Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V GC 1729/19 upr

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 9 grudnia 2020 r.

Sąd Rejonowy w Toruniu V Wydział Gospodarczy w składzie:

Przewodniczący:

SSR Ryszard Kołodziejski

Protokolant:

stażysta Kamila Mątowska

po rozpoznaniu w dniu 24 listopada 2020 r. w Toruniu

na rozprawie

sprawy z powództwa M. M.

przeciwko K. Z.

o zapłatę

I oddala powództwo;

II zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 3.617 zł (trzy tysiące sześćset siedemnaście złotych) tytułem kosztów procesu.

Sygn. akt V GC 1729/19

UZASADNIENIE

Pozwem wniesionym w dniu 17 maja 2019 roku powód M. M. wniósł o zasądzenie na jego rzecz od pozwanego K. Z. kwoty 13.500 złotych wraz z ustawowymi odsetkami za okres od 20 maja 2019 roku do dnia zapłaty oraz o zasądzenie od pozwanego kosztów procesu w tym: wpisu sądowego, opłaty skarbowej oraz kosztów zastępstwa procesowego według obowiązujących norm.

W uzasadnieniu pozwu powód wskazał, że w ramach prowadzonej działalności gospodarczej podjął działania w celu uzyskania pozwolenia na budowę trzysegmentowego budynku handlowo-usługowego w C.. Wskazał, że w celu załatwienia wszelkich formalności zawarł z pozwanym ustną umowę zlecenia w ramach której pozwany zobowiązał się do wykonania kompletnego projektu budowlanego wraz z uzyskaniem pozwolenia na budowę za co miał otrzymać wynagrodzenie w wysokości 35.000 złotych. Twierdził, że tytułem zaliczki na poczet wynagrodzenia zapłacił pozwanemu 13.500 złotych. Podniósł, że uzgodnienia wykonane przez pozwanego posiadały wady uniemożliwiające ich wykorzystanie w procesie uzyskania pozwolenia na budowę polegające na tym, że pozwany:

- nie złożył wymaganych dokumentów o wyłącznie z produkcji rolnej terenu pod zaplanowaną inwestycję;

- nie złożył informacji dodatkowych dotyczących inwestycji – zgodnie z wymogami zawartymi w rozporządzeni Ministra Transportu, Budownictwa i (...) Wodnej w sprawie szczegółowego zakresu i formy projektu budowlanego z dnia 25 kwietnia 2012 roku;

- nie dokonał uzgodnienia z rzeczoznawcą sanitarnym;

- nie dokonał uzgodnienia z miejską komisją urbanistyczno-architektoniczną;

- nie sporządził operatu wodnoprawnego;

- nie dokonał uzgodnień jako autora projektu ze Starostwem powiatowym w C..

Pozwany wskazał, że w związku z powyższymi wadami dokumentacji zlecił wykonanie dalszych prac H. S. (1) zaś pozwanego wezwał do zwrotu uiszczonej zaliczki. Twierdził, że wezwanie to pozostało bezskuteczne. Jako podstawę prawną dochodzonego roszczenia powód wskazał art. 471 kc (k. 2-3, 19-20).

Postanowieniem z 28 maja 2019 roku w sprawie V GNc 1776/19 Referendarz Sądowy w Sądzie Rejonowym w Płocku stwierdził swoją niewłaściwość miejscową i przekazał sprawę do rozpoznania tut. Sądowi (k. 4).

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości i wniósł o zasądzenie od powoda na jego rzecz kosztów procesu według norm przepisanych.

Motywując swoje stanowisko pozwany w pierwszej kolejności podniósł zarzut przedawnienia roszczenia na podstawie art. 117 § 1 w zw. z art. 647 kc wskazując, że bieg terminu przedawnienia rozpoczął się w dniu 14 kwietnia 2014 roku, a więc z chwilą oddania dzieła. Ponadto zarzucił, iż powód nie przedstawił dowodów na poparcie swoich twierdzeń. Wskazał, że kwota, której zasądzenia domaga się powód stanowiła część wynagrodzenia, którą pozwany otrzymał za wykonanie części dokumentacji projektu budowlanego, tj. koncepcji programowo-bryłowej budynku handlowo-usługowego i czynności z tym związane, podczas gdy całkowita wartość umowy wynosiła 30.000 złotych. Wskazał, że kwota 13.500 złotych, została mu zapłacona tytułem wynagrodzenia za:

- opracowanie wstępnej koncepcji programowo-bryłowej budynku handlowo-usługowego przy ul. (...) w C. dla potrzeb zaopiniowania przez miejską komisję urbanistyczno-architektoniczną w C.;

- koszty dojazdów w celach inwentaryzacyjnych udziału pozwanego w posiedzeniach miejskiej komisji urbanistyczno-architektonicznej w C., konsultacji i uzgodnień międzybranżowych oraz uzgodnień z rzeczoznawcą do spraw przeciwpożarowych;

- opracowania nowej, w stosunku do zaopiniowanej przez miejską komisję urbanistyczno-architektoniczną w C. koncepcji budynku, zgodnie z nowymi, zmienionymi wytycznymi powoda;

oraz zaliczką na poczet wykonanej dokumentacji budowlanej na podstawie zaakceptowanej przez Powoda koncepcji, uiszczonej przed złożeniem dokumentacji w organie właściwym w sprawach pozwoleń na budowę. Dodał, że poniósł wydatki w kwocie 12.230 złotych w związku z wykonaniem dla powoda opracowań branży konstrukcyjnej, sanitarnej i elektrycznej, przy czym dwa ostatnie opracowania nie były objęte pierwotną umową i zostały dodane w późniejszym czasie. Zarzucił, iż nie otrzymał od powoda zwrotu tych wydatków. Podniósł, że powód nigdy nie wzywał go do usunięcia jakichkolwiek wad opracowania. Twierdził, iż wykonana przez niego praca jest zgodna z umową, z dostarczonymi przez powoda dokumentami jak również zgodna ze sztuką budowlaną oraz obowiązującymi przepisami prawa. Zakwestionował, aby wypłacona mu kwota w wysokości 13.500 złotych stanowiła zaliczkę, twierdząc, że było to częściowe wynagrodzenie za wykonaną pracę oraz częściowy zwrot wydatków poniesionych przez pozwanego. Zarzucił, iż powód nie wykazał zaistnienia przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej z art. 471 kc. Odnosząc się do poszczególnych zarzutów stawianych jego pracy pozwany wskazał, iż nie wchodziło w zakres umowy: złożenie dokumentów o wyłączenie z produkcji rolnej terenu pod zaplanowaną inwestycję, dokonanie uzgodnień z rzeczoznawcą sanitarnym, sporządzenie operatu wodnoprawnego. Podniósł, iż zarzut niezłożenia informacji dodatkowych dotyczących inwestycji zgodnie z wymogami zawartymi w rozporządzeni Ministra Transportu, Budownictwa i (...) Wodnej w sprawie szczegółowego zakresu i formy projektu budowlanego z dnia 25 kwietnia 2012 roku oraz niedokonanie uzgodnień jako autora projektu ze Starostwem powiatowym w C. są nieprecyzyjne, bowiem nie wiadomo o jakie uzgodnienia oraz informacje dodatkowe chodzi. Zaprzeczył nadto prawdziwości zarzutu, jakoby nie dokonał uzgodnienia z miejską komisją urbanistyczno-architektoniczną (k. 36-38v).

Odnosząc się do zarzutów pozwanego powód podniósł, że w sprawie zastosowanie ma trzyletni termin przedawnienia zgodnie z art. 118 kc. Dodał, że łącząca strony umowa była umową wynikową, a obowiązkiem projektanta było przygotowanie kompletu dokumentów wymaganych do uzyskania pozwolenia na budowę. Twierdził, że to z powodu braku operatu wodno-prawnego i decyzji o wyłączeniu z produkcji rolnej terenu pod planowaną inwestycję stanowiły przeszkody do uzyskania pozwolenia na budowę. Dodał, że projekt pozwanego zawierał jeszcze inne niż wymienione w pozwie wady, to jest: brak charakterystyki energetycznej oraz brak informacji (...) przez co Starostwo Powiatowe w C. odmówiło przyjęcia projektu. Zdaniem powoda brak efektu pracy pozwanego w postaci prawomocnej decyzji o uzyskaniu pozwolenia na budowę uzasadniał rozwiązanie umowy i żądanie zwrotu pobranych przez pozwanego zaliczek (k. 47-48).

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Powód M. M. prowadzi działalność gospodarczą pod firmą (...). W działalności tej wspierał go syn – P. M..

/bezsporne, a nadto dowód: wydruk z (...) k. 27

częściowo zeznania świadka P. M. – k. 113/

W ramach prowadzonej działalności powód postanowił zrealizować inwestycję w postaci budowy trzysegmentowego budynku handlowo-usługowego w C.. W związku z powyższym zwrócił się do architekta K. Z. prowadzącego działalność gospodarczą w B. o sporządzenie dokumentacji projektowej. O wyborze pozwanego zdecydował fakt, że był ona autorem projektu budynku konkurencyjnej firmy w G., który przypadł do gustu powodowi.

/bezsporne, a nadto dowód: wydruk z (...) k. 28

odpis zaświadczenia o wpisie na listę (...) Okręgowej Izby Architektów RP – k. 50/

W celu zawarcia umowy powód wraz z synem spotkali się z pozwanym w jego mieszkaniu w B., gdzie zawarli ustną umowę, której przedmiotem było sporządzenie przez pozwanego dokumentacji projektowej budynku handlowo-usługowego w C.. Spotkanie to odbyło się na początku 2014 roku. Przy zawarciu umowy powód przekazał pozwanemu 3.500 złotych.

/dowód: zeznania świadka B. Z. – k. 79-90

częściowo zeznania świadka P. M. – k. 113/

Na kolejnym spotkaniu, powód przekazał pozwanemu dodatkowo 10.000 złotych celem pokrycia wydatków poniesionych w związku ze sporządzeniem projektu.

/dowód: częściowo zeznania świadka P. M. – k. 113/

Podczas posiedzenia w dniu 7 kwietnia 2014 roku Miejska Komisja U.-Architektoniczna w C. (dalej: (...)) pozytywnie zaopiniowała sporządzoną przez pozwanego koncepcję planowanego budynku handlowo-usługowego przy ul. (...) w C., bez uwag.

/dowód: odpis wyciągu z protokołu z posiedzenia (...) z 7 kwietnia 2014 roku – k. 39/

Na początku 2017 roku pozwany przekazał powodowi projekt budowlano-architektoniczny wraz z oświadczeniem, że projekt ten został sporządzony zgodnie z obowiązującymi przepisami oraz zasadami wiedzy technicznej, a nadto spełnia wymogi bhp i ergonomii. Po otrzymaniu projektu od pozwanego powód zlecił H. S. (2) przygotowanie projektu branżowego zewnętrznej sieci sanitarnej.

/dowód: oświadczenie z marca 2017 roku – k. 49

częściowo zeznania świadka P. M. – k. 113

zeznania H. S. (2) – k. 112-113/

Następnie powód w lutym 2017 roku wystąpił do Starostwa Powiatowego w C. z wnioskiem o wydanie pozwolenia na budowę. Z uwagi na braki w przedłożonej dokumentacji Starosta (...) nie wydał jednak pozwolenia wzywając powoda do uzupełnienia braków dokumentacji wymienionych szczegółowo w postanowieniu z 14 marca 2017 roku o numerze AB 6740.79.2017.

/dowód: odpis postanowienia Starosty (...) z 14 marca 2017 roku – k. 111-111v/

Ponadto pozwany poniósł wydatki w łącznej wysokości 5.230 złotych w związku z powierzeniem wykonania projektów branżowych podmiotom zewnętrznym.

/dowód: odpisy faktur – k. 72-73/

6 lipca 2017 roku pozwany uzyskał charakterystykę energetyczną dla projektowanego budynku, której wykonanie powierzył zewnętrznemu podmiotowi – D. T..

/dowód: wydruk wiadomości e-mail z 26 stycznia 2020 roku wraz z odpisem charakterystyki energetycznej – k. 66-71v/

25 lipca 2017 roku A. S. zwróciła się do pozwanego z prośbą o przesłanie poprawionej dokumentacji projektowej w celu wykonania projektu przebudowy instalacji melioracyjnej oraz złożenia wniosku o wyłącznie gruntów z produkcji rolnej.

/dowód: wydruk wiadomości e-mail z 25 lipca 2017 roku – k. 51-52/

Pismem z 8 maja 2018 roku powód wezwał pozwanego do zapłaty kwoty 13.500 złotych w terminie 7 dni od daty doręczenia wezwania. Wskazał, że żądana kwota stanowi roszczenie z tytułu zwrotu zaliczek uiszczonych na poczet projektu budynku, którego pozwany nie wykonał w sposób umożliwiający uzyskanie pozwolenia na budowę.

/dowód: pismo z 8 maja 2018 roku – k. 24/

W odpowiedzi na powyższe pozwany pismem z 25 czerwca 2018 roku odmówił zapłaty wskazując na bezpodstawność zgłoszonego roszczenia. Wskazał, że kwota 13.500 złotych stanowiła wynagrodzenie za: opracowanie wstępnej koncepcji programowo-bryłowej budynku handlowo-usługowego przy ul. (...) w C. dla potrzeb zaopiniowania przez (...) w C., koszty dojazdów w celach inwentaryzacyjnych, udziału w posiedzeniach (...), konsultacji i uzgodnień międzybranżowych oraz uzgodnień z rzeczoznawcą do spraw przeciwpożarowych, opracowania nowej, w stosunku do zaopiniowanej przez (...) koncepcji budynku, zgodnie z nowymi, zmienionymi wytycznymi powoda oraz zaliczką na poczet wykonanej dokumentacji budowlanej na podstawie zaakceptowanej przez Powoda koncepcji. Pozwany wskazał, że powyższa kwota stanowiła jedynie część umówionego wynagrodzenia w łącznej kwocie 30.000 złotych zaś pozwany poniósł dodatkowo wydatki w wysokości 12.230 złotych w związku z wykonaniem opracowań branży konstrukcyjnej, sanitarnej i elektrycznej, które nie zostały mu zwrócone przez powoda. Do pisma tego pozwany załączył fakturę wystawioną dnia 22 czerwca 2018 roku o numerze (...) na kwotę 13.500 złotych.

/dowód: pismo z 25 czerwca 2018 roku wraz z fakturą z 22 czerwca 2018 roku – k. 25-26/

Sąd zważył, co następuje:

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o treść złożonych do akt dowodów z dokumentów jak również częściowo na podstawie zeznań świadków: H. S. (2), P. M. oraz B. Z..

Przed przystąpieniem do szczegółowej oceny dowodów podkreślić należało jednak, że stan faktyczny był między stronami niemal w całości sporny. Zasadniczo jedyną bezsporną okolicznością istotną w sprawie był fakt zawarcia przez strony ustnej umowy, której przedmiotem było sporządzenie przez pozwanego dokumentacji projektowej dla potrzeb inwestycji polegającej na budowie budynku usługowo-handlowego w C.. Poza tym jednak sporne między stronami było w zasadzie wszystko, począwszy od daty zawarcia przedmiotowej umowy, jej treści, przedmiotu świadczeń stron, wysokości uzgodnionego wynagrodzenia, terminu wykonania umowy, terminu oraz sposobu zapłaty wynagrodzenia, aż po to czy i w jaki sposób umowa uległa rozwiązaniu. Drugą niesporną okolicznością był fakt wypłacenia przez powoda pozwanemu kwoty 13.500 złotych w dwóch transzach – pierwszej w wysokości 3500 złotych drugiej zaś w wysokości 10.000 złotych. Nie sposób jednak ani na podstawie twierdzeń stron ani też w oparciu o przeprowadzone dowody ustalić, kiedy i z jakiego tytułu środki te zostały zapłacone.

W takim układzie procesowym Sąd uznał za wiarygodne w całości zgormadzone w aktach sprawy dowody z dokumentów z tym zastrzeżeniem, że dokumenty prywatne pochodzące od stron Sąd uznał za dowód jedynie tego, że strony złożyły oświadczenia w tych dokumentach złożone, nie zaś dowód stwierdzonych w nich okoliczności. Dokumenty te nie przyczyniły się jednak w szczególnym zakresie do odtworzenia treści łączącej strony umowy.

Podobnie złożone w sprawie zeznania świadków pozwoliły na odtworzenie stanu faktycznego jedynie w niewielkim zakresie.

Zeznania H. S. (2) Sąd uznał za wiarygodne w całości, choć nie wniosły one wiele do sprawy. Świadek nie miała wiedzy dotyczącej umowy wiążącej strony, zarówno w zakresie jej postanowień jak i realizacji, potwierdziła jedynie, że w chwili sporządzania przez nią projektu branżowego instalacji sanitarnej sporządzony był już projekt architektoniczno-budowlany, nie potrafiła jednak sprecyzować szczegółów tego projektu. Przyznała również, że zakres jej prac ograniczał się do instalacji sanitarnej zewnętrznej. Wskazała również, że prace te zlecił jej powód osobiście w 2017 roku. Co istotne, świadek nie potwierdziła, aby wykonała dla powoda całość dokumentacji projektowej, na co powoływał się powód w pozwie.

Zeznania świadka P. M. Sąd uznał za jedynie częściowo wiarygodne w zakresie w jakim nie były one sprzeczne z pozostałymi dowodami zgromadzonymi w sprawie. Przede wszystkim Sąd odmówił świadkowi wiary w zakresie w jakim utrzymywał on, że umowa została przez strony zawarta na przełomie 2016/2017 roku. Przeczy temu treść dokumentacji załączonej przez pozwanego, w tym zwłaszcza odpis wyciągu z protokołu z posiedzenia (...) z 7 kwietnia 2014 roku, z którego wynika, iż już w 2014 roku sporządzona została koncepcja urbanistyczno-architektoniczna planowanego budynku. Zeznania świadka w tym zakresie należało uznać również za sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego bowiem z przedłożonych przez stronę powodową dokumentów wynika, iż w lutym 2017 roku powód złożył wniosek o wydanie pozwolenia na budowę. Musiał już w tym czasie dysponować zatem dokumentacją projektową sporządzoną przez pozwanego. Tym samym z wersji prezentowanej przez świadka wynikałoby, że całość dokumentacji projektowej oraz uzgodnień pozwany miałby sporządzić w terminie zaledwie dwóch miesięcy od chwili zawarcia umowy. Taki termin sporządzenia projektu uznać należy za niezwykle mało prawdopodobny, zwłaszcza gdy uwzględnić, że nieruchomość, której projekt dotyczył znajdowała się w innej miejscowości, oddalonej o ok. 100 km od siedziby działalności pozwanego. Sąd uznał nadto, że zeznania świadka nie stanowią dostatecznego dowodu na okoliczność rzeczywistej treści postanowień umownych oraz faktycznej dokumentacji złożonej przez powoda pozwanemu przy zawarciu umowy. Świadek bowiem wprawdzie w swoich zeznaniach potwierdzał twierdzenia pozwu jakoby strony uzgodniły, iż pozwany w ramach zawartej umowy miał sporządzić dokumentację kompletną niezbędną do wystąpienia z wnioskiem o wydanie pozwolenia na budowę, jednakże twierdzenia świadka w tym zakresie pozostawały na znacznym poziomie ogólności i dopytany o szczegóły uzgodnień czy też o to jakie dokumenty i mapy udostępnili pozwanemu w chwili zawarcia umowy nie potrafił udzielić jednoznacznych, pewnych i konkretnych informacji. Świadek nie potrafił również sprecyzować jaki był termin oraz tytuł wypłaty pozwanemu kwoty 13.500 złotych. Nie umknął również uwadze Sądu fakt, iż zeznania świadka różniły się od twierdzeń pozwu co do osoby, która miała ostatecznie sporządzić projekt dla powoda. Z powyższych względów, mając przy tym także na uwadze fakt, że świadek jako syn powoda, zaangażowany w prowadzoną przez niego działalność gospodarczą jest zainteresowany wynikiem niniejszego postępowania Sąd z dużym stopniem ostrożności odnosił się do zeznań świadka uznając ostatecznie, że nie zasługują one na walor wiarygodności w spornym obszarze. Tym samym Sąd dał świadkowi wiarę jedynie odnośnie do tych jego twierdzeń, które nie były sporne, lub znajdowały potwierdzenie w przedłożonych dokumentach.

Podobnie Sąd ocenił zeznania świadka strony pozwanej – B. Z.. W ocenie Sądu lakoniczność zeznań świadka oraz wybiórcza szczegółowa pamięć konkretnych postanowień umowy wobec całkowitej niepamięci pozostałych okoliczności towarzyszących jej zawarciu świadczą o tym, iż zeznań tych nie sposób uznać za spontaniczne i wiarygodne. Jako sprzeczne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego Sąd uznał, aby żona pozwanego, niezaangażowana zupełnie w prowadzoną przez niego działalność, zapamiętała szczegółowo poszczególne postanowienia konkretnej ustnej umowy zawartej między stronami około sześć lat wcześniej, które miała usłyszeć mimochodem, szykując w kuchni jedzenie dla córki. Znamiennym jest przy tym, że z pozostałych zeznań świadka wynika, iż nie wykazywała ona zainteresowania pracą męża w takim stopniu aby posiadać wiedzę o szczegółach realizacji tej czy innych umów. Nawet gdyby zatem uznać za szczere zeznania świadka o tym, że wyrywkowo słyszała i zapamiętała fragmenty uzgodnień stron to zeznania te nie mogły okazać się przydatne dla odtworzenia treści umowy, bowiem nie można wykluczyć, że innych istotnych postanowień świadek nie usłyszała. Za bardziej prawdopodobne Sąd uznaje jednak, iż świadek swoją wiedzę o sprawie czerpała od męża i jako osoba dla niego najbliższa, miała interes w zaprezentowaniu przed Sądem wersji jak najbardziej korzystnej z jego punktu widzenia.

Przechodząc do merytorycznych rozważań na wstępie należało przesądzić, iż łącząca strony umowa ustna była bez wątpienia umową o dzieło. Powód, reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika, utrzymywał wprawdzie, iż strony łączyła umowa zlecenia, z drugiej jednak strony sam wskazywał, iż umowa ta miała charakter wynikowy, a wypłata wynagrodzenia pozwanemu miała być uzależniona od powstania określonego rezultatu w postaci sporządzenia prawidłowej i pełnej dokumentacji projektowej. Przedmiotem świadczenia wykonawcy było osiągnięcie określonego, oznaczalnego na podstawie cech indywidualnych oraz sprawdzalnego rezultatu w postaci materialnej lub niematerialnej (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 12 grudnia 2013r., sygn. akt III AUa 712/13, LEX Nr 1409040).

Powyższe cechy świadczą zdaniem Sądu niewątpliwie o tym, iż umowa ta była umową o dzieło, a więc umową rezultatu, a nie zlecenia, w której świadczenie przyjmującego zlecenie sprowadza się do starannego działania, a wykonanie umowy nie jest uzależnione od osiągnięcia określonego efektu.

Umowa o dzieło charakteryzuje się tym, że nakłada na przyjmującego zamówienie obowiązek wykonania i oddania dzieła (art. 642 kc), na zamawiającego zaś obowiązek odebrania dzieła, które przyjmujący wykonał zgodnie ze swym zobowiązaniem (art. 643 kc). Oddanie i odebranie dzieła stanowią czynności ekwiwalentne, jednak nie są to czynności tożsame. Oddanie dzieła nie oznacza jego odbioru, nie wymaga zachowania szczególnej formy, może nastąpić zatem także poprzez czynności faktyczne.

Ponad wszelką wątpliwość stwierdzić należało, że pozwany wydał powodowi dzieło w postaci dokumentacji projektowej. Wskazuje na to z jednej strony treść zeznań H. S. (1), która wskazała, że przystępując do sporządzenia dokumentacji branżowej posiadała już projekt architektoniczno-budowlany, z drugiej zaś okoliczność, że powód w oparciu o tę dokumentację wystąpił z wnioskiem o wydanie pozwolenia na budowę, na co wskazuje treść dołączonego do akt postanowienia Starosty (...).

Jak wynika zaś z dyspozycji art. 642 § 1 kc w braku odmiennej umowy przyjmującemu zamówienie należy się wynagrodzenie w chwili oddania dzieła.

W tym miejscu nadmienić trzeba, że pomiędzy stronami sporna była również data zawarcia umowy. Powód wskazywał bowiem, że miało to miejsce na przełomie roku 2016 i 2017 pozwany zaś, że było to na początku roku 2014. W tym zakresie Sąd dał wiarę pozwanemu, bowiem wykazał on powyższą okoliczność dokumentem w postaci wyciągu z protokołu posiedzenia (...), które miało miejsce 7 kwietnia 2014 roku, a powód nie zanegował prawdziwości przedmiotowego dokumentu. Okoliczność ta ma szczególne znaczenie również dla tego, że decyduje o stosowanym w stosunku do stron reżimie prawnym odpowiedzialności wykonawcy za wady dzieła. Z dniem 25 grudnia 2014 roku uchylony bowiem został art. 637 kc, a nadto zmianie uległo brzmienie art. 638 kc. Jak jednak wynika z dyspozycji art. 51 ustawy z dnia 30 maja 2014 r. o prawach konsumenta (Dz. U. poz. 827 z późn. zm.) nowa regulacja odpowiedzialności z tytułu rękojmi za wady oparta na odesłaniu wynikającym z art. 638 § 1 kc znajduje zastosowanie do umów o dzieło zawartych po 25 grudnia 2014 roku. Tym samym w niniejszej sprawie znajdował zastosowanie art. 637 i 638 kc w brzmieniu obowiązującym do 25 grudnia 2014 roku.

Art. 637 kc w brzmieniu sprzed nowelizacji stanowił, że jeżeli dzieło ma wady, zamawiający może żądać ich usunięcia, wyznaczając w tym celu przyjmującemu zamówienie odpowiedni termin z zagrożeniem, że po bezskutecznym upływie wyznaczonego terminu nie przyjmie naprawy. Przyjmujący może odmówić naprawy, gdyby wymagała nadmiernych kosztów (§ 1). Gdy wady usunąć się nie dadzą albo gdy z okoliczności wynika, że przyjmujący zamówienie nie zdoła ich usunąć w czasie odpowiednim, zamawiający może od umowy odstąpić, jeżeli wady są istotne; jeżeli wady nie są istotne, zamawiający może żądać obniżenia wynagrodzenia w odpowiednim stosunku. To samo dotyczy wypadku, gdy przyjmujący zamówienie nie usunął wad w terminie wyznaczonym przez zamawiającego (§ 2). W świetle powyższego, jeżeli wada dzieła jest usuwalna, zamawiający może wyznaczyć na podstawie art. 637 § 1 kc przyjmującemu zamówienie odpowiedni termin do usunięcia wady. Jeżeli termin ten upłynie bezskutecznie, zamawiający może nie przyjąć naprawy. Zgodnie z art. 637 § 2 zd. 2 kc, może on wtedy odstąpić od umowy o dzieło, jeżeli wada jest istotna, zaś jeżeli wada nie jest istotna, zamawiający może jedynie żądać odpowiedniego obniżenia wynagrodzenia należnego przyjmującemu zamówienie. Wady istotne to wady, które czynią dzieło niezdatnym do zwykłego użytku, albo które sprzeciwiają się wyraźnej umowie. Wadą istotną dzieła może być zarówno wada usuwalna, jak i nieusuwalna.

To na powodzie spoczywał ciężar udowodnienia faktu, że pozwany jako przyjmujący zamówienie wykonał dzieło w sposób wadliwy albo sprzeczny z umową. W ocenie Sądu powód nie sprostał temu obowiązkowi, a to przede wszystkim z tego względu, że nie zdołał wykazać co w istocie było przedmiotem umowy. Co do zasady bowiem pozwany projekt architektoniczno-budowlany sporządził. Strony spierały się o to, czy projekt ten miał obejmować inne jeszcze elementy niż te które zawarte zostały w złożonym pierwotnie projekcie. Nie mogło być przy tym zdaniem Sądu dostatecznym dowodem na istnienie istotnych wad dzieła to, iż Starosta (...) wezwał powoda do uzupełnienia dokumentacji niezbędnej do uzyskania pozwolenia na budowę. Wobec rozbieżności między stronami nie sposób bowiem przesądzić, czy sporządzenie tej brakującej dokumentacji leżało w gestii pozwanego.

Sąd dostrzega przy tym, że sporządzony przez pozwanego projekt, przynajmniej w pierwotnej wersji nie realizował w pełni postanowień umownych, o czym świadczy fakt, że już po jego dostarczeniu powodowi (co miało miejsce nie później niż w lutym 2017 roku) pozwany pozyskiwał dodatkowe dokumenty w postaci charakterystyki energetycznej budynku (w lipcu 2017 roku – k. 66-71v). Podobnie nie umknęło uwadze Sądu, że pozwany, wbrew prezentowanej w pismach procesowej wersji przedstawił dowody świadczące o tym, że sam zlecał i ponosił wydatki w związku z powierzaniem wykonania projektów branżowych dla budynku powoda podmiotom zewnętrznym. Podczas gdy w procesie pozwany utrzymywał, że projekty branżowe powód miał załatwić we własnym zakresie. Z drugiej jednak strony nie sposób zaprzeczyć, że również i powód część projektów branżowych zlecał osobiście o czym świadczy fakt, że projekt instalacji sanitarnej sporządzony został przez H. S. (1) na podstawie umowy zawartej z powodem. Analizując stanowiska procesowe stron oraz ich postawy nie sposób nie odnieść wrażenia, że strony same nie do końca wiedziały co w istocie stanowiło przedmiot łączącej strony umowy, a wiec jaki był faktyczny zakres obowiązków umownych pozwanego.

Rzecz jednak w tym, że to na powodzie jako stronie wywodzącej z tego faktu skutki prawne spoczywał ciężar wykazania, co przedmiotem umowy zostało objęte, skoro o wadach projektu miało świadczyć niewykonanie projektu zgodnie z umową (art. 6 kc). Istnienie takich wad powód powinien był przy tym wykazać już po uzupełnieniu dokumentacji projektowej przez pozwanego.

Zauważyć wypada, że powód utrzymywał, że wady sporządzonego przez powoda projektu były na tyle istotne, że powód powierzył wykonanie dokumentacji projektowej innemu architektowi, który zdecydował się wykonać ją od nowa. Powód utrzymywał jednak, że projektantem tym była H. S. (1), która przesłuchana w charakterze świadka okoliczności tej nie potwierdziła. Ponadto na inną osobę wskazywał świadek strony powodowej P. M., który przesłuchany w niniejszej sprawie podał inne nazwisko architekta, choć nie był go pewien. Powód nie przedłożył również do akt ani dokumentacji projektowej sporządzonej przez pozwanego, ani tej sporządzonej przez nowego architekta, celem zobrazowania różnic. Nie wykazał, że na podstawie tego nowego projektu uzyskał pozwolenie na budowę.

Co równie istotne powód nie tylko nie wykazał, ale w zasadzie nie twierdził nawet aby odstąpił od umowy zawartej z pozwanym. Jednokrotnie pełnomocnik powoda powołuje się na fakt rozwiązania umowy, nie wskazuje jednak w rezultacie jakich czynności prawnych skutek taki miałby nastąpić. Jak trafnie również wskazał pozwany powód nie wykazał nawet aby zgłosił pozwanemu uwagi do dostarczonego projektu lub by wyznaczył mu termin na usunięcie tych wad. Powód nie tylko nie przedstawił dowodów, ale nawet twierdzeń na powyższe okoliczności.

Dyspozycja art. 637 § 1 kc przewidywała wyznaczenie przez zamawiającego odpowiedniego terminu na usunięcie wad, a § 2 uzależniał możliwość odstąpienia od umowy lub żądanie obniżenia wynagrodzenia od charakteru wady (istotnego lub nieistotnego). W świetle twierdzeń stron i zgromadzonych dowodów Sąd doszedł do przekonania, że powód zaniechał wezwania pozwanego do usunięcia wad dzieła, nie dokonał oceny rodzaju wad, a raczej podjął próbę uchylenia się od zobowiązania wzajemnego, które sam na siebie nałożył mocą umowy z pozwanym. Powód nie złożył pozwanemu również oświadczenia o odstąpieniu od umowy. Z tego powodu żądanie zwrotu zaliczki nie miało podstaw prawnych i faktycznych. W myśl bowiem art. 639 kc zamawiający nie może odmówić zapłaty wynagrodzenia mimo niewykonania dzieła, jeżeli przyjmujący zamówienie był gotów je wykonać, lecz doznał przeszkody z przyczyn dotyczących zamawiającego.

Abstrahując od powyższych rozważań powód nie wykazał także, że kwota, którą zapłacił pozwanemu, a której zwrotu domagał się w niniejszym postępowaniu stanowiła w istocie zaliczkę, a nie zapłatę wynagrodzenia za ukończony etap prac, na co wskazywał pozwany. Także i w tym zakresie to na powodzie spoczywał ciężar wykazania jaki był tytuł wypłaty pozwanemu środków. Powód nie przedstawił na tę okoliczność żadnego pokwitowania. Nadto o ile jeszcze w przypadku zapłaconej przy zawarciu umowy kwoty 3500 złotych można by uznać za prawdopodobne, że stanowiła ona zaliczkę na poczet wynagrodzenia umownego, to przyczyn wypłaty pozwanemu kolejnej transzy w wysokości 10.000 złotych odpowiadających około 1/3 wartości całej umowy powód nie przedstawił. Trafnie bowiem zauważa pozwany, że jeżeli powód nie byłby zadowolony z pracy wykonanej dotąd przez pozwanego, a strony uzgodniłyby, że wynagrodzenie należne będzie pozwanemu po wykonaniu całego projektu, to nie sposób uznać za racjonalną zapłatę tak znacznej kwoty w czasie trwania umowy.

W ocenie Sądu wreszcie powód nie wykazał powstania szkody. Nie można tracić z pola widzenia, że jako podstawę prawną zgłoszonego żądania powód wskazał art. 471 kc. Zgodnie z tą regulacją dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.

Niezależnie zatem do tego, że powód nie wykazał nienależytego wykonania umowy przez pozwanego, stwierdzić należało, że nie wykazał również szkody. Po pierwsze bowiem nie przedstawił kosztów jakie miał ponieść w związku z powierzeniem sporządzenia projektu nowemu architektowi (nie wykazał w istocie, że w ogóle taką nową umowę zawarł). Po drugie nie wykazał związku przyczynowego między tymi kosztami a działaniem pozwanego. Podkreślić należy, że choć między stronami sporna była również wysokość należnego zgodnie z umową wynagrodzenia pozwanego, to nie budziło wątpliwości, że wypłacona pozwanemu kwota 13.500 złotych nie stanowiła nawet połowy uzgodnionego wynagrodzenia. Powód musiałby zatem wykazać, że projekt wykonany przez powoda nie miał nawet takiej wartości, a nadto, że miał tak istotne wady, że faktycznie nie nadawał się do wykorzystania przez nowego architekta. Z twierdzeń powoda wydaje się jednak, że uwagi do projektu pozwanego nie dotyczyły jego wadliwości jako takiej tylko braków w dokumentacji. Uzasadniony wydaje się więc wniosek, że powód mógł skorzystać ze sporządzonej przez pozwanego dokumentacji a najwyżej uzupełnić ją o brakujące elementy. Ze stanowiska powoda nie wynika zresztą, aby zwrócił pozwanemu sporządzony przez niego projekt.

Co do podniesionego przez pozwanego zarzutu przedawnienia Sąd nie mógł go uwzględnić, choć z przyczyn innych niż te, na które powoływał się powód. Sąd podziela bowiem co do zasady argumentację pozwanego, iż w niniejszej sprawie zastosowanie znajduje dwuletni termin przedawnienia przewidziany w art. 646 kc. W orzecznictwie nie budzi przy tym wątpliwości, że artykuł 646 jako przepis szczególny wyłącza stosowanie art. 118 (wyrok SN z 25.11.1999 r., II CKN 581/98, LEX nr 358697). Rzecz jednak w tym, że na podstawie przywołanej regulacji bieg terminu przedawnienia liczy się od dnia oddania dzieła, a jeżeli dzieło nie zostało oddane - od dnia, w którym zgodnie z treścią umowy miało być oddane. Tymczasem na podstawie twierdzeń stron i zgromadzonych dowodów nie sposób ustalić ani terminu w jakim dzieło zostało oddane, ani w jakim zgodnie z umową oddane być miało. Tym samym zdaniem Sądu pozwany, na którym spoczywał w tym zakresie ciężar dowodu, nie wykazał, w jakiej dacie bieg terminu przedawnienia się rozpoczął, a w konsekwencji, że upłynął.

Reasumując, skoro pozwany dzieło oddał, powód mógłby uchylić się od obowiązku zapłaty wynagrodzenia, a tym samym domagać się zwrotu uiszczonych zaliczek jedynie wówczas, gdyby wykazał, że dzieło ma wady istotne uzasadniające odstąpienie od umowy. Powód temu obowiązkowi dowodowemu nie sprostał nie zgłosił żadnych dowodów na poparcie swych tez. Samo twierdzenie strony nie jest dowodem, a twierdzenie dotyczące istotnej dla sprawy okoliczności (art. 227 kpc) powinno być udowodnione przez stronę to twierdzenie zgłaszającą (art. 232 kpc i art. 6 kc).

Podkreślić w tym miejscu się godzi, że obie strony są profesjonalistami i prowadzą działalność gospodarczą od wielu lat. Nie powinno zatem budzić wątpliwości, że w dobrze pojętym interesie stron było zawarcie pisemnej umowy, w oparciu o którą strony mogłyby dochodzić swoich racji. Jakkolwiek bowiem ustawodawca nie stawia wymogów co do formy umowy o dzieło nie może budzić wątpliwości, że strony zawierając umowę ustną dotyczącą tak skomplikowanej materii i o niebagatelnej wartości narażają się na brak możliwości wykazania słuszności swoich roszczeń. Sprecyzowanie na piśmie zakresu obowiązków każdej ze stron, terminów wykonania umowy czy terminów i podstawy wypłat poszczególnych kwot na poczet wynagrodzenia pozwoliłoby uniknąć wątpliwości, których na gruncie niniejszego procesu, w świetle nikłych zaoferowanych przez strony dowodów nie sposób było roztrzygnąć. Strony już także po zawarciu umowy, dostrzegając pojawiające się trudności i nieporozumienia co do wzajemnych oczekiwań powinny były rozważyć prowadzenie dalszej komunikacji w formie bardziej sformalizowanej aniżeli ustna. Rezygnacja przez strony z tak podstawowych form zabezpieczenia własnych interesów jak choćby pokwitowanie zapłaty jawi się jako co najmniej niefrasobliwa. Konsekwencją tych decyzji jest wynik niniejszego postępowania. Sąd nie będąc bowiem w stanie ustalić treści łączącej stron umowy nie miał możliwości zweryfikowania zasadności zgłoszonego przez powoda roszczenia.

Dlatego też powództwo w niniejszej sprawie podlegało oddaleniu jako nieudowodnione, o czym orzeczono w punkcie I wyroku.

W punkcie II Sąd na podstawie art. 98 § 1 i 3 kpc orzekł o kosztach procesu zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik postępowania. Ponieważ powód przegrał proces w całości zobowiązany był zwrócić pozwanemu poniesione przez niego koszty procesu, na które złożyło się: wynagrodzenie pełnomocnika w kwocie 3600 złotych (§ 2 pkt 5 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (t.j. Dz. U. z 2018 r. poz. 265)) oraz 17 złotych tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa.