Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 198/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 7 października 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku w II Wydziale Karnym w składzie

Przewodniczący

SSA Nadzieja Surowiec

Sędziowie

SSA Jacek Dunikowski (spr.)

SSO del. Adam Barczak

Protokolant

Barbara Mosiej

przy udziale Janusza Kordulskiego - Prokuratora Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku

po rozpoznaniu w dniu 7 października 2014 r.

sprawy Z. G.

oskarżonego z art. 156§3 k.k.

z powodu apelacji wniesionej przez prokuratora

od wyroku Sądu Okręgowego w Olsztynie

z dnia 21 lipca 2014 r. sygn. akt II K 105/14

uchyla zaskarżony wyrok i sprawę przekazuje Sądowi Okręgowemu w Olsztynie do ponownego rozpoznania.

UZASADNIENIE

Z. G. został oskarżony o to, że w dniu 25 kwietnia 2013r. w J., działając z zamiarem bezpośrednim spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, zadał Z. D. (1) kilka uderzeń w głowę pięścią oraz nieustalonym narzędziem, w wyniku czego doznał on obrażeń ciała w postaci rozległych obrażeń czaszkowo mózgowych – stłuczenia głowy z krwiakiem okularowym, obrzękiem twarzy, złamaniem kości czaszki oraz masywnym krwiakiem przymózgowym, stłuczeniem i obrzękiem mózgu, stanowiących ciężki uszczerbek na zdrowiu pod postacią choroby realnie zagrażającej życiu w rozumieniu art. 156 § 1 pkt 2 k.k., następstwem czego była śmierć Z. D. (1), tj. o czyn z art. 156 § 3 k.k.

Po ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Okręgowy w Olsztynie wyrokiem z dnia 21 lipca 2014r. Z. G. uznał winnym tego, że w dniu 25 kwietnia 2013r. w J. jeden raz uderzył Z. D. (1) otwartą dłonią w twarz tj. popełnienia przestępstwa z art. 217 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 217 § 1 k.k. skazał go na karę 2 (dwóch) miesięcy pozbawienia wolności.

Na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej kary zaliczył oskarżonemu okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 26.04.2013r. do dnia 26.06.2013r. uznając karę za wykonaną w całości.

Orzekł o dowodach rzeczowych, zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adw. U. K. kwotę 840 zł tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez Skarb Państwa z urzędu, a na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. zwolnił oskarżonego od kosztów sądowych.

Wyrok powyższy w całości na niekorzyść oskarżonego zaskarżył prokurator.

Apelacja zarzuciła błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia i mający istotny wpływ na jego treść, będący wynikiem naruszenia art. 7 k.p.k., a polegający na mylnej i dowolnej ocenie całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej, w tym przemawiających na niekorzyść oskarżonego, a także pozwoliły na uznanie, iż Z. G. swoim zachowaniem nie wypełnił znamion określonych w dyspozycji art. 156 § 3 k.k., co w konsekwencji doprowadziło do uznania, iż wymieniony dopuścił się czynu z art. 217 § 1 k.k. polegającego na jednokrotnym uderzeniu ręką w twarz Z. D. (1), podczas gdy wszechstronna, szczegółowa i logiczna analiza zgromadzonego materiału dowodowego, a w szczególności zeznań świadków E. Z., J. S. (1), Z. D. (2), B. D., jak też pierwszych wyjaśnień oskarżonego Z. G., prowadzą do konstatacji, iż oskarżony w dniu 25 kwietnia 2013r. w J. dokonał pobicia Z. D. (1), który na skutek doznanych obrażeń zmarł, czym wypełnił znamiona czynu z art. 156 § 3 k.k.

W oparciu o ten zarzut prokurator wniósł o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Olsztynie.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacja okazała się zasadna, gdyż za uchyleniem wyroku i przekazaniem sprawy do postępowania pierwszoinstancyjnego przemawiały uchybienia na etapie przeprowadzenia dowodów, a w dalszym toku ich ocena, która mogła mieć wpływ na treść rozstrzygnięcia. W efekcie uniemożliwiały one w aktualnym stanie sprawy wywiązywanie się sądowi odwoławczemu z obowiązku pełnej kontroli prawidłowości zaskarżonego wyroku.

Pomimo obszernych motywów pisemnych odzwierciedlających ocenę dowodów, z całą stanowczością trzeba stwierdzić, że sąd uchylił się od całościowego spojrzenia na materiał dowodowy i wynikające z niego okoliczności faktyczne. Wartość i wiarygodność poszczególnych dowodów weryfikował bowiem bez uwzględnienia faktów i okoliczności, które są bezsporne w sprawie i bez uwzględnienia wzajemnych między nimi zależności o charakterze logicznym i chronologicznym. Doprowadziło to do uznania, że fakty ustalone w oparciu o poszczególne dowody nie prowadzą do niepodważalnego wniosku, że Z. G. jest sprawcą przestępstwa z art. 156 § 3 k.k., gdyż są na tyle nieprzekonujące, iż bez narażenia się na obrazę zasady in dubio pro reo, zaprezentowanego przez oskarżyciela przebiegu zdarzenia nie da się uznać za pewny. Sąd jednak nie dostrzegł poszlakowego charakteru sprawy, a kwestię ustaleń sprowadził do istnienia bądź nieistnienia dowodów bezpośrednich. Tymczasem trzeba przypomnieć, że wyrazem przestrzegania standardów jeśli idzie o ocenę dowodów w procesie poszlakowym, jest dokonanie w pierwszej kolejności ocen wyodrębnionych środków dowodowych, a następnie stwierdzenie, że ustalone poszczególne poszlaki mające niewątpliwy związek z faktem głównym, ocenione łącznie, tworzą pewność co do popełnienia przez oskarżonego zarzucanego czynu, weryfikowaną logicznym wnioskiem, że inna interpretacja zdarzenia nie jest możliwa. Jednocześnie w procesie poznawczym nie tylko treść zeznań świadków i wyjaśnień oskarżonego ma znaczenie, ale ocenie podlegają również wynikające wprost z tych i innych dowodów fakty i okoliczności, o których sąd wnioskuje w drodze logicznego rozumowania. Chodzi o wynikające ze zgromadzonego materiału dowodowego fakty, które grupują się z jednej strony wokół osoby oskarżonego i prezentowanej przez niego wersji podlegającej weryfikacji, z drugiej są to ślady o charakterze rzeczowym i obiektywne wnioski wynikające w sposób logiczny z materiału procesowego, którego dostarczają oględziny miejsca, dowodów rzeczowych, wynik badań i sekcji zwłok, jak też pozostałe opinie związane z badaniami przedmiotów oraz całość wynikających z osobowych źródeł dowodowych okoliczności związanych ze zdarzeniem, które mogłyby w jakikolwiek sposób przyczynić się do wyjaśnienia jego przebiegu i ustalenia sprawcy.

Poczynając od podstawowej okoliczności, tj. przyczyny śmiertelnych obrażeń Z. D. (1), na tle obiektywnych przesłanek związanych z ich rodzajem, mechanizmem powstania opisanym przez biegłego, ujawnionym na miejscu zdarzenia narzędziem w postaci przełamanego kija oraz wniosków wynikających w sposób logiczny z umiejscowienia śladów krwi w pokoju i faktu niekorzystania ze strychu domu, do którego drzwi były zamknięte w sposób trwały, nasuwa się jednoznaczny wniosek, że rozległe obrażenia czaszkowo mózgowe, których następstwem była śmierć pokrzywdzonego powstały na skutek kilkunastu ciosów pięściami i uderzeń (uderzenia) kijem, zadanymi przez osobę (osoby) trzecie.

W pełni uzasadnione jest też przekonanie, zważywszy, że pokrzywdzony nie miał wrogów, a oględziny domu i zeznania J. D. wykluczają, aby tłem zdarzenia był napad rabunkowy, iż atak na pokrzywdzonego miał charakter sytuacyjny, nagły, związany z zaistniałym incydentem, nieporozumieniem, zaś sprawca mógł np. motywować się chęcią zemsty.

Nie ulega dalej wątpliwości, że rodzaj obrażeń wykluczał możliwość przemieszczania się pokrzywdzonego, a zatem te uderzenia, które skutkowały urazem czaszkowo mózgowym zostały mu zadane w domu, i od tej chwili, aż do mementu przybycia około godziny 7 rano, 26 kwietnia 2013r. syna, Z. D. (1) na pewno nie mógł być widziany poza domem.

Kolejny nasuwający się wniosek jest taki, że poza M. K., której zeznaniom Sąd odmówił wiary, nikt od około godziny 12-tej, 25 kwietnia 2013r. nie widział już Z. D. (1). Znamienne mogą okazać się przy tym zeznania A. N., który około godziny 13-tej widział, że drzwi do domu D. były zamknięte, chociaż z obserwacji świadka wynikało, iż w tym okresie, gdy gospodarz był w domu to z reguły były one otwarte.

Faktem też jest, że J. D. gdy przywiózł około 18:30 – 19:30 25 kwietnia 2013r. jedzenie ojcu, także zastał drzwi zamknięte, przy czym to, iż nie słyszał odgłosów charczenia czy rzężenia ojca, nie oznaczało jego nieobecności w domu. Stan w jakim znajdował się Z. D. (1) z racji ciężkich obrażeń (utrata świadomości) nie musiał się wiązać z ciągłym wydawaniem odgłosów.

Oczywiście poprawność powyższego wnioskowania zagwarantuje pełna i niewzruszalna ocena zeznań M. K., która przedstawiła okoliczności wskazujące, że Z. D. (1) był widziany przez nią w dniu 25 kwietnia 2013r. w godzinach wieczornych, tj. około 20-tej w towarzystwie dwóch lub trzech mężczyzn, którzy wyzywali go, byli na niego źli, a około godziny 22-tej wyszli z domu D., zamknęli drzwi na klucz i szybkim krokiem uciekli. Wprawdzie Sąd odmówił wiary tym zeznaniom, szeroko motywując swoje stanowisko uwzględniające wewnętrzną sprzeczność wypowiedzi, obniżoną sprawność intelektualną M. K., podatność na sugestie i możliwość przedstawienia zasłyszanych wypowiedzi oraz prawdopodobieństwo zaprezentowania okoliczności zgodnie z oczekiwaniami, to jednak nie kwestionując prawidłowości oceny, w celu wyeliminowania jakichkolwiek wątpliwości należy na ile to będzie możliwe po upływie znacznego czasu od zdarzenia, zweryfikować jej relację także w oparciu o zeznania J. S. (1), u którego w sklepie miała przebywać w godzinach popołudniowych i spotkać Z. D. (1), który kupował papierosy i nalewkę. Przy czym nie tylko chodzi o to czy pokrzywdzony mógł być w sklepie w godzinach popołudniowych czy wieczornych, ale czy byłą tam również M. K., o czym wspomniała, co może przecież przyczynić się do jednoznacznej oceny dowodu.

W przypadku zdecydowanego odrzucenia wiarygodności twierdzeń M. K., zestawienie zaprezentowanych wcześniej faktów powinno doprowadzić do wniosku, że nie ma w sprawie żadnych dowodów potwierdzających aby ktokolwiek widział pokrzywdzonego po godzinie 12-tej, 25 kwietnia 2013r., a co za tym idzie przekonywać, że do pobicia doszło w godzinach przedpołudniowych.

Przy takim ustaleniu, w drodze dedukcji opartej na logice, należało w następnej kolejności rozstrzygnąć jakie osoby miały kontakt z pokrzywdzonym i czy w gronie tych osób był sprawca.

W tym względzie ważkie znaczenie miały oczywiście zeznania D. O. i A. Z., którzy razem z oskarżonym i pokrzywdzonym w dniu 25 kwietnia 2013r. spożywali alkohol ale co przyznał także Z. G., opuścili dom Z. D. (1) w godzinach przedpołudniowych, zanim doszło do jego pobicia. Wprawdzie poza zeznaniami J. O., który spotkawszy idącego drogą brata odwiózł go do domu, nikt nie mógł potwierdzić co robili podczas dalszej części dnia, jednak do Sądu należy ocena wiarygodności ich zeznań, która musi uwzględniać relacje w jakich pozostawali z oskarżonym i pokrzywdzonym tj. czy byli skonfliktowani, mieli zatargi, pretensje i ewentualnie powód do pobicia Z. D. (1).

W przypadku wykluczenia ich z grona potencjalnych sprawców oraz ustalenia, że pobicie miało miejsce w godzinach około południowych 25 kwietnia 2013r., nasuwa się zasadne spostrzeżenie, że ostatnią osobą, która widziała Z. D. (1) przed pobiciem był oskarżony. Chociaż na rozprawie zaprzeczył aby on był sprawcą ciężkich obrażeń u pokrzywdzonego, całkowicie należy zgodzić się z argumentami apelującego, że sąd nie dokonał rzetelnej oceny wyjaśnień Z. G..

Poza ich streszczeniem, w zasadzie ograniczył się do rozważań odnośnie dnia, w którym oskarżony odwiedził Z. D. (1), oraz okoliczności mniej istotnych dla ustalenia sprawstwa, a dotyczących zachowania się oskarżonego po opuszczeniu domu pokrzywdzonego, które oczywiście w pewnym sensie pozwalały na zweryfikowanie ogólnej wiarygodności jego wypowiedzi.

Tymczasem co do najistotniejszej kwestii, którą podnosi skarżący w apelacji, a zatem sprzeczności twierdzeń Z. G., sąd nie zajął stanowiska.

Przypomnieć należy, że przesłuchany w charakterze podejrzanego, początkowo o czyn z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. oskarżony przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa. Wyjaśnił, że kiedy Z. D. (1) wrócił bez pieniędzy i bez zakupów „wkurzył się” i uderzył go ręką, może raz a może więcej. Trafił pięścią w skroń (lewą skroń), dodając że pewnie i drugi raz go uderzył (k. 55). W trakcie posiedzenia w przedmiocie zastosowania tymczasowego aresztowania w dniu 28 kwietnia 2013r. także przyznał się do popełnienia zarzucanego czynu podając, że uderzył pokrzywdzonego ze trzy razy ręką (k. 60). Podczas kolejnego przesłuchania w dniu 27 czerwca 2013r. wskazał, iż dwa razy uderzył Z. D. (1) otwartą dłonią, gdy ten siedział w fotelu i tak siedzącego zostawił i wyszedł z jego domu (k. 205).

Przy ewidentnych rozbieżnościach Sąd powinien w najdrobniejszych szczegółach przeanalizować wyjaśnienia Z. G., z uwzględnieniem czasu ich składania także w kontekście przypuszczalnej konfrontacji z pokrzywdzonym, gdyż trudno było przypuszczać, że Z. D. (1) umrze nie odzyskawszy świadomości – momentu uzyskania przez oskarżonego pomocy prawnej i sposobu tłumaczenia sprzeczności i na ile jest ono przekonujące. Autonomiczna ocena, że należało przyjąć ostatecznie prezentowaną wersję, „iż uderzył tylko raz z otwartej dłoni” str. 14 uzasadnienia, nie odpowiada analizie zebranego materiału w procesie poszlakowym, gdyż nie pozwala prześledzić rozumowania sądu.

Odnosząc się do zachowania oskarżonego po opuszczeniu domu Z. D. (1) to przyznać należy, że okoliczności te nie miały istotnego znaczenia dla ustaleń faktycznych, chociaż mogły one w pewnym sensie rzutować na wiarygodność osób, które miały mieć później kontakt z oskarżonym jak chociażby E. i A. A.. Odnośnie ich zeznań zauważyć zaś należy, że poza wskazaniem, iż oskarżony pozostawił u nich 25 kwietnia 2013r. rower, zaprzeczyli aby gościli go tego dnia w godzinach popołudniowych oraz w dniu następnym i aby ich syn P. A. odwoził Z. G. następnego dnia do domu, chociaż akurat tę wersję potwierdził G. C. zeznając, że w dniach kiedy było pogotowie u D. zajechał do niego oskarżony, Z. i syn A. i prosili o pożyczenie paliwa (k. 552 – 553). Może to oznaczać, że z racji przyjacielskich stosunków z oskarżonym świadkowie nie chcieli ujawnić wszystkich znanych im okoliczności, czy wręcz być łączeni z Z. G. po czynie, zwłaszcza, że jak podali, we wsi huczało od plotek. Niezależnie od tego z uwagi na treść zeznań, dowody te z punktu widzenia ustaleń o sprawstwie mają charakter mniej istotny.

Przy istniejącym stanie dowodów trudno też rozstrzygnąć, w którym momencie rzeczywiście oskarżony przyprowadził do A. rower. Czy było to około południa, czy też po śniadaniu jak w jednych z zeznań stwierdziła E. A., wątpliwości rozwiać może tylko oskarżony, chociaż jak zaznaczono wcześniej na ustalenia co działo się w domu pokrzywdzonego wpływu to mieć nie będzie. Trudno też ustalić w jakiej korelacji chronologicznej do twierdzeń A. może pozostawać zauważony przez J. S. (2) fakt udawania się około 12 – 13 godziny Z. G. z kijem w ręku na posesję A.. Dając świadkowi wiarę, a nie ma w zasadzie powodów aby zdyskredytować jego relację, można jedynie dojść do wniosku, że E. i A. A. świadomie, bądź mniej świadomie np. z uwagi na słabą pamięć mylili się w swoich relacjach.

Okoliczność, że oskarżony spacerował z kijem jest zaś jakąś poszlaką, gdyż nie miał on uzasadnienia posługiwania się nim w południe idąc do znajomych. W sytuacji gdy z wyjaśnień oskarżonego w ogóle nie wynika aby tego dnia był w posiadaniu jakiegokolwiek kija, można zatem wywnioskować, że zaprzecza on wszelkim okolicznościom, które rzutowałyby na jego sprawstwo odnośnie zarzucanego mu czynu. Zresztą nie można wykluczać, że po tym jak przyszedł do A. wrócił do domu D. i wówczas doszło do pobicia.

Jeśli nawet stan dowodów po ponownym rozpoznaniu sprawy nie pozwoli na wyjaśnienie tej kwestii, to nie sposób przyjąć jak czyni to sąd, że nieujawnienie śladów biologicznych oskarżonego na narzędziu przestępstwa (odnalezionym przełamanym kiju) jest okolicznością go odciążającą. Metodologiczna poprawność procesu poznawczego w sprawie poszlakowej, będzie oznaczać, że taki dowód nie zostanie uwzględniony w łańcuchu poszlak, co jednak nie jest równoznaczne ze zdekompletowaniem dowodów pośrednich na podstawie których wnioskuje się o fakcie głównym i nie wyklucza efektywności dowodzenia poszlakowego.

Jakkolwiek powyższe rozważania nie wyczerpują wszystkich okoliczności, które będą musiały zostać wzięte pod uwagę przy ocenie dowodów, gdyż to do sądu I instancji należy ocena całokształtu materiału i dostrzeżenie wszystkich wpływających na tę ocenę faktów, okoliczności i uwarunkowań wynikających z dowodów, to jednak w sprawie istnieje szereg niepodważalnych poszlak, które sąd musi uwzględnić w swoim rozumowaniu. Jeżeli bowiem tak jak to czyniono dotychczas odrzuci się zeznania M. K. jako niewiarygodne, sąd musi dostrzegać, że oskarżony był ostatnią ustaloną osobą, która widziała Z. D. (1) przed pobiciem, od opuszczenia przez oskarżonego jego domu do chwili przybycia J. D. pokrzywdzony nie był przez nikogo widziany, oskarżony znajdując się w stanie nietrzeźwości miał powód do pobicia a nadto przyznał się częściowo do zadawania uderzeń, zajście miało charakter sytuacyjny i nie ustalono innych osób, które mogłyby mieć motyw do skrzywdzenia pokrzywdzonego. Istnieje zatem szereg poszlak, które pozostają ze sobą w korelacji.

Wskazane uwagi i zastrzeżenia zwłaszcza co do niepełnej oceny wyjaśnień oskarżonego i potrzeba uwarunkowana materiałem dowodowym czynienia ustaleń w oparciu o fakty pośrednie, przemawiała za koniecznością uchylenia wyroku.

Nie oznacza to zasugerowania sądowi, że oskarżony winien jest zarzucanego mu czynu. Skoro jednak ustalenia faktyczne nie zawsze muszą bezpośrednio wynikać z konkretnych dowodów, ale mogą też wypływać z nieodpartej logiki sytuacji stwierdzonej konkretnymi dowodami, wykluczającej inną wersję zdarzenia, to bez respektowania zaprezentowanego wyżej sposobu analizy zebranych poszlak, oceny dowodów nie można uznać za kompleksową.

Z powyższych względów uznając, że merytoryczne ustosunkowanie się do zaskarżonego wyroku z uwagi na zaistniałe uchybienia nie jest możliwe, sprawę przekazano sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

(...) (...)