Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 636/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 grudnia 2014 r.

Sąd Okręgowy w Nowym Sączu, Wydział III Cywilny Odwoławczy w składzie

następującym:

Przewodniczący:

SSO Ewa Adamczyk (sprawozdawca)

SSO Agnieszka Skrzekut

SSO Tomasz Białka

Protokolant:

insp. Jadwiga Sarota

po rozpoznaniu w dniu 18 grudnia 2014r. w Nowym Sączu

na rozprawie

sprawy z powództwa A. K.

przeciwko Szpitalowi (...) w L.

o zadośćuczynienie

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Rejonowego w Limanowej

z dnia 16 września 2014 r., sygn. akt I C 656/13

1.  oddala apelację;

2.  przyznaje r.pr. M. J. (1) ze środków Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego w Limanowej kwotę 2 214 zł (dwa tysiące dwieście czternaście złotych) brutto tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powodowi z urzędu w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt III Ca 636/14

UZASADNIENIE

Powód A. K. w ostatecznie sprecyzowanym żądaniu pozwu domagał się zasądzenia od strony pozwanej Szpitala (...) w L. kwoty 74 999 zł z ustawowymi odsetkami tytułem zadośćuczynienia podając jako podstawę prawną art. 444 i 445 kc.

Wyrokiem z dnia 16 września 2014 r., sygn. I C 656/13 Sąd Rejonowy w Limanowej powództwo to oddalił (pkt 1) oraz przyznał ze środków Skarbu Państwa na rzecz r.pr. M. J. (1) kwotę 4 428 zł brutto, w tym kwotę 828 zł podatku VAT – tytułem wynagrodzenia za pomoc prawną udzieloną powodowi z urzędu (pkt 2). Nie obciążył powoda kosztami procesu (pkt 3).

Sąd Rejonowy ustalił m.in., że powód A. K.w dniu 7.09.2010 r. zasłabł na ulicy z powodu silnego bólu w klatce piersiowej. Właściciel sklepu, przed którym do tego doszło, wezwał karetkę pogotowia. Powód został przewieziony na (...) Szpitala (...)w L.. Tam został przebadany przez lekarza R. K.. Podano powodowi kroplówkę. Wykonano badanie elektrokardiogramem. Fizykalnie nie stwierdzono cech niewydolności krążeniowo oddechowej. Na podstawie seryjnych badań enzymatycznych i EKG oraz obrazu klinicznego wykluczono ostry zespół wieńcowy. W badaniach laboratoryjnych wykryto nieznacznie podwyższony poziom glikemii. Po zastosowaniu R., M.i R.dolegliwości w znacznym stopniu ustąpiły. Rozpoznano u powoda refluks żołądkowo – przełykowy z zapaleniem przełyku, ból w klatce piersiowej podczas oddychania i hiperglikemię nie określoną. Zalecono kontrolę poziomu cukru na czczo i ewentualną gastroskopię. Wypisano go do domu w stanie ogólnym dobrym.

Kiedy powód wrócił do domu, położył się, ponieważ źle się czuł. To trwało kilka dni. W tym czasie nigdzie nie wychodził z domu. Leczył się lekami zapisanymi mu w SOR. W dniu 12 września powód bardzo źle się czuł i dlatego wezwał pogotowie, które zawiozło go na (...) Szpitala (...)w L.. W badaniu przeprowadzonym przez lekarkę A. J.stwierdzono, że od 7.09.2010 r. u powoda utrzymuje się gorączka do 39 stopni, występuje u niego ogólne osłabienie, dolegliwości grypopodobne, ból w klatce piersiowej za mostkiem. Powód zgłaszał też wysokie ciśnienie. Ustalono również, że w dniu 11 września z powodu tych dolegliwości powód zgłosił się do Opieki Całodobowej i przepisano mu Z.. W badaniu fizykalnym stwierdzono nad polami płucnymi szmer pęcherzykowy prawidłowy, akcja serca miarowa, brzuch miękki, niebolesny, bez obrzęków obwodowych, bez objawów neurologicznych. W badaniach laboratoryjnych stwierdzono podwyższone CRP. Po podaniu kroplówki i badaniu elektrokardiogramem, powód został wypisany do domu.

W związku z tym, że w Szpitalu nie ustalono co dolega powodowi, udał się on do kardiologa doktora J. H.. Powód skarżył się na bóle nadbrzusza, złe samopoczucie, stany gorączkowe. Dr H. wykonał mu badanie przedmiotowe, które nie wykazało niczego charakterystycznego. Dr H. nie miał jasnej koncepcji leczenia i dlatego skierował powoda na obserwację do szpitala w S., ponieważ powód nie chciał iść do szpitala w L.. W czasie tej wizyty lekarz osobiście nie rozpoznał zapalenia osierdzia. W ocenie dr H. powód wymagał pogłębionych badań, ponieważ on nie miał koncepcji pewnego rozpoznania. Te objawy, na które skarżył się powód w czasie tej wizyty nie mogły sugerować rozwarstwienia aorty. Takiego rozwarstwienia zresztą nie było, bo nie wykazało go pierwsze badanie w S..

W dniu 16.09.2010 r. brat powoda zawiózł go do szpitala w S., do diagnostyki gorączki i niecharakterystycznych objawów ogólnych. Diagnostyka była konieczna, gdyż chory w szpitalu gorączkował, parametry badań wskazywały, że toczy się jakiś proces chorobowy na tle zapalnym. Diagnostyka była poszerzana ze względu na nieustalenie przyczyny choroby, a jednocześnie wdrożona została antybiotykoterapia, która nie przyniosła spodziewanego efektu. Powód przebywał tam do 1.10.2010 r. z rozpoznaniem miażdżycy uogólnionej, poszerzonej aorty, umiarkowanej niedomykalności zastawki aortalnej, podejrzenia rozwarstwienia aorty wstępującej, napadowego migotania przedsionków, ciężkiej niewydolności oddechowo – krążeniowej, gorączki o nieustalonej przyczynie, nadżerkowego zapalenia żołądka, uszkodzenia wątroby, naczyniaka wątroby. Do dnia 29.09.2010 r. powód był w stanie ogólnym dość dobrym. Zgłaszał dolegliwości bólowe prawej obręczy barkowej, bóle i zawroty głowy, złe samopoczucie.

W czasie pierwszego badania USG serca przeprowadzonego w szpitalu w S.stwierdzono nieznacznie powiększoną prawą komorę i lewy przedsionek. Kurczliwość w normie. Grubość ścian mięśnia sercowego w normie. Umiarkowana niedomykalność aortalna. Poszerzona miażdżycowa aorta wstępująca. Zalecono kontrolę za 6 miesięcy. W czasie tego badania nie było symptomów rozwarstwienia aorty. Sama poszerzona aorta nie jest wskazaniem do przeprowadzenia zabiegu operacyjnego. Zalecana jest wtedy kontrola. Drugie badanie kontrolne wykonano w newralgicznym dniu, kiedy powód przeszedł wstrząs. Stwierdzono poszerzoną miażdżycową aortę wstępującą 49 mm, aorta zstępująca 35 mm, łuk 30 mm, aorta brzuszna 29 mm. Na podstawie tego badania kontrolnego wysunięto podejrzenie rozwarstwienia aorty piersiowej. Po tym badaniu podjęto decyzję, że powód zostanie przewieziony do szpitala w L.na badanie tomografem komputerowym. W czasie ubierania się powoda, nastąpiło krytyczne pogorszenie się jego stanu, pojawiły się nagle zasłabnięcia poprzedzone rozrywającym bólem w klatce piersiowej. Z tego powodu pacjent został umieszczony na sali intensywnej opieki medycznej. Pacjent rozwinął pełny obraz wstrząsu kardiogennego, został zaintubowany i prowadzono wspomaganie oddechu. Wystąpiły zaburzenia rytmu serca w postaci migotania przedsionków, ciśnienie systemowe było nieoznaczalne. Prowadzono akcję reanimacyjną. Jednocześnie w toku postępowania diagnostycznego zespól lekarzy ustalił, że przyczyną pewnie jest tętniak rozwarstwiający aorty. Sugerowało to badanie echokardiograficzne. Stan powoda był krytyczny. Aby można było przewieźć pacjenta do kliniki kardiochirurgii w K., należało ustabilizować stan pacjenta. Lekarzom udało się to i można było przewieźć A. K.do K.. Tam po potwierdzeniu podejrzenia rozwarstwienia aorty podjęto postępowanie zabiegowe. W dniu 1.10.2010 r. w Szpitalu (...)w K.przeprowadzono operację w trybie natychmiastowym. Wykonano plastykę aorty wstępującej, wycięto tętniaka, usunięto zastawkę aortalną, wszczepiono protezę naczyniową z wmontowana sztuczną zastawką. Następnie w dniach 3-11.10.2010 r. powód przebywał na Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii. W dalszym przebiegu pooperacyjnym następowała stopniowa poprawa stanu ogólnego pacjenta. Gojenie ran następowało bez powikłań. Został wypisany w stanie ogólnym dobrym do Oddziału Chorób Wewnętrznych Szpitala w S.celem kontynuowania leczenia.

Doktor T. K., który zajmował się powodem w szpitalu w S. przez cały czas kiedy powód był w K., dowiadywał się o jego stan zdrowia telefonicznie. Takie przypadki jak przypadek powoda nie są częste, a z reguły kończą się niekorzystnie dla pacjenta bo jego śmiercią.

Od czasu operacji powód bardzo się męczy, ma skurcze, nie może pracować fizycznie. Obecnie chodzi na kontrole do dr H. i lekarza pierwszego kontaktu. Raz w raku jeździ na kontrole do szpitala w K..

Przed chorobą powód pracował jako kierowca zawodowy. Prowadził niezdrowy tryb życia, palił bardzo dużo papierosów, tj. dwie albo trzy paczki dziennie. Nigdzie się nie leczył. W czasie badań kontrolnych dla kierowcy wszystko było w porządku. Powód utrzymuje się z renty inwalidzkiej w kwocie 1005 zł miesięcznie.

Postanowieniem z dnia 3.06.2013 r. Prokuratura Rejonowa w Nowym Targu wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego narażenia w dniach 7 i 12 września 2010 r. w L. A. K.na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez lekarzy Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Szpitala (...)w L..

Prawidłowe postępowanie lekarskie w obszarze pomocy doraźnej, w tym także w SOR, polega m.in. na ocenie czy stan kliniczny prezentowany przez pacjenta, któremu udziela się pomocy medycznej, stanowi zagrożenie dla jego życia, czy nie. Celem postępowania lekarskiego jest postawienie diagnozy, która jest warunkiem koniecznym do podjęcia dalszych działań decyzyjnych, w tym wdrożenia prawidłowego i skutecznego leczenia. Należy starannie i dokładnie zebrać wywiad lekarski, wykonać dodatkowe badania, właściwie zinterpretować wyniki. Postępowanie lekarzy (...)w L. R. K.i A. J.nie było optymalne, bo lekarze ci nie wyczerpali wszelkich dostępnych możliwości diagnostycznych, a zakres ich działań nie uwzględniał wszystkich schorzeń o manifestacji klinicznej jaką prezentował powód. Przebieg zachorowania u A. K.był względnie nietypowy, a diagnostyka rozwarstwienia aorty piersiowej jest często bardzo trudna. Mając na uwadze całościowy przebieg zachorowania, w tym uwzględniając późniejszy 2 – tygodniowy pobyt w szpitalu w S., gdzie pacjent nie prezentował wyraźniejszych objawów chorobowych, które dawałyby podstawę od początku hospitalizacji do ukierunkowania diagnostyki na rozwarstwienie ściany poszerzonej aorty piersiowej, jego względnie stabilny stan oraz zakres podjętej tam diagnostyki, brak podstaw do sformułowania jednoznacznych zarzutów popełniania zawinionego błędu medycznego przez lekarzy SOR. Brak również przesłanek do przyjęcia, że ci lekarze wywołali u pacjenta stan bezpośredniego zagrożenia życia, względnie aby w następstwie ich działań pacjent został przeniesiony w stan bardziej niebezpieczny. W sytuacji przewlekłego rozwarstwienia początkowo nawet ukierunkowana diagnostyka może nastręczać wiele trudności, nawet kiedy jest realizowana w specjalistycznym oddziale szpitalnym. Nawet w przypadku podjęcia przez lekarzy (...)w L.decyzji o hospitalizacji powoda, mając na uwadze dalszy przebieg choroby u tego pacjenta, istniałyby poważne trudności diagnostyczne i postawienie pełnego rozpoznania nastąpiłoby zapewne dopiero po dłuższej obserwacji szpitalnej- nie wykluczając takiego przebiegu zdarzeń jaki realizował się w rzeczywistości w szpitalu w S., gdzie dopiero gwałtowne i dramatyczne pogorszenie stanu klinicznego chorego po dwutygodniowym pobycie szpitalnym, ukierunkowało działania diagnostyczne na patologię aorty piersiowej. Nie ma żadnej pewności, że w pełni prawidłowe postępowanie lekarzy (...)w L.zmieniłoby cokolwiek w przebiegu zachorowania i przyspieszyłoby postawienie właściwego rozpoznania klinicznego, a przez to szybsze wdrożenie adekwatnego leczenia operacyjnego – kardiologicznego.

Orzeczeniem lekarza orzecznika ZUS powód A. K. został uznany za całkowicie niezdolnego do pracy do 31.12.2014 r.

W takim stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał powództwo za bezzasadne. Wskazał Sąd, że odpowiedzialność pozwanego wynika z art. 430 kc i opiera się na zasadzie ryzyka. Dla przypisania pozwanemu takiej odpowiedzialności koniecznym byłoby jednak wykazanie przez powoda nie tylko samego faktu istnienia szkody, ale także tego, iż uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia, wywołujące u niego krzywdę pozostają w adekwatnym związku przyczynowym z zachowaniem lekarzy SOR w dniach 7i 12 września 2010 r. Takiego związku zdaniem Sądu powód natomiast nie wykazał. Choć dla zaistnienia takiego związku w przypadku zaniedbań medycznych wystarczające jest ustalenie jedynie wysokiego, graniczącego z pewnością, stopnia prawdopodobieństwa to żaden z dowodów przeprowadzonych w sprawie nie pozwala stwierdzić aby stan powoda był następstwem zaniechania lekarzy SOR. Nawet w przypadku podjęcia przez lekarzy (...)w L.decyzji o hospitalizacji powoda, mając na uwadze dalszy przebieg choroby u tego pacjenta, istniałyby poważne trudności diagnostyczne i postawienie pełnego rozpoznania nastąpiłoby zapewne dopiero po dłuższej obserwacji szpitalnej- nie wykluczając takiego przebiegu zdarzeń jaki realizował się w rzeczywistości w szpitalu w S., gdzie dopiero gwałtowne i dramatyczne pogorszenie stanu klinicznego chorego po dwutygodniowym pobycie szpitalnym, ukierunkowało działania diagnostyczne na patologię aorty piersiowej. Nie ma żadnej pewności, że w pełni prawidłowe postępowanie lekarzy (...)w L.zmieniłoby cokolwiek w przebiegu zachorowania i przyspieszyłoby postawienie właściwego rozpoznania klinicznego, a przez to szybsze wdrożenie adekwatnego leczenia operacyjnego – kardiologicznego.

O kosztach orzekł Sąd na zasadzie art. 102 kpc biorąc pod uwagę stan majątkowy i zdrowotny powoda.

Wyrok ten powód zaskarżył w pkt I apelacją wnosząc o jego zmianę i oddalenie powództwa a ewentualnie o jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Zarzucił naruszenie:

- art. 233 kpc przez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i wyprowadzenie z materiału dowodowego wniosków z niego niewynikających, sprzecznych z zasadami logicznego rozumowania a to poprzez przyjęcie, że zaistniał brak koniecznych przesłanek do przyjecie odpowiedzialności pozwanego, w sytuacji, kiedy pomiędzy zaniedbaniami ze strony pracowników SOR pozwanego Szpitala a bezpośrednim narażeniem życia powoda istnieje normalny związek przyczynowo skutkowy;

- art. 231 kpc przez nie uznanie, na podstawie ustalonych faktów , że konieczność leczenia powoda w szpitalu w S. była konsekwencją niestarannego postępowania lekarzy (...) w L.;

-art. 444 § 1 w zw. z art. 445 § 1 kc przez jego nie zastosowanie;

- art. 8 ustawy o Prawach Pacjenta i rzeczniku Praw Pacjenta przez jego niezastosowanie.

W pisemnym uzasadnieniu apelujący sprecyzował, że w jego ocenie postępowanie lekarzy SOR nie było optymalne, bo nie wyczerpali oni wszelkich możliwych dostępnych możliwości diagnostycznych. Zdaniem apelującego skoro jego diagnoza była trudna do ustalenia, to tym bardziej lekarze powinni przy badaniu dołożyć należytej staranności.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest bezzasadna.

W sprawie nie zachodzą uchybienia, które Sąd Okręgowy bierze pod uwagę z urzędu, a których skutkiem byłaby nieważność postępowania – art. 378 § 1 kpc.

Sąd Okręgowy podziela ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego i przyjmuje je za własne. Za prawidłowe w świetle tych ustaleń ocenić trzeba także wyprowadzone przez Sąd Rejonowy wnioski prawne.

Na uwzględnienie nie zasługuje zarzut naruszenia art. 233 § 1 kpc, którego apelujący upatrywał w dokonaniu swobodnej oceny dowodów prowadzącej do przyjęcia, że zaistniał brak koniecznych przesłanek do przypisania odpowiedzialności pozwanemu.

Zważenia wymaga, że ocena materiału dowodowego stanowi swoistą kompetencję Sądu I instancji, który w jej ramach korzysta z tzw. zasady swobodnego uznania sędziowskiego. O przekroczeniu granic oceny swobodnej można mówić dopiero wówczas, gdy rozumowanie Sądu jest sprzeczne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, tj. gdy z zebranych w sprawie dowodów przy uwzględnieniu przedmiotowych zasad nie można wyprowadzić wniosków na jakich oparł się Sąd (por. wyr. SN z 29 września 2005 r., sygn. II PK 34/05). Celem skutecznego postawienia zarzutu naruszenia art. 233 § 1 kpc niewystarczającym jest jednak przedstawienie własnej wersji zdarzenia i to nawet wówczas, gdy także taka wersja strony, pozostaje w zgodzie z wskazanymi zasadami. Koniecznym jest przy tym precyzyjne określenie, które konkretnie dowody, a co więcej, które ich fragmenty i z jakich przyczyn nie mogą się ostać z punktu widzenia tak zakreślonych reguł dowodowych. Nie można tu zatem poprzestać na ogólnym założeniu, że stan faktyczny ustalony przez Sąd nie wynika z zebranego w sprawie materiału dowodowego. Tak postawiony zarzut nie pozwala na dokonanie kontroli instancyjnej.

Mając powyższe na względzie stwierdzić trzeba, że argumentacja apelującego nie pozwala na podważenie dokonanej przez Sąd oceny dowodów. Apelujący w jej ramach ograniczył się do postawienia tezy, że w świetle zebranego w sprawie materiału dowodowego nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że postępowanie lekarzy (...) w L. nie było optymalne, bo nie wyczerpali wszelkich możliwych dostępnych możliwości diagnostycznych, a co powinno skutkować uznaniem za udowodniony związku przyczynowego koniecznego dla przypisania pozwanemu odpowiedzialności. Tak postawiona teza nie tyle natomiast odnosi się do dokonanych przez Sąd Rejonowy ustaleń faktycznych, co do wyprowadzonych na podstawie tych ustaleń wniosków pod kątem wypełnienia podstaw prawnych koniecznych dla przypisania pozwanemu odpowiedzialności. Również w tym zakresie w rozumowaniu Sądu nie można jednak dopatrzyć się żadnych nieprawidłowości. Sąd w sposób drobiazgowy odniósł się do wszelkich ustalonych faktów związanych z przebiegiem leczenia apelującego i na tej dopiero podstawie wskazał, opierając się na rzeczowej argumentacji czemu nie można przyjąć, aby pomiędzy zaniedbaniami ze strony lekarzy (...) w L. a stwierdzoną szkodą po stronie apelującego zachodził adekwatny związek przyczynowy.

Podkreślenia wymaga, że apelujący usiłując przeforsować swe stanowisko, że taki związek miał miejsce, jak zostało to już zaznaczone, odwoływał się do tego, że postępowanie lekarzy SOR było nieoptymalne albowiem nie wyczerpali on wszelkich możliwości diagnostycznych. Taka argumentacja zdaje się nie uwzględniać konkretnych faktów sprawy. Za bezprzedmiotowe ocenić tu trzeba w szczególności powoływanie się przez apelującego celem jej poparcia, na pogląd wyrażony w judykaturze, z którego wynika że zaniedbania diagnostyczne mogą być upatrywane jako błąd w sztuce lekarskiej. Stwierdzić należy, że Sąd Rejonowy w istocie przyjął zgodnie ze stanowiskiem apelującego, że postępowanie lekarzy w L.faktycznie nie było profesjonalne. Nie wyczerpali oni bowiem wszelkich możliwości diagnostycznych, a zakres ich działań nie uwzględniał wszystkich schorzeń o manifestacji klinicznej jaką prezentował powód. Okolicznością, która leżała jednak u podstaw ostatecznego przyjęcia przez Sąd braku związku przyczynowego pomiędzy takim nieprawidłowym postępowaniem lekarzy a szkodą apelującego było to, że brak jest podstaw do tego aby twierdzić, że przeprowadzenie diagnozy pozwoliłoby przewidzieć skutki powikłań, jakie ostatecznie miały miejsce 30 września 2010 r.

Takie stanowisko Sądu natomiast w pełni znajduje uzasadnienie w zebranym w sprawie materiale dowodowym. Jak wynika z opinii biegłych przeprowadzonej w sprawie karnej- mając na względzie dalszy przebieg choroby apelującego (tj. po jego badaniu w dniu 7 i 12 września przez lekarzy (...) w L.) przyjąć trzeba, że nawet gdyby lekarze z L. podjęli decyzję o hospitalizacji apelującego to istniałyby poważne trudności diagnostyczne i postawienie pełnego rozpoznania nastąpiłoby zapewne dopiero po dłuższej obserwacji szpitalnej. Diagnostyka rozwarstwienia aorty co do zasady jest bowiem bardzo trudna a nadto przebieg zachorowania u A. K. był względnie nietypowy.

Jak słusznie zwrócił uwagę Sąd Rejonowy apelujący po będącym przedmiotem stawianych zarzutów badaniu w dniach 7i 12 września 2010 r., jeszcze przez 2 tygodnie przebywał w szpitalu w S., gdzie nie prezentował wyraźniejszych objawów chorobowych. Również wcześniej przeprowadzone badania przez doktora J. H. nie wykazały nic charakterystycznego. Jak podał ten ostatni słuchany w charakterze świadka „te objawy na które skarżył się powód w czasie pierwszej wizyty nie mogły sugerować rozwarstwienia aorty. Zresztą rozwarstwienia aorty nie było bo nie wykazało go pierwsze badanie w S.” (zeznania J. H. – k. 62). I faktycznie podczas pierwszego badania apelującego w szpitalu w S. zdiagnozowano u apelującego jedynie nieznacznie powiększoną prawą komorę i lewy przedsionek i umiarkowaną niedomykalność aortalną. Rozwarstwienia aorty nie stwierdzono. Co więcej następną kontrolę zlecono za 6 miesięcy. Dopiero w newralgicznym dniu, kiedy u apelującego wystąpił wstrząs, wysunięto podejrzenie o rozwarstwieniu aorty. Wtedy też dopiero zlecono przeprowadzenie badania tomografem komputerowym, którego to brak wykonania apelujący zarzucał lekarzom (...) w L. już w dniach 7 i 12 września.

Mając powyższe na względzie za zgodne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego ocenić trzeba uznanie przez Sąd, że brak jest pewności co do tego, że prawidłowe postępowanie lekarzy (...) w L. zmieniłoby cokolwiek w przebiegu zachorowania i przyspieszyłoby postawienie właściwego rozpoznania klinicznego. Słusznie Sąd biorąc pod uwagę dalszy przebieg choroby apelującego założył, że istniałyby poważne trudności diagnostyczne i postawienie pełnego rozpoznania nastąpiłoby dopiero po dłuższej obserwacji, gdzie tak jak miało to miejsce w szpitalu w S. dopiero gwałtowne i dramatyczne pogorszenie stanu klinicznego chorego po dwutygodniowej hospitalizacji ukierunkowało działania diagnostyczne na patologię aorty piersiowej. Słusznie z kolei Sąd przyjął, że jeśli powód jako szkodę upatruje skutki operacji, jakiej został poddany 1.10. 2010 r. to pomiędzy tym zdarzeniem a faktem jego przyjęcia przez lekarzy (...) w L. nie ma normalnego związku przyczynowego.

Z przyczyn powyższych orzeczono jak w sentencji na zasadzie art. 385 kpc. Na podstawie § 6 pkt 6 w zw. z § 12 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 2 ust. 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. z 2002 r., nr 163, poz. 1349) ustalono wysokość wynagrodzenia radcy prawnego M. J. (2) należnego mu za obronę powoda udzieloną z urzędu w postępowaniu apelacyjnym.

(...)