Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt X K 1080/18

PR Ds. (...).2018

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 17 czerwca 2019 roku

Sąd Rejonowy Gdańsk – Południe w Gdańsku w X Wydziale Karnym w składzie następującym:

Przewodniczący: SSR Julia Kuciel

Protokolant: Natalia Pawełek

przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Pruszczu Gdańskim – bez udziału

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach 05 czerwca 2019 roku i 07 czerwca 2019 roku sprawy

K. T. (T.), syna Z. i E., urodzonego (...), pesel (...)

oskarżonego o to, że:

1)  w dniu 09 czerwca 2018 roku w Ż. kierował wobec A. W. groźbę karalną pozbawienia życia, wymachując w kierunku niej pracującą piłą spalinową mówiąc, że ją potnie na kawałki, przy czym groźba ta wzbudziła u pokrzywdzonej uzasadnioną obawę spełnienia tj. o czyn z art. 190 par 1 k.k.,

2)  w dniu 09 czerwca 2018 roku w Ż. kierował wobec K. H. groźbę karalną pozbawienia życia, wymachując w kierunku niego pracującą piłą spalinową, przy czym groźba ta wzbudziła u pokrzywdzonej uzasadnioną obawę spełnienia tj. o czyn z art. 190 par 1 k.k.,

3)  w dniu 09 czerwca 2018 roku w Ż. kierował wobec W. K. groźbę karalną pozbawienia życia, wymachując w kierunku niego pracującą piłą spalinową, przy czym groźba ta wzbudziła u pokrzywdzonej uzasadnioną obawę spełnienia tj. o czyn z art. 190 par 1 k.k.,

4)  w dniu 09 czerwca 2018 roku w Ż. kierował wobec P. K. (1) groźbę karalną pozbawienia życia, wymachując w kierunku niego pracującą piłą spalinową przy czym groźba ta wzbudziła u pokrzywdzonej uzasadnioną obawę spełnienia tj. o czyn z art. 190 par 1 k.k.

***

I.  oskarżonego K. T. (T.) uniewinnia od popełnienia czynów zarzucanych mu w pkt 1 (pierwszym), 2 (drugim), 3 (trzecim) i 4 (czwartym) aktu oskarżenia,

II.  na mocy art. 626 § 1 k.p.k. i art. 632 pkt. 2 k.p.k. kosztami procesu w sprawie obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt X K 1080/18

UZASADNIENIE

W oparciu o zgromadzony i ujawniony na rozprawie głównej materiał dowodowy Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

K. T. wraz z żoną i dziećmi oraz A. K. (1) (uprzednio W.) i P. K. (2) zamieszkują w podzielonym na lokale budynku wielorodzinnym w miejscowości Ż. przy ulicy (...). W tym samym budynku zamieszkuje również M. G. (1) wraz ze swoim partnerem i ich wspólnymi dziećmi. Pomiędzy K. T. a A. K. (1) (uprzednio W.) i jej mężem obecnie istnienie konflikt.

W dniu 09 czerwca 2018 roku A. K. (1) (uprzednio W.) zorganizowała spotkanie towarzyskie w miejscu swojego zamieszkania w Ż. przy ulicy (...). W spotkaniu tym oprócz ówczesnego partnera A. P. K., uczestniczył również jej brat K. H. ze swoją dziewczyną A. K. (2) i jej bratem W. K..

Podczas tego spotkania zarówno A. K. (1) (uprzednio W.), jak i jej ówczesny partner oraz brat, a także A. i W. K. spożywali alkohol. Po pewnym czasie trwania tej imprezy jej uczestnicy zaczęli również głośno puszczać muzykę i krzyczeć.

Tego dnia K. T. wraz M. G. (1) oraz T. G. i M. G. (2) przebywali na swoich posesjach i postanowili wspólnie zrobić grilla i ognisko.

dowody: częściowo zeznania A. K. (1) (uprzednio W.) z k.2-3, k.41-42; k.161-164; wyjaśnienia oskarżonego 159-160;.; częściowo zeznania świadków: P. K. (1) z k.35-37, k.168-169; K. H. z k. 15-17; z k.165-167; A. K. (2) z k. 23-24, k.175-177; W. K. z k.28-29, k.187-189; zeznania świadków: M. T. k.61-63, k.; A. M. z k.74-76, k.186-187; M. G. (2) k.87-89, k.179-180; T. G. k.91-93, k.181-182; M. G. (1) k.78-79,k.177-178; zeznania K. K. (2) k.99-100,k.183; M. T. z k.61-63, 184-185;

W pewnym momencie K. H. i W. K. przeszli na tył posesji zajmowanej przez A. i P. K. (1), wyszli na ścieżkę i udali się w kierunku posesji K. T. w celu załatwienia potrzeby fizjologicznej. Gdy zobaczył to K. T. zwrócił im na to uwagę. K. T. używał wówczas piły mechanicznej, tnąc drewno, lecz w pewnym momencie zaciągnął w niej hamulec, unieruchamiając ją.

K. H. i W. K. zaczęli wówczas krzyczeć w stronę K. T. że go pobiją, a następnie wtargnęli na jego posesję w ten sposób, że przeskoczyli przez jego płot i podeszli do niego. K. T. oblał wówczas K. H. śmierdzącą wodą, kompostem. Następnie K. T. wziął wówczas do ręki piłę mechaniczną, która jednak nie była uruchomiona w trybie tnącym, a pomiędzy nim a K. H. i W. K. doszło do szarpaniny. K. H. starał się zabrać piłę K. T., szarpiąc za nią. P. ta w pewnym momencie wyłączyła się. Sytuację tą obserwował T. G., a w pewnym momencie na posesję tą przyszli również A. K. (1), P. K. (1) oraz A. K. (2), M. G. (1) i M. G. (2).

K. H. i W. K. opuścili wówczas posesję K. T., a następnie ponownie weszli na nią i zaczęli mu grozić oraz krzyczeć, a potem K. H. i W. K. zadali K. T. ciosy w twarz, w wyniku których stracił on mostek pomiędzy jedynką a dwójką. Sytuację tą widział T. G., a obecna przy niej była również A. K. (1) oraz – częściowo – P. K. (1) i A. K. (2).

K. T. po tym zdarzeniu uciekł ze swojej posesji, a następnie oczekiwał na przyjazd Policji.

dowody: zapisy z systemu interwencji Policji z k.109-116; częściowo zeznania A. K. (1) (uprzednio W.) z k.2-3, k.41-42; k.161-164; wyjaśnienia oskarżonego 159-160;.; częściowo zeznania świadków: P. K. (1) z k.35-37, k.168-169; K. H. z k. 15-17; z k.165-167; A. K. (2) z k. 23-24, k.175-177; W. K. z k.28-29, k.187-189; zeznania świadków: M. T. k.61-63, k.; A. M. z k.74-76, k.186-187; M. G. (2) k.87-89, k.179-180; T. G. k.91-93, k.181-182; M. G. (1) k.78-79,k.177-178; zeznania K. K. (2) k.99-100,k.183; M. T. z k.61-63, 184-185;

Słuchany w toku postępowania przygotowawczego w charakterze podejrzanego K. T. oświadczył, iż rozumie treść stawianych mu zarzutów i nie przyznaje się do ich popełnienia oraz odmówił składania wyjaśnień. Natomiast w toku rozprawy głównej oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia.

Z uwagi na wymóg zwięzłości uzasadnienia wynikający z art. 424 § 1 k.p.k. odstąpiono od cytowania całości wyjaśnień odsyłając do wskazanych poniżej kart akt postępowania.

vide: wyjaśnienia oskarżonego 159-160;

K. T. ma wykształcenie zawodowe. Jest żonaty i ma jedno dziecko na swoim utrzymaniu. Pracuje w charakterze kierowcy i operatora frezarki osiągając z tego tytuły dochód w wysokości 3.500 zł. Nie był leczony psychiatrycznie, neurologicznie, ani odwykowo. Nie był uprzednio karany.

Dowody: dane osobopoznawcze i majątkowe k.106,107, 117, dane o karalności k. 125,156; dane z wyjaśnień oskarżonego k.158

Sąd zważył, co następuje:

Poddając szczegółowej analizie przeprowadzone i ujawnione w toku rozprawy głównej dowody, Sąd doszedł do przekonania, że w przedmiotowej sprawie nie sposób przypisać oskarżonemu odpowiedzialności za zarzucane mu czyny.

Na początku swoich rozważań Sąd pragnie podkreślić, że w przedmiotowej sprawie uwidoczniły się dwie wersje zdarzeń, do których dojść miało w dniu 09 czerwca 2018 roku – jedna, podawana w toku postępowania przygotowawczego przez A. K. (1) (uprzednio W.) oraz przez jej brata K. H., W. K., A. K. (2) i P. K. (1) i druga, która opisywana była przez świadków M. G. (1), M. G. (2) i T. G. oraz, która znalazła co do zasady potwierdzenie w wyjaśnieniach oskarżonego i depozycjach jego żony. Wersje te, w sposób niejako wykluczający się prezentowały zarówno zachowanie osób uczestniczących w tych zdarzeniach, jak i ich skutki. O ile jednak w toku postępowania przed Sądem świadkowie M. G. (1), M. G. (2) i T. G. podtrzymali uprzednio złożone przez siebie depozycje, a prezentowana przez nich wersja zdarzeń nie uległa zmianie, o tyle relacja pokrzywdzonej A. K. (1) (uprzednio W.) co do przebiegu tych zdarzeń składana była w sposób krańcowo odmienny.

I tak, w toku postępowania przygotowawczego A. K. (1) (uprzednio W.) w sposób lakoniczny, żeby nie powiedzieć skrótowy, wskazała, że doszło do wymiany zdań pomiędzy jej bratem i W. K. a oskarżonym, w wyniku czego K. T. – właściwie bez wyraźnego powodu – miał uruchomić piłę mechaniczną i grozić jej, że potnie ją na kawałki oraz przykładać to urządzenie do jej nogi. Dalej świadek podała, że miała być to zemsta za jej obecność, a sytuacja ta skończyła się, gdy jej brat wyszarpał oskarżonemu ową piłę mechaniczną i ją odrzucił. Pokrzywdzona podała również, że bała się, że oskarżony potnie ją tą piłą i do tej pory ma lęki z tym związane. Jedyna ówcześnie udzielona przez tego świadka informacja odnośnie tego, że mogło dojść do jakiejkolwiek przemocy ze strony K. H. i W. K. zawarta została w zdawkowym „trochę się poszarpali”, choć wówczas, świadek nie wskazywał kto z kim miał się poszarpać.

Natomiast w toku rozprawy głównej, słuchana po pouczeniu o treści art. 183 k.p.k., pokrzywdzona wpierw podała, że oskarżony miał wyzywać ją i jej brata, a następnie że „oni przeskoczyli przez płot”, a następnie „później wyskoczyliśmy jak oni się już bili” (k.161). Na dalsze pytania Sądu w tym zakresie i po powtórnym pouczeniu o odpowiedzialności z art. 233 § 1 k.k. pokrzywdzona przyznała, że nie słyszała żadnych wyzwisk, choć stała w odległości kilku metrów, a także że była zdenerwowana sytuacją, „że zaczęli się bić” (k.161). Następnie zaś pokrzywdzona podała, że oskarżony miał „sprowokować brata”, „polać śmierdzącą wodą” i „odpalić piłę mechaniczną”, a potem, że „brat uderzył oskarżonego, on też go bił. Ta druga osoba, o której zeznawałam też uderzyła oskarżonego. Dostał na pewno widziałam z pięści, dokładanie nie widziałam jak … dostał ze trzy razy na pewno, ale oskarżony też go bił” (k.162). W dalszej części swoich depozycji A. K. (1) (uprzednio W.) wskazała, że „jeden i drugi bił oskarżonego, nie widziałam jak W. bił” – które oświadczenia, bez względu na to, że są sprzeczne z jej depozycjami składanymi w toku postępowania przygotowawczego, to dodatkowo pozostają wewnętrznie niespójne, albowiem świadek wpierw wskazuje na fakt bicia oskarżonego z pięści przez swojego brata i W. K., następnie – próbując się z nich wycofać – podaje, że tego nie widziała.

Sąd zauważył jednocześnie, że pokrzywdzona wpierw w toku składanych przed Sądem zeznań podaje, że nie widziała całej sytuacji, bo wychodziła z drugiej strony domu, ażeby następnie stwierdzić, że martwiła się o dzieci, bo widziały co się dzieje, że tam wskoczyli i zaraz się będą bić (k.161 i 162). Skoro jednocześnie pokrzywdzona widziała jak dzieci płaczą, a same dzieci miały – jak podała – możliwość zobaczenia tej sytuacji – to sprzeczne z zasadami logicznego rozumowania byłoby uznanie, że ona sama znajdowała się wówczas w miejscu, z którego nie mogła jej obserwować. W ocenie Sądu powyższe wprost świadczy o tym, że pokrzywdzona nie chciała ujawnić całości swojej wiedzy na temat zdarzeń, do których doszło w dni 09 czerwca 2018 roku, w szczególności zaś swojej w nich roli oraz swojego brata.

Wniosek ten zdaje się znajdować potwierdzenie w kolejnych zeznaniach świadka. Podkreślić również należy, że pokrzywdzona podała w trakcie rozprawy głównej, że K. H. miał dwukrotnie wejść na posesję oskarżonego – i w tym zakresie jej zeznania pozostają zgodne z twierdzeniami K. T. oraz T. G., choć odmiennie od oskarżonego i tego świadka wskazywała ona tak przyczyny, jak i sposób oraz następstwa owego wtargnięcia. Początkowo mówiła ona o jednokrotnym wejściu, następnie o tym, że doszło do przeskoczenia przez płot. Podała ona również, że oskarżony wyjął i włączył piłę spalinową od razu jak zaczęli się bić. Dalej stwierdziła, iż „bili się, a później wziął tą piłę spalinową z garażu” i następnie „jak oskarżony wziął tą piłę to oni się szarpali, bo brat chciał ją wyrwać”. Stwierdzić należy, że powyższe depozycje świadka nie mogą, przy uwzględnieniu wiarygodnych zeznań pozostałych świadków, w szczególności zaś T. G., zostać uznane za polegające na prawdzie. Świadek ten wprost podał bowiem, że wprawdzie piła była włączona, a oskarżony wziął ją z garażu od którego dzieliło go półtora, dwa metry, to jednak nastąpiło to po tym, jak K. H. oraz W. K. krzyczeli i wyzywali oskarżonego, a także po tym, gdy K. H. doskoczył do niego. Niewątpliwie zatem oskarżony mógł, w świetle wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, czuć się zagrożony i atakowany; co więcej, wówczas doszło do szarpaniny pomiędzy nim a K. H., który dopiero przy powtórnym wejściu na posesję zadał mu ciosy (podobnie jak W. K.). Niewątpliwie zatem świadek odmiennie od swoich początkowych zeznań opisuje tą sytuację.

Co więcej, pokrzywdzona w żaden sposób nie potrafi wytłumaczyć przyczyn, dla których – skoro jak twierdzi brat jej wyszarpał piłę i opuścił posesję – ona sama się na niej znalazła. Jej twierdzenia, że spowodowała to obawa o brata wydają się nielogiczne, skoro jednocześnie podała, że brat już tą posesję opuścił (k.164), a w swoich wcześniejszych zeznaniach (również w toku rozprawy głównej) podawała, że dopiero po jej wejściu na posesję oskarżony miał znowu wziąć do rąk piłę mechaniczną – choć także w tym zakresie nie są one wiarygodne.

Sąd pragnie przy tym wskazać, że A. K. (1) (uprzednio W.) nie potrafiła w żaden logiczny i przekonywający sposób wyjaśnić różnic pomiędzy swoimi zeznaniami złożonymi w toku postępowania przygotowawczego, jak i niespójnościami pomiędzy jej oświadczeniami złożonymi w toku rozprawy głównej. Często wskazywała ona na szok, zdenerwowanie, mimo tego, że do złożenia przez nią zawiadomienia doszło po kilku dniach od zdarzenia. Pokrzywdzona wielokrotnie zasłaniała się obawą, strachem, a nawet przerażenie, które odczuwa przed oskarżonym – mimo jednak takiego stanu czekała ona klika dni na zgłoszenie popełnienia przestępstwa. Na marginesie jedynie warto podkreślić, że sam K. H., P. K. (1) i W. K. zawiadomienia takiego w ogóle nie złożyli, lecz zostali wezwani celem złożenia zeznania i stawili się w tym celu dopiero po miesiącu od rzekomego zdarzenia, choć w swoich zeznaniach wskazywali na odczuwany strach przed realizacją gróźb, które miał wypowiadać oskarżony, a P. K. (1) podał nawet, że „nie będzie się czuł bezpiecznie we własnym domu” (k. 7-19 i k.23-26,35-37 oraz k.169). Sąd zważył dalej, że pokrzywdzona podaje również – jako przyczynę różnic w swoich zeznaniach – na to, że „minął już rok” – nie zauważając niejako, że jej zeznania z rozprawy głównej są nie tylko znacząco odmienne, ale zdecydowanie bardziej szczegółowe niż te złożone w toku dochodzenia, i to zarówno w toku pierwszego, jak i drugiego przesłuchania. Nadto, pokrzywdzona wskazywała na to, że różnica w jej zeznaniach wynikała z tego, że policjanci „nie pytali się jej”, więc nie powiedziała im, że brat z W. przeskoczyli na posesję, że brat krzyczał; jednocześnie jednak, kilka minut wcześnie zeznawała ona, że „ja mówiłam, a może pan policjant, który pisał protokół…” sugerując niejako, że brak zapisów dotyczących tych okoliczności związany był jednak z nieprawidłowościami w spisywaniu protokołu – do którego jednak nie wniosła ona żadnych zastrzeżeń.

Sąd pragnie podkreślić również, że pokrzywdzona zeznawała, iż fakt, że to oskarżony pierwszy zaatakował jej brata i W. K., przekazany jej został właśnie przez te osoby (k.164). Warto jednak zauważyć, że w/w osoby w ogóle zaprzeczyły, ażeby doszło do opisanych przez nią zdarzeń w postaci pobicia pięściami oskarżonego; i choć w zakresie tych oświadczeń ani K. H. ani W. K. nie sposób dać wiary – przy uwzględnieniu wiarygodnych zeznań pozostałych świadków tj. M. G. (1), M. G. (2) i T. G., to warto zauważyć, że także w tym zakresie pierwotnie podawana tak przez te osoby, jak i przez A. K. (1) (uprzednio W.) wersja zdarzeń przestała być wiarygodna.

Konkludując, Sąd uznał, że zeznania A. K. (1) (uprzednio W.) są wiarygodne jedynie w tym zakresie, w jakim potwierdziła ona, że brała udział w spotkaniu towarzyskim z udziałem swojego ówczesnego partnera, brata i jego partnerki A. K. (2) oraz W. K. oraz jego czasu i miejsca; że doszło do wtargnięcia na posesję oskarżonego przez jej brata i W. K. i to dwukrotnie; że oskarżony oblał K. H. śmierdzącą wodą; że oskarżony w pewnym momencie zdarzenia trzymał w rękach piłę mechaniczną i że doszło do szarpaniny; że K. H. i W. K. zaatakowali K. T., bijąc go pięściami po głowie; że również ona znalazła się na jego posesji i obserwowała całe to zdarzenie, a także, że tak ona, jak i K. H. i W. K. spożywali alkohol oraz, że nastąpiła interwencja Policji. W tym zakresie znajdują one bowiem potwierdzenie tak w wyjaśnieniach oskarżonego, jak i w zeznaniach M. G. (1), M. G. (2) i T. G. oraz w tych zeznaniach pokrzywdzonych i A. K., które uznane zostały za wiarygodne.

Sąd zważył dalej, że skoro zeznania złożone przez A. K. (1) (uprzednio W.) wiarygodne są wyłącznie w /w zakresie oraz skoro przedstawiana przez nią oraz potwierdzana przez świadków P. K. (1), K. H., A. K. (2) i W. K. wersja zdarzeń, do których miało dojść 09 czerwca 2018 roku przestała być - w świetle wskazań wiedzy, doświadczenia życiowego oraz logicznego rozumowania – wiarygodna, to naturalną konkluzją tychże wniosków jest konieczność wykluczenia większości twierdzeń w/w osób. Dotyczy to przy czym zarówno ich depozycji z postępowania przygotowawczego, jak i tych, które złożone zostały w postępowaniu sądowym, w których zaprzeczyli oni, ażeby doszło do wtargnięcia na posesję oskarżonego przez K. H. i W. K., do zadawania mu ciosów przez w/w mężczyzn oraz tych, w których podawali oni, że doszło do grożenia przez oskarżonego piłą mechaniczną osobom obecnym wówczas na posesji – tj. do atakowania ich tym urządzeniem, które wówczas było uruchomione. Sąd nie widzi przy tym konieczności powtarzania dokonanej wyżej analizy. Niemniej jednak konieczne wydaje się podkreślenie, że w swoich zeznaniach K. H. wskazywał na fakt oblania go gnojówką (śmierdzącą wodą); okoliczność tą potwierdziła również A. K. (1) (uprzednio W.), a że jej zeznania w tym zakresie są zgodne także z wiarygodnymi depozycjami T. G., nie sposób odmówić im wiary. Niemniej jednak stwierdzić należy, że świadek K. H. zgoła inaczej – w szczególności wobec A. K. (1) (uprzednio W.) opisuje okoliczności, w których doszło do takiej sytuacji. W swoich pierwszych zeznaniach podaje (k.16), że doszło do tego, gdy tylko wszedł na posesję, co nie jest spójne z depozycjami A. K. (1) (uprzednio W.) w tym zakresie, jak również z zeznaniami P. K. (1), który przyznał, że „K. H. nagle zniknął, poleciał w stronę posesji oskarżonego”, co wprost wskazuje na to, że K. H. na tą posesję nie wszedł celem zakomunikowania oskarżonemu, że nie życzy sobie jego określonego zachowania, jak podawał. Co więcej, odmiennie niż K. H. świadek P. K. (1) podał także, że na posesje tą wtargnął również W. K. – co potwierdza tak zeznania A. K. (1) (W.) w tym zakresie, jak i wyjaśnienia samego oskarżonego. Natomiast świadek T. G. dodał również, że przy owym wtargnięciu K. H. wyzywał oskarżonego, krzyczał do niego „że go pobije”, co diametralnie różni się od kreowanego przez tego świadka obrazu wydarzeń.

Konieczne wydaje się również podkreślenie, że choć P. K. (1), jak podał, wszedł na posesję oskarżonego i zobaczył, że „zanim ja doszedłem to oni się szarpali, a kto kogo bił”, co w ocenie Sądu wskazuje na to, iż doszło do zadawania ciosów. I choć świadek nie ujawnił tego, kto owe ciosy i komu zadawał, to jednak przyznał, że taka sytuacja miała miejsce. Warto także zauważyć, że odmiennie od A. K. (1) i K. H. podawał on, że oskarżony miał biec w jego kierunku – podczas, gdy w/w osoby tego rodzaju okoliczności nie potwierdziły; przeciwnie A. K. (1) podała, że oskarżony miał iść w jej stronę, a K. H. twierdził, że to jego oskarżony starał się zaatakować.

Sąd zauważył przy tym, że o ile pokrzywdzona A. K. (1), jak również K. H. podawali, że na posesji znajdowali się tylko pokrzywdzeni i A. K. (2), o tyle ta ostatnia przyznała, że obecny był również inny mężczyzna – którym niewątpliwie był T. G.. Niemniej jednak również ta świadek podawała, że oskarżony dopiero uruchomił piłę po tym, gdy ją wziął z garażu, sugerując tym samym – o czym będzie mowa niżej – że celowo ją włączył, ażeby ostrze się obracało i w celu zaatakowania pokrzywdzonych. Jednakże T. G. wprost podał, że piła ta była włączona już w momencie jej podniesienia, lecz lemiesz się nie obracał, bo był wyłączony hamulec; tym samym również w tym zakresie zeznania świadka A. K. (2) nie zasługują na wiarę.

Konieczne wydaje się przy tym podkreślenie, że wszyscy pokrzywdzeni oraz A. K. (2) wskazywali na to, że trzymana przez oskarżonego piła była „włączona”. Sposób formułowania jednak przez te osoby wypowiedzi, w szczególności zaś to, że „gazował nią”, „odpalona piła motorowa”, „machał nią dodając gazu”, „gazował tą piłą przy tym machaniu” sugerował, że trzymana przez oskarżonego piła wówczas pracowała, tj. obracało się ostrze tnące oraz, że oskarżony aktywnie atakował te osoby tym urządzeniem. Jednak wobec treści zeznań świadka T. G., bezpośredniego obserwatora tego zdarzenia, jest to oczywiście niezgodne ze stanem rzeczywistym. W ocenie Sądu używanie przez w/w osoby takich sformułowań w powiązaniu z pozostałymi ich wypowiedziami miało celowo wprowadzić w błąd organy ścigania co do tego, w jakim trybie była wówczas piła mechaniczna.

Konieczne wydaje się również odniesienie do tych zeznań świadka K. H., w których podał on, że „jak z piłą się szarpaliśmy, bo piła chodziła na każdą stronę”. Okoliczność ta znajduje również potwierdzenie w zeznaniach T. G., który również podał, że „jak oni się szarpali, to piła szła w górę i w dół” – k. 92 oraz w zeznaniach pokrzywdzonych i A. K. (2). Niemniej jednak odmiennie od twierdzeń pokrzywdzonych oraz świadka A. K. (2), owo „chodzenie w górę i w dół” nie może zostać uznane za przejaw gróźb oskarżonego, albowiem to K. H. zaatakował go jako pierwszy. Tym niemniej, skoro jak przyznał T. G. oraz co potwierdziła A. K. (1), K. H. i W. K. ponownie weszli na tą posesję (jak również pozostali pokrzywdzeni), to nie sposób uznać, ażeby w jakikolwiek sposób obawiali się oni oskarżonego; w takim przypadku z pewnością nie tylko nie powróciliby oni na jego posesję, ale dodatkowo zawiadomiliby oni organy ścigania o tym zdarzeniu. Skoro natomiast powrócili tam to w ocenie Sądu wynikało to z tego, że nie czuli się oni w jakikolwiek sposób zagrożeni, co wynikało przede wszystkim z tego, że nie doszło do grożenia im przez oskarżonego. Wniosek ten w ocenie Sądu potwierdza również ta okoliczność, że dopiero przy drugim wtargnięciu na posesję oskarżonego został on uderzony pięściami przez K. H. i W. K..

Tym samym zeznania tych osób uwzględniono, podobnie jak w przypadku A. K. (1) (uprzednio W.) wyłącznie w tym zakresie, w którym znalazły one potwierdzenie w depozycjach T. G., M. G. (1) i M. G. (2) oraz w wyjaśnieniach oskarżonego.

Za kluczowe dla rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy należało uznać zeznania świadków M. G. (1), M. G. (2) i T. G.. Osoby te obserwowały zajście, do którego doszło w dniu 09 czerwca 2018 roku na posesji oskarżonego, opisując je w sposób zasadniczo zborny i spójny. I choć pomiędzy depozycjami tych osób znajdują się niewielkie różnice, to jednak uwzględniając dynamiczny charakter tego zdarzenia, a także fakt, że świadkowie ci oglądali je z różnych perspektyw, tak czasowych, jak i miejscowych, w ocenie Sądu jawi się to jako zrozumiałe. Świadek M. G. (1) wprost podała, że „nie widziała dokładanie tego zdarzenia” oraz „nie widziała dokładanie, który K. uderzył” (odnosząc się do gości A. K. (1)) – k. 79. Świadek podała także, że piła mechaniczna była włączona, choć w toku rozprawy głównej nie była już tego pewna. Niemniej jednak konieczne jest rozróżnienie tego, czy piła była włączona czy też pracująca. Świadek użył słowa włączona, co znajduje potwierdzenie także w zeznaniach M. G. (2) oraz T. G., choć ten ostatni zaznaczył, że nie była ona pracująca, „nie obracał się lemiesz” (k.92-93), a okoliczność tą zauważyła w czasie rozprawy głównej także M. G. (2) (k.179). Tym samym stwierdzić należy, że choć oskarżony miał włączoną piłę mechaniczną na początku zajścia z udziałem K. H. i W. K., to nie była ona pracująca (tnąca). Świadek podała również, że jeden z mężczyzn wyrwał piłę mechaniczną oskarżonemu, co jednak nie znalazło potwierdzenia ani w zeznaniach T. G., ani w wyjaśnieniach samego oskarżonego; w ocenie Sądu te depozycje świadka wynikały z faktu szarpaniny pomiędzy oskarżonym, który wówczas trzymał piłę, a K. H., co z pewnością mogło wyglądać jako wyrywanie tej piły.

Dalej należy wskazać, że M. G. (2) podała, odmiennie od A. K. (1) (uprzednio W.), iż w dniu 09 czerwca 2018 roku spotkanie towarzyskie pokrzywdzonych nie przebiegało spokojnie, lecz towarzyszyła mu głośna muzyka i krzyki – co potwierdzają również informacje uzyskane od M. T.. Co więcej, świadek podała, że choć tak ona, jak i jej mąż próbowali zapobiec narastaniu agresji, to pokrzywdzeni kazali im się nie wtrącać (świadek użyła słowa „nie wpierdalać” – k. 88-89) i również do niej krzyczeli (k.179). Również te depozycje wskazują na poziom agresji pokrzywdzonych, przecząc im twierdzeniom w tym zakresie. Wskazała ona również, że – odmiennie od zeznań K. H., W. K., A. K. (2) i P. K. (1), iż oskarżony rzeczywiście piłował drewno na swojej posesji. Świadek, odmiennie od w/w osób, nie miała przy tym żadnego interesu prawnego dla podawania tej okoliczności niezgodnie z rzeczywistym stanem rzeczy. Świadek jest osobą dla oskarżonego i dla pokrzywdzonych obcą; nie zamieszkuje w budynku zajmowanego przez K. T. i przez A. K. (1), a u swojej szwagierki (M. G. (1)) bywa dość rzadko. Brak zatem podstaw dla uznania, ażeby – z powodu źle pojętej lojalności lub obawy przez własną odpowiedzialnością karną – zeznawała ona wbrew prawdzie. Tej samej konkluzji nie sposób natomiast, co należy w tym miejscu podkreślić, wysnuć wobec K. H., W. K., A. K. (2) i P. K. (1), którzy z pewnością mieli interes prawny w podawaniu informacji, które pozwoliłyby im lub osobom dla nich najbliższym (A. K. (1)) uniknąć odpowiedzialności karnej. Tożsame wnioski należy również wywieść w odniesieniu do zeznań T. G..

Sąd wskazał również, że z zeznań M. G. (2) wprost wynika, że jej mąż T. G. był obecny na posesji oskarżonego w trakcie krytycznych zdarzeń, co ten ostatni również potwierdził. Powyższe oświadczenia świadka również przeczą twierdzeniom pokrzywdzonych, powodując, że ich depozycje nie mogą podlegać uwzględnieniu także w tym zakresie. Warto przy tym zauważyć, że również ta świadek podała, iż oskarżony miał włączoną piłę mechaniczną oraz, że pokrzywdzeni stali i wyzywali oskarżonego (k.88). W ocenie Sądu oznacza to, iż również świadek obecna była tylko w pewnym, początkowym okresie tego zajścia (przy pierwszym wtargnięciu na posesję) – tym bardziej, że świadek nie podaje, ażeby widział uderzenie oskarżonego, co nastąpiło już później i co niewątpliwie by zapamiętała (sama zresztą przyznała: „potem usłyszałam, że K. dostał od tych sąsiadów w zęby” oraz, że „ja zabrałam wszystkie dzieci (…) i poszłam z nimi do domu. W którymś momencie usłyszałam, że ta piła ucichła” – k. 88). Depozycje te pozostają przy tym co do zasady zgodne z twierdzeniami M. G. (1) i T. G., jak również zborne z wyjaśnieniami oskarżonego, a tym samym Sąd dał im wiarę.

Odnosząc się do zeznań T. G. Sąd zważył, że pozostawały one zgodne z depozycjami M. i M. G. (2) co do charakteru spotkania towarzyskiego u A. K. (1), a także ich zachowania, w szczególności przejawianej przez nich agresji. Opisał on również zachowanie K. H., fakt oblania go śmierdzącą wodą, a także to, że dołączyli do niego W. K. i A. K. (1). Co więcej, jako że świadek znajdował w się blisko oskarżonego, był w stanie – jako jedyny – zaobserwować, iż trzymana przez oskarżonego piła, choć włączona, nie pracowała, tj. nie miała uruchomionego ostrza tnącego. Świadek wprost podał, że: „tą piłę K. miał włączoną w rękach. Łańcuch się nie obracał. Był zaciągnięty hamulec” – k. 92.

Warto także podkreślić, że T. G. zgoła odmiennie od zeznań tak pokrzywdzonych, jak i A. K. (2) opisał zachowanie pokrzywdzonych, wskazują na to, że krzyczeli oni do oskarżonego, wyzywali go (w tym również A. K. (1)), dwukrotnie wtargnęli na jego posesję oraz uderzyli go w twarz, wybijając ząb. Zeznania tego świadka z pewnością doprowadziły do poczynienia ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie i pozwoliły na zweryfikowanie wiarygodności twierdzeń pokrzywdzonych i A. K. (2).

Warto przy tym podkreślić, że tak M. G. (1), M. G. (2), jak i T. G. zaprzeczyli, ażeby oskarżony w jakikolwiek sposób groził obecnym na jego posesji osobom, w szczególności słownie, lub by wymachiwał piłą mechaniczną – w szczególności wobec pokrzywdzonej (np. k. 92).

Przechodząc do omówienia, w kontekście zeznań w/w świadków, depozycji M. T. stwierdzić należy, że dotyczą one co do zasady relacji przekazanych jej przez inne osoby, a także swoich obserwacji jeżeli chodzi o stan zdrowia oskarżonego i jego wygląd. Opisane przez nią uszkodzenia ciała K. T. w całości pokrywają się z jego wyjaśnieniami, jak również w relacjami M. G. (1) i T. G.. Natomiast w odniesieniu do opisu zajścia, które miało miejsce w dniu 09 czerwca 2018 roku Sąd stwierdził, że jej relacja stanowiła de facto powtórzenie zeznań M. G. (1) i T. G. oraz wyjaśnień oskarżonego, a zatem – konsekwentnie – również jej należało dać wiarę, choć oczywiście pomiędzy tymi oświadczeniami procesowymi zachodzą pewne różnice (np. odnośnie tego czy doszło do odrzucenia piły i czy była ona włączona – choć w tym zakresie możliwe jest to, że świadek interpretuje to jako tryb tnący).

Podobnie należy ocenić zeznania świadka A. M., który również nie był obecny przy zajściu w dniu 09 czerwca 2018 roku, a całość relacji w tym zakresie czerpie z informacji przekazanych mu przez inne osoby. Niemniej jednak świadek ten potwierdził fakt istnienia pomiędzy oskarżonym a A. K. (1) (uprzednio W.) konfliktu, a także to, że pokrzywdzona jest osobą konfliktową i agresywną. Wskazał on również, że oskarżony powiedział mu, że – w celu obrony – odruchowo „wziął to co miał pod ręką” tj. piłę mechaniczną, które to depozycje co do zasady potwierdzają relację świadków M. G. (1), M. G. (2) i T. G., a także wyjaśnienia oskarżonego.

Drugorzędne znaczenia miały również zeznania K. K. (2), albowiem nie była ona obecna podczas zdarzenia na posesji oskarżonego, jednakże potwierdziła, że miał on obrażenia oraz, że przekazano jej informacje, iż został zaatakowany. Choć zatem zeznania tego świadka uznać należało za wiarygodne, to nie miały one zasadniczego wpływu na poczynienie ustaleń faktycznych w sprawie.

Sąd nie znalazł również podstaw do zakwestionowania autentyczności dokumentów w postaci: danych o karalności, danych osobopoznawczych oraz protokołów. Brak w sprawie innych dokumentów, które mogłyby podważyć autentyczność wymienionych, bądź też zakwestionować ich autorstwo i treści w nich zawarte. Mając ponadto na uwadze zgodność danych wynikających z powyższych dokumentów z treścią wyjaśnień oskarżonego, brak było podstaw do zakwestionowania wiarygodności wskazanych dowodów.

W świetle przedstawionej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego Sąd uznał, że niewątpliwie na prawdzie polegały wyjaśnienia samego oskarżonego. Oskarżony, w sposób zgodny z depozycjami T. G., M. i M. G. (2) opisał zajścia, do jakich doszło w dniu 09 czerwca 2018 roku na jego posesji, w szczególności zaś fakt, że pokrzywdzeni dwukrotnie wtargnęli na jego posesję, że został uderzony pięściami (co potwierdziła także A. K. (1) w toku rozprawy głównej), że również A. K. (1) uczestniczyła w tych zdarzeniach, a także „nie leciał z tymi ostrzami”, tj. nie atakował pokrzywdzonych tym urządzeniem. Brak podstaw, przy wykluczeniu podawanej przez pokrzywdzonych i świadka A. K. (3) wersji wydarzeń, ażeby odmówić wiary tym twierdzeniom oskarżonego. Z tego też względu Sąd uznał je za podstawę dokonywanych w sprawie ustaleń faktycznych.

W ocenie Sądu, mając na uwadze przedstawioną powyżej ocenę materiału dowodowego nie budzi wątpliwości, iż zachowanie oskarżonego nie wypełniło znamion czynu z art. 190 § 1 k.k.

Karze za wskazany występek podlega ten, kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby jej najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadniona obawę, że zostanie spełniona. W przedmiotowej sprawie, choć niewątpliwie oskarżony chwycił piłę mechaniczną po zaatakowaniu go przez K. H., do którego dołączył następnie W. K., to jednak stwierdzić należy, że uczynił to wyłącznie w celu obrony. W żaden sposób nie atakował ich on – tak słownie, jak i trzymaną przez siebie piłą mechaniczną, która poruszała się tylko i wyłącznie z tego powodu, że K. H. szarpał za nią. Oskarżony nie mówił, co wprost wynika z zeznań M. G. (1), T. G. i M. G. (2), że zabije czy też potnie pokrzywdzonych, nie przykładał im ostrza owej piły do nóg czy innych części ciała. Raz jeszcze należy przy tym podkreślić, że skoro jak przyznał T. G. oraz co potwierdziła A. K. (1), K. H. i W. K. ponownie weszli na posesję oskarżonego (jak również pozostali pokrzywdzeni), to nie sposób uznać, ażeby w jakikolwiek sposób obawiali się oni oskarżonego; w takim przypadku z pewnością nie tylko nie powróciliby oni na jego posesję, ale dodatkowo zawiadomiliby oni organy ścigania o tym zdarzeniu. Skoro natomiast powrócili tam to w ocenie Sądu wynikało to z tego, że nie czuli się oni w jakikolwiek sposób zagrożeni, co wynikało przede wszystkim z tego, że nie doszło do grożenia im przez oskarżonego. Wniosek ten w ocenie Sądu potwierdza również ta okoliczność, że dopiero przy drugim wtargnięciu na posesję oskarżonego został on uderzony pięściami przez K. H. i W. K.. Nadto, jak wynika z zeznań T. G. P. K. (1) w ogóle nie był w miejscu, gdzie doszło do szarpaniny pomiędzy K. T. a K. H., a zatem nie sposób uznać, w jaki sposób oskarżony miałby mu grozić ową piłą mechaniczną.

Odnosząc się dodatkowo do kwestii wystąpienia u pokrzywdzonych „uzasadnionej obawy spełniania groźby”, mając na względzie, iż czyn z art. 190 § 1 k.k. jest przestępstwem skutkowym zaistnienie tej okoliczność warunkuje również i zaistnienie tego przestępstwa. Mając na względzie powyższe rozważania Sąd uznał, iż uwzględniając opisane w zeznaniach świadków M. G. (1), T. G. i M. G. (2) zachowanie pokrzywdzonych nie sposób uznać, ażeby odzwierciedlało ono wystąpienie „uzasadnionej obawy”.

W tym stanie rzeczy nie sposób uznać, ażeby oskarżonemu można było przypisać odpowiedzialność za czyn z art. 190 § 1 k.k.

Z ostrożności procesowej Sąd pragnie podkreślić jednak, że stosownie do art. 25 § 1 k.k. nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem. W przedmiotowej sprawie, uwzględniając fakt, że K. H. wtargnął na posesję oskarżonego, a następnie dołączyli do niego pozostali pokrzywdzeni, a także, że wyzywali go oraz krzyczeli do niego, to stwierdzić należy, że wzięcie przez niego dopiero co używanego narzędzia, które wówczas nie pracowało, stanowiło wyraz podjętej przez niego obrony koniecznej. Nawet w przypadku stwierdzenia, że doszło do przekroczenia granic owej obrony koniecznej, stosownie do art. 25 § 2a i 3 k.k. w przedmiotowej sprawie przypisanie oskarżonemu odpowiedzialności karnej z tego tytułu nie było możliwe.

Mając na uwadze powyższe, Sąd, na mocy art. 414 § 1 k.p.k. w zw. z art. 17 § 1 pkt 2 i 4 k.p.k. uniewinnił oskarżonego od wszystkich zarzucanych mu czynów.

Z uwagi na uniewinnienie oskarżonego Sąd na mocy art. 626 § 1 k.p.k. i art. 632 pkt. 2 k.p.k. kosztami procesu w sprawie obciążył Skarb Państwa.