Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII Ga 202/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 września 2014 r.

Sąd Okręgowy w Szczecinie Wydział VIII Gospodarczy

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSO Piotr Sałamaj (spr.)

Sędziowie: SO Anna Budzyńska

SR del. Patrycja Baranowska

Protokolant: st. sekr. sąd. Eliza Sandomierska

po rozpoznaniu w dniu 12 września 2014 r. w Szczecinie

na rozprawie

sprawy z powództwa B. H.

przeciwko Z. M. (1) i K. B. (1)

o zapłatę

na skutek apelacji powódki od wyroku Sądu Rejonowego Szczecin – Centrum

w Szczecinie z dnia 11 marca 2014 r., sygn. akt X GC 558/13

I. oddala apelację,

II. zasądza od powódki na rzecz pozwanego Z. M. (1) kwotę 2.214 zł (dwa tysiące dwieście czternaście złotych), w tym kwotę 414 zł (czterysta czternaście złotych) podatku VAT, tytułem kosztów pomocy prawnej udzielonej pozwanemu z urzędu w postępowaniu apelacyjnym.

SSR del. Patrycja Baranowska SSO Piotr Sałamaj SSO Anna Budzyńska

Sygn. akt VIII Ga 202/14

UZASADNIENIE

Powódka B. H. wniosła o zasądzenie solidarnie od pozwanych Z. M. (1) i K. B. (1) kwoty 58.837,32 zł z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu oraz o zasądzenie od pozwanego Z. M. kwoty 16.162,68 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 21.08.2011 r. Uzasadniając swoje żądanie powódka wskazała, że w ramach prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej pod firmą (...) zawarła w dniu 5.10.2009 r. z pozwanymi umowę o świadczenie usług, zgodnie z którą do jej zadań należało zlecanie samodzielnym rzemieślnikom lub firmom różnych branż wykonywanie wszelkich czynności rzemieślniczych. Powódka zaznaczyła jednocześnie, że przekazywała pozwanym zlecenia, przy czym zgodnie z punktem 2, umowy o dzieło miały być zawierane bezpośrednio pomiędzy firmą montażową a konkretnym zleceniodawcą. Stosownie natomiast do punktu 4 umowy powódka przejęła rozliczenia i wystawianie rachunków dla zleceniodawcy na polecenie firmy montażowej (pozwanych). Zdaniem powódki pozwani w trakcie wykonywania prac na rzecz firmy (...) (...) dopuścili się naruszenia postanowień umownych, poprzez niezasadne rozpowiadanie, iż B. H. nie wypłaca wynagrodzenia swoim pracownikom/zleceniobiorcom. Ponadto powódka zarzuciła, iż Z. M. również jako podwykonawca powódki zniszczył mienie powierzone (materiał) o łącznej wartości 3.850 euro oraz został usunięty ze statku. Na skutek działania pozwanych groziła powódce utrata wszelkich zleceń z uwagi na rygorystyczne podejście do wiarygodności firm polskich oraz wskazała, że w najbliższym czasie miała rozpocząć dwa kontrakty: Zabudowa Jachtu - Projekt 780 o wartości 68.000 euro oraz projektu M. E. o wartości 39.000 euro. Powódka wskazała, że domaga się zapłaty przez pozwanych solidarnie części odszkodowania z tytułu utraconych korzyści w związku z dwoma ww. kontraktami - przez pozwanych oraz domaga się wyrównania kwoty szkody poniesionej na skutek uszkodzenia materiału przez Z. M. (zleceniodawca powódki obciążył ją kwotą 3.850 euro z tytułu zniszczonego materiału, którą to kwotę powódka uiściła w całości). Wiedzę o określonej wysokości utraconych korzyści powódka powzięła po zapoznaniu się z treścią oświadczeń niedoszłych kontrahentów. Mając powyższe na względzie pozwani są obecnie zobowiązani do zapłaty na jej rzecz kwotę 34.100 euro (kwota około 143.247,28 zł) co stanowi kwotę utraconych przez powódkę korzyści, w tym także kwotę 3.850 euro (16.162,68 zł) z tytułu zniszczonego materiału. Powódka podkreśliła jednocześnie, że domaga się zapłaty przez pozwanych części utraconych korzyści, nie przesądzając o dochodzeniu bądź nie w przyszłości dalszego odszkodowania wyrównawczego z tego tytułu.

W odpowiedzi na pozew, pozwany Z. M. (1) (umocowany do reprezentowania pozwanego K. B. (1)) potwierdził, że powódka dnia 5 października 2009 r. zawarła z pozwanymi rozważane umowy pośrednictwa praca, lecz w ocenie pozwanego powódka nie wywiązała się z żadnego punktu tych umów. Pozwanym na podstawie pkt 9 umowy należy się kara umowna w kwocie 7.500 euro, gdyż pomimo uzyskania od powódki adresu w (...), pozwani nie dostali informacji u kogo mają pracować i za jakim wynagrodzeniem. Nie mając natomiast zawartej żadnej umowy związanej z wykonywaniem pracy, według pozwanego nie było możliwe załatwienie na miejscu takich spraw jak legalizacja miejsca pracy i czy miejsca zamieszkania. Ponadto pozwany podniósł, że miał podobnie jak K. B. (1), co 2 tygodnie otrzymywać wynagrodzenie, jednak nie otrzymali żadnego wynagrodzenia. W rezultacie pozwany stwierdził, że nie chcąc pracować na czarno i to za darmo, pozwani zrezygnowali za namową firm niemieckich z usług powódki. Ponadto pozwany załączył orzeczenia sądów dotyczących spraw, w których pozwani byli w stosunku do B. H. stroną wygrywającą. Mając to na uwadze pozwany zarzucił, że twierdzenia powódki są nieprawdziwe i noszą znamiona oszustwa i wymuszeń.

Wyrokiem z dnia 11 marca 2014 r. (sygn. akt X GC 558/13) Sąd Rejonowy Szczecin – Centrum w Szczecinie oddalił powództwo i zasądził od powódki na rzecz pozwanego Z. M. (1) kwotę 4.428 zł tytułem kosztów pomocy prawnej udzielonej z urzędu.

Orzeczenie oparte zostało na następujących ustaleniach i wnioskach.

W piśmie z 2.10.2009 r. powódka udzieliła pozwanym informacji związanych z podjęciem przez nich pracy na rzecz firmy (...) (...). Zgodnie z nimi pozwani mieli zgłosić się do wskazanej osoby w dniu 5.10.2009 r. oraz zabrać ze sobą wymienione w piśmie przedmioty.

W dniu 5.10.2009 r. powódka zawarła z pozwanym Z. M. umowę, na postawie której ustalono, że powódka będzie zlecała rzemieślnikom lub firmom różnych branż wykonanie wszelkich czynności rzemieślniczych, przy czym powódka będzie zlecenia przekazywać pozwanemu. Ponadto zleceniobiorcą udzielonych przez zleceniodawcę zleceń miał być pozwany, w ten sposób że umowy o dzieło zawierane miały być bezpośrednio między pozwanym a zleceniodawcą. Z powódką natomiast nie miał być nawiązywany żaden stosunek pracy. Zgodnie jednak z umową powódka działać miała po obu stronach na podstawie zawartej umowy pośrednictwa oraz na podstawie niniejszej umowy upoważniona była do zawierania umów o dzieło. Powódka została uprawniona także do rozliczania i wystawiania rachunków zleceniodawcy na polecenie pozwanego. Strony ustaliły, że umowa ze zleceniodawcą, który za pośrednictwem powódki przekazał już zlecenia pozwanemu, może zostać zawarta wyłącznie poprzez powódkę. Wynagrodzenie dla pozwanych miało zostać zapłacone po przekazaniu zleceniodawcom sprawozdania godzinowego do zatwierdzenia oraz przekazaniu go powódce raz na dwa tygodnie. Raz na dwa tygodnie powódka po otrzymaniu od zleceniodawcy wykazu godzin i ich porównaniu miała w imieniu pozwanych przesłać zleceniodawcy rachunek z 21-dniowym terminem płatności. Ponadto na czas trwania umowy pozwani udzielili powódce upoważnienia do rozliczenia i wystawiania rachunków zleceniodawcy na polecenie pozwanych.

Umowę tę podpisano w biurze (...) w S. bez udziału powódki. Pozwani zostali poinformowani o tym, że wymagana jest dobra znajomość języka niemieckiego, zarejestrowanie działalności gospodarczej oraz posiadanie narzędzi i środków pieniężnych na pierwsze 2 tygodnie, nie otrzymali informacji u kogo i za jakim wynagrodzeniem będą pracować.

Po przyjeździe do Niemiec nikt nie chciał podpisać z pozwanymi umowy o dzieło, mimo tego, że od 5.10.2009 r. świadczyli oni pracę. Pozwani także nie otrzymali od powódki wynagrodzenia nie tylko przez 2 tygodnie, ale przez 2 miesiące, pomimo tego, że wykonali na rzecz firmy (...) (...) pracę o wartości 2.872 euro dla każdego z pozwanych z osobna. Jeszcze przed upływem 2 tygodni od rozpoczęcia wykonywania zleceń pozwani skarżyli się powódce, że brakuje im środków do życia. Po około miesiącu od rozpoczęcia pracy na skutek braku zapłaty wynagrodzenia, Z. M. udał się do Polski w celu zdobycia środków finansowych oraz spotkał się z powódką w firmie (...) i oświadczył jej wówczas, że to co robi jest nielegalne.

W związku z brakiem zapłaty pozwani opowiadali na miejscu w (...), że powódka nie płaci wynagrodzenia swoim pracownikom. Pozwany Z. M. ponadto groził, że zawiadomi wszelkie dostępne instytucje zarówno w Polsce, jak i w (...) o nieuczciwości i oszustwach, jakich dopuściła się powódka.

Pozwani przekazywali ustnie ilość przepracowanych godzin majstrowi statku z intencją, iż zostanie to przekazane do biura rachunkowego powódki.

W mailu z 14.10.2009 r. przedstawiciel firmy (...) (...), A. E., zwrócił się do powódki z prośbą o to, aby zadbała o to, żeby jej pracownicy należycie zorganizowali podpisywanie godzin pracy. Ponadto zwrócił uwagę, iż poinformowano go, iż narzędzia pracowników powódki są wadliwe, a inni monterzy zakupili swoje narzędzia we własnym zakresie i niechętnie chcą się nimi dzielić. Na koniec A. E. podniósł, ze pracownicy powódki powinni poprawić znajomość języka niemieckiego, gdyż porozumiewanie się z nimi jest utrudnione.

W kolejnym mailu z 1.11.2009 r. A. E. stwierdził, że pracownicy powódki nie zastosowali się do jego uwag odnośnie do sposobu przekazywania godzin pracy, w rezultacie czego godziny te nie zostały przekazane. A. E. oświadczył przy tym, że w przyszłości możliwe są do przyjęcia tylko rachunki od powódki, a w związku z tym, że płatności następować mogą tylko na rzecz wystawcy rachunku, a nie na konto innej osoby, rachunki stolarzy nie nadają się do wykorzystania.

W mailu z dnia 3.11.2009 r. A. E. przypomniał powódce, że obowiązywać powinna zasada, że im szybciej zostaną przedłożone potwierdzenia godzin, tym punktualniej mogą zostać przedłożone rachunki. Natomiast rachunek do momentu przedłożenia potwierdzenia godzin jest bezwartościowy.

W piśmie z dnia 14.11.2009 r. (...) (firma, z którą powódka zamierzała zawrzeć kontrakt) oświadczyła powódce, że powzięła informacje, iż powódka nie wypłaca należnego wynagrodzenia swoim pracownikom (względnie rzemieślnikom pracującym na zlecenie powódki). Firma zaznaczyła przy tym, iż informacje te uzyskała od pozwanych. Mając to na uwadze (...) powołując się niebezpieczeństwo utraty własnej dobrej reputacji, zrezygnowało z przydzielenia powódce obiecanego zlecenia pn.: „Zabudowa jachtu – projekt 780” na 68.000 euro.

W dniu 18 i 19.11.2009 r. do Z. M. dzwonił w imieniu A. E. M. M. (1), informując, że A. E. przesłał na jego konto po 1.700 euro dla pozwanych za 46 i 47 tydzień kalendarzowy oraz aby Z. M. wystawił fakturę na jego firmę jako warunek otrzymania tych pieniędzy. Zakazał przy tym przekazania godzin pracy za ten okres powódce oraz wskazał, aby pozwani podali numery swoich rachunków w celu bezpośredniego przelania im wynagrodzenia. Oznajmił również, że powódka nie współpracuje już z firmą (...) (...), a pozwani powinni zerwać umowę z powódką i świadczyć usługi bezpośrednio na jego rzecz.

W mailu z 20.11.2009 r. A. E. oznajmił Z. M., że z powodu niezapłaconych rachunków umowa pomiędzy powódką a pozwanymi musi zostać wypowiedziana, a dokumentacja godzin za 46/47 tydzień kalendarzowy nie może zostać oddana powódce do rozliczenia. Ponadto stwierdził, że rachunki za 46 i 47 tydzień kalendarzowy muszą być wystawione na nową polską firmę, której adres jutro poda, przy czym poinformował, że wszystkie wcześniejsze rachunki są w posiadaniu powódki, a nową firma nie przejmie żadnych płatności i gwarancji za powódkę. Na koniec A. E. zapewnił, że w przeciwieństwo do powódki można mu zaufać i zwrócił się z prośbą o przesłanie maila z potwierdzeniem powyższych warunków.

Powyższy mail był reakcją na telefonicznie poinformowanie przez pozwanego Z. M. T. E. (osoba do kontaktu z firmy (...) (...) wskazana w piśmie powódki z 5.10.2009 r.) o nieotrzymywaniu przez pozwanych pieniędzy oraz brakiem zawarcia z nimi umowy o dzieło.

Pozwany Z. M. będąc w (...) świadczył pracę na rzecz firmy (...) (...) bez pośredniczenia powódki. Przejawem był tego wystawienie w dniu 20.11.2009 r. przez pozwanego wobec M. M. (1) faktury VAT na kwotę 1.760 euro tytułem montażu mebli.

W piśmie z dnia 28.11.2009 r. firma (...) powołując się na uzyskane od pozwanych wiadomości o niepłaceniu przez powódkę wynagrodzenia swoim pracownikom i mając na uwadze własną reputację, oświadczyła, że rezygnuje z przydzielenia powódce obiecanego zlecenia obejmującego projekt M. E. na kwotę 39.000 euro. Ponadto firma ta z uwagi na utratę wizerunku zastrzegła sobie podjęcie stosownych kroków prawnych.

W piśmie z 30.11.2009 r. pozwany M. M. oświadczył, że odwołuje umowę z dnia 5.10.2009 r. uzasadniając to doprowadzeniem przez powódkę jego firmy do bankructwa, ponieważ przez 2 miesiące nie dostał od powódki żadnego wynagrodzenia pomimo zapewnień. Tego samego dnia pozwany oświadczył, że odwołuje upoważnienie udzielone powódce na wystawianie i podpisywanie rachunków oraz faktur za wykonywanie usługi na zlecenie firmy (...)@E. I.. Decyzję tę pozwany tłumaczył nieprawidłowym wypisywaniem ww. dokumentów. Tożsame oświadczenie dot. odwołania upoważnienia złożył w tym samym dniu pozwany K. B..

W piśmie z 15.12.2009 r. firma (...)@E. I. oświadczyła powódce, że dnia 5.12.2009r. pozwany Z. M. został usunięty ze statku przez kierownika montażu firmy (...) z powodu wyrządzonych szkód na kwotę 3.850 euro. Firma ta zaznaczyła przy tym, że oczekuje od powódki, iż w związku z tym, że pozwany jest jej podwykonawcą, uregulują powstałą szkodę, ponieważ na początku zlecenia jest on obowiązany do zawarcia ubezpieczenia od OC z tytułu prowadzonej odpowiedzialności cywilnej. W dniu 30.12.2009 r. powódka uregulowała powyższą kwotę.

W dniu 20 maja 2011 r. (sygn. akt I C 386/10) Sąd Rejonowy Szczecin - Centrum w Szczecinie wydał wyrok, którym zasądził od B. H. na rzecz Z. M. i K. B. odpowiednio po 2.872 euro tytułem wynagrodzenia za pracę wykonaną w (...), na podstawie umowy z dnia 5.10.2009 r.

W piśmie z dnia 9.09.2011 r. pełnomocnik powódki złożył wobec pozwanych oświadczenie o potrąceniu wierzytelności powołując się przy tym na to, iż każdemu z pozwanych przysługuje wobec powódki kwota 2.872 euro, natomiast powódce przysługuje od pozwanych wierzytelność w łącznej kwocie 107.000 euro (w tym odpowiednio 68.000 euro oraz 39.000 euro z tytułu utraconych korzyści powstałych na skutek rezygnacji - spowodowanych pomówieniami pozwanych względem powódki - z zawarcia z powódką kontraktów przez firmy (...) oraz H.). Pełnomocnik wskazał, że pozostałą do zapłaty kwotę 101.256 euro należy wpłacić na rachunek powódki do 20.08.2011 r. pod rygorem zainicjowania postępowania sądowego. Jednocześnie wezwał Z. M. do zapłaty na rzecz powódki w powyższym terminie dodatkowo kwoty 3.850 euro tytułem poniesionej przez powódkę kwoty za naprawę wyrządzonej szkody wobec (...)

W dniu 20 grudnia 2011 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie oddalił apelację B. H. od wyroku z dnia 20 maja 2011 r. Sądu Rejonowego Szczecin – Centrum w Szczecinie.

W takim stanie faktycznym powództwo w ocenie Sądu Rejonowego okazało się w całości nieuzasadnione.

Strony łączyła umowa, na podstawie której powódka przekazywać miała pozwanym wykonanie usług rzemieślniczych na zlecenie innych firm, przy czym umowy te miały być zawarte za pośrednictwem powódki a nie bezpośrednio między pozwanymi a zlecającymi firmami. Umowę należy więc sklasyfikować jako umowę o świadczenie usług, do których na podstawie art. 750 k.c. stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu. Powódka natomiast pozwem dochodziła zapłaty z tytułu utraconych korzyści, jakich jej zdaniem nie uzyskała na skutek niezasadnego rozpowiadania przez pozwanych, iż nie wypłaca wynagrodzenia swoim pracownikom, co z kolei skutkować miało odstąpieniem przez dwóch potencjalnych kontrahentów od zawarcia z powódką kontraktów. Obok tego powódka dochodziła od pozwanego Z. M. zapłaty kwoty 16.162,68 zł z tytułu wyrównania kwoty szkody poniesionej na skutek uszkodzenia materiału.

Podstawę roszczenia powódki statuował zatem (w zakresie odszkodowania za zniszczenie przez pozwanego narzędzi) art. 415 k.c. oraz (w zakresie utraconych kontraktów) art. 361 § 2 k.c.

Utracone korzyści stanowią tę część majątku poszkodowanego, o którą się jego aktywa nie powiększyły lub pasywa nie zmniejszyły, a skutek ten nastąpiłby, gdyby zdarzenie sprawcze nie miało miejsca (np. utrata zarobków, czy utrata spodziewanego zysku z zamierzonych transakcji handlowych). Ustalenie szkody w postaci utraconych korzyści ma więc ze swej natury charakter hipotetyczny. Dlatego też akcentuje się konieczność wykazania realności tej postaci szkody z takim prawdopodobieństwem, które uzasadnia przyjęcie wniosku, że utrata korzyści rzeczywiście nastąpiła. Ponadto ustalenie wartości ustalonych korzyści z reguły wymaga badania stanu majątkowego dla wykrycia różnicy jaką wywołało w majątku poszkodowanego określone zdarzenie. Utraconą korzyść stanowi tym samym to, co przy prawidłowym wykonywaniu umowy weszłoby do majątku poszkodowanego jako tzw. czysty zysk, a zatem po odjęciu kosztów jakie poszkodowany musiałaby wydatkować dla uzyskania tego dochodu. Powoduje to z jednej strony konieczność uwzględnienia przy ustaleniu szkody wszelkich korzyści majątkowych płynących z tego samego zdarzenia np. zaoszczędzone przez wierzyciela konieczne wydatki, które musiałby ponieść, gdyby zobowiązanie było realizowane, lecz z drugiej strony badania tego dokonuje się w świetle materiału dowodowego, a ciężar przedstawienia faktów na poparcie swoich twierdzeń zgodnie z art. 6 k.c. spoczywa na powodzie jako poszkodowanym, które z tych faktów wywodzi skutki prawne. Celem odszkodowania jest bowiem wyrównanie uszczerbku w stanie obecnym a nie tym jaki by istniał, gdyby nie określone zdarzenie będące podstawą odpowiedzialności odszkodowawczej (stanem hipotetycznym), nie zaś prowadzić do wzbogacenia się poszkodowanego.

Odnosząc się w pierwszej kolejności do roszczenia obejmującego zwrot kosztów poniesionych przez powódkę na skutek zapłaty równowartości uszkodzenia narzędzi, którego dopuścić się miał pozwany Z. M. Sąd wskazał, że do rozważanego uszkodzenia dojść miało w dniu 5.12.2009 r., a więc po odstąpieniu przez pozwanych od umów. Nie można więc mówić, że spłacając dług pozwanego, powódka nabyła roszczenie zwrotne wobec pozwanego (tj. wierzytelność, która przysługiwać by miała firmie (...) (...) wobec pozwanego), gdyż nie została spełniona żadna spośród przesłanek wymienionych w art. 518 k.c. W rezultacie doszło do wygaśnięcia rozważanego długu, a powódka mogła by domagać się od pozwanego zapłaty tytułem bezpodstawnego wzbogacenia (na skutek uniknięcia kosztów zapłaty odszkodowania za uszkodzenie narzędzi). Niezależnie od tego powódka nie przedstawiła żadnych konkretnych okoliczności, które uzasadniałyby twierdzenie, że pozwany zniszczył jakieś narzędzia, tzn. jakie to były narzędzi, na czym polegało ich zniszczenie, w jakiej sytuacji doszło do ich zniszczenia i jaka jest wartość tych szkód. Powódka nie wykazała natomiast żadnej z tych okoliczności, pomimo tego że ciężar dowodu spoczywał na niej jako na osobie, która z faktu obciążenia wartością szkody wywodziła skutki prawne. Jednostronne wycenienie wartości uszkodzonych narzędzi nie może natomiast być wystarczającym dowodem, że rzeczywista wartość szkody rzeczywiście jej odpowiada. Także świadek M. P. nie potrafiła wskazać jakie przedmioty zostały zniszczone, a pozwany w całości zaprzeczył, aby ponosił on odpowiedzialności za uszkodzenia. Z tego względu roszczenie powódki z tego tytułu należało oddalić jako niewykazane, gdyż nie można było ustalić, czy i w ewentualnie w jakiej wysokości doszło po stronie pozwanego do bezpodstawnego wzbogacenia.

Natomiast co do roszczenia powódki obejmującą odszkodowanie z tytułu utraconych korzyści, Sąd I instancji stwierdził, że o ile powódka mogła ponieść szkodę (tj. nie osiągnąć zysku na skutek odwołania kontraktów), to nie można mówić, że szkoda ta powstała na skutek bezprawnego zachowania pozwanych. Jak bowiem jednoznacznie wynika z pism firm, z którymi powódka miała zawrzeć umowy, powodem zaniechania ich zawarcia było powzięcie informacji przez te podmioty, że powódka nie wypłaca wynagrodzenia swoim pracownikom. Jak wynika z zebranego materiału dowodowego - w tym przede wszystkim z załączonych przez stronę pozwaną prawomocnych wyroków - powódka rzeczywiście pomimo wykonanej przez pozwanych pracy, nie wypłaciła im wynagrodzenia. Ponadto skoro powódka nie płaciła pozwanym wynagrodzenia, a pozwani o tym opowiadali to uznać należałoby, że powódka w całości przyczyniła się do powstania z tego tytułu (tj. utraty kontraktów w następstwie powzięcia przez potencjalnych kontrahentów informacji o niepłaceniu przez nią wynagrodzenia) szkody, co z kolei zwalnia pozwanych – w myśl art. 362 k.c. – z odpowiedzialności za poniesioną przez powódkę szkodę. Ponadto Sąd zaznaczył, że umowa zawarta między stronami o pośrednictwo jest sformułowana w sposób niejasny i niejednoznaczny, w szczególności w zakresie przyznawania pozwanym wynagrodzenia. W przypadku wątpliwości co do treści umowy należy tłumaczyć na niekorzyść strony, która zredagowała umowę. Ryzyko wątpliwości wynikających z niejasnych postanowień umowy, nie dających usunąć się w drodze wykładni, powinna bowiem ponieść strona, która zredagowała umowę. Biorąc to pod uwagę Sąd doszedł do wniosku, że uprawnione było oczekiwanie po stronie pozwanych, że wynagrodzenie będzie im przysługiwać co 2 tygodnie stosownie do wykonanej pracy, zaś wystarczającym było ustne przekazywanie ilości przepracowanych godzin majstrowi statku. Z przedłożonej przez powódkę umowy nie wynika bowiem, iż pozwani mieli obowiązek pisemnego potwierdzenia ilości przepracowanych godzin, a następnie jego przesłania (co więcej nie wiadomo w jaki sposób miałoby to nastąpić – faxem, mailem, czy pocztą).

W ocenie Sądu wniosek o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego podlegał oddaleniu jako nieprzydatny dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, lecz jedynie przedłużyłby postępowanie i spowodował większe jego koszty. Skoro odszkodowanie za utracone korzyści nie należy się powódce co do zasady, to zbędne było szczegółowe ustalenie wartości utraconych korzyści. Natomiast wniosek o przeprowadzenie dowodu z zeznań świadków zawnioskowanych przez pozwanego w piśmie z dnia 6.02.2014 r. został pominięty na podstawie art. 207 § 6 k.p.c.

Sąd Rejonowy wskazał też, iż całokształt okoliczności faktycznych zakreślonych przez powódkę dotyczących zachowania pozwanych zdaje się stanowić uzasadnienie dla powództw określonych w treści art. 24 k.c. Sam bowiem fakt braku wypłaty wynagrodzenia był bezsporny, zaś okoliczności związane z opowiadaniem o tym fakcie nie mogą być uznane za wystarczające do przypisania pozwanym winy (art. 415 k.c.), bądź nienależytego wykonywania umowy (art. 471 k.c.), zwłaszcza w świetle niedokładnego sprecyzowania formy i zasad przekazywania powódce ilości przepracowanych godzin.

Konsekwencją powyższego rozstrzygnięcia było orzeczenie o kosztach, którymi obciążono stronę przegrywającą, tj. powódkę. A koszty te po stronie pozwanej zamknęły się kwotą 4.428zł (3.600 zł + 828 zł VAT) tytułem kosztów pomocy prawnej udzielonej z urzędu pozwanemu Z. M..

Powódka wniosła apelację od powyższego wyroku zaskarżając go w części, tj. w pkt. I. w zakresie oddalenia powództwa co do kwoty 58.837,32 zł oraz w pkt. II. Powyższemu rozstrzygnięciu zarzuciła:

I. naruszenie przepisów prawa materialnego w postaci:

1. art. 362 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie w sprawie,

2. art. 65 § 1 i § 2 k.c. poprzez jego niezastosowanie do ustalenia treści umowy z dnia 5.10.2009 r i dokonanie jej wykładni wyłącznie poprzez treść zeznań pozwanego Z. M. (1) a w szczególności jego stwierdzenie, że na podstawie tej umowy powódka winna była dokonywać zapłaty za wykonaną przez niego pracę w okresach co dwa tygodnie,

3. art. 65 § 1 i § 2 k.c. poprzez jego niezastosowanie i niedokonanie wykładni zapisów umowy w kontekście jej wszystkich postanowień oraz celu dla którego została zawarta i przyjęcie za pozwanym Z. M. (1), że przedmiotem umowy, było zlecenie robót montażowych a nie pośrednictwo,

4. art. 14 ustawy z 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, poprzez jego nie zastosowanie i uznanie, że działanie pozwanych nie naruszało prawa;

II. naruszenie przepisów postępowania mających wpływ na rozstrzygnięcie sprawy skutkujące błędem w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę wyrokowania, tj.:

- art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów polegające na dokonaniu oceny dowodów w sposób dowolny oraz sprzeczny z zasadami logicznego wnioskowania, nie uwzględniający jednoznacznych, praktycznych związków przyczynowo - skutkowych w odniesieniu do materiału dowodowego,

- art. 231 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie, co skutkowało błędnym uznaniem przez Sąd I instancji, iż przedstawione przez powódkę dokumenty a w szczególności treść pism firmy (...) z dnia 14.11.2009 r. oraz H. z dnia 28.11.2009 w świetle oświadczeń pozwanych z dnia 30.11.2009 r. nie pozwalają ustalić, że pozwani ponoszą winę za szkodę poniesioną przez powódkę, polegającą na utracie zysków z kontraktów: I. Y.- Projekt 780 oraz projekt M. E.,

- art. 117 k.p.c. poprzez jego zastosowanie w sprawie i ustanowienia pełnomocnika z urzędu dla pozwanego Z. M. (1) w sytuacji, gdy pozwany ten występował w tej sprawie jednocześnie jako pełnomocnik procesowy współuczestnika sporu K. B. (1).

Wskazując na powyższe zarzuty skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku i zasądzenie od pozwanych solidarnie na rzecz powódki kwoty 58.837,32 zł z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu oraz zasądzenie od pozwanych solidarnie na rzecz powódki kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

W uzasadnieniu skarżąca wskazała, że przewidziana w art. 362 k.c. instytucja przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody może mieć jedynie wpływ na ocenę zakresu jej naprawienia przez sprawcę, a nie na to czy w ogóle taki obowiązek istnieje, stąd też niezasadne było oddalenie powództwa w całości. Zarzuciła, że w zakresie interpretacji postanowień łączącej strony umowy Sąd Rejonowy nie zastosował dyspozycji art. 65 § 1 i 2 k.c., a oparł się wyłącznie na twierdzeniach pozwanego Z. M. (1). W ocenie powódki dokonanie prawidłowej wykładni postanowień umowy prowadzi do wniosku, iż powódka pełniła rolę pośrednika pomiędzy firmą montażową – pozwanymi – a zleceniodawcą – firmą wykonującą remont statku. W pkt 3 umowy strony postanowiły, że powódka jest uprawniona do działania po obu stronach tej umowy, a poprzez podpisanie umowy przez pozwanych jest również upoważniona do zawierania w ich imieniu umów o dzieło. W tej sytuacji wykładni zapisów umowy w zakresie zapłaty dokonać należało w kontekście obowiązków powódki jako pośrednika. Także wykładnia pkt 8 umowy wskazuje, że powódka przy wypłacaniu pozwanym pieniędzy pełniła rolę pośrednika. Reasumując, oceny wywiązania się powódki z obowiązku zapłaty, a tym samym również przyczynienia się do powstania szkody, należy dokonać w kontekście jej obowiązków jako pośrednika.

Skarżąca podniosła też, że jeszcze w dacie 3.11.2009 r. brak było potwierdzenia przez pozwanych przepracowanych przez nich godzin, co w ogóle uniemożliwiło rozpoczęcie rozliczania pozwanym wynagrodzenia. Podawane przez pozwanych już na początku listopada 2009 r. informacje o tym, iż powódka nie wypłaca wynagrodzenia pracownikom były nieprawdziwe. Zachowanie pozwanych w tym zakresie należało uznać za sprzeczne z dobrymi obyczajami i szkodzące interesom powódki bowiem doprowadziło do wyeliminowania jej z rynku. Błędnie zatem Sąd Rejonowy uznał, iż działania te nie miały charakteru bezprawnego.

Powódka wskazała także, że nie sposób zgodzić się z ustaleniem Sądu Rejonowego o tym, iż bezspornym był fakt braku wypłaty wynagrodzenia pozwanym. Powódka wyjaśniła, że otrzymała wynagrodzenie dla pozwanych w dniu 15.12.2009 r., a zatem już po rozwiązaniu umowy przez pozwanych i znacznie po okresie, w którym pozwani rozpowszechniali wiadomości o zaległościach płatniczych powódki. O fakcie otrzymania wynagrodzenia poinformowała pozwanych wskazując jednocześnie, że należne im kwoty zatrzymuje do czasu uiszczenia kar za zerwanie umów.

W odpowiedzi na apelację pełnomocnik z urzędu pozwanego Z. M. (1) wniósł o jej oddalenie oraz zasądzenie od Skarbu Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu w postępowaniu odwoławczym wg norm przepisanych.

Pozwany Z. M., działając w imieniu pozwanego K. B. (1), wniósł także o oddalenie apelacji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja powódki okazała się w całości nieuzasadniona.

Sąd Okręgowy jako sąd meriti w granicach wniesionej apelacji, co wynika z dyspozycji art. 378 § 1 k.p.c., rozważa na nowo zebrany w sprawie materiał dowodowy, w tym dokonuje jego samodzielnej oceny prawnej. Powyższa analiza pozwala stwierdzić, że stanowisko Sądu drugiej instancji, zarówno w zakresie ustaleń faktycznych oraz ich oceny prawnej pokrywa się z argumentacją zawartą w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, tym samym niecelowym jest jej powtarzanie. Wywody zaprezentowane w apelacji, w tym podniesione zarzuty, nie stanowiły wystarczającej podstawy do weryfikacji orzeczenia Sądu Rejonowego w postulowanym przez skarżącą kierunku.

Uznając za niezasadne zarzuty apelacji dotyczące przekroczenia granicy swobodnej oceny dowodów i w związku z tym wadliwych ustaleń faktycznych, Sąd Okręgowy podkreśla, że sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według swego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału. Przepis art. 233 § 1 k.p.c., przy uwzględnieniu treści art. 328 § 2 k.p.c., nakłada na sąd orzekający obowiązek: po pierwsze – wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału, po drugie – uwzględnienia wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, po trzecie – skonkretyzowania okoliczności towarzyszących przeprowadzeniu poszczególnych dowodów mających znaczenie dla oceny ich mocy i wiarygodności, po czwarte – wskazania jednoznacznego kryterium oraz argumentacji pozwalającej wyższej instancji i skarżącemu na weryfikację dokonanej oceny w przedmiocie uznania dowodu za wiarygodny, bądź też jego zdyskwalifikowanie, po piąte – przytoczenia w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia dowodów, na których sąd się oparł i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności. Jak trafnie przyjmuje się przy tym w orzecznictwie sądowym, jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub, gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (tak m.in. Sąd Najwyższy w wyroku z 27.09.2002 r., II CKN 817/00, LEX nr 56906). Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłusznie im je przyznając (tak SN m.in. w orzeczeniach: z 23.01.2001 r., IV CKN 970/00, LEX nr 52753, z 12.04.2001 r., II CKN 588/99, LEX nr 52347, z 10.01.2002 r., II CKN 572/99, LEX nr 53136).

Odnosząc powyższe wywody do realiów niniejszej sprawy, stwierdzić należało, że powódka skupiła się w apelacji głównie na polemice z ustaleniami i twierdzeniami Sądu Rejonowego oraz przedstawieniu w istocie własnej wersji oceny zgromadzonego w sprawie materiału, nie odnosząc się do logicznej oceny tego materiału przez Sąd pierwszej instancji i w efekcie nie podważając skutecznie dokonanej przez tenże Sąd oceny dowodów, w pełni mieszczącej się w ramach zakreślonych przepisem art. 233 § 1 k.p.c. Przy czym również zarzuty dotyczące niezastosowania art. 65 § 1 i § 2 k.c. sprowadzają się w istocie do wadliwych ustaleń faktycznych.

Przechodząc zatem do analizy wyartykułowanych w apelacji zarzutów Sąd odwoławczy przede wszystkim stwierdza, że nie podziela stanowiska powódki co do wadliwych ustaleń i wniosków Sądu Rejonowego w zakresie charakteru łączącej strony umowy, obowiązków powódki względem pozwanych i nie naruszenia przez pozwanych prawa przez wypowiedzi o niewypłacaniu przez powódkę wynagrodzenia.

Otóż jak wynika z pisemnych motywów zaskarżonego wyroku, a konkretnie początku rozważań prawnych, Sąd pierwszej instancji zakwalifikował umowę z dnia 5 października 2009 r. jako umowę o świadczenie usług, do której na podstawie art. 750 k.c. stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu, jednocześnie wskazując, że „powódka miała przekazywać pozwanym wykonanie usług rzemieślniczych na zlecenie innych firm, przy czym umowy te miały być zawarte za pośrednictwem powódki, a nie bezpośrednio między pozwanymi a zlecającymi firmami”. Nie może więc budzić wątpliwości, że rzeczona umowa miała charakter umowy pośrednictwa i wbrew skarżącej Sąd Rejonowy wcale nie przyjął, że to powódka była podmiotem zlecającym prace pozwanym. Rola powódki nabierała natomiast znaczenia przy rozliczaniu wynagrodzenia, gdyż to ściśle współpracujące z powódką biuro (...). P. wystawiało rachunki (faktury) niemieckim kontrahentom za prace wykonane przez pozwanych i w związku z tymi czynnościami powstał między stronami konflikt. Jeżeli natomiast chodzi o wniosek Sądu Rejonowego, że uprawnione było oczekiwanie po stronie pozwanych, że wynagrodzenie będzie im przysługiwać co dwa tygodnie stosownie do wykonanej pracy, to błędnie odczytała go skarżąca jako obowiązek B. H. do wypłaty wynagrodzenia pozwanym co dwa tygodnie. Zdaniem Sądu Okręgowego chodziło tu tylko o codwutygodniowe czynności rozliczeniowe, stosownie do wykonanej pracy, w świetle nieprecyzyjnych postanowień umowy o sposobie przekazywania ilości przepracowanych godzin.

Sąd drugiej instancji, podobnie jak i Sąd Rejonowy, dostrzega oczywiście, że rachunek wystawiony przez powódkę (a dokładnie biuro rachunkowe) w imieniu pozwanych (działających jako firma montażowa) miał być płatny w terminie 21 dni, ale jeśli zważy się termin rozpoczęcia prac przez pozwanych (tj. 5 października 2009 r.) i uwzględni dwutygodniowy okres rozliczeniowy (tj. po przepracowaniu dwóch tygodni podawane były ilości przepracowanych godzin), to najpóźniej w pierwszej połowie listopada pozwani powinni otrzymać wynagrodzenie, którego – jak wynika z prawomocnych wyroków Sądów cywilnych obu instancji – pozwani nie otrzymali. Niezrozumiałe jest więc kwestionowanie przez apelującą tej okoliczności, która legła u podstaw przyjęcia przez Sąd Rejonowy w pierwszej kolejności, że nie można mówić o bezprawnym działaniu pozwanych, którzy zgodnie z prawdą informowali osoby trzecie, w tym niemieckich kontrahentów B. H., że nie płaci ona im wynagrodzenia. Jeżeli nawet przedwczesne było rozgłaszanie tej informacji przez pozwanych jeszcze w październiku 2009 r., to już brak wynagrodzenia w pierwszej połowie kolejnego miesiąca czynił ujawniane niezadowolenie pozwanych uzasadnionym. Zauważyć przy tym trzeba, że pisma niemieckich kontrahentów powódki, w których informują oni o nie powierzeniu jej dalszych usług, pochodzą z 14 i 28 listopada 2009 r., a więc w tych datach pozwani mieli podstawy do głośnego wyrażania niezadowolenia z powodu braku wynagrodzenia. Nadto pismo Z. M. z 30.11.2009 r. o odwołaniu upoważnienia na wystawianie i podpisywanie rachunków ( vide karta 14) wskazuje, że rachunki były wystawiane wcześniej, a więc do powódki docierały od pozwanych wykazy godzin, które winny skutkować wystawieniem faktury, które jednakże według strony niemieckiej wypisywane były nieprawidłowo, co obciążało powódkę.

W kontekście powyższych wywodów stwierdzić należy, że Sąd Rejonowy – wbrew stanowisku skarżącej – nie naruszył dyspozycji art. 362 k.c., gdyż przede wszystkim stwierdził, że działanie pozwanych nie nosiło cech bezprawności, a ponadto wskazał na przyczynienie się powódki do powstania szkody, tj. utraty kontraktów w następstwie powzięcia przez kontrahentów informacji o niewypłacanie przez nią wynagrodzenia. A zatem Sąd pierwszej instancji uznał, że o ile powódka poniosła szkodę, to w całości była ona za nią odpowiedzialna, tzn. że wyłącznie ze swojej winy utraciła kontrakty i wynikające z nich dochody.

Odnosząc się do zarzutu naruszenia art. 65 k.c. Sąd drugiej instancji zauważa, że kwestionując wykładnię postanowień umowy opartą – zdaniem powódki – wyłącznie na zeznaniach pozwanego Z. M. (1), skarżąca jednocześnie nie podważa wiarygodności zeznań pozwanego, co samo w sobie czyni ten zarzut chybionym. Poza tym zupełnie nieuprawniony jest zarzut przyjęcia za pozwanym Z. M., że przedmiotem umowy było zlecenie robót montażowych a nie pośrednictwo. Po pierwsze, w żadnym miejscu uzasadnienia zaskarżonego wyroku nie pada takie sformułowanie; po drugie, już wyżej Sąd Okręgowy wskazał jak należy odczytywać konkluzję o zawarciu przez strony umowy o świadczenie usług, co Sąd Rejonowy na str. 13 uzasadnienia wyraźnie potwierdził, pisząc o zawartej między stronami umowie o pośrednictwo. I jeśli nawet pozwani oczekiwali bezpośrednio od powódki świadczeń o charakterze socjalnym (np. ubezpieczenie, zakwaterowanie), to nie miało to żadnego znaczenia przy dokonywaniu wykładni przez Sąd pierwszej instancji kwalifikacji prawnej umowy i jej postanowień, w szczególności o wynagrodzeniu, gdzie jasno wynika, że powódka wypłaca firmie montażowej (pozwani) wynagrodzenie, które otrzymuje od niemieckiego kontrahenta, tj. bezpośredniego zleceniodawcy firmy montażowej, po spełnieniu warunków umownych, a więc otrzymaniu sprawozdania godzinowego (ilości przepracowanych przez firmę montażową godzin). Zastrzeżenia Sądu, zresztą słuszne, wywołały natomiast te postanowienia, które dotyczyły sposobu przekazywania informacji o ilości przepracowanych godzin przez pozwanych, co w świetle niezakwestionowanych zeznań pozwanego Z. M. dało podstawę do przyjęcia, że wystarczająca była forma ustna, o której mówił pozwany. Tak akcentowane przez skarżącą sformułowanie „po porównaniu obu wykazów” (pkt 8 a umowy z 5.10.2009 r.) wcale nie jest jednoznaczne z obowiązkiem pozwanych przedkładania ilości godzin w formie pisemnej. Porównania „obu wykazów” dokonywał usługodawca (tj. powódka wg nomenklatury ww. umowy), a więc oczywistym jest, że miała ona spisane ilości godzin przekazane (podane) i przez pozwanych, i przez niemieckiego zleceniodawcę firmy montażowej, w której imieniu następnie powódka wystawiała rachunek. Otrzymywane na podstawie tego rachunku od strony niemieckiej pieniądze powódka następnie winna przekazywać pozwanym (firmie montażowej) i w tym m.in. wyrażało się jej pośrednictwo.

Niemniej analizując postanowienia spornej umowy trzeba zwrócić uwagę na zapis punktu 6 (k. 10), który jako wiążące dla pozwanych czyni ustalenia ze zleceniodawcą, a więc stroną niemiecką. W tym kontekście istotny jest mail A. E. (kontrahenta B. H.) do Z. M. (1) z 20.11.2009 r. (k. 59), z którego wynika, że z powodu niezapłaconych rachunków umowa między firmą powódki a pozwanymi musi zostać wypowiedziana, a dokumentacja godzin za tydzień kalendarzowy 46/47 nie może zostać oddana powódce do rozliczenia. Ponadto nadawca pisze, że: „Nie będzie złej umowy jak z W. E.. My pracujemy z zaufaniem.”, co potwierdza fakt niepłacenia (nieprzekazywania) wynagrodzenia pozwanym przez powódkę. Mail ten pokazuje również zależność pozwanych od bezpośredniego zleceniodawcy, który dyktował swoje warunki, żądając zerwania umowy z powódką, co ostatecznie pozwani uczynili chcąc dalej pracować w (...).

Uznając za bezzasadny zarzut apelacji naruszenia art. 231 k.p.c. Sąd Okręgowy podkreśla, że nie zgadza się z powódka, iż przywołane w apelacji dokumenty: z 14.11.2009 r. (k. 16) i z 28.11.2009 r. (k. 17) pozwalały ustalić, że pozwani ponoszą winę za szkodę poniesioną przez powódkę. Co więcej, w ocenie Sądu odwoławczego trudno uznać je w ogóle za dokumenty prywatne, skoro nie zawierają podpisu osoby, która złożyła oświadczenie w tym dokumencie widniejące (art. 245 k.p.c.), a zostały przedłożone do akt tylko w postaci kserokopii tłumaczenia przysięgłego. Niezależnie od tego, przyjmując że niemiecki kontrahent wystosował do powódki takowe pisma, to i tak nie sposób uznać, że powódka poniosła szkodę we wskazywanej przez siebie wysokości. Zwrócić bowiem należy uwagę, że powódka nawet nie twierdziła, że w związku z ww. pismami podjęła jakiekolwiek działania mające na celu wyjaśnienie tej sytuacji, a więc zaprzeczenie informacjom rozgłaszanym przez panów M. i B. (według powódki bezzasadnym), które stawiały ją w złym świetle i wręcz narażały na wymierną szkodę. A przecież wystarczyło przedstawić niemieckim kontrahentom choćby rachunki i dowody wypłat, czy choćby udzielić wyjaśnień i próbować „wyprostować” tę sytuację, a więc ratować lukratywny kontrakt. W świetle zasad doświadczenia życiowego wydaje się, że jeżeli ktoś zarzuca kontrahentowi nierzetelność wobec podwykonawców, polegającą na niepłaceniu należnego wynagrodzenia, to oczywistym jest reakcja, która polega na zaprzeczeniu tym twierdzeniom i przedstawieniu dokumentów na okoliczność dokonanych wpłat, bądź przyczyn ich niedokonywania. Strona powodowa takowych dowodów nie przedstawiła (nawet w zakresie zeznań powódki), co poddaje w wątpliwość nie tylko poniesienie przez powódkę szkody, ale i związek przyczynowy pomiędzy jakoby nieprawdziwymi informacjami pozwanych a decyzją kontrahenta powódki o nieprzydzieleniu obiecanego zlecenia. Zresztą czas między decyzją strony niemieckiej z 14.11.2009 r. a datą, w której kontrakt miałby być realizowany (listopad 2010 r.) również poddaje w wątpliwość czy ten kontrakt doszedłby do skutku. Wreszcie Sąd Okręgowy zauważa, że pomimo artykułowania w toku procesu tak wielu zastrzeżeń do pozwanych związanych z realizacją zawartej przez strony umowy z dnia 5.10.2009 r. oraz ww. decyzjami niemieckich kontrahentów, to nie powódka, lecz pozwani rozwiązali umowę, co przekonuje o zasadności podstaw faktycznych ich decyzji.

Jakkolwiek prawo materialne sąd bierze pod uwagę z urzędu w każdym stadium procesu, to zastosowanie właściwych norm prawnych do danego stosunku prawnego poddanego pod osąd sądu, determinowane jest przytoczeniami faktycznymi zawartymi w pozwie. W niniejszej sprawie powódka, reprezentowana od początku przez zawodowego pełnomocnika, konstruowała swoje roszczenie w oparciu o odpowiedzialność deliktową i kontraktową z ogólnych norm Kodeksu cywilnego, starając się wykazać ich naruszenie przez pozwanych. W związku z tym zarzut naruszenia ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji uznać należało nie tylko jako spóźniony, ale i niezasadny, zwłaszcza w świetle braku dowodów, że to działania pozwanych były przyczyną utraty zleceń przez powódkę.

Jeśli natomiast chodzi o zarzut naruszenia art. 117 k.p.c., to niezależnie od niezaskarżalności decyzji sądu o przyznaniu pomocy prawnej z urzędu, Sąd Okręgowy wskazuje, że okoliczność, iż pozwany Z. M. (1), któremu został przydzielony pełnomocnik z urzędu był jednocześnie pełnomocnikiem współpozwanego K. B. (1), nie ma żadnego znaczenia z punktu widzenia trafności orzeczenia o ustanowieniu pełnomocnika z urzędu dla Z. M.. Po pierwsze, przemawiał za tym dość duży stopień zawiłości sprawy przy jednoczesnej nieporadności pozwanego ( vide choćby odpowiedź na pozew z 31.10.2012 r.); po drugie zaś, to, że Z. M. został pełnomocnikiem drugiego pozwanego wynikało w istocie wyłącznie z tego, że K. B. przebywał w tym czasie poza granicami kraju, pracując zarobkowo.

Mając na uwadze całokształt powyższych wywodów Sąd Okręgowy uznał apelację powódki za bezzasadną w całości, co skutkowało jej oddaleniem na podstawie art. 385 k.p.c.

Orzekając o kosztach zastępstwa procesowego udzielonego pozwanemu Z. M. z urzędu Sąd kierował się zasadą odpowiedzialności za wynik sprawy, która pozwani wygrali w całości (art. 98 w zw. z art. 108 § 1 k.p.c.), a wysokość zasądzonych kosztów pomocy prawnej wynika z § 6 pkt 6 i § 2 ust. 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie (…).

SSR del. Patrycja Baranowska SSO Piotr Sałamaj SSO Anna Budzyńska