Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I AGa 35/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 14 stycznia 2020 r.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący

:

SSA Dariusz Małkiński (spr.)

Sędziowie

:

SA Bogusław Dobrowolski

SA Jarosław Marek Kamiński

Protokolant

:

Justyna Stolarewicz

po rozpoznaniu w dniu 14 stycznia 2020 r. w Białymstoku

na rozprawie

sprawy z powództwa (...) S.A. w W.

przeciwko P. S.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Olsztynie

z dnia 21 grudnia 2018 r. sygn. akt V GC 128/17

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda 8.100 (osiem tysięcy sto) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu w instancji odwoławczej;

III.  nakazuje pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Apelacyjnego w Białymstoku kwotę 384,63 (trzysta osiemdziesiąt cztery 63/100) złotych tytułem zwrotu części wydatków sądowych.

(...)

UZASADNIENIE

Powód: (...) S.A. w W. wystąpił przeciwko pozwanemu P. S. z żądaniem zapłaty kwoty 246.369 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 03.02.2017 roku do dnia zapłaty. Domagał się również zasądzenia na jego rzecz od pozwanego kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy w Białymstoku w nakazie zapłaty, wydanym w postępowaniu upominawczym dnia 15.03.2017 roku, uwzględnił żądanie pozwu.

W sprzeciwie od nakazu zapłaty pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości i zaprzeczył stanowisku powodowej Spółki.

W następstwie rozpoznania powyższego sporu Sąd Okręgowy w Olsztynie w wyroku zapadłym dnia 21 grudnia 2018 roku w sprawie o sygn. akt: V GC 128/17 zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwoty: 246.369 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 3 lutego 2017 roku (pkt 1) oraz 25.219,40 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (pkt 2), a ponadto nakazał ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa (kasa Sądu Okręgowego w Olsztynie) kwotę 1.451 zł tytułem zwrotu wydatków tymczasowo sfinansowanych przez Skarb Państwa (pkt 3).

Rozstrzygnięcie to zapadło na gruncie następujących ustaleń faktycznych i prawnych:

Dnia 19.10.2015 roku strony zawarły umowę sprzedaży, na podstawie której powód nabył od pozwanego obrabiarkę za kwotę 246.369 zł brutto. W § 9 umowy sprzedający udzielił kupującemu gwarancji na okres 12 miesięcy, licząc od daty podpisania przez kupującego protokołu odbioru bez uwag. Następnie w dniu 17.02.2016 roku powód odebrał obrabiarkę, uiszczając w całości umówioną cenę.

Dnia 07.07.2016 roku powód, powołując się na wcześniejsze telefonicznie zgłoszenia reklamacji, zawiadomił pozwanego o wykrytych wadach zakupionej maszyny, tj.: braku dokumentacji (...), słabej jakości wykonania urządzenia, braku podciśnienia utrzymującego elementy obrabiane, niefunkcjonującego odsysania wiórów spod wrzeciona, braku możliwości sterowania szybkością pracy wrzeciona za pomocą pilota i niedziałającej regulacji szybkości pracy wrzeciona za pomocą potencjometru. Pismem tym powód odstąpił też od umowy.

Natomiast w kolejnym piśmie z dnia 09.08.2016 roku powód wyjaśnił, że pismo z dnia 07.07.2016 roku traktować należy jako zgłoszenie reklamacyjne oraz wyznaczył czternastodniowy termin do naprawy maszyny lub jej wymiany na wolną od wad.

W odpowiedzi na zgłoszenie reklamacyjne pozwany dnia 18.08.2016 roku, nie przeprowadzając badania maszyny, stwierdził, że brak jest podstaw to pozytywnego rozpoznania zgłoszenia reklamacyjnego i w skrócie odniósł się do zgłaszanych przez powoda wad. W piśmie tym padło też stwierdzenie, że pozwany przeprowadził testy techniczne maszyny, które nie potwierdziły zarzutów powoda.

Pismem z dnia 01.09.2016 roku powód zaprzeczył, aby zostały przeprowadzone jakiekolwiek testy techniczne maszyny i ponownie wskazał na wady obrabiarki, wyznaczając kolejny, jednomiesięczny, termin do wymiany maszyny na wolną od wad. W odpowiedzi pozwany, bez zbadania maszyny, obstawał przy swoim twierdzeniu, że zastrzeżenia powoda co do jakości funkcjonowania obrabiarki są bezpodstawne, ale wyraził gotowość osobistego przyjazdu i dokonania serwisu maszyny.

Dnia 29.12.2016 roku powód odstąpił od umowy oraz wezwał pozwanego do zwrotu ceny zakupu obrabiarki. Podniósł też, że do 29.12.2016 roku pozwany nie dokonał przeglądu serwisowego i usunięcia wad, wobec czego powód nie przyjmie już naprawy wadliwego urządzenia.

W dniu 12.01.2017 roku do zakładu powoda przyjechał pozwany wraz z pracownikiem K. F.. Z tego spotkania sporządzono protokół, podpisany przez wszystkich jego uczestników, w którym wymieniono wady i usterki urządzenia. Z treści pisma wynika, że pozwany potwierdził istnienie zgłaszanych przez powoda wad, zobowiązując się do ich usunięcia w terminie do 26.01.2017 roku. W przypadku nieusunięcia wad w terminie pozwany zobowiązał się odebrać maszynę na własny koszt za jednoczesnym zwrotem ceny zakupu.

Zakupiona przez powoda obrabiarka ma następujące, istotne wady: brak w niej podciśnienia, co sprawia, że nie utrzymuję elementów obrabianych na stole, nie funkcjonuje w niej system odsysania wiórów spod wrzeciona, co sprawia, że maszyna sypie wiórami w trakcie pracy oraz brak w niej możliwości: sterowania szybkością pracy wrzeciona przez pilota oraz regulacji szybkości pracy wrzeciona za pomocą potencjometru. W trakcie obróbki wrzeciono pracuje ponadto cały czas na maksymalnych obrotach. Ponadto, w trakcie badania maszyny przez biegłego stwierdzono, że frez samoczynnie zagłębia się w stół, dziurawiąc go podczas pracy. W/w stół wykonany został z płyty (...), która oprócz zalet posiada także wady, m.in. jest przemakalna, co powoduje jej puchnięcie, a w konsekwencji sprawia, że stół nie jest odporny na wilgoć. Wymiennik narzędzi zamontowany jest poza tym za wysoko, przez co nie ma możliwości instalowania w maszynie narzędzi na wysokości 160 mm. Stwierdzono także, że ścieżka narzędziowa jest źle napisane, przez co nie można było dokonać zmiany narzędzia, gdyż następowała blokada maszyny. Trwała ona dosyć długo, a sam pozwany w takiej sytuacji nie potrafił uruchomić obrabiarki.

Obrabiarka stwarza także bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia osób obsługujących ją lub przebywających w pobliżu. W trakcie pracy maszyny występowało nadmierne zapylenie, zaś pył, oprócz stołu roboczego, przenoszony był w przestrzeni i zalegał na podłodze. Podczas obróbki płyty pleksi na stole gromadziły się rozrzucone w różnych kierunkach wióry, powstałe w wyniku wycinania elementów, których krawędzie nie były gładkie, lecz poszarpane, co wskazuje na niewłaściwe przytwierdzenie obrabianego elementu do stołu maszyny. Podczas obróbki płyty z aluminium następował w przestrzeni rozprysk wiórów przy czynnym wyciągu. Ponadto podczas przeprowadzania prób dochodziło do przerw w pracy maszyny i zachodziła konieczność przeprowadzenia ręcznej jej regulacji. Zmuszało to pracownika do przyjmowania takiej pozycji, która w przypadku zerwania obrabianego elementu, mogła narazić w/w na obrażenia w następstwie wypadku przy pracy.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Okręgowy uznał, że żądanie powoda jest uzasadnione w całości. Strony łączyła bowiem umowa z art. 535 k.c. Pozwany jest producentem obrabiarek, z kolei powód, w ramach swojej działalności gospodarczej polegającej na produkcji okien, kupił jeden z modeli obrabiarek, znajdujących się w ofercie pozwanego.

Powód dochodzi roszczenia na mocy art. 560 § 1 k.c. Z akt sprawy wynika też, że powód w ramach uprawnień wynikających z rękojmi za wady rzeczy dokonał wyboru uprawnienia przewidzianego w tym przepisie, w postaci odstąpienia od umowy. Z chwilą rozwiązania umowy pojawił się zatem po stronie pozwanego obowiązek zwrotu całości spełnionych przez strony świadczeń określonych art. 494 § 1 k.c. Powód wskazał także alternatywną podstawę swego żądania, to jest przepis art. 471 k.c. Wiodącym jednak motywem żądaniem powoda jest zwrot świadczenia w postaci ceny zakupu obrabiarki jako skutek odstąpienia od umowy (art. 560 § 4 k.c.)..

W pierwszej kolejności badaniu Sądu podlegała okoliczność, czy kupujący dokonał zbadania maszyny w czasie i w sposób przyjęty przy rzeczach tego rodzaju i czy zawiadomił niezwłocznie sprzedawcę o wadzie (art. 563 § 1 k.c.).

Rozwijając powyższe wątek, wskazać należy na istotne różnice, rysujące się w zgłaszanych przez strony dowodach.

Pozwany konsekwentnie twierdził, że od momentu odbioru maszyny, to jest od lutego 2016 roku aż do dnia 7 lipca 2016 roku (data pisma powoda wzywającego pozwanego do usunięcia wad, k. 30), ani powód ani jego pracownicy nie zgłaszali żadnych zastrzeżeń do funkcjonowania obrabiarki. Tę wersję powoda popierają świadkowie będący jego pracownikami - D. K., T. R., J. N. i M. M. (1). W ocenie Sądu całokształt materiału dowodowego a także pewne fragmenty zeznań świadków powoda (T. R., J. N. i M. M. (1)) wskazują jednak, że stanowisko pozwanego jak i zeznania jego świadków nie zasługują na wiarę.

Analizując materiał dowodowy pod tym kątem, należy się cofnąć do okresu poprzedzającego wydanie kupującemu obrabiarki. Poza sporem jest, że pracownicy powoda przed zakupem obrabiarki czasową pracowali na niej, wytwarzając elementy niezbędne do ekspozycji w czasie targów. Już w trakcie tych prac dały się zauważyć niedomagania maszyny, tożsame ze zgłaszanymi w późniejszym czasie przez powoda, które są obecnie przedmiotem postępowania dowodowego w niniejszej sprawie. Tak więc świadek K. G. - dyrektor generalny powodowej Spółki- zeznał (k. 242), że odbierając maszynę w lutym 2016 nie była ona produktem w pełni oczekiwanym. Pełne usprawnienie maszyny nastąpić miało po testach, które winny mieć miejsce w siedzibie powoda po jej odbiorze. Już wówczas zgłaszano zarzuty co do prędkości obrotów, braku możliwości sterowania prędkością obrotów poprzez potencjometr i pilota, w sytuacji gdy oba urządzenia nie działały. Kolejnym problemem było odprowadzanie wiórów, bowiem maszyna nie odprowadzała ich, ale rozrzucała wokół siebie. Występował też problem tzw. ,,trzymania stołu’’. Na te same niedoskonałości maszyny w trakcie jej używania, jeszcze w siedzibie pozwanego, wskazuje świadek M. D. (k. 398).

Zatem pierwsze spostrzeżenia i uwagi o niewłaściwym funkcjonowaniu obrabiarki pojawiły się już na etapie jej testów (strony wykorzystanie obrabiarki w siedzibie pozwanego traktowały też jako jej test) przy okazji wykonywania elementów przez pracowników pozwanego na targi międzynarodowe.

Po dostarczeniu obrabiarki powodowi, co miało miejsce w lutym 2016 roku, pojawiły się te same problemy. Z zeznań świadka K. G. (k. 242v) wynika, że pracownicy powodowej Spółki (świadkowie: M. P. i M. D.) telefonicznie informowali powoda o tych trzech brakach. Stwierdzili oni zgodnie, że informowali telefonicznie powoda o niefunkcjonowaniu obrabiarki. W ocenie Sądu zeznania tych trzech świadków, wnioskowanych przez stronę powodową, zasługują na wiarę, bo są poparte innymi dowodami. Świadkowie wymienieni wskazali też, że pozwany przysłał do powoda swoich pracowników, którzy mieli doprowadzić obrabiarkę do oczekiwanego stanu, więcej- fakt przyjazdu do powoda potwierdzają sami pracownicy pozwanego: T. R., J. N. i M. M. (1) (k. 246). Co prawda w/w próbowali pomniejszyć znaczenie swojej wizyty, sprowadzając ja do potrzeby wymiany lub instalacji w maszynie jedynie pewnych, mało istotnych, części, to jednak ich tłumaczenie jest podyktowane chęcią obrony swego pracodawcy.

Sąd nie akceptuje zatem stanowiska pozwanego o tym, że nie było żadnych zgłoszeń reklamacyjnych po odbiorze maszyny. W tym zakresie jest ono całkowicie gołosłowne. Gdyby bowiem zgłoszeń reklamacyjnych nie było, to w siedzibie powoda nie pojawialiby się jego serwisanci. Pobyt tych ostatnich potwierdzają poza tym świadkowie powoda: K. G., świadek D. ( k. 401). Również zasady logiki i rozrachunku ekonomicznego wskazują, że niedomagania przedmiotowej maszyny podlegały reklamacji.

Należy wskazać także na treść pisma z dnia 07.07.2016 roku (k. 30), w którym już w pierwszym zdaniu powód powołuje się właśnie na wcześniejsze telefoniczne zgłoszenia reklamacyjne. W ocenie Sądu pismo to jest w pełni wiarygodnym dowodem i nie zostało sporządzone dla potrzeb procesu. Zostało ono bowiem zredagowane jeszcze na etapie, kiedy strony wzajemnie się kontaktowały, sygnalizując problem i chcąc go rozwiązać polubownie.

Powód dokonał zbadania maszyny po jej przywiezieniem do jego siedziby, gdzie od razu była wykorzystywana w produkcji, a tym samym jednocześnie badano jej jakość. Od razu też jej mankamenty zostały w formie telefonicznej zgłoszone pozwanemu jako sprzedawcy. Tym samym nie można mówić o utracie przez powoda uprawnień z tytułu rękojmi wskutek niedochowania warunków określonych w art. 563 § 1 k.c.

W drugiej kolejności Sąd Okręgowy odniósł się do kwestii wadliwości obrabiarki. W tym przypadku świadkowie zawnioskowani przez stronę pozwaną także zaprzeczali istnieniu wad obrabiarki, twierdząc, że funkcjonowała ona prawidłowo. Jest to linia zeznań wspólna dla świadków: D. K., T. R., J. N. i M. M. (1) oraz samego pozwanego. Z kolei świadkowie zawnioskowani przez powoda - K. G., M. D. i M. P. jednoznacznie wskazali na istnieje opisanych wcześniej wad maszyny. Podobnie zeznali: M. M. (2) (k. 396 i następne) B. P. (k. 473 i następne) oraz Z. S. (1) (k. 483 i następne). W ocenie Sądu zeznania tej drugiej grupy świadków zasługują w całości na wiarę, bowiem znajdują oparcie w pozostałym materiale dowodowym w postaci: zgłoszenia reklamacyjnego z dnia 07.07.2016 roku (k. 30), wezwania do naprawy maszyny z dnia 09.08.2016 roku (k. 33), wezwania powoda z dnia 01.09.2016 roku (k. 36) do wymiany maszyny na wolną od wad, pisma z dnia 17.10.2016 roku, z którego wynika, że powód oczekuje na wizytę serwisantów i pisma z dnia 29 grudnia 2016 roku zawierającego oświadczenie powoda o odstąpieniu od umowy (k. 39).

Stanowisko pozwu wspiera także protokół ze spotkania, do jakiego doszło między stronami 12.01.2017 roku, kiedy do siedziby powoda przyjechał pozwany wraz ze swoimi pracownikami. W protokole z tego spotkania (k. 41) jednoznacznie potwierdzono wadliwość maszyny. Z protokołu tego wynika także, że pozwany zobowiązał się do usunięcia opisanych w protokole wad do 26.01.2017 roku. Kwestionowanie na etapie postępowania sądowego przez pozwanego ustaleń tego protokołu, sugerowanie dopisania w nim pewnych treści, sądu nie przekonuje w sytuacji, gdy pozwany nie przedstawił żadnego dowodu przerobienia tekstu protokołu.

Oprócz omówionych wyżej osobowych środków dowodowych i dokumentów, trzecią grupę dowodów potwierdzającą wadliwość obrabiarki stanowią opinie biegłych. Wnioski opinii (k. 537-539) jednoznacznie potwierdzają stanowisko powoda co do wadliwości maszyny. Opinia pierwszego z biegłych zawiera także końcowe stwierdzenie, że w takim stanie technicznym obrabiarka nie nadaje się do użytkowania, co oznacza, że stwierdzone wady mają istotny charakter.

Sąd dopuścił także dowód z opinii biegłego z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy (k. 604 - 618) na okoliczność bezpieczeństwa pracy przedmiotowej obrabiarki. Konkluzja biegłego z tej dziedziny jednoznacznie wskazuje, że stwarza ona bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia a nawet życia osób ją obsługujących lub przebywających w jej pobliżu.

Tym samym powód w świetle art. 560 § 1 i 4 k.c. był uprawniony do złożenia oświadczenia o odstąpieniu od umowy i wykazał istnienie wad, których pozwany, mimo wielokrotnych wezwań, nie usunął, ani nie wymienił obrabiarki na wolną od wad. Dodać przy tym należy, że praktycznie od 07.07.2016 roku aż do stycznia 2017 roku pozwany nie reagował na wezwania powoda do naprawy obrabiarki, twierdząc, że jest ona w pełni sprawna.

Oświadczenie o odstąpieniu od umowy złożone pozwanemu dnia 29.12.2016 roku (k. 39), skutecznie doręczono 02.01.2017 r. (k. 40). Z tym dniem powód skutecznie doprowadził do ustania umowy sprzedaży oraz do zniweczenia jej skutków. W wypadku, gdy kupujący odstępuje od umowy z powodu wady rzeczy sprzedanej, jego uprawnienia określa przepis art. 494 k.c., dający kupującemu uprawnienie do żądania zwrotu tego co świadczył czyli w tym wypadku pełnej ceny obrabiarki.

Żądanie powoda zatem zostało przez Sąd uwzględnione w pełnym zakresie, zaś o kosztach procesu orzeczono stosownie do treści art. 98 k.p.c.

Apelację od powyższego rozstrzygnięcia złożył pozwany, który zaskarżył wyrok w całości i zarzucił orzeczeniu:

1) naruszenie prawa procesowego, a mianowicie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego, polegający na:

a)  pominięciu w ustaleniach faktycznych, że powód dokonał odbioru bez zastrzeżeń zamówionej obrabiarki, po przetestowaniu jej działania, co znalazło wyraz w pisemnym protokole odbioru z dnia 19 lutego 2016 roku i miało to istotny wpływ na wynik sprawy, bo w konsekwencji Sąd ustalił, że maszyna już w chwili jej wydania powodowi była wadliwa;

b)  pominięciu w ustaleniach faktycznych, że obrabiarka jako urządzenie numeryczne typu (...) jest wyposażona w mikrokomputer, z którego zapisy, tzw. „logi" można i trzeba odczytać i przeanalizować, uzyskując w ten sposób wiedzę o działaniu tego urządzenia oraz o dacie, gdy było ono używane, czego jednak Sąd Okręgowy nie uwzględnił i zgłoszone przez pozwanego w tej materii wnioski dowodowe w zupełności pominął, co miało istotny wpływ na wynik sprawy, bo w konsekwencji Sąd ustalił bez odczytania wiarygodnych informacji z logów, że obrabiarka po odbiorze działała wadliwie, a także, że zbadanie urządzenia przez Powoda w rozumieniu art. 563 § 1 k.c. nastąpiło w czasie i w sposób przyjęty przy rzeczach tego rodzaju;

c)  ustaleniu, że świadkowie: T. R., J. N. i M. M. (1) zeznali, że w okresie od momentu odbioru urządzenia, tj. od lutego 2016 roku do 7 lipca 2017 roku pozwany wysłał swoich pracowników do siedziby powoda, podczas gdy świadkowie ci zeznali w istocie co innego, tj., że wyjazdy do powoda na polecenie pozwanego miały miejsce w styczniu 2017 roku i dotyczyły sprawdzenia oraz kosmetycznych zmian wyglądu urządzenia, co miało istotny wpływ na wynik sprawy, ponieważ doprowadziło do dokonania przez Sąd błędnych ustaleń faktycznych w zakresie zachowania przez powoda terminu, o którym mowa w art. 563 § 1 k.p.c.;

d)  ustaleniu na podstawie zeznań świadka K. G.- prokurenta powoda, sprzecznie ze znajdującym się w materiale dowodowym protokołem odbioru bez zastrzeżeń z dnia 19 lutego 2016 roku, że odbierając urządzenie powód zgłaszał zastrzeżenia do działania urządzenia (str. 7 uzasadnienia), co miało istotny wpływ na wynik sprawy, bo doprowadziło do wadliwego ustalenia, że obrabiarka była wadliwa w dacie jej wydania powodowi;

e)  pominięciu faktu, że powód zakupił do obrabiarki dodatkowy moduł automatycznej regulacji prędkości wrzeciona, co miało istotny wpływ na wynik sprawy, ponieważ doprowadziło do ustalenia odpowiedzialności pozwanego za elementy obrabiarki, które zgodnie ze zleceniem powoda zostały zastąpione innym mechanizmem (potencjometr i pilot zostały zastąpione modułem automatycznej regulacji prędkości wrzeciona), co miało istotny wpływ na wynik sprawy, bo stało się podstawą ustalenia przez Sąd, że obrabiarka była niezgodna z zamówieniem powoda;

f)  pominięciu faktu, że ani umowa sprzedaży zawarta przez strony, ani oferta pozwanego nie obejmowały zapewnienia mechanizmu odessania wiórów, a jedynie kanał odpylający do odessania wiórów, co miało istotny wpływ na wynik sprawy, ponieważ doprowadziło do ustalenia odpowiedzialności pozwanego za elementy obrabiarki, do których dostarczenia pozwany nie był zobowiązany;

2)  naruszenie prawa procesowego, tj. art. 233 § 1 w zw. z art. 278 § 1 k.p.c. poprzez ustalenie wadliwości obrabiarki w oparciu o zeznania świadków, w sytuacji, gdy do ustalenia tej okoliczności wymagane były wiadomości specjalne;

3)  naruszenie prawa procesowego- art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 278 § 1 k.p.c.-poprzez niewysłuchanie wniosków stron w przedmiocie liczby i wyboru biegłych oraz dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii na okoliczność ewentualnych wad obrabiarki biegłego niewłaściwej specjalizacji (wezwany w sprawie biegły nie dysponował wiedzą w zakresie wskazanym w tezie dowodowej postanowienia Sądu) - w obszarze jego specjalności nie znajdowało się badanie urządzeń numerycznych (...), lecz maszyn rolniczych i sprzętu rolniczego, co miało istotny wpływ na wynik sprawy, ponieważ biegły nie posiadając żadnych wiadomości o urządzeniach numerycznych sterowanych komputerowo, sporządził niepełną i nierzetelną opinię (z obserwacji procesu frezowania a nie działania obrabiarki), która nie zawierała odpowiedzi na pytania postawione w tezie dowodowe i nie potrafił zweryfikować swoich ustaleń z informacjami zawartymi w logach (czyli w systemie sterującym, zaprogramowanym przez powoda), a opinia ta stała się w konsekwencji podstawą ustalenia przez Sąd, że obrabiarka nie działa prawidłowo;

4)  naruszenie prawa procesowego - art. 227 k.p.c. w zw. z art. 278 k.p.c. i w zw. z art. 217 § 1 i 3 k.p.c., poprzez:

a)  oddalenie wniosku pozwanego o przeprowadzenie dodatkowej opinii biegłego, posiadającego wymagane w sprawie wiadomości specjalne, w miejsce biegłego z zakresu maszyn i sprzętu rolniczego oraz ustnej opinii uzupełniającej biegłego z zakresu BHP, podczas gdy z zarzutów wniesionych do obu opinii przez pozwanego, jako producenta obrabiarki, wynikało jasno, że biegli nie mają odpowiednich wiadomości specjalnych z zakresu urządzeń numerycznych (...), a także, że opinie obu biegłych są niepełne - powyższe miało istotny wpływ na wynik sprawy, ponieważ opinie biegłych były podstawą błędnego ustalenia stanu faktycznego przez Sąd w zakresie wadliwości obrabiarki;

b) oddalenie wniosków pozwanego o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z zakresu badania autentyczności materiałów drukowanych powołanego na okoliczność autentyczności protokołu ze spotkania stron z dnia 12 stycznia 2017 roku, pomimo kwestionowania jego autentyczności przez pozwanego oraz niepewnych odpowiedzi na temat treści protokołu w chwili podpisania przez innego sygnatariusza protokołu - świadka K. F., co miało istotny wpływ na wynik sprawy, ponieważ protokół ten był jedną z podstaw ustalenia przez Sąd I instancji wadliwości obrabiarki;

5) naruszenie prawa procesowego, a mianowicie art. 328 § 2 k.p.c., poprzez niewskazanie pełnej podstawy faktycznej rozstrzygnięcia, a w konsekwencji brak możliwości poddania zaskarżonego wyroku kontroli instancyjnej, tj. ustalenie, że świadkiem sporządzenia i podpisania protokołu ze spotkania z dnia 12 stycznia 2017 roku była osoba, która nie dopatrzyła się żadnych nieprawidłowości protokołu, jednak bez wskazania, o kogo chodzi, bo w miejscu nazwiska w treści uzasadnienia (str. 10) pozostało niewypełnione, wykropkowane pole, - co miało wpływ na wynik sprawy, ponieważ Sąd uznał na podstawie tego protokołu, że pozwany zgodnie z jego treścią zobowiązał się do usunięcia opisanych w nim wad do dnia 26 lutego 2017 roku, a pozwany temu zaprzeczył, wskazując, że jego zdaniem protokół został przerobiony lub podrobiony i zgłaszał inny środek dowodowy na poparcie swojego twierdzenia, jednak oddalony przez Sąd (co wiąże się z zarzutem z pkt 4b powyżej), co świadczy w konsekwencji o tym, że Sąd nie oparł się na żadnym dowodzie, ustalając, że treść protokołu z dnia 12 stycznia 2017 roku została potwierdzona przez świadka.

Wobec powyższego, apelujący wniósł na podstawie art. 290 § 1 k.c. o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii (...) Instytutu (...), adres: Al. (...), (...)-(...) W., względnie dowodu z innego instytutu naukowego lub naukowo badawczego zajmującego się budową, eksploatacją, diagnostyką maszyn, automatyką i robotyką oraz oprogramowaniem albo biegłego z zakresu budowy, eksploatacji i diagnostyki maszyn, automatyki, robotyki i oprogramowania, po uprzednich oględzinach obrabiarki w obecności stron w siedzibie powoda i w trakcie pracy urządzenia - na okoliczność: a) czy powód po wydaniu mu urządzenia przez pozwanego dokonał jakichkolwiek zmian w urządzeniu, dodając jakiekolwiek elementy niezamontowane oryginalnie przez pozwanego, b) czy sposób zaprogramowania urządzenia przez powoda był prawidłowy, c) czy fakt nieuzyskania przez powoda zadowalających efektów frezowania był wynikiem wad urządzenia, d) czy z logów obrabiarki wynika, jak i kiedy była ona, oraz z jaką częstotliwością, użytkowana przez powoda, e) czy urządzenie zostało umiejscowione w siedzibie powoda zgodnie z wymogami bezpieczeństwa wynikającymi ze znajdującej się w aktach sprawy dokumentacji techniczno-rozruchowej, f) jaki system sterowania prędkością wrzeciona został zainstalowany w obrabiarce, g) czy system odsysania wiórów był przewidziany w ofercie pozwanego, h) kto, pozwany czy też powód, wykonał system odciągania wiórów i czy przy jego wykonaniu zachowane zostały wytyczne zawarte w instrukcji urządzenia odciągowego jak i w zaleceniach do kanału odciągowego, i) czy zainstalowany w urządzeniu system odciągania wiórów powstałych w trakcie pracy urządzenia funkcjonuje prawidłowo, tzn. zgodnie ze swoim przeznaczeniem, a jeżeli nie funkcjonuje w sposób prawidłowy to z jakiej przyczyny, j) czy zainstalowany w urządzeniu system „trzymania" elementów obrabianych, oparty na podciśnieniu, funkcjonuje prawidłowo, zgodnie ze swoim przeznaczeniem i czy jest zgodny z ofertą pozwanego na to urządzenie, k) czy system „trzymania" elementów obrabianych spełnia swoją rolę, a jeśli nie to jaka jest przyczyna takiego stanu rzeczy i czy jest to wada istotna, l) czy i ewentualnie których konkretnie wymogów, w tym wymogów bezpieczeństwa BHP wynikających z oferty pozwanego, nie spełnia sporne urządzenie, ł) czy i ewentualnie jakich konkretnie norm bezpieczeństwa nie spełnia obrabiarka, m) czy ewentualne nieprawidłowości w funkcjonowaniu urządzenia wynikają z przyczyn tkwiących w tym urządzeniu, czy też mogły powstać na skutek późniejszego niezgodnego z (...) użytkowania lub z innych przyczyn;

2)  dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z zakresu badania autentyczności materiałów drukowanych, na okoliczność autentyczności protokołu ze spotkania stron z dnia 12 stycznia 2017 roku, załączonego do pozwu oraz czy zostały, lub czy możliwe jest, że zostały dodrukowane na tym protokole treści, których na oryginale dokumentu nie było, a jeśli tak, to które to są fragmenty,

3)  dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z wizytówki biegłego C. na okoliczność braku jego specjalizacji w zakresie urządzeń (...) sterowanych numerycznie.

Powód w odpowiedzi na apelację wnosił o jej oddalenie na koszt strony skarżącej.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego jest niezasadna.

Powyższej konkluzji nie zmienia opisana w pkt. 5 apelacji wadliwość uzasadnienia zaskarżonego wyroku, które na stronie 10 (k. 700) odwołuje się do zeznań niesprecyzowanego świadka (miejsce przeznaczone na dane personalne tej osoby pozostało puste), co w istocie uniemożliwia w tym fragmencie kontrolę instancyjną rozumowania Sądu I instancji i obiektywnie narusza art. 328 § 2 k.p.c. Ranga tego naruszenia nie została jednak oceniona przez Sąd odwoławczy jako wysoka, ponieważ rozstrzygnięcie zostało dostatecznie precyzyjnie zakotwiczone w innych omówionych, i prawidłowo ocenionych, dowodach, zaś tok rozumowania Sądu meriti nie stracił na klarowności, pomimo wyżej omówionego braku. W konsekwencji uchybienie to nie rzutowało na treść orzeczeń Sądów obu instancji.

Odnosząc się w dalszej kolejności do zarzutów podważających ustalenia Sądu Okręgowego w przedmiocie momentu, w którym doszło do ujawnienia się wad spornego urządzenia, a w konsekwencji terminowości czynności reklamacyjnych powoda (art. 563 k.c.), to bezspornie w protokole odbioru z dnia 17 lutego 2016 roku (k. 21) nie stwierdzono defektów maszyny i przyjęto ją bez uwag, chociaż asystujący przy testach i dokonujący odbioru w imieniu powoda Z. S. (1) zeznał o widocznych już w dacie odbioru pewnych problemach z frezowaniem blach aluminiowych i stalowych (transkrypcja, k. 483v.).

W świetle art. 563 § 1 k.c. przy sprzedaży między przedsiębiorcami kupujący traci uprawnienia z rękojmi, jeżeli nie zbadał rzeczy w czasie i w sposób przyjęty przy rzeczach tego rodzaju i nie zawiadomił niezwłocznie sprzedawcy o wadzie, a w przypadku gdy wyszła na jaw później- jeżeli nie zawiadomił niezwłocznie po jej stwierdzeniu. Szczegółowe i profesjonalne zbadanie rzeczy uzależnione jest oczywiście od umiejętności posługiwania się nabytym urządzeniem oraz praktycznej orientacji w zasadach jej działania i budowy. W przypadku kupna maszyny o cechach nieznanych bliżej nabywcy z transakcją wiąże się więc z reguły przeszkolenie pracownika lub zespołu pracowników, którzy maszynę będą obsługiwać. Dopóki więc nie dojdzie do takiego przeszkolenia, dopóty nie sposób twierdzić, że kupujący ma realną możliwość fachowej oceny urządzenia i wykrycia wad. Niewątpliwie pozwany przeprowadził w dniu odbioru urządzenia szkolenie pracownika powoda M. D. w zakresie: instalacji maszyny, znajomości przepisów BHP w ramach pracy z maszyną, usuwania awarii i przestojów oraz utrzymania ruchu maszyny, jej konserwacji oraz obsługi urządzenia sterującego (k. 20). Przeszkolenie następowało więc niejako równolegle z odbiorem, w którym przyuczany pracownik nie uczestniczył (por. transkrypcja jego zeznań, k. 400v.), zaś osoba do tego upoważniona, czyli Z. S., pomimo pewnej orientacji w funkcjonowaniu obrabiarki, nie był z pewnością jej operatorem (por. transkrypcja jego zeznań, k. 486v.). W tych warunkach odbiór maszyny odbywał się w istocie pod dyktando pozwanego.

Okoliczności powyższe nabierają szczególnego znaczenia w kontekście prototypowego charakteru obrabiarki, o czym zeznawał zatrudniony przez pozwanego w okresie powstawania maszyny B. P.. Skoro więc nie istniały jej egzemplarze seryjne, to nie sposób było uznać obrabiarki za w pełni sprawdzoną i bezawaryjną (vide: transkrypcja zeznań tego świadka- 00:11:34.329 do 00:11:51.132, k. 474). Wdrożenie maszyny do pracy wiązało się więc w analizowanym przypadku z mozolnymi próbami (finalnie nieskutecznymi) usunięcia defektów o charakterze „chorób wieku dziecięcego”, co plastycznie opisali świadkowie powoda, a w szczególności wymieniony już M. D. ( transkrypcja, k. 400v.- 401). Skalę trudności, z którymi zmierzyli się w/w, zwiększała pasywna postawa pozwanego, który najczęściej kwestionował występowanie jakichkolwiek braków obrabiarki.

Warunki w jakich ujawniały się wady urządzenia wpływają w przedmiotowej sprawie na analizę niezwłoczności zgłoszenia wady, o której mówi przepis. Aktualnie przeważa zresztą w tej materii stanowisko liberalne, odwołujące się do okoliczności konkretnego przypadku i przekonania, że ustawodawca pozostawił organowi orzekającemu swobodę dokonania oceny, czy w okolicznościach konkretnej sprawy zawiadomienie sprzedawcy o wadzie rzeczy nastąpiło bez uzasadnionej zwłoki ( zob. wyroki S.N. z dnia 7 lutego 2008 roku, V CSK 410/07 i z dnia 19 marca 2015 roku, IV CSK 436/14, L.).

Oceniając wyżej opisane kwestie, Sąd Apelacyjny nie znalazł więc podstaw do podważenia ustaleń Sądu I instancji w przedmiocie terminowości zgłaszania poszczególnych wad spornego urządzenia przez powoda pozwanemu i oceny dotyczących tego faktu dowodów, uznając wymienioną ocenę za spójną, logiczną, wiarygodną i niedowolną, zaś zgłoszone w tej materii w apelacji zarzuty obrazy art. 233 k.p.c. i innych, za nietrafione. Konkluzja tej treści pozwoliła Sądowi Apelacyjnemu na pełną recepcję owych ustaleń, czego efektem jest ich przytoczenie w pierwszej części niniejszego uzasadnienia.

W nawiązaniu do kompletu zarzutów apelacji kwestionujących ustalenia dotyczące asortymentu wad urządzenia i na ile obciążają one pozwanego jako producenta i sprzedawcę maszyny ( pkt. II.1 lit. a-b, e, f, pkt. II.2- 4), to Sąd Apelacyjny dostrzegł granice kompetencji biegłego- dr inż. S. C., specjalisty w zakresie maszyn, sprzętu rolniczego i ekonomii w przemyśle, które nie obejmowały wszystkich aspektów budowy i korzystania z maszyn sterowanych numerycznie. Braki stanowiska biegłego w tej materii, którym nie sposób zaprzeczyć, stały się przyczyną zlecenia wykonania opinii przez biegłego dr. T. S. (biegłego z zakresu automatyki i robotyki, systemów informatycznych w automatyce i diagnostyce, budowy i eksploatacji maszyn, diagnostyki i niezawodności maszyn). Okoliczność ta nie pozbawia jednak waloru wiarygodności stanowiska pierwszego z biegłych, chociażby tam, gdzie opisał on wadliwą pracę urządzenia, szczególnie, że znalazło ono wsparcie we wnioskach drugiego z biegłych.

Z opinii dr. T. S. (k. 763- 771) wynika, że przedmiotowa obrabiarka posiada szereg wad o charakterze projektowym lub produkcyjnym, które nie mogą zostać usunięte bez zasadniczej ingerencji w budowę maszyny. Biegły nie stwierdził przy tym, aby powód dokonał w niej jakichkolwiek zmian, nie dopatrzył się też błędów w zaprogramowaniu i obsłudze obrabiarki przez operatorów powoda. Zgodnie z żądaniem apelacji biegły przeanalizował zapisy logów obrabiarki i odczytał w nich kilkanaście sygnałów wskazujących na wadliwą pracę urządzenia. Biegły ten zakwestionował też zgodność pracy maszyny z wymogami BHP, chociaż dalej idące wnioski dot. tych kwestii pozostawił biegłemu w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy. Opinia w tej części została zresztą wydana jeszcze na etapie postępowania przed Sądem I instancji przez biegłego z zakresu BHP J. Z. (k. 604- 606), który bez cienia wątpliwości stwierdził, że „wymieniona wyżej maszyna wyprodukowana, jako nie sprawdzony prototyp stwarza bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia a nawet życia osób ją obsługujących lub przebywających w jej pobliżu” (k. 606v.).

Strona pozwana nie zaaprobowała żadnej z wydanych w sprawie opinii, kwestionując także ustalenia ostatniego z biegłych. Stanowisko skarżącego podważające praktycznie każdy aspekt ustaleń faktycznych (biegłych i Sądu I instancji), wskazuje ogólnie na nieprawidłowe posadowienie maszyny, wady oprogramowania operacyjnego, niewłaściwe użytkowanie obrabiarki, niekompetencję operatora (przeszkolonego przecież przez pozwanego), ale nie tłumaczy konkretnie (z odwołaniem się do określonych, mierzalnych i poddających się technicznemu, precyzyjnemu opisowi i analizie) w jakich warunkach (idealnych) i kiedy maszyna pracowałaby zgodnie z założeniami technicznymi i oczekiwaniem klienta. Jest to o tyle istotne, że właśnie na pozwanym ciąży obowiązek, wyprowadzony z art. 6 k.c., wyjaśnienia przyczyn wadliwego działania obrabiarki, które to przyczyny ewentualnie mogą być przypisane powodowi jako użytkownikowi urządzenia lub innym, niezależnym od stron, czynnikom. Komentując końcowo ten aspekt sprawy, należy podkreślić, że pozwany aktywnie uczestniczył w oględzinach biegłych i miał nawet możliwość zaprogramowania maszyny, co także nie przyniosło właściwej jej pracy. Broniąc się przed niekorzystnymi dla niego wnioskami ostatniej opinii, stwierdził co prawda, że efekt pracy obrabiarki, w postaci wyciętego z blachy aluminiowej napisu, jest perfekcyjny (czemu zaprzeczył biegły), ale przecież nieprawidłowość funkcjonowania urządzenia ma charakter wieloaspektowy i nie ogranicza się tylko do poprawności estetycznej skrawanego elementu.

W tych warunkach Sąd Apelacyjny uznał za niewątpliwe wystąpienie wad dyskwalifikujących prawidłową pracę i budowę przedmiotowej maszyny a w konsekwencji istnienie przesłanek odstąpienia powoda od umowy z pozwanym, o których mówi przepis ( art. 560 § 1 k.c.)

Niezależnie od treści powyższych rozważań podkreślić należy, że wadliwość obrabiarki, obowiązek usunięcia jej braków i ewentualnego zwrotu kwoty zapłaconej przez powoda, wynika również z treści protokołu spisanego przez strony 12 stycznia 2017 roku. Pozwany nie zaprzeczył podpisaniu tego dokumentu ( zob. uzasadnienie sprzeciwu, k. 66v.), chociaż stwierdził, że jego zobowiązanie do wykonania naprawy miało charakter ogólny i nie zobowiązywał się on w nim do zwrotu ceny. Na tym tle formułowane były (również w apelacji) wnioski o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego, który miałby stwierdzić, że fragmenty (bliżej nieokreślone) protokołu zostały „dodrukowane”. Wniosek tej treści został pominięty przez Sądy obu instancji z kilku przyczyn (poza wymienioną wyżej). Po pierwsze, wykaz wad urządzenia został naniesiony na dokument odręcznie i taki też jest charakter kluczowych fragmentów, dotyczących terminu usunięcia braków oraz podlegającej zwrotowi kwoty i terminu tej czynności. Po drugie, podpisy osób zainteresowanych mieszczą się na samym dole dokumentu (bezpośrednio pod jego treścią), co osłabia argument o „dodrukowaniu”, zaś po trzecie, twierdzenie o sfałszowaniu dokumentu nie znajduje jakiegokolwiek potwierdzenia w innych, zebranych w sprawie, źródłach dowodowych i jest podnoszone jedynie przez samego pozwanego. Z tych przyczyn protokół z dnia 12 stycznia 2017 roku został uznany przez Sąd Apelacyjny za wiarygodny dowód w tym procesie.

Mając na uwadze powyższe, Sąd II instancji oddalił złożoną apelację na zasadzie art. 385 k.p.c. O kosztach procesu postanowił zaś na mocy art. 98 i 108 § 1 k.p.c. w zw. § 2 pkt 7 i § 10 ust. 1 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. za rok 2015, poz.1804 ze zm.). Orzeczenie o pobraniu nieuiszczonych kosztów sądowych zapadło z kolei w zgodzie z art. 113 ust. 1 u.ok.s.c.

(...)