Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V .2 Ka 391/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 września 2014 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach

V Wydział Karny Ośrodek Zamiejscowy w Rybniku

w składzie:

Przewodniczący: SSO Jacek Myśliwiec

Sędziowie: SSO Lucyna Pradelska- Staniczek (spr.)

SSR del. Katarzyna Gozdawa-Grajewska

Protokolant: Monika Brzoza

w obecności Wandy Ostrowskiej Prokuratora Prokuratury Okręgowej

po rozpoznaniu w dniu 18 września 2014 r.

sprawy:

A. S. /S./

syna J. i T.

ur. (...) w K.

oskarżonego o przestępstwo z art. 288 § 1 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Raciborzu

z dnia 23 kwietnia 2014r. sygn. akt II K 1005/13

I. utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelację za oczywiście bezzasadną;

II. zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa wydatki za postępowanie odwoławcze w kwocie 20 /dwadzieścia/ złotych i obciąża go opłatą za II instancję w kwocie 100 /sto/ złotych.

Sygn. akt V.2 Ka 391/14

UZASADNIENIE

Wyrokiem Sądu Rejonowego w Raciborzu z dnia 23 kwietnia 2014 roku, sygn. akt II K 1005/13 oskarżony A. S. został uznany za winnego tego, że w dniu 30 grudnia 2011 roku w R. na ul. (...) uszkodził cudzą rzecz w postaci samochodu osobowego marki F. (...) o nr rej. (...) należącego do R. P. poprzez przecięcie lewej tylnej i lewej przedniej oraz prawej tylnej opony kół tego pojazdu, czym wyrządził szkodę w mieniu pokrzywdzonego w kwocie 980 złotych, tj. czynu z art. 288 § 1 k.k. i za to na podstawie tego przepisu w zw. z art. 58 § 3 k.k. i art. 33 § 1 i § 3 k.k. skazał go na karę grzywny w ilości 50 stawek dziennych, ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 20 złotych.

Na mocy art. 46 § 1 k.k. Sąd Rejonowy orzekł wobec oskarżonego środek karny w postaci obowiązku naprawienia szkody poprzez zapłatę kwoty 980 złotych na rzecz pokrzywdzonego R. P..

Oskarżony został obciążony kosztami postępowania.

Apelację od wyroku wniósł obrońca oskarżonego, który działając w oparciu o art. 444 k.p.k. zaskarżył wyrok w całości na korzyść oskarżonego.

Zaskarżonemu wyrokowi na podstawie art. 427 § 1 i 2 k.p.k. oraz art. 438 punkt 2 i 3 k.p.k. zarzucił:

1.  obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, a mianowicie art. 4 k.p.k., art. 5 § 2 k.p.k., art. 7 k.p.k. i art. 410 k.p.k. poprzez:

- nieuwzględnienie okoliczności przemawiających na korzyść oskarżonego A. S.;

- rozstrzygnięcie wszystkich występujących w sprawie wątpliwości na niekorzyść oskarżonego;

- dowolną ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego polegającą na przyjęciu, że wyjaśnienia oskarżonego nie zasługują na przyznanie im w całości waloru wiarygodności, a przyznaniu takiego waloru zeznaniom świadków K. P. (1) i R. P.;

2.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia i mający wpływ na jego treść, a polegający na uznaniu, że oskarżony dopuścił się popełnienia zarzucanego mu czynu z art. 288 § 1 k.k. pomimo braku wystarczających dowodów winy oskarżonego.

Mając na uwadze powyższe skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzuconego mu czynu, względnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu w Raciborzu do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

apelacja okazała się bezzasadna i to w stopniu oczywistym.

Wbrew zarzutom skarżącego Sąd Rejonowy prawidłowo ustalił stan faktyczny, dokonując oceny zebranego materiału dowodowego w sposób odpowiadający zasadom wiedzy i doświadczenia życiowego. Jak wynika z lektury uzasadnienia zaskarżonego wyroku wskazał Sąd, którym dowodom i dlaczego dał wiarę, a z jakich powodów odmówił waloru wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonego. Rozważania Sądu Rejonowego co do oceny przeprowadzanych w sprawie dowodów należy w pełni podzielić i zaakceptować, nie zawiera bowiem w sobie błędu, nie jest w żadnym razie oceną dowolną, ponieważ poparta została wszechstronną analizą całokształtu okoliczności sprawy. Sąd I instancji dokonał oceny dowodów w sposób bezstronny, nie przekraczając granic oceny swobodnej, a swój pogląd na ostateczne wyniki przewodu sądowego przekonująco uzasadnił w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku. Sąd Rejonowy poddał analizie wszystkie przeprowadzone i ujawnione dowody, zaś ich ocena nie przekracza granic określonych w art. 7 k.p.k., nie uchybia także zasadzie obiektywizmu, wyrażonej w art. 4 k.p.k.

Sąd Rejonowy nie dopuścił się również naruszenia dyspozycji art. 410 k.p.k. Wskazać należy, iż przepis art. 410 k.p.k. nakazuje uwzględnienie całokształtu okoliczności ujawnionych na rozprawie, lecz nie może być rozumiany w ten sposób, że każdy z przeprowadzonych dowodów ma stanowić podstawę ustaleń sądu. Byłoby to oczywiście niemożliwe, gdy z różnych dowodów wynikają wzajemnie sprzeczne okoliczności. Nie można więc zarzutu jego naruszenia opierać na tym, iż pewne dowody nie stanowiły podstawy ustaleń, jeżeli sąd rozważył je i ocenił ich znaczenie w sposób określony w art. 7 k.p.k. ( vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 17 grudnia 2013 roku, sygn. II Aka 161/13). Dokonanie oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego w sposób odmienny od oczekiwań stron procesowych nie stanowi naruszenia przepisów art. 7 i 410 k.p.k. Zarzut naruszenia art. 410 k.p.k. może być zasadny w przypadku, gdyby sąd opierał się w sprawie na materiale dowodowym, który w sprawie nie został ujawniony bądź orzekał w oparciu jedynie o część ujawnionego materiału dowodowego, co jednak w niniejszej sprawie nie miało miejsca.

Jak to już wyżej wskazano Sąd Rejonowy poddał analizie wszystkie przeprowadzone i ujawnione dowody, zaś dokonując ich oceny nie przekroczył granic wskazanych w art. 7 k.p.k. Z kolei zgodnie z utrwalonym już w tej mierze orzecznictwem zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku jest tylko wówczas słuszny, gdy zasadność ocen i wniosków, wyprowadzonych przez sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego, nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania. Stawiając ten zarzut należy wykazać, jakich mianowicie konkretnych uchybień w zakresie logicznego rozumowania dopuścił się sąd I instancji dokonując oceny zebranego materiału dowodowego. Możliwość przeciwstawienia ustaleniom sądu orzekającego w konkretnej sprawie odmiennej oceny materiału dowodowego nie może prowadzić do wniosku, że sąd ten dopuścił się błędu w ustaleniach faktycznych. Zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku nie może bowiem sprowadzać się do samej tylko odmiennej oceny materiału dowodowego, lecz winien się odwoływać do konkretnych uchybień w świetle wskazań wiedzy oraz doświadczenia życiowego, których miałby dopuścić się sąd w dokonanej przez siebie ocenie materiału dowodowego. Apelacja takich zarzutów w zakresie wyżej wymienionym konkretnych uchybień nie zawiera.

Sąd Rejonowy słusznie oparł się na zeznaniach świadków R. P. i K. P. (1). Wbrew twierdzeniom skarżącego nie zawierają one sprzeczności, które tę część materiału dowodowego by deprecjonowały. Zeznania te korelują ze sobą, uzupełniając się w szczegółach. K. P. (1) w toku kolejnych przesłuchań w postępowaniu przygotowawczym a później w toku przewodu sądowego konsekwentnie wskazywała, iż spoglądając przez okno około godz. 21.05 rozpoznała samochód należący do jej byłego męża, który znajdował się w pobliżu pojazdu należącego do jej ówczesnego konkubenta (aktualnie męża). Konsekwentnie także podawała, iż zauważyła jak do samochodu tego na przednie siedzenie od strony pasażera wsiada mężczyzna, który sylwetką przypominał oskarżonego. Tuż potem pokrzywdzony R. P. ujawnił, iż w trzech oponach w jego samochodzie brakuje powietrza. W trakcie przesłuchania tuż po zdarzeniu dnia 30 grudnia 2011 roku o godz. 21.30 pokrzywdzony zeznał, iż opony w jego pojeździe zostały przebite. W trakcie oględzin przeprowadzonych na miejscu zdarzenia o godz. 22.10, z której to czynności sporządzony został protokół (k-5-6) zawarte zostało stwierdzenie, iż lewa przednia i lewa tylna i prawa tylna opona w pojeździe nie posiadają powietrza, innych uszkodzeń nie stwierdzono. Ma zatem rację skarżący, iż z przywołanego protokołu nie wynika wprost, iż prowadzący oględziny dostrzegli przecięcia opon. Nie można jednak z tego wyprowadzić wniosku, iż do takiego przecięcia nie doszło. Stwierdzono przecież brak powietrza w oponach, zaś z zeznań świadka A. P. wynika, że pojazd należący do pokrzywdzonego został przetransportowany do jego warsztatu na lawecie, w warsztacie dokonano wymiany 4 opon, przywołany świadek widział uszkodzenia, zeznał, iż były to uszkodzenia mechaniczne „jakimś ostrym narzędziem”. Uszkodzenia były podobne we wszystkich trzech oponach, miały charakter wkłucia, a nie przecięcia, żeby je zauważyć należało się im przyjrzeć. Z kolei funkcjonariusze policji D. K. i T. K. zeznali, iż w trakcie oględzin samochodu osobowego na miejscu zdarzenia poza brakiem powierza w oponach nie stwierdzili uszkodzeń. Pokrzywdzony również przyznał, iż w dniu zdarzenia żadnych uszkodzeń nie zauważył, a dopiero odbierając pojazd z warsztatu został poinformowany o ujawnionych w trakcie wymiany opon uszkodzeniach i wówczas sporządził dokumentację fotograficzną obrazującą zniszczenia. Jednak już w dniu zdarzenia wiedział, że do uszkodzenia opon doszło, co wywnioskował z faktu, że brakowało w nich powietrza. Zauważyć należy, iż oględziny prowadzone były w porze nocnej, przy sztucznym oświetleniu. Przecięcia w oponach po prostu nie zostały dostrzeżone, a zatem należycie utrwalone na sporządzonej dokumentacji fotograficznej, zauważył jej dopiero mechanik dokonujący wymiany opon. Gdyby przyjąć, że na czas prowadzonych oględzin owych uszkodzeń nie było, należałoby założyć, iż powstały później, a więc już po odjeździe funkcjonariuszy policji. Byłoby to jednak zupełnie nielogiczne, po cóż bowiem pokrzywdzony miałby dokonywać zniszczenia własnego mienia (dokonywać uszkodzeń opon, w których i tak już brakowało powietrza) narażając się na koszty związane z koniecznością wymiany wszystkich czterech opon.

Sąd Rejonowy oceniając wyjaśnienia oskarżonego dał im wiarę jedynie w części, w której oskarżony wyjaśnił, iż około godz. 17.00 w dniu 30 grudnia 2011 roku wyjechał z W., słusznie natomiast odmówił wiarygodności wyjaśnieniom A. S. w pozostałej części, uznając je za linię obrony zmierzającą do uniknięcia odpowiedzialności karnej za popełnione przestępstwo. Oskarżony wyjaśniał, iż wyjechał z W. około godz. 17.00, granicę przekroczył w C., do D. przyjechał około godz. 21.00. Przejeżdżał przez R., ale nigdzie się nie zatrzymywał, przez całą drogę jechał sam, nikt mu jako pasażer nie towarzyszył. Od momentu przyjazdu do Polski do dnia 2 stycznia 2012 roku nikomu pojazdu nie udostępniał.

Oskarżony nie zaprzeczał zatem, iż był w stanie w około cztery godziny pokonać odległość dzielącą W. i D.. Wyjaśniał bowiem, iż natężenie ruchu na trasie nie było duże, warunki były dobre, zaś ruch odbywał się w sposób płynny. Nie zasadny jest zatem pogląd wyrażony w skardze apelacyjnej, iż sąd meriti nie poczynił ustaleń, jaka odległość dzieli W. od R. i w jakim czasie można pokonać ów dystans. Jak to już wskazano oskarżony w swych wyjaśnieniach sam wskazywał, iż odległość pomiędzy W. a D. pokonał w czasie pomiędzy 17.00 a 21.00, tym bardziej zatem w tym czasie był w stanie dojechać do R., skoro jest to miejscowość, przez którą przejeżdżał jadąc do D.. Nie ma podstaw, by kwestionować czas podany przez oskarżonego, skoro twierdzi on, że na trasie nie było żadnych utrudnień. Podany przez oskarżonego czas jest jak najbardziej realny, jeśli wziąć pod uwagę odległość, jaka dzieli wymienione miejscowości.

Wersji wydarzeń zaprezentowanej przez oskarżonego przeczą nie tylko zeznania przywołanej K. P. (1), ale również zeznania świadków K. K. i J. M.. Słusznie Sąd Rejonowy czyniąc ustalenia faktycznie oparł się na tej części materiału dowodowego. J. M., świadek zawnioskowany przez obrońcę oskarżonego, w żaden sposób ze stronami nie związany, zeznał, iż widział w dniu zdarzenia oskarżonego oraz jego brata D. S. poruszających się samochodem należącym do oskarżonego około godz. 20.30 w R. w okolicach sklepu (...). W sposób oczywisty przeczy to wersji lansowanej przez oskarżonego, jakoby pojazdem poruszał się tylko on sam. Kolejny z przywołanych świadków K. K. konsekwentnie w toku całego procesu zeznawał, iż przejeżdżając dnia 30 grudnia 2011 roku w godzinach wieczornych koło byłego miejsca zamieszkania K. P. (1) zauważył zaparkowany przed blokiem pojazd należący do oskarżonego, nadto zauważył, iż w mieszkaniu zajmowanym przez oskarżonego paliło się światło. K. K. fakty te zaobserwował w momencie, kiedy miał już wiedzę, że doszło do uszkodzenia kół pojazdu należącego do pokrzywdzonego, bowiem poinformowała go o tym jego ówczesna partnerka – E. S. – siostra K. P. (1). Co istotne świadek słuchany po raz kolejny w toku przewodu sądowego dnia 14 stycznia 2014 roku (k-348) zeznał, iż od dwóch lat nie jest już w żaden sposób związany z rodziną czy to pokrzywdzonego, czy oskarżonego a jednocześnie konsekwentnie podtrzymał swe wcześniejsze zeznania, iż widział samochód należący do A. S.. Także zatem i zeznania tego świadka przeczą wyjaśnieniom oskarżonego.

Podsumowując wskazać należy, iż zespół poszlak występujących w sprawie tworzy ścisły łańcuszek prowadzący do jednoznacznego wniosku, że to A. S. jest sprawcą przebicia opon w samochodzie pokrzywdzonego. Z pola widzenia nie może ujść również fakt, iż oskarżony w dacie zdarzenia był skłócony z byłą żoną i jej partnerem (aktualnym mężem), zaś kilka miesięcy przed zdarzeniem groził pokrzywdzonemu popełnieniem przestępstwa i to właśnie uszkodzeniem samochodu.

Nadmienić należy, iż przedmiotem niniejszej sprawy jest zdarzenie z dnia 30 grudnia 2011 roku. Nie ma bezpośredniego znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, iż przed uszkodzeniem pojazdu pokrzywdzonego uszkodzony został również pojazd należący do oskarżonego, zaś w okresie od 31.12.2011 roku do 5.01.2012 roku pojazdy należące do znajomych i jego byłej żony. Przedmiotem niniejszego postępowania była konieczność rozstrzygnięcia, czy oskarżony swym zachowaniem dopuścił się popełnienia zarzucanego mu czynu, zaś zgromadzony materiał dowodowy wykazał zasadność stawianego mu zarzutu.

Nieuprawniony jest też zawarty w apelacji zarzut obrazy art. 5 § 2 k.p.k. Powołany przepis nie dotyczy ewentualnych subiektywnych wątpliwości powziętych przez stronę postępowania, lecz wyłącznie wątpliwości organu procesowego i to jedynie takich, których nie da się usunąć w drodze wartościowania wiarygodności poszczególnych dowodów. Zgodnie z utrwalonym już w tej mierze orzecznictwem wątpliwości, o jakich mowa w przepisie art. 5 § 2 k.p.k., odnoszą się do zagadnień związanych z ustaleniami faktycznymi, a więc do sytuacji, gdy z zebranego materiału dowodowego wynikają różne wersje, a żadnej z nich nie daje się wyeliminować drogą dostępnej weryfikacji. Nie należą natomiast do nich wątpliwości związane z problemem oceny dowodów, a więc który z wzajemnie sprzecznych dowodów zasługuje na wiarę, a który tego waloru nie ma. Jeżeli sąd dokona ustaleń na podstawie swobodnej oceny dowodów i ustalenia te są stanowcze, to nie może zachodzić obraza art. 5 § 2 k.p.k. ( vide: postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 13 stycznia 2004 r., sygn. akt V KK 170/03). Sąd Rejonowy w chwili wyrokowania nie miał żadnych wątpliwości co do sprawstwa oskarżonego. Wskazywały na to niezbicie zeznania K. P. (1), R. P., K. K. i J. M. a także pozostałe dowody, na które Sąd Rejonowy powołał się czyniąc ustalenia faktyczne. Uzasadnienie apelacji wskazuje, iż to obrońca w rzeczywistości ma wątpliwości związane z oceną dowodów, a te, jak wskazano wyżej, nie dają podstawy do stwierdzenia naruszenia art. 5 § 2 k.p.k.

Reasumując, w niniejszej sprawie sąd I instancji dokonując wnikliwej i wszechstronnej oceny materiału dowodowego i ustalając w sposób bezsporny wszelkie okoliczności czynu, przede wszystkim nie popadł w takie wątpliwości, które nie mogłyby być usunięte, a zatem nie naruszył zasady in dubio pro reo. Oparcie ustaleń faktycznych na określonej i wyraźnie wskazanej w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku grupie dowodów i jednoczesne nieuznanie dowodów przeciwnych w postaci wyjaśnień oskarżonego, nie stanowi uchybienia, które mogłoby powodować uchylenie wyroku, w sytuacji gdy zgodnie z treścią art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k., Sąd Rejonowy wskazał, jakimi w tej kwestii kierował się względami.

Nieuzasadniony jest także pogląd wyrażony w uzasadnieniu skargi apelacyjnej, iż zachowanie oskarżonego z uwagi na wartość powstałej szkody należało rozpatrywać w kontekście art. 124 § 1 k.w. Słusznie Sąd Rejonowy ustalając wysokość szkody przyjął wartość nowych opon, które zakupić musiał pokrzywdzony, na dowód czego przedłożył do akt sprawy fakturę VAT, obrazującą poczyniony zakup. Skarżący podnosi, iż zniszczone opony nosiły ślady zużycia na skutek ich wieloletniej eksploatacji, co mogłoby świadczyć o tym, że ich wartość była niższa niż ¼ minimalnego wynagrodzenia. Wskazać w tym miejscu należy, iż art. 124 § 1 k.w. wyraźnie wskazuje co jest granicą przewidzianego w nim wykroczenia, jest nią mianowicie wysokość wyrządzonej szkody a nie wartość uszkodzonej rzeczy. Wymieniony przepis w przeciwieństwie do art. 119 § 1 k.w. operuje pojęciem nie wartości cudzej rzeczy ale pojęciem szkody. Od wysokości szkody a nie wartości uszkodzonej rzeczy zależy, czy czyn polegający na umyślnym niszczeniu, uszkodzeniu czy czynieniu cudzej rzeczy niezdatnej do użytku jest wykroczeniem przewidzianym w art. 124 § 1 k.w., czy występkiem z art. 288 § 1 k.k. Szkoda wyrządzona na rzeczy może być większa niż wartość samej rzeczy. W realiach niniejszej sprawy pokrzywdzony został zmuszony do zakupu kompletu opon, zniszczone zostały bowiem trzy z czterech opon. Wysokość wyrządzonej szkody to w niniejszym przypadku kwota, którą pokrzywdzony zmuszony był wydatkować, by móc użytkować samochód.

Odnosząc się z kolei do wymierzonej kary – zważywszy na kwestionowanie w apelacji winy oskarżonego i brzmienia art. 447 § 1 k.p.k. - należy przyjąć, że samoistna kara grzywny została wymierzona po rozważeniu przez sąd I instancji szeregu okoliczności mających wpływ na jej rodzaj i w żadnej mierze nie można jej uznać za rażąco surową. Wymierzona kara jest współmierna, odpowiednia do stopnia winy i społecznej szkodliwości, uwzględnia te wszystkie elementy jakie są istotne dla jej wymiaru, jest karą odpowiednią i sprawiedliwą, nie uzasadniającą ingerencji sądu odwoławczego.

Mając na względzie wszystkie przedstawione okoliczności Sąd Okręgowy orzekł jak w wyroku. Od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa zasądzono wydatki za postępowanie odwoławcze w kwocie 20 złotych i obciążono go opłatą za II instancję w kwocie 100 złotych.