Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt : II AKa 240/04

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 12 sierpnia 2004 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący

SSA Jolanta Śpiechowicz (spr.)

SSA Elżbieta Mieszczańska

SSO del. Janusz Jaromin

Protokolant

Sylwia Radzikowska

przy udziale Prokuratora Prok. Apel. Małgorzaty Siemińskiej

po rozpoznaniu w dniu 12 sierpnia 2004 r. sprawy

M. S. (1) ur. (...) w C.

syna W. i A.

oskarżonego z art. 46 ust. 1 i 2 ustawy z dn. 24.04.1997r. o przeciwdziałaniu narkomanii i inne

na skutek apelacji prokuratora i obrońcy

od wyroku Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej

z dnia 24 marca 2004 r. sygn. akt. III K 35/03

1.  zmienia pkt 1 zaskarżonego wyroku w ten sposób, iż przyjmuje, że oskarżony udzielał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej oraz nieodpłatnie środków odurzających różnym osobom, w tym małoletnim: D. P., A. K., R. K., K. B., T. M. (1) i R. L.,

2.  w pozostałym zakresie zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy,

3.  zwalnia oskarżonego od ponoszenia kosztów procesu za drugą instancję,

4.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. W. R. 600 (sześćset) złotych tytułem obrony z urzędu oskarżonego M. S. (1) w postępowaniu odwoławczym.

II AKa 240/04

UZASADNIENIE

Od wyroku Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej z dnia 24.03.2004r. sygn. III K 35.03 apelację wniósł prokurator i obrońca oskarżonego.

Prokurator zarzucił wyrokowi:

-

błąd w ustaleniach faktycznych będących podstawą wydania zaskarżonego wyroku polegający na przyjęciu, iż oskarżony nie posiadał świadomości co do wieku osób, którym udzielał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej środków odurzających, gdy tymczasem analiza materiałów tego postępowania, a w szczególności dat urodzenia „odbiorców” tych środków pod kątem wiedzy i doświadczenia życiowego wskazuje, iż oskarżony wiek ten co najmniej przewidywał i godził się z tym faktem;

-

rażącą niewspółmierność wymierzonej oskarżonemu M. S. (1) kary pozbawienia wolności w wymiarze 4 lat za czyn z art. 45 ust. 1 i art. 46 ust. 1 i 2 Ustawy z dnia 24.04.1997r. o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 64 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk i art. 12 kk w stosunku do stopnia winy i społecznej szkodliwości czynu oskarżonego oraz do celów kary w zakresie jej indywidualnego oraz społecznego oddziaływania.

Podnosząc ten zarzut prokurator wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji.

Obrońca oskarżonego zarzucił wyrokowi błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia przez uznanie, iż oskarżony dopuścił się zarzucanych mu czynów pomimo, że do ich popełnienia nie przyznał się, a zeznania świadków nie są jednoznaczne

i spójne.

W oparciu o tak sformułowany zarzut wniósł o zmianę wyroku i uniewinnienie oskarżonego, ewentualnie o jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Sąd Apelacyjny za częściowo zasadną uznał apelację prokuratora, natomiast apelacja obrońcy na uwzględnienie nie zasługiwała.

Wbrew wywodom tej ostatniej, sąd I instancji prawidłowo ustalił stan faktyczny

w oparciu o właściwie zebrany i oceniony materiał dowodowy, a wyciągnięte przezeń wnioski należy uznać za trafne. Fakt, iż wielu świadków zmieniło w toku rozprawy swoje wcześniejsze zeznania w żadnym stopniu nie przesądza o tym, iż są to dowody nieprzydatne dla ustalenia prawdy materialnej. Wywody obrońcy, jakoby oskarżony stał się ofiarą ludzi, którzy sami zażywając narkotyki próbują ukryć tożsamość swoich prawdziwych dostawców są całkowicie nie do przyjęcia.

Należy w tym miejscu podkreślić, iż tylko część świadków odwołała swoje wcześniejsze zeznania, przy czym jak trafnie podkreślił Sąd Okręgowy, uczyniła to wielce nieprzekonywująco, szereg natomiast świadków, konsekwentnie w toku całego procesu, jednoznacznie wskazywało na oskarżonego, jako osobę handlującą narkotykami, szczegółowo opisując jego sposób działania, nawiązywania kontaktów, miejsca spotkań itp. /G. B. k. 68, 245, T. M. (2) k. 34, 244, R. L. k. 66, 266, M. W. k. 70, 277, G. S. k. 52, 276, L. J. k. 55, M. S. (2) k. 10, 295/. Elementem spajającym zeznania wszystkich świadków pomawiających oskarżonego są zeznania jego ówczesnej dziewczyny A. G. /k. 6, 188/, która szczegółowo wskazała z kim oskarżony utrzymywał kontakty, komu sprzedawał narkotyki, jak się to odbywało itp.

Oceniając łącznie wszystkie te dowody, Sąd Okręgowy poddał je wnikliwej analizie, której nie można zarzucić żadnego logicznego błędu, procedował zgodnie z zasadami doświadczenia życiowego, należycie wykazał, dlaczego nie daje wiary zmienionym zeznaniom niektórych świadków i taka ocena niewątpliwie pozostaje pod ochroną art. 7 kpk.

Odnośnie czynu przypisanego oskarżonemu w pkt 3 wyroku to należy stwierdzić, iż sąd I instancji trafnie oparł się w swoich ustaleniach na konsekwentnych, logicznych

i przekonywujących zeznaniach pokrzywdzonego, który przez cały czas jednoznacznie wskazywał na oskarżonego jako jednego ze sprawców dokonanego na nim wymuszenia rozbójniczego. Jego zeznania, wbrew twierdzeniom obrońcy, znalazły wsparcie w innych dowodach, a to przede wszystkim A. P. /k. 18/, który pożyczył mu pieniądze, D. K. /k. 20/, która widziała jak obaj mężczyźni wywoływali pokrzywdzonego na bok, obserwowała jego reakcję, strach, widziała przebite opony, H. Z. /k. 22/ i B. P. /k. 24/, którym pokrzywdzony relacjonował przebieg zdarzenia.

Są to oczywiście dowody pośrednie, ale w niczym nie umniejsza to ich znaczenia, jako że oceniane łącznie z zeznaniami samego pokrzywdzonego B. Z. stwarzają jasny

i jednoznaczny obraz dokonanego przez oskarżonego przestępstwa.

Nie jest prawdą, aby pokrzywdzony w którymkolwiek momencie „sam sobie zaprzeczał”, natomiast fakt, iż obawiał się składać zeznania na rozprawie, nie oznacza jeszcze, że „odmówił zeznań”, czy też, że się z nich wycofał.

Prawdą jest, iż nie przesłuchano R. F., ale skoro nie można było ustalić jego miejsca pobytu, przeprowadzenie tego dowodu nie było możliwe i trafnie prokurator

w tym zakresie wyłączył materiały do odrębnego postępowania.

Mając to wszystko na uwadze nie może być żadnych wątpliwości, iż Sąd Okręgowy prawidłowo ustalił, że to właśnie oskarżony jest sprawcą wszystkich zarzucanych mu przestępstw, a apelacja obrońcy kwestionująca te ustalenia jest oczywiście bezzasadna.

Na częściowe uwzględnienie zasługiwała natomiast apelacja prokuratora.

Trafnie podkreśla ona, że dla przyjęcia, iż sprawca dopuszcza się kwalifikowanego przestępstwa z art. 46 ust. 2 i 45 ust. 2 Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, nie jest wymagana jednoznaczna i konkretna wiedza o tym, iż osoby, którym sprzedaje on, bądź udziela nieodpłatnie narkotyków, nie mają ukończone 18 lat.

Świadomość sprawcy co do tego faktu winna kształtować się w oparciu o wszystkie okoliczności sprawy i wystarczy, że będzie on godził się na taką ewentualność.

W przedmiotowej sprawie mamy do czynienia nie ze sprawcą przypadkowym, ale dojrzałym już przestępcą, wielokrotnie karanym i to także za przestępstwo z art. 46 ust. 1 Ustawy

o przeciwdziałaniu narkomanii. Jego sposób „werbowania” klientów /rozdawanie przypadkowym osobom numeru telefonu, częstowanie narkotykami „na zachętę” itp./ świadczy o zakrojonej na szeroką skalę działalności i braku wszelkich skrupułów, także

i co do wieku kontrahentów.

Oskarżony sprzedawał narkotyki osobom bardzo młodym, 15, 16 letnim, wręcz dzieciom

i nie trzeba mieć większego doświadczenia życiowego, aby tę okoliczność zauważyć.

Przykładowo świadek D. P. miał w chwili czynu zaledwie 16 lat, przy czym jak sam stwierdził: „Maciora chyba wiedział, że jestem nieletni, nigdy co prawda mnie o to nie pytał, ale nie wydaje mi się, aby po moim wyglądzie mógł przypuszczać, że jestem pełnoletni”.

Gdy doda się do tego, że trzy lata później, świadek miał 167 cm wzrostu i 60 kg wagi /k. 351/, to nietrudno wyobrazić sobie, jak mógł wyglądać latem 2000r. R. K. miał także 16 lat, a na rozprawie stwierdził, że „wygląda przeciętnie jak na swój wiek” /k. 276/. K. B. z kolei zeznał: „wiedział o tym, że byłem nieletni, poznał mnie z nim jakiś kolega, miałem 15 lat, mój wygląd wskazywał na to, że byłem niepełnoletni” /k. 77/.

T. M. (3) miał w chwili, gdy kontaktował się z oskarżonym zaledwie 16 lat, przy czym na rozprawie, a więc po ukończeniu 18 lat sam o sobie powiedział, że jeszcze w tym momencie wygląda na mniej /k. 244/. Z kolei R. L. miał wprawdzie ukończone 17 lat, ale stwierdził, że oskarżony znał jego wiek /k. 266/.

Jedynie co do G. B. i Ł. K. rzeczywiście można mieć wątpliwości, czy oskarżony mógł mieć świadomość co do faktu ich niepełnoletności.

Obydwóm do ukończenia 18 lat zabrakło zaledwie kilku miesięcy i w tym przypadku należało zgodzić się z Sądem Okręgowym, że wątpliwości w tym zakresie należy tłumaczyć na korzyść oskarżonego.

Mając to wszystko na uwadze, Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, iż uznał, że oskarżony wyczerpał swoim postępowaniem znamiona przypisanego mu przestępstwa z tym, iż świadomością swoją obejmował znamię małoletniości także odnośnie wymienionych wyżej świadków.

Zmiana wyroku, nie zaś jego uchylenie, o co wnosił prokurator, podyktowana była tym, iż zdaniem Sądu Apelacyjnego nie zachodzi potrzeba wymierzenia oskarżonemu surowszej kary.

Sąd I instancji wziął pod uwagę wszystkie okoliczności, a w szczególności te obciążające, na które zwraca uwagę prokurator. W szczególności zauważył Sąd Okręgowy, że oskarżony był już karany za przestępstwo podobne i mimo odbycia prawie 9 miesięcy kary pozbawienia wolności jego postawa nie uległa zmianie.

Nie uszło z pola widzenia sądu i to, że oskarżony był karany także za inne przestępstwa

i że jest sprawcą zdemoralizowanym.

Kara 4 lat pozbawienia wolności wymierzona oskarżonemu za przestępstwo przypisane mu

w pkt 1 wyroku jest karą wyważoną, adekwatną do stopnia społecznej szkodliwości czynu, nie przekraczającą stopnia jego winy, a w każdym razie nie jest to kara rażąco niewspółmierna w sensie wskazywanym w apelacji prokuratora.

Mając to wszystko na względzie orzeczono jak w części dyspozytywnej.

AS/