Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 237/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 maja 2014 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Ewa Trzeja-Wagner

Sędziowie SSO Marcin Mierz

SSO Arkadiusz Łata (spr.)

Protokolant Barbara Szkabarnicka

przy udziale Andrzeja Zięby Prokuratora Prokuratury Okręgowej

po rozpoznaniu w dniu 6 maja 2014 r.

sprawy S. R. (1) ur. (...) w G.

syna A. i B.

oskarżonego z art. 280§1 kk i art. 276 kk w zw. z art. 11§2 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Gliwicach

z dnia 29 listopada 2013 r. sygnatura akt IX K 750/11

na mocy art. 437 § 1 kpk i art. 624 § 1 kpk

1. utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelację za oczywiście bezzasadną;

2. zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adwokata A. Z. (2) kwotę 516,60 zł (pięćset szesnaście złotych i sześćdziesiąt groszy) obejmującą kwotę 96,60 zł (dziewięćdziesiąt sześć złotych i sześćdziesiąt groszy) podatku VAT, tytułem zwrotu nieuiszczonych kosztów obrony oskarżonego z urzędu w postępowaniu odwoławczym;

3. zwalnia oskarżonego od zapłaty kosztów sądowych postępowania odwoławczego, obciążając wydatkami Skarb Państwa.

Sygn. akt VI Ka 237/14

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy stwierdził, co następuje.

Apelacja obrońcy oskarżonego okazała się bezzasadna i to w stopniu wręcz oczywistym i jako taka uwzględniona zostać nie mogła.

Sąd I instancji starannie i w prawidłowy sposób przeprowadził postępowanie dowodowe i w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku dokonał prawidłowej analizy i oceny przeprowadzonego na rozprawie głównej materiału dowodowego. W świetle niekwestionowanych przez skarżącego ustaleń faktycznych okoliczności przypisanego S. R. (1) czynu, jak również sprawstwo i wina oskarżonego nie budziły najmniejszych wątpliwości. Także przyjęte przez Sąd merytoryczny: opis i kwalifikacja prawna powyższego występku są prawidłowe. W szczególności ze wszech miar słusznie z opisu tego usunięto znamię „doprowadzenia pokrzywdzonego do stanu bezbronności”, które wedle treści zarzutu zaproponowanego przez oskarżyciela publicznego stanowić miało następstwo użycia względem małoletniego P. K. przemocy oraz groźby użycia przemocy, podczas gdy w rzeczywistości – z woli ustawodawcy – jest to znamię samodzielne i odrębne od dwóch pozostałych, oznaczające sytuację, w której ofiara z powodu braku sił fizycznych lub swobody ruchów nie może stawiać oporu (np. wskutek skrępowania, zastosowania środków chemicznych lub farmakologicznych obezwładniających ofiarę) nie będącą zarazem rezultatem przemocy lub groźby. Prokurator natomiast zdaje się tego nie rozróżniać.

Sąd jurysdykcyjny trafnie też ustalił, wskazał oraz ocenił wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar wymierzonej oskarżonemu kary pozbawienia wolności, dostosowując rozstrzygnięcie w tym zakresie do wagi i rozmiaru społecznej szkodliwości czynu jakiego dopuścił się S. R. (1) prawidłowo ocenionej jako znaczna, jak również do wysokiego stopnia zawinienia oskarżonego. Kara ta bez wątpienia jest stosunkowo surowa lecz zarazem w pełni zasłużona i odpowiadająca tym wszystkim dyrektywom, które ma ona realizować w odniesieniu do sprawcy młodocianego – głęboko zdemoralizowanego, gdyż za takiego należało uznać S. R. (2), a także ogólnym dyrektywom wymiaru kary zakreślonym regulacją przepisu art. 53 kk.

Orzeczona kara nie nosi w sobie cech represji nadmiernej i w należytym zakresie przyczyni się do wychowania oskarżonego oraz wdrożenia go do przestrzegania porządku prawnego. Za rażąco i niewspółmiernie surową potraktowana zatem zostać nie może.

W badanym przypadku niewiele okoliczności przemawiało na korzyść S. R. (1), przeważały bowiem i to zdecydowanie okoliczności wybitnie obciążające, dotyczące zarówno realiów faktycznych popełnionego przestępstwa, jak i sylwetki, właściwości i warunków osobistych oskarżonego, jego dotychczasowego sposobu życia.

Dość wskazać na działanie wspólne i w porozumieniu z drugim sprawcą, w zamiarze przemyślanym i z ustalonym z góry podziałem ról oraz przy uzgodnieniu różnych wariantów akcji przestępczej. Wszystko to w połączeniu ze zdeterminowaniem oskarżonych w realizacji sprzecznego z prawem celu, brutalnością i bezwzględnością działania obliczonego na zaskoczenie oraz zastraszenie ofiary – pozbawiało ją w istocie wszelkich szans obrony, czy nawet ucieczki i zwiększało operatywność sprawców.

R. i L. decydując się na dokonanie powyższego czynu doskonale wiedzieli i orientowali się, iż pokrzywdzonym będzie osoba małoletnia – dziecko, z założenia nie dysponująca w praktyce jakimikolwiek możliwościami przeciwstawienia się atakującym w opisanych wyżej warunkach i dodatkowo w przewadze liczebnej – napastnikom. W żadnej mierze nie odstręczyło to oskarżonego od popełnienia przestępstwa ani też nie wpłynęło na „złagodzenie” powziętego już uprzednio planu działania oraz ustalonych metod.

R. i jego kompan działali zuchwale, w przysłowiowy „biały dzień”, na jednej z ulic położonych w centrum dużego miasta, nie przejmując się zupełnie perspektywą obecności przypadkowych osób, potencjalną możliwością dostrzeżenia zdarzenia przez nieograniczoną de facto ilość ludzi.

Wyjątkowo ujemnie kształtowały się też pobudki i motywacja oskarżonego, a mianowicie możność uzyskania zysku w łatwy i szybki sposób, bez narażania się na niebezpieczeństwo – w obliczu świadomości kim będzie pokrzywdzony. Przebija przy tym i wręcz rzuca się w oczy daleko posunięta łatwość oraz dosłownie brak jakichkolwiek wręcz oporów moralnych i etycznych, gdy S. R. (1) przystawał na propozycję L. wzięcia udziału w przestępstwie i podejmował decyzję o jego popełnieniu. Nastąpiło to bez żadnej refleksji – natychmiast po jej uzyskaniu.

Wszystko powyższe, a w szczególności i zwłaszcza zaszłości charakteryzujące przedmiotową stronę przestępstwa nakazywały wręcz uznawać oskarżonego – pomimo młodocianego wieku – za jednostkę głęboko zdemoralizowaną, rażąco lekceważącą porządek prawny, a tym samym wymagającą – właśnie dla osiągnięcia rezultatów wychowawczych – zdecydowanej reakcji organów wymiaru sprawiedliwości i resocjalizacji w warunkach izolacyjnych.

Dodatkowo na niekorzyść R. przemawiała też jego następcza po zdarzeniu, dwukrotna karalność za podobne przestępstwa z art. 190 § 1 kk, art. 280 § 1 kk i art. 245 kk. Nie ma tu – sprzecznie z tym, co wywodzi obrońca – przesądzającego znaczenia fakt zapadnięcia i uprawomocnienia się tychże dwóch wyroków już po dokonaniu rozpatrywanego czynu. Okoliczność dopuszczenia się przez oskarżonego całego szeregu występków znacząco szkodliwych społecznie i umyślnych w powiązaniu z aktualnym czynem nader negatywnie określa właściwości i warunki osobiste oskarżonego oraz dotychczasowy jego sposób życia i powoduje, że prognoza społeczno-kryminologiczna w ogólności nie może być w stosunku do S. R. (1) inna aniżeli negatywna.

Ujemnie działa również wyczerpanie w wyniku jednego i tego samego zachowania ustawowych znamion określonych aż w trzech przepisach ustawy karnej.

Po stronie okoliczności łagodzących doszukać się można było poza młodocianym wiekiem jedynie przyznania się do zarzucanego czynu, pomijając już kwestię początkowego mataczenia i „przekręcania” faktów na korzyść współoskarżonego. Czynniki powyższe, a zwłaszcza sam w sobie – wiek S. R. (1), w konfrontacji z okolicznościami obciążającymi w żaden sposób tych pierwszych nie równoważyły, a tym samym nie wpływały w sposób znaczący na ewentualną ocenę orzeczonej kary pozbawienia wolności jako rażąco i niewspółmiernie surowej i sprzecznej z dyrektywami art. 54 § 1 kk.

Przeciwnie, inna kara, a zwłaszcza postulowana przez skarżącego kara pozbawienia wolności w niższym wymiarze i z dobrodziejstwem warunkowego zawieszenia jej wykonania, celów o jakich mowa w powołanym przepisie nie spełni, a wręcz utwierdzi sprawcę w poczuciu realnej bezkarności i pobłażliwości i tym bardziej zdemoralizuje.

Orzekając karę 3 lat pozbawienia wolności Sąd Rejonowy nie dopuścił się jakiegokolwiek uchybienia. Sąd odwoławczy nie znalazł podstaw do modyfikacji wyroku w sposób wnioskowany w apelacji ani też do jego uchylenia w zakresie rozstrzygnięcia o karze i ponownego rozpoznania sprawy w owej części.

Bez znaczenia z punktu widzenia możliwości przypisania sprawcy pełnego spektrum znamion danego typu czynu zabronionego pozostawał fakt – w sytuacji działania wspólnego i w porozumieniu z inną osobą – iż sprawca ten nie realizuje „własnoręcznie” czynności czasownikowej określającej znamiona przedmiotowe, bądź realizuje je tylko częściowo. Wynika to bowiem z istoty i kodeksowej konstrukcji współsprawstwa, gdzie za „całość” czynu odpowiada również ten, kto wraz z inną osobą i wspólnie z nią bezpośrednio wspiera jej działania (realizujące powyższą czynność i znamiona) zgodnie z podziałem ról ustalonym wcześniej lub zaistniałym choćby milcząco i w sposób dorozumiany już w trakcie dokonywania czynu zabronionego.

Tworzenie przewagi liczebnej, fizycznej i psychicznej było natomiast rolą oskarżonego, zgodnie z przyjętym z góry ich podziałem. R. swą świadomością i wolą bez wątpienia obejmował wszystkie znamiona realizowanego przestępstwa i w zupełności je akceptował. Na miejscu zajścia pozostawał w bezpośredniej bliskości drugiego sprawcy i ofiary, w „gotowości” do natychmiastowego udzielenia D. L. wsparcia i pomocy na wypadek nieprzewidzianego rozwoju zdarzenia. Odpowiadał tym samym w pełnym zakresie – jako współsprawca – za czyn opisany w dyspozycji zaskarżonego wyroku.

Sąd odwoławczy nie doszukał się w związku z powyższym jakichkolwiek przesłanek do „preferencyjnego” potraktowania oskarżonego R., gdyby chodziło o wysokość kary, zważywszy rolę jaką odegrał on w trakcie popełniania przestępstwa i porównując ją z rolą współoskarżonego, ani do różnicowania w oparciu o takie porównanie tychże kar – na korzyść S. R. (1). Role te ocenić należało jako równorzędne.

Reasumując, przepis art. 54 § 1 kk nie daje podstaw do łagodnego, pobłażliwego traktowania każdego młodocianego. Jeżeli bowiem – jak w badanej sprawie – wykazuje on wysoki stopień demoralizacji, przejawiający się już nawet w sposobie dokonania przestępstwa, to wręcz konieczne będzie długotrwałe, wychowawcze oddziaływanie na niego w toku wykonywania kary pozbawienia wolności.

Z tych wszystkich względów oceniając wyrok jako prawidłowy Sąd II instancji utrzymał go w mocy.

O należnościach obrońcy z urzędu i o kosztach sądowych za postępowanie odwoławcze orzeczono jak w pkt 2 i 3 wyroku niniejszego.