Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt II Ca 1237/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 16 listopada 2018 r.

Sąd Okręgowy w Krakowie II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Agnieszka Cholewa-Kuchta (sprawozdawca)

Sędziowie:

SR del. Dagmara Pawełczyk-Woicka

SO Grzegorz Buła

Protokolant: sekr. sądowy Dominik Kulesza

po rozpoznaniu w dniu 16 listopada 2018 r. w Krakowie

na rozprawie

sprawy z powództwa M. G.

przeciwko Bankowi (...) S.A. w W.

o ustalenie i zapłatę

na skutek apelacji strony pozwanej

od wyroku Sądu Rejonowego dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie

z dnia 16 marca 2018 r., sygnatura akt I C 713/17/S

1.  zmienia zaskarżony wyrok nadając mu brzmienie :

„I. oddala powództwo,

II. zasądza od powódki na rzecz strony pozwanej kwotę 960 zł (dziewięćset sześćdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania.”;

2.  zasądza od powódki na rzecz strony pozwanej kwotę 528 zł (pięćset dwadzieścia osiem złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania odwoławczego.

SSR del. Dagmara Pawełczyk-Woicka SSO Agnieszka Cholewa-Kuchta SSO Grzegorz Buła

UZASADNIENIE

Ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Rejonowy sąd odwoławczy przyjmuje za własne a ponieważ i apelacja zawiera tylko zarzuty naruszenia prawa materialnego uzasadnienie będzie obejmowało wyłącznie wywody prawne (art. 387 § 2 1 k.p.c.). Wprawdzie w apelacji strony pozwanej wskazano zarzut naruszenia art. 233 k.p.c. niemniej jednak odnosi się on do wyprowadzenia nieprawidłowych, zdaniem skarżącego, wniosków z prawidłowo ustalonego stanu faktycznego.

W okolicznościach niniejszej sprawy strona powodowa domagała się uznania za abuzywne, a w konsekwencji nieważne postanowienia umowy zawartej z pozwanym, wprowadzające obowiązek przystąpienia do umowy ubezpieczenia niskiego wkładu własnego w T.U. (...) S.A.

Odnosząc się do zasadności powyższego żądania, w pierwszej kolejności podzielić należy stanowisko Sądu Rejonowego, że świadczenie objęte żądaniem pozwu nie jest świadczeniem głównym i nie było negocjowane z powódką. Opłata z tytułu refinansowania kosztów ubezpieczenia niskiego wkładu własnego stanowi świadczenie dodatkowe i w głównej mierze prowadzi do zabezpieczenia interesu kredytodawcy, nie stanowi zaś żadnej formy udzielenia kredytu i jego spłaty. Nie można natomiast podzielić dalszego stanowiska, że w rozpatrywanej umowie zachodziły przesłanki do uznania spornego postanowienia za abuzywne z uwagi na brak ekwiwalentności świadczeń, co w ocenie Sądu I instancji stanowiło rażące naruszenie interesów konsumenta. Sąd Rejonowy uznając postanowienia umowne za abuzywne wskazał, że bank bezzasadnie obciążył powódkę kosztami umowy ubezpieczenia niskiego wkładu własnego. Zdaniem Sądu jedynym beneficjentem umowy był bowiem bank, natomiast powódka nie otrzymała żadnej korzyści. Była natomiast obciążona obowiązkiem zapłaty składki.

W tym zakresie ocena Sądu Okręgowego jest całkowicie odmienna. Wprawdzie jest tak, że jedynym beneficjentem z umowy ubezpieczenia jest bank, niemniej jednak na uwadze należy mieć to, iż umowa ubezpieczenia została zawarta w ramach i z uwagi na umowę kredytową zawartą przez strony postępowania. Beneficjentem umowy kredytowej był kredytobiorca, powódka. Bez zawarcia umowy ubezpieczenia powódka nie otrzymałaby takiego kredytu. Powódka nie dysponowała wymaganym wkładem własnym, a co więcej nie wskazała, pomimo takiej możliwości, innego sposobu zabezpieczenia. Wobec tego kredyt został jej przyznany tylko ze względu na ustanowienie zabezpieczenia w postaci ubezpieczenia niskiego wkładu. Dzięki temu powódka otrzymała kredyt, który w całości miał finansować zamierzoną inwestycje. Bank nie ma obowiązku udzielać tego typu kredytów i w pełni uzasadnione ekonomicznie jest, że ma on prawo do ubezpieczenia takiego kredytu, skoro kredytobiorca nie posiada środków na wniesienie wkładu własnego. Pomimo to, bank wbrew zapisom regulaminowym, w całości przejmował na siebie ryzyko zakupu i ewentualnej spłaty lub nie przedmiotowego kredytu i przedłożył powódce taką ofertę.

Oceniając przedmiotową umowę ubezpieczenia trzeba mieć na względzie, że umowa ta nie była umową ubezpieczenia w klasycznym tego słowa znaczeniu. Celem tej umowy nie było ubezpieczenie powódki, a zabezpieczenie interesu pozwanej jako kredytodawcy, z uwagi na podniesione ryzyko spłaty udzielonego kredytu. Ustalenie takiego zabezpieczenia nie ma przynosić jakiejkolwiek korzyści dla strony, która takie zabezpieczenie ustanawia. Sama umowa ubezpieczenia nie przewidywała żadnego profitu dla powódki, jednakże nie ulega wątpliwości Sądu, że w określonych okolicznościach żaden istotny interes powódki nie został naruszony, albowiem gdyby nie zgoda na zawarcie umowy ubezpieczenia, powódka nie uzyskałaby kredytu we wnioskowanej wysokości. W ocenie Sądu Okręgowego właśnie możliwość dysponowania tym kapitałem w określonym czasie stanowiła przejaw ekwiwalentności świadczeń w przedmiotowej sprawie.

Samo zaś zobowiązanie powódki do zawarcia umowy ubezpieczenia, co zostało przewidziane zawartą przez strony umową, nie może być uznane za postanowienie niedozwolone w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. Przede wszystkim nie sposób przyjąć, że zabezpieczenie interesu wierzyciela stanowi naruszenie zasad dobrych obyczajów, bowiem sposób zabezpieczenia jest zgodny z prawem, a ponadto nie stanowi nadmiernego obciążenia pozwanego jako strony umowy kredytowej. Z kolei decyzja co do przyjęcia takiego rozwiązania należała wyłącznie do powódki. Decydując się na tego rodzaju kredyt budowlany miała świadomość, że konieczne jest również dodatkowe zabezpieczenie spłaty kredytu. Ponadto przedmiotem ubezpieczenia jest ryzyko banku, dlatego nie jest niezgodne z dobrymi obyczajami ani też nie narusza rażąco interesów powódki fakt, że uprawnionym do uzyskania świadczenia z umowy ubezpieczenia jest tylko bank. W przypadku przedmiotowego kredytu, gdzie powódka nie miała dostatecznych środków na wniesienie wkładu własnego, a co więcej przy 100 % finansowaniu kosztów budowy, ryzyko to jest dodatkowo podwyższone i wynika z obawy pewności spłaty zaciągniętego zobowiązania. W takiej sytuacji, zdaniem Sądu Okręgowego, zabezpieczenie interesu banku poprzez zawarcie umowy ubezpieczenia niskiego wkładu nie stanowi naruszenia dobrych obyczajów, czy też interesów powódki. Uzyskanie tego rodzaju zabezpieczenia pozwala na zabezpieczenie możliwości uzyskania przez bank spłaty w zakresie niskiego wkładu, co pozwoli mu na otrzymanie choć części pożyczonej kwoty w przypadku, gdy kredytobiorca nie będzie spłacał swojego zobowiązania.

Nie sposób również uznać tego zabezpieczenia, jak przyjął to Sąd Rejonowy, za przerzucanie na konsumenta ryzyka prowadzenia swojej działalności gospodarczej. Zauważyć bowiem należy, że obowiązujące przepisy prawa zezwalają na kredytowanie niektórych inwestycji jedynie w części, zaś kredytobiorca musi mieć część kapitału na poczet inwestycji. W przypadku braku takich środków udzielenie kredytu możliwe jest jedynie w przypadku zabezpieczenia spłaty kredytu przez ubezpieczyciela.

Odnosząc się w dalszej kolejności do twierdzeń Sądu I instancji, według których powódce nie przedstawiono ogólnych warunków umowy ubezpieczenia zawartej pomiędzy pozwaną, a towarzystwem ubezpieczeniowym, wskazać należy, na co zwrócono uwagę powyżej, że zabezpieczenie w postaci ubezpieczenia niskiego wkładu miało chronić bank, a nie powódkę. Z istoty tych umów wynika, że chronią bank– bank udziela wysokiego kredytu z niskim wkładem własnym, ale z tego tytułu bank musi się ubezpieczyć, a ryzyko tego ubezpieczenia ponosi finalnie kredytobiorca. Takie rozwiązania nie są rozwiązaniami nietypowymi, są one znane i praktykowane np. zabezpieczenie hipoteki, które nie daje wymiernych korzyści kredytobiorcy, a jedynie zabezpiecza interesy banku.

Na zakończenie wskazać jeszcze należy, że wprawdzie powódka nie miała wpływu na zmianę umowy ubezpieczenia, nie miała możliwości negocjowania jej postanowień, to nie mogło skutkować to uznaniem, iż takie nałożenie na powódkę obowiązku poniesienia kosztów ubezpieczenia stanowiło klauzulę abuzywną. Wysokość obciążenia od początku była bowiem skonkretyzowana i wynosiła 3,5 % kwoty kredytu objętej ubezpieczeniem. Kwota ta jest wyraźnie wskazana Uchwale Nr (...) Zarządu Banku (...) S.A. z dnia 30 stycznia 2006 r.(k. 93 verte).

Mając na uwadze całokształt okoliczności sprawy zaskarżony wyrok nie mógł się ostać, Sąd Okręgowy zmienił więc wyrok na zasadzie art. 386 § 1 k.p.c. i oddalił powództwo. Wobec tego zmianie musiało ulec również rozstrzygnięcie o kosztach procesu. W świetle art. 98 k.p.c. to strona pozwana jest stroną wygrywającą, należy się jej więc zwrot poniesionych kosztów w wysokości 900 zł stanowiących wynagrodzenie pełnomocnika. Wysokość tego wynagrodzenia została ustalona w oparciu o treść § 2 pkt 3 rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (obowiązującego w dacie wniesienia pozwu). Do powyższej kwoty dodano również zwrot kosztów dojazdu w oparciu o wydruk biletu PKP (k. 135).

O kosztach postępowania odwoławczego Sąd Okręgowy orzekł w punkcie II wyroku, na zasadzie art. 98 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. Na koszty tego postępowania złożyły się: opłata od apelacji w wysokości 78 zł oraz wynagrodzenie pełnomocnika w kwocie 450 zł ustalone zgodnie z § 2 pkt 3 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie .