Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I AGa 204/22

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 16 maja 2023 roku

Sąd Apelacyjny w Lublinie I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: SSA Adam Czerwiński

Protokolant: sekretarz sąd. Dorota Twardowska

po rozpoznaniu w dniu 27 kwietnia 2023 roku w Lublinie

na rozprawie

sprawy z powództwa (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością spółki komandytowej w Z.

przeciwko Gminie M.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanej od wyroku Sądu Okręgowego w Lublinie z dnia 8 lipca 2022 roku sygn. akt (...)

1.  zmienia zaskarżony wyrok ten sposób, że nadaje mu następujące brzmienie:

I. oddala powództwo;

II. zasądza od powoda (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością spółki komandytowej w Z. na rzecz pozwanej Gminy M. kwotę 5.417 zł (pięć tysięcy czterysta siedemnaście) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu;

III. nakazuje ściągnąć od powoda (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością spółki komandytowej w Z. na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w Lublinie kwotę 194,31 zł (sto dziewięćdziesiąt cztery złote trzydzieści jeden groszy) tytułem zwrotu wydatków tymczasowo wyłożonych z sum budżetowych Skarbu Państwa.

2.  zasądza od powoda (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością spółki komandytowej w Z. na rzecz pozwanej Gminy M. kwotę 10.257 (dziesięć tysięcy dwieście pięćdziesiąt siedem) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Adam Czerwiński

Sygn. akt I AGa 204/22

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 8 lipca 2022 Sąd Okręgowy w Lublinie w sprawie z powództwa (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością spółki komandytowej w Z. przeciwko Gmina M. o zapłatę orzekł, co następuje:

I.  zasądza od pozwanego Gmina M. na rzecz powoda (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością spółki komandytowej w Z. kwotę 124.333,36 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie w transakcjach handlowych liczonymi od kwot:

- 124.333,36 zł od dnia 27 stycznia 2018 r. do dnia zapłaty,

- 166,84 zł od dnia 28 stycznia 2018 r. do dnia zapłaty,

II.  zasądza od pozwanego Gmina M. na rzecz powoda (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością spółki komandytowej w Z. kwotę 11.641,80 zł z odsetkami w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie za czas od dnia uprawomocnienia się wyroku, w którym je zasądzono do dnia zapłaty - tytułem zwrotu kosztów procesu,

III.  nakazuje ściągnąć od pozwanego Gmina M. na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w Lublinie kwotę 194,31 zł tytułem wydatków tymczasowo wyłożonych z sum budżetowych Skarbu Państwa.

Szczegółowe motywy pisemne wydanego wyroku zamieszczono na kartach 1317-1344 akt sprawy.

Apelację od powyższego wyroku wniosła strona pozwana zaskarżając go w całości. Pozwana zgłosiła następujące zarzuty:

1) naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 230 k.p.c. oraz art. 231 k.p.c. poprzez wybiórczą (niepełną) ocenę materiału dowodowego, zrealizowaną ponadto w sposób dowolny, powierzchowny i sprzeczny z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, a także poprzez przekroczenie przez Sąd I instancji granic swobodnej oceny dowodów i nierozważenie całego zebranego w sprawie materiału dowodowego, co przejawiło się w uznaniu, że strona pozwana nie wykazała, aby poniosła jakąś szkodę majątkową np. z tytułu braku dofinansowania przedmiotowej inwestycji w całości czy w części, podczas gdy zarówno z zeznań świadków A. Ł., K. B., czy zeznań strony Wójta K. A., wprost wynika, że na skutek zwłoki strony powodowej w realizacji przedmiotu umowy nr (...) z dnia 8 sierpnia 2017 r., kilkudziesięciu mieszkańców Gminy M. pozbawionych zostało możliwości korzystania z instalacji fotowoltaicznych w pełnym sezonie grzewczym, tj. od października do grudnia 2017 r.

2) art. 484 § 2 k.c. w zw. z 143d ust. 1 pkt 7 lit. b ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. Prawo zamówień publicznych (tekst jedn.: Dz.U.2017.1579 z dnia 2017.08.24, dalej jako: „p.z.p.") przez ich błędne zastosowanie, polegające na przyjęciu przez Sąd I instancji, że naliczona przez Pozwaną kara umowna była rażąco wygórowana oraz że zaistniały przesłanki do zmiarkowania przedmiotowej kary, a w konsekwencji zmiarkowania kary umownej do poziomu, który czyni ją iluzoryczną, pozbawiając ją ekonomicznego sensu, funkcji prewencyjnej, stymulacyjnej i represyjnej, co pośrednio powoduje również naruszenie przez Sąd I instancji art. 143d ust. 1 pkt 7 lit. b p.z.p.

W związku z powyższymi zarzutami pozwana wnosiła o:

1)  zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości;

2)  zasądzenie od powoda na rzecz pozwanej kosztów postępowania przed Sądem I Instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego;

3)  zasądzenie od Powoda na rzecz Pozwanej kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm prawem przepisanych;

wzgl ędnie

4)  uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy niniejszej do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Lublinie, pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

apelacja pozwanego zasługiwała na uwzględnienie, jakkolwiek nie z wszystkich przyczyn w niej wskazanych.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, w pierwszej kolejności, należy ustosunkować się do wniosku o uchylenie zaskarżonego wyroku. Regulacja zawarta w art. 386 § 2 i § 4 k.p.c. wskazuje w sposób wyczerpujący przypadki, w których sąd odwoławczy może uchylić wyrok sądu pierwszej instancji i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania. Żadna z wymienionych podstaw – nieważność postępowania, nierozpoznanie istoty sprawy lub wydanie wyroku przez Sąd drugiej instancji wymaga przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości - nie zachodzi w niniejszej sprawie. Wobec powyższego, apelacja pozwanego została rozpatrzona biorąc pod uwagę wniosek o zmianę zaskarżonego orzeczenia.

Odnosząc się do podniesionych przez pozwanego zarzutów dotyczących naruszenia przepisów prawa procesowego dotyczących dokonanych przez sąd ustaleń stanu faktycznego sprawy, tj. art. 233 § 1 k.p.c. wskazać należy, że apelacja nie czyni skutecznych zarzutów względem dokonanych ustaleń faktycznych. Pozwany podnosi błędną ocenę dowodu z zeznań świadków wskazując, że z dowodów tych wynika, iż pozwany poniósł szkodę na skutek spóźnionej realizacji umowy. Ten zarzut apelacji nie może się ostać. Nie negując okoliczności, iż na Gminie M. ciążą określone obowiązki publicznoprawne wobec jej mieszkańców nie sposób uznać, iż pozwana doznała szkody w rozumieniu kodeksu cywilnego. Pozwana nie wykazała, aby wystąpił jakikolwiek uszczerbek majątkowy w mieniu jednostki samorządowej. Natomiast potencjalnych szkód majątkowych w mieniu mieszkańców (polegających chociażby na dodatkowych wydatkach spowodowanych opóźnieniem w wykonaniu prac przez powoda) nie można utożsamiać, że szkodą strony pozwanej. Nie zostało wykazane, ani nawet nie było podnoszone, aby mieszkańcy gminy wystąpili z jakimikolwiek roszczeniami regresowymi z tytułu opóźnień w realizacji instalacji fotowoltaicznych w stosunku do strony pozwanej. Nie można tym samym utożsamiać uszczerbku majątkowego wśród niektórych członków społeczności lokalnej z wystąpieniem szkody w majątku gminy – nawet w sytuacji, gdy działanie gminy (zlecenie montażu instalacji fotowoltaicznych) było działaniem na korzyść jej indywidualnych mieszkańców.

Nie sposób zatem uznać, że Sąd Okręgowy dokonał błędnej oceny materiału dowodowego.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, ustalenia stanu faktycznego dokonane przez Sąd Okręgowy są prawidłowe. Wobec powyższego, Sąd Apelacyjny podziela i przyjmuje za własne ustalenia faktyczne sprawy, czyniąc z nich podstawę swoich ustaleń.

Bezsporne w sprawie jest to, że zobowiązanie strony powodowej zostało zrealizowane z opóźnieniem. Również nie budzi wątpliwości, że opóźnienie to nie było spowodowane jakimkolwiek działaniem pozwanego, ani siły wyższej. Kolejna niebudząca wątpliwości okoliczność, to fakt, że powód przystępując do postępowania przetargowego zaoferował w swojej ofercie skrócenie czasu wykonania robót instalacyjnych o 40 dni. Było to istotne kryterium, albowiem pozostałe były w istocie tożsame i z góry określone przez pozwaną (zakres robót, materiały wykonawcze itp.). Z punktu widzenia strony pozwanej można uznać, że nawet kluczowe, albowiem cała inwestycja była dofinansowana z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa L. na lata 2014 – 2020. Niezrealizowanie zadania w terminie wiązałoby się z odmową pokrycia kosztów przez instytucję zarządzającą i utratą dofinansowania ze środków unijnych.

Powód jako podmiot profesjonalny, zajmujący się tego rodzaju usługami zawodowo, miał świadomość terminów wymaganych przez zamawiającego. Skoro, więc zdecydował się na podpisanie umowy i dodatkowo jeszcze sam zaoferował skrócenie terminu wykonania inwestycji o 40 dni, to nie może obecnie twierdzić, że termin nie był możliwy do realizacji, a wymagania umowy nadmierne. Powód nie wykazał, ani nawet nie twierdził, że znajdował się w sytuacji przymusowej, w rezultacie, której był zmuszony zawrzeć kontrakt z pozwanym. W tym zakresie strony dysponowały pełną swobodą i jeżeli powód uznawał realizację kontraktu w zadeklarowanym przez samego siebie terminie za niemożliwą, to nie powinien był takiej umowy podpisać. Skoro to zrobił, to należy wnioskować, że jako profesjonalista kalkulował ryzyko opóźnienia i kar finansowych z tym związanych i uznał, że jest to ryzyko akceptowalne. Zauważyć trzeba, że jest to podejście dające się wytłumaczyć, skora kara umowna za opóźnienie w realizacji zamówienia (§ 13 ust. 1 pkt 1a umowy) została ustalona na poziomie 0,4% wynagrodzenia brutto za każdy dzień opóźnienia, a nie była określona ryczałtowo, jako jedna kwota, naliczana bez względu na czas opóźnienia.

Dlatego też, Sąd Apelacyjny, tak jak i Sąd Okręgowy stoi na stanowisku, że w niniejszej sprawie, w świetle zaoferowanych przez strony dowodów, zachodziły podstawy do naliczenia kary umownej. Sąd Apelacyjny podziela również pogląd Sądu I instancji, iż wysokość kary umownej nie była obiektywnie kwotą wysoka, a ponadto usprawiedliwiała ją funkcja gwarancyjna tego rodzaju zastrzeżenia umownego (por. k. 47 uzasadnienia Sądu Okręgowego).

Tym samym nie jest zrozumiałe późniejsze stwierdzenie, iż kara naliczona przez stronę powodową jest rażąco wygórowana. Wywód sądu I instancji jest w tej mierze nieprzekonujący. Odwoływanie się do kryterium wysokości kary umownej zastrzeżonej na wypadek, gdyby strona powodowa odstąpiła od umowy jest dowolne. Sąd podkreślał, iż istotna była także okoliczności konsekwencji, jakie poniosła pozwana wskutek braku realizacji umowy w terminie uzgodnionym przez strony. W ocenie Sądu Apelacyjnego, w okolicznościach niniejszej sprawy jest to błędny pogląd. Otóż specyfika umowy jednoznacznie wskazywała, iż strona pozwana przystąpiła do niej działając w ramach swoich obowiązków publicznoprawnych jako jednostka samorządu wykonująca usługi na rzecz podwyższenia standardu bytowania mieszkańców gminy. Sama umowa w istocie nie pływała bezpośrednio na mienie stanowiące własność gminy. Wiązała się natomiast z określonymi konsekwencjami finansowymi i ryzykiem poniesienia całości opłat, gdyby do wykonania fotowoltaiki w ogóle nie doszło.

Przy ocenie zasadności zarzutu miarkowania kary umownej istotny jest zdaniem Sądu Apelacyjnego inny element. Otóż powód zaoferował, skrócenie czasu realizacji umowy o 40 dni w stosunku do terminu określonego w (...) i zamówieniu publicznym. Był to kluczowy parametr, jeśli chodzi o wybór oferty. Pozostałe czynniki w postaci zakresu robót i określenia materiałów użytych do realizacji umowy były takie same dla każdego oferenta. Jedynie czas realizacji był kryterium zmiennym i de facto przesądzającym o zawarciu umowy z tym, a nie innym podmiotem. Gdyby powód nie zaoferował takiego skrócenia czasu realizacji umowy jego oferta nie zostałaby wybrana. W tej sytuacji, gdy doszło do opóźnienia w wykonaniu umowy - i to o 65 dni - nie zachodzą żadne podstawy do obniżenia naliczonej kary umownej. Opóźnienie było istotne i miało znaczenie dla większej grupy osób – mieszkańców pozwanej gminy, którzy musieli ponosić dodatkowe wydatki związane z brakiem możliwości zastosowania fotowoltaiki do systemów elektrycznych i grzewczych w rozpoczynającym się sezonie. Nie jest to okoliczność bez znaczenia dla oceny zasadności podniesionego zarzutu miarkowania kary umownej. Jego uwzględnienie prowadziłoby do sytuacji, w której postępowanie przetargowe wygrywa podmiot oferujący najszybsze wykonacie zamówienia (eliminując w ten sposób konkurencję), następnie opóźnia się z jego realizacją, a ostatecznie i tak otrzymuje wynagrodzenie, które jest dla niego ekonomicznie opłacalne. Właśnie takim praktykom ma zapobiegać funkcja prewencyjna kary umownej, której celem jest pozytywna stymulacja rynku wykonawców, tak aby zadeklarowane terminy realizacji były dotrzymane. Jest to szczególnie istotne w przypadku inwestycji finansowanych, że środków unijnych, które są rygorystycznie rozliczne także w zakresie terminowości wydatkowania. Opóźnienie w terminowej realizacji zamówień prowadzi do niewykorzystania części tych środków, co w skali całego kraju, wpływa w istotny sposób na kondycję gospodarki.

Z tych względów, Sąd Apelacyjny nie podzielił stanowiska Sądu I instancji o istnieniu podstaw do miarkowania kary umownej.

W świetle powyższych ustaleń i rozważań, jak również z uwagi na podniesioną w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku niezgodność pomiędzy treścią orzeczenia wygłoszonego, a pisemną treścią wyroku w aktach sprawy – o czym sam Sąd Okręgowy w swoim uzasadnieniu obszernie wywodzi – zaszła potrzeba całościowej korekty zaskarżonego orzeczenia.

Końcowo należy odnieść jeszcze do dwóch kwestii. Trafnie Sąd Okręgowy uchylił wydane postanowienie z dnia 11 sierpnia 2022 w przedmiocie sprostowania oczywistych omyłek. Powołane postanowienie nie odpowiadało dyspozycji art. 350 k.p.c. ingerując merytorycznie w treść orzeczenia poza zakresem przewidzianym praktyką zastosowania art. 350 k.p.c. Słuszna była natomiast droga, w której Sąd Okręgowy w uzasadnieniu przedstawił dokładnie motywy całej sytuacji, do jakiej doszło w trakcie wygłaszania orzeczenia końcowego i spisywania jego treści. W ten sposób, bez naruszania norm prawa procesowego możliwa była korekta rozstrzygnięcia przez Sąd II instancji. Takie rozwiązanie świadczy o obiektywizmie sądu, który był w stanie samodzielnie ujawnić własną omyłkę, dając tym samym stronom jasną możliwość odniesienia się do niej w toku postępowania odwoławczego.

Po drugie Sąd Apelacyjny zwraca uwagę na przesadną formę tzw. części historycznej uzasadnienia Sądu I instancji (34 strony). Drobiazgowy opis stanowisk i argumentacji stron, które znajdują się w aktach sprawy i z którymi sąd odwoławczy ma możność samodzielnego zapoznania nie służy realizacji dyspozycji art. 327 1 § 2 k.p.c. i w istocie jest zbędny tak dla stron, jak i sądu II instancji.

Z tych wszystkich względów Sąd Apelacyjny na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. orzekł, jak w sentencji.