Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI Ka 352/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 maja 2014 r.

Sąd Okręgowy w Elblągu VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodnicząca:

SSO Elżbieta Kosecka - Sobczak (spr.)

Sędziowie:

SSO Piotr Żywicki

SSO Irena Śmietana

Protokolant

st.sekr.sądowy Joanna Prabucka - Ochniak

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej Jerzego Adamowskiego

po rozpoznaniu w dniu 15 maja 2014r.,

sprawy R. P. (1), E. S. (1) i A. S. (1)

oskarżonych z art. 18 § 3 kk w zw. z art. 286 § 1 kk w zw. z art. 12 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonych ,

od wyroku Sądu Rejonowego w Iławie VII Zamiejscowego Wydziału Karnego z siedzibą w (...)

z dnia 9 kwietnia 2013 r., sygn. akt VII K 6/13

I. zmienia zaskarżony wyrok w pkt. 7 w ten sposób, że określa, iż A. S. (1) przypisanego jej czynu dopuściła się w okresie od 1 lutego 2008r. do 9 października 2008r.,

II. w pozostałym zakresie zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy, uznając apelację obrońcy oskarżonych za oczywiście bezzasadną,

III. zasądza od oskarżonych na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe za postępowanie przed sądem II instancji w 1/3 od każdego z nich, oraz opłaty w wysokości 3.120 zł od R. P. (1), 2.200zł od E. S. (1) i 1.500zł od A. S. (1).

Sygn. akt VI Ka 352/13

UZASADNIENIE

R. P. (1) został oskarżony o to, że w okresie od 31 grudnia 2007 r. do 11 grudnia 2009 r. w M., powiat (...), woj. (...) działając czynem ciągłym będąc jako lekarz Prywatnego Oddziału Chirurgicznego z (...) S. A. w M. uprawnionym do wystawiania recept, udzielił pomocy J. D. (1) w wyłudzeniu refundacji z Narodowego Funduszu Zdrowia leków anabolicznych omnadrem i testosteronum prolongatum w ten sposób, że niezasadnie wystawiał mu w dużych ilościach przez długi okres czasu refundowane recepty na wymienione leki anaboliczne w łącznej ilości 201 recept, czym ułatwił J. D. (1) doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem (...) Narodowego Funduszu Zdrowia w O. na łączną kwotę 26.833,65 zł, to jest o czyn z art. 18 § 3 kk w zw. z art. 286 § 1 kk w zw. z art 12 kk.

E. S. (1) została oskarżona o to, że w okresie od 2 stycznia 2008 r. do 08 kwietnia 2009 r. w (...), woj. (...) działając czynem ciągłym będąc jako lekarz Indywidualnej (...) uprawnioną do wystawiania recept, udzieliła pomocy J. D. (1) w wyłudzeniu refundacji z Narodowego Funduszu Zdrowia leków anabolicznych omnadrem i testosteronum prolongatum w ten sposób, że niezasadnie wystawiała mu w dużych ilościach i dawkach przez dłuższy okres czasu refundowane recepty na wymienione leki anaboliczne w łącznej ilości 107 recept, czym ułatwiła J. D. (1) doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem (...) Narodowego Funduszu Zdrowia w O. na łączną kwotę 16.208,19 zł, to jest o czyn z art. 18 § 3 kk w zw. z art. 286 § 1 kk w zw. z art. 12 kk.

A. S. (1) została oskarżona o to, że w okresie od 01 stycznia 2008 r. do 9 paździemika 2008 r. w (...), woj. (...) działając czynem ciągłym będąc jako lekarz Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej Przychodni Nr (...) w (...) uprawnioną do wystawiania recept, udzieliła pomocy J. D. (1) w wyłudzeniu refundacji z Narodowego Funduszu Zdrowia leków anabolicznych omnadrem i testosteronum prolongatum w ten sposób, że niezasadnie wystawiała mu w dużych ilościach przez dłuższy okres czasu refundowane recepty na wymienione leki anaboliczne w łącznej ilości 60 recept, czym ułatwiła J. D. (1) doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem (...) Narodowego Funduszu Zdrowia w O. na łączną kwotę 6.019,78 zł przy czym czyn ten stanowi wypadek mniejszej wagi, to jest o czyn z art. 18 § 3 kk w zw. z art. 286 § 3 kk w zw. z art. 12 kk.

Sąd Rejonowy w Iławie, VII Zamiejscowy Wydział Karny z siedzibą w (...) wyrokiem z dnia 9 kwietnia 2013r. w sprawie o sygn. akt VII K 6/13:

1.oskarżonego R. P. (1) uznał za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu, to jest przestępstwa z art. 18 § 3 kk w zw. z art. 286 § 1 kk i w zw. z art. 12 kk i za to na podstawie art. 19 § 1 kk w zw. z art. 286 § 1 kk wymierzył mu karę 6 miesięcy pozbawienia wolności;

2. na podstawie art. 69 § 1 i § 2 kk w zw. z art. 70 § 1 pkt 1 kk wykonanie wymierzonej oskarżonemu R. P. (1) kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesił na okres 2 lat tytułem próby;

3. na podstawie art. 33 § 2 kk wymierzył oskarżonemu R. P. (1) karę grzywny w liczbie 100 stawek dziennych po 150 złotych każda stawka;

4. oskarżoną E. S. (1) uznał za winną popełnienia zarzucanego jej czynu, to jest przestępstwa z art. 18 § 3 kk w zw. z art. 286 § 1 kk i w zw. z art. 12 kk i za to na podstawie art. 19 § 1 kk w zw. z art. 286 § 1 kk wymierzył jej karę 6 miesięcy pozbawienia wolności;

5. na podstawie art. 69 § 1 i § 2 kk w zw. z art. 70 § 1 pkt 1 kk wykonanie wymierzonej oskarżonej E. S. (1) kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesił na okres 2 lat tytułem próby;

6. na podstawie art. 33 § 2 kk wymierzył oskarżonej E. S. (1) karę grzywny w liczbie 70 stawek dziennych po 150 złotych każda stawka;

7. oskarżoną A. S. (1) uznał za winną popełnienia zarzucanego jej czynu, to jest przestępstwa z art. 18 § 3 kk w zw. z art. 286 § 3 kk i w zw. z art. 12 kk i za to na podstawie art. 19 § 1 kk w zw. z art. 286 § 3 kk wymierzył jej karę grzywny w liczbie 150 stawek dziennych po 100 złotych każda;.

Orzeczenie zawiera także rozstrzygnięcie o kosztach sądowych i o opłatach.

Apelację od powyższego wyroku w zakresie skazania wszystkich oskarżonych wniósł ich obrońca adw. W. S.. Na podstawie art. 427§2kpk i art. 438 pkt.2 i 3 kpk wyrokowi temu zarzucił:

1) obrazę przepisów postępowania mającą istotny wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 6 kpk w zw. z art, 74 § 1 kpk w zw. z art. 175 § 1 i 2 kpk w zw. z art.386§1kpk, poprzez uznanie za dowód obciążający przyjętą przez oskarżonych linię obrony tj. sposób składania wyjaśnień w postaci oświadczeń i odmowy odpowiedzi na pytania, co stanowi naruszenie prawa do obrony oskarżonego i jest niezgodne z zasadą rzetelnego procesu;

2) obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 4 kpk, art.7 kpk w zw. z art. 410 kpk poprzez rażąco wadliwą ocenę wyjaśnień Oskarżonych opartą na nieujawnionych podczas przewodu sądowego okolicznościach oraz sprzeczną z zasadami wiedzy, doświadczenia życiowego i logiki;

3) obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść orzeczenia tj. art. 7 kpk w zw. z art. 201 kpk poprzez przekroczenie zasady swobodnej oceny dowodów i uznanie opinii biegłej E. B., opinii biegłych W. K. (1) i T. B. oraz opinii biegłego W. K. (2) za wiarygodne podczas gdy przedmiotowe opinie nie są pełne, jasne i zawierają błędy metodologiczne, a tym samym nie mogą stanowić dowodu w niniejszej sprawie;

4) obrazę przepisów postępowania mająca wpływ na treść orzeczenia tj. art. 424 kpk poprzez zbiorcze przytoczenie dowodów pod ustalonym przez Sąd I instancji stanem faktycznym, podczas gdy część powołanych dowodów nie mogła służyć za podstawę ustaleń faktycznych, albowiem wskazywały okoliczności odmienne, od tych które przyjmuje Sąd I instancji za podstawę swojego rozstrzygnięcia;

5) błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mających wpływ na treść wyroku, polegający na uznaniu, iż Oskarżeni „porozumieli się z J. D. (1) co do przestępstwa'' i działali w zamiarze bezpośrednim podczas gdy, zebrany w sprawie materiał dowody nie pozwala na ustalenia jakiegokolwiek porozumienia się Oskarżonych i J. D. oraz na przypisanie Oskarżanym działania w zamiarze ułatwienia J. D. (1) popełnienia czynu zabronionego;

Podnosząc powyższe zarzuty wniósł o uniewinnienie oskarżonych, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

W ocenie sądu II instancji apelacja obrońcy oskarżonych nie zasługiwała na uwzględnienie.

Przede wszystkim nie można zgodzić się ze skarżącym z zastrzeżeniami co do opinii biegłych i uznać za zasadny zarzut obrazy przepisów postępowania tj. art. 7 kpk w zw. z art. 201 kpk poprzez przekroczenie zasady swobodnej oceny dowodów i uznanie opinii biegłej E. B., opinii biegłych W. K. (1) i T. B. oraz opinii biegłego W. K. (2) za wiarygodne podczas gdy- w ocenie autora apelacji- przedmiotowe opinie nie są pełne, jasne i zawierają błędy metodologiczne, a tym samym nie mogą stanowić dowodu w niniejszej sprawie. Ma to znaczenie o tyle, że to właśnie opinie biegłych, obok materiałów z przeprowadzonych kontroli, dokumentów w postaci historii choroby i recept wystawionych dla J. D., stanowiły ważny dowód pozwalający na przypisanie oskarżonym zarzucanych im czynów.

W pierwszej kolejności podnieść należy, iż Sąd I Instancji przeprowadził w przedmiotowej sprawie postępowanie dowodowe w sposób wszechstronny i wyczerpujący, gromadząc cały dostępny materiał dowodowy, który następnie poddał analizie i na tej podstawie wyprowadził całkowicie słuszne wnioski zarówno co do winy wszystkich oskarżonych w zakresie przypisanych im przestępstw, subsumcji prawnej ich zachowania pod wskazane przepisy prawne, jak i w konsekwencji orzeczonych wobec nich kar. Należy zaznaczyć, że wbrew sugestiom zawartym w apelacji, to przedmiotem rozważań sądu I instancji , co wynika z treści uzasadnienia zaskarżonego wyroku, były nie tylko dowody obciążające oskarżonych ale również wszelkie dowody im przeciwne, a wszystkie one zostały ocenione w zgodzie z zasadami logicznego rozumowania, wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego. Z tych tez powodów wyprowadzone zatem stanowisko Sądu Rejonowego korzysta z ochrony przewidzianej w art. 7 kpk, gdyż nie zostało ono w żaden rzeczowy i przekonywujący sposób podważone przez skarżącego w jego argumentacji, przeto w całej rozciągłości zasługuje na aprobatę sądu odwoławczego. Dotyczy to również oceny uzyskanych w sprawie opinii biegłych.

Powracając do oceny apelacji należy zauważyć, że obrońca oskarżonych nieprawidłowości w opiniach biegłych dostrzega w zw. z tym, że wnioski swoje formułowali oni przyjmując, „że oskarżeni działali wspólnie i w porozumieniu, a nie samodzielnie w procesie leczenia J. D.”. Jednak analiza tych opinii nie wskazuje by ten zarzut był zasadny. I tak w swoich opiniach biegły W. K. (2) zauważył, że dolegliwości podawane przez J. D. (w tym podawane przez niego uzależnienie od leków) nie uzasadniały medycznie przepisywania temu pacjentowi leków omnadren i testosteron w takich dawkach jakie były zapisywane na receptach wystawionych przez R. P. (1), E.S. i lekarzy (...) Przychodni nr (...). Biegły zauważył, że wszyscy ci lekarze przepisywali J. D. steroidy w dawkach kilkusetkrotnie przekraczających dawkę terapeutyczną. Tak więc wymowa opinii tego biegłego jest taka, że nie ilość leków zapisana J. D. w łącznej ilości, przez wszystkich lekarzy, ale w receptach wystawianych przez każdego z oskarżonych znacznie przekraczała dawki lecznicze. Opinii tej nie można też czytać w oderwaniu od zawartych w aktach sprawy ulotek producentów w/w leków, w których opisano sposób ich dawkowania, co w porównaniu z receptami wystawianymi przez każdego z oskarżonych, wyraźnie przemawia za tym, że przepisywali oni J. D. w/w leki w sposób niezgodny z zaleconym przez producenta danego leku sposobem ich dawkowania. Nie można też nie zauważyć treści historii choroby J. D. prowadzonej przez każdego z oskarżonych, z których wynika bardzo duża częstotliwość wizyt J. D. u każdego z oskarżonych i to, że każda taka wizyta ograniczała się właściwie (bo w historii choroby nie zapisano by w trakcie każdej wizyty J. D. został przebadany, by odebrano od niego wywiad, by wpisano rozpoznanie choroby, zlecono konsultację lub badania diagnostyczne- co było sprzeczne z obowiązującą w czasie czynów treścią rozporządzenia Ministra Zdrowia z 21.12.2006r. w sprawie rodzajów i zakresu dokumentacji medycznej w zakładach opieki zdrowotnej oraz sposobu jej przetwarzania) tylko do powtórzenia recepty i zapisania leków omnadren i testosteron w dużych ilościach. W tym miejscu należy zaznaczyć, co zostało też podkreślone w dokumentach dot. kontroli przeprowadzonych u oskarżonych przez NFZ (gdy każda kontrola dotyczyła indywidualnej praktyki), że zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia z 17.05.2007r. w sprawie recept lekarskich, to lekarz mógł przepisać dla jednego pacjenta ilość leku niezbędną pacjentowi na maksymalnie trzymiesięczną kurację. Zestawienie zaś bardzo dużej częstotliwości wizyt J. D. u każdego z oskarżonych, z tym, że każdy z nich przepisywał mu w trakcie wizyty omnadren i testosteron w dużych ilościach, nawet dla laika byłoby podstawą do przyjęcia, że taki sposób zapisywania leków temu pacjentowi jest niezgodny i z dawkowaniem z ulotek producentów i z obowiązkiem przepisywania leków tylko na trzymiesięczną kurację. Wniosek taki wspiera też treść opinii sądowo-endokrynologicznej, w której wyraźnie wskazano, że nie jest możliwe by J. D. (1) przyjął wskazaną aktem oskarżenia ilość leków omnadren i testosteron (chociażby z powodu wystąpienia powikłań skórnych w miejscu iniekcji takich dawek leków, oraz wystąpienia innych poważnych działań niepożądanych jak żółtaczka cholestatyczna, priapizm, wzrost ciśnienia tętniczego, pierwotny rak wątroby, z możliwością wystąpienia zgonu), że zalecane przez oskarżonych dawki leków były niezgodne z dawkami zalecanymi przez endokrynologów, zaś leczenie tego pacjenta powinno polegać na stopniowym zmniejszaniu dawek tych leków, aż do ich odstawienia włącznie, a nie dalszym przepisywaniem anabolików w dużych dawkach. Ponadto biegli specjalista psychiatrii i psycholog kliniczny w swoich opiniach ocenili, iż przepisywanie leków J. D., w taki sposób jak czynili to oskarżeni powodowało, że pacjent ten miał kilkumiesięczne zapasy leków, zaś z pewnością nie można zgodzić się z tym, by taki sposób ich przepisywania mieścił się w standardach medycznych i zasługiwał na miano „terapii”. Opisane wyżej opinie zostały sporządzone przez biegłych specjalistów w swoich dziedzinach, a wnioski w nich zawarte zostały szczegółowo umotywowane, biegli ci podtrzymali też swoje opnie podczas przesłuchania ich przed sądem. Ponadto jak wyżej zaznaczono, to opinie te wpisują się w inne dowody zgromadzone w sprawie takie jak historie choroby J. D., recepty wystawione mu przez poszczególnych oskarżonych, dokumentację dot. kontroli z NFZ, treść ulotek z których wynika zalecany przez producenta sposób dawkowania leków omnadren i testosteron. Stąd nie można zgodzić się z autorem apelacji by opinie te były niepełne, niejasne i błędne. To zaś, że we wnioskach końcowych biegli ci formułowali je odnośnie błędnego postępowania wszystkich oskarżonych wcale nie wskazuje na to, że przyjęli oni i oceniali działanie oskarżonych „wspólnie i w porozumieniu”, ale że w postępowaniu każdego z oskarżonych wystąpiły nieprawidłowości, na tle przepisania przez każdego z nich, w trakcie częstych wizyt tego samego pacjenta (czasami w odstępach kilku dni), J. D. recept na leki omnadren i testosteron w dużych ilościach, niezgodnych z dawkami zalecanymi przez producenta danego leku. Podkreślić trzeba, że biegli ci, a w szczególności E. B.- endokrynolog oraz biegli W. K. (1)-specjalista psychiatrii i T. B.-specjalista psycholog kliniczny w sposób jednoznaczny skrytykowali taki sposób „leczenia” przez oskarżonych J. D., stwierdzając, że nie była to żadna terapia, że nie jest „leczeniem” wypisywanie pacjentowi niezgodnych ze wskazaniami medycznymi tak dużych ilości leków „na żądanie”, że nie było u tego pacjenta wskazań do stosowania leków w takiej ilości jak to robili oskarżeni. Zaznaczyli oni wyraźnie, że przy przepisywaniu sterydów anabolicznych trzeba przeprowadzić badanie kliniczne pacjenta celem ustalenia parametrów terapii hormonalnej, a w czasie stosowania terapii pacjent musi być monitorowany klinicznie i laboratoryjnie, a w aktach sprawy nie znaleźli śladu takich badań. Opinie te we wzajemnym powiązaniu wskazują więc wyraźnie na to, że zachowania wszystkich oskarżonych były nieprawidłowe i nie można ich rozpatrywać w kategorii „leczenia” pacjenta. Ponadto opinie te wpisują się w inne dowody obciążające, jak : zapisy z historii choroby J. D., wystawione recepty, ulotki producentów leków omnadren i testosteron. To zaś, że opinie te nie potwierdziły linii obrony przyjętej przez oskarżonych, nie może prowadzić do przyjęcia, że doszło do naruszenia art. 7 kpk czy art. 201 kpk.

W tym miejscu należy też wskazać, że oskarżeni w swojej linii obrony podkreślali, że dysponowali rozpoznaniem u J. D. „uzależnienia” i ze w związku z takim rozpoznaniem ordynowali mu leki wymienione w zarzutach, że zapisując J. D. leki chcieli mu pomóc i leczyć. Jednak biegli, poza skrytykowaniem sposobu „leczenia” podjętego przez oskarżonych ( tu ponownie należy odwołać się do opinii sądowo-endokrynologicznej, w myśl której zalecane przez oskarżonych dawki leków były niezgodne z dawkami zalecanymi przez endokrynologów, zaś leczenie tego pacjenta powinno polegać na stopniowym zmniejszaniu dawek tych leków, aż do ich odstawienia włącznie) polegającego na zapisywaniu J. D. w latach 2008-2009 ogromnych ilości hormonów (przez R. P. w przeciągu 2 lat 201 recept, przez E. S. w przeciągu 15 miesięcy 107 recept, przez A. S. w przeciągu 8 miesięcy 60 recept z tymi lekami) bez podjęcia nawet próby skierowania go na leczenie specjalistyczne, bez stopniowego odstawiania hormonów, wskazali też, że takie rozpoznanie, jak przyjęte wobec tego pacjenta przez oskarżonych tj. „uzależnienie” jest niezgodne z Międzynarodową Klasyfikacją Chorób. Opinii biegłych w tym zakresie nie mogły podważyć materiały przedstawione przez obronę (w tym fragmenty publikacji B. W. pt.”Uzależnienia”, gdzie autor ten- podobnie jak biegli w krytykowanych przez obronę opiniach- zauważa że „uzależnienie od steroidów nie zostało, jak dotychczas, wyodrębnione w klasyfikacji (...)10”), czy oświadczenia oskarżonych, w których odwoływano się do pewnych publikacji czy wręcz druku reklamowego (który nie jest przecież, co zaznaczyli pytani o ten druk biegli, opracowaniem naukowym) z kliniki leczenia uzależnień (...). Bowiem nawet przy przyjęciu, że oskarżeni zapisując J. D. leki omnadren i testosteron chcieli go „leczyć” z „uzależnienia” to w żaden sposób nie tłumaczyli dlaczego „leczenie” polegało na przepisywaniu leków w ilościach niezgodnych z treścią ulotek producenta i dlaczego powtarzali te leki wobec tego samego pacjenta w trakcie kolejnych wizyt, które odbywały się z częstotliwością co kilka dni, mimo, że w trakcie poprzednich wizyt pacjent dostawał receptę z przepisaną tam ilością leków wystarczającą na dłuższą kurację, których to ilości leków zapisanych na jedną receptę z pewnością J. D. nie mógł przyjąć pomiędzy odbywającymi się co kilka dni, kolejnymi wizytami. Jak już wyżej zaznaczono, to z historii choroby J. D. prowadzonej dla niego przez każdego z oskarżonych nie wynika by w czasie wizyt w okresie z zarzutów, poza ponownym przepisaniem recepty na leki omnadren i testosteron, to lekarze ci badali tego pacjenta, kierowali go na konsultację do specjalisty czy zalecali np. zbadanie poziomu hormonów, okoliczności te potwierdził też w swoich zeznaniach J. D.. Trudno więc w takich okolicznościach postępowanie oskarżonych (którzy przecież nie byli specjalistami z zakresu endokrynologii czy terapii uzależnień) polegające tylko na wypisywaniu J. D. kolejnych recept na duże ilości anabolików, uznać za leczenie. W świetle więc tych dowodów i rozważań, to linia obrony oskarżonych jawi się jako naiwna próba służąca tylko uwolnieniu się oskarżonych od odpowiedzialności karnej, nadto ich wyjaśnienia i oświadczenia wobec wymowy wyżej opisanych dowodów, a w szczególności opinii biegłych, nie mogą być traktowane jako wiarygodne i uzasadnione innymi dowodami.

Powracając do treści środka zaskarżenia, to należy zaznaczyć, że faktycznie sąd I instancji w pisemnym uzasadnieniu wyroku zauważył, że oskarżeni składali wyjaśnienia w formie oświadczeń i nie odpowiadali na pytania, tym samym dawkując informacje i przekazując tylko to co chcieli. Z pewnością nie można z takiego sposobu realizacji prawa do obrony wprost wywodzić, jak to uczynił sąd rejonowy, że w przypadku odpowiedzi na zadawane pytania oskarżeni, w spontanicznych odpowiedziach, nie chcieli wskazać jasno na swój zamiar przestępny. Należy zgodzić się ze skarżącym, że takie posumowanie sposobu składania wyjaśnień przez sąd I instancji, było niewłaściwe. Przy czym nie można jednak przyjąć, za autorem apelacji, że taki sposób podsumowania wyjaśnień oskarżonych, został potraktowany przez sąd meriti, jako okoliczność ich obciążająca. Akurat bowiem ten fragment rozważań dotyczy uwag poczynionych jakby poza głównym nurtem oceny materiału dowodowego, o czym świadczy początek tego akapitu rozpoczynający się słowami „na marginesie podnieść można…”, a co skarżący pominął w przywołanym w apelacji cytacie z uzasadnienia sądu. Ponadto w żaden sposób sąd I instancji nie skwitował owych uwag poczynionych „na marginesie..” na str. 8 uzasadnienia tym, co zarzuca autor apelacji, że składanie wyjaśnień w formie oświadczeń stanowi okoliczność obciążającą oskarżonych, czy też że jest to okoliczność stanowiąca o winie oskarżonych. I z pewnością takiego wniosku nie zawiera cytowany przez obrońcę oskarżonych fragment wywodów sądu i instancji. Skarżący skupił się ponadto tylko na fragmencie oceny wyjaśnień R. P., E.S. i A. S. zawartych w omówionym akapicie, stanowiącym przecież uwagi poczynione przez sąd I instancji tylko „na marginesie”, a pominął zupełnie, iż sąd orzekający swoją główna ocenę wyjaśnień oskarżonych zawarł przed owym cytowanym fragmentem, a także w konfrontacji ich wyjaśnień z treścią opinii biegłych i dokonał oceny tych wyjaśnień w zestawieniu z pozostałym materiałem dowodowym, z wiedza ogólną i doświadczeniem życiowym, wskazując przy wykorzystaniu tych kryteriów, dlaczego wyjaśnienia oskarżonych nie zasługują na walor wiarygodności. Dlatego też nie można zgodzić się, że wykazano odwołaniem się do poczynionego „na marginesie” fragmentu pisemnego uzasadnienia sądu, iż doszło do naruszenia prawa oskarżonych do obrony.

Sąd odwoławczy rozpoznający przedmiotową sprawę doszedł też do wniosku, iż zarzucona omawianemu wyrokowi obraza przepisu art. 424 kpk polegająca na zbiorczym przytoczeniu dowodów, mimo, że jest zabiegiem krytykowanym w przytoczonych przez skarżącego orzeczeniach SN, to jednak w realiach przedmiotowej sprawy nie stanowi naruszenia prawa procesowego mającego wpływ na treść orzeczenia. Przede wszystkim należy zaznaczyć, że do sporządzenia uzasadnienia dochodzi po wydaniu wyroku, że wyrok i jego uzasadnienie choć są ściśle ze sobą powiązane, jednak pełnią odmienne funkcje procesowe - wyrok ma charakter samoistny, zaś jego uzasadnienie pełni rolę akcesoryjną, służącą temu, co określono w art. 424 § 1 i 2 kpk, a więc wyjaśnieniu jego treści. Stąd nawet jeżeli, w sytuacji niezbyt skomplikowanego stanu faktycznego, sąd orzekający zbiorczo wymieni dowody które brał pod uwagę rekonstruując stan faktyczny, zaś zebrany materiał pozwala w sposób jednoznaczny na rozstrzygnięcie, że stanowisko sądu zawarte w wyroku zasługuje na akceptację, to trudno zgodzić się z apelującym, by z powodu zbiorczego przytoczenia dowodów, zachodziła konieczność uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania. Jak zaś wyżej wskazano to treść opinii biegłych w powiązaniu z innymi dowodami obciążającymi wyraźnie wskazuje na to, że wyjaśnienia oskarżonych nie mogą zostać uznane za wiarygodne i że dowody obciążające pozwalają na takie ustalenie stanu faktycznego, jak te przyjęte przez sąd meriti. Stąd „zbiorcze przytoczenie dowodów” nie może doprowadzić do wzruszenia zaskarżonego wyroku, skoro wymowa materiału dowodowego wskazuje na słuszność wniosków wywiedzionych przez sąd I instancji i w zupełności wystarcza dla dokonania skutecznej kontroli zaskarżonego orzeczenia. Skoro więc w realiach przedmiotowej sprawy to stan fatyczny związany ściśle z zarzutem przedstawionym oskarżonym nie był zbyt skomplikowany, oskarżonym postawiono tylko po jednym zarzucie, tak wiec globalne przytoczenie dowodów nie stanowiło na tyle rażącego uchybienia, które powodowałoby potrzebę uchylenia wyroku, w związku z czym globalne przytoczenie przez Sąd I instancji dowodów, wbrew stanowisku skarżącego nie stanowiło rażącego uchybienia przepisu art. 424 kpk. Nie bez znaczenia dla oceny tego zarzutu jest i to w jaki sposób skarżący starał się uzasadnić przywołanie naruszenia art. 424kpk tj. wskazując, że po zrekonstruowaniu stanu faktycznego powołano się na wyjaśnienia oskarżonych, którzy przecież zaprzeczali temu by wiedzieli iż nie było wskazań leczniczych by J. D. przepisywać zaordynowane przez oskarżonych leki. Skarżący jednak pomija, że w ustaleniach tych wskazano też, że oskarżeni są lekarzami, podano w jakich jednostkach służby zdrowia przyjmowali pacjentów, że ich pacjentem by J. D. i że wystawiali mu recepty na refundowane leki testosteron i omnadrem, a tych okoliczności oskarżeni nie kryli w składanych wyjaśnieniach. Tak więc te ostatnie okoliczności wynikały jednak m.in. i z wyjaśnień oskarżonych, a to uzasadniało przywołanie tych wyjaśnień jako dowodów wykorzystanych dla rekonstrukcji elementów stanu faktycznego.

Obrońca oskarżonych poddał też krytyce ustalenia sądu I instancji zawarte na str.15 uzasadnienia, a dot. tego, że zachowanie oskarżonych stanowiło pomocnictwo do czynu z art. 286§1kk. W ocenie skarżącego oskarżeni musieliby wiedzieć, lub godzić się na to, że J. D. przychodzi do nich po recepty, a następnie lekarstwa zakupione sprzedaje nie przyjmując ich sam; bo w innym wypadku jego działanie nie nakierowane byłoby na osiągnięcie korzyści majątkowej, a żaden z przeprowadzonych w sprawie dowodów nie wskazuje bezpośrednio , aby oskarżeni wiedzieli, że J. D. nie przeznacza leków dla siebie. Po pierwsze nie zawsze tylko jakiś bezpośredni dowód typu bezsprzeczne wyjaśnienia oskarżonego przyznającego się do winy lub wyraźnie obciążające zeznania świadka pozwalają na przypisanie oskarżonemu popełnienia danego przestępstwa. A więc ustalenia faktyczne nie zawsze muszą „bezpośrednio” wynikać z konkretnych dowodów. Mogą także wypływać z nieodpartej logiki sytuacji stwierdzonej konkretnymi dowodami, jeżeli owa sytuacja jest tego rodzaju, że stanowi oczywistą przesłankę, na której podstawie doświadczenie życiowe nasuwa jednoznaczny wniosek, iż okoliczności faktyczne istotnie wystąpiły. W niniejszej sprawie zaś dokonane przez sąd I instancji ustalenia na podstawie dostępnych dowodów, a dot. :

- treści historii choroby J. D. prowadzonych przez poszczególnych oskarżonych (z których wynikały częste wizyty J. D. połączone z uzyskaniem kolejnych recept na leki omnadren i testosteron),

- treści recept wystawianych J. D. przez poszczególnych oskarżonych (z których wynika zapisywanie przez oskarżonych leków omnadren i testosteron w ilościach znacznie przekraczających dawki zalecane przez producentów tych leków),

- opinii wszystkich biegłych,

- pokontrolnej dokumentacji NFZ,

mają we wzajemnym powiązaniu jednoznaczną wymowę, w świetle której nieprzyznanie się oskarżonych do winy nie znajduje oparcia. Nie można więc zgodzić się z autorem apelacji, że wymowa tych dowodów mogłaby być inna i w ich świetle można by też przyjąć, że oskarżeni leczyli J. D. w dobrej wierze i z przekonaniem o jego uzależnieniu od anabolików. Bowiem o zamiarze oskarżonych nie świadczą nawet wnioski z opinii biegłych co do tego, że oskarżeni nie będąc specjalistami uprawnionymi do leczenia lekami anabolicznymi wystawiali recepty na takie leki, że zapisywali leki omnadrem i testosteron bez zlecenia badań lub zarządzenia konsultacji bądź skierowania do endokrynologa (a w sytuacji „leczenia” J. D. przez okres wielu miesięcy powinni to uczynić), lecz przede wszystkim ilość przepisywanych leków anabolicznych (wbrew zaleceniom z ulotek) i częstotliwość ich przepisywania, w sytuacji gdy nie było uzasadnionych powodów by oskarżeni wystawiali recepty na leki anaboliczne J. D. w ilościach znacząco przekraczających dawki terapeutyczne zalecane przez producentów leków.

Nie ma tu racji skarżący, że oskarżeni, dla przyjęcia ich winy w przypisanych im czynach, musieli wiedzieć, że lub godzić się na to, że J. D. przychodzi do nich po recepty, a następnie lekarstwa zakupione sprzedaje, nie przyjmując ich. Już bowiem ilość zapisanych leków przez poszczególnych oskarżonych J. D., podczas odbywających się co kilka dni wizyt, ograniczonych praktycznie tylko do powtórzenia wystawienia recept, była niezgodna z przepisami zawartymi w -obowiązujących w czasie czynów- rozporządzeniach Ministra Zdrowia w sprawie recept lekarskich i w sprawie rodzajów i zakresu dokumentacji medycznej w zakładach opieki zdrowotnej. Oskarżeni lekarze zobowiązani byli do znania i stosowania tych przepisów. Ponadto w świetle opinii biegłych to zapisywanie takich ilości leków nie mogło być „terapią” czy też „leczeniem” J. D.. Zapisywanie więc ilości w/w leków jednej osobie, w warunkach niezgodności z treścią niniejszych rozporządzeń, powodowało, że oskarżeni zdawali sobie sprawę z tego, że J. D. nie wykorzystuje tych leków w procesie leczenia, gdyż niemożliwym było aby leki w takich ilościach, w okresach pomiędzy poszczególnymi wizytami u każdego z oskarżonych, przyjął. Natomiast kwestia dot. tego czy oskarżeni mieli wiedzę o tym, że J. D. sprzedawał te leki (co wynika z zeznań D. O.) czy tylko godzili się na to, ma już drugorzędne znaczenie w sprawie. Tym samym można było przypisać oskarżonym umyślność i to w zamiarze bezpośrednim co do pomocnictwa w uzyskaniu przez J. D. refundowanych leków i zakupu tych leków przez J. D. po cenach uwzględniających ich refundację, co doprowadziło do niekorzystnego rozporządzenia mieniem (...) w O.. J. D. kupując bowiem leki po cenie refundowanej, w sytuacji, gdy nie musiał być „leczony” taką ilością leków jakie przepisywali mu oskarżeni, uzyskał korzyść majątkową dla siebie. Bez znaczenia jest zaś to, że oskarżeni nie uzyskali profitów z popełnionego przez J. D. przestępstwa, skoro czyn z art. 286§1kk można popełnić w sytuacji gdy korzyść majątkową osiąga inna osoba. Jak zaś zaznaczył sąd I instancji w pisemnym uzasadnieniu, to brak dowodów wskazujących wprost na porozumienie J. D. z oskarżonymi, nie jest konieczne, dla wywiedzenia tego porozumienia z treści dowodów obciążających zgromadzonych w sprawie. Porozumienie to bowiem nie oznacza tu „umówienia się” każdego z oskarżonych z J. D., ale świadomość, że pozyskanie takich recept , jak w niniejszej sprawie, od oskarżonych pozwoli J. D. na uzyskanie nienależnej refundacji leków.

Należy też zaznaczyć, że to iż i inni lekarze (np. lekarz K.) zapisując J. D. anaboliki robili to w sposób nieuprawniony, nie stanowi powodu do uniewinnienia oskarżonych, skoro sąd rozpoznaje sprawę w granicach aktu oskarżenia, tj. w stosunku do osób wskazanych w a/o i w ramach zarzutów im stawianych. To zaś, że oskarżyciel postawił w danej sprawie zarzuty określonym osobom, nie może stanowić argumentu przemawiającego za uwolnieniem oskarżonych od odpowiedzialności z powołaniem się na to, że inni lekarze tez tak robili.

W świetle powyższych rozważań , to należy przyjąć, że wszystkie zarzuty z apelacji były na tyle niezasadne, że nie mogły doprowadzić do wzruszenia zaskarżonego wyroku. Skarżący nie wykazał bowiem ani wadliwości ocen i wniosków wyprowadzonych przez sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego, ale i nie wykazał konkretnych uchybień w ocenie materiału dowodowego jakich dopuścił się tenże sąd w świetle zasad logicznego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego. Oparcie się zaś tylko na linii obrony oskarżonych, próba zdyskredytowania pełnych i jasnych opinii biegłych publikacjami typu ulotka reklamowa czy fragment publikacji z internetu, w oderwaniu od pozostałego materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, nie mogło spowodować wnioskowanego uniewinnienia oskarżonych lub uchylenia sprawy do ponownego rozpoznania.

Reasumując należy więc stwierdzić, że obrońca oskarżonych nie wykazał by w sprawie w zakresie skazania R. P., E. S., A. S. Sad Rejonowy dopuścił się względnych przyczyn odwoławczych z art.438 kpk. Jedynie uważna lektura historii choroby J. D. prowadzonej przez A. S., a dołączonej do akt sprawy, w powiązaniu z treścią recept wystawionych przez tą oskarżoną J. D. spowodowała korektę co do czasu czynu przypisanego w pkt. 7 wyroku A. S.. Stąd na podstawie art. 437kpk Sąd Okręgowy dokonał zmiany wyroku w pkt. 7, przyjmując, że A. S. przypisanego jej czynu dopuściła się w okresie od 1 lutego 2008r. do 9 października 2008r., a w pozostałym zakresie utrzymał w mocy zaskarżony wyrok, uznając wniesioną apelację za oczywiście bezzasadną.

Ponadto rozstrzygnięto o zasądzeniu od oskarżonych kosztów sądowych za postępowanie przed sądem II instancji w 1/3 części od każdego z nich oraz obciążono ich stosownymi opłatami.