Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI A Ca 1159/11

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 października 2012 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący - Sędzia SA– Ewa Klimowicz-Przygódzka

Sędzia SA– Ewa Zalewska

Sędzia SO del. – Beata Waś (spr.)

Protokolant: sekr. sądowy Katarzyna Kędzierska

po rozpoznaniu w dniu 11 października 2013 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa P. A.

przeciwko Szpitalowi (...) w W.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 9 czerwca 2011 r., sygn. akt XXV C 11/08

I.zmienia zaskarżony wyrok nadając mu następujące brzmienie:

1.zasądza od Szpitala (...) w W. na rzecz P. A. kwotę 13.000 /trzynaście tysięcy/ złotych, tytułem zwrotu kosztów pogrzebu;

2.zasądza od Szpitala (...)w W. na rzecz P. A. kwotę 200.000 / dwieście tysięcy/ złotych tytułem odszkodowania za znaczne pogorszenie sytuacji powoda.

3. oddala powództwo w pozostałej części;

4.ostateczny wpis sądowy ustala na kwotę 32.250 /trzydzieści dwa tysiące dwieście pięćdziesiąt/ złotych;

5. nakazuje pobrać od Szpitala (...) w W. na rzecz Skarbu Państwa (kasa Sądu Okręgowego w Warszawie) kwotę 11.288/ jedenaście tysięcy dwieście osiemdziesiąt osiem/ złotych tytułem wpisu sądowego od ponoszenia którego powód był zwolniony.

6.nie uiszczony wpis sądowy w kwocie 20.962 /dwadzieścia tysięcy dziewięćset sześćdziesiąt dwa/ złote przejmuje na rachunek Skarbu Państwa.

7.znosi wzajemnie pomiędzy stronami koszty postępowania;

II. oddala apelację w pozostałej części;

III.znosi wzajemnie pomiędzy stronami koszty postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt VI ACa 1159/11

UZASADNIENIE

Po ostatecznym sprecyzowaniu powództwa powód P. A. wniósł o zasądzenie na jego rzecz od pozwanego Szpitala (...) w W. (aktualnie Szpital (...) w W.), kwoty 85.000 zł, a ponadto o zasądzenie na rzecz jego małoletnich synów A. A. i T. A. renty wyrównawczej po 800 zł miesięcznie płatnej do rąk powoda w terminie do 10 dnia każdego miesiąca z odsetkami ustawowymi w przypadku uchybienia terminowi płatności którejkolwiek z rat. Ponadto powód P. A. wniósł o zasądzenie na jego rzecz oraz na rzecz małoletnich synów kwot po 170.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Pozwany Szpital (...) w W. wniósł o oddalenie powództwa podnosząc zarzut przedawnienia roszczenia, albowiem roszczenia zostały zgłoszone po upływie określonego w art. 442 § 1 kc terminu trzech lat od dnia, w którym powód dowiedział się o szkodzie i osobie zobowiązanej do jej naprawienia.

Wyrokiem z dnia 20 września 2006 r. sygn. akt IV C 2798/05 Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 13.000 zł tytułem zwrotu kosztów pogrzebu, kwotę 86.000 zł tytułem odszkodowania za pogorszenie sytuacji życiowej, a ponadto zasądził od pozwanego Szpitala na rzecz powodów T. A. i A. A. kwoty 800 zł tytułem miesięcznych rent oraz kwoty po 50.000 zł tytułem odszkodowań za pogorszenie sytuacji życiowej. W pozostałym zakresie powództwo zostało oddalone.

Na skutek wniesionej apelacji wyrokiem z dniu 31 października 2007 r. sygn. akt VI ACa 1335/06 Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Okręgowemu w Warszawie do ponownego rozpoznania, pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny wskazał, że Sąd I instancji nie rozpoznał istoty sprawy, nie czyniąc własnych istotnych ustaleń w zakresie przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego Szpitala. Jednocześnie Sąd Apelacyjny uznał za bezskuteczny zarzut przedawnienia podniesiony przez stronę pozwaną, wskazując, iż podniesienie w/w zarzutu stanowi nadużycie prawa.

W piśmie z dnia 28 lipca 2010 r. powód P. A. wskazał, iż kwoty 72.000 zł dochodzi z tytułu wynagrodzenia opiekunki dla dzieci za okres 72 miesięcy po 1.000 zł za miesiąc i żądanie to dotyczy okresu od listopada 1999 r. do października 2004 roku, natomiast kwoty 170.000 zł dochodzi z tytułu odszkodowania na podstawie art. 446 § 3 k.c. Następnie, na rozprawie w dniu 11 października 2010 r. powód sprecyzował, iż domaga się zapłaty kwoty 600.000 zł tytułem odszkodowania za znaczne pogorszenie sytuacji życiowej.

Po ponownym rozpoznaniu sprawy, wyrokiem z dnia 9 czerwca 2011 r. Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił powództwo, nie obciążając powoda kosztami procesu.

Powyższe rozstrzygnięcie zapadło na podstawie następujących ustaleń faktycznych.

K. A. małżonka P. A. przed 1999 r. przebyła poród drogami natury oraz sztuczne poronienie. W 1999 r. małżonkowie spodziewali się kolejnego dziecka. W trakcie trwania ciąży K. A. odbyła 5 wizyt kontrolnych u lekarza prowadzącego ginekologa G. M.. W 11, 22 i 28 tygodniu ciąży lekarz ten wykonał badania ultrasonograficzne płodu. Wyniki tych badań były pozytywne. Badanie ultrasonograficzne przeprowadzone w dniu 4 sierpnia 1999 r. w pracowni ultrasonograficznej Szpitala (...) w W. dało wynik masy płodu na 3.600 gram. Następnie pacjentka była konsultowana w dniu 2 września 1999 r. w punkcie konsultacyjnym tego szpitala. Stwierdzono wówczas brak dolegliwości i ogólny dobry stan pacjentki oraz prawidłowe napięcie mięśnia macicy. Badanie to przeprowadziła położna A. P., nadzorowana przez lekarza A. J.. Badanie ultrasonograficzne nie było w tym dniu przeprowadzone. K. A. zalecono liczenie ruchów płodu, kontrolne KTG w dniu 9 września 1999 r. K. A. zgłosiła się do porodu w dniu 5 września 1999 r. w asyście wynajętej położnej B. A. - pracownika Szpitala (...) w W., która to położna zbadała pacjentkę w izbie przyjęć, stwierdzając rozwarcie szyjki macicy na 4 - 5 cm. Tego dnia obwód brzucha pacjentki wynosił 115 cm, a odległość od spojenia łonowego do dna macicy 40 cm. Położenie dziecka było główkowe. Położna B. A. powiadomiła lekarza dyżurnego E. W. o przyjęciu pacjentki do porodu, jak również przekazała jej informacje dotyczące stanu pacjentki: o rozwarciu szyjki macicy, ocenę szyjki macicy, o stopniu zaawansowania główki w kanale rodnym o wymiarach miednicy kostnej. Decyzje o porodzie drogami natury podjęła położna B. A., a lekarze to zaakceptowali. Badanie ultrasonograficzne tego dnia nie zostało przeprowadzone. Lekarzem sali porodowej w tym dniu była lekarz J. O.. W ramach dyżuru zajmowała się salą porodową i oddziałem położniczym i ten lekarz został również poinformowany przez położną o aktualnym stanie zdrowia położniczego pacjentki. Dane przekazane przez położną lekarzom były zgodne z rzeczywistym stanem rzeczy. W przypadku K. A. jej stan zdrowia oraz stan płodu powodowały, iż nie było bezwzględnych wskazań do rozwiązania ciąży pacjentki cięciem cesarskim. Nie było okoliczności, które uniemożliwiałyby przeprowadzenie porodu drogami natury nawet przy założeniu, że tuż przed porodem znana była rzeczywista waga dziecka na poziomie 4.780 gramów. Przebieg ciąży K. A. był prawidłowy i nie uzasadniał potrzeby zastosowania cesarskiego cięcia. Jednocześnie istniały przesłanki kliniczne mogące sugerować dużą masę dziecka, a w konsekwencji ewentualne powikłania okołoporodowe związane z makrosomią płodu, jednakże makrosomii płodu nie można było na 100 % przewidzieć. W tym konkretnym przypadku najbardziej prawdopodobnym powikłaniem byłoby uszkodzenie splotu barkowego u dziecka i w konsekwencji niedowład ręki, a nie zgon rodzącej. W 1999 r. nie było bezwzględnych zaleceń medycznych aby oceniać masę płodu tuż przed porodem. Do momentu wystąpienia wahań w tętnie płodu K. A. była w dniu 5 września 1999 r. badana w Szpitalu jedynie przez nadzorująca poród położną B. A.. Przedmiotowe wahanie w tętnie płodu pojawiło się o godzinie 14.50. Wtedy na trakt porodowy został wezwany lekarz J. O.. W tym czasie pacjentka znajdował się w drugim okresie porodu. Lekarz ten zalecił podanie oksytocyny w soli fizjologicznej, jednocześnie wezwał również lekarza pediatrę i szefa dyżuru do rodzącej. Na sale porodową o godzinie 14.55 przybył lekarz E. W., która nadzorowała w tym dniu dyżur. Lekarz ten rozpoznał dystocję barkową i zastosował u rodzącej manewr Mc Robertsa, co doprowadziło do urodzenia zdrowego noworodka płci męskiej o masie ciała 4.780 gram. Manewr ten został wykonany prawidłowo, nie spowodował on pęknięcia macicy i sklepienia pochwy pacjentki. Bezpośrednio po urodzeniu dziecka stwierdzono również krwawienie z dróg rodnych, które oceniono na około 300 ml. Po 5 minutach został urodzony niekompletny popłód i w związku z powyższym zadecydowano o instrumentalnej kontroli jamy macicy. O godzinie 15.05 po urodzeniu popłodu wezwano anestezjologa do znieczulenia, na które pacjentka wyraziła ustnie zgodę. W znieczuleniu ogólnym stwierdzono pęknięcie prawego sklepienia pochwy, z którego występowało obfite krwawienie. Przystąpiono do kontroli instrumentalnej, a następnie do kontroli ręcznej jamy macicy, stwierdzając rozerwanie ściany bocznej po prawej stronie na odcinku 7- 10 cm. Natychmiast podjęto decyzję o przewiezieniu pacjentki na blok operacyjny i o laparotomii. O godzinie 15.15 zawiadomiono i wezwano zastępcę ordynatora lekarza S.. Do chwili otwarcia pacjentki przez zespół operacyjny utrata przez nią krwi wynosiła 1.200 ml. Po otwarciu stwierdzono krew w jamie brzusznej, macicę pękniętą w trzonie po stronie prawej od sklepienia bocznego na długości około 10 cm, a ponadto krwiak w przymaciczach po tej samej stronie o objętości 250 - 300 ml. Po wstępnej próbie zszycia macicy zdecydowano o wycięciu macicy bez przydatków, która to czynność wykonano w sposób typowy. Pochwę zszyto szwami pojedynczymi. Na całej powierzchni otrzewnej ściennej występowały drobne krwawe wybroczyny. Pozostałe narządy jamy brzusznej były bez uchwytnych zmian. Zabieg ukończono zakładając dren do zatoki Douglasa, a następnie zamknięto warstwowo jamę brzuszną. Operacje ukończono o godzinie 18.30 pozostawiając pacjentkę na sali operacyjnej pod ścisłym nadzorem anestezjologa. W trakcie operacji przetoczono 200 ml KKCZ i 1.100 ml osocza antyhemofilowego. O godzinie 22.00 ze względu na utrzymujące się krwawienie z jamy otrzewnowej zdecydowano o powtórnej laparotomii. Nie znaleziono miejsc krwawiących. Następnie o godzinie 23.00 doszło u pacjentki do zatrzymania krążenia. Pomimo działań resuscytacyjnych po 40 minutach nie uzyskano efektu. Pacjentka zmarła o godzinie 23.40. Zgon pacjentki spowodowany był masywnym krwotokiem na skutek pęknięcia macicy

i sklepień pochwy i związanym z tym nieodwracalnym wstrząsem krwotocznym, którego pomimo prawidłowo przeprowadzonej operacji mającej na celu uratowanie życia oraz akcji resuscytacyjnej nie udało się opanować. Przyczyną pęknięcia macicy i sklepienia pochwy był duży płód i związany z tym utrudniony przebieg porodu. Ułożenie płodu i sam przebieg porodu był prawidłowy. Nie było żadnych objawów prodromalnych mogących świadczyć o pęknięciu macicy i sklepienia pochwy. Do tych zdarzeń doszło dopiero w II okresie porodu w czasie rodzenia się barków płodu. Zespół lekarski dyżurujący tego dnia opierał swoje wiadomości o pacjentce jedynie na relacjach nadzorującej poród położnej bez osobistego zbadania pacjentki. Okoliczność ta stała się przedmiotem badania sądów lekarskich. Orzeczeniem z dnia 16 listopada 2000 r. Okręgowy Sąd Lekarski w W. uznał lekarza E. W. winną tego, że w dniu 5 września 1999 r. nie dopełniła nadzoru na przebiegiem porodu K. A. w ten sposób, że opierając się wyłącznie na zaufaniu do położnej zaniechała podjęcia decyzji o sposobie prowadzenia porodu, dopuściła do prowadzenia go przez położną siłami natury, co mogło stanowić przyczynę zgony pacjentki. Orzeczeniem z dnia 27 listopada 2001 r. Naczelny Sąd Lekarski utrzymał w mocy orzeczenie Okręgowego Sadu Lekarskiego w W.. Prokuratura Rejonowa (...) w sprawie o sygn. akt (...) prowadziła postępowanie przygotowawcze przeciwko podejrzanej E. W. czyniąc wyżej wymienionej osobie zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci K. A., poprzez niedopełnienie należytego nadzoru nad przebiegiem porodu i zaniechanie podjęcia decyzji o sposobie jego prowadzenia. Powyższe postępowanie zostało umorzone postanowieniem z dnia 18 stycznia 2005 r. uznając, iż czyn podejrzanej nie zawiera ustawowych znamion czynu zabronionego.

Na podstawie powyższych ustaleń faktycznych Sąd Okręgowy uznał, że powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie.

Na wstępie Sąd Okręgowy wyjaśniając przyczyny pominięcia czynności dokonanych przez zawodowego pełnomocnika procesowego powoda P. A. w imieniu małoletnich powodów T. A. i A. A. za wyjątkiem czynności w postaci wniesienia apelacji przez powodów, wskazał, na brak umocowania pełnomocnika powoda P. A. do wystąpienia również z powództwem w imieniu małoletnich powodów, jedyną czynnością do której był umocowany było wniesienie apelacji, albowiem tylko w tym zakresie czynność ta została przez przedstawiciela ustawowego małoletnich powodów potwierdzona. W konsekwencji wydane w sprawie orzeczenie dotyczy wyłącznie powoda P. A., a roszczenia zgłoszone w imieniu małoletnich powodów przez pełnomocnika procesowego działającego bez umocowania do ich reprezentacji, jako niepotwierdzone nie mogły w ocenie Sądu I instancji być przedmiotem rozpoznania. Tym samym Sąd Okręgowy postępowanie w tym zakresie zniósł.

Odnosząc się do zasadności żądania P. A. Sąd Okręgowy w oparciu o wnioski zawarte w opinii biegłego sądowego lekarza T. R. uznał, iż pozwany Szpital nie ponosi wobec powoda odpowiedzialność odszkodowawczej, gdyż nie zostały spełnione wszystkie przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej, ani też odpowiedzialności deliktowej opartej na podstawie art. 430 k.c., a przynajmniej powód ich nie wykazał.

Jak wskazał Sąd I instancji, analiza czynności podejmowanych przez personel pozwanego Szpitala w odniesieniu do osoby K. A., zarówno położną jak i lekarzy prowadziła do wniosku, iż co do zasady czynności te nie były bezprawne ani zawinione. Wyjątkiem była nieprawidłowość polegająca na zaniechaniu zbadania pacjentki przez lekarza przy przyjęciu do Szpitala i tylko w tym zakresie należało przyjąć, iż wystąpiło zdarzenie, z którym można by wiązać obowiązek naprawienia szkody.

Sąd Okręgowy stwierdził jednak, że dla przypisania odpowiedzialności odszkodowawczej nie jest wystarczające wystąpienie samej wyżej opisanej nieprawidłowości, a koniecznym było także ustalenie czy pomiędzy tą nieprawidłowością a zgonem K. A. zachodził adekwatny związek przyczynowy.

Zdaniem Sądu Okręgowego wyniki przeprowadzonego postępowania dowodowego nie pozwalały uznać, iż istniał adekwatny związek przyczynowy pomiędzy zachowaniem się pracownika pozwanego szpitala - (...) / /jej zaniechaniem/ lub innych pracowników pozwanego w dniu 5 września 1999 r. a zgonem K. A.. Komplikacje porodowe, które wystąpiły u pacjentki pojawiły się dopiero w trakcie porodu, a przed jego rozpoczęciem nic nie wskazywało że poród może stanowić niebezpieczeństwo dla życia matki lub dziecka. Nie było wskazań do przeprowadzenia porodu poprzez cesarskie cięcie. Okoliczność, iż poród ten mógł także odbyć się w ten sposób nie oznacza, iż było to bezwzględnie wymagane przez zasady sztuki medycznej, co potwierdziły opinie biegłych.

W ocenie Sądu Okręgowego również fakt wymierzenia kary nagany lekarzowi E. W. przez Okręgowy Sąd Lekarski w W. nie jest równoznaczny z uznaniem, iż pozwany ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą w niniejszej sprawie. Fakt niezbadania pacjentki przez porodem przez tego lekarza, a tylko zbadanie przez położną i oparcie się przez lekarza na wynikach tego badania nie miały znaczenia dla zaistnienia komplikacji porodowych, albowiem nie było przeciwwskazań medycznych do przeprowadzenia porodu drogą naturalną. Brak jest zatem adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy tym zachowaniem a zgonem K. A..

Jak zauważył Sąd Okręgowy informacje na temat stanu zdrowia rodzącej przekazane przez położoną lekarzowi były bowiem zgodne z rzeczywistym stanem rzeczy. Natomiast lekarz znając wyniki badań akceptował sposób rozwiązania ciąży przyjęty przez położną, która, jak już to powyżej zaznaczono, posiadała wiedzę i uprawnienie umożliwiające przeprowadzenie takiego porodu.

W ocenie Sądu Okręgowego brak również było podstaw do uznania, aby zostały spełnione jakiekolwiek inne przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego Szpitala, w tym aby w ogóle zaistniały zdarzenia, z którymi związany byłby obowiązek naprawienia szkody.

Powód nie wykazał i nie udowodnił spełnienia się zasadniczej przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej, a mianowicie, że działania podejmowane przez wskazanych powyżej pracowników pozwanego Szpitala były działaniami niezgodnymi z zasadami sztuki medycznej. Dokonali oni prawidłowej decyzji z medycznego punktu wiedzenia o przeprowadzeniu porodu w sposób naturalny oraz w prawidłowy sposób dokonali odbioru porodu. Zespół położniczo - ginekologiczny pozwanego Szpitala nie spowodował uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia skutkującego śmiercią K. A.. Ty samym nie można postawić pracownikom pozwanego zarzutu zawinionego spowodowania lub przyczynienia się do zgonu K. A. w sytuacji gdy z medycznego punktu widzenia nie było przeciwwskazań do rozwiązania ciąży drogą porodu fizjologicznego nawet gdy tuż przed porodem było wiadome, iż rzeczywista waga dziecka wynosiła 4.780 gramów. Przebieg ciąży K. A. był prawidłowy i nie uzasadniał potrzeby zastosowania cesarskiego cięcia, a prawdopodobieństwo, że ten poród drogami natury zakończy się pomyślnie dla matki i dziecka było bardzo duże. Jak wskazał Sąd Okręgowy w sprawie zaistniały nietypowe następstwa powikłania okołoporodowego, czego nie można było przewidzieć.

Wobec powyższego w ocenie Sądu Okręgowego żądanie zapłaty zarówno z tytułu odszkodowania jak też z tytułu zadośćuczynienia nie zasługiwało na uwzględnienie. O kosztach procesu Sąd I instancji mając na uwadze szczególny charakter roszczeń powoda o raz jego sytuację majątkową i życiową spowodowaną tragiczną śmiercią bliskiej osoby orzekł na podstawie art. 102 k.p.c.

Apelację od powyższego wyroku wniósł powód, który orzeczenie w całości, zarzucając sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego, wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uwzględnienie powództwa w całości oraz o zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Apelacja jest częściowo uzasadniona.

W pierwszej kolejności należy odnieść się do sformułowanego w apelacji zarzutu dotyczącego naruszenia przez Sąd I instancji norm prawa procesowego.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego zarzut naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 233 § 1 k.p.c. zasługuje na uwzględnienie. Dokonane przez Sąd Okręgowy ustalenia faktyczne w niniejszej sprawie, były w znacznej części prawidłowe i w tej części Sąd Apelacyjny przyjmuje je za własne. Części ustaleń ( istotnych dla oceny zasadności roszczenia) Sąd Apelacyjny zaaprobować nie mógł.

Należy podnieść, że zarzutu z art. 233 k.p.c. tylko wówczas można uznać za podniesiony skutecznie, o ile zostanie wykazane, iż Sąd dokonał dowolnej oceny materiału dowodowego naruszając przy tym reguły logicznego rozumowania lub zasady doświadczenia życiowego (por. wyrok SN z dnia 14 marca 2002 r., sygn. akt IV CKN 859/00, LEX nr 53923).Co oznacza , że przeprowadzona przez Sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona tylko w przypadku, gdy nie byłaby oparta na odpowiadającemu zasadom logiki powiązaniu ujawnionych w postępowaniu dowodowym okoliczności w całość zgodną z doświadczeniem życiowym.

Sąd I instancji ustalił , że w przypadku K. A. jej stan zdrowia oraz stan płodu powodowały, iż nie było bezwzględnych wskazań do rozwiązania ciąży pacjentki cięciem cesarskim. Nie było także okoliczności, które uniemożliwiałyby przeprowadzenie porodu drogami natury nawet przy założeniu, że tuż przed porodem znana była rzeczywista waga dziecka na poziomie 4.780 gramów. Sąd oparł się w tym zakresie na opinii biegłego R. , który stwierdził , że w analizowanym przypadku nie było bezwzględnych ( życiowych ) wskazań do elektywnego rozwiązania pacjentki cięciem cesarskim , chociaż istniały kliniczne przesłanki mogące sugerować dużą masę płodu , a co za tym idzie ewentualne powikłania okołoporodowe związane z makrosomią płodu. Biegły wskazał nadto , że badanie ultrasonograficzne( zwłaszcza w 1999r.) nie jest zupełnie precyzyjne i masa ciała płodu może odbiegać od rzeczywistej nawet od 500 do 700gram w każdą stronę. Jeśli zaś chodzi o ostatnie 4 tygodnie życia płodowego dziecko przybiera na masie od 700 do 1500 gram.

Opinia biegłego podlega, jak inne dowody ocenie według art. 233 § 1 k.p.c., lecz odróżniają ją szczególne kryteria oceny. Stanowią je zgodność z zasadami logiki i wiedzy powszechnej, poziom wiedzy biegłego, podstawy teoretyczne opinii, sposób motywowania oraz stopień stanowczości wyrażonych w niej wniosków. Podkreślić należy , że w ocenie Sadu Apelacyjnego opinia biegłego T. R. , którą Sąd Okręgowy przyjął bez zastrzeżeń jest istotnie wyczerpująca , w sposób jasny i precyzyjny tłumacząca kwestię makrosomii płodu, zastosowanego manewru Mc Robertsa , oceny skutków jego zastosowania. Nie budzi wątpliwości Sądu Apelacyjnego także dokonana przez biegłego ocena wszystkich podjętych działań przez personel medyczny w II fazie porodu a także podjętych czynności ratujących życie żony powoda. Budzi natomiast istotne zastrzeżenia na tle całej opinii a zwłaszcza wywodów dotyczących makrosomii płodu ( przyrostu masy ciała płodu w ostatnim miesiącu ciąży , dokładności pomiarów ultrasonografu i ryzyka jakie niesie poród siłami natury przy makrosomii płodu tak dla dziecka jak i rodzącej )ostateczny wniosek biegłego , że nie było błędem dopuszczenie przez lekarza do porodu siłami natury . Nie można bowiem zapomnieć ,co z resztą zostało podkreślone przez tegoż biegłego i tak tez ustalił Sąd I instancji , że przyczyną pęknięcia macicy rodzącej była makrosomia płodu.

W ocenie Sądu Apelacyjnego wniosek biegłego jest nielogiczny i sprzeczny z pozostałymi wywodami biegłego. Zarzucając wewnętrzną sprzeczność opinii Sąd Apelacyjny wziął pod uwagę w pierwszej kolejności parametry masy płodu jak też nieprecyzyjność pomiaru USG. Przy ostatnim badaniu USG dokonanym u zmarłej pacjentki masę płodu określono na 3600 gram co zgodnie z przyjętą przez biegłego dopuszczalna nieścisłością mogło oznaczać , że w tym dniu masa płodu mogła wynosić nawet 4300g . Idąc dalej za wskazówkami biegłego przyjąć należy , nawet uśredniając przyrost masy płodu w ostatnich 4 tygodniach ciąży , że płód w chwili porodu mógł osiągnąć masę 5300 g. Sam biegły stwierdził, że przy masie dziecka 4780g dokonałby cesarskiego cięcia , przywołując jednocześnie standarty amerykańskie gdzie wskazaniem do cesarskiego cięcia jest masa ciała dziecka przekraczająca 5000g. Nie wdając się szczególnie w polemikę z tym stwierdzeniem podnieść jednak wypada , że ogólne standarty obowiązujące w amerykańskiej służbie zdrowia odbiegały od polskich zwłaszcza w 1999r. in plus. Co oznacza , że być może tego rodzaju porody zabezpieczane są pełną obsługą medyczną w tym chirurgiczną czego w przedmiotowym wypadku zabrakło. Skoro zatem należało przy zastosowaniu obiektywnych przesłanek przewidywać , że masa dziecka może przekroczyć nawet znacznie wagę 5000g w ocenie Sądu Apelacyjnego obowiązkiem lekarza było zakwalifikowanie rodzącej do cesarskiego cięcia. Na taką decyzję lekarza powinny mieć także wpływ inne okoliczności , które zwiększały możliwość wystąpienia komplikacji w postaci pęknięcia macicy. Jako czynniki ryzyka pęknięcia macicy biegły wskazał wielodzietność ( trzecia ciąża ) i poronienie instrumentalne . Oba te czynniki występowały u pacjentki. Wprawdzie sekcja zwłok wykazała , ze nie było żadnych blizn w macicy ale tego przyjmujący pacjentkę nie mogli wiedzieć. Natomiast z wywiadu wynikało , że zmarła przeszła sztuczne poronienie czego konsekwencją często są właśnie blizny i zrosty macicy.

Reasumując , mając na uwadze treść całej opinii biegłego Sąd Apelacyjny uznał , że zaistniało szereg przesłanek , które wzięte kumulatywnie nie dawały podstaw do zakwalifikowania pacjentki do porodu siłami natury. W tym zakresie Sąd Apelacyjny oparł się na opinii biegłej A. L..

Słusznie wskazał Sąd I instancji , że zgodnie z art. 22 ust 1 ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej z 5 lipca 1996r. obowiązującej w dacie zdarzenia o sposobie przeprowadzania porodu w szpitalu położniczo- ginekologicznym powinien decydować lekarz a nie położna. Z prawidłowych w tym zakresie ustaleń Sądu Okręgowego wynika , że decyzję co do sposobu porodu podjęła położna a lekarzowi przekazała jedynie dane dotyczące stanu pacjentki - jak wynika z dokumentacji medycznej - w dniu porodu. Dane dotyczyły rozwarcia szyjki macicy , ocenę szyjki macicy, stopnia zaawansowania główki w kanale rodnym oraz o wymiarach miednicy kostnej. A następnie informowała o przebiegu porodu. Lekarz zbadał rodzącą dopiero w II fazie porodu kiedy było za późno na podjęcie decyzji o cesarskim cięciu. Położna natomiast nie poinformowała lekarza o parametrach płodu w tym o podejrzeniu makrosomii płodu. A zatem lekarz w ocenie pełnego obrazu pacjentki i płodu oparł się wyłącznie na danych przekazanych przez położną nie weryfikując ich ani badaniem ani zapoznaniem się z dokumentacją medyczną. Trudno zatem uznać , że lekarz dokonał kwalifikacji pacjentki do określonego sposobu porodu.

Mając powyższe na uwadze Sąd Apelacyjny w zakresie nieistnienia bezwzględnych wskazań do rozwiązania ciąży pacjentki siłami natury zmienił ustalenia Sądu I instancji , przyjmując , że przesłanki takie istniały a nadto , że pacjentka pod tym kontem nie została zdiagnozowana.

Tym samym należało rozważyć , mimo że apelujący nie podnosi zarzutów naruszenia przez Sąd I instancji przepisów prawa materialnego, czy zaistniały przesłanki odpowiedzialności deliktowej pozwanego zakreślonej treścią art. 430 kc. zgodnie , z którą ten kto na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy wykonywaniu tej czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną z winy tej osoby przy wykonywaniu powierzonej jej czynności. Zwierzchnik ponosi wówczas niezależną od winy odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez podwładnego. Uzasadnieniem dla tej szczególnej, zaostrzonej odpowiedzialności są władcze uprawnienia, z których może korzystać przełożony, aby w jego interesie podwładny wykonał powierzoną mu czynność (por. W. Czachórski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 570 i n.; P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 434 i n. Ten rodzaj odpowiedzialności przyjęło się określać mianem odpowiedzialności za czyny cudze, co w przypadku art. 430 k.c. nie powinno budzić wątpliwości,

ponieważ na tej podstawie powierzający ponosi odpowiedzialność bez względu na swoją winę, a wyłącznie za skutek czynu niedozwolonego wykonawcy czynności, który wyrządził szkodę.

A zatem aby ustalić odpowiedzialność odszkodowawczą pozwanego należało ustalić czy nastąpiło zawinione zachowanie osoby , której pozwany szpital powierzył wykonanie czynności , czy szkoda została wyrządzona przy wykonywaniu powierzonej podwładnemu czynności oraz czy istniał związek przyczynowy między czynem niedozwolonym podwładnego a szkodą.

Nie ulega wątpliwości, że zarówno położna jak i lekarz dyżurny wykonujący w dniu 5 września 1999r czynności wobec K. A. działali w strukturze organizacyjnej pozwanego i podlegali jego kierownictwu. Jeśli idzie zaś o kwestię zawinionego działania osób podległych służbowo pozwanemu kwestia ta została omówiona już powyżej .

Rekapitulując, w ocenie Sądu Apelacyjnego zawinienia po stronie pracowników pozwanego należy upatrywać po pierwsze w zaniechaniu przez lekarza E. W. osobistego zbadania pacjentki po drugie w zaniechaniu zapoznania się z dokumentacją medyczną zmarłej , po trzecie w zaniechaniu wskazania położnej sposobu porodu - do czego była zobowiązana na podstawie art. 22 ust1 ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej z 5 lipca 1996r. obowiązującej w dacie zdarzenia. W prawdzie z art. 5 tejże ustawy wynika , że położna ma prawo do samodzielnego przeprowadzenia fizjologicznego porodu i połogu to jednak czynności te może wykonywać samodzielni w ramach prywatnej praktyki. W niniejszej sprawie położna działała jako pracownik pozwanego szpitala i w związku z powyższym zastosowanie znajduje wspomniany art. 22 tejże ustawy - dlatego błąd lekarza polegał na oparciu się jedynie na ocenie stanu pacjentki i płodu na opinii położnej , która dysponując przesłankami wynikającymi z badania USG i wywiadu jak i powszechną wiedzą , którą położna posiadać powinna w zakresie możliwych skutków makrosomii płodu tak dla dziecka jak i matki wadliwie zakwalifikowała pacjentkę do porodu siłami natury zamiast do cesarskiego cięcia. Nie poinformowano także pacjentki o ryzyku powikłań w postaci dystocji barkowj i jakie może mieć to konsekwencje dla dziecka oraz jakie jest prawdopodobieństwo tych powikłań.

W ocenie Sądu Apelacyjnego brak wnikliwego zapoznania się lekarza z dokumentacją medyczną oraz zaniechanie w tej konkretnej sytuacji badania USG co skutkowało nieprzemyślanym prowadzeniem porodu siłami natury narażało rodzące się dziecko na ryzyka niepełnosprawności a w konsekwencji rodzącą na ryzyko w prawdzie stosunkowo rzadkie pęknięcia macicy , ale przy wywiadzie pacjentki bardziej prawdopodobne.

Tym samym w ocenie Sądu Apelacyjnego zaistniał związek przyczynowy pomiędzy śmiercią K. A. , która nastąpiła na skutek makrosomii płodu i wystąpienia dystocji barkowej ( która skutkowała powstaniem szkody u powoda ) a zawinionym działanie pracowników pozwanego szpitala , którzy nie dochowali obowiązku dbałości o życie i zdrowie człowieka , który może wynikać nie tylko z normy prawnej ale również ze zwykłego rozsądku, popartego zasadami doświadczenia zawodowego, które nakazują podjęcie niezbędnych czynności zapobiegających możliwości powstania zagrożenia dla zdrowia lub życia człowieka

Jeśli zaś idzie o wysokość szkody wskazać należy , że Roszczenie o odszkodowanie z tytułu znacznego pogorszenia sytuacji życiowej najbliższych członków rodziny zmarłego było przedmiotem regulacji art. 446 § 3 k.c. od początku obowiązywania kodeksu cywilnego. W judykaturze i doktrynie ukształtowało się stanowisko, że chociaż należy przy zasądzaniu tego odszkodowania uwzględniać całokształt okoliczności wpływających na sytuację życiową najbliższych zmarłego, to jednak kompensata ta ma służyć naprawieniu szkody majątkowej (por. uchwała SN z 26 października 1970 r., III PZP 22/70, OSN 1971, nr 7-8, poz. 120 W. Czachórski (w:) System prawa 8, nb 655).

Zakresem odszkodowania podstawie art. 446 § 3 k.c. objęty jest uszczerbek określany mianem pogorszenia się sytuacji życiowej wskutek śmierci poszkodowanego, wywołanej uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia. Nie jest to zatem pełna kompensata całej szkody majątkowej spowodowanej tą śmiercią i z pewnością nie obejmuje tych uszczerbków, które podlegają naprawieniu na podstawie art. 446 § 1 i § 2 k.c. W wyroku Sądu Najwyższego z 30 czerwca 2004 r. (IV CK 445/03, Mon. Praw. 2006, nr 6, s. 315) sąd uznał, że znaczne pogorszenie sytuacji życiowej, o którym mowa w art. 446 § 3 k.c., obejmuje niekorzystne zmiany bezpośrednio w sytuacji materialnej najbliższych członków rodziny zmarłego (niewyczerpujące hipotezy art. 446 § 2 k.c.), jak też zmiany w sferze dóbr niematerialnych, które rzutują na ich sytuację materialną.

Przekładając powyższe na grunt niniejszej sprawy Sąd Apelacyjny zasądzając kwotę 200.000 zł tytułem odszkodowania za pogorszenie się sytuacji życiowej powoda wziął pod uwagę koszty poniesione przez powoda na opłacenie opiekunki do dzieci w kwocie 72.000 zł , co przy samotnym wychowywaniu dzieci w tym dziecka nowonarodzonego i konieczności realizowania obowiązku utrzymania rodziny jak najbardziej usprawiedliwia ten wydatek, a wskazana kwota nie jest wygórowana. Sąd Apelacyjny wziął także pod uwagę fakt , że zmarła żona pozwanego pracował i jej praca przynosiła także wymierne efekty finansowe , które po urodzeniu dziecka zapewne uległyby zmniejszeniu albowiem zmarła musiałaby sprawować bądź osobistą opiekę nad małymi dziećmi bądź zastępować tę opiekę opieką innej osoby, ponosząc koszty. Niemniej jednak żona pozwanego była osobą aktywną zawodowo i na pewno przyczyniałaby się do utrzymania rodziny. W ocenie Sadu Apelacyjnego także samo traumatyczne przeżycie jakim jest śmierć żony zwłaszcza przy porodzie wspólnego dziecka a w konsekwencji konieczność samotnego podołania wszystkim obowiązkom musiała rzutować na mobilność zawodową powoda przynajmniej w pierwszych latach po tragicznym zdarzeniu. Mając to na uwadze Sąd Apelacyjny uznał , że zasądzona kwota odszkodowania jest w tych warunkach kwotą odpowiednią.

Jeśli idzie o zwrot poniesionych kosztów pogrzebu ( art. 446 par. 1 kc ) podzielić należy pogląd wyrażony przez Sąd Apelacyjny w uzasadnieniu do wyroku uchylającego niniejszą sprawę do ponownego rozpoznania , że doświadczenie życiowe wskazuje ,że żądana kwota jest adekwatna do rzeczywistych kosztów pochówku a udowodnienie ich wysokości może być wykazane nie tylko rachunkami ale wszelkimi wnioskami dowodowymi , przy skorzystaniu przez Sąd z uprawnienia przewidzianego przepisami art. 322 kpc.

Żądania powoda nie obejmowały zasądzenia odsetek.

Mając powyższe na uwadze Sad Apelacyjny na podstawie art. 386 par 1 kpc zmienił zaskarżony wyrok , oddalając częściowo apelacje na podstawie art.385 kpc. Rozstrzygnięcia o kosztach dokonując na podstawie art. 100 kpc