Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: I ACa 119/20

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 września 2020 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: SSA Małgorzata Zwierzyńska

Sędziowie: SA Piotr Daniszewski

SA Marek Machnij (spr.)

Protokolant: stażysta Alicja Onichimowska

po rozpoznaniu w dniu 24 września 2020 r. w Gdańsku

na rozprawie

sprawy z powództwa M. D.

przeciwko Skarbowi Państwa – Zakładowi Karnemu w P.

o zapłatę

na skutek apelacji obu stron

od wyroku Sądu Okręgowego w Bydgoszczy

z dnia 28 sierpnia 2019 r. sygn. akt I C 595/16

oddala obie apelacje.

SSA Piotr Daniszewski SSA Małgorzata Zwierzyńska SSA Marek Machnij

Sygn. akt: I ACa 119/20

UZASADNIENIE

Powód M. D. wniósł o zasądzenie od pozwanego Skarbu Państwa – Zakładu Karnego w P. kwoty 250.000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 1 lipca 2016 r. z tytułu zadośćuczynienia za ból i cierpienie wynikające z niewłaściwego postępowania medycznego podczas jego pobytu w pozwanym zakładzie karnym.

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa, zaprzeczając, aby powód podczas pobytu w tym zakładzie nie miał zapewnionej właściwej opieki medycznej i aby w związku z tym doznał krzywdy. Ponadto podniósł zarzut przedawnienia dochodzonego przez powoda roszczenia.

W piśmie procesowym z dnia 20 lutego 2017 r. powód rozszerzył powództwo o kwotę 60.000 zł (2 x 30.000 zł), twierdząc, że doszło do naruszenia przez pozwanego jego uprawnień z art. 6 ust. 1 oraz art. 9 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta (obecnie t. jedn. Dz. U. z 2020 r., poz. 849 z późn. zm., powoływanej dalej jako „ustawa o prawach pacjenta”), a mianowicie prawa do świadczeń medycznych odpowiadających wymogom aktualnej wiedzy medycznej oraz prawa do informacji o stanie zdrowia pacjenta, rozpoznaniu, proponowanych i możliwych metodach diagnostycznych i leczniczych, dających się przewidzieć następstwach i zastosowania lub zaniechania, wynikach leczenia i rokowaniu.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy wyrokiem z dnia 28 sierpnia 2019 r. zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 10.000 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 9 lipca 2016 r. do dnia zapłaty, oddalił powództwo w pozostałej części, odstąpił od obciążania powoda kosztami procesu i obciążył Skarb Państwa kosztami sądowymi.

Z dokonanych przez Sąd Okręgowy ustaleń faktycznych wynika, że powód od lutego 2006 r. do lutego 2016 r. był osadzony w pozwanym Zakładzie Karnym w P.. W maju 2008 r. zakazano mu palenia tytoniu z uwagi na nasilenie dolegliwości żołądkowych. W dniu 8 marca 2009 r. wystąpiły u niego bóle nocne i bóle przy ruchach lewą kończyną dolną. Badanie nie stwierdziło objawów zakrzepicy żylnej ani niedokrwienia kończyn. W dniu 10 marca 2009 r. stwierdzono u powoda ochłodzenie stopy lewej i obecność szmeru naczyniowego nad lewą tętnicą udową, a także deficyt tętna na obu kończynach dolnych (tętno obecne było tylko na tętnicach udowych). Powtórnie zalecono mu zakaz palenia tytoniu i wdrożono leczenie farmakologiczne lekami rozszerzającymi naczynia, lecz to leczenie było mało skuteczne, ponieważ lewa tętnica podkolanowa była już niedrożna. W dniu 23 marca 2009 r. rozpoznano u niego niedokrwienie, jako przyczynę bólów lewego palucha, zalecono utrzymanie dotychczasowego leczenia plus leki przeciwbólowe. W dniu 24 marca 2009 r. stwierdzono stan zapalny lewego palucha i założono opatrunek, a w dniu 27 marca 2009 r. zlecono konsultację chirurga naczyniowego. W dniu 31 marca 2009 r. stwierdzono nasilające się niedokrwienie lewego palucha przechodzące na przedstopie.

Podczas konsultacji chirurga naczyniowego w dniu 3 kwietnia 2009 r. stwierdzono krytyczne niedokrwienie lewej kończyny dolnej i zalecono hospitalizację w Oddziale Chirurgii Aresztu Śledczego w B. w celu wdrożenia leczenia dożylnymi lekami rozszerzającymi naczynia oraz wykonanie pilnej arteriografii tętnic lewej kończyny dolnej. Powoda nie hospitalizowano jednak na Oddziale Chirurgicznym, lecz skierowano do Izby Chorych pozwanego zakładu, gdzie wdrożono wlewy kroplowe z Polfiliny. Termin wykonania arteriografii ustalono na dzień 6 maja 2009 r., powód do dnia 7 maja 2009 r. był hospitalizowany. Rozpoznano u niego przewlekłe niedokrwienie kończyny dolnej lewej, miażdżycę tętnic kończyn, rozsiane zmiany miażdżycowe i niedrożną tętnicę podkolanową lewą. Z uwagi na rozwój i lokalizację choroby nie było możliwości leczenia rekonstrukcyjnego układu tętniczego, w razie nasilenia dolegliwości zalecono przeprowadzenie amputacji lewej kończyny dolnej na poziomie goleni oraz kolejny zakazano mu palenia tytoniu. Następnie u powoda wystąpiła martwica lewego przedstopia i krytyczne niedokrwienie, w związku z czym w dniu 14 maja 2009 r. przeprowadzono u niego amputację lewej goleni w szpitalu Aresztu Śledczego w B..

W 2012 r. wystąpiły u powoda bóle prawej kończyny dolnej. Był on konsultowany i zastosowano leczenie lekami. W badaniu USG stwierdzono objawy miażdżycy zarostowej, kontynuowano leczenie farmakologiczne i zalecono łagodzenie objawów bólowych. Ponownie z powodu bólu prawej kończyny dolnej był konsultowany w lutym 2015 r., po kolejnym badaniu USG zmodyfikowano leczenie. Zmiany w prawej kończynie były mniej nasilone.

Sąd Okręgowy wskazał dalej, że miażdżyca zarostowa tętnic kończyn dolnych, którą zdiagnozowano u powoda, jest chorobą samoistną, postępującą i nieuleczalną. W obecnym stanie wiedzy można jedynie spowolnić jej rozwój i złagodzić objawy oraz poprawić komfort życia, ale nie można z niej wyleczyć. Bardzo ważne jest przestrzeganie przez chorych zachowań prozdrowotnych, w szczególności stosowanie ruchu, odpowiedniej diety i zaniechanie palenia tytoniu. Palenie niweczy bowiem korzystny wpływ leczenia farmakologicznego i znosi wszelkie korzyści wynikające z podawania leków. U powoda występuje zaś przewlekły nikotynizm.

Zgodnie z opinią biegłego postępowanie medyczne pozwanego wobec powoda było tylko częściowo prawidłowe z uwagi na opóźnienie rozpoznania przewlekłego niedokrwienia lewej kończyny dolnej, które nastąpiło dopiero w dniu 7 maja 2009 r., mimo że pierwsze objawy tej choroby wystąpiły już w dniu 8 marca 2009 r. Lekarz penitencjarnej służby zdrowia trafnie dążył do oceny układu naczyniowego, ale nie stwierdził dolegliwości i nie wdrożono żadnej diagnostyki naczyniowej. Następnie nie zostały wykonane zalecenia konsultacji z dnia 3 kwietnia 2009 r. i niewłaściwe było skierowanie powoda do izby chorych w pozwanym zakładzie, ponieważ należało poddać go badaniu USG Doppler układu tętniczego kończyn dolnych niezwłocznie po stwierdzeniu bólów wysiłkowych kończyny lewej i marznięcia stopy. Ponadto nieprawidłowe było leczenie objawowe w okresie od dnia 8 marca do dnia 7 maja 2009 r. przy braku ustalonego rozpoznania.

Przed marcem 2009 r. nie występowały u powoda objawy wskazujące na niedokrwienie kończyny. Jednocześnie w okresie od dnia 8 marca do dnia 7 maja 2009 r. nie można stwierdzić ani bardzo wolnego, ani opieszałego prowadzenia postępowania diagnostycznego, z wyjątkiem możliwości wcześniejszego wykonania badania USG, które było możliwe już po wystąpieniu pierwszych objawów w marcu 2009 r. Ponadto zaniechano profilaktyki w zakresie progresji miażdżycy drugiej kończyny dolnej. U powoda występowała niekorzystna postać miażdżycy zarostowej (postać obwodowa), co wykluczało możliwości operacji rekonstrukcji tętnic. Jedyną szansą zachowania żywotności lewej kończyny dolnej byłaby szybka hospitalizacja w specjalistycznej placówce chirurgii naczyniowej i próba wdrożenia intensywnego leczenia farmakologicznego, ale nawet w takim wypadku szanse na powodzenie leczenia były jednak niewielkie. Szanse na uratowanie goleni lewej u powoda po dniu 8 marca 2009 r. było znikome z uwagi na zbyt późne wdrożenie adekwatnej diagnostyki i nieprzestrzeganie przez niego zachowań prozdrowotnych. Gdyby przed 2009 r. wdrożono adekwatną diagnostykę i przy prozdrowotnym zachowaniu powoda, szanse na zachowanie lub wydłużenie żywotności kończyny lewej dolnej można byłoby ocenić na poziomie około 50 %, ponieważ przy tej postaci miażdżycy, jak u powoda, rokowanie zawsze jest niepewne. Po dniu 8 marca 2009 r. możliwe było zmniejszenie bólu u powoda.

Nikotynizm jest jednym z głównych czynników uszkadzających śródbłonek naczyń i przyczyniających się do wystąpienia miażdżycy zarostowej. Objawy zgłaszane przez powoda w styczniu 2007 r. dotyczyły nawracających bólów kręgosłupa lędźwiowo-krzyżowego. Postępowanie penitencjarnej służby zdrowia było wtedy niepełne i nie dołożono należytej staranności w diagnozowaniu i leczeniu powoda. Prawdopodobne było wcześniejsze zdiagnozowanie przewlekłego niedokrwienia lewej kończyny dolnej u powoda jeszcze przed 2009 r. U powoda nie stwierdza się stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu z przyczyn chirurgicznych, ponieważ naruszenie sprawności organizmu jest u niego związane z chorobą samoistną, wywołaną przyczyną wewnętrzną. Jest on osobą samodzielną, niewymagającą pomocy osób trzecich.

Powód uzyskał w sierpniu 2009 r. bezpłatne zaopatrzenie w protezę podudzia lewego, a później także zgodę na jej korektę. W 2012 r. oświadczył, że jest osobą palącą i chce odbywać karę w celach dla skazanych palących wyroby tytoniowe. W dniu 10 lutego 2016 r. powód uzyskał warunkowe zwolnienie z jednostki penitencjarnej. Od dnia 9 marca 2016 r. ma orzeczony stały stopień umiarkowanej niepełnosprawności. Obecnie stan jego zdrowia jest dobry. Odczuwa bóle fantomowe w amputowanej nodze. Po opuszczeniu zakładu karnego leczył się u chirurga naczyniowego i chirurga. W drugiej kończynie dolnej choroba nie postępuje.

Pismem z dnia 26 czerwca 2016 r., doręczonym w dniu 1 lipca 2016 r., powód wezwał pozwanego do zapłaty kwoty 300.000 zł z tytułu zadośćuczynienia i kwoty 150.000 zł z tytułu odszkodowania w terminie 7 dni od daty otrzymania wezwania.

Sąd Okręgowy wyjaśnił następnie, na podstawie jakich dowodów ustalił powyższe okoliczności oraz w jaki sposób dokonał oceny wiarygodności i mocy dowodowej zebranego w sprawie materiału dowodowego. Szczególne znaczenie nadał opinii biegłego z zakresu chirurgii naczyniowej oraz opinii instytutu w zakresie ortopedii – traumatologii, które uwzględniały zgormadzony w sprawie materiał dowodowy i aktualny stan wiedzy medycznej.

Na podstawie dokonanych ustaleń Sąd Okręgowy uznał, że powództwo zasługiwało na częściowe uwzględnienie. Przeprowadzone postępowanie dowodowe wykazało, że w zakresie diagnostyki i leczenia choroby miażdżycowej kończyny lewej dolnej u powoda nie dołożono w pozwanej jednostce penitencjarnej należytej staranności, a postępowanie pozwanego co do zasady było niepełne. Z opinii biegłego z zakresu chirurgii naczyniowej M. G. wynika bowiem, że nawet w warunkach penitencjarnej służby zdrowia możliwa była wcześniejsza, tj. przed 2009 r., diagnostyka powoda, przede wszystkim w postaci badania USG Doppler, którego nie przeprowadzono również w okresie wystąpienia u powoda charakterystycznych dla tej choroby objawów, związanych z kończyną dolną lewą, tj. między 8 marca a 7 maja 2009 r. Ponadto w okresie od marca do maja 2009 r. pozwany nie zastosował się do zaleceń lekarza chirurga naczyniowego z dnia 3 kwietnia 2009 r. i nie umieścił powoda w warunkach szpitalnych Aresztu Śledczego w B. na oddziale chirurgicznym, podczas gdy zakres referencji izby chorych pozwanego zakładu nie odpowiada zakresowi jednostki zalecanej przez konsultanta. Poza tym możliwe było w okresie od marca do maja 2009 r. zmniejszenie odczuwanych przez powoda dolegliwości bólowych przez farmakoterapię bólu i procedury analgetyczne, które były znacznie bardziej zaawansowane i dostępne niż skuteczność podawania jedynie paracetamolu. W konsekwencji pozwany ponosi odpowiedzialność wobec powoda na podstawie art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 415, 417 i 430 k.c. w związku z zaniedbaniami w zakresie diagnostyki i leczenia lewej kończyny dolnej.

Sąd Okręgowy nie uwzględnił zarzutu przedawnienia, biorąc pod uwagę, że powód opuścił jednostkę penitencjarną w lutym 2016 r. i dopiero wówczas skonsultował się z prawnikiem i lekarzami na temat ewentualnego nieprawidłowego zachowania pracowników pozwanego w zakresie jego leczenia, które doprowadziło do amputacji. W okresie pobytu w jednostce nie zgłaszał żadnych uwag w zakresie przeprowadzonego leczenia, z czego wynika, że nie miał świadomości przyczyn, które doprowadziły do naruszenia sprawności jego organizmu. W związku z tym uznać należy, że dopiero po lutym 2016 r. dowiedział się o szkodzie i podmiocie obowiązanym do jej naprawienia. Jednocześnie nie można przypisać mu niezachowania należytej staranności w dążeniu do wcześniejszego uzyskania powyższej wiedzy, ponieważ w czasie pobytu w pozwanym zakładzie nie mógł uzyskać obiektywnej wiedzy co do prawidłowości zachowania czy zaniechania pozwanego. Zarzut przedawnienia na podstawie art. 442 1 § 1 k.c. nie mógł więc zostać uwzględniony, skoro powód wniósł pozew w tym samym roku, w którym opuścił pozwany zakład karny. Sąd Okręgowy dodał, że w tej sytuacji bezprzedmiotowe są rozważania co do możliwości zastosowania art. 5 k.c. do zarzutu przedawnienia.

Rozważając następnie charakter roszczenia o zadośćuczynienie z art. 445 § 1 k.c. oraz przesłanki i okoliczności mające wpływ na ustalenie jego wysokości, Sąd Okręgowy doszedł do wniosku, że roszczenie zgłoszone w wysokości 250.000 zł jest w tym wypadku znacząco wygórowane, mając na uwadze szczegółowe okoliczności sprawy oraz także samo zachowanie się powoda, ponieważ – nie kwestionując braku po stronie pozwanego należytej staranności w diagnostyce i leczeniu powoda – wziąć trzeba pod uwagę charakter choroby powoda i jego własne zachowanie przy istnieniu tej choroby oraz okres występowania krzywdy i cierpienia.

W związku z tym decydujące znaczenie Sąd Okręgowy nadał zachowaniu pozwanego w okresie od dnia 8 marca 2009 roku do dnia wykonania amputacji, tj. 7 maja 2009 r., stwierdzając, że w tym okresie powód doznał krzywdy w postaci cierpienia, wynikającego z nadmiernego bólu wskutek niepełnej diagnostyki i braku leczenia zgodnie ze wskazaniami lekarskimi i wymaganiami prawidłowej sztuki lekarskiej, które były dostępne także dla penitencjarnej służby zdrowia pozwanego. Gdy w dniu 8 marca 2009 r. pojawiły się objawy charakterystyczne dla niedokrwienia kończyny, należało bowiem podjąć odpowiednią diagnostykę w postaci badania USG Doppler w celu dokonania właściwego rozpoznania oraz wszcząć dostępną profilaktykę przeciwbólową. Należało także zastosować się do zaleceń lekarza konsultanta z dnia 3 kwietnia 2009 r. i umieścić powoda na oddziale chirurgicznym Szpitala Aresztu Śledczego w B. w celu prawidłowego wdrożenia zaleconego przez specjalistę dalszego leczenia i obserwacji. Wskutek braku takich działań powód doznał w tym okresie krzywdy z powodu odczuwanych dolegliwości bólowych i braku prawidłowego leczenia. Doszło także do zawinionego naruszenia praw pacjenta z art. 6 ust. 1 ustawy z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta z uwagi na niezastosowanie się do konsultacji lekarskiej z dnia 3 kwietnia 2009 r.

Odpowiedzialności pozwanego można jednak dopatrywać się jedynie w powyższym zakresie, ponieważ nie może on ponosić odpowiedzialności za istnienie choroby powoda i za konieczność amputacji kończyny, ponieważ nie doszło do tego wskutek nieprawidłowości po stronie pozwanego. Miażdżyca jest bowiem chorobą samoistną i nieuleczalną, można jedynie spowolnić jej rozwój, ale nie można jej wyleczyć. Ponadto u powoda występowała szczególnie trudna postać tej choroby z uwagi na jej charakter i umiejscowienie. Nawet przy podjęciu prawidłowych czynności po ujawnieniu się charakterystycznych dla niej objawów istniały jedynie znikome szanse na uratowanie kończyny lub choćby tylko na wydłużenie jej żywotności. Konieczność amputacji kończyny nie pozostaje więc w związku z błędami w diagnostyce i leczeniu po stronie pozwanego. Nie można także zarzucić pozwanemu opieszałości lub bardzo wolnego prowadzenia postępowania diagnostycznego, ponieważ doszło do ustalenia szybkiego terminu badania arteriografii. Nie doszło także do naruszenia art. 9 ust. 1 i 2 ustawy o prawach pacjenta, albowiem powód nie wykazał, aby faktycznie nie był informowany o swoim stanie zdrowia i zastosowanym leczeniu.

Sąd Okręgowy wziął ponadto pod uwagę, że istotne znaczenie dla obecnego stanu powoda miało jego zachowanie się w aspekcie braku odpowiednich zachowań prozdrowotnych. Powód od młodego wieku palił bowiem wyroby tytoniowe w znacznej ilości i nie zaprzestał palenia także w okresie osadzenia w pozwanej jednostce. Z opinii biegłego wynika zaś, że nikotynizm jest jedną z zasadniczych przyczyn powstania i rozwoju miażdżycy, natomiast brak zarzucenia palenia papierosów powoduje, że farmakoterapia jest nieskuteczna. Zaniechanie palenia papierosów po dniu 8 marca 2009 r. powodowało więc, że podjęte przez pozwanego leczenie nie było skuteczne. Z wpisów w książce zdrowia osadzonego wynika, że powodowi wielokrotnie zakazywano palenia papierosów, ale nie stosował się on do tych zakazów. Jego zachowanie można zatem ocenić w świetle art. 362 k.c. jako przyczynienie się do powstania szkody lub zwiększenia jej rozmiarów. Jego choroba była wprawdzie samoistna, ale swoim antyzdrowotnym postępowaniem, polegającym na paleniu znacznej ilości papierosów i niezaprzestaniu tego także w okresie osadzenia, powód się przyczynił do wystąpienia objawów choroby, a tym samym przyczynił się do swojej krzywdy co najmniej w połowie.

Kierując się powyższymi okolicznościami, Sąd Okręgowy uznał, że odpowiednim do krzywdy powoda jest zadośćuczynienie w kwocie 10.000 zł, przyznane na podstawie art. 445 § 1 k.c. i art. 4 w zw. z art. 6 ust. 1 ustawy z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta. Odsetki od tej kwoty zostały zasądzone na podstawie art. 455 k.c. od upływu terminu do zapłaty wyznaczonego w przedsądowym wezwaniu z dnia 26 czerwca 2016 r. W pozostałej części powództwo zostało oddalone jako nadmierne i nieuzasadnione. Ponadto Sąd Okręgowy orzekł o kosztach procesu na podstawie art. 102 k.p.c., biorąc pod uwagę, że chociaż powód w przeważającej części przegrał sprawę co do wysokości, to co zasady istniały podstawy do stwierdzenia odpowiedzialności pozwanego, wobec czego z uwagi na trudną sytuację materialną i zdrowotną powoda uzasadnione było nieobciążanie go tymi kosztami.

Powyższy wyrok został zaskarżony apelacjami przez obie strony.

Powód zaskarżył wyrok w części oddalającej powództwo co do kwoty 140.000 zł i orzekającej o kosztach procesu w oparciu o zarzuty:

1) naruszenia przepisów prawa procesowego, tj. art. 233 § 1 k.p.c. przez wadliwe ustalenie, że nie wykazał on, że nie było informowany o swoim stanie zdrowia, rozpoznaniu i proponowanych oraz możliwych metodach diagnostycznych i leczniczych, dających się przewidzieć następstwach ich zastosowania lub zaniechania oraz o rokowaniach,

2) naruszenia prawa materialnego:

a) art. 445 § 1 k.c. przez błędne zastosowanie, polegające na ustaleniu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę na poziomie rażąco nieadekwatnym do rozmiaru bólu i cierpienia powoda,

b) art. 6 ust. 1 oraz art. 9 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta przez ich błędne zastosowanie, polegające na ustaleniu należnego zadośćuczynienia na poziomie rażąco odbiegającym od liczby i rozmiarów naruszeń tego prawa,

c) art. 362 k.c. przez błędne zastosowanie wskutek nieuprawnionego uznania, że powód przyczynił się do szkody.

Na tych podstawach powód domagał się zmiany wyroku w zaskarżonej części przez zasądzenie od pozwanego na jego rzecz kwoty 100.000 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 9 listopada 2016 r. tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, kwoty 25.000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 13 kwietnia 2017 r. za naruszenie jego uprawnień z art. 6 ust. 1 ustawy o prawach pacjenta i kwoty 25.000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 13 kwietnia 2017 r. za naruszenie jego uprawnień z art. 9 ust. 1 i 2 ustawy o prawach pacjenta oraz zasądzenie na jego rzecz kosztów procesu za obie instancje według norm przepisanych. Na wypadek nieuwzględnienia apelacji wnosił o zastosowanie na jego korzyść art. 102 k.p.c. także za drugą instancję.

Pozwany zaskarżył wyrok w części uwzględniającej powództwo i orzekającej o kosztach procesu w oparciu o zarzuty naruszenia:

1) art. 445 § 1 k.c. przez jego niewłaściwe zastosowanie, polegające na przyjęciu, że zostały spełnione przesłanki jego odpowiedzialności wobec powoda,

2) art. 442 1 § 1 k.c. przez jego niezastosowanie,

3) art. 5 k.c. przez jego niezastosowanie,

4) art. 102 k.p.c. przez jego niewłaściwe zastosowanie, polegające na przyjęciu, że w sprawie zachodzą okoliczności pozwalające na odstąpienie od obciążenia powoda kosztami procesu poniesionymi przez pozwanego.

Na tych podstawach pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku przez oddalenie powództwa i zasądzenie od powoda na jego rzecz kosztów postępowania za obie instancje według norm przepisanych.

Powód wniósł o oddalenie apelacji pozwanego, a pozwany nie ustosunkował się do apelacji powoda.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Obie apelacje nie zasługiwały na uwzględnienie.

W pierwszej kolejności wskazać należy, że Sąd Apelacyjny aprobował i przyjął za własne ustalenia faktyczne, które zostały dokonane przez Sąd Okręgowy. Przemawiała za tym dokonana samodzielnie przez Sąd Apelacyjny, jako sąd merytorycznie rozpoznający sprawę, zgodnie z art. 382 k.p.c. analiza całości zgromadzonego materiału dowodowego, z której wynikało, że w zakresie istotnym dla rozstrzygnięcia Sąd pierwszej instancji dokonał prawidłowych i wyczerpujących ustaleń faktycznych, a dokonana przez ten Sąd ocena zebranego materiału dowodowego odpowiadała zasadom określonym w art. 233 § 1 k.p.c. W związku z tym Sąd Apelacyjny uznał, że nie ma obecnie potrzeby ponownego przedstawiania szczegółowych ustaleń faktycznych, które zostały obszernie przytoczone we wstępnej części niniejszego uzasadnienia.

Podkreślić przy tym wypada, że pozwany w swojej apelacji nie podniósł wprost żadnych zarzutów odnoszących się do treści ustaleń faktycznych stanowiących podstawę wydania zaskarżonego wyroku, w szczególności nie zgłosił zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Natomiast powód wprawdzie podniósł taki zarzut, ale w istocie stanowił on jedynie polemikę ze stanowiskiem Sądu pierwszej instancji, opierającą się na subiektywnym przekonaniu skarżącego, że powód nie był należycie informowany na bieżąco przez funkcjonariuszy pozwanego, zwłaszcza personel medyczny, o stanie jego zdrowia, rozpoznaniu i możliwych metodach diagnostycznych i leczniczych, dających się przewidzieć następstwach ich zastosowania lub zaniechania oraz o rokowaniach. W odniesieniu do takiego zarzutu z jednej strony zauważyć należy, że w gruncie rzeczy stanowi on jedynie niemal dosłowne powtórzenie sformułowania zawartego w art. 9 ust. 2 ustawy o prawach pacjenta, bez jednoczesnego wskazania, jakich elementów określonego w tym przepisie obowiązku informacyjnego pozwany zaniedbał w stosunku do powoda. Wobec tego nie można merytorycznie ocenić i zweryfikować, czy rzeczywiście doszło w tym zakresie do jakichś zaniedbań po stronie pozwanego. Z drugiej strony wziąć bowiem trzeba pod uwagę, że w niniejszej sprawie chodzi o stosunkowo krótki okres, trwający około dwa miesiące (od dnia 8 marca 2009 r. do dnia 7 maja 2009 r.), w którym powód kilkukrotnie był przyjmowany przez lekarza więziennej służby zdrowia, jak również był konsultowany przez specjalistę i miał wykonane specjalistyczne badania, które doprowadziły do podjęcia – za jego zgodą – decyzji o operacyjnym usunięciu (amputacji) lewej goleni z uwagi na bardzo zaawansowane zmiany miażdżycowe.

W tej sytuacji jako mało prawdopodobne można ocenić, że nie udzielano powodowi niezbędnych informacji w stopniu adekwatnym do stanu jego zdrowia. W szczególności było to bowiem konieczne w celu uzyskania jego zgody na proponowany sposób leczenia w postaci usunięcia zmienionej chorobowo części lewej kończyny dolnej. W konsekwencji bez szczegółowego wyjaśnienia przez powoda, jakich informacji mu nie udzielono wbrew treści art. 9 ust. 2 ustawy o prawach pacjenta, nie można stanowczo stwierdzić, że w tym wypadku doszło do naruszenia jego uprawnienia wynikającego z tego przepisu.

Odnośnie do naruszenia ustawy o prawach pacjenta dodać należy, że chybiony był także zarzut naruszenia art. 6 ust. 1 tej ustawy. Wziąć trzeba pod uwagę, że wprawdzie Sąd pierwszej instancji wskazał, że doszło do naruszenia powyższego przepisu, ale z całości jego wypowiedzi wynika, że chodziło mu o takie zaniechania diagnostyczne i lecznicze po stronie pozwanego, które przyjął za podstawę jego odpowiedzialności z art. 445 § 1 k.c., a mianowicie o zaniechanie odpowiednio wczesnego wykonania badania USG metodą Dopplera i niezastosowanie się do zaleceń lekarza specjalisty z dnia 3 kwietnia 2009 r., co skutkowało przedłużeniem się i nasileniem dolegliwości bólowych powoda, które ponadto były leczone w niewystarczający sposób, co prowadziło u niego do zbędnych i nadmiernych cierpień. Nie było więc podstaw do odrębnego przyznawania powodowi zadośćuczynienia w oparciu o przepis art. 6 ust. 1 ustawy o prawach pacjenta, skoro obejmowałoby to te same okoliczności, za które powód otrzymał zadośćuczynienie na podstawie art. 445 § 1 k.c. Inaczej rzecz ujmując, nieudzielenie powodowi świadczeń zdrowotnych odpowiadających aktualnej wiedzy medycznej w rozumieniu art. 6 ust. 1 ustawy o prawach pacjenta, mimo że było to możliwe także w warunkach więziennej służby zdrowia, skutkowało uznaniem, że pozwany wyrządził powodowi krzywdę, za którą powinien zapłacić zadośćuczynienie stosownie do treści art. 445 § 1 k.c., w związku z czym brak takich świadczeń nie stanowił odrębnej i samodzielnej podstawy do przyznania mu zadośćuczynienia, ponieważ prowadziłoby to do dwukrotnego przyznania mu świadczenia odszkodowawczego za to samo zdarzenie.

W ślad za tym niezasadne były zarzuty naruszenia prawa materialnego w postaci art. 445 § 1 k.c. oraz art. 6 ust. 1 i art. 9 ust. 1 i 2 ustawy o prawach pacjenta. Po pierwsze, nie było podstaw do odrębnego przyznania powodowi zadośćuczynienia za naruszenie jego uprawnień, wynikających z w/w przepisów ustawy o prawach pacjenta, ponieważ nie wiązały się one z jego odrębną krzywdą, która nie mieściłaby się w ramach zadośćuczynienia za krzywdę przyznanego na podstawie art. 445 § 1 k.c. Po wtóre, wziąć trzeba pod uwagę, że zadośćuczynienie przyznane powodowi na podstawie wymienionego ostatnio przepisu obejmowało wyłącznie taką krzywdę, która wiązała się z zaniedbaniami diagnostycznymi i leczniczymi po stronie pozwanego w okresie od wykrycia miażdżycy lewej kończyny, czyli od dnia 8 marca 2009 r., aż do konieczności jej amputacji, co ostatecznie nastąpiło w dniu 14 maja 2009 r. Nie ma bowiem żadnych podstaw do obciążenia pozwanego ani odpowiedzialnością za powstanie u powoda powyższej choroby lub za jej szczególnie ciężką postać i przebieg, ani za konieczność amputacji kończyny, ponieważ nie budzi najmniejszych wątpliwości, że powstanie tej choroby miało charakter samoistny i wynikało z wewnętrznych właściwości (podatności) organizmu powoda, a odpowiednie leczenie mogło co najwyżej przyśpieszyć prawidłowe rozpoznanie, ale nawet w takim wypadku szanse na wyleczenie powoda, a zwłaszcza na uniknięcie konieczności amputacji jednej z kończyn, od początku były niewielkie, wręcz znikome.

W tym kontekście istotne znaczenie miało także skrajnie nieprawidłowe i nieodpowiedzialne zachowanie powoda, który od wczesnej młodości nałogowo palił bardzo znaczne ilości papierosów i nie zaniechał tego nałogu nawet mimo wielokrotnie wydawanych mu w zakładzie karnym zakazów motywowanych właśnie względami zdrowotnymi. Aczkolwiek zbyt daleko idące i w gruncie rzeczy niefortunne było stwierdzenie przez Sąd pierwszej instancji, że takie zachowanie powoda można interpretować jako jego przyczynienie się do powstania szkody w rozumieniu art. 362 k.c., to nie można jednak pominąć tego aspektu zachowania powoda, które niewątpliwie negatywnie wpłynęło na stan jego zdrowia i mogło doprowadzić do powstania, a także nasilenia, miażdżycy w naczyniach krwionośnych kończyn dolnych. Zauważyć przy tym należy, że chociaż Sąd pierwszej instancji powołał się na przepis art. 362 k.c., to w istocie nie ograniczył na jego podstawie wysokości przyznanego powodowi zadośćuczynienia, lecz miał jedynie na myśli negatywny wpływ zachowania powoda na jego zdrowie, czyli w gruncie rzeczy nie chodziło mu o przyczynienie się powoda sensu stricte, lecz o taki sposób jego oceny, który został wyżej przedstawiony. Taka ocena była zaś w tym wypadku jak najbardziej uprawniona, ponieważ nie można pominąć, że powód zarówno przed wykryciem u niego miażdżycy, jak i później, i to nawet mimo amputacji jednej z kończyn oraz zagrożenia tą samą chorobą drugiej kończyny, wbrew swoim twierdzeniom nigdy nie rzucił całkowicie palenia papierosów.

Konkludując, przyznane powodowi przez Sąd pierwszej instancji zadośćuczynienie w kwocie 10.000 zł było w pełni adekwatne do zakresu zaniedbań po stronie pozwanego i stopnia jego zawinienia, a także okresu ich trwania, nie ma bowiem podstaw do generalnego obciążania pozwanego odpowiedzialnością za powstanie przedmiotowej choroby i jej bardzo poważne następstwa, których nie mógł on przewidzieć i im zapobiec, nawet gdyby nie dopuścił się zaniedbań, za które został obciążony w tej sprawie odpowiedzialnością. W związku z tym Sąd ten trafnie uznał, że dalej idące żądanie powoda było nieuzasadnione jako nadmiernie wygórowane w stosunku do nagannego zachowania pozwanego, za które zostało ono przyznane.

Jednocześnie niezasadny był jednak także zarzut naruszenia art. 445 § 1 k.c. sformułowany przez pozwanego, ponieważ nie uwzględniał on ustalonych w sprawie okoliczności faktycznych, dotyczących jego nieprawidłowego zachowania (zaniechania) w stosunku do powoda. W konsekwencji nie można zgodzić się z pozwanym, że żądanie powoda w ogóle nie zasługiwało na uwzględnienie w jakiejkolwiek części. Nie zasługiwało na uwzględnienie także stanowisko pozwanego, że do żądania powoda należało ewentualnie zastosować art. 5 k.c. Nie negując bowiem, że do powstania choroby u powoda i jej ciężkich następstw doszło w istotnym zakresie z przyczyn leżących po stronie samego powoda, który nie przestrzegał zalecanych mu zachowań prozdrowotnych, nie można pominąć, że w warunkach izolacji penitencjarnej pozostawał on praktycznie w całkowitej zależności od pozwanego, który nie może uwolnić się od odpowiedzialności za nieprzestrzeganie wobec powoda dostępnych nawet w takich warunkach standardów medycznych, przez co doprowadził do nadmiernego nasilenia i przedłużenia jego cierpień wynikających z przedmiotowego schorzenia.

Na akceptację zasługiwało także stanowisko Sądu pierwszej instancji w kwestii nieuwzględnienia podniesionego przez pozwanego zarzutu przedawnienia zgłoszonego przez powoda roszczenia. Wbrew pozwanemu, nie można w tej sprawie pominąć sytuacji powoda, który w czasie pobytu w zakładzie karnym niewątpliwie nie mógł w pełni i bez ograniczeń uzyskać wiadomości potrzebnych do powstania u niego świadomości, że doznał krzywdy wskutek niewłaściwego zachowania pozwanego. W związku z tym z faktu, że już podczas pobytu w zakładzie karnym powód wiedział, że doszło u niego do amputacji kończyny z powodu postępującej miażdżycy, nie można wyprowadzać wniosku, że było to jednoznaczne z posiadaniem przez niego świadomości, że zachowanie pozwanego wobec niego nie było w pełni prawidłowe. W tym zakresie wziąć trzeba pod uwagę ograniczone możliwości uzyskania przez niego niezależnej i pewnej wiedzy na temat jego choroby i wszystkich związanych z nią zagadnień. Wprawdzie dopiero z dniem 27 czerwca 2017 r. rozpoczęcie biegu terminu przedawnienia z art. 442 1 § 1 k.c. wyraźnie uzależniono od zachowania przez poszkodowanego należytej staranności w dążeniu do uzyskania wiedzy o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia, ale powyższy kierunek wykładni powyższego przepisu był już wcześniej przyjmowany w doktrynie i orzecznictwie, wobec czego jego nowelizację należy traktować przede wszystkim jako wyraz uznania przez ustawodawcę prawidłowości takiej wykładni.

W rezultacie można zgodzić się z Sądem pierwszej instancji, że bieg terminu przedawnienia w wypadku powoda rozpoczął się dopiero po opuszczeniu przez niego zakładu karnego w lutym 2016 r., kiedy wyłącznie od niego zależało już, czy i kiedy podejmie starania o uzyskanie wiedzy niezbędnej do ewentualnego wystąpienia wobec pozwanego z przedmiotowym roszczeniem. W takim ujęciu w ogóle nie upłynął jednak termin przedawnienia tego roszczenia, skoro powód wystąpił z nim zaledwie kilka miesięcy później, tj. we wrześniu 2016 r.

Na koniec, chybiony był zarzut naruszenia art. 102 k.p.c. W tym zakresie nie można nadać decydującemu znaczeniu, że powód wystąpił ze zbyt wysokim żądaniem, wskutek czego przegrał sprawę w przeważającej części. Taka okoliczność mogłaby zostać uwzględniona, gdyby Sąd pierwszej instancji orzekł o kosztach procesu na podstawie art. 100 k.p.c., dokonując wzajemnego rozdzielenia kosztów stron odpowiednio do wyniku sprawy. Przegranie sprawy w przeważającej części lub nawet w całości nie może jednak stanowić przeszkody do rozstrzygnięcia o kosztach procesu w oparciu o przepis art. 102 k.p.c., który w ogóle nie nakazuje kierować się wynikiem sprawy, lecz względami słuszności. Z tego punktu widzenia trafne jest stanowisko Sądu pierwszej instancji, że za zastosowaniem w/w przepisu na korzyść powoda przemawiają okoliczności leżące po jego stronie, a mianowicie jego aktualna sytuacja osobista, majątkowa i zdrowotna, jak i okoliczności obiektywne, związane z charakterem i podstawami dochodzonego przez niego roszczenia, ponieważ co do zasady miał on rację, że zachowanie pozwanego wobec niego nie było w pełni prawidłowe, a zatem mógł być subiektywnie przekonany, że jego roszczenie jest uzasadnione. W tej sytuacji nie może on ponosić konsekwencji, że ostatecznie Sąd pierwszej instancji ocenił, że jego żądanie co do wysokości jest tylko częściowo uzasadnione. Odmienne stanowisko oznaczałoby, że w istocie obciążenie powoda kosztami procesu na rzecz pozwanego stanowi sankcję za wystąpienie przeciwko niemu z żądaniem, które jedynie częściowo okazało się uzasadnione, zwłaszcza co do wysokości.

W tym stanie rzeczy Sąd Apelacyjny doszedł do przekonania, że obie apelacje nie opierały się na usprawiedliwionych podstawach, wobec czego oddalił je na mocy art. 385 k.p.c.

SSA Piotr Daniszewski SSA Małgorzata Zwierzyńska SSA Marek Machnij