Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 122/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 maja 2012r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSA – Barbara Lubańska-Mazurkiewicz

Sędziowie: SA – Paweł Rysiński

SA – Marzanna A. Piekarska-Drążek (spr.)

Protokolant: – sekr. sąd. Kazimiera Zbysińska

przy udziale Prokuratora Gabrieli Marczyńskiej-Tomali

po rozpoznaniu w dniu 18 maja 2012 r.

sprawy P. W. (1)

oskarżonego z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. w zb. z
art. 310 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. (x2)

na skutek apelacji, wniesionej przez prokuratora

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 28 grudnia 2011 r. sygn. akt VIII K 28/11

1.  uchyla zaskarżony wyrok i sprawę przekazuje do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Warszawie;

2.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adwokata P. K. z Kancelarii Adwokackiej w W. kwotę 738 (siedemset trzydzieści osiem) złotych, w tym 23 % VAT tytułem wynagrodzenia za nieopłaconą pomoc prawną świadczoną z urzędu oskarżonemu P. W. (1) w postępowaniu odwoławczym.

UZASADNIENIE

P. W. (1) został oskarżony, o to, że:

I.  w dniu 10 września 2009 roku w (...) Banku (...) S.A. przy ul. (...) w W., działając ze z góry powziętym zamiarem w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, usiłował doprowadzić wyżej wymieniony bank do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 98.544,- dolarów amerykańskich, wprowadzając w obieg podrobiony czek nr (...) wystawiony przez (...) Bank, (...) Company z siedzibą w B., S. Z., na wyżej wymienioną kwotę, poprzez przedłożenie go do realizacji, wprowadzając pracowników pokrzywdzonego banku w błąd, co do jego autentyczności, przy czym zamierzonego celu nie osiągnął, z uwagi na uruchomienie przez pokrzywdzony bank procedury ostrożnościowej

tj. o czyn z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. w zb. z art. 310 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.,

II.  w dniu 07 listopada 2009 roku w (...) Banku (...) S.A. przy ul. (...) w W., działając ze z góry powziętym zamiarem w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, usiłował doprowadzić wyżej wymieniony bank do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 1.000,- Euro, wprowadzając w obieg dwa podrobione czeki podróżne nr (...) oraz (...) wystawione przez (...) Company Inc. z siedzibą w N., S. Z., na kwotę 500,- Euro każdy, poprzez przedłożenie ich do realizacji, wprowadzając pracowników pokrzywdzonego banku w błąd, co do ich autentyczności, przy czym zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na uruchomienie przez pokrzywdzony bank procedur ostrożnościowych,

tj. o czyn z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. w zb. z art.
310 § 2 k.k.
w zw. z art. 11 § 2 k.k.

Sąd Okręgowy w Warszawie wyrokiem z dnia 28 grudnia 2011 r., w sprawie sygn. akt VIII K 28/11 uniewinnił oskarżonego P. W. (1) od popełnienia zarzucanych mu czynów, orzekł o przepadku, przez zniszczenie, dowodów rzeczowych w postaci czeków, zasądził od Skarbu Państwa koszty obrony z urzędu i zwolnił oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych.

Apelację od powyższego wyroku wniosła Prokuratura Rejonowa W.Ż., zaskarżając wyrok w całości na niekorzyść oskarżonego.

Na podstawie art. 427 § 2 i art. 438 pkt 1, 2 i 3 k.p.k. prokurator zarzucił zaskarżonemu orzeczeniu:

1. obrazę przepisów postępowania mogącą mieć wpływ na treść orzeczenia, polegającą na naruszeniu art. 366 § 1 k.p.k. poprzez zaniechanie przeprowadzenia dowodu z wydruku korespondencji mailowej oskarżonego z lat 2008-2009 kierowanej na i z adresu (...) albo (...) oraz bilingów telefonu oskarżonego o nr (...) za okres października 2009 r., co uniemożliwiło ustalenie w jaki sposób oskarżony wszedł w posiadanie sfałszowanych czeków i czy nie czynił z osobami trzecimi ustaleń w celu wejścia w posiadanie takich czeków, a w rezultacie doprowadziło do poczynienia ustaleń w oparciu o niepełny materiał dowodowy i dokonanie błędnych ustaleń faktycznych;

2. błędu w ustaleniach faktycznych, który mógł mieć wpływ na treść orzeczenia poprzez przyjęcie, że oskarżony, jako osoba o wysokim stopniu inteligencji była skłonna sądzić, że obcy dla niej dobroczyńca ofiaruje jej 98 tys. dolarów oraz, że bezkrytycznie uwierzyła w autentyczność posiadanych czeków i nie zdawała sobie sprawy z ich nieautentyczności, podczas gdy uprzednio zdarzyły się dwa przypadki, gdy osoba ta przedłożyła do realizacji czeki fałszywe;

3. błędu w ustaleniach faktycznych, który mógł mieć wpływ na treść orzeczenia polegającego na błędnym przyjęciu, że oskarżony nie działał z zamiarem kierunkowym wprowadzenia w błąd pracowników Banku (...), a tym samym doprowadzenia Banku do niekorzystnego rozporządzenia mieniem oraz, że nie działał z zamiarem puszczenia w obieg fałszywych czeków, a w szczególności:

- przyjęciu, że oskarżony nie starał się realizować przedmiotowych czeków bez uprzedniego sprawdzenia ich prawdziwości, podczas gdy z zeznań świadka O. Ć. (1) wynika, że w pierwszym przypadku oskarżony chciał zrealizować czek, a do procedury sprawdzenia został on przyjęty zgodnie z rutynową praktyką banku, a nie na prośbę oskarżonego, w drugim zaś oskarżony poinformował obsługującą go O. Ć. (1) o zamiarze zrealizowania czeku, nie informując jednocześnie o chęci sprawdzenia go, a do procedury sprawdzenia czek został skierowany wobec wątpliwości, co do jego autentyczności powstałych u doradcy bankowego;

4. obrazy przepisów prawa materialnego, a to art. 5 § 2 k.p.k. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i przyjęcie, że w materiale sprawy nie znalazły się dowody, które w sposób jednoznaczny przesądzałyby o winie oskarżonego w związku, z czym w tym zakresie pojawiły się nie możliwe do rozstrzygnięcia wątpliwości, które należało rozstrzygnąć na korzyść oskarżonego, podczas gdy dogłębna analiza materiału niniejszej sprawy prowadzi do jednoznacznego wniosku, że oskarżony winien jest zarzucanych mu czynów.

Na podstawie art. 427 § 1 k.p.k. i art.437 § 1 k.p.k. wniósł o uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd I instancji.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja prokuratora jest zasadna, co zgodnie z art. 437 § 2 k.p.k. doprowadziło do uchylenia wyroku Sądu I instancji i przekazania mu sprawy do ponownego rozpoznania.

Sąd odwoławczy rozpatrując apelację oskarżyciela publicznego znalazł potwierdzenie zarówno dla zarzutów błędu w ustaleniach faktycznych – art. 438 pkt 3 k.p.k., jak też dla zarzutu obrazy przepisów postępowania, która wywarła wpływ na treść orzeczenia – art. 438
pkt 2 k.p.k.

Rozpoczynając od sformułowanych w pkt 2 i 3 apelacji zarzutów błędnego ustalenia faktów, stanowiących znamiona dwóch zarzucanych oskarżonemu przestępstw; należy zgodzić się ze skarżącym, że podstawą błędnej, mylnej interpretacji zamiaru towarzyszącego złożeniu w banku nieautentycznych czeków mogło być ustalenie przez Sąd Okręgowy, że oskarżony wszczął tą czynnością procedurę sprawdzającą, nie zaś realizację czeków.

Wprawdzie uzasadnienie wyroku Sądu I instancji, w miejsce typowych ustaleń faktycznych prezentowanych zwykle na początku uzasadnienia, prezentuje wyłącznie opis zarzutów aktu oskarżenia, jednak z rozważań Sądu zawartych na str. 4 – 5 i częściowo następnych wynika, że przyjęto za wiarygodne fakty podane w wyjaśnieniach oskarżonego. Zatem jako ustalenie stanu faktycznego funkcjonuje w uzasadnieniu Sądu Okręgowego wersja, wedle której: P. W. (1) otrzymał od nieznanego filantropa ze Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej czek na kwotę 98.544 dolarów, a następnie dwa czeki po 500 Euro. Wierząc w bezinteresowną dobroczynność ofiarodawcy, nie mając doświadczenia w obrocie czekami P. W. udał się 10 września 2009 r. i 7 listopada 2009 r. do (...) Banku (...) SA i „przedłożył je w banku celem sprawdzenia i ewentualnej realizacji”. Właśnie to ostatnie ustalenie powtarzające się w pisemnych motywach wyroku słusznie zarzuca prokurator, jako oderwane od całokształtu dowodów zebranych w sprawie, a oparte wyłącznie na zmieniającej się w trakcie procesu wersji oskarżonego, która niezasadnie znalazła ochronę w zasadzie in dubio pro reo.

Słuszny jest zarzut prokuratora dotyczący związku pomiędzy błędnym przyjęciem, że zamiarem oskarżonego nie była realizacja fałszywych czeków a błędną oceną dowodów. Wprawdzie z petitum apelacji nie pojawia się wprost zarzut naruszenia art. 7 k.p.k. ale w uzasadnieniu skargi, na str. 4, prokurator słusznie podnosi, że uznanie za wiarygodną wersji oskarżonego nosi cechy dowolności, ponieważ nie uwzględnia obiektywnych dowodów w postaci zeznań pracowników banku, dokumentacji bankowej i opinii biegłego z zakresu badania dokumentów.

Sąd Okręgowy zinterpretował część zeznań świadka O. Ć. (1) – doradcy bankowego, jako wspierające wersję oskarżonego, że pozostawił on fałszywe czeki do sprawdzenia przez bank, gdy tymczasem świadek Ć., jak też świadek K. G. (1) stanowczo zeznali, że celem oskarżonego była realizacja czeków;

- K. G., cyt.: „chciał zrealizować czek” (k. 10), „…zrealizować 2 czeki podróżne” (k. 16v),

- O. Ć., cyt.: „przyniósł do realizacji, „chciał ten czek zrealizować, … przyniósł czeki podróżne do realizacji…” (w celu pokrycia debetu) (k. 20v).

Sąd pominął wreszcie fragment wyjaśnień samego oskarżonego, cyt.: „przedłożyłem do realizacji” (k. 231).

Właściwa analiza procedury realizacji czeków zawarta w regulaminie banku (k. 310-312) również potwierdza, że bank nie jest instytucją świadczącą usługi sprawdzania autentyczności środków płatniczych ale złożenie czeku w banku oznacza rozpoczęcie procesu jego realizacji, którego koniecznym etapem jest potwierdzenie autentyczności czeków. Procedura ta bywa długotrwała, nawet w sytuacji, gdy czek nie nosi cech fałszu ale niezbędne jest potwierdzenie autentyczności wystawienia czeku przez wystawcę. Stąd też oskarżony podpisał dokumenty o zdeponowaniu czeków w celu sprawdzenia, na własny koszt i na własną odpowiedzialność. Nie ulega więc wątpliwości, że moment przekazania czeków – O. Ć. (1), która była przede wszystkim pracownikiem banku, nie zaś osobistym doradcą oskarżonego (jak stara się on to przedstawić) było równoznaczne ze złożeniem czeków do realizacji.

Wyjaśnieniom oskarżonego o zamiarze sprawdzenia czeków i jego oświadczeniach kierowanych do O. Ć. o pewnych wątpliwościach co do ich autentyczności przeczą oczywiście depozycje tej osoby.

Świadek zeznała bowiem, że kiedy czeki podróżne oceniła wzrokowo na sfałszowane i przekazała je do działu monitorowania podejrzanych transakcji oskarżony zdenerwował się (k. 20v). Świadek nie pamiętała też oświadczenia oskarżonego o rzekomych wątpliwościach w odniesieniu do czeków. Okoliczność ta została zinterpretowana na korzyść oskarżonego, podczas gdy o zamiarze realizacji czeków świadczyły obiektywne dowody.

W tym zakresie, tj. co do faktu, że oskarżony w dniach 10 września i 7 listopada 2009 r. przedłożył w banku czeki do realizacji, a nie do autonomicznej czynności sprawdzenia, świadczy szereg wiarygodnych dowodów, których istnienie wyklucza przyjęcie wniosku o niedających się usunąć wątpliwościach.

Z uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego wypływa wniosek, że Sąd zastosował zasadę z art. 5 § 2 k.p.k. właśnie co do oceny zamiaru realizacji czeków, przyjmując, że nie można ustalić czy celem oskarżonego było zrealizowanie, czy tylko sprawdzenie autentyczności tych środków. Sąd bezpodstawnie wysnuł wniosek o poważnej niepewności w tym względzie, chociaż akurat do oceny tej części sprawy istnieje kompletny i przejrzysty materiał dowodowy, o którym była już mowa.

Ponadto w rozumowanie Sądu Okręgowego wkradł się oczywisty błąd logiczny, bo skoro Sąd uznał za wiarygodne wyjaśnienia oskarżonego o jego przekonaniu, że oto los się do niego uśmiechnął i postawił na jego drodze nieznanego dobroczyńcę przysyłającego czeki na prawie 100 tys. dolarów, to po cóż oskarżony miałby żądać ich sprawdzania, dbać o ich autentyczność, a nawet deklarować swoje wątpliwości wobec pracownika banku.

W tym miejscu należy wrócić do zarzutu z pkt 2 apelacji, tj. ustalenia, że do wejścia w posiadanie czeków przez P. W. doszło w tak niecodzienny sposób, o jakim wyjaśniał oskarżony.

Po przedstawieniu zarzutów wprowadzenia do obiegu trzech podrobionych czeków linia obrony oskarżonego polegała na twierdzeniu, że nie chciał ich zrealizować lub uczynić to ewentualnie, a z drugiej strony, że nie miał świadomości fałszerstwa, a tym samym wykluczał przyjęcie znamion przestępnego wyłudzenia pieniędzy z banku i wprowadzenia do obiegu czeków.

Należy przyznać rację prokuratorowi, że Sąd Okręgowy przyjął bezkrytycznie wersję o „amerykańskim filantropie”, który odpowiada na apel polskiego przedsiębiorcy i przysyła mu wartościowe czeki. Wersja taka kłóci się z powszechnym doświadczeniem życiowym, co oczywiście nie oznacza, że jest niemożliwa. Wersja ta jednak nawet Sądowi orzekającemu wydała się niewiarygodna skoro stwierdził, cyt.: „…części wyjaśnień oskarżonego dotyczącej samego wejścia w posiadanie przedmiotowych czeków – biorąc pod uwagę umysłowość oskarżonego – nie sposób jednoznacznie zakwalifikować jako wiarygodnej…” (str. 10). W dalszej części tego zdania Sąd wywodzi dlaczego mimo obiektywnej niewiarygodności tych wyjaśnień przyjęto tę wersję: „…albowiem nie została ona negatywnie zweryfikowana – co więcej nie sposób jej zweryfikować, dlatego wszelkie wątpliwości w tej kwestii należało rozstrzygnąć na korzyść oskarżonego”. Przedstawiony dosłownie tok rozumowania Sądu orzekającego dowodzi niestety niewłaściwej interpretacji zasady in dubio pro reo.

Prawo w art. 5 § 2 k.p.k. chroni m.in. oskarżonych, którzy wbrew zarzutom i dowodom oskarżenia przedstawiają wersję przeciwną; o cechach logiczności, stanowczości, przejrzystości i znajdującą oparcie w faktach z pozoru ubocznych ale świadczących o zgodności z rzeczywistością, tak iż trudno odrzucić również tę wersję. Jest ona bowiem realnie konkurencyjna dla wersji oskarżenia, choć w istocie nie jest obowiązkiem oskarżonego zbieranie dowodów swej niewinności. Jeśli jednak oskarżony podejmuje aktywną obronę, przestawiając wersję przeciwną do tezy oskarżenia, przejmuje on ciężar uwiarygodnienia, a co najmniej współmiernego uprawdopodobnienia swojej wersji, a więc wsparcia jej dowodami lub informacjami, choćby pośrednio świadczącymi o możliwości takiego przebiegu zdarzeń.

Oskarżony znajduje się wówczas w dwojakiej sytuacji procesowej; bądź wprost przedstawia dowód swej niewinności lub wskazuje na realne możliwości jego istnienia, bądź jak w przypadku P. W., buduje określoną wersję, bez dowodzenia jej, z sugestią, że nie jest wykluczona. Ten wymóg aktywności procesowej oskarżonego podejmującego opisany rodzaj obrony nie stoi w sprzeczności z prawami oskarżonego – art. 74 § 1 k.p.k., prawem do milczenia określonym w art. 175 § 1 k.p.k. ani z zasadą obiektywizmu – art. 4 k.p.k. czy domniemania niewinności – art. 5 § 1 k.p.k.

Jedynym istniejącym w aktach sprawy dokumentem złożonym przez oskarżonego są tzw. pisma przewodnie do rzekomo przesłanych mu czeków.

Sąd Okręgowy niesłusznie uznał, że wersji oskarżonego nie można zweryfikować, skoro oskarżony wyjaśnił, że przekazanie czeków poprzedziła korespondencja mailowa z darczyńcą, a nawet rozmowy telefoniczne (k. 281). Wprawdzie w tej ostatniej kwestii oskarżony nie był konsekwentny, co także powinno zostać należycie ocenione, ale Sąd powinien podjąć próbę weryfikacji tej informacji. Wcześniej jednak oskarżony, chcąc być wiarygodnym mógł wesprzeć swoją obronę dostarczeniem tej korespondencji. Oskarżony nie zabezpieczył się w ten sposób ani na wypadek postępowania bankowego, ani karnego, oświadczając, że jego laptop był badany przez policję i nie jest obecnie w stanie odnaleźć korespondencji.

Brak korespondencji elektronicznej był istotnym brakiem postępowania przygotowawczego, przemilczanym przez prokuratora, aż do postępowania odwoławczego, co należy z ubolewaniem podkreślić.

Jednak przy obecnych założeniach procesu karnego obwiązek wszechstronnego wyjaśnienia okoliczności sprawy zgodnie z art. 4 k.p.k., art. 366 § 1 k.p.k. i art. 410 k.p.k. spoczywa na Sądzie. Nie podejmując próby ustalenia w jaki sposób oskarżony wszedł w posiadanie fałszywych czeków, Sąd nie mógł zastosować art. 5 § 2 k.p.k., bowiem mowa jest w nim o niedających się usunąć wątpliwościach, nie zaś o „wszelkich” wątpliwościach, jak zinterpretował to Sąd Okręgowy (cytowany wyżej fragment ze str. 10 uzasadnienia wyroku).

Sąd Apelacyjny uznał zatem zarzut naruszenia art. 5 § 2 k.p.k. (pkt 4 apelacji) i związany z nim zarzut naruszenia art. 366 § 1 k.p.k. (pkt I apelacji), przez zaniechanie przeprowadzenia dowodu z korespondencji komputerowej z okresu poprzedzającego usiłowanie realizacji czeków.

Dowód ten ma służyć weryfikacji wersji podanej przez oskarżonego, której podbudowy dowodowej zaniechał sam oskarżony, a której ocena, zgodna z art. 7 k.p.k., jest konieczna. Bez zastosowania reguł oceny procesowej dowodów, opartej na pełnym materiale dowodowym, wiedzy i doświadczeniu życiowym, każdy inny sposób dowodzenia wydaje się naiwny.

Sąd Okręgowy oceniając wyjaśnienia oskarżonego pominął jeszcze jedną okoliczność mogącą mieć istotne znaczenie dla oceny zamiaru działania.

Chodzi mianowicie o pewien rodzaj doświadczenia P. W. w posługiwaniu się czekami.

Dokładna analiza materiału dowodowego (zeznania pracowników banku, pisma z banku, np. k. 14, k. 51-52) i niezaliczonych do dowodów; postanowienia prokuratora (k. 170) oraz korespondencji Sądu i Prokuratury (k. 244, 285) wskazuje na to, że oskarżony w okresie lat 2006 – 2009 usiłował zrealizować w różnych bankach także inne czeki, w tym czek amerykański na ponad 96 tys. dolarów oraz czeki afrykańskie. Z akt sprawy wynika nadto, że Sąd Okręgowy zwracał się, a nawet otrzymywał niektóre z akt śledztw ale zaniechał przeprowadzenia z nich dowodu. Sąd Okręgowy pomija tę kwestię w ocenie okoliczności sprawy mimo, że E. W. także zeznała, że oskarżony - mąż kilka lat temu uczestniczył w sprawie związanej z fałszywymi czekami.

Ponadto Sąd Okręgowy bezkrytycznie przyjął wyjaśnienia oskarżonego, że nie ma doświadczenia w obrocie czekami, po tym jak P. W. przyznał, że dwukrotnie przebywał w USA, gdzie pracował i dokonywał rozliczeń czekami.

Zastąpienie wyjaśnienia wymienionych okoliczności nazbyt długimi wywodami Sądu o nietypowej osobowości oskarżonego, opartymi nie tyle na rzeczywistym brzmieniu opinii biegłych psychiatrów i psychologa ile na sugestiach oskarżonego i jego żony, przekonujących, że P. W. jest łatwowierny i naiwny, stanowi ocenę dowolną, słusznie krytykowaną w apelacji.

Sąd Okręgowy powinien obiektywnie dostrzec, że oskarżony jest poczytalnym, bardzo inteligentnym, dobrze wykształconym mężczyzną, o dużym doświadczeniu życiowym, a motywy jego działania w odniesieniu do zarzuconych przestępstw muszą być ocenione na tle pełnego materiału dowodowego.

W tym celu, przy ponownym rozpoznaniu sprawy, poza koniecznością wnikliwego przesłuchania oskarżonego, należy zmierzać do uzyskania korespondencji mailowej z komputera oskarżonego, na którą tenże się powołuje.

Uszło uwadze Sądu Okręgowego, że na k. 27 akt znajduje się protokół przeszukania pomieszczeń zajmowanych przez oskarżonego, dokumentujący zajęcie jego laptopa. Wprawdzie nie dołączono dokumentów stwierdzających badanie tego urządzenia ale z pism przewodnich Sądu Okręgowego (k. 244 i 285) wynika, że przesyłano pomiędzy Sądem a Prokuraturą akta postępowań przygotowawczych w sprawach: sygn. akt 1 Ds. 669/10 – dotyczącej czeku złożonego przez oskarżonego 9 października 2010 r. na ok. 96 tys. dolarów oraz sygn. akt 1 Ds 817/09/II – dotyczącej także P. W.. Ponadto na k. 170 znajduje się postanowienie prokuratora o wyłączeniu do odrębnego postępowania sprawy dotyczącej czeku na ok. 96 tys. dolarów.

Powyższe wskazuje jednoznacznie, że równolegle mogło toczyć się przeciwko P. W. kilka postępowań o podobne czyny, dokonywane według takiego samego modus operandi. Może to także oznaczać, że badanie zawartości jednostki centralnej komputera wykonano na użytek któregoś z tych postępowań.

Istnieje ponadto możliwość wykonania takiego badania na zlecenie Sądu, skoro oskarżony nadal go posiada. Wprawdzie w ostatnich wyjaśnieniach
(k. 281) oskarżony dystansuje się od chęci czy możliwości dowiedzenia, że korespondował z „darczyńcą” ale również ta okoliczność, tj. ewentualny brak takiej korespondencji będzie podlegać ocenie Sądu, w kontekście wiarygodności wyjaśnień oskarżonego odnośnie do sposobu wejścia w posiadanie fałszywych czeków. Jest to okoliczność kluczowa dla oceny późniejszego zachowania P. W. zmierzającego do realizacji czeków w banku. Powoływanie się na istnienie korespondencji utwierdzającej oskarżonego w legalnym pochodzeniu czeków była elementem aktywnej linii obrony, prezentującej wersję przeciwną tezie a/o. Zarówno określona treść korespondencji mailowej lub potwierdzenie połączeń telefonicznych ale także stwierdzenie braku takowych kontaktów będzie podlegać ocenie Sądu I instancji w kontekście wiarygodności wyjaśnień oskarżonego.

W sytuacji, gdy oskarżyciel przedstawił stanowcze dowody, że oskarżony złożył w banku fałszywe czeki, a obrona oskarżonego polega na wykazaniu braku świadomości ich defektów, należy zbadać i ocenić dowody lub brak dowodów wspierających wersję oskarżonego. Niemożność utwierdzenia tej wersji w obiektywnych dowodach, jak to miało miejsce dotychczas oraz pominięcie dowodów z akt innych postępowań przeciwko
P. W., sprawiło, że ocena Sądu była niepełna, niezgodna z wiedzą i doświadczeniem życiowym, co należy wyeliminować przy ponownym rozpoznaniu sprawy.

Przy ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Okręgowy, w przypadku uznania sprawstwa oskarżonego, powinien także poczynić stosowne rozważania, nie tylko teoretyczne, co do znamion przestępstwa z art. 310 § 2 k.k. Skoro bowiem Sąd Okręgowy stwierdza, że osoba puszczająca w obieg fałszywy środek płatniczy może działać choćby z zamiarem ewentualnym, a ustalił, że oskarżony złożył w banku czeki „w celu sprawdzenia i ewentualnej realizacji” i jak twierdził; zastrzegał przy czekach podróżnych, że mogą być nieprawdziwe, to ostateczny wniosek o braku znamion wprowadzenia do obiegu byłby nielogiczny.

Kwestię tę należy pozostawić rozwadze Sądu ponownie rozpoznającego sprawę, bowiem na stronę podmiotową działań oskarżonego będzie rzutować całokształt okoliczności ustalonych w oparciu o uzupełnione postępowanie dowodowe.

Do dowodów, które nie miały wpływu na uchylenie wyroku
(np.: zeznania pracowników banku i żony oskarżonego, opinia biegłych) będzie miał zastosowanie art. 442 § 2 k.p.k.

Z powyższych względów Sąd Apelacyjny orzekł jak w wyroku.