Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 126/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 8 lipca 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Łodzi, II Wydział Karny, w składzie:

Przewodniczący:

SSA Paweł Misiak (spr.)

Sędziowie:

SA Krzysztof Eichstaedt

SA Jarosław Papis

Protokolant:

st.sekr.sądowy Łukasz Szymczyk

przy udziale H. T., Prokuratora Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi

po rozpoznaniu w dniu 8 lipca 2014 r.

sprawy

D. P.

oskarżonego z art. 280 §2 kk w zb. z art. 159 kk w zb. z art. 157 §2 kk w zw. z art. 11 §2 kk w zw. z art. 64 §1 kk; art. 275 §1 kk w zw. z art. 64 §1 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońę

od wyroku Sądu Okręgowego w Płocku

z dnia 27 lutego 2014 r., sygn. akt II K 57/13

na podstawie art. 437 §1 kpk, art. 624 §1 kpk

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelację za oczywiście bezzasadną;

2.  zwalnia oskarżonego od kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze.

II AKa 126/14

UZASADNIENIE

Wyrokiem Sądu Okręgowego w Płocku z dnia 27 lutego 2014 roku D. P. został uznany winnym tego, że:

I.  w dniu 29 marca 2013 roku w Ż. na ul. (...), w barze (...) działając wspólnie i w porozumieniu z ustalonym z imienia i nazwiska nieletnim poprzez zadawanie uderzeń pięściami oraz kopanie wziął udział pobiciu, w którym naraził T. G. na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia skutku w postaci naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia trwającego dłużej niż 7 dni, a następnie poprzez przytrzymywanie rąk użył przemocy wobec T. G. i zabrał w celu przywłaszczenia telefon komórkowy marki N. (...) (...)o wartości 600 zł na szkodę T. G., przy czym czynu dopuścił się w ciągu 5 lat po dobyciu co najmniej 6 miesięcy kary pozbawienia wolności za umyślne przestępstwo podobne, tj. czynu wyczerpującego dyspozycję art. 280 §1 kk w zw. z art. 158 §1 kk w zw. z art. 11 §2 kk w zw. art. 64 §1 kk, za który Sąd Okręgowy na podstawie art. 280 §1 kk w zw. z art. 11 §3 kk wymierzył oskarżonemu karę 4-ch lat pozbawienia wolności.

Tym samym wyrokiem D. P. został uznany winnym tego, że:

II.  w nieustalonym dniu w okresie od ok. 23 marca 2013 roku do końca 25 marca 2013 roku w Ż. przywłaszczył sobie dokument stwierdzający tożsamość A. N. w postaci dowodu osobistego serii (...) wydanego w dniu 22 lutego 2012 r. przez Prezydenta Miasta Ż., przy czym czynu dopuścił się w ciągu 5 lat po odbyciu, co najmniej 6 miesięcy kary pozbawienia wolności za umyślne przestępstwo podobne, tj. czynu wyczerpującego dyspozycję art. 275 §1 kk w zw. z art. 64 §1 kk, za który Sąd Okręgowy na podstawie art. 275 §1 kk wymierzył oskarżonemu karę 6 miesięcy pozbawienia wolności.

Na podstawie art. 85 i 86 §1kk Sąd wymierzył oskarżonemu karę łączną 4 lat i 2 miesięcy pozbawienia wolności i na jej poczet zaliczył oskarżonemu okres rzeczywistego pozbawienia wolności od 29 marca 2013 roku do 10 października 2013 roku. Ponadto na podstawie art. 62 kk orzekł wykonywanie wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności w zakładzie karnym stosującym system terapeutyczny dla osób uzależnionych od alkoholu. Zwolnił oskarżonego od kosztów sądowych.

W apelacji od tego wyroku obrońca oskarżonego zarzucił:

-

błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia poprzez błędne przyjęcie, że D. P. dopuścił się występku rozboju z art. 280 §1 kk, a który to błąd jest wynikiem błędnej oceny materiału dowodowego, albowiem ze zgromadzonego materiału dowodowego, zwłaszcza zeznań nieletniego M. G. i korelujących z nim wyjaśnień oskarżonego D. P. wynika, iż zaboru telefonu dokonał nieletni M. G., który nie działał w porozumieniu z oskarżonym, a w związku z tym oskarżony nie działał w zakresie wspólnego zamiaru,

-

błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia poprzez błędne przyjęcie, iż oskarżony dopuścił się przywłaszczenia dowodu osobistego na szkodę A. N., podczas, gdy ze spójnych i korelujących z wyjaśnieniami oskarżonego zeznań pokrzywdzonego złożonych na rozprawie głównej wynika, iż dowód osobisty został oddany na przechowanie D. P., co wyklucza wypełnienie przez niego znamion występku z art. 275 §1 kk,

-

rażącą niewspółmierność orzeczonych kar jednostkowych oraz kary łącznej pozbawienia wolności jako kar nieuwzględniających w sposób odpowiedni stopnia społecznej szkodliwości czynów, kwestii przyczynienia się do ich wystąpienia samych pokrzywdzonych, okoliczności, iż w zakresie czynu z punktu I. zaboru telefonu dokonał nieletni M. G., a także nieuwzględnienie w sposób właściwy postawy oskarżonego, zwłaszcza przeproszenia pokrzywdzonego T. G. za swoje zachowanie a nadto okoliczności, iż nie utrudniał postępowania, złożył wyczerpujące wyjaśnienia.

Obrońca wnosił w związku z podniesionymi zarzutami:

- zmianę wyroku przez przyjęcie, że zachowanie ujęte w pkt I. wyczerpuje znamiona występku z art. 158 §1 kk w zw. z art. 64 §1 kk,

- uniewinnienie oskarżonego od czynu opisanego w pkt II.

- ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania. Na wypadek nieuwzględnienia dwóch pierwszych zarzutów odwoławczych, obrońca wnosił o zmianę zaskarżonego wyroku przez obniżenie orzeczonych kar jednostkowych do dolnej granicy ustawowego zagrożenia i orzeczenie kary łącznej zgodnie z zasadą pełnej absorpcji.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje.

Apelacja obrońcy jest oczywiście bezzasadna. Jest kilka kwestii, do których należy się odnieść w związku z treścią zarzutów podniesionych w tym środku odwoławczym. Pierwsza z nich i zarazem najważniejsza dotyczy przebiegu zdarzenia w pijalni piwa J.. W tym zakresie ustalenia faktyczne, poczynione przez sąd I instancji, są prawidłowe i nie ma podstaw do ich zakwestionowania. Obrońca nie podważa zresztą w apelacji tych ustaleń w tej przynajmniej ich części, która dotyczy genezy i obrazu początkowej fazy zdarzenia. Z ustaleń tych wynika zaś, że to pokrzywdzony T. G. został zaatakowany przez oskarżonego D. P., który uderzył go znienacka pięścią w bark powodując upadek z krzesła na podłogę. Oskarżony był już wcześniej agresywnie usposobiony – rzucił szklanką o podłogę, domagał się pieniędzy na piwo, znieważał pokrzywdzonego. Zarówno oskarżony, jak i nieletni M. G. wiedzieli, że pokrzywdzony ma przy sobie telefon komórkowy, bo przy nich odebrał połączenie i rozmawiał z kolegą W. M., a następnie schował aparat do kieszeni usytuowanej na piersiach. Z poczynionych przez sąd I instancji ustaleń wynika przy tym, że w dalszej części zdarzenia zarówno oskarżony, jak i M. G. bili pokrzywdzonego, a leżącego kopali. Gdy zaś podnosił się z podłogi, został chwycony za ręce, zaś z kieszeni został mu zabrany telefon komórkowy. Obrońca, który kwestionuje ustalenia w tym zakresie, zajmuje niekonsekwentne stanowisko. Z jednej strony wskazuje na zeznania M. G. z rozprawy z 17 lutego 2014 roku, gdzie przyznał on, że dokonał zaboru telefonu, choć miało się to stać poza świadomością i wolą oskarżonego P.. Z drugiej zaś pisze w uzasadnieniu apelacji, że „nie można wykluczyć, iż pokrzywdzony utracił telefon, a bojąc się reakcji najbliższej rodziny wskazał na zabór w trakcie zdarzenia”. Sąd I instancji szczegółowo i wnikliwie odniósł się do twierdzeń M. G.. Wskazał nie tylko na zasadnicze różnice w kolejnych, składanych prze niego w sprawie zeznaniach, ale także na ich niespójność z okolicznościami ustalonymi w oparciu o relacje pokrzywdzonego G.. Wyprowadził w efekcie prawidłowy wniosek, że nieletni przed sądem manipulował faktami, a jego zeznania obliczone były na wykazanie braku związku D. P. z dokonanym zaborem mienia pokrzywdzonego. Nie to jest zresztą najistotniejsze. Ważne są okoliczności, w jakich T. G. utracił telefon. Wskazują one wyraźnie, że zabór wymagał współdziałania dwóch sprawców. Jeden - lub nawet równocześnie obaj – przytrzymywali ręce pokrzywdzonego i w tym samym czasie któryś z nich sięgnął do jego kieszeni. Świadczy to o dorozumianym porozumieniu we współdziałaniu przy zaborze mienia, bez względu na to, który z nich rzeczywiście tego dokonał.

Przyczyny zasadniczej zmiany zeznań przez M. G. na rozprawie w dniu 17 lutego 2014 roku, obrońca upatruje w tym, że świadek po prawomocnym ukaraniu postanowił powiedzieć prawdę, by oskarżony nie odpowiadał za nieswoje zachowanie. Może być też inny powód, nie mniej możliwy, a mianowicie, że po prawomocnym zakończeniu sprawy przeciwko niemu wiedział, że nie poniesie już surowszej odpowiedzialności i bez szkody dla siebie może siebie właśnie obciążyć winą za zaistniały rozbój. W świetle wskazanych wcześniej okoliczności zaboru, współdziałanie w tym oskarżonego P. nie budzi jednak wątpliwości. Pokrzywdzony zaraz po zdarzeniu mówił zresztą policjantom, że utracił telefon (k. 29). Okoliczne ulice penetrowali oni w poszukiwaniu sprawców rozboju, a nie pobicia. Nie ma w tej sprawie nie dających się usunąć wątpliwości co do okoliczności zdarzenia i roli w nim oskarżonego, które zgodnie z nakazem art. 5 §2 kpk należałoby rozstrzygać na jego korzyść zgodnie z zasadą in dubio pro reo – jak widzi to obrońca. Tego rodzaju wątpliwości nie sposób wiązać z zeznaniami pokrzywdzonego. Bo wprawdzie mówił on o używaniu przez oskarżonego P. jakiegoś ostrego narzędzia, co jednak stało się dla sądu I instancji niewystarczające do przypisania oskarżonemu kwalifikowanej postaci rozboju, jednakże nie oznacza to, że zeznania te są niewiarygodne. Nie potwierdziła się jedynie okoliczność, jakoby doznał rany ciętej w okolicach kciuka, a poza tym narzędzia takiego nie odnaleziono i nie można było stwierdzić, jakie ma cechy fizyczne. Co wcale nie oznacza, że oskarżony nie miał w ręku ostrego przedmiotu. Bo przecież sąd I instancji taki fakt ustalił. Ale oskarżony jedynie skaleczył T. G. nie powodując rany ciętej, wymagającej uwagi podczas leczenia szpitalnego. A zatem – zeznania T. G. zasługiwały na dodatnią ocenę i tak właśnie zostały przez sąd I instancji ocenione. Osobny problem w tej sprawie związany jest z przypisanym oskarżonemu przywłaszczeniem dowodu osobistego A. N.. Sąd I instancji trafnie zwraca uwagę na niekonsekwencję w wyjaśnieniach oskarżonego dotyczącą okoliczności, w jakich wszedł on w posiadanie tego dokumentu. W każdym razie z twierdzeń oskarżonego wynikało, że A. N. znał go i ufał mu, powierzając swój dowód osobisty, by uchronić dokument przed utratą. W postępowaniu przygotowawczym A. N. zaprzeczał temu. Wprawdzie przyznawał, że w okresie od 23 do 25 marca 2013 roku nadużywał alkoholu, lecz negował fakt przekazywania komukolwiek swojego dowodu tożsamości. Był nawet w dniu 25 marca 2013 roku na policji i zgłosił fakt zagubienia dokumentu. Na rozprawie złożył odmienne zeznania, kwestionujące podstawowe, wcześniej opisane fakty. Skoro jednak wiedział – jak następnie twierdził przed sądem – komu dał swój dowód osobisty i podał cały szereg szczegółów związanych ze spotkaniem z oskarżonym, to powstaje pytanie dlaczego zgłaszał zagubienie dokumentu na policji, a nie skontaktował się z oskarżonym. W myśl wyjaśnień oskarżonego, mieli się przecież z A. N. codziennie przypadkowo spotykać, aż do 29 marca 2013 roku. Nie może w tej sytuacji budzić zastrzeżeń ocena sądu I instancji, który uznał, że oskarżony przywłaszczył ten dokument i dlatego posiadał go w portfelu w chwili zatrzymania. Mimo wielu okazji nie zwrócił go pokrzywdzonemu.

Ocena prawna obu przypisanych oskarżonemu czynów może być uznana za prawidłową, ale w wypadku czynu z pkt I tylko przy przyjętym w zaskarżonym wyroku założeniu, że pokrzywdzony był narażony przez bijących go sprawców jedynie na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia skutku w postaci naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia trwającego dłużej niż 7 dni. W wypadku uznania, że narażony był także na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia to kumulatywna kwalifikacja takiego czynu na gruncie art. 280 §1 kk i 158 §1 kk w zw. z art. 11 §2 kk byłaby wadliwa, gdyż narażenie takie stanowiłyby znamię kwalifikujące, zawarte w art. 280 §2kk. Są to kwestie leżące wprawdzie poza możliwościami orzeczniczymi sądu odwoławczego przy kierunku wywiedzionej apelacji, ale trudno dociec, jakie przesłanki doprowadziły sąd I instancji do poczynionego w opisie czynu ograniczenia. Nie wskazuje na nie opinia biegłego lekarza sądowego, a przecież pokrzywdzony w wyniku bicia i kopania doznał także urazów głowy.

Wymierzone oskarżonemu kary jednostkowe nie są rażąco surowe, jak ocenia to obrońca w uzasadnieniu apelacji. Przeciwnie – są to kary łagodne zważywszy, że oskarżony działał w warunkach recydywy, a poza tym wchodził kilkakrotnie w konflikt z prawem i był karany wyrokami także innymi niż te, które dawały podstawę do przyjęcia recydywy. Oskarżony w wypadku czynu z pkt I. działał wspólnie z nieletnim i w stanie nietrzeźwym. Jak trafnie zauważył Sąd I instancji oskarżony w krótkim czasie po opuszczeniu zakładu karnego powrócił do przestępstwa, co oznacza, że odbywana kara nie wpłynęła na niego ani wychowawczo ani resocjalizująco. Wbrew zatem temu, co pisze obrońca w uzasadnieniu apelacji, brak jest w wypadku oskarżonego dodatniej prognozy. Orzeczona kara łączna prawidłowo uwzględnia związek podmiotowo-przedmiotowy między popełnionymi przez oskarżonego przestępstwami.

Z tych wszystkich powodów Sąd Apelacyjny uznał wywiedzioną w tej sprawie apelację za oczywiście bezzasadną.

Jednocześnie też na podstawie art. 624 §1 kpk Sąd Apelacyjny zwolnił oskarżonego od kosztów sądowych z powodów, które legły u podstaw analogicznej decyzji podjętej przez sąd I instancji.