Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt SDI 3/10
P O S T A N O W I E N I E
Dnia 26 marca 2010 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Andrzej Siuchniński (przewodniczący)
SSN Małgorzata Gierszon
SSN Rafał Malarski (sprawozdawca)
Protokolant: Anna Kuras
przy udziale Rzecznika Dyscyplinarnego Prokuratury Apelacyjnej
w sprawie prokuratora
obwinionego z art. 66 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1985 r. o prokuraturze
(tekst jedn.: Dz. U. 2008 r., Nr 7, poz. 39 ze zm.)
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie w dniu 26 marca 2010 r.
kasacji, wniesionej przez Rzecznika Dyscyplinarnego Prokuratury Apelacyjnej
od orzeczenia Odwoławczego Sądu Dyscyplinarnego dla Prokuratorów przy
Prokuratorze Generalnym
z dnia 4 listopada 2009 r., utrzymującego w mocy orzeczenie Sądu
Dyscyplinarnego dla Prokuratorów przy Prokuratorze Generalnym z dnia 22
maja 2009 r.,
oddala kasację, obciążając Skarb Państwa kosztami sądowymi
postępowania kasacyjnego.
U Z A S A D N I E N I E
Sąd Dyscyplinarny dla Prokuratorów przy Prokuratorze Generalnym,
orzeczeniem z dnia 22 maja 2009 r., uniewinnił prokuratora Prokuratury
Okręgowej od zarzutu popełnienia przewinienia dyscyplinarnego z art. 66 ust. 1
2
ustawy z dnia 20 czerwca 1985 r. o prokuraturze – tekst jedn. Dz. U. 2008, Nr 7,
poz. 39 ze zm. (dalej: u. prok.), polegającego na tym, że w grudniu 2006 r. jako
Naczelnik Wydziału Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Okręgowej,
przekraczając swoje uprawnienia, bez wydania postanowienia o wyłączeniu z
akt śledztwa sygn.IV Ds. […] protokołu przesłuchania podejrzanego M. B.,
podjął decyzję o włączeniu tego dokumentu procesowego do akt śledztwa sygn.
III Ds. […] w sytuacji, gdy zawarte w nim informacje o przyjęciu przez A. B.
korzyści materialnej wymagały wyjaśnienia w ramach odrębnego postępowania,
co w efekcie umożliwiło nieuprawnionemu A. B. zapoznanie się z treścią objętą
tajemnicą służbową. Odwoławczy Sąd Dyscyplinarny dla Prokuratorów przy
Prokuratorze Generalnym, po rozpoznaniu w dniu 4 listopada 2009 r. odwołania
Rzecznika Dyscyplinarnego Prokuratury Apelacyjnej (podniesiono w nim zarzut
obrazy art. 66 ust. 1 u. prok.), utrzymał w mocy zaskarżone orzeczenie.
Kasację od orzeczenia wydanego przez sąd dyscyplinarny w drugiej
instancji wniósł Rzecznik Dyscyplinarny Prokuratury Apelacyjnej. Zarzucając
rażącą obrazę art. 433 § 2 k.p.k. i art. 457 § 3 k.p.k. oraz art. 424 § 1 k.p.k.
polegającą na nienależytym rozważeniu zarzutów i wniosków wskazanych w
odwołaniu i nieodniesieniu się w uzasadnieniu orzeczenia do istotnych ustaleń
sądu dyscyplinarnego pierwszej instancji dotyczących w szczególności faktów
związanych z przekazaniem protokołu przesłuchania podejrzanego M. B. innej
jednostce organizacyjnej Prokuratury Okręgowej zażądał uchylenia
zaskarżonego orzeczenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania.
Obwiniony prokurator wniósł w odpowiedzi na kasację o jej oddalenie
jako oczywiście bezzasadnej.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Kasacja okazała się niezasadna w stopniu zbliżonym do tego, o którym
mowa w art. 535 § 3 k.p.k.
Na wstępie, wyprzedzając rozważania ściśle związane z kasacją, celowe
stało się odnotowanie, że uwagi Sądu Najwyższego nie uszła kwestia legalności
3
funkcjonowania instytucji rzeczników dyscyplinarnych prokuratorów
apelacyjnych, łącząca się z ujemną przesłanką procesową w postaci braku skargi
uprawnionego oskarżyciela, która wywodzi się z zasady skargowości (art. 14 § 1
k.p.k.) i której istnienie badane jest z urzędu. Jakkolwiek w piśmiennictwie
prawniczym sygnalizuje się, że rzecznicy dyscyplinarni w prokuraturach
apelacyjnych działają bez ustawowej podstawy prawnej (zob. A. Herzog:
Przepisy o odpowiedzialności dyscyplinarnej prokuratorów – uwagi de lege
ferenda, Prok. i Prawo 2008, Nr 12, s. 107), co oznacza zazwyczaj potrzebę
oceny, czy postępowania dyscyplinarne wszczęte na podstawie ich wniosków,
będących odpowiednikami aktu oskarżenia, dotknięte są uchybieniem z art. 17 §
1 pkt 9 k.p.k., to jednak in concreto badanie tego zagadnienia było zbędne. Z
treści art. 439 § 2 k.p.k., który ma zastosowanie w prokuratorskim postępowaniu
dyscyplinarnym (art. 89 pkt 1 u. prok.), wynika wszak jasno, że jeśli przy
zaskarżeniu uniewinniającego orzeczenia stwierdzi się okoliczności wskazane w
art. 17 § 1 pkt 9 – 11 k.p.k., a więc m.in. brak skargi uprawnionego
oskarżyciela, to nie obowiązuje w ogóle nakaz płynący z § 1 art. 439 k.p.k. o
konieczności uchylenia tego orzeczenia (zob. post. SN z 4 listopada 2002 r., V
KKN 240/01, OSNKW 2003, z. 1 – 2, poz. 16).
Kolejna kwestia, której należało przed przejściem do omawiania zarzutu
kasacyjnego poświęcić nieco uwagi, dotyczyła wykładni art. 66 ust. 1 u. prok.
Sąd dyscyplinarny pierwszej instancji trafnie zauważa, że oczywista i rażąca
obraza przepisów prawa, której dopuszcza się prokurator w trakcie
wykonywania powierzonych mu zadań, stanowi – o ile obie cechy występują
łącznie – przewinienie służbowe. Powołując się na określone judykaty, w
których zaprezentowany kierunek interpretacyjny jest kontynuowany i
pogłębiany (zob. wyrok SN – SD z 23 stycznia 2008 r., SNO 89/07, OSN w SD
2008, poz. 2), sąd a quo wskazał, że pojęcie „oczywista” wiązać należy z
łatwością odczytania znaczenia przepisu prawa przez osobę o odpowiednich
kwalifikacjach prawniczych, natomiast termin „rażąca” ze skutkami naruszenia
4
przepisów prawa. W tym ostatnim wypadku chodzi o narażenie na szwank
prawa czy istotnych interesów osób biorących udział w postępowaniu albo też o
spowodowanie szkody.
Nie ulega wątpliwości, że zachowaniu prokuratora, stanowiącemu
oczywiste i rażące naruszenie prawa, musi towarzyszyć, aby mogło być uznane
za przewinienie służbowe, określona postać stosunku psychicznego, który
polegać może na umyślności lub nieumyślności. Owa strona podmiotowa,
będąca najważniejszą przesłanką winy, obejmować musi wszystkie znamiona
deliktu dyscyplinarnego. Oznacza to, że również skutek naruszenia prawa,
łączący się z pojęciem „rażąca obraza”, obwiniony prokurator powinien
ogarniać co najmniej nieumyślnością, która występuje albo w formie określanej
tradycyjnie „lekkomyślnością” (sprawca skutek przewidywał, lecz przypuszczał,
że go uniknie), albo też „niedbalstwem” (sprawca skutku nie przewidywał,
chociaż mógł go przewidzieć).
Podsumowując, można stwierdzić: bez zaistnienia strony podmiotowej
w postaci co najmniej nieumyślności, obejmującej skutek obrazy prawa
(wiążący się z pojęciem „rażąca”), nie jest możliwe poniesienie przez
prokuratora odpowiedzialności za przewinienie służbowe, o którym mowa
w art. 66 ust. 1 u. prok., z powodu braku winy.
Przechodząc już na grunt konkretnej sprawy, trzeba przypomnieć, że
według sądu dyscyplinarnego pierwszej instancji, prokurator, rezygnując z
wydania postanowienia o wyłączeniu uwierzytelnionej kserokopii protokołu
przesłuchania podejrzanego M. B. do odrębnego postępowania
przygotowawczego, w stopniu oczywistym obraził przepis zamieszczony w
Regulaminie wewnętrznego urzędowania powszechnych jednostek prokuratury
(in concreto w grę wchodziło naruszenie § 85 rozporządzenia Ministra
Sprawiedliwości z 11 kwietnia 1992 r. – Dz. U. 1992, Nr 38, poz. 163 ze zm.,
które obowiązywało jeszcze w grudniu 2006 r., a nie §´99 ust. 1 rozporządzenia
Ministra Sprawiedliwości z 27 sierpnia 2007 r. – Dz. U. 2007, Nr 169, poz. 1189
5
ze zm., które weszło w życie 18 września 2007 r.). Jednocześnie sąd ten wyraził
pogląd, że wskazana obraza prawa nie miała charakteru rażącego, gdyż nie
wywołała określonych skutków, a poza tym zapoznanie się A. B. z treścią
protokołu przesłuchania M. B. było następstwem działania innego prokuratora, a
nie sposobu i formy wyłączenie przez obwinionego tego dokumentu z akt i
przekazania go innemu wydziałowi tej samej jednostki organizacyjnej
prokuratury.
Rzecznik Dyscyplinarny Prokuratury Apelacyjnej, podnosząc w
odwołaniu od pierwszoinstancyjnego orzeczenia zarzut obrazy art. 66 ust. 1 u.
prok., wyraził przekonanie, że uchybienie, którego dopuścił się obwiniony
prokurator, było rażące, bowiem to ono umożliwiło A. B. zapoznanie się z
obciążającymi go wyjaśnieniami M. B. W związku z tak ujętą skargą
odwoławczą sąd dyscyplinarny ad quem zauważył, że decyzję o włączeniu
kserokopii protokołu przesłuchania wskazanego podejrzanego do akt odrębnego
postępowania przygotowawczego podjął prowadzący je prokurator. W
motywacyjnej części drugoinstancyjnego orzeczenia podkreślono, że obwiniony
w piśmie przewodnim z 23 grudnia 2006 r. wyraźnie zaznaczył, iż wymienioną
kserokopię przesyła „celem ewentualnego wykorzystania” w prowadzonym
równolegle odrębnym śledztwie, oraz dobitnie stwierdzono, że obwiniony nie
miał już żadnego wpływu na to, co w tym innym postępowaniu uczyniono z
kserokopią protokołu przesłuchania M. B.
Zestawienie trzech omówionych dokumentów procesowych (uzasadnienia
sądu a quo, odwołania i uzasadnienia sądu odwoławczego) uprawniało Sąd
Najwyższy do konstatacji, że Odwoławczy Sąd Dyscyplinarny dla Prokuratorów
przy Prokuratorze Generalnym rozważył wszystkie wyrażone przez autora
odwołania zastrzeżenia pod adresem pierwszoinstancyjnego rozstrzygnięcia. W
uzasadnieniu swojego orzeczenia słusznie skupił się na kwestii, której
odwołujący się przydał znaczenie fundamentalne. Scharakteryzowanie przez
autora kasacji motywacyjnej części zaskarżonego orzeczenia jako „lakonicznej”,
6
mające sugerować, że sąd dyscyplinarny ad quem ustosunkował się do tez
zawartych w odwołaniu w sposób powierzchowny i niepełny, było całkowicie
chybione. Uzasadnienie kwestionowanego orzeczenia ujęte zostało rzeczywiście
w sposób zwięzły, ale też wyczerpujący i – co istotne – przekonywający.
Postąpieniem zgoła zbytecznym, a więc i w jakimś sensie nieracjonalnym,
byłoby poświęcenie przez sąd dyscyplinarny odwoławczy uwagi zagadnieniom
niespornym czy mającym dla rozstrzygnięcia sprawy znaczenie uboczne. Można
tutaj tylko dopowiedzieć, że nawet gdyby wyłączeniu z akt kserokopii protokołu
przesłuchania M. B. towarzyszyło odpowiednie postanowienie, to fakt ten i tak
w żadnym stopniu nie determinowałby zachowania prokuratora prowadzącego
sprawę w wydziale śledczym – ani w zakresie wydania postanowienia o
włączeniu tego dokumentu do akt innej sprawy, ani co do udostępnienia go A.
B. Mówiąc skrótowo: zarzut odwoławczy wywołał właściwą reakcję sądu
dyscyplinarnego drugiej instancji, zgodną z obowiązującą w tej mierze regulacją
prawną. Stąd też pogląd skarżącego o rażącej obrazie art. 433 §´2 k.p.k. i art.
457 § 3 k.p.k. (oczywiście w zw. z art. 89 pkt 1 u. prok.) jawił się jako
ewidentnie niezasadny.
Kontynuując krytykę kasacji, za celowe Sąd Najwyższy uznał
odnotowanie już na koniec dwóch kwestii. Po pierwsze – tajemnicą skarżącego
pozostaje, dlaczego uznał, że sąd dyscyplinarny ad quem ograniczył się „do
ogólnikowej i dowolnej interpretacji zapisów Regulaminu wewnętrznego
urzędowania powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury”. Przecież
żaden z sądów dyscyplinarnych (ani pierwszy, ani drugiej instancji) nie dokonał
wykładni właściwego przepisu Regulaminu, która kolidowałaby z
zapatrywaniem prawnym Rzecznika Dyscyplinarnego Prokuratury Apelacyjnej.
Oba sądy stały na stanowisku, że zarówno wyłączenie uwierzytelnionej
kserokopii dokumentu procesowego z akt dotychczasowych, jak jej włączenie
do akt nowego postępowania połączone być musiało z wydaniem stosownych
postanowień. Po drugie – przyjąć wypadało, że tylko przez nieuwagę skarżący
7
podniósł zarzut obrazy art. 424 § 1 k.p.k., skoro sąd dyscyplinarny odwoławczy
w najmniejszym nawet zakresie nie skorygował pierwszoinstancyjnego
orzeczenia, lecz w całości utrzymał je w mocy.
W tym stanie rzeczy Sąd Najwyższy oddalił kasację (art. 537 § 1 k.p.k. w
zw. z art. 89 pkt 2 u. prok.), obciążając kosztami sądowymi za postępowanie
kasacyjne Skarb Państwa (art. 84 u. prok.).