Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 1111/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 25 lutego 2014 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Grażyna Tokarczyk

Sędziowie SSR del. Marcin Schoenborn

SSO Bożena Żywioł (spr.)

Protokolant Natalia Skalik-Paś

po rozpoznaniu w dniu 21 lutego 2014 r.

przy udziale Marka Dutkowskiego Prokuratora Prokuratury Okręgowej

sprawy 1. A. G. (1) , ur. (...) w T.

syna M. i M.

oskarżonego z art. 13§1 kk w zw. z art. 222§1 kk i art. 226§1 kk w zw. z art 11§2 kk, art. 224§2 kk, art. 217§1 kk w zw. z art. 64§1 kk

2. M. S. (1) ur. (...) w T.

syna A. i L.

oskarżonego z art. 222§1 kk i art. 226§1 kk w zw. z art. 11§2 kk, art. 217§1 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonych

od wyroku Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach

z dnia 13 sierpnia 2013 r. sygnatura akt II K 1281/11

na mocy art. 437 kpk, art. 438 kpk, art. 636 § 1 kpk

1. zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

- w punkcie 2 uniewinnia A. G. (1) od zarzuconego mu przestępstwa z art. 224 § 2 kk., a kosztami sądowymi w tym zakresie, na podstawie art. 632 pkt 2 kpk obciąża Skarb Państwa,

- uchyla punkt 4,

- w punkcie 6, ustala, iż oskarżony M. S. (1) jednokrotnie uderzył pokrzywdzonego A. W. (1) pięścią w twarz,

- ustala, że orzeczenie z punkt 8 w stosunku do oskarżonego A. G. (1) odnosi się do kary pozbawienia wolności wymierzonej w punkt 1;

2. w pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy,

3. zasądza od oskarżonych A. G. (1) i M. S. (1) wydatki postępowania odwoławczego w kwotach po 10 zł /dziesięć złotych/ i wymierza A. G. (1) opłatę za obie instancje w kwocie 200 zł /dwieście złotych/, a oskarżonemu M. S. (1) opłatę za II instancję w kwocie 200 zł /dwieście złotych/.

VI Ka 1111/13

UZASADNIENIE

Od wyroku Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach z dnia 13 sierpnia 2013r., sygn. akt II K 128/11, apelację wniósł obrońca oskarżonych A. G. (1) i M. S. (1).

Zaskarżając orzeczenie w zakresie rozstrzygnięć skazujących obrońca zarzucił:

1. błąd w ustaleniach faktycznych polegający na:

-przyjęciu, że oskarżeni dopuścili się, odpowiednio, naruszenia i usiłowania naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza Policji, a także znieważyli go, podczas gdy szereg zupełnie przez sąd pominiętych, a znajdujących oparcie w materiale dowodowym sprawy, okoliczności wskazuje, że wyjaśnienia oskarżonych są wiarygodne i nie popełnili oni przypisanego im czynu,

-przyjęciu, że A. G. swym zachowaniem wyczerpał znamiona występku z art. 224 § 2 kk., podczas gdy prawidłowa ocena zgromadzonych dowodów w postaci przede wszystkim zeznań pokrzywdzonego funkcjonariusza nie daje podstaw do ustalenia, że oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim kierunkowym, a tym samym, że wyczerpał znamiona przestępstwa z art. 224 § 2 kk.,

-przyjęciu, że M. S. kilkakrotnie uderzył w twarz pokrzywdzonego A. W. (1), podczas gdy zebrany w sprawie materiał dowodowy w postaci zeznań pokrzywdzonego i wyjaśnień oskarżonego wskazuje wprost, iż pokrzywdzony otrzymał jeden cios,

2.obrazę prawa procesowego, a to:

-art. 4 kpk, art. 7 kpk i art. 410 kpk poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, naruszenie zasady prawidłowego rozumowania, wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, przejawiające się w wyeliminowaniu z ustaleń faktycznych szeregu okoliczności świadczących o niewiarygodności zeznań funkcjonariuszy policji i w konsekwencji błędne oparcie ustaleń w sprawie na depozycjach pokrzywdzonych, które złożone na rozprawie są wzajemnie sprzeczne, niekonsekwentne, a ich wartość dowodowa budzi poważne wątpliwości,

-art. 171 § 1 i 7 kpk w zw. z art. 391 § 1 i art. 410 kpk polegającą na ujawnieniu protokołów przesłuchań świadków A. S. i D. D. i następnie poczynienie ustaleń w sprawie na podstawie zeznań zawartych w tych protokołach podtrzymanych na rozprawie, podczas gdy analiza treści tych protokołów pozwala stwierdzić, że treść zeznań D. D. (2) została przeniesiona z protokołu przesłuchania A. S. (2) na zasadzie „kopiuj-wklej”, w związku z czym jako, że zeznania D. D. zostały złożone w warunkach wyłączających swobodę wypowiedzi, nie mogą stanowić dowodu,

-art. 424 § 1 pkt 2 kpk poprzez niezawarcie w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku wyjaśnienia podstawy prawnej wyroku, co uniemożliwia dokonanie kontroli instancyjnej przyjętej przez sąd kwalifikacji prawnej czynów przypisanych oskarżonym.

Stawiając takie zarzuty apelujący wniósł o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy ocenił apelację jako częściowo zasadną.

Podzielono mianowicie pogląd skarżącego, że nie znajduje uzasadnienia przypisanie oskarżonemu A. G. (1) przestępstwa z art. 224 § 2 kk., zarzuconego mu w pkt II aktu oskarżenia, a odmienne ustalenia sądu meriti, które dały podstawę do skazania oskarżonego za taki występek, są błędne.

Sąd Rejonowy ustalenia te ograniczył do stwierdzenia, że w czasie pobytu w szpitalu /wynikającego z procedury mającej na celu osadzenie oskarżonego w izbie zatrzymań/ A. G. skierował do jednego z funkcjonariuszy – P. P. - groźbę pobicia i pozbawienia życia. Na tej podstawie, niejako automatycznie, sąd uznał, że groźba ta miała na celu zmuszenie policjanta do zaniechania wykonywanych przez niego czynności służbowych.

Tymczasem taki automatyzm należy ocenić jako niedopuszczalny. Trafnie podkreślił apelujący, iż przypisane oskarżonemu przestępstwo można popełnić wyłącznie z zamiarem bezpośrednim kierunkowym. Należy zatem wykazać sprawcy, a nie domniemywać, że poprzez kierowanie groźby zamierzał on wpłynąć na funkcjonariusza zmuszając go do zaniechania prawnej czynności służbowej. Nie każda bowiem groźba skierowana do policjanta w czasie wykonywania przez niego czynności służbowych ukierunkowana być musi na zmuszenie go do zaniechania tych czynności.

Bezpośrednim dowodem wskazującym na omawiane tu zachowanie oskarżonego G. są zeznania pokrzywdzonego P. P.. Zeznania te, z których nie wynika żaden szerszy, czy to słowny, czy też sytuacyjny, kontekst wypowiedzi A. G. (1) dający podstawę do przyjęcia po stronie oskarżonego zamiaru, o jakim mowa w art. 224 § 2 kk, nie mogą być uznane za dowód świadczący o wypełnieniu przez A. G. znamion występku zarzuconego mu w pkt II aktu oskarżenia, podobnie jak za taki dowód nie mogą być poczytane relacje świadków: D. i S., którzy jedynie podali, jakie słowa oskarżony skierował do pokrzywdzonego. Dostrzec natomiast można logiczny argument przemawiający przeciwko przyjęciu, że celem oskarżonego było zmuszenie do zaniechania prawnej czynności służbowej, wszak P. P. nie był jedynym funkcjonariuszem Policji, który finalnie miał doprowadzić do osadzenia oskarżonego w izbie zatrzymań. Stąd też, gdyby zamiarem oskarżonego było, poprzez groźby bezprawne, niedopuszczenie do osadzenia go, to niewątpliwie adresatem gróźb byliby wszyscy, spełniający takie same czynności służbowe policjanci.

Sąd Rejonowy nie wyjaśnił, dlaczego omówione powyżej zeznania świadków uznał za przekonujące o takim zamiarze oskarżonego, który wyczerpuje stronę podmiotową przestępstwa z art. 224 § 2 kk.

Sąd Okręgowy stwierdził zatem, że zgromadzony materiał dowodowy, który uznać należy za pełny, gdyż nic nie wskazuje na możliwość jego uzupełnienia odnośnie omawianej tu kwestii, jest niewystarczający do przyjęcia, że A. G. (1) popełnił przestępstwo z art. 224 § 2 kk.

Nie ma także podstaw do rozważania, czy zachowanie oskarżonego nie wyczerpało znamion przestępstwa z art. 190 § 1 kk., a to dlatego, że pokrzywdzony jednoznacznie oświadczył, iż nie obawiał się gróźb wypowiedzianych przez oskarżonego.

Już tylko z naprowadzonych względów, bez potrzeby odnoszenia się do zarzutu obrazy art. 171 § 1 i 7 kpk w zw. z art. 391 § 1 kk – w kontekście zeznań świadków: D. i S. - sąd odwoławczy zmienił pkt 2 zaskarżonego wyroku i uniewinnił A. G. (1) od zarzuconego mu czynu z art. 224 § 2 kk.

Konsekwencją takiej zmiany było uchylenie pkt 4 orzeczenia sądu pierwszej instancji, to jest rozstrzygnięcia o karze łącznej, gdyż stało się ono bezprzedmiotowe, oraz ustalenie, że rozstrzygniecie z pkt 8 o warunkowym zawieszeniu wykonania kary pozbawienia wolności odnosi się do kary jednostkowej wymierzonej A. G. w pkt 1.

Sąd Okręgowy podzielił także podniesiony w apelacji zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, który to błąd polegał na przyjęciu, że oskarżony M. S. (1) kilkakrotnie uderzył w twarz A. W. (1).

Analiza zebranego materiału dowodowego nie prowadzi bowiem do oczywistego wniosku, że uderzeń było kilka.

Po pierwsze, określenie „kilkakrotnie” nie jest jednoznaczne, bo odnosić się może zarówno do trzech, jak i dziesięciu uderzeń. Tylko z zeznań S. H. wynikało, że uderzeń było kilka, a mianowicie trzy, o większej ilości żaden ze świadków nie wspomniał. Przy ocenie wiarygodności twierdzenia S. H., jak trafnie podniósł apelujący, należało mieć w polu widzenia to, że świadek co do innych, istotnych elementów całego incydentu, w tym zachowania współoskarżonego A. G. względem świadka, relacjonowała bardzo niekonsekwentnie i rozbieżnie, co zresztą stało się dla sądu meriti podstawą do odmówienia świadkowi wiarygodności i – w konsekwencji – do uniewinnienia A. G. od popełnienia przestępstwa naruszenia nietykalności cielesnej na szkodę S.H.. Skoro świadek wykazała się taką chwiejnością swej relacji, to i w części odnoszącej się do opisu zachowania oskarżonego S. jej zeznania muszą być potraktowane z ostrożnością, zwłaszcza, że nie mają oparcia w innych dowodach. Pokrzywdzony był bowiem pewien tylko jednego ciosu. Musiało do niego dojść skoro pokrzywdzony miał rozciętą wargę. Natomiast to, czy uderzeń mogło być więcej objęte było sferą jedynie jego przypuszczeń. Oskarżony S. konsekwentnie przyznawał się do jednokrotnego uderzenia pięścią w twarz pokrzywdzonego.

Ponadto Sąd Rejonowy nie pozostawił w opisie czynu ustalenia, że A. W. został powalony na ziemię, mimo, iż o takim skutku działania oskarżonego zeznawała świadek H. /i tylko ona/, co świadczy o tym, że w tym zakresie relacja świadka budziła zastrzeżenia. Nie jest zrozumiałym, dlaczego sąd meriti niekonsekwentnie odosobnioną wersję tego świadka, co do ilości uderzeń, przyjął natomiast za podstawę ustaleń faktycznych.

W takim stanie dowodowym w pełni uprawnionym, bo jedynie pewnym, winno być przyjęcie, że pokrzywdzonemu został zadany jeden cios, natomiast czynienie dalej idących ustaleń, z przyczyn już zasygnalizowanych, budzi wątpliwości.

Z tego powodu Sąd Okręgowy dokonał korekty opisu czynu przypisanego M. S. w pkt 6 zaskarżonego wyroku przez przyjęcie, że zachowanie oskarżonego polegało na jednokrotnym uderzeniu pięścią w twarz pokrzywdzonego A. W. (1).

W całym pozostałym zakresie orzeczenie sądu pierwszej instancji zostało utrzymane w mocy.

Za nietrafny uznano bowiem zarzut nieprawidłowej i naruszającej art. 7 kpk oceny zgromadzonego materiału dowodowego w zakresie, w jakim dotyczył on przestępstw zarzuconych oskarżonym w pkt I i IV aktu oskarżenia, a także zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, gdy chodzi o rekonstrukcję wydarzeń w tej części.

W pierwszej kolejności wymaga zaznaczenia, że przedmiotem analizy i ustaleń sądu pierwszej instancji w zakresie czynu I i IV było zajście na (...), w związku z czym nie sposób dokonywać oceny zachowania funkcjonariuszy Policji na miejscu, gdzie podjęli oni interwencję na wezwanie świadka S. H., przez pryzmat chronologicznie późniejszych wydarzeń, które wskazuje w swych wyjaśnieniach oskarżony S. twierdząc, iż został pobity na Komendzie Policji. Oczywistym jest bowiem, że wydarzenia dalsze, nieznane w momencie podjęcia interwencji na ul. (...), nie mogły mieć dla przebiegu tej interwencji, czyli wydarzenia wcześniejszego, żadnego znaczenia.

Z zeznań interweniujących policjantów wynika, że agresywne zachowania oskarżonych rozpoczęły się od momentu, gdy funkcjonariusze chcieli oskarżonych wylegitymować. Wywody obrońcy, że jednoznaczny i wiarygodny materiał dowodowy wskazuje, iż tak nie było i że tylko brak dokumentów, a nie brak dobrej woli, uniemożliwiał oskarżonym uczynienie zadość żądaniom policjantów, oraz że oskarżony S. wykorzystując to, że zatelefonowała do niego matka poprosił, by przyniosła jego dokumenty, nie uwzględniają rzeczywistej wymowy zgromadzonego materiału.

Trzeba bowiem podkreślić, iż w postępowaniu przygotowawczym oskarżony S. w ogóle nie wyjaśniał, że rozmawiał przez telefon z matką, a tym bardziej, że prosił matkę o dostarczenie dokumentów, twierdził, iż z powodu wypitego alkoholu niczego nie pamięta/k-33/. Rozbudowana wersja obejmująca opis całego zdarzenia, w tym stwierdzenie, że jakoby chcąc uczynić zadość żądaniom policjantów i nie polemizując z nimi poprosił matkę o przyniesienie dokumentów pojawiła się dopiero w czasie składania wyjaśnień na rozprawie.

Z zeznań matki oskarżonego, świadka L. S., także nie wynika, aby syn prosił ją o dokumenty. Wszak świadek zeznała, iż syn poprosił ją tylko, by zeszła na dół /k-39/, co zrobiła, bo pomyślała, że syn coś przyniósł i nie może sam otworzyć sobie drzwi /k-170/.

Przy oczywistej sprzeczności wyjaśnień oskarżonego S., nie mających wcale potwierdzenia w zeznaniach świadka L. S., nadawanie faktowi jej wyjścia z mieszkania- po rozmowie z synem - decydującego znaczenia dla uznania za wiarygodną wersji, że oskarżeni chcieli poddać się kontroli funkcjonariuszy Policji i nie dopuścili się naruszenia nietykalności jednego z nich, jest całkowicie nieuprawnione.

Sąd Rejonowy w ustaleniach faktycznych odnotował, że w trakcie zajścia, ale już po tym, jak obaj oskarżeni zostali obezwładnieni, pojawiła się L. S. /sama świadek wskazała na taki moment/, co uzasadnia twierdzenie, że na temat najistotniejszej części zdarzenia świadek ta nie była w stanie nic powiedzieć.

Apelujący trafnie podkreśla, że początek interwencji przebiegał spokojnie i stan taki utrzymywał się przez pewien czas. Twierdząc jednak, że zmiana charakteru zdarzenia nastąpiła z przyczyn leżących po stronie policjantów, kiedy ci przystąpili do zatrzymania oskarżonych w sposób brutalny, skarżący całkowicie abstrahuje od wyjaśnień oskarżonego A. G. złożonych w postępowaniu przygotowawczym, kiedy to podał, że policjanci podbiegli do nich od tyłu, od razu powalili i skuli /k-27/. Takie wyjaśnienia oskarżonego są niespójne z tymi, które złożył przed sądem. Nijak się one mają do tezy apelującego, że twierdzenia oskarżonych, iż stosowali się do poleceń policjantów, nie naruszyli ich nietykalności cielesnej i nie wyzywali ich, a cała interwencja została zainicjowana zachowaniem funkcjonariuszy, są jednoznaczne i wiarygodne. Obrońca przechodzi do porządku dziennego nad tym, że – jak to wykazano – oskarżeni nie wyjaśniali w tej sprawie konsekwentnie i spójnie. Tymczasem zmienność wyjaśnień musiała mieć znaczenie dla oceny ich wiarygodności.

Podkreślana przez apelującego okoliczność, że nie od początku zdarzenie było gwałtowne, wynika w rzeczywistości nie z wyjaśnień oskarżonych, ale zeznań świadków-policjantów i koreluje z ich twierdzeniami, że dopiero polecenie skierowane do oskarżonych zmierzające do ich wylegitymowania, a potem zatrzymania spowodowało ich niezadowolenie i gwałtowną reakcję.

Wywód obrońcy nie uwzględnia też tej niewątpliwej okoliczności, że policjanci sami z siebie nie zainicjowali interwencji, lecz było to konsekwencją wezwania ich przez świadek H. i wskazania, przez nią i pokrzywdzonego W., oskarżonych jako napastników.

Sąd Okręgowy nie podzielił też twierdzenia obrońcy, że zeznania pokrzywdzonego Ś. złożone w postępowaniu przygotowawczym oraz na rozprawie są tak niekonsekwentne i rozbieżne, iż w całości dyskwalifikują relację świadka i uniemożliwiają przyjęcie tej relacji za podstawę ustaleń faktycznych.

Najistotniejsze elementy zdarzenia, które - co wymaga szczególnego podkreślenia - miało charakter dynamiczny, wiązało się z zagrożeniem dla policjantów i wymagało od nich szybkiej reakcji i podjęcia skutecznych czynności obronnych, wskazywane były przez pokrzywdzonego Ś. niezmiennie tak samo. Konsekwencja dotyczy zwłaszcza tego, który z oskarżonych zamachnął się na pokrzywdzonego, w jaki sposób i w jakim momencie zajścia się to stało, jaka była reakcja funkcjonariusza, a następnie zachowanie drugiego z oskarżonych i reakcja drugiego z policjantów.

Spójność relacji świadków odnośnie najistotniejszych elementów zdarzenia w pełni uzasadniała przydanie ich relacjom waloru wiarygodności.

Powoływanie się apelującego na dysproporcję warunków fizycznych pomiędzy oskarżonymi a pokrzywdzonymi – na korzyść tych ostatnich, nie przekonuje do stawianej w apelacji tezy, że owa dysproporcja wyklucza ewentualność, że to oskarżeni zaatakowali pokrzywdzonych. Obrońca nie uwzględnił mianowicie jednego istotnego czynnika, który – co jest powszechnie wiadomo- zaburza racjonalizm zachowania, obniża krytycyzm, wzbudza agresję i skłania do postaw impulsywnych, a mianowicie spożycia alkoholu. Tymczasem nie ulega żadnej wątpliwości, że obaj oskarżeni byli w czasie zdarzenia nietrzeźwi, potwierdziły to ich badania po zatrzymaniu / oskarżony G. miał prawie 2‰, a oskarżony S. ponad 2‰ alkoholu w wydychanym powietrzu/.

Apelujący dokonując własnej analizy zebranych dowodów poczynił inne ustalenia faktyczne, korzystne dla oskarżonych, jednakże nie oznacza to bynajmniej, że dowiódł tym sposobem zasadności zarzutu dowolnej oceny dowodów i błędu w ustaleniach faktycznych. Do tego bowiem koniecznym byłoby podważenie prawidłowości toku rozumowania sądu pierwszej instancji, wskazanie, które z ocen i wniosków tego sądu nie dają się pogodzić z zasadami logiki, doświadczenia życiowego i wskazaniami wiedzy. Możliwość stworzenia alternatywnej rekonstrukcji zdarzenia nie jest dla skuteczności takich zarzutów wystarczająca.

Jeśli chodzi o wyjaśnienie podstawy prawnej w zakresie przestępstw przypisanych oskarżonym w pkt 1, 5 i 6 wyroku, to można się zgodzić, że argumentacja sądu pierwszej instancji jest dość szczupła. Z uwagi jednak na dość oczywiste ustalenia stanu faktycznego w tej materii nie sposób uznać, że nie jest możliwą kontrola instancyjna przyjętej przez Sąd Rejonowy kwalifikacji prawnej tych czynów.

Uderzenie w twarz pokrzywdzonego stanowi oczywiste naruszenie jego nietykalności cielesnej, a więc czyn z art. 217 § 1 kk., zaś próba uderzenia policjanta podczas i w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych czy też uchwycenie go za szyję, a także znieważanie wyczerpuje znamiona przestępstwa z art.13 § 1 w zw. z art. 222 § 1 kk / 222 § 1 kk. / i z art. 226 § 1 kk. w zw. z art. 11§ 2 kk.

Kary wymierzone oskarżonym za przypisane im przestępstwa nie rażą nadmierną surowością, oscylują bowiem wokół dolnego progu ustawowych zagrożeń i to pomimo istotnej okoliczności obciążającej, jaką jest uprzednia karalność sprawców. Korekta ustaleń faktycznych dotyczących liczby uderzeń zadanych pokrzywdzonemu W. przez oskarżonego S. nie była na tyle znamienna, aby mogła wpłynąć na orzeczenie w przedmiocie kary.

Kara łączna wobec oskarżonego S. została ukształtowana przy zastosowaniu najkorzystniejszej dla niego zasady, a to zasady pełnej absorpcji. Kary pozbawienia wolności nie mają charakteru bezwzględnego, co także ma znaczenie przy rozważeniu, czy nie są one zbyt dolegliwe dla sprawców. Grzywny orzeczone celem urealnienia warunkowych skazań wysokością swą przystają do wagi czynów przypisanych oskarżonym oraz uwzględniają ich sytuacje dochodowe i rodzinne.

Z tych względów nie znaleziono podstaw do ingerencji w treść zaskarżonego wyroku, co do rozstrzygnięć o karach.