Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI Ka 1131/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 maja 2014 r.

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie :

Przewodniczący: SSO Adam Bednarczyk

Sędziowie: SSO Małgorzata Bańkowska (spr.)

SSR del. Mariusz Matusik

Protokolant asystent sędziego Judyta Puchacz

przy udziale Prokuratora Artura Orłowskiego

po rozpoznaniu w dniu 21 maja 2014 r.

sprawy R. D. i D. M.

oskarżonych o przestępstwo z art. 158 § 2 kk

na skutek apelacji wniesionej przez prokuratora i obrońcę oskarżonych

od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Południe w W.

z dnia 1 lipca 2013 r. sygn. akt III K 311/12

zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

- orzeczone w punkcie 1. kary pozbawienia wolności wobec oskarżonych R. D. i D. M. podwyższa do lat 4 (czterech);

- na poczet orzeczonych oskarżonym kar pozbawienia wolności zalicza okres ich tymczasowego aresztowania w sprawie od dnia 09.01.2012 r. do dnia 01.06.2012 r.;

- uchyla rozstrzygnięcie z punktu 4. dotyczące zwrotu kosztów dla oskarżyciela posiłkowego poniesionych przy ustanowieniu pełnomocnika;

- w pozostałym zakresie zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;

- zasądza od oskarżonych po 400 zł na rzecz Skarbu Państwa tytułem opłaty za obie instancje oraz obciąża ich pozostałymi kosztami w sprawie w częściach na nich przypadających.

Sygn. akt VI Ka 1131/13

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Pierwsze dwa wskazane w apelacji obrońcy oskarżonych zarzuty dotyczyły obrazy przez Sąd I instancji przepisów postępowania, a mianowicie art. 5§2 kpk i art. 7 kpk, przy czym pierwszy zarzut odnosił się do błędnego uznania przez Sąd, że wina oskarżonego D. M. w aspekcie naruszenia dyspozycji art. 158§2 kk nie budzi wątpliwości, podczas gdy bezpośredni świadkowie, tj. pokrzywdzony J. P. oraz świadek M. P. zanegowali jakikolwiek czynny udział oskarżonego w zarzucanym czynie.

Drugi zarzut dotyczy błędnego uznania przez Sąd, że wina oskarżonego R. D. w aspekcie naruszenia dyspozycji art. 158§2 kk nie budzi wątpliwości, podczas gdy pojawiły się wątpliwości w opinii biegłego z zakresu medycyny, a także w zeznaniach świadków J. P. i M. P., odnośnie sposobu zadawania ciosów, w tym powstania uszkodzenia śledziony, a wątpliwości te zostały rozstrzygnięte na niekorzyść tego oskarżonego.

Na wstępie należy podkreślić, że art. 5§2 kpk dotyczy wątpliwości, jakie może powziąć sąd orzekający, a nie strona postępowania. Dopiero gdy sąd takie wątpliwości poweźmie, a następnie nie rozstrzygnie ich na korzyść oskarżonego, zasadny byłby zarzut naruszenia tego przepisu (por. wyrok SN z dnia 20 kwietnia 2004 r., sygn. V KK 332/2003). Ponadto, interpretując przywołaną zasadę in dubio pro reo w orzecznictwie podnosi się, że najistotniejszą kwestią przy powoływaniu się na tenże przepis jest „nieusuwalność wątpliwości”. Innymi słowy, możliwość jego zastosowania aktywuje się dopiero wówczas, gdy wyczerpane zostaną możliwości dowodowe i w oparciu o zgromadzony w sprawie materiał nie sposób dokonać oceny (rozstrzygnąć) tychże wątpliwości na korzyść bądź niekorzyść oskarżonego (por. wyrok SN z 16 stycznia 1974, III KR 315/73, OSNKW 1974, nr 5, poz. 97).

Wskazać trzeba ponadto, że art. 5§2 kpk dotyczy wątpliwości Sądu wyłaniających się w toku postępowania i dotyczących poszczególnych, jednostkowych okoliczności sprawy, których rozstrzygnięcie na korzyść bądź niekorzyść oskarżonego wpływa następnie pośrednio na ostateczne orzeczenie Sądu o winie sprawcy bądź o jego niewinności, tudzież o ewentualnym wymiarze kary. Dopiero całość okoliczności, obejmująca zgodnie z art. 4 kpk zarówno te przemawiające na korzyść, jak i na niekorzyść sprawcy, może po zbadaniu przez Sąd stanowić podstawę do wydania merytorycznego rozstrzygnięcia. Nie można, zatem utożsamiać użytego w art. 5§2 kpk zwrotu „wątpliwości” z ogólnie ujętą wątpliwością, co do istnienia winy oskarżonego, będącą efektem swobodnej oceny całości materiału dowodowego, z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego (art. 7 kpk). Raz jeszcze należy podkreślić, że aby skutecznym okazał się zarzut obrazy art. 5§2 kpk niezbędnym jest po pierwsze wykazanie, że to Sąd powziął określoną wątpliwość i dał temu wyraz w uzasadnieniu wyroku, po drugie, że wątpliwości tej nie sposób było usunąć w oparciu o pozostały materiał dowodowy, a po trzecie, że mimo tej nieusuwalności, Sąd rozstrzygnął tą wątpliwość na niekorzyść oskarżonego.

W przedmiotowej sprawie obrońca nie wskazał w apelacji żadnej niedającej się usunąć i wynikającej z rozumowania Sądu wątpliwości odnoszącej się do oskarżonego D. M., wobec czego zarzut naruszenia art. 5§2 kpk, opisany w pkt I apelacji już z tego tylko względu nie zasługiwał na uwzględnienie w jakimkolwiek zakresie. Co więcej, wątpliwości tego typu nie dostrzegł również Sąd odwoławczy.

W odniesieniu zaś do oskarżonego R. D. apelujący wskazał w sposób bardzo zdawkowy i nieprecyzyjny, że wątpliwości te dotyczą sposobu zadawania ciosów pokrzywdzonemu, w tym powstania uszkodzenia śledziony, przy czym w uzasadnieniu do apelacji podał dodatkowo, że biegły opierając się na depozycjach pokrzywdzonego, powstanie uszkodzenia śledziony przypisał nieustalonemu sprawcy, który używając nogi zadał cios w brzuch.

W rozumieniu Sądu odwoławczego takie ujęcie zarzutu i jego uzasadnienia ma ukazać sprzeczność wywodzoną przez obrońcę oskarżonych w związku z tym, iż Sąd I instancji dokonując subsumcji czynu R. D. zakwalifikował jego zachowanie, jako wypełniające dyspozycję art. 158§2 kk, mimo ustaleń, że – jak wskazuje apelujący – pokrzywdzony J. P. opisywał, że R. D. przejawiał swoja agresję używając tylko rąk, co jest jednoznaczne z tym, że nie kopnął go w brzuch.

Odnosząc się do powyższego w pierwszej kolejności należy wskazać, że wbrew twierdzeniom apelującego, zgodnie ze stanowiącą dowód w sprawie opinią biegłego (k. 19) „urazowe uszkodzenie śledziony, rozpoznane w dniu 10.10.2011 u Pana J. P., mogło powstać w dniu 9.10.2011 w godzinach wieczornych, w okolicznościach podanych przez poszkodowanego w aktach sprawy – w następstwie pobicia, uderzenia przedmiotem o charakterze tępym przez sprawcę w nadbrzusze poszkodowanego, np. gwałtownego, silnego uderzenia pięścią, kopnięcia w nadbrzusze”.

Nie jest, więc prawdą, jak wskazuje apelujący, że biegły przypisał skutek w postaci urazu śledziony u pokrzywdzonego „nieustalonemu sprawcy, który używając nogi zadał cios w brzuch”. Kluczową okolicznością jest przy tym, że zgodnie z poczynionymi przez Sąd I instancji ustaleniami faktycznymi, R. D. bił pokrzywdzonego pięściami m.in. w okolicach brzucha, przy czym ciosy te zadawane były z dużą siłą i wielokrotnie ponawiane. Dopiero później, w końcowej fazie zdarzenia R. D. zaczął pokrzywdzonego przyduszać, co pozostało bez wpływu na odniesione przez pokrzywdzonego urazy. Sąd I instancji przyjął, zatem w pełni zasadnie, że zachowanie oskarżonego R. D., sposób i natężenie używanej przez niego względem pokrzywdzonego przemocy, a zwłaszcza wielokrotne, silne ciosy w okolicach brzucha i żeber doprowadziły w efekcie do konieczności usunięcia pokrzywdzonemu śledziony. Opinia biegłego chirurga w żaden sposób nie wyklucza poczynienia takiego wniosku, wręcz przeciwnie – wynika z jej treści, iż jednym z elementów mogących doprowadzić do wspomnianego urazu mogły być gwałtowne i silne uderzenia pięścią w nadbrzusze pokrzywdzonego. Okoliczność wymierzania pokrzywdzonemu przez R. D. ciosów w brzuch znalazła również potwierdzenie w spójnych i logicznych zeznaniach zarówno samego pokrzywdzonego, jak i świadek M. P.. Co zrozumiałe, świadkowie ci nie byli w stanie określić, który z ciosów spowodował uraz śledziony, w związku z czym ich zeznania nie stoją w żadnej sprzeczności z wnioskami zamieszczonymi we wspomnianej opinii biegłego lekarza.

Na marginesie należy wskazać, że również w innym fragmencie uzasadnienia do apelacji obrońca oskarżonego mija się z rzeczywistym stanem rzeczy wskazując chociażby, że pokrzywdzony J. P. wniósł w końcowym wystąpieniu przed Sądem o uniewinnienie D. M.. Stwierdzenie to ma się nijak do treści protokołu z rozprawy z dnia 24 czerwca 2013 r., zgodnie, z którą J. P., działając w charakterze oskarżyciela posiłkowego, przychylił się do wniosku prokuratora o uznanie oskarżonych za winnych dokonania zarzucanego im czynu, a zastrzegł jedynie, iż dla oskarżonego M. prosi o złagodzenie kary.

Przechodząc w tym miejscu do omówienia zarzutów obrazy przez Sąd I instancji art. 7 kpk należy dostrzec, że w myśl tego przepisu organy postępowania kształtują swoje przekonanie na podstawie wszystkich przeprowadzonych dowodów, ocenianych swobodnie z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego. Przepis ten zawiera w istocie dwie normy prawne. Pierwsza z nich dotyczy przedmiotu oceny, zaś druga sposobu tej oceny. Przedmiotem oceny powinny być więc wszystkie przeprowadzone dowody. Sposób oceny z kolei polega na dokonaniu jej z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego. Warunkiem prawidłowej oceny materiału dowodowego jest zatem wzięcie przez Sąd pod uwagę i dokonanie oceny wszystkich przeprowadzonych dowodów, przy czym zastrzeżenie to odnosi się tylko do dowodów istotnych w sprawie.

Sąd I instancji uzasadniając wydany wyrok odniósł się do wszystkich przeprowadzonych w sprawie dowodów, przy czym dokonał tego w sposób wyczerpujący i całościowy. Sąd obszernie uzasadnił, które dowody i w jakim zakresie uznał za wiarygodne, a którym takiego przymiotu odmówił. W niniejszej sprawie szczególnie istotne było, aby orzekający Sąd dokonał kompleksowej analizy zeznań pokrzywdzonego J. P. oraz świadka M. P., z uwagi na to, iż nie były one konsekwentne w toku całego postępowania, począwszy od postępowania przygotowawczego. Sąd I instancji dopełnił tej powinności procesowej, analizując zeznania pokrzywdzonego etapowo, omawiając je kolejno według chronologii właściwej postępowaniu, zaznaczając przy tym w treści uzasadnienia, że „do zeznań pokrzywdzonego J. P. Sąd podszedł z dużą dozą ostrożności i dał im wiarę w zakresie w jakim znajdują one potwierdzenie w wiarygodnych dowodach w postaci wyjaśnień oskarżonych na rozprawie oraz złożonych przed Sądem zeznaniach M. P.”.

W uzasadnieniu wydanego orzeczenia Sąd nie tylko dostrzegł rozbieżności i nieścisłości w tychże zeznaniach, ale również w sposób logiczny wyłożył przyczyny tych rozbieżności oraz ich znaczenie dowodowe. Sąd usytuował jednocześnie zeznania wymienionych osób na tle wyjaśnień złożonych przez oskarżonych, wskazując elementy zbieżne, układające się w całość, jak i te odmiennie przedstawiające przebieg zdarzenia, przy czym również wyjaśnienia oskarżonych Sąd potraktował w uzasadnieniu z należytą starannością, omawiając je kolejno po sobie w precyzyjny sposób. Sąd I instancji w sposób klarowny ukazał zależność pomiędzy zachowaniem się oskarżonych po popełnieniu przestępstwa, a treścią kolejnych zeznań składanych przez pokrzywdzonego i świadek M. P., wskazując iż brak konsekwencji w przedmiotowych zeznaniach spowodowany był presją wywieraną przez oskarżonych, którzy aktywnie i w sposób wyrachowany czynili starania, by wpłynąć na zachowanie się pokrzywdzonego i świadka w toku postępowania.

W apelacji wywiedzionej przez obrońcę oskarżonych zabrakło nie tylko wskazania konkretnych dowodów, które zdaniem skarżącego Sąd potraktował z naruszeniem art. 7 kpk, ale zabrakło również jakiejkolwiek argumentacji świadczącej o tym, iż Sąd wyszedł poza swobodną ocenę dowodów, dokonał jej niezgodnie z zasadami prawidłowego rozumowania, tudzież z naruszeniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego. Powołując bowiem zarzut obrazy art. 7 kpk należało uzasadnić, które z ustaleń Sądu poczynione zostało sprzecznie z dyrektywami oceny dowodów oraz na czym owa sprzeczność polegała, tj. w którym miejscu Sąd błędnie zastosował zasady logiki, wiedzy bądź doświadczenia życiowego, w jaki sposób błąd ten się przejawiał i wreszcie jaki skutek odniósł, nie zapominając przy tym o konieczności wykazania, iż tak rozumiana obraza przepisów postępowania mogła, zgodnie z art. 438 pkt 2 kpk, mieć wpływ na treść orzeczenia.

Z powyższych względów oczywiście bezzasadnym okazał się też zarzut obrazy przez Sąd I instancji art. 410 kpk, zgodnie, z którym podstawę wyroku może stanowić tylko całokształt okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej. W istocie bowiem Sąd oparł swoje orzeczenie na tak właśnie zakreślonych podstawach. Ratio legis przywołanego przepisu opiera się na założeniu, że Sąd, ferując wyrok, nie może opierać się na tym, co nie zostało ujawnione na rozprawie, a nadto, że wyroku nie wolno wydawać na podstawie części ujawnionego materiału dowodowego, zaś musi on być wynikiem analizy całokształtu ujawnionych okoliczności, również tych, które je podważają ( por. wyrok SN z dnia 15 grudnia 2011 r., II KK 183/2011, OSNwSK 2011, poz. 2393). Jak już wyżej podnoszono, Sąd I instancji dokonał całościowej analizy zgromadzonego w sprawie materiału, rozważając m.in. szczegółowo przebieg zdarzenia w oparciu zarówno o wyjaśnienia oskarżonych, jak i zeznania wszystkich przesłuchanych w sprawie świadków. Sam fakt, iż ustalenia poczynione na tej podstawie nie odpowiadają rezultatom pożądanym przez oskarżonych nie może stanowić przyczyny zmiany wyroku w trybie instancyjnym, jeżeli ustalenia poczynione przez Sąd I instancji były prawidłowe, a sposób ich dokonywania spełnił wymogi z art. 7 kpk.

Wreszcie bezzasadnym okazał się zarzut obrazy przez Sąd I instancji art. 424§1 pkt 1 kpk, polegający na nie wskazaniu przez Sąd Rejonowy w uzasadnieniu orzeczenia powodów, dla których uznał wybiórcze fakty opisywane przez świadka P. de facto świadczące o winie oskarżonych, podczas gdy w trakcie ujawniania kilku odmiennych zeznań każdorazowo zostały one potwierdzone przez tego świadka. Apelujący nie wskazał, które to fakty uznaje za wybiórcze, ani też które to ujawnione i potwierdzone przez pokrzywdzonego zeznania uznaje za odmienne od tychże wybiórczych faktów, wobec czego Sąd odwoławczy odnotował dużą trudność w ustosunkowaniu się do tak sformułowanego zarzutu. Sąd II instancji, analizując jednak pod tym kątem zeznania świadka P. nie dostrzegł istotnych rozbieżności, powodujących wątpliwość, co do istoty złożonych przez niego zeznań. Na marginesie dodać należy, że świadek ten wielokrotnie w toku postępowania nie potwierdzał złożonych uprzednio zeznań, tłumacząc jednocześnie w sposób klarowny tego przyczyny. Sąd I instancji, jak już zostało powiedziane, w uzasadnieniu do wyroku wyczerpująco opisał dynamikę zmieniających się zeznań pokrzywdzonego oraz tego powody, przy czym opis ten nie budzi wątpliwości Sądu odwoławczego.

W tym miejscu wskazać trzeba, że całość argumentacji przytoczonej w omawianej apelacji ma charakter wysoce polemiczny, przy czym polemika ta jest przez apelującego prowadzona przy znacznym stopniu ogólności podnoszonych argumentów. Zabrakło w apelacji wskazania na konkretne uchybienia wyrokującego Sądu, łącznie z ich precyzyjnym, prawnym i faktycznym uzasadnieniem.

W ocenie Sądu odwoławczego treść uzasadnienia apelacji może częściowo wskazywać, że apelujący w istocie dąży do zanegowania poprawności dokonanej przez Sąd I instancji subsumpcji zachowania oskarżonego D. M. pod dyspozycję art. 158§2 kk, przy czym powodem wadliwości tej subsumcji ma być okoliczność, iż oskarżony nie brał czynnego udziału w pobiciu pokrzywdzonego. Zakładając, że takim tokiem rozumowania kierował się apelujący wskazać należy, że w sytuacji nie podnoszenia przez apelującego formalnego zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych, prawidłowym w tej sytuacji zarzutem byłby zarzut obrazy przepisu prawa materialnego, tj. art. 158§2 kk, choć zastrzec jednocześnie trzeba, że w przedmiotowej sprawie tak sformułowany zarzut również byłby merytorycznie chybionym. Zważyć należy, że znamię udziału w bójce lub pobiciu wypełnia nie tylko zadawanie ciosów, lecz także wszelkie inne formy zachowania, które w zbiorowym działaniu przyczyniają się do niebezpiecznego charakteru zajścia, np. blokowanie drogi ucieczki ( por. postanowienie SN z dnia 22 kwietnia 2009 r., sygn. IV KK 14/09; wyroki SA w Krakowie z dnia 12 października 2000 r., sygn. II AKa 169/00, z dnia 12 lipca 2012 r., sygn. AKa 108/12, z dnia 29 czerwca 2010 r., sygn. AKa 69/10 ; czy przywoływany przez Sąd I instancji wyrok SA w Katowicach z dnia 15 lutego 2007 r., sygn. II Aka 451/06).

Sąd I instancji omówił przy tym obszernie przesłanki, w oparciu, o które przyjęte zostało współsprawstwo oskarżonych, a argumenty zaprezentowane w uzasadnieniu znalazły aprobatę Sąd odwoławczy. Wskazać należy zwłaszcza, że oskarżony D. M. obejmował swoim zamiarem, akceptował i utożsamiał się z działaniami R. D. i trzeciego nieustalonego sprawcy. Mimo iż samodzielnie nie zadawał ciosów, kontrolował on sytuację, najpierw wydając słowne polecenie zaatakowania pokrzywdzonego, następnie obserwując zdarzenie z gotowością do czynnego włączenia się w pomoc pozostałym sprawcom, a wreszcie wydając polecenie zakończenia używania wobec pokrzywdzonego przemocy. Okoliczności zdarzenia wskazują, że D. M. pełnił w nim rolę niemal „kierowniczą”. Nie ma przy tym w ocenie Sądu odwoławczego znaczenia fakt, iż oskarżony M. nie wysłowił bezpośrednio polecenia do zadawania ciosów pokrzywdzonemu. Przebieg zdarzenia wskazuje bowiem bezpośrednio, że sprawcy biorący czynny udział w zadawaniu ciosów J. P. potraktowali w taki sposób komendę „dawajcie go do bagażnika”. D. M. nie okazał w toku zdarzenia, iż faktyczny zamiar kryjący się za jego słowami został przez pozostałych sprawców zrozumiany opacznie. Przeciwnie, aprobował on ich działanie. Wreszcie zauważyć trzeba, że zachowanie oskarżonego M. po popełnieniu przestępstwa, w szczególności jego starania o uniknięcie odpowiedzialności karnej, wyraźnie wskazują na to, iż czuł się on aktywnym uczestnikiem zdarzenia i liczył się z możliwością poniesienia odpowiedzialności karnej.

Odnosząc się do podnoszonej przez apelującego obrazy przepisów postępowania, tj art. 643 kpk, polegającej na zasądzeniu od oskarżonych na rzecz oskarżyciela posiłkowego kwoty po 330 zł tytułem zwrotu kosztów poniesionych przy ustanowieniu pełnomocnika, stwierdzić należy, iż wobec oświadczenia pokrzywdzonego, że nie opłacał on samodzielnie pełnomocnika, nie poniósł on także żadnych kosztów postępowania. Co więcej, oskarżyciel posiłkowy nie wnosił również samodzielnie o przyznanie przedmiotowych kosztów. Zwrot kosztów może natomiast obejmować jedynie koszty faktycznie poniesione. W konsekwencji Sąd niezasadnie przyznał na rzecz pokrzywdzonego zwrot kosztów z tego tytułu i dlatego też przy uznaniu tego zarzutu apelacji za zasadny, zaskarżony wyrok należało w tym zakresie zmienić poprzez uchylenie pkt 4.

Zasadny okazał się również zarzut obrońcy oskarżonych dotyczący błędu w ustaleniach faktycznych, polegający na zaliczeniu przez Sąd I instancji na poczet orzeczonych kar okresu tymczasowego aresztowania od dnia 19 stycznia 2013 r. do dnia 1 czerwca 2013 r., podczas gdy przedmiotowy środek zapobiegawczy wykonywany był od dnia 9 stycznia 2012 r. do dnia 1 czerwca 2012 r. W istocie, Sąd I instancji w oparciu o art. 63§1 kk błędnie zaliczył na poczet orzeczonych kar okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie, przy czym błąd ten dotyczył obu oskarżonych. Obaj oskarżeni zostali, bowiem zatrzymani w dniu 9 stycznia 2012 r. Następnie, w dniu 11 stycznia 2012 r. odbyło się posiedzenie, na którym Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi Południe w Warszawie wydał postanowienia o zastosowaniu tymczasowego aresztowania wobec D. M. i wobec R. D., na okres 3 miesięcy, od dnia 9 stycznia 2012 r. do dnia 9 kwietnia 2012 r. W dniu 30 marca 2012 r. wspomniany Sąd utrzymał i przedłużył w stosunku do obu oskarżonych stosowanie przedmiotowego środka na okres dalszych 3 miesięcy, do dnia 9 lipca 2012 r. Wreszcie, na rozprawie w dniu 1 czerwca 2012 r. rozpoznający sprawę Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi Południa w Warszawie uchylił wobec obu oskarżonych omawiany środek zapobiegawczy wskazując, iż w związku ze złożeniem przez oskarżonych wyjaśnień oraz przesłuchaniem pokrzywdzonego i bezpośredniego świadka zdarzenia, izolacja oskarżonych nie jest już potrzebna do zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania. W dalszym toku postępowania w przedmiotowej sprawie środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania nie był więcej stosowany.

Mając na uwadze powyższe, wobec błędnego ujęcia przez Sąd I instancji w sentencji wyroku okresu stosowania przedmiotowego środka względem obu oskarżonych, Sąd odwoławczy zobligowany był do zmiany wyroku w tym zakresie.

Na uwzględnienie w całości zasługiwała apelacja wywiedziona przez prokuratora, co skutkowało zmianą zaskarżonego wyroku poprzez podwyższenie wymiaru kary obu oskarżonym do 4 lat pozbawienia wolności.

Należy podzielić zdanie oskarżyciela, który wskazuje, że zarówno stopień winy, jak i stopień społecznej szkodliwości czynu znacznie przekraczają wymiar kary przyjęty przez Sąd I instancji. Analizując dyrektywy wymiaru kary określone w art. 53§1 i 2 kk Sąd odwoławczy doszedł do przekonania, że zwłaszcza sposób zachowania się sprawców, motywacja, ich zachowanie zarówno przed, jak i po popełnieniu przestępstwa i wreszcie rozmiar ujemnych następstw czynu wypełniają stopień sankcji karnej z art. 158§2 w sposób znacznie wyższy, aniżeli przyjęty przez Sąd I instancji.

Sprawcy czynu działali w miejscu publicznym, dysponując znaczną przewagą liczebną nad oskarżonym i z powodów o oczywiście błahym charakterze. Uznać bowiem należy, że towarzysząca oskarżonym bezcelowa i niczym nieuzasadniona chęć zamanifestowania względem pokrzywdzonego swojej siły, natężenie używanej przemocy, a dodatkowo rodzaj zwrotów werbalnych używanych wobec niego, zmierzających do wytworzenia atmosfery wysokiego stopnia zagrożenia („dawajcie go do bagażnika”), bezpośrednio świadczą o niskiej motywacji sprawców, wynikającej z ich poczucia bezkarności i z nieprawidłowo rozumianej pewności siebie. Dodatkowego podkreślenia wymaga fakt, że pokrzywdzony w żaden sposób nie przyczynił się swoim zachowaniem do wywołania u sprawców zamiaru pobicia. Jak słusznie zauważa w wywiedzionej apelacji Prokurator – zachowanie sprawców graniczy niemal z występkiem o charakterze chuligańskim.

Zgodzić się zatem należy, że w sprawie nie zachodzą żadne okoliczności łagodzące. Zachowań oskarżonych, po popełnieniu przestępstwa, też nie można uznać za takowe. Przeciwnie, zachowania te podyktowane było zimną kalkulacją zmierzającą wyłącznie do uniknięcia odpowiedzialności. Kilkukrotne kontaktowanie się z pokrzywdzonym, czy odwiedziny w szpitalu, nie były staraniem o naprawienie szkody, lecz zastraszaniem w celu wymuszenia zmiany zeznań. Dowodzi tego nie tylko wymuszenie na pokrzywdzonym podpisania dokumentu, z którego wynikało, iż otrzymał od sprawców kwotę 15 000 zł celem zadośćuczynienia, mimo iż faktycznie otrzymał jedynie 1000 zł, ale również niewątpliwe wywieranie presji psychologicznej na pokrzywdzonego i świadka M. P., poprzez skłanianie ich do określonego zachowania w trakcie postępowania. Presja ta odnosiła częściowo skutek, o czym świadczy sposób składania zeznań przez wyżej wymienione osoby w toku całego postępowania, które to osoby w obawie przed oskarżonymi początkowo zniekształcały na ich korzyść przebieg zdarzenia, by w ostateczności złożyć zeznania wolne od presji.

Sąd I instancji opisuje w uzasadnieniu do wydanego wyroku charakter zachowania się sprawców po popełnieniu przestępstwa w sposób wyczerpujący, wyciągając z tego opisu prawidłowe i logiczne wnioski, co miał prawo uczynić samodzielnie zgodnie z dyspozycja art.8§1kpk, nie czekając na rozstrzygnięcie w sprawie prowadzonej przeciwko oskarżonym o czyn z art.245kk.

Wreszcie, okolicznością mającą istotny wpływ na wymiar orzeczonej względem sprawców kary, jest rozmiar ujemnych następstw ich zachowania. W wyniku pobicia, pokrzywdzony doznał ciężkiego i trwałego uszczerbku na zdrowiu. Tak, bowiem należy traktować, podzielając opinię biegłego, wstrząs krwotoczny wywołany krwotokiem do jamy otrzewnej uszkodzonej po urazie śledziony i skutkującej koniecznością przeprowadzenia operacji usunięcia śledziony.

Stopień uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonego, postrzegany, jako następstwo niczym nieuzasadnionego i nacechowanego niską motywacją zachowania sprawców, prowadzić musi do surowego wymiaru kary, zwłaszcza wobec właściwości i warunków osobistych sprawców.

Sąd odwoławczy, zaostrzając kary, nie znalazł powodu, dla którego należałoby je zróżnicować

Co prawda, oskarżony R. D. ma obecnie status osoby niekaranej, to jednak był on osobą biorącą aktywny udział w pobiciu pokrzywdzonego. Zaś oskarżony D. M., pomimo braku tejże aktywności, ma na swoim koncie kilka skazań, co w ocenie Sądu odwoławczego równoważy się i przemawia za takim samym potraktowaniem obu sprawców tego czynu.

Wobec powyższego uznać należało, że jedynie kara bezwzględnego pozbawienia wolności i to w wysokości wymierzonej przez Sąd odwoławczy, osiągnie wobec sprawców cele zapobiegawcze i wychowawcze. Swoim zachowaniem dowiedli oni, bowiem, że wcześniej orzeczone kary nieizolacyjne nie osiągnęły względem nich skutków resocjalizacyjnych. Sprawcy dalej cechowali się wysokim stopniem demoralizacji i działali w poczuciu bezkarności.

Tak orzeczona kara, w ocenie Sadu Okręgowego, spełni zarówno wymogi prewencji indywidualnej jak i generalnej, dając w klarowny sposób wyraz brakowi społecznej akceptacji dla używania bezprawnej przemocy, w szczególności z oczywiście błahych powodów.