Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 354/12

Sygn. akt I ACa 354/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 września 2012 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący:SSA Roman Dziczek

Sędziowie:SA Barbara Trębska (spr.)

SO del. Joanna Zaporowska

Protokolant: st. sekr. sąd. Marta Rudnik

po rozpoznaniu w dniu 28 września 2012 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa K. W.

przeciwko M. K. (1) oraz (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w O.

o ochronę dóbr osobistych

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 17 października 2011 r.

sygn. akt XVI GC 556/08

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od K. W. na rzecz M. K. (1) oraz (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w O. kwoty po 270 (dwieście siedemdziesiąt) zł tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt I ACa 354/12

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 21 października 2008 r. K. W. wniósł, aby pozwani M. S. (1)- (...) spółka z o.o. w O. złożyli oświadczenie tej treści, iż M. K. (1) oświadcza, że nie jest prawdą, że (...) sp. z o.o. otrzymała kopię faktury wystawionej dla Wydawnictwa (...) w dniu 11 października 1999 r., prawdą jest, iż (...) otrzymała trzy różne faktury o tym samym numerze, z tą samą datą i z tym samym powodem zapłaty, ale różniące się adresem wystawcy, numerem konta bankowego beneficjenta, nazwą odbiorcy faktury oraz nazwiskiem wystawcy faktury, jak również, że prawdą jest, że od 9 lutego 2000 r. Agencja (...) sp. z o.o. miała pełną wiedzę, że Wydawnictwo (...) wydało nagranie audio powieści K. K.’a „(...), gdyż zgodnie z warunkami kontraktu Wydawnictwo (...) nadesłało egzemplarze obowiązkowe i Wydawnictwo (...) nie zostało poinformowane, że nie wpłynęła zaliczka na poczet honorariów, a także, że prawdą jest, że (...) sp. z o.o. miało również wiedzę o liczbie sprzedanych egzemplarzy (...) gdyż w dniu 28.05.2002 r. Wydawnictwo (...) nadesłało sprawozdanie ze sprzedaży, jak również, że prawda jest, że (...) sp. z o.o. od lutego 2000 roku do 22.03.2005 r. nigdy nie poinformował Wydawnictwa (...), iż zalega z płatnościami, zaś (...) sp. z o.o. potwierdza, że (...) sp. z o.o. złożyła ofertę nabycia praw do wydania audio powieści (...) i w wyniku negocjacji uzgodniono wszystkie warunki zawarcia umowy i (...) sp. z o.o. potwierdza, że w dniu 01.09.2006 r. (...) sp. z o.o. otrzymała pismo, z którego treści wynikało, że kontrakt na wydanie tytułu „(...)” został zawarty, zaś nie jest prawdą, że Wydawnictwo (...) nie nabyło ważnych praw do wydania audio powieści K. K.(...) bowiem w kontrakcie podpisanym przez powoda nie ma klauzuli warunkującej ważność kontraktu od wpłaty zaliczki. Ponadto powód wniósł o zasądzenie od pozwanych na rzecz powoda kwoty 30.000 zł tytułem zadośćuczynienia oraz kosztów procesu.

Prawomocnym zarządzeniem z dnia 27 października 2008 r. Przewodniczący w Sądzie Okręgowym w XVI Wydziale Gospodarczym zwrócił pozew w zakresie żądania zapłaty kwoty 30.000 zł.

Pozwani wnieśli o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu.

Wyrokiem z dnia 17 października 2011 r. Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił powództwo oraz orzekł o kosztach. Orzeczenie to oparł Sąd o następujące ustalenia faktyczne i rozważania prawne.

W dniu 7 października 1999 r. pomiędzy V. P. oddział (...) jako właścicielem praw oraz powodem działającym pod firmą Wydawnictwo (...) została zawarta umowa, na mocy której właściciel udzielił powodowi wyłącznej licencji na wykonywanie skróconych kopii dzieła (...) zapisanych na kasecie magnetofonowej. W umowie zastrzeżono, iż w chwili zawarcia umowy wydawca zapłaci właścicielowi praw bezzwrotną zaliczkę w wysokości 1000 USD, a nadto, że pozwolenie staje się ważne z chwilą dokonania wpłaty tej kwoty na rzecz (...) sp. z o.o., pomniejszonej o opłaty bankowe i inne opłaty. W czynnościach poprzedzających zawarcie umowy właściciel praw był reprezentowany przez pozwaną spółkę. Wraz z umową powodowi została dostarczona faktura nr (...) obejmująca zapłatę zaliczki w kwocie 1000 USD z terminem zapłaty 30 dni. Powód kwoty tej nie wpłacił, natomiast wydał nagranie audio książki (...), o czym poinformował pozwaną spółkę, przesyłał jej też rozliczenia sprzedaży. Nigdy nie był wzywany do zapłaty zaliczki z umowy z dnia 7 października 1999 r.

W 2005 r. powód jako prezes zarządu (...) sp. z o.o. zgłosił się do pozwanej spółki z propozycją zawarcia umowy licencyjnej dotyczącej nagrania audio (...). Reprezentujący spółkę (...) poinformował go, że umowa może zostać zawarta dopiero po uiszczeniu kwoty 1000 USD tytułem zaległości z umowy z dnia 7 października 1999 r. Wydrukowano powodowi fakturę nr (...) wystawioną w dniu 11 października 1999 r. na Wydawnictwo (...). Na skutek błędu i zamieszczenia w duplikacje faktury aktualnych danych doręczono ją w dwóch egzemplarzach.

W wykonaniu tych ustaleń, w dniu 11 marca 2005 r. pozwana spółka wystawiła (...) sp. z o.o. fakturę na kwotę 1000 USD, z terminem płatności 14 dni. W treści faktury zastrzeżono, że dotyczy ona uregulowania zaległej płatności firmy Agencja (...), ul. (...), (...)-(...) W.. (...) sp. z o.o. pierwotnie nie uregulowała kwoty 1000 USD, toteż o jej propozycji zawarcia umowy na(...) właściciel praw autorskich nie był powiadomiony. Umowa z (...) sp. z o.o. dotycząca nagrania audio (...)nie została zawarta. W dniu 1 września 2006 r. spółka (...) wystosowała do spółki (...) pismo wzywające do uregulowania należności z tytułu umów licencyjnych zawartych z reprezentowanymi przez agencję właścicielami praw autorskich. W piśmie tym wymieniono w szczególności fakturę VAT nr (...) z terminem płatności na dzień 25 marca 2005 r. na kwotę 1.000 USD. W dniu 23 stycznia 2007 r. na żądanie (...) sp. z o.o. M. B. (1) wystawił duplikat tej faktury. W dniu 24 stycznia 2007 r. (...) sp. z o.o. uregulowała kwotę z faktury nr (...) w wysokości 1000 USD, podając w tytule numer tego rachunku.

Pismem z dnia 25 lutego 2008 r. pełnomocnik (...) sp. z o.o. zwrócił się do pozwanej spółki z prośbą o wyjaśnienie kwestii spornych związanych z nagraniem audio (...). Zaznaczano, że (...) sp. z o.o. otrzymała propozycję udzielenia licencji na wydanie 500 sztuk tytułu w formie audialnej za kwotę 1.500 dolarów amerykańskich. Stanowisko to (...) sp. z o.o. podtrzymała w piśmie z dnia 20 marca 2008 r. Pismem z dnia 6 marca 2008 r. oraz 23 kwietnia 2008 r. pełnomocnik (...) sp. z o.o. wskazał, iż nie doszło do zawarcia jakiejkolwiek umowy ze spółką (...).

W czasopiśmie (...) (...). (...) K.” nr (...) z dnia 26 sierpnia 2008 r. ukazała się wypowiedź pozwanej M. K. (1), tytułowanej jako współwłaściciel Agencji (...). Podała ona, że w 1999 r. między Agencją (...) a wydawnictwem (...), za pośrednictwem Agencji (...), doszło do zawarcia umowy licencyjnej na prawa do wydania audio „(...) K. K.. Jednak (...) nie zapłaciło w terminie 30 dni określonej w umowie zaliczki w wysokości 1000 USD, a tym samym nie nabyło ważnych praw. Według M. K. kilka lat później K. W. zadzwonił do G. z zamiarem nabycia praw do tego samego utworu, tym razem reprezentując firmę (...). Został poinformowany, że agencja nie zawrze z nim żadnej transakcji przed uregulowaniem wierzytelności wobec (...). W drodze ugody strony uzgodniły, że G. niejako „zalegalizuje” nagranie (...) z roku 1999 po zapłaceniu przez K. W. zaległej zaliczki. W wyniku tych negocjacji 11 marca 2005 r. agencja wstawiła rachunek na kwotę 1000 USD z 30-dniowym terminem płatności.(...) dokonała płatności dopiero 30 stycznia 2007 r. W rachunku wyraźnie zaznaczono, że (...) reguluje płatność Agencji (...)”. Pan W. twierdzi, że nie otrzymał faktury do umowy z 1999 roku. Spółka (...) przesłała ją do niego, a w tym roku jej prawnik oryginał przekazał jego prawnikowi. Zresztą Pan W. miał obowiązek dokonać płatności na podstawie umowy, która jest zobowiązaniem finansowym, a nie osobnej faktury. G. nie ma obowiązku jej wystawiania, kilkukrotnie przeprowadzał w tej sprawie ekspertyzy prawne. Dodatkowe rachunki spółka wystawiła, żeby ułatwić funkcjonowanie księgowości swoim partnerom. Później K. W. nie podejmował z agencją (...) żadnych negocjacji w sprawie nabycia licencji do wydania tego tytułu w wersji audio.

Do opublikowania powyższej wypowiedzi doszło na skutek telefonu dziennikarza skierowanego do M. K. (1) jako prezesa zarządu (...) sp. z o.o. Pismem z dnia 28 sierpnia 2008 r. K. W. zwrócił się do M. K. (1) o opublikowanie wyjaśnień, w związku z nieprawdziwymi, w jego ocenie, twierdzeniami zawartymi w powyższej publikacji. Pozwana spółka odmówiła, wskazując, że treść wypowiedzi jest prawdziwa. W piśmie z dnia 17 lutego 2009 r. (...), właściciel praw do (...) wskazał, że (...) sp. z o.o. nie ma żadnych praw do tego tytułu, nie podjęła negocjacji z nim, jak również z (...) sp. z o.o., która to spółka reprezentując w Polsce właścicieli praw autorskich nigdy nie zawiera samodzielnie umów, a jedynie przygotowuje taką umowę. Dochodzenie w sprawie rozpowszechniania przez K. W. w latach 2000-2002 wbrew uprawnieniom (...) zostało umorzone wobec przedawnienia karalności czynu, natomiast w sprawie rozpowszechniania tego utworu w latach 2007-2008 wobec braku znamion czynu zabronionego.

W świetle poczynionych w sprawie ustaleń faktycznych Sąd Okręgowy uznał, że powództwo o ochronę dóbr osobistych (czci), która w ocenie powoda została naruszona przez artykuł w czasopiśmie (...) (...).(...) K.”, nie było zasadne. Na powodzie spoczywał obowiązek wykazania, że jego dobro osobiste zostało naruszone, zaś pozwane mogły bronić się, iż naruszenie to o ile było, to nie było bezprawne.

Za zasadny uznał Sąd zarzut pozwanej M. K. (1) braku po jej stronie legitymacji procesowej biernej. Sporna wypowiedź została udzielona przez tą pozwaną jako reprezentanta (...) sp. z o.o. (prezesa tej spółki) i wobec tego nie można za skutki tej wypowiedzi obciążać pozwanej M. K. (1) osobiście. Jako osoba fizyczna nie była w żaden sposób uwikłana w niniejszą sprawę, albowiem tematy poruszane w publikacji dotyczyły relacji powoda z (...) sp. z o.o., a nie z M. K. (1). Z uwagi na obowiązującą w prawie cywilnym teorię organów (art. 38 k.c.), wobec wyraźnego przypisania przedmiotowej wypowiedzi (...) sp. z o.o., nie sposób jej skutkami obciążać osobiście M. K. (1). Dlatego też Sąd przyjął, iż brak jest podstaw do odpowiedzialności pozwanej M. K. (1) na podstawie art. 24 § 1 k.c.

Niezależnie od powyższego Sąd uznał, iż stosując obiektywną metodę oceny wypowiedzi zawartej w przedmiotowej publikacji, nie ma podstaw do przyjęcia, aby naruszała ona dobie imię (część) powoda. Ochrona przewidziana w art. 24 § 1 k.c. przysługuje, gdy doszło do naruszenia dobra osobistego w sensie obiektywnym, a zatem nie wystarcza subiektywne przeświadczenie, że naruszenie takie miało miejsce. Nie każda bowiem dolegliwość w postaci doznania przykrości stanowi o naruszeniu dóbr osobistych, ale tylko taka, która wedle przeciętnych ocen przyjmowanych w społeczeństwie przekracza próg dozwolonych zachowań i nie jest małej wagi. Z założenia tego wynika, że nie może być miarodajny wyłącznie stan uczuć oraz miara indywidualnej wrażliwości powoda, lecz także kontekst społeczny, a zwłaszcza odbiór przypisywanych zachowań w danym środowisku. Tymczasem nie ma w sprawie dowodu, że w powszechnym odbiorze powód w ogóle funkcjonuje, a tym bardziej, że przez powyższy artykuł jest uznany za podmiot gospodarczy prowadzący nieuczciwe interesy. Przedmiotową publikację trudno uznać za naruszającą dobre imię powoda i z tej przyczyny, że wbrew stanowisku powoda, wszystkie przytoczone w niej fakty są zgodnie z prawdą. Zgodnie zaś z poglądem wypowiedzianym w orzecznictwie Sądu Najwyższego wypowiedź prawdziwa o określonej osobie nie może z uwagi na treść zawartej w niej informacji naruszać dobrego imienia tej osoby. Analizując wypowiedź zawartą w spornej publikacji Sąd wskazał, iż nie sposób uznać, że nieprawdziwe jest stwierdzenie o niezapłaceniu przez powoda zaliczki oraz nienabyciu przez niego praw z umowy. Przede wszystkim faktem bezspornym między stronami było, że powód nie zapłacił zaliczki 1000 USD wynikającej z umowy z dnia 7 października 1999r. Nieprawdziwe są w ocenie Sądu twierdzenia powoda o nieotrzymaniu przez niego rachunku wystawionego przez spółkę (...), a opiewającego na tę zaliczkę. Zarówno bowiem z jego zeznań, jak i zeznań świadka Z. K. (1), wynika iż faktura dostarczana jest kontrahentowi wraz z umową i dlatego zdaniem Sądu zasadnym jest przyjęcie, iż w przedmiotowej sprawie również tak było, tym bardziej, że faktura ta znajdowała się w systemie informatycznym pozwanej spółki, co również dowodzi, iż musiała być ona wygenerowana już wówczas. Gdyby powód faktury tej nie otrzymał monitowałby spółkę o jej doręczenie. Poza tym, w ocenie Sądu, fakt doręczenia powodowi faktury nie ma bezpośredniego znaczenia dla rozstrzygnięcia zaistniałego sporu co do ważności nabycia praw. Zasadniczą bowiem kwestią jest, czy nabycie to nastąpiło. W tym zakresie Sąd podzielił stanowisko pozwanych, zgodnie z którym do nabyci praw przez powoda nie doszło. W pkt 6 umowy zastrzeżono bowiem, że pozwolenie staje się ważne z chwilą dokonania wpłaty kwoty 1000,00 $ na rzecz (...) sp. z o.o., pomniejszonej o opłaty bankowe i inne opłaty. Postanowienie to wyraźnie więc uzależnia ważność (istnienie) licencji wydanej powodowi na audio(...) od wpłacenia przedmiotowej kwoty. Skoro wpłata nie nastąpiła, to powód nie uzyskał skutecznie licencji dla wydania audio(...). Nie ma znaczenia w tym kontekście, czy powód był wzywany przez (...) sp. z o.o. do zapłaty tej kwoty, jak również fakt, że pozwana wiedziała, że wydanie powyższego utworu audio nastąpiło. Skoro zapłata zaliczki 1000 USD nie nastąpiła, to licencja na korzystanie z audio (...) do czasu uiszczenia zaliczki, nie została ostatecznie udzielona. Brak wezwań do zapłaty, czy nawet rzekomy brak faktury nie zwalniał powoda od uiszczenia zaliczki, jak również nie uchylał mocy obowiązującej umowy. Wszystkie powyższe okoliczności w ocenie Sądu dowodzą, iż powód nie nabył skutecznie praw z umowy z dnia 7 października 1999 r., a wobec tego stwierdzenie zawarte w publikacji, iż powód nie nabył ważnie tych praw są zgodne z prawdą.

Zdaniem Sądu nie sposób również uznać, iż nieprawdziwe jest twierdzenie o tym, iż „W drodze ugody strony uzgodniły, że G. niejako „zalegalizuje” nagranie (...) z roku 1999 po zapłaceniu przez K. W. zaległej zaliczki”. W świetle bowiem materiału procesowego udowodnionym jest, iż powód jako prezes spółki(...)w marcu 2005 r. zgłosił się do pozwanej (...) sp. z o.o. o udzielenie licencji na audio (...). Aczkolwiek bezspornym jest, iż powód oraz (...) sp. z o.o., to dwa odrębne podmioty gospodarcze, samodzielnie funkcjonujące na rynku, to jednak z zeznań zwłaszcza świadka M. B. (1) jednoznacznie wynika, że (...) sp. z o.o. jako warunek przystąpienia do umowy z (...) sp. z o.o. podała zapłatę zaległości płatniczych. W wyniku zaś tej zapłaty powód uzyskałby licencję z umowy z dnia 7 października 1999 r., a wobec tego doszłoby w ten sposób do legalizacji dokonanych wcześniej nagrań. Niewiarygodne są w tym zakresie twierdzenia powoda, że wpłata 1000 USD miała być dokonana na poczet nowej umowy z (...) sp. z o.o. Przyjęciu tej okoliczności przede wszystkim stoją na przeszkodzenie zeznania M. B. (1), a ponadto jednoznaczna treść rachunku nr (...). Wiarygodność zeznań tego świadka umacnia korespondencja mailowa między stronami. W mailu z dnia 24 listopada 2006 r. skierowanym przez M. B. (1) do powoda jako reprezentanta (...) sp. z o.o. jednoznacznie uzależnia się prowadzenie dalszej współpracy od zapłacenia należności powoda działającego jako Wydawnictwo (...). Co istotne, wpłata należności 1000 USD nastąpiła dwa miesiące po powyższej korespondencji. Po drugie, powód nigdy nie kwestionował, iż zaliczka z ewentualnej umowy zawieranej z (...) sp. z o.o. miała opiewać na kwotę 1500 USD, co wynika z korespondencji mailowej z dnia 22 marca 2005 r., i zostało potwierdzone w wezwaniu sformułowanym przez powoda w dniu 25 lutego 2008 r. Kwota więc 1000 USD nie mogła być uiszczana na poczet umowy z (...) sp. z o.o. W dniu 11 marca 2005 r. (...) sp. z o.o. wystawiła (...) sp. z o.o. rachunek nr (...) na kwotę 1000 USD, z terminem płatności 14 dni. W treści tego rachunku zastrzeżono, że dotyczy ona uregulowania zaległej płatności firmy Agencja (...), ul. (...), (...)-(...) W.. Aczkolwiek w rzeczywistości w fakturze tej błędnie podano, że płatność następuje za Agencję (...), gdy tymczasem zapłata dotyczyła Wydawnictwa (...), niemniej bezspornym jest, iż chodziło właśnie o należność Wydawnictwa (...). Faktura ta dotarła do (...) sp. z o.o. i na jej właśnie podstawie (...) sp. z o.o. dokonała płatności. Gdyby było jak twierdzi powód, iż płatność ta miała być zaliczona na poczet nowej umowy, to wówczas taki zapis znalazłby się w tej fakturze.

Powyższe w ocenie Sądu dowodzi, iż zapłata przez (...) sp. z o.o. kwoty 1000 USD nastąpiła na poczet umowy z dnia 7 października 1999 r. i w rzeczywistości zmierzała do zalegalizowania utworu wydanego przez powoda, a z drugiej strony otwierała możliwość zawarcia nowej umowy z (...) sp. z o.o. Powyższe prowadzi zaś do wniosku, że wypowiedź pozwanej zawarta w spornej publikacji również w tym zakresie była zgodna z prawdą.

Nie jest również w ocenie Sądu zasadny zarzut powoda o rzekomej nieprawdziwości twierdzenia, iż „ spółka (...) przesłała (…) fakturę, a jej prawnik oryginał przekazał jego prawnikowi”. Powód wywodzi, iż twierdzenie to jest nieprawdziwe, albowiem (...) sp. z o.o. otrzymała nie oryginał faktury, ale trzy różne faktury. Przede wszystkim należy zaznaczyć, iż wypowiedź reprezentanta (...) sp. z o.o. zawarta w przedmiotowej publikacji w ogólne nie odnosi się do otrzymania faktury przez spółkę (...), a przez powoda. Jak natomiast postępowanie dowodowe wykazało, w rzeczywistości powód otrzymał rachunek już w 1999 roku. W konsekwencji, również wypowiedzi w tym zakresie nie sposób uznać za nieprawdziwą. Jednocześnie w wypowiedzi tej, zgodnie z prawdą zaznaczono, iż w rzeczywistości spółka (...) wystawiła dodatkowe faktury, a więc duplikaty w celu ułatwienia płatności. Co prawda duplikaty te zawierały nowe dane wygenerowane przez system drukujący faktury w zakresie adresu wystawcy i numeru rachunku bankowego, niemniej usterki te zostały skorygowane, a przede wszystkim nie mają znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy.

W ocenie Sądu, wbrew zarzutom powoda, brak jest także podstaw do przyjęcia, że umowa z (...) sp. z o.o. została kiedykolwiek zawarta, a w szczególności, że wynika to z korespondencji z dnia 1 września 2006 r. Nie ma nadto podstaw do przyjęcia, że twierdzenia pozwanej dotyczące spółki (...) mogły naruszyć dobro osobiste powoda, który jest odrębnym od tej spółki podmiotem. Sporna wypowiedź nie dotyczyła stosunku gospodarczych pomiędzy (...) sp. z o.o., a (...) sp. z o.o. W wypowiedzi tej brak jest jakiegokolwiek twierdzenia co do ostatecznego nawiązania lub nienawiązania stosunków prawnych pomiędzy (...) sp. z o.o., a (...) sp. z o.o. Powód nie wskazał jakiegokolwiek twierdzenia zawartego w wypowiedzi M. K. (1), które byłaby nieprawdziwe. Niemniej, formułując oświadczenia, którego złożenia przez pozwanych żądał domagał się potwierdzenia istnienia umowy licencyjnej z (...) sp. z o.o. Żądanie pozwu w tym zakresie było więc bezpodstawne. Niezależnie od tego postępowanie dowodowe nie potwierdziło istnienia umowy licencyjnej zawartej z (...) sp. z o.o. Bezprzedmiotowe są w tym zakresie twierdzenia powoda, iż do nawiązania umowy doszło na podstawie art. 68 2 k.c. z uwagi na pozostawanie stron w stałych kontaktach gospodarczych. Przede wszystkim strony ustaliły, że dopiero przystępują do negocjacji, a ponadto uzależniły zawarcie umowy od zgody właściciela praw. Takie ustalenia wykluczają zastosowanie art. 68 2 k.c. W dodatku sam powód przyznał, iż w przypadku negocjacji z (...) sp. z o.o. zawsze przychodziła umowa na piśmie, która zresztą w przypadku licencji wyłącznej jest zastrzeżona pod rygorem nieważności. Nadto umowa licencyjna z (...) sp. z o.o. miała zostać zawarta nie przez pozwaną, ale przez właściciela praw. Powód był tego świadom wobec praktyki stosowanej przez (...) sp. z o.o. Ponadto sam zarzucał pozwanej, że o jego propozycji nie poinformowała właściciela praw.

Niezależnie od powyższego, w ocenie Sądu sporna wypowiedź pozwanej nie była bezprawna. Była to wypowiedź prawdziwa, na nadto była dokonywana w ramach prawa do krytyki i interesu społecznego, które to kontratypy wyłączają bezprawność. Stanowiła ona fragment szerszego artykułu dotyczącego sporu zawisłego pomiędzy K. K. (1), a K. W. o prawo do wydania audiobooka z nagraniem (...) W sprawie tej toczyło się postępowanie karne. W treści artykułu zaznaczono, czego powód nie podważał, iż spór ten miał charakter publiczny w środowisku. Artykuł, którego fragmentem była wypowiedź M. K. (1) opisywał zawiłość sytuacji, jak również zawierał informację o wycofaniu się K. W. z wyrażenia własnego stanowiska na łamach tego czasopisma. Zawarcie w tym artykule wypowiedzi wszystkich stron konfliktu, w tym również (...) sp. z o.o. było w interesie społecznym, a jednocześnie nie przekraczało prawa do krytyki.

Ostatecznie więc, uznając, iż pozwane nie naruszyły dóbr osobistych powoda a ich działanie nie było bezprawne, Sąd Okręgowy oddalił powództwo oparte o art. 24 § 1 k.c.

Apelację od powyższego wyroku złożył powód, podnosząc zarzuty:

1/ naruszenia prawa materialnego przez błędną jego wykładnię, pominięcie istotnych dla sprawy okoliczności, nierozważenie w sposób bezstronny i wszechstronny wyjaśnień i dowodów powoda i naruszenie art. 233 k.p.c.,

2/ niezgodność ustaleń Sądu z materiałem dowodowym, a w szczególności rozbieżnościami w zeznaniach świadka M. B. oraz pozwanej M. S.-K. złożonymi w postępowaniu prokuratorskim i przed Sądem Okręgowym.

Zarzucając powyższe, wniósł skarżący o uchylenie zaskarżonego wyroku i uznanie powództwa w całości (zapewne chodziło o jego uwzględnienie w całości) lub przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania, a także o zasądzenie od pozwanych na rzecz powoda kosztów postępowania.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

apelacja jako niezasadna podlegała oddaleniu, choć przyznać trzeba, iż zawiera także zarzut trafny. Dotyczy on stanowiska Sądu pierwszej instancji odnośnie do braku legitymacji biernej M. K. (1), uzasadnianego ustaleniem, iż w spornej publikacji wypowiadała się ona jako prezes spółki G., a więc działała za spółkę, a nie w imieniu własnym. Nie kwestionując tego ustalenia (czego nie czyni także skarżący) wskazać należy, iż wbrew poglądowi wyrażonemu w motywach zaskarżonego wyroku, zgodnie z utrwalonym orzecznictwem, dopuszczalna jest osobista odpowiedzialność osób fizycznych, które naruszyły cudze dobra osobiste pełniąc funkcję organu osób prawnych i występując w tym charakterze. Działanie zatem w charakterze piastunów organu osoby prawnej nie zwalnia osób fizycznych od osobistej odpowiedzialności na podstawie art. 24 k.c. za naruszenie dóbr osobistych innych podmiotów (por. wyroki Sądu Najwyższego: 19 grudnia 2002 r., II CKN 167/01, Lex nr 75353, z dnia 12 października 2007 r., V CSK 249/07, Lex nr 449837, z dnia 4 listopada 2011 r., I CSK 34/11, Lex nr 1101644). Jak wskazał to Sąd Najwyższy, teoria organów osoby prawnej, na którą powołał się także Sąd Okręgowy w sprawie niniejszej, nie może uzasadniać zwolnienia od odpowiedzialności za bezprawne działanie, krzywdzące inną osobę także faktycznego sprawcy tego naruszenia, którym jest osoba fizyczna sprawująca funkcję organu. Dwupodmiotowość działania takiej osoby uzasadnia w tym wypadku dwupodmiotową odpowiedzialność i do pokrzywdzonego należy decyzja, przeciwko komu dochodzić będzie ochrony swoich dóbr. Wbrew jednak stanowisku Sądu pierwszej instancji, brak jest przeszkód, aby pokrzywdzony mógł skierować swoje roszczenia zarówno wobec bezpośredniego sprawcy naruszenia, jak i przeciwko podmiotowi, w imieniu którego sprawca ten działał ( por. wyrok Sadu Najwyższego z dnia 28 listopada 1980 r., IV CR 475/80, OSNC 1981/9/170). Skoro powód w sprawie niniejszej wytoczył powództwo zarówno wobec spółki, w imieniu której wypowiadała się pozwana M. S.K., jak i przeciwko niej samej to dokonał wyboru, o którym mowa wyżej i motywach zaskarżonego orzeczenia. Przeciwna ocena Sądu Okręgowego nie jest trafna, tym bardziej, że przedmiotem sporu ostały się jedynie roszczenia niemajątkowe, za które bezpośredni sprawca ponosi odpowiedzialność na podstawie art. 24 § 1 k.c. i prowadziłaby nadto do nieuzasadnionego jurydycznie wniosku, że w sytuacji gdy do naruszenia dóbr osobistych dochodzi wskutek wypowiedzi osoby fizycznej sprawującej funkcję organu osoby prawnej, odpowiedzialność z tego tytułu ponosi wyłącznie albo ta osoba fizyczna, albo osoba prawna, za która działała.

Reasumując, w ocenie Sądu Apelacyjnego pozwana M. K. (1) posiada legitymację bierną w niniejszym procesie.

Pozostałe zarzuty apelacji okazały się bezpodstawne. Sąd Apelacyjny podziela ustalenia Sądu pierwszej instancji stanowiące podstawę faktyczną rozstrzygnięcia oraz dokonaną przez ten Sąd ocenę przeprowadzonych dowodów. Wbrew zarzutom skarżącego ocena ta nie była sprzeczna z zasadami wyrażonymi w art. 233 § 1 k.p.c. Jego naruszenie może polegać na dokonaniu przez sąd oceny dowodów z uchybieniem zasad w nim określonych, tj. regułom logicznego myślenia, zasadzie doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów. Prawidłowe postawienie takiego zarzutu wymaga zatem wskazania konkretnego dowodu przeprowadzonego w sprawie, którego zarzut ten dotyczy i podania, w czym skarżący upatruje wadliwą jego ocenę. Przepis ten nie dotyczy zaś poczynionych ustaleń faktycznych czy wyprowadzonych z materiału dowodowego wniosków.

Powód w ramach tego zarzutu kwestionuje ocenę zeznań świadka M. B. (1), twierdząc, że Sąd Okręgowy przy ocenie tej nie wziął pod uwagę odmiennych zeznań tego świadka złożonych w postępowaniu karnym. Twierdzi skarżący, iż Sąd zlekceważył następującą wypowiedź świadka: „ Pamiętam, że brałem udział w rozmowie z W. i Panią S.K., ustaliliśmy warunki podpisania nowej umowy (…), jeśli W. ureguluje zaległe należności, ustalone warunki przybiorą formę kontraktu pisemnego, czyli wychodziło na to, że pisemny kontrakt zostanie zawarty w momencie kiedy W. spełni te warunki”, dając wiarę odmiennym zeznaniom złożonym w niniejszym postępowaniu. Zarzut ten jest niezasadny. Nie ulega kwestii, iż w przypadku składania sprzecznych zeznań na te same okoliczności w postępowaniu karnym i cywilnym, sąd winien fakt ten uwzględnić przy ocenie wiarygodności świadka, jednak w tym przypadku - wbrew stanowisku powoda – sprzeczność taka nie miała miejsca, a ustalenia i ocena Sądu pierwszej instancji odnośnie do negocjacji prowadzonych przez spółkę (...) ze spółką (...) co do warunków zawarcia umowy licencyjnej na wydanie audiobooka książki (...), pokrywa się z przytoczonymi wyżej twierdzeniami świadka M. B. (1). Skarżący nie wskazuje, które z fragmentów zeznań tego świadka złożone w sprawie niniejszej są odmienne i jaki to miało wpływ na podstawę faktyczną rozstrzygnięcia. W ocenie Sądu Apelacyjnego takie odmienności nie występują, a zeznania świadka złożone w postępowaniu niniejszym potwierdzają jego wypowiedź z postępowania karnego, że do zawarcia pisemnej umowy licencyjnej ze spółką (...) miało dojść po zapłaceniu zaległości Wydawnictwa (...) z 1999 r.

Do zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. należy też odnieść zastrzeżenia skarżącego odnośnie do oceny zeznań pozwanej w przedmiocie wysłania powodowi faktury nr (...) wraz z umową z dnia 7 października 1999 r. i niedania w tym zakresie wiary zeznaniom powoda. I ten zarzut jest w ocenie Sądu Apelacyjnego niezasadny. Przypomnieć należy, iż Sąd Okręgowy dał wiarę pozwanej co do faktu wysłania powodowi spornej faktury nie tylko dlatego, że tak ona zeznała, ale dlatego, że zeznania te uwiarygodniała praktyka stosowana przez spółkę (...) polegająca na jednoczesnym wysyłaniu umowy licencyjnej wraz z fakturą na zaliczkę, o której to praktyce mówił także powód oraz świadek Z. K.. Stwierdził, że brak było podstaw, aby w spornym przypadku tak nie było, skoro powód wiedząc, że od uiszczenia zaliczki zależy ważność umowy, nie monitował spółki w sprawie braku faktury. Taka ocena zeznań pozwanej spełnia wymogi art. 233 § 1 k.p.c., gdyż czyni zadość regułom logicznego myślenia, zasadzie doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów, tym bardziej, że z przytoczonego w apelacji zeznania pozwanej z postępowania karnego, nie wynika fakt odmienny, a jedynie stwierdzenie, iż obecnie pozwana nie jest w stanie potwierdzić, czy ta faktura została wysłana do K. W.. Na marginesie tylko podnieść należy, iż okoliczność, czy spółka (...) wysłała powodowi w 1999 r. fakturę na zaliczkę do umowy licencyjnej jaką zawarł on z właścicielem praw do utworu (...) nie ma w sprawie istotnego znaczenia, o czym mowa niżej.

W sprawie niniejszej dochodził powód ochrony dobra osobistego w postaci dobrego imienia (czci), do którego naruszenia doszło wskutek wypowiedzi pozwanej M. K. (1) udzielonej dla pisma (...) (...). (...), która to wypowiedź ukazała się w numerze 18/28 tegoż pisma w artykule pt. „ (...) A. (...) Zasadnie zatem Sąd pierwszej instancji w pierwszej kolejności rozważył, czy publikacja ta naruszyła wskazane w pozwie dobro osobiste powoda. Konkluzja tych rozważań, sprowadzających się do stwierdzenia, że do takiego naruszenia dóbr nie doszło – jest w ocenie Sądu Apelacyjnego - prawidłowa, a i apelacja jej w zasadzie nie podważa.

Powód nie sprecyzował, które z wypowiedzi pozwanej i dlaczego naruszyły jego dobra osobiste. W żądanym oświadczeniu, które zgodnie z pozwem winny złożyć pozwane, domaga się on w istocie przedstawienia własnej wersji wypadków i oceny zdarzeń, a nie przeroszenia, które w świetle art. 24 § 1 k.c. jest podstawowym sposobem usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych i winno wskazywać jakie i w jaki sposób dobra zostały naruszone.

Sporna wypowiedź pozwanej nie zawiera sformułowań, które zarzucałyby ujemną ocenę zachowania powoda, które obrażałyby jego cześć, dobre imię. Nie ma w niej niewłaściwej pod względem formy oceny dotyczącej właściwości lub postępowania powoda, jej autorka nie posługuje się sformułowaniami godzącymi w jego chronione prawem dobra osobiste. Sąd Apelacyjny podziela ocenę Sądu Okręgowego, iż wypowiedź pozwanej zawierała prawdziwe stwierdzenia odnośnie do spornych między stronami faktów.

W swej wypowiedzi pozwana poinformowała, że:

1/ „ W 1999 roku między Agencją (...) a wydawnictwem (...), za pośrednictwem Agencji (...), doszło do zawarcia umowy licencyjnej na prawa do wydania audio (...) K. K.. Jednak (...) nie zapłaciło w terminie 30 dni określonej w umowie zaliczki w wysokości 1000 dolarów”. Fakty podane w tej części wypowiedzi są prawdziwe. Powód nie twierdził, aby po zawarciu umowy z właścicielem praw do utworu w dniu 7 października 1999 r., uiścił określoną w niej zaliczkę w wysokości 1000 USD.

2/ „ Tym samym nie nabyło ważnych praw”. Jest to już ocena skutków braku uiszczenia zaliczki w aspekcie ważności umowy licencyjnej, z uwagi na jej treść, a mianowicie postanowienia zawartego w punkcie szóstym, które uzależniało ważność pozwolenia (licencji) od chwili dokonania wpłaty zaliczki. Sąd Okręgowy bardzo obszernie kwestię poprawności takiego wniosku pozwanej analizował, przyznając ostatecznie rację zaprezentowanemu przez nią stanowisku. Ocenę tego Sądu uznać należy za prawidłową, a apelacja nie podnosi przeciwko niej istotnych argumentów. Zgodnie z powołanym postanowieniem umownym (pkt 6) licencja (pozwolenie) „staje się ważna” (tłumaczenie - k. 262) z chwilą dokonania wpłaty kwoty 1000 USD na rzecz (...) Ltd niepomniejszonej o opłaty bankowe lub inne opłaty. Skoro zatem kwota powyższa nie została uiszczona ( do 24 stycznia 2007 r.), to nie można twierdzić, że powód prowadząc Wydawnictwo (...) nabył wcześniej licencję wyłączną do utworu(...)Wniosku tego nie podważa aneks do umowy z dnia 5 maja 2000 r. na jaki powołuje się skarżący w apelacji. Sąd pierwszej instancji faktycznie do tego dowodu się nie odniósł, a to zapewne dlatego, że aneks załączony do pozwu został złożony w języku angielskim bez tłumaczenia. Niezależnie od tego wskazać trzeba, iż jego treść (tłumaczenie z k. 177 akt prokuratorskich) wskazuje tylko na to, że 7 października 1999 r. podpisano między powodem a V. P. umowę dotyczącą prawa do polskiego audio do tytułu (...) (który to fakt nie jest kwestionowany) oraz, że prawo to strony rozszerzają na wykonanie radiowe. Chodziło o udzielenie sublicencji na tekst polskim stacjom radiowym. Aneks nie potwierdza otrzymania zaliczki i spełnienia warunku z pkt 6 umowy, ani w żaden inny sposób nie odnosi się do tej kwestii, a w szczególności nie zmienia umowy w tym zakresie. Dlatego też stanowiska pozwanej, iż wobec nieuiszczenia zaliczki nie doszło do nabycia ważnych praw, nie sposób uznać za nieprawdziwe. Nawet gdyby jej ocena była błędna, to brak jest podstaw do przyjęcia, że wypowiedź ta naruszyła dobre imię powoda.

3/ „ Kilka lat później K. W. zadzwonił do G. z zamiarem nabycia praw do tego samego utworu, tym razem przez firmę (...). Został poinformowany, że agencja nie zawrze z nim żadnej transakcji przed uregulowaniem wierzytelności (...). Jest to teza prawdziwa, a wynika z zeznań świadka M. B., pozwanej oraz zachowania powoda, który(...) wszak opłacił fakturę dotyczącą zaległości (...) z 1999 r.

4/ „ W drodze ugody strony uzgodniły, że G. niejako „zalegalizuje” nagranie (...) z roku 1999 po zapłaceniu przez K. W. zaległej zaliczki”. Twierdzenie to znajduje potwierdzenie nie tylko w zeznaniach świadka M. B. i pozwanej, ale i korespondencji e mailowej, jaką strony prowadziły, szczegółowo omówionej przez Sąd pierwszej instancji. Skoro powód nie nabył skutecznie licencji na podstawie umowy z 7 października 1999 r. (bo nie uiścił zaliczki), a utwór wydał, to interpretacja, że uiszczenie zaliczki po fakcie będzie stanowiło „zalegalizowanie” wydania, jest trafna i uzasadniona. Nie ulega wątpliwości, że pozwana spółka zaniedbała ściągnięcia spornej zaliczki, ale dla istoty sporu nie jest to okoliczność istotna. Z punktu widzenia nabycia przez powoda praw do utworu wydanego na podstawie umowy z 1999 r. istotne było bowiem to, czy uiścił on zaliczkę, a nie to czy był wzywany do jej zapłaty. Skoro bowiem to on zawarł umowę, której ważność była uzależniona od wpłacenia określonej kwoty, to jemu winno zależeć na niezwłocznym jej uiszczeniu i jeżeli nie otrzymał faktury, to on winien się o nią upomnieć lub o numer konta na jaki miał wpłacić należność.

5/ „ W wyniku tych negocjacji 11.03.2005 r. agencja wystawiła rachunek na kwotę 1000 dolarów z 30-dniowym terminem płatności. (...) dokonała płatności dopiero po 30.01.2007 r. W rachunku wyraźnie zaznaczono, że (...)reguluje zaległą płatność Agencji (...)”. I ta informacja jest prawdziwa. Powód nie twierdził, że nie otrzymał faktury z 11 marca 2005 r. i nie zaprzeczał, że opłacił ją ( (...) dopiero w styczniu 2007 r. (po otrzymaniu na swoja prośbę duplikatu) oraz temu, że na fakturze tej jako tytuł płatności wpisano „uregulowanie zaległej płatności zaliczki firmy Agencja (...) ul. (...), (...)-(...) W.”. Jedyne niezgodności to termin płatności określony w fakturze (nie 30 a 14 dni), oraz data uiszczenia należności z faktury (nie 30 lecz 24 stycznia 2007 r.). Nieścisłości te nie mogły jednak naruszyć dobrego imienia powoda. W oświadczeniu jakiego złożenia żądał, domagał się stwierdzenia, że „ nie jest prawdą, że (...) sp. z o.o. otrzymała kopie faktury wystawionej dla Wydawnictwa (...) w dniu 11.10.1999, prawdą jest, że (...)otrzymała trzy różne faktury o tym samym numerze, z tą samą datą i z tym samym powodem zapłaty, ale różniące się adresem wystawcy, numerem konta bankowego beneficjenta, nazwą odbiorcy faktury oraz nazwiskiem wystawcy faktury”. Tymczasem pozwana w swej wypowiedzi nie twierdziła, że(...) otrzymała kopię faktury wystawionej dla Wydawnictwa (...) w dniu 11 października 1999 r. Sąd nie ustalał, czy spółka (...) otrzymała trzy różne wersje faktury z 11 października 1999 r., gdyż nie była to okoliczność istotna. Spółka (...) uiściła należność z faktury wystawionej na nią w dniu 11 marca 2005 r., w związku z ustaleniem, że zapłaci zaległość (...). Kwestia nieścisłości w wersjach faktury z 11 października 1999 r. nie ma w sprawie znaczenia, gdyż pozwana na ten temat się nie wypowiadała, a w procesie nie zaprzeczała, że takie nieścisłości wystąpiły. Nadto nie sposób przyjąć, aby wypowiedź pozwanej odnośnie do rachunku wystawionego w dniu 11 marca 2005 r., która nie była nieprawdziwa, mogła naruszyć dobra osobiste powoda.

6/ „ Pan W. twierdzi, że nie otrzymał faktury do umowy z 1999 r. Spółka (...) przesłała ją do niego, a w tym samym roku jej prawnik oryginał przekazał jego prawnikowi. Zresztą pan W. miał obowiązek dokonać płatności na podstawie umowy, która jest zobowiązaniem finansowym, a nie osobnej faktury. G. nie ma obowiązku ich wystawiania, wielokrotnie przeprowadzał w tej sprawie ekspertyzy prawne. Dodatkowe rachunki spółka wystawia, żeby ułatwić funkcjonowanie księgowości swoim partnerom”. Kwestia, czy powód w 1999 r. otrzymał od pozwanej spółki fakturę do umowy z dnia 7 października 1999 r. była przedmiotem sporu, aczkolwiek, tak jak to wyżej zaznaczono, nie miała ona istotnego znaczenia w sprawie. Po pierwsze, pozwana nie stwierdziła, że powód otrzymał fakturę w 1999 r., a jedynie, że spółka (...) wysłała ją do niego, a oryginał przekazała jego prawnikowi ( do tej ostatniej kwestii powód nie ustosunkowywał się). Po drugie, brak jest podstaw do uznania, że powód z powyższą wypowiedzią wiąże swe roszczenie. Dotyczy ona otrzymania faktury przez K. W. w 1999 r., co wynika z kontekstu całego wystąpienia pozwanej, a nie faktury jaka była przesłana do spółki (...) w 2005 r. Powód zaś w treści żądanego oświadczenia w żaden sposób nie nawiązuje do tej wypowiedzi.

7/ „ Później K. W. nie podejmował z agencją (...) żadnych negocjacji w sprawie nabycia licencji do wydania tego tytułu w wersji audio”. Prawdziwości tej informacji powód nie zaprzecza. Nie twierdził, aby po tym jak w styczniu 2007 r. dokonano zapłaty na konto faktury nr (...) z 11 marca 2005 r. dążył do zawarcia umowy przez spółkę (...) i wydawnictwo (...) (za pośrednictwem G.) na licencję praw do wydawania audio utworu (...)

Z powyższej analizy wypowiedzi pozwanej, z którą powód wiąże naruszenie jego dóbr osobistych jasno wynika, iż nie mogła ona naruszyć dobrego imienia skarżącego, a nadto była ona prawdziwa. Pozwana nie posądziła powoda o ujemne cechy, o niewłaściwe postępowania świadczące o jego nieuczciwości zawodowej, które w dodatku byłoby nieprawdziwe. W swym wystąpieniu przedstawiła własną wersję zdarzeń, która co do istoty okazała się prawdziwa. Wypowiedź ta jest przy artykule opisującym konflikt między powodem a A. K. (1), który zarzucił powodowi wydanie pirackiego audiobooka z nagraniem (...). Jest zrozumiałe, że zwrócono się do pozwanej spółki o zabranie głosu w tej sprawie, skoro to ona była pośrednikiem między właścicielem praw do utworu a wydawcą nagrania. Powód mógł w tym samym artykule przedstawić własną wersję i interpretację faktów, ale sam z tego zrezygnował. Nie zgodził się na opublikowanie przeprowadzonego z nim w tym celu wywiadu. W niniejszym procesie zaś żąda w istocie nie tyle sprostowania nieprawdziwych jego zdaniem informacji, co podania przez pozwane faktów korzystnych dla niego z punktu widzenia jego sporu z A. K., a wykraczających poza sporną wypowiedź. Pozwana, bowiem:

1/ nie twierdziła, że(...)otrzymała fakturę wystawioną dla (...) w dniu 11.10.1999 r.

2/ nie twierdziła, aby nie wiedziała o wydaniu przez powoda audiobooka w 2000 r., czy też nie miała wiedzy o ilości sprzedanych egzemplarzy audio – w ogóle się na ten temat nie wypowiadała,

3/ nie twierdziła, aby informowała wydawnictwo (...), że zaliczka nie wpłynęła, lub aby do 2005 r. informowała (...), że zalega z płatnościami - w ogóle się na ten temat nie wypowiadała,

4/ nie twierdziła, że(...) nie złożyła oferty nabycia praw do utworu „(...) i w ogóle nie wypowiadała się odnośnie do legalności działania (...) w sprawie wydania przez nią audio tego utworu, ani tego czy umowa licencyjna między(...) a właścicielem praw została zawarta czy nie.

5/ nie twierdziła, że spółka (...) nie otrzymała pisma z dnia 1 września 2006 r. - w ogóle się na ten temat nie wypowiadała. Pogląd zaś powoda, że pismo to ( k. 174) stanowi potwierdzenie zawarcia przez(...) umowy licencyjnej jest niewątpliwie błędny. Jest to jedynie wezwanie do zapłaty m.in. faktury nr (...) z dnia 25 marca 2005 r.

Już chociażby z uwagi na powyższe, roszczenie powoda o zobowiązanie pozwanych do złożenia oświadczenia o treści sformułowanej w punktach 1- 6 jako oczywiście bezzasadne nie mogło być uwzględnione. Jedyna okoliczność, co do której pozwana w spornym wystąpieniu zajęła stanowisko dotyczyła ważności nabycia praw przez powoda do utworu na podstawie umowy z dnia 7 października 1999 r. Jak już była mowa o tym wyżej, stanowisko pozwanej odnośnie do tego, że brak uiszczenia zaliczki spowodował, że wydawnictwo (...) nie nabyło ważnych praw było uzasadnione i pozwana miała podstawy, aby je prezentować. Skarżący domagał się zaś nie tylko oświadczenia przez pozwane, że Wydawnictwo (...) nabyło ważne prawa do wydania audio powieści (...), ale także wyjaśnienia, iż w kontrakcie podpisanym przez niego nie ma klauzuli warunkującej ważność kontraktu od wpłaty zaliczki. Powód żądał zatem oświadczenia nieprawdziwego, gdyż tak jak już była mowa o tym wyżej, aneks do umowy z 7 października 1999 r. nie zmienił jej postanowienia zawartego w punkcie szóstym, z którego jednoznacznie wynika, że licencja staje się ważna z chwilą dokonania wpłaty zaliczki.

Reasumując, w ocenie Sądu Apelacyjnego apelacja nie zawiera uzasadnionych podstaw i dlatego też na podstawie art. 385 k.p.c. podlegała oddaleniu. O kosztach postępowania apelacyjnego (kosztach zastępstwa procesowego pozwanej M. K. (1)) orzeczono zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu wyrażoną w art. 98 § 1 i 3 k.p.c.