Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 970/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 marca 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Poznaniu I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: SSA Andrzej Daczyński /spr./

Sędziowie: SA Małgorzata Mazurkiewicz-Talaga

SO del. Maciej Rozpędowski

Protokolant: st. sekr. sądowy Ewa Gadomska

po rozpoznaniu w dniu 13 marca 2018 r. w Poznaniu

na rozprawie

sprawy z powództwa I. O. (1), N. O. (1)

przeciwko (...) S.A. w W.

o zapłatę

na skutek apelacji i zażalenia pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Poznaniu XIV Wydział Cywilny z siedzibą w P.

z dnia 31 maja 2017 r. sygn. akt XIV C 841/15

I. zmienia zawarte w zaskarżonym wyroku rozstrzygnięcie o kosztach procesu w ten sposób, że zasądzoną w pkt V kwotę 2.692,92 zł obniża do kwoty 2.257,77 zł, a zasądzoną w pkt VII kwotę 1.975,96 zł obniża do kwoty 1.468,40 zł;

II. w pozostałym zakresie oddala apelację;

III. odrzuca zażalenie od rozstrzygnięcia o kosztach procesu zawartego w pkt VI zaskarżonego wyroku;

IV. zasądza od pozwanego na rzecz powódek I. O. (1) i N. O. (1) po 2.700 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym;

M. Mazurkiewicz-Talaga A. Daczyński M. Rozpędowski

I ACa 970/17

UZASADNIENIE

W pozwie skierowanym przeciwko pozwanemu (...) Spółce Akcyjne] z siedzibą w W. powódka I. O. (1) wniosła o zasądzenia kwoty 102.000 zł z ustawowymi odsetkami od kwoty 77.000 zł od 22 stycznia 2014 r. do dnia zapłaty i od 25.000 zł od dnia złożenia pozwu do dnia zapłaty, powódka J. O. (1) domagała się zasądzenia od pozwanego kwoty 87.000 zł z ustawowymi odsetkami od kwoty 77.000 zł od 22 stycznia 2014 r. do dnia zapłaty i od 10.000 zł od dnia złożenia pozwu do dnia zapłaty, a powódka N. O. (2) zażądała zasądzenia od pozwanego kwoty 92.000 zł z ustawowymi odsetkami od kwoty 77.000 zł od 22 stycznia 2014 r. do dnia zapłaty i od 15.000 zł od dnia złożenia pozwu do dnia zapłaty. Każda z powódek wniosła też o zasądzenie na swoją rzecz kosztów procesu według norm przepisanych.

Kwot tych powódki domagały się tytułem zadośćuczynienia za krzywdę i odszkodowania kompensującego znaczne pogorszenie sytuacji życiowej w związku ze śmiercią J. O. (2) {odpowiednio męża i ojca powódek) w wypadku komunikacyjnym, spowodowanym przez sprawcę, którego odpowiedzialność cywilna objęta była umową obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego zawartą z pozwanym.

W odpowiedzi na pozew, pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od każdej z powódek kosztów procesu według norm przepisanych.

Wyrokiem z dnia 31 maja 2017 r. Sąd Okręgowy w Poznaniu zasądził od pozwanego na rzecz powódki I. O. (1) 50.000 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od kwoty 30.000 zł od dnia 29 stycznia 2015 r. do dnia zapłaty i od kwoty 20.000 zł od dnia 28 grudnia 2015 r. do dnia zapłaty, na rzecz powódki J. O. (1) 37.000 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od kwoty 27.000 zł od dnia 29 stycznia 2015 r. do dnia zapłaty i od kwoty 10.000 zł od dnia 28 grudnia 2015 r. do dnia zapłaty, a na rzecz powódki N. O. (1) 42.000 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od kwoty 27,000 zł od dnia 29 stycznia 2015 r. do dnia zapłaty i od kwoty 15.000 zł od dnia 28 grudnia 2015 r. do dnia zapłaty, w pozostałym zakresie powództwo oddalił, a tytułem zwrotu kosztów procesu zasądził od pozwanego na rzecz powódki I. O. (1) kwotę 2.698,92 zł, na rzecz powódki J. O. (1) kwotę 1.462,52 zł i na rzecz powódki N. O. (1) kwotę 1,975,96 zł.

Podstawą tego orzeczenia są następujące ustalenia faktyczne:

W dniu 16 lipca 2007 r. J. O. (2) pojechał do J. swoim samochodem S. (...) o numerze rejestracyjnym (...). Wraz ze spotkanymi tam D. S. i K. K., spożywał wódkę i piwo w znacznych ilościach. Gdy postanowili jechać do O., J. O. (2) przekazał kluczyki D. S., żeby to on kierował samochodem, choć wiedział, że nie tylko jest nietrzeźwy, ale także nie ma do tego uprawnień. Po krótkim pobycie w O., znajomi postanowili wracać do J.. Przed jazdą powrotną J. O. (2) zajął w samochodzie miejsce na tylnej kanapie i nie zapiął pasów bezpieczeństwa. W czasie drogi w miejscowości P. D. S., mając 2,3 promila alkoholu we krwi i jadąc z prędkością w przedziale 1X5-130 km/h, zjechał na prawe pobocze, wskutek czego stracił panowanie nad samochodem, który poruszając się ruchem niekontrolowanym uderzył kolejno w płot, drzewo i budynek mieszkalny. W wypadku J. O. (2) doznał obrażeń ciała, które spowodowały jego śmierć na miejscu. Za spowodowanie wypadku D. S. został skazany prawomocnym wyrokiem sądu karnego.

Bardzo prawdopodobne jest, że nawet gdyby J. O. (2) zachował się prawidłowo i zająwszy w aucie miejsce za kierowcą zapiął pasy bezpieczeństwa, doznałby w wypadku ciężkich obrażeń ciała, które spowodowałyby jego śmierć.

W chwili wypadku kierowca samochodu S. (...) o numerze rejestracyjnym (...) objęty był ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej samoistnych posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody wywołane ruchem tych pojazdów w ramach umowy zawartej z pozwanym.

J. O. (2) i powódka I. O. (1) byli małżeństwem od 3 września 1988 r. Ze związku tego pochodzą dwie córki - J., ur. (...) oraz N., ur. (...) Do śmierci J. O. (2) małżonkowie wspólnie zajmowali połowę domu w T. (o powierzchni ok. 60 m 2) na działce, którą odziedziczył on po swoich rodzicach. Prowadzili wspólne gospodarstwo domowe. Mieszkały z nimi obie córki.

J. O. (2) był człowiekiem dobrym, wesołym i pogodnym. Był też bardzo pracowity, obowiązkowy i zdyscyplinowany. Wymagał od żony i dzieci posłuszeństwa oraz sumiennego spełniania swoich obowiązków, ale nie był przy tym nadmiernie surowy. Lubił czystość i porządek i sam w domu angażował się w prace związane z ich utrzymywaniem. Był oddany rodzinie. Przestrzegał praktyk religijnych i dbał o religijne wychowanie dzieci.

W chwil śmierci J. O. (2) był zatrudniony na etacie jako kamieniarz w zakładzie kamieniarsko - betoniarskim swego szwagra w J.. Zarabiał ok. 1.050 zł brutto miesięcznie. Dostawał także dodatkowe wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych, które było mu wypłacane nieformalnie („na czarno"). Stanowiło ono drugie tyle w stosunku do pensji podstawowej. Uzyskiwał także dodatkowe dochody z prac dorywczych: wykonywanych na własną rękę usług kamieniarskich, wyrabiania na zamówienie mioteł i drabin, wyrabiania drewna w lesie i jego sprzedaży, koszenia trawników. J. O. (2) wykonywał w domu wszystkie konieczne remonty, konserwacje i naprawy, co znacznie ograniczało związane z tym wydatki. Dzięki jego pracy, rodzinie nie brakowało pieniędzy na zaspokojenie wszystkich potrzeb, jak też było ją stać na konieczne w domu remonty i posiadanie samochodu.

Małżonków łączyły bliskie, serdeczne relacje. J. O. (2) był wobec żony czuły, okazywał jej miłość, zapewniał poczucie bezpieczeństwa. Powódka kochała go i czuła się przez niego kochana. Zdarzały się im nieporozumienia i kłótnie, ale nigdy nie przybrały one ostrych form i nie zagroziły trwałości ich związku. Nie mieli żadnego poważnego kryzysu, nigdy nie byli w faktycznej separacji. Tworzyli zgodny, kochający się związek. J. O. (2) koncentrował się w dużym stopniu na pracy zarobkowej, więc miał niewiele czasu wolnego. Niemniej ten, którym dysponował poświęcał żonie i dzieciom. W ciepłe dni jeździli razem nad jezioro, czy do wesołego miasteczka. Odwiedzali rodzinę. Chodzili razem na grzyby. Praktycznie każdego roku latem urządzali sobie jednodniową wycieczkę nad morze. Zimą J. O. (2) organizował dzieciom kulig.

Powódka do śmierci męża nie pracowała, zajmowała się domem, opieką nad dziećmi i ich wychowaniem. Ponadto wspólnie z mężem uprawiała 20-arowy ogródek przydomowy.

W chwili śmierci ojca powódka J. O. (1) miała 18 lat i była uczennicą technikum ekonomicznego, natomiast powódka N. O. (1) miała niecałe 14 lat i była uczennicą gimnazjum. Łączyły je z ojcem bardzo bliskie i dobre relacje. Kochały go i czuły się przez niego kochane. Nauczył je dyscypliny i obowiązkowości. Zapewniał im poczucie bezpieczeństwa. Dawał im kieszonkowe na własne wydatki.

Po śmierci J. O. (2) dochody rodziny znacznie zmalały i pogorszyła się jej sytuacja materialna. Powódki nie mogły sobie pozwolić na zaspokajanie swoich potrzeb w takim zakresie, jak wcześniej. Otrzymały rentę rodzinną w wysokości ok. 900 zł netto miesięcznie, a I. O. (1) także zasiłek pogrzebowy. Rodzina musiała korzystać ze świadczeń z pomocy społecznej. Powódka I. O. (1) z tytułu śmierci męża otrzymała z jego ubezpieczenia 3.000 zł.

Śmierć J. O. (2) była dla powódek wyjątkowo traumatycznym przeżyciem, tym dotkliwszym, że była nagła i zupełnie niespodziewana. U I. O. (1) wiadomość o śmierci męża wywołała głęboki wstrząs psychiczny. Każdego dnia powódka przeżywała głęboki smutek, żal, tęsknotę, poczucie straty, bezsensu życia, bezradności i osamotnienia. Ciągle płakała i miała problemy ze snem. Jeszcze w lipcu 2007 r. udała się do lekarza rodzinnego, który dał jej leki uspokajające i skierował ją do psychiatry. Ten zapisał jej leki psychotropowe. W reakcji na trudne przeżycia psychiczne powódka zaczęła nadużywać alkoholu. P. codziennie, przez co zaniedbywała dom i dzieci, popadając z nimi w konflikt. Tak częste picie znacznie pogłębiło już wcześniej występujący u niej problem alkoholowy i pogłębiło uzależnienie. Z powodu prób samobójczych dwukrotnie (w 2007 r. i 2008 r.) trafiła na Oddział Psychiatryczny Szpitala (...) w Z..

W związku z pogłębiającym się problemem alkoholowym matki, J. O. (1) doprowadziła do wszczęcia postępowania o jej przymusowe leczenie przeciwalkoholowe. Zakończyło się ono sądowym zobowiązaniem jej do podjęcia leczenia w trybie ambulatoryjnym. Rozpoczęła je ona, ale nie wywiązywała się z obowiązku jego systematycznego kontynuowania. W maju 2009 r. trafiła na leczenie stacjonarne do ośrodka terapii uzależnień w P.. Tam nastąpił przełom w jej postawie i od tego czasu do chwili obecnej utrzymuje abstynencję.

Przez pierwsze pół roku po śmierci męża zakłócenia czynności psychicznych powódki I. O. (1) miały formę zaburzeń adaptacyjnych przejawiających się depresyjnym nastrojem, lękiem, zamartwianiem się, myślami samobójczymi. W tym czasie podjęła pierwszą próbę samobójczą. Po sześciu miesiącach powyższe zaburzenia uległy utrwaleniu i przeszły w przedłużoną reakcję depresyjną objawiającą się klinicznymi stanami depresyjnymi. W tej fazie rozstroju swego zdrowia psychicznego podjęła drugą próbę samobójczą. Opisane zburzenia utrzymywały się przez dwa lata od chwili wypadku, a później zaczęły ustępować.

Obecnie powódka I. O. (1) jest w stanie funkcjonować normalnie. Kontynuuje leczenie odwykowe i utrzymuje abstynencję. Nadal odczuwa żal z powodu straty męża i tęsknotę za nim. Tego rodzaju uczucia będą jej towarzyszyć do końca życia.

Od potowy 2014 r. powódka I. O. (1) pracuje jako woźna w gminnym przedszkolu w T.. Zarabia 1.400 zł netto miesięcznie. Mieszka w domu, w którym wraz z córkami odziedziczyła po mężu. Od czasu powrotu z leczenia w ośrodku w P. w maju 2009 r,, powódka I. O. (1) ponownie w pełni zaangażowała się w prowadzenie domu i opiekę nad młodszą córką, która wówczas uczęszczała do technikum. Od tego czasu wszystkie obowiązki w domu i w ogrodzie, w których kiedyś mogła liczyć na pomoc męża, musiała wykonywać sama, ewentualnie z pomocą córek. Wszelkie prace remontowe, naprawy i konserwacje w domu musiała albo wykonać sama albo skorzystać z usług osób, które wykonają je odpłatnie. Była zmuszona sama zadbać o drewno na opał i palić nim w sezonie grzewczym.

Utrata ojca była dla powódek J. O. (1) i N. O. (1) wyjątkowo silnym, negatywnym przeżyciem. Wywołała u nich niedowierzanie, smutek, tęsknotę, żal i przygnębienie. Często płakały. Zamknęły się w sobie. Przeżywanie żałoby trwało u każdej z nich około roku, ale nie przerodziło się w zaburzenia psychiczne. Śmierć ojca była dla nich szokiem i do końca życia będzie dla nich stałym źródłem żalu, tęsknoty i poczucia straty. Wydarzenie to zaburzyło też ich poczucie bezpieczeństwa i zrodziło lęk o matkę, szczególnie w okresie jej intensywnego picia. Spowodowało też, zwłaszcza w przypadku J. O. (1), konieczność szybkiego zwiększenia własnej samodzielności i dostosowania się do nowych warunków.

Po śmierci ojca powódka J. O. (1) przez tydzień do dwóch zażywała ziołowe leki uspokajające, gdyż miała problemy ze snem. W sierpniu 2007 r. była też na jednej konsultacji psychologicznej. Po śmierci ojca musiała przejąć, zaniedbywane przez matkę, wszystkie obowiązki domowe i związane z opieką nad małoletnią siostrą N.. Mimo tego skończyła naukę w technikum i zdała maturę zgodnie z planem nauki i w normalnym trybie. W dniu (...) urodziła córkę. Jej związek z ojcem dziecka się rozpadł. W 2014 r. podjęła stałą pracę. Obecnie nadal pracuje w ramach umowy zlecenia za wynagrodzeniem 400 zł netto miesięcznie. Mieszka wraz z córką i matką w rodzinnym domu.

Pod wpływem przeżyć związanych ze śmiercią ojca powódka N. O. (2) przestała się uczyć, zaczęła opuszczać lekcje. Przez to bardzo pogorszyły się jej wyniki w nauce, jednak uzyskiwała promocję do kolejnych klas gimnazjum. Dopiero w technikum powoli wróciła do systematycznej nauki. Po ukończeniu technikum rozpoczęła zaocznie naukę w szkole policealnej. Pod koniec 2013 r. wyprowadziła się z rodzinnego domu i zamieszkała u mężczyzny, z którym się związała. W dniu (...) urodziła dziecko. Z powodu ciąży musiała przerwać naukę w szkole policealnej, ale po urodzeniu dziecka znowu ją podjęła i ukończyła. Dnia 6 czerwca 2015 r. wyszła za mąż. Obecnie jest w ciąży z drugim dzieckiem. W dalszym ciągu uczy się w szkole policealnej, jednak na innym kierunku, dzięki czemu nadal pobiera rentę rodzinną po ojcu. Po śmierci ojca największym wsparciem dla N. O. (1) była siostra oraz dziadkowie ze strony matki.

Pismem z 20 grudnia 2014 r.y doręczonym w dniu 29 grudnia 2014 r., powódki zgłosiły pozwanemu szkodę i wystąpiły o przyznanie im świadczeń: 100.000 zł zadośćuczynienia na rzecz I. O. (1) oraz po 80.000 zł zadośćuczynienia na rzecz każdej z pozostałych powódek. W dniu 17 lutego 2015 r. pozwany przyznał każdej z powódek po 3.000 zł tytułem zadośćuczynienia, przy uwzględnieniu 80 % przyczynienia poszkodowanego. Sumy te zostały im wypłacone.

Na gruncie ustalonych okoliczności faktycznych Sąd Okręgowy uznał powództwo za częściowo zasadne.

W zakresie roszczenia o zadośćuczynienie między stronami sporna była jedynie wysokość należnych z tego tytułu świadczeń. Każda z powódek domagała się dodatkowego, ponad przyznane 3.000 zł zadośćuczynienia w wysokości 77.000 zł, przy uwzględnieniu 50 % przyczynienia poszkodowanego.

Powódki wywodziły odpowiedzialność pozwanego z naruszenia przez sprawcę wypadku drogowego ich dobra osobistego w postaci szczególnej więzi rodzinnej i emocjonalnej ze swoim mężem i ojcem, powołując się na art. 23 k.c., 24 § 1 k.c. i 448 k.c.

Zdaniem Sądu Okręgowego, rozerwanie silnej więzi małżeńskiej przez niespodziewaną i gwałtowną śmierć męża wywołało u powódki I. O. (1) wiele negatywnych uczuć (smutek, żal, przygnębienie, lęk o przyszłość i bezpieczeństwo, poczucie straty, beznadziei, bezradności, pokrzywdzenia, bezcelowości życia, osamotnienia). Te cierpienia psychiczne towarzyszyły jej z dużą intensywnością przez dwa lata i były źródłem poważnego rozstroju zdrowia psychicznego, z którym wiązały się myśli i próby samobójcze, konieczność zażywania antydepresantów, gwałtowne nasilenie się objawów uzależnienia alkoholowego. Mimo upływu wielu lat, nadal zdarza się, że wspomina męża, rozpamiętuje jego stratę i płacze. Te negatywne emocje w mniejszym lub większym stopniu będą jej towarzyszyć do końca życia.

Adekwatnym to krzywdy w takim rozmiarze jest zdaniem Sądu Okręgowego zadośćuczynienie w kwocie 66.000 zł.

Z kolei w przypadku J. O. (1) i N. O. (1) Sąd uwzględnił, że w chwili straty ojca pierwsza z nich miała niecałe czternaście lat, a druga osiemnaście. Ich ojciec zginął mając niecałe 42 lata, a więc w sile wieku. Powódki bezpośrednio po starcie ojca przeżyły głęboką rozpacz, która przekształciła się później w przygnębienie, smutek, żal, poczucie straty, beznadziei, bezradności, pokrzywdzenia, osamotnienia i pustki. Cierpienia powódki N. O. (1) były tym dotkliwsze, że spotkały osobę bardzo młodą, w okresie dojrzewania, o nieukształtowanej jeszcze i mało odpornej psychice. Sytuację obu powódek pogarszało także to, że nie mogły liczyć na wsparcie osoby najbliższej - matki, która pogrążyła się w alkoholizmie. Reakcja żałoby powódek trwała około roku. Po tym czasie wprawdzie się zakończyła, ale negatywne przeżycia ciągle im towarzyszą i będzie tak do końca życia.

Mając powyższe na uwadze. Sąd uznał krzywdę powódek J. O. (1) i N. O. (1) za porównywalną i uzasadniającą zadośćuczynienie w wysokości po 60.000 zł dla każdej z nich.

Każda z powódek zgłosiła także roszczenie o odszkodowanie za znaczne pogorszenie sytuacji życiowej. Zgodnie z art. 446 § 3 k.c., sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego stosowne odszkodowanie, jeżeli wskutek jego śmierci nastąpiło znaczne pogorszenie ich sytuacji życiowej. Obejmuje ono wszelkie szkody obecne i przyszłe, które choć w pewnym stopniu dają się ocenić materialnie. Z ustaleń faktycznych wynikało, iż po śmierci męża sytuacja życiowa powódki I. O. (1) uległa znacznemu pogorszeniu w wielu aspektach. Po pierwsze, powódka utraciła świadczenia z zakresu pomocy, rady, opieki i wsparcia w codziennym życiu. Po drugie, na tę powódkę spadała konieczność samodzielnego wykonywania tych obowiązków, które wcześniej leżały w wyłącznej gestii jej męża albo zapewnienia sobie w tym zakresie świadczeń ze strony osób trzecich. Od czasu przezwyciężenia nałogu musiała dbać o dom oraz uprawiać ogródek warzywny, zajmować się samochodem. Musiała zatroszczyć się o opał na zimę i palić w piecu w sezonie grzewczym, a także szukać pomocy fachowców do wszelkich napraw, czy konserwacji. Zwłaszcza w długim okresie czasu uzyskiwanie odpłatnej pomocy w wykonywaniu tych zwiększonych obowiązków wiązałoby się ze znacznymi kosztami. Wskazane czynniki pogorszenia sytuacji życiowej negatywnie oddziaływają na sytuację materialną powódki już od dziesięciu lat i będą oddziaływać w przyszłości. Po trzecie, powódka utraciła perspektywę polepszenia warunków życia w przyszłości. Taką realną możliwość stwarzała zaradność i pracowitość J. O. (2).

Z powyższych względów Sąd przyjął, że sytuacja życiowa powódki uległa znacznemu pogorszeniu w stopniu uzasadniającym stosowne odszkodowanie w kwocie 40.000 zł.

Również sytuacja życiowa powódek J. O. (1) i N. O. (1) uległa znacznemu pogorszeniu na skutek śmierci ojca. Oznaczała ona dla nich utratę w codziennym życiu świadczeń z zakresu pomocy, rady, opieki i wsparcia ze strony osoby, która zapewniała je w szerokim zakresie. Przy czym N. O. (1) mogła zasadnie oczekiwać tych świadczeń w takim rozmiarze aż do usamodzielnienia się, a więc przez niecałe osiem lat, jakie upłynęły do jej wyprowadzenia się z rodzinnego domu w 2013 r. W odpowiednio mniejszym i zmodyfikowanym wymiarze, ale jednak pomoc, rada, czy wsparcie ze strony ojca miałyby miejsce również po osiągnięciu samodzielności przez każdą z powódek. Łącznie więc trzeba uwzględnić kilkadziesiąt lat tego rodzaju świadczeń na rzecz każdej z nich.

Mając na uwadze powyższe aspekty i rozmiar zmiany na gorsze sytuacji życiowej J. O. (1) i N. O. (1) Sąd uznał, że uzasadniały one oszacowanie odszkodowania na kwoty po 30.000 zł.

Sąd uznał przy tym, że wysoki stopień winy i przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody przemawiają za zmniejszeniem odszkodowania w zakresie odpowiadającym stopniowi tego przyczynienia, a więc o 50 %.

Z uwzględnieniem tak ujętego stopnia przyczynienia i sum wypłaconych już powódkom w postępowaniu przedsądowym, należało zasądzić: na rzecz I. O. (1) tytułem zadośćuczynienia dodatkowe 30.000 zł, a tytułem odszkodowania za znaczne pogorszenie sytuacji życiowej kwotę 20.000 zł (łącznie 50.000 zł.), na rzecz J. O. (1) tytułem zadośćuczynienia kwotę 27.000 zł, a tytułem odszkodowania kwotę 10.000 zł (łącznie 37.000 zł) i na rzecz N. O. (1) z pierwszego tytułu 27.000 zł, a z drugiego 15.000 zł (łącznie 42.000 zł).

O odsetkach Sąd orzekł na podstawie art. 481 § 1 i § 2 zdanie pierwsze k.c. w zw. z art. 14 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczeń Komunikacyjnych {Dz. U. Nr 124, poz. 1152 z późn. zm.).

O kosztach procesu Sąd rozstrzygnął na podstawie art. 100 zdanie pierwsze k.p.c., stosunkowo je rozdzielając.

Sąd wskazał, że pozwany był reprezentowany przez radcą prawnego i złożył wniosek o przyznanie mu kosztów procesu według spisu kosztów, przy uwzględnieniu dodatkowo nie ujętych w nim wydatków z zaliczki na opinie biegłych. Tak sformułowany wniosek nie mógł być uwzględniony. Stosownie do art. 109 § 1 k.p.c., roszczenie strony reprezentowanej przez radcę prawnego o zwrot kosztów procesu podlega uwzględnieniu w razie złożenia spisu kosztów albo zgłoszenia wniosku o przyznanie tych kosztów według norm przepisanych. Z przepisu tego wynika, że spis kosztów i wniosek o koszty według norm przepisanych są to jedyne i rozłączne formy realizacji prawa do domagania się zwrotu kosztów. W związku z tym nie są dopuszczalne żadne formy hybrydowe, jak spis części kosztów i domaganie się pozostałych według norm przepisanych. Z uwagi na to, że słowo spis jednoznacznie przesądza pisemną formę określenia tych kosztów, których strona się domaga, nie można było uznać, że pisemny spis kosztów pozwanego został skutecznie ustnie uzupełniony o wydatki na biegłych z dziedziny rekonstrukcji wypadków drogowych i medycyny sądowej. Poza tym nie została też ustnie podana wysokość kwoty, której pozwany domaga się z tytułu tych wydatków, więc także z tego względu nie można ich było uznać za objęte spisem.

Dokonując weryfikacji spisu. Sąd uznał za zasadne przyznanie pozwanemu kosztów dojazdu pełnomocnika na trasie P. - P., gdyż znany mu był z urzędu fakt, że kancelaria, którą prowadzi, stale reprezentuje pozwanego w wielu procesach przed Sądem Okręgowym w Poznaniu. Taki stały stosunek zlecenia uzasadniał zaś korzystanie z usług pełnomocnika prowadzącego kancelarię w miejscowości odległej od siedziby Ośrodka (...) w P..

W spisie kosztów nie wskazano, jakimi samochodami i z jaką pojemnością silnika pełnomocnicy dojeżdżali na rozprawy, ani dlaczego koszty przejazdu odpowiadały maksymalnej stawce tzw. „kilometrówki w, która dotyczy sytuacji stałego wykorzystywania przez pracownika prywatnego samochodu do celów służbowych, a nie kilkukrotnego nawet użycia przez radcę prawnego swego samochodu w ramach wykonywania zawodu. W tej sytuacji Sąd uznał, że nie ma podstaw do przyznania zwrotu kosztów według stawki „kilometrówki". Uwzględniając koszty paliwa. Sąd przyjął za uzasadnioną stawkę 0,60 zł za kilometr, a w rezultacie koszty dojazdu w łącznej kwocie 624 zł (208 km na trasie P. - P. - P. x 0,60 zł x 5 przejazdów).

W apelacji od tego wyroku w części zasądzającej od pozwanego na rzecz powódki I. O. (1) kwotę ponad 35.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 28 grudnia 2015 r. do dnia zapłaty, a na rzecz powódki N. O. (1) kwotę ponad 32.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 28 grudnia 2015 r. do dnia zapłaty oraz w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach procesu, pozwany zarzucił naruszenie:

-

art. 446 § 3 k.p.c. poprzez błędne przyjęcie, że stosownym odszkodowaniem z tytułu znacznego pogorszenia sytuacji życiowej dla powódki I. O. (1) będzie kwota 40.000 zł, a dla powódki N. O. (1) kwota 30.000 zł,

-

art. 233 § 1 k.p.c. poprzez sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego materiału dowodowego,

-

art. 98 § 1 i 3 k.p.c. i art. 99 k.p.c. poprzez uznanie, że pozwany nie zażądał zwrotu od strony powodowej kosztów postępowania w zakresie wydatków poniesionych na opinie biegłych sądowych i świadków,

-

art, 100 k.p.c. poprzez odstąpienie od zasady odpowiedzialności za wynik procesu i stosunkowego rozdzielenia wszystkich kosztów procesu między stronami,

-

art. 109 k.p.c. poprzez pominięcie, że wniosek o zwrot kosztów postępowania uwzględniał również zwrot kosztów poniesionych na opinię biegłych sądowych oraz świadków,

W powołaniu na te zarzuty, skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa w stosunku do I. O. (1) co do kwoty 15.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 28 grudnia 2015 r. do dnia zapłaty, a w stosunku do powódki N. O. (1) oddalenie powództwa co do kwoty 10.000 zł oraz przez zasądzenie tytułem zwrotu kosztów procesu od pozwanego na rzecz powódki I. O. (1) kwoty 2.099,34 zł, na rzecz powódki J. O. (1) kwoty 778,81 zł, a na rzecz powódki N. O. (1) kwoty 1.328,48 zł. Ewentualnie wniósł o uchylenie wyroku w zaskarżonym zakresie i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania z pozostawieniem mu rozstrzygnięcia o kosztach postępowania przed Sądem drugiej instancji. Pozwany wniósł też o zasądzenie od powódek kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację powódki wniosły o jej oddalenie i zasądzenie od pozwanej kosztów postępowania apelacyjnego, z uwzględnieniem kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja zasługiwała na uwzględnienie w nieznacznej części.

Sąd Okręgowy podzielił ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Okręgowy, jako mające oparcie w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym, ocenionym, zgodnie z zasadami logiki, wiedzy i doświadczenia życiowego, a zatem bez uchybienia przepisowi art. 233 § 1 k.p.c.

Kwestionując bazę faktyczną wyroku, pozwany zanegował jedynie ustalenie co do uzyskiwania przez J. O. (2), poza oficjalnym wynagrodzeniem ze stosunku pracy, dodatkowych dochodów oraz ich wysokości - jako niewykazane.

Z zeznań powódki I. O. (1) wynika tymczasem, że zmarły w wypadku mąż, zarabiał w zakładzie kamieniarskim najniższe wynagrodzenie krajowe na poziomie ok. 1.050 zł brutto miesięcznie, dorabiając „na czarno'' po godzinach pracy, a dodatkowo parając się pracami takimi jak: wyrób opału, mioteł, drabin, koszenie trawników. Z prac dodatkowych uzyskiwał drugie tyle, co ze źródła legalnego. Fakt pracy nadliczbowej w warsztacie potwierdził jego pracodawca świadek J. W. oraz świadek G. W., Również powódki J. O. (1) i N. O. (1) wyjaśniały, że ojciec dźwigając samodzielnie ciężar utrzymania rodziny, był człowiekiem bardzo zapracowanym. Wszystkie wymienione osoby zwracały też uwagę na ogromną pracowitość J. O. (2) i jego sumienność w wykonywaniu obowiązków. Biorąc nadto pod uwagę, że był on w stanie zapewnić czteroosobowej rodzinie godne funkcjonowanie, w świetle zasad doświadczenia życiowego broni się ustalenie, że jego dochody kształtowały się na poziomie dwukrotnie wyższym od oficjalnie deklarowanych. Z cała pewnością, zaspokojenie potrzeb rodziny na choćby podstawowym, elementarnym poziomie nie byłoby możliwe, gdyby jedynym źródłem utrzymania rodziny było wynagrodzenie minimalne.

Wielkość dochodów zmarłego nie jest jednak jedyną i główną determinantą wysokości odszkodowania należnego z tytułu pogorszenia sytuacji życiowej na podstawie art, 446 § 3 k.c. Nie obejmuje ono bowiem szkód, które podlegają zrekompensowaniu w drodze renty odszkodowawczej. W jego zakres nie wchodzi więc utrata środków utrzymania stale dostarczanych przez zmarłego z tytułu obowiązku alimentacyjnego. Świadczenie to nie powinno być zatem kształtowane przez rachunkowe wyliczenie części nieotrzymanych zarobków zmarłego, która przypadałaby poszkodowanemu w okresie jego życia, chociaż należy brać je także po rozwagę, ale jako wyznacznik wcześniejszej stopy życiowej.

Przepis art. 446 § 3 k.c. stoi bowiem na straży prawa osoby bliskiej do utrzymania poziomu życia zbliżonego do dotychczasowego, pomimo śmierci osoby przyczyniającej się do zaspokajania jej potrzeb materialnych. Z tego też względu rację ma skarżący, że zdarzenia pozostające w związku ze śmiercią członka rodziny, które łagodzą jej skutki z punktu widzenia stabilności majątkowej osoby bliskiej, również muszą być brane pod uwagę. Do takich zalicza się niewątpliwie pobieranie renty rodzinnej przez powódkę N. O. (1). Nie jest to jednak okoliczność wyłączająca możliwość ubiegania się przez nią o stosowne odszkodowanie, jako o wiele bardziej złożoną formę rekompensaty pieniężnej.

Celem tego odszkodowania ma być zniwelowanie rzeczywistego i znacznego pogorszenia sytuacji życiowej, a więc uszczerbku o charakterze majątkowym. Ma ono umożliwić uprawnionemu przystosowanie się do zmienionych warunków. Sytuacja życiowa w rozumieniu tego przepisu, to ogół czynników, składających się na położenie życiowe jednostki, a jej pogorszenie odnosi się nie tylko do obecnej sytuacji materialnej, ale obejmuje także przyszłe szkody majątkowe - odnoszone do potencjalnej długości życia bezpośrednio poszkodowanego. Jednak pojęcie to należy odczytywać nie tylko w materialnym aspekcie zmienionej sytuacji bliskiego członka rodziny zmarłego, ale w szerszym kontekście, uwzględniającym przesłanki pozaekonomiczne, określające tę sytuację. Obejmuje ono również całą gamę zdarzeń o charakterze osobistym, lecz skutkach majątkowych, choć często bardzo trudnych czy niemożliwych do precyzyjnego oszacowania w pieniądzu.

Wbrew stanowisku skarżącego, w jego zakres wchodzi zatem również utrata oczekiwania przez osobę bliską na pomoc, radę, opiekę członka rodziny, w różnych sytuacjach życiowych. Brak takiej formy wsparcia, czy to małżeńskiego, czy rodzicielskiego, może mieć bowiem przełożenie na wybory życiowe, motywację do działania, aktywność życiową, a więc czynniki kształtujące pośrednio położenie, w tym ekonomiczne, poszkodowanego stratą osoby bliskiej.

Z punktu widzenia sytuacji życiowej powódki I. O. (2) znaczenie miało więc, że pozbawiona została nie tylko osoby zapewniającej jej utrzymanie, ale także czynnie wpływającej na jej życie poprzez pomoc psychiczną i fizyczną, w zakresie opieki nad dziećmi, prowadzenia gospodarstwa domowego i podejmowania wielu czynności życiowych niezbędnych dla funkcjonowania rodziny. Jak ustalił Sąd Okręgowy, zmarły aktywnie uczestniczył w opiece nad dziećmi i w ich wychowaniu, motywował je do nauki, stawiał im wysokie wymagania, dawał przykład pracowitości. W ten sposób kształtował ich przyszłe postawy życiowe, budował stosunek do pracy i obowiązków. Od strony fizycznej zapewniał zaś pomoc w prowadzeniu domu, ogrodu, wykonywaniu lub organizowaniu prac remontowych, zapewnianiu opału. Świadczenia te mają wartość materialną - dają się bowiem wycenić przy założeniu, że mogłaby je wykonywać najęta osoba.

Z kolei powódka N. O. (1), straciła ojca jako żywiciela, doradcę w życiowych sprawach i wyborach, wzór do naśladowania, osobę motywującą do działania i samorozwoju. Pozbawiona została zatem poczucia bezpieczeństwa materialnego i emocjonalnego. Biorąc pod uwagę pracowitość zmarłego i poświęcenie dla zapewnienia rodzinie godnego życia, należy zakładać, że również przez kolejne lata zabiegałby on o dobry komfort życia córki, zaspokojenie potrzeb związanych z jej rozwojem fizycznym i umysłowym. Z pewnością mogłaby ona liczyć na finansowy wkład ojca w edukację, rozrywkę, wypoczynek, start w dorosłe życie. Do tego dodać trzeba, trudne do wyliczenia wartości ekonomiczne, jak zapewnienie bieżącej opieki, pomoc i wsparcie w nauce, mierzeniu się z różnymi trudnościami życiowymi. W przyszłości powódka mogłaby zapewne liczyć na pomoc w opiece nad własnymi dziećmi, co również podlega pieniężnemu wartościowaniu.

W tych okolicznościach, nie budzi zdaniem Sądu Apelacyjnego, pogorszenie sytuacji życiowej powódek I. O. (1) i N. O. (1), wskutek śmierci J. O. (2) i to w stopniu uzasadniającym zasądzenie na ich rzecz odpowiednio kwoty 20.000 zł i 15.000 zł (przy uwzględnieniu 50% stopnia przyczynienia zmarłego do powstania szkody).

Orzeczenie co do meritum polega zatem na prawie.

Częściowo zasadnie skarżący kwestionował natomiast rozstrzygnięcie w zakresie kosztów postępowania.

Pozwany zaskarżył je w apelacji w odniesieniu do wszystkich trzech powódek, podczas gdy rozstrzygnięcie co do istoty sprawy zakwestionował tylko co do dwóch z nich: I. O. (1) i N. O. (1). Tymczasem tylko zaskarżenie orzeczenia o kosztach procesu łącznie z orzeczeniem co do meritum uprawnia do kwestionowania tego pierwszego w terminie dwutygodniowym z art. 369 § 2 k.p.c., właściwym dla wniesienia apelacji. Jeśli zatem pozwany, w odniesieniu do powódki J. O. (1), zaskarżył w apelacji tylko postanowienie o kosztach procesu - terminowość wniesienia środka odwoławczego w tym zakresie należało oceniać zgodnie z jego istotą, według przepisów dotyczących zażalenia, to jest z uwzględnieniem terminu tygodniowego z art. 394 § 2 kpc. W okolicznościach sprawy termin ten został przekroczony, biorąc pod uwagę, że wyrok z uzasadnieniem został doręczony pełnomocnikowi pozwanego w dniu 4 lipca 2017 r., a zażalenie - wniesione zostało 18 lipca 2017 r. Należało je zatem odrzucić z mocy art. 370 kpc w z art. 397 § 2 kpc.

Co się zaś tyczy zażalenia w części dotyczącej powódek I. O. (1) i N. O. (1), trafnie skarżący wytknął nieuwzględnienie wśród kosztów poniesionych przez pozwaną wydatków na opinie biegłych z zakresu rekonstrukcji wypadków i medycyny sądowej i dojazdy świadków, jako nieobjętych spisem kosztów (w łącznej kwocie 3.352 zł), a jedynie zgłoszonych, bez konkretyzacji kwoty, ustnie do protokołu na ostatniej rozprawie. Taki wniosek - ze względu na wymóg pisemności dla spisu kosztów- - nie mógł zostać potraktowany, jak trafnie zauważył Sąd Okręgowy, jako jego uzupełnienie. Zakwalifikować go natomiast należało jako wniosek o zasądzenie tych kosztów według norm przepisanych. Mylnie natomiast przyjął Sąd pierwszej instancji rozłączność zasady rozliczania kosztów według spisu kosztów i według norm przepisanych, W ocenie Sądu Apelacyjnego nie jest na gruncie obowiązujących przepisów wyłączone uwzględnianie pewnych pozycji kosztów na podstawie przedłożonego spisu, a innych według ogólnych reguł procesowych. Jeśli zatem pozwana ustnie uzupełniła pisemny wniosek o zwrot kosztów zawarty w spisie, o wydatki na opinię biegłych i świadków, pozycje te należało w rozliczeniu uwzględnić.

Z kolei niezasadnie do kosztów poniesionych przez pozwanego zaliczono koszty dojazdu pełnomocnika z siedziby kancelarii w P. do siedziby Sądu w Poznaniu. Jak wskazuje się w judykaturze, kosztami przejazdu do sądu pełnomocnika będącego radcą prawnym lub adwokatem z siedziby kancelarii zlokalizowanej w innej miejscowości są koszty rzeczywiście poniesione - o ile ich poniesienie było niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony w rozumieniu art. 98 § 1 k.p.c. (por.: uchwała Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca 2016 r. III CZP 26/16, LEX nr 2067029 i z dnia 18 lipca 2012 r., KI CZP 33/12.}

Pojęcie niezbędności oraz celowości kosztów procesu jest nieostre, podlegając ocenie sądu, zależnie od konkretnych okoliczności sprawy. Ustalenie uniwersalnych kryteriów tej oceny nie jest jednak możliwe, zwłaszcza że różne mogą być powody przejazdy pełnomocnika do sądu. Można jedynie ogólnie stwierdzić, że przedmiotem badania powinno być to, czy w okolicznościach konkretnej sprawy - uwzględniając także jej przedmiot i stopień skomplikowania - uzasadnione było ustanowienie pełnomocnika, który nie wykonuje zawodu w siedzibie sądu rozpoznającego sprawę. Jeżeli z tej oceny wynika, że ustanowienie takiego pełnomocnika było niezbędne, należy mu się zwrot kosztów w wysokości rzeczywiście poniesionej, chyba, że wydatek w takiej właśnie wysokości nie był w ujęciu obiektywnym konieczny, wówczas może być ustalony na niższym poziomie, determinowanym przez kryterium konieczności (por.: uchwała Sądu Najwyższego z dnia 18 lipca 2012 r., III CZP 33/12).

W rozważanym przypadku mamy do czynienia ze sprawą o zadośćuczynienie i odszkodowanie związane ze śmiercią osoby bliskiej - o małym stopniu skomplikowania pod względem faktycznym i prawnym. Przedmiotem sprawy nie są zatem zagadnienia o dużym stopniu specjalizacji, występujące w obrocie prawnym rzadko, zatem nieobjęte typowym zakresem spraw prowadzonych przez kancelarie prawnicze. Trudno więc zakładać konieczność zaangażowania fachowca wyspecjalizowanego w tej konkretnie tematyce spraw z innego miasta. Artykułowana w uzasadnieniu Sądu pierwszej instancji sytuacja skorzystania z kancelarii pozostającej w stałej współpracy z pozwaną, nie nawiązuje do kryterium niezbędności, a co najwyżej wygody takiego rozwiązania. Kosztami takiego wyboru strona przeciwna nie powinna być zatem obciążana.

W tej sytuacji bezprzedmiotowe jest rozważanie według jakiej stawki rozliczenie kosztów dojazdu powinno być dokonywane. Jak jednak wynika z przywołanej uchwały Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca 2016 r., właściwa nie jest tu kalkulacja z zastosowaniem tzw. kilometrówki - jak chciałby tego pozwany - ale według kosztów rzeczywiście poniesionych. Niezależnie od tego, że rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 25 marca 2002 r. w sprawie warunków ustalania oraz sposobu dokonywania zwrotu kosztów używania do celów służbowych samochodów osobowych, motocykli i motorowerów niebędących własnością pracodawcy (Dz.U. Nr 27, poz. 271 ze zm.), wprowadza pewien automatyzm ustalania kosztów przejazdu, niejednokrotnie oderwany od kosztów poniesionych w rzeczywistości, należy pamiętać, iż dotyczą kosztów podróży osób mających status pracownika, w związku z odbyciem podróży służbowej na podstawie wystawionej przez pracodawcę tzw. delegacji, czyli polecenia wykonania zadań służbowych poza miejscowością, w której znajduje się siedziba pracodawcy lub poza stałym miejscem pracy. Rozporządzenie pozostaje więc na obszarze prawa pracy i dotyczy wyłącznie stron stosunku pracy, a niedopuszczalne jest stosowanie bez wyraźnej podstawy prawnej przepisów dotyczących pracowników do osób niemających takiego statusu. Poza tym, stosowanie tych przepisów do radców prawnych i adwokatów prowadziłoby do ich uprzywilejowania w stosunku do innych uczestników postępowania, w tym także do stron.

Ostatecznie zatem przyjąć należało, że na koszty procesu poniesione przez pozwanego w stosunku do każdej z powódek składają się: wynagrodzenie pełnomocnika w wysokości 3.600 zł, opłata od pełnomocnictwa w kwocie 17 zł i trzecia część wydatków na opinię biegłych i dojazdy świadków, to jest 1.117,30 zł, wynosząc łącznie 4,734,30 zł.

Do kosztów procesu wyłożonych przez I. O. (1) należą: opłata od pozwu w kwocie 5.100 zł, wynagrodzenie pełnomocnika w wysokości 3.600 zł, opłata skarbowa od pełnomocnictwa równa 17 zł i trzecia część poniesionych przez powódki wydatków na opinie biegłych psychiatry i psychologa w wysokości 532,83 zł. Łącznie wynoszą one 9.249,83 zł.

Powódka I. O. (1) wygrała proces w 50 %. Suma kosztów powódki i pozwanego to 13.984,13 zł i obciążała ona obie strony po połowie. Zatem przypadająca na powódkę część wynosiła 6.992,06 zł, podczas gdy poniosła ona koszty w wysokości 9.249,83 zł, czyli przysługiwał jej od pozwanego zwrot różnicy w kwocie 2.257,77 zł.

Z kolei powódka N. O. (1) wygrała proces w 46 %. Na poniesione przez nią koszty w wysokości 8.749,83 zł złożyły się: opłata od pozwu równa 4.600 zł, wynagrodzenie pełnomocnika w kwocie 3.600 zł, opłata skarbowa od pełnomocnictwa wynosząca 17 zł i trzecia część wydatków na opinie biegłych psychiatry i psychologa w wysokości 532,83,zł. Razem koszty procesu wyniosły 13.484,13 zł i obciążały powódkę w 54 %, a pozwanego w 46%. Zatem przypadająca na powódkę część wynosiła 7.281,43 zł, co oznacza, że przysługiwał jej od pozwanego zwrot różnicy w kwocie 1.468,40 zł.

W tym stanie rzeczy Sąd Apelacyjny zmienił, zawarte w zaskarżonym wyroku, rozstrzygnięcie o kosztach procesu w ten sposób, że zasądzoną od pozwanego na rzecz powódki I. O. (1) kwotę 2.692,92 zł obniżył do kwoty 2.257,77 zł, a kwotę 1.975,96 zł zasądzoną na rzecz powódki N. O. (1) obniżył do kwoty 1.468,40 zł.

Bezzasadną w pozostałym zakresie apelację pozwanego oddalił, a to na podstawie art. 385 kpc.

Z mocy art. 370 kpc w z art. 397 § 2 kpc odrzucono zażalenie pozwanego na postanowienie o kosztach procesu w części dotyczącej powódki J. O. (3), jako spóźnione.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono z uwzględnieniem, że przegranym w postępowaniu apelacyjnym jest pozwany, w związku z tym zasądzono od niego na rzecz każdej z powódek zwrot kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu odwoławczym w wysokości 2.700 zł ustalonej na podstawie § 2 pkt 5 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z dnia 5 listopada 2015 r.). \

Małgorzata Mazurkiewicz-Talaga Andrzej Daczyński Maciej Rozpędowski

/'