Pełny tekst orzeczenia

UCHWAŁA Z DNIA 30 KWIETNIA 2003 R.
I KZP 8/03
Przeniesienie w stan spoczynku prokuratora, który złożył oświadcze-
nie, o którym mowa w art. 6 ust. 1 ustawy z dnia 11 kwietnia 1997 r. o
ujawnieniu pracy lub służby w organach bezpieczeństwa państwa lub
współpracy z nimi w latach 1944 – 1990 osób pełniących funkcje publiczne
(jedn. tekst: Dz. U. z 1999 r. Nr 42, poz. 428 ze zm.), nie jest odwołaniem
go z funkcji publicznej w rozumieniu art. 18a ust. 5 tej ustawy.
Przewodniczący: sędzia SN H. Gradzik.
Sędziowie SN: P. Hofmański (sprawozdawca), W. Kozielewicz.
Zastępca Rzecznika Interesu Publicznego: K. Kauba.
Sąd Najwyższy w sprawie Haliny S., po rozpoznaniu, przekazanego
przez Sąd Apelacyjny w W. – postanowieniem z dnia 11 grudnia 2002 r. –
zagadnienia prawnego wymagającego zasadniczej wykładni ustawy:
„Czy przeniesienie prokuratora w stan spoczynku, wobec stwierdzenia
przez lekarza orzecznika Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, że jest on
trwale niezdolny do pełnienia obowiązków prokuratora z powodu choroby
lub utraty sił, może być uznane za określony w art. 18a ust. 5 ustawy z dnia
11 kwietnia 1997 roku o ujawnieniu pracy lub służby w organach bezpie-
czeństwa państwa lub współpracy z nimi w latach 1944-1990 osób pełnią-
cych funkcje publiczne (tekst jedn.: Dz. U. z 1999 r. Nr 42, poz. 428, z póź-
niejszymi zmianami), przypadek rezygnacji lub odwołania osoby, która zło-
2
żyła oświadczenie lustracyjne, z pełnienia funkcji publicznej, jeżeli nastąpiło
to przed wszczęciem postępowania lustracyjnego?”
u c h w a l i ł udzielić odpowiedzi jak wyżej.
U Z A S A D N I E N I E
Przedstawione przez Sąd Apelacyjny zagadnienie prawne wyłoniło
się na tle następującej konfiguracji procesowej.
Halina S., powołana z dniem 1 stycznia 1998 r. na stanowisko proku-
ratora Prokuratury Rejonowej, w dniu 10 grudnia 1998 r., na podstawie art.
6 ust. 1 w zw. z art. 7 ust. 1 pkt. 10 ustawy z dnia 11 kwietnia 1997 r. o
ujawnieniu pracy lub służby w organach bezpieczeństwa państwa lub
współpracy z nimi w latach 1944-1990 osób pełniących funkcje publiczne
(jedn. tekst: Dz. U. z 1999 r. Nr 42, poz. 428 ze zm.) – zwanej dalej ustawą
lustracyjną – złożyła oświadczenie (zwane dalej oświadczeniem lustracyj-
nym), w którym stwierdziła, że nie była świadomym i tajnym współpracow-
nikiem organów bezpieczeństwa państwa w rozumieniu art. 4 ust. 1 usta-
wy. Orzeczeniem lekarza orzecznika Zakładu Ubezpieczeń Społecznych,
wydanym w dniu 16 lutego 2000 r. na wniosek Haliny S., zostało stwier-
dzone, że jest ona trwale niezdolna do pełnienia obowiązków z powodu
choroby i utraty sił. Po rozpatrzeniu wniosku prokurator Haliny S. o prze-
niesienie w stan spoczynku oraz załączonego orzeczenia lekarskiego Za-
kładu Ubezpieczeń Społecznych Prokurator Generalny w piśmie z dnia 16
marca 2000 r. zawiadomił zainteresowaną, że z dniem 16 lutego 2000 r.
przeszła ona w stan spoczynku ze względu na wydane orzeczenie o trwałej
niezdolności do pełnienia obowiązków prokuratora. Prawie dwa lata po tym
fakcie, w dniu 17 października 2002 r., Rzecznik Interesu Publicznego zło-
3
żył wniosek o wszczęcie postępowania lustracyjnego wobec prokuratora w
stanie spoczynku Haliny S., uznając, że zebrane przez niego dowody
wskazują na to, że jej oświadczenie lustracyjne jest niezgodne z prawdą.
Postanowieniem z dnia 6 listopada 2002 r. Sąd Apelacyjny w W. nie
uwzględnił wniosku Rzecznika i odmówił wszczęcia postępowania lustra-
cyjnego w stosunku do Haliny S. Orzeczenie to zostało zaskarżone przez
Rzecznika Interesu Publicznego. W swoim odwołaniu zarzucił on obrazę
prawa materialnego polegającą na błędnym przyjęciu przez Sąd pierwszo-
instancyjny, że przejście prokuratora w stan spoczynku jest równoznaczne
z jego odwołaniem z zajmowanej funkcji i wniósł o zmianę zaskarżonego
orzeczenia i wszczęcie postępowania lustracyjnego wobec Haliny S. Roz-
poznając odwołanie Rzecznika Interesu Publicznego Sąd Apelacyjny
uznał, że wyłoniło się zagadnienie prawne wymagające zasadniczej wy-
kładni art. 18a ust. 5 ustawy lustracyjnej i sformułowane we wstępie posta-
nowienia z dnia 11 grudnia 2002 r. pytanie prawne przekazał do rozstrzy-
gnięcia Sądowi Najwyższemu.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
(...) Zdaniem Sądu Najwyższego, zagadnienie prawne przedstawione
do rozstrzygnięcia przez Sąd Apelacyjny w W. spełnia wszystkie kryteria
ustawowe określone w art. 441 § 1 k.p.k., tj. wyłoniło się przy okazji rozpo-
znawania środka odwoławczego, ma bezpośredni związek ze stanem fak-
tycznym rozpoznawanej przez Sąd Apelacyjny sprawy oraz od jego roz-
strzygnięcia zależy rozstrzygnięcie Sądu odwoławczego; spełnia ono także
fundamentalne kryterium, o którym była mowa, tzn. jest zagadnieniem
prawnym wymagającym zasadniczej wykładni ustawy. To zaś przesądza o
zasadności i konieczności podjęcia w niniejszej sprawie przez Sąd Najwyż-
szy uchwały.
Sąd Najwyższy dostrzega potrzebę szerszego wyjaśnienia swego
stanowiska w kwestii pytania prawnego przedstawionego przez Sąd Apela-
4
cyjny w W., już to ze względu na znaczne trudności interpretacyjne wiążą-
ce się z wykładnią użytych w art. 18a ust. 5 zd. pierwsze ustawy lustracyj-
nej sformułowań „rezygnacja z pełnienia funkcji publicznej” i „odwołanie z
funkcji publicznej” (poważne wątpliwości interpretacyjne wyłaniają się w
związku z próbą stosowania tych określeń do zrezygnowania lub odwołania
z jednej z kilkunastu funkcji publicznych objętych zakresem ustawy; por.
art. 3 ustawy lustracyjnej i funkcje publiczne w nim wymienione), już to ze
względuna doniosłe znaczenie, jakie rozstrzygnięcie tych wątpliwości może
mieć dla praktyki stosowania tej ustawy, której ważnym elementem jest
powołany przepis.
Odpowiedź na pytanie postawione przez Sąd Apelacyjny w W. zależy
w istocie w dużej mierze od udzielenia odpowiedzi na inne, podstawowe
pytanie o charakterze bardziej ogólnym. Chodzi bowiem o to czy ustawa
lustracyjna w art. 18a ust. 3 zd. pierwsze posługuje się pojęciami w pew-
nym sensie autonomicznymi (odrębnymi), które należy odpowiednio stoso-
wać do ustaw „macierzystych” szczegółowo regulujących kwestie związane
z pełnieniem funkcji publicznych, o których mowa w art. 3 ustawy lustracyj-
nej, a więc w istocie pojęciami pojemniejszymi od pojęć użytych w tych ak-
tach, czy też należy może przyjąć, że pojęcia użyte w ustawie lustracyjnej
należy do tych ustaw stosować w sposób formalny („sztywny”), a więc –
inaczej mówiąc – każdorazowo badać, czy ustawy te posługują się odpo-
wiednikami określeń użytych w ustawie lustracyjnej („rezygnacja z pełnie-
nia funkcji publicznej”, „odwołanie z funkcji publicznej”) i dopiero w zależ-
ności od rezultatu takiej analizy stosować (bądź nie) art. 18a ust. 5 zd.
pierwsze ustawy lustracyjnej. Odpowiedź na to pytanie jest niezbędna,
zważywszy, że negatywna przesłanka procesowa, określona w art. 18 ust.
5 zd. pierwsze ustawy lustracyjnej, materializuje się wtedy tylko, gdy osoba
pełniąca funkcję publiczną z jej pełnienia zrezygnuje albo z niej zostanie
odwołana, kwestie zaś związane z rezygnacją z pełnienia funkcji publicznej
5
lub odwołaniem z takiej funkcji są regulowane w kilkunastu innych aktach
ustawowych szczegółowo i rozmaicie ujmujących te zagadnienia, które –
nolens volens – trzeba także stosować posiłkowo w razie stwierdzenia, iż
osoba, wobec której został złożony wniosek o wszczęcie postępowania lu-
stracyjnego, funkcji publicznej już nie pełni. Konieczne staje się bowiem
stwierdzenie nie tylko tego, że funkcji publicznej tej nie pełni, ale że z peł-
nienia tej funkcji zrezygnowała albo z niej została odwołana.
Zdaniem Sądu Najwyższego, nie jest możliwe opowiedzenie się wy-
łącznie za jedną z przedstawionych propozycji interpretacyjnych, gdyż takie
jednostronne stanowisko pociągnęłoby za sobą negatywne konsekwencje
zarówno dla spójności prawa (w tym przede wszystkim spójności ustawy
lustracyjnej), jak i dla zasady równości wobec prawa. Względy funkcjonalne
każą interpretować art. 18a ust. 5 zd. pierwsze ustawy lustracyjnej – w za-
leżności od konkretnych regulacji ustawy „macierzystej” dla danej funkcji
publicznej – raz w sposób formalny, innym razem zaś w sposób materialny.
Konieczna jest dwufazowa analiza każdego przypadku – najpierw przez
pryzmat pierwszej ze wskazanych metod interpretacyjnych, następnie zaś,
jeśli okaże się to niemożliwe, trzeba się posiłkować drugą metodą wykładni
pojęć użytych w art. 18a ust. 5 zd. pierwsze ustawy lustracyjnej. Za stano-
wiskiem takim przemawiają następujące argumenty.
Jednym z podstawowych założeń tzw. racjonalnego ustawodawcy
jest zasada, że jednobrzmiące określenia ustawowe oznaczają to samo
(oznaczają te same pojęcia), a różnobrzmiące określenia oznaczają różne
desygnaty. Takie racjonalne założenie może przełamać, co do zasady, tyl-
ko wyraźnie, precyzyjnie i jednoznacznie sformułowana wola ustawodawcy,
niepozostawiająca wątpliwości co do intencji prawodawcy, nakazująca ro-
zumieć jednobrzmiące zwroty – inaczej, a różnobrzmiące – tak samo. Ta
fundamentalna zasada „dobrej roboty prawodawczej” znalazła swój prawny
wyraz w § 10 rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z dnia 20 czerwca
6
2002 r. w sprawie zasad techniki prawodawczej (Dz. U. Nr 100, poz. 908),
który stanowi, że „do oznaczenia jednakowych pojęć używa się jednako-
wych określeń, a różnych pojęć nie oznacza się tymi samymi określeniami”.
Uzupełniają ją zaś jeszcze dwie dodatkowe zasady: zgodnie z § 148 cyto-
wanego rozporządzenia „jeżeli w ustawie zachodzi wyjątkowo potrzeba od-
stąpienia od znaczenia danego określenia ustalonego w (...) ustawie pod-
stawowej dla danej dziedziny spraw, wyraźnie podaje się znaczenie tego
określenia i zakres jego odniesienia, używając zwrotu «w rozumieniu ni-
niejszej ustawy określenie ... oznacza ...» albo zwrotu «ilekroć w niniejszej
ustawie jest mowa o ... należy przez to rozumieć ...», zgodnie zaś z § 9
rozporządzenia „w ustawie należy posługiwać się określeniami, które zo-
stały użyte w ustawie podstawowej dla danej dziedziny spraw (...)”.
Przedstawione względy przemawiają za traktowaniem użytych w art.
18a ust. 5 zd. pierwsze ustawy lustracyjnej pojęć „odwołanie” (z funkcji pu-
blicznej) oraz „rezygnacja” (z pełnienia funkcji publicznej) w sposób jednoli-
ty na gruncie całego systemu prawa, wobec braku wyraźnie wyeksplikowa-
nej, odmiennej woli ustawodawcy. A zatem tam, gdzie ustawa regulująca
sposób pełnienia funkcji publicznej posługuje się pojęciem „odwołanie” z
funkcji publicznej czy „rezygnacja” z pełnienia tej funkcji, trzeba przyjąć, że
określenia te oznaczają to samo zarówno na gruncie ustawy lustracyjnej
(art. 18a ust. 5 zd. pierwsze), jak i na gruncie ustawy regulującej sposób
pełnienia owej funkcji. Wzgląd na spójność sytemu nakazuje przyjęcie ta-
kiego, skądinąd w pełni racjonalnego i logicznego stanowiska, które – zda-
niem Sądu Najwyższego – nie wymaga szerszej motywacji.
Skoro negatywna przesłanka procesowa w rozumieniu art. 18a ust. 5
zd. pierwsze ustawy lustracyjnej materializuje się wtedy i tylko wtedy, gdy
osoba, która złożyła oświadczenie lustracyjne: z pełnienia funkcji publicznej
rezygnuje bądź z funkcji tej zostaje odwołana,pierwszym krokiem interpre-
7
tacyjnym organu stosującego ten przepis musi być badanie, czy ustawo-
dawca takimi pojęciami się w istocie posłużył.
Na marginesie należy tylko wspomnieć – co wszak wspiera dalsze
wywody Sądu Najwyższego co do posiłkowego stosowania pierwszej z
wymienionych w pkt 3 niniejszego uzasadnienia metod interpretacji art. 18a
ust. 5 zd. pierwsze ustawy lustracyjnej – dlaczego ustawodawca zrezy-
gnował ze szczegółowego, zgodnego z terminologią aktów ustawowych
regulujących tryb wykonywania jednej z kilkunastu funkcji publicznych wy-
mienionych w art. 3 ustawy lustracyjnej określania odpowiednim pojęciem
prawnym sytuacji, w której dana osoba przestaje pełnić funkcję publiczną,
optując na rzecz ujęcia dość ogólnego. Opowiedzenie się za syntetyczną i
pojemniejszą redakcją ogólną przepisu, użycie w art. 18a ust. 3 zd. pierw-
sze pojęć „rezygnacja z pełnienia funkcji publicznej” i „odwołanie z funkcji
publicznej” dla określenia – odpowiednio – dwóch modelowych sytuacji:
sytuacji pierwszej, kiedy dana osoba pełniąca funkcję publiczną funkcji tej
się zrzeka czy też od niej odstępuje (por. Mały słownik języka polskiego
PWN, pod red. E. Sobol, Warszawa 1999, s. 784) i sytuacji drugiej, w której
dana osoba zostaje usunięta ze stanowiska (tamże, s. 554) pozwoliło na
uniknięcie kazuistycznej i niepotrzebnie rozbudowanej regulacji, odnoszą-
cej się do wszystkich funkcji publicznych objętych zakresem działania
ustawy lustracyjnej z jednej strony, z drugiej strony zaś – w sposób możli-
wie precyzyjny, a przy tym ogólny, określić modelową sytuację, z którą
ustawa lustracyjna wiąże pewne ściśle określone konsekwencje prawne.
Jest to zabieg pożądany i zgodny z jednym z postulatów tzw. dobrej roboty
prawodawczej, który znajduje wyraz normatywny w § 5 wspomnianego już
rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów w sprawie zasad techniki prawo-
dawczej, zgodnie z którym przepisy ustawy redaguje się zwięźle i synte-
tycznie, unikając nadmiernej szczegółowości.
8
Nietrudno jednak zauważyć, że konsekwencje takiego, z jednej stro-
ny racjonalnego i w pełni uzasadnionego formalnego (albo – „sztywnego”)
poglądu interpretacyjnego, o którym była mowa w poprzednim punkcie,
mogą być w niektórych konkretnych wypadkach nie do przyjęcia. Trzeba
bowiem zwrócić uwagę, że w praktyce może dojść do sytuacji, w której
osoba podlegająca lustracji przestała pełnić funkcję publiczną, jednak że z
funkcji tej nie została – jak tego wymaga art. 18a ust. 3 zd. pierwsze usta-
wy lustracyjnej – „odwołana” ani nie „zrezygnowała” z jej pełnienia, albo-
wiem ustawa „macierzysta”, szczegółowo regulująca tryb sprawowania
owej funkcji publicznej podlegającej lustracji, nie posługuje się takimi poję-
ciami, jednakowoż de facto doszło do zdarzenia prawnego, które w istocie
swej odpowiada językowemu znaczeniu pojęć „odwołanie” albo „rezygna-
cja”.
Poza zakresem rozważań Sądu Najwyższego w niniejszej sprawie
pozostaje, rzecz jasna, analiza wszystkich ustaw regulujących każdą z
funkcji publicznych wymienionych w art. 3 ustawy lustracyjnej oraz użytych
w tych ustawach konstrukcji prawnych, odpowiadających „rezygnacji” albo
„odwołaniu” z pełnienia funkcji publicznej. Skądinąd takie kompleksowe
rozważania byłyby, dla interpretacji art. 18a ust. 3 zd. pierwsze ustawy lu-
stracyjnej, bezprzedmiotowe i niecelowe, wystarczy bowiem wskazać jeden
tylko przykład, który w sposób przekonujący ilustruje, do jakich absurdal-
nych rezultatów prowadzić mogłoby niekiedy opowiedzenie się wyłącznie
za czysto formalną metodą wykładni tego przepisu (i poprzestanie na niej).
Zgodnie z art. 18 ust. 5 zd. pierwsze ustawy lustracyjnej, Rzecznik Interesu
Publicznego nie kieruje wniosku do sądu o wszczęcie postępowania lustra-
cyjnego, jeżeli rezygnacja ze stanowiska nastąpiła przed wszczęciem po-
stępowania lustracyjnego. Gdyby zatem przyjąć „sztywną” (formalną) me-
todę interpretacji art. 18 ust. 5 zd. pierwsze ustawy lustracyjnej, to trzeba
by uznać, że zrzeczenie się przez prokuratora stanowiska nie stanowi „re-
9
zygnacji” z pełnienia funkcji publicznej i w konsekwencji nie stanowi nega-
tywnej przesłanki procesowej dla prowadzenia postępowania lustracyjne-
go. Prokurator verba legis [art. 16 ust. 3 in fine ustawy z dnia 20 czerwca
1985 r. o prokuraturze (jedn. tekst: Dz. U. z 2002 r. Nr 21, poz. 206 ze
zm.), dalej zwana ustawą o prokuraturze] nie może bowiem „zrezygnować”
ze swego stanowiska, może jedynie się tego stanowiska zrzec (podkr. –
SN), co pociąga za sobą z mocy samej ustawy odwołanie go przez Proku-
ratora Generalnego. Ergo – nie zachodzi okoliczność wyłączająca postę-
powanie lustracyjne. Nietrafność tego stanowiska jest jednak oczywista –
zrzeczenie się stanowiska prokuratora (w sensie materialnym) to przecież
tyle co „rezygnacja” z tego stanowiska, „rezygnacja” z pełnienia funkcji pu-
blicznej prokuratora w rozumieniu art. 18 ust. 5 zd. pierwsze ustawy lustra-
cyjnej. Istotą tej czynności jest bowiem zaprzestanie pełnienia funkcji pu-
blicznej prokuratora z inicjatywy własnej, tj. osoby pełniącej funkcję pu-
bliczną.
Zwrócić uwagę należy na jedną jeszcze, jakże istotną, negatywną
konsekwencję opowiedzenia się za czysto gramatyczną wykładnią art. 18a
ust. 5 zd. pierwsze ustawy lustracyjnej. Jest jasne, że interpretacja taka w
gruncie rzeczy prowadziłaby do nierównego traktowania podmiotów od-
znaczających się taką samą cechą prawnie relewantną (osób pełniących
funkcję publiczną, podlegających obowiązkowi złożenia oświadczenia lu-
stracyjnego, w danym momencie z funkcji tej rezygnujących albo odwoła-
nych), które z samego założenia ustawy lustracyjnej powinny być traktowa-
ne w sposób równy, gdyż art. 18a ust. 5 zd. pierwsze ustawy lustracyjnej
odnosi się w jednakowym stopniu do wszystkich osób pełniących funkcje
publiczne wymienionych w art. 3 tej ustawy. Otóż, zgodnie z zaprezento-
waną interpretacją formalną art. 18a ust. 5 zd. pierwsze ustawy lustracyjnej
należałoby uznać, że nie wszczyna się postępowania lustracyjnego wobec
osoby pełniącej funkcję publiczną, z której to pełnienia funkcji publicznej
10
można zrezygnować (jeżeli możliwość taką przewiduje ustawa szczegóło-
wo regulująca tryb rezygnacji z tej funkcji publicznej, używając zwrotu „re-
zygnacja”), natomiast już „zrzeczenie” się funkcji publicznej (jak w poda-
nym przykładzie zaczerpniętym z ustawy o prokuraturze) nie stanowi nega-
tywnej przesłanki procesowej w stosunku do postępowania lustracyjnego
tylko dlatego, że ustawodawca instytucję tę określił w inny sposób na grun-
cie ustawy o danej funkcji publicznej, aniżeli zostało to sformułowane w art.
18a ust. 5 zd. pierwsze ustawy lustracyjnej. Nie do przyjęcia byłoby też
uzależnianie prawnych konsekwencji zaprzestania pełnienia funkcji pu-
blicznej (w kontekście procedury lustracyjnej) od tego, czy ustawa „macie-
rzysta” używa pojęcia rezygnacja „z funkcji” czy też rezygnacja „z pełnienia
funkcji”. Posłużenie się bowiem w art. 18a ust. 5 zd. pierwsze ustawy lu-
stracyjnej tym drugim pojęciem jest wyrazem pewnej konwencji językowej i
nie może przecież oznaczać, że w innej sytuacji prawnej znajduje się ten,
kto „rezygnuje z funkcji”, w innej zaś ten, kto rezygnuje „z pełnienia funkcji”.
Nierówność w traktowaniu równych podmiotów, będąca konsekwencją ta-
kiej metody interpretacyjnej, jest oczywista i nie do zaakceptowania.
Dlatego też w szczególnych i wyjątkowych wypadkach, właśnie wtedy, gdy
ustawa „macierzysta” odnosząca się do danej kategorii funkcji publicznych
posługuje się innymi zwrotami niż „rezygnacja z pełnienia funkcji” bądź
„odwołanie z funkcji”, a zachodzi prawdopodobieństwo, że zwrotami tymi
określa się sytuacje materialnie objęte dyspozycją przedmiotowego przepi-
su ustawy lustracyjnej – o jednym z takich wypadków, związanym z aktem
prawnym będącym także przedmiotem pytania prawnego rozstrzygniętego
przez Sąd Najwyższy, była już mowa – uzasadnione wydaje się (po prze-
prowadzeniu pierwszej fazy analizy interpretacyjnej art. 18 ust. 5 zd. pierw-
sze ustawy lustracyjnej, która to faza z reguły powinna zamykać drogę do
dalszych dociekań interpretacyjnych) zbadanie pojęć ustawy „macierzystej”
za pomocą pierwszej z metod interpretacyjnych, o których była mowa w pkt
11
3 niniejszego uzasadnienia. Nie można także tracić z pola widzenia faktu,
iż opowiedzenie się za dopuszczalnością funkcjonalnej metody wykładni
może też ze sobą nieść wcale niemałe niebezpieczeństwo dowolności in-
terpretacyjnej. W celu uniknięcia tego niebezpieczeństwa interpretator nie
może odchodzić od ścisłego znaczenia językowego sformułowań użytych w
art. 18a ust. 5 zd. pierwsze ustawy lustracyjnej, o których mowa.
Warunkiem podjęcia się takiego zabiegu (tzn. wykładni funkcjonalnej
art. 18a ust. 5 zd. pierwsze ustawy lustracyjnej) jest stwierdzenie, że wła-
ściwa ustawa regulująca sposób pełnienia określonej funkcji publicznej
podlegającej lustracji w ogóle nie posługuje się zwrotem „rezygnacja z peł-
nienia funkcji” lub „odwołanie z funkcji”, ale uzasadnione jest poszukiwanie
jego materialnego odpowiednika na gruncie danego aktu ustawowego. Je-
żeli zatem organ mający stosować art. 18a ust. 5 zd. pierwsze ustawy
stwierdzi, że ma do czynienia w istocie z taką sytuacją, tj. w ustawie szcze-
gółowej użyte zostały pojęcia inne niż „odwołanie z funkcji” bądź „rezygna-
cja z pełnienia funkcji” (a tych pojęć brak), to niezbędna jest pogłębiona i
szczegółowa analiza, mająca wykazać, że inne pojęcie z ustawy szczegó-
łowej zostało użyte na opisanie instytucji materialnie ściśle odpowiadającej
rezygnacji z pełnienia funkcji publicznej albo odwołaniu z funkcji publicz-
nej, o których mowa w art. 18a ust. 5 zd. pierwsze ustawy lustracyjnej.
Odnosząc powyższe ustalenia interpretacyjne natury ogólnej do kwe-
stii będącej przedmiotem pytania prawnego, należy stwierdzić, co następu-
je.
Analiza ustawy o prokuraturze wykazuje, po pierwsze, że ustawa ta
posługuje się pojęciem „odwołanie prokuratora”, wiążąc z nim jednoznacz-
ne skutki prawne. Tak więc, zgodnie z ustawą o prokuraturze, Prokurator
Generalny może odwołać: a) prokuratora powszechnej jednostki organiza-
cyjnej prokuratury, jeżeli prokurator, mimo dwukrotnego ukarania przez sąd
dyscyplinarny karą nagany, usunięcia z zajmowanej funkcji albo przenie-
12
sienia na inne miejsce służbowe, popełnił przewinienie służbowe, a w tym
dopuścił się oczywistej obrazy przepisów prawa lub uchybił godności urzę-
du prokuratorskiego (art. 16 ust. 1), b) prokuratora wojskowej jednostki or-
ganizacyjnej prokuratury na wniosek Ministra Obrony Narodowej w wypad-
kach, gdy przepisy o służbie wojskowej przewidują zwolnienie z zawodowej
służby wojskowej (art. 16 ust. 2) oraz – jest to rozwiązanie nieco odmienne
– c) z mocy ustawy Prokurator Generalny odwołuje prokuratora powszech-
nej jednostki organizacyjnej prokuratury, jeżeli ten się zrzekł stanowiska
prokuratora (art. 16 ust. 3 – o tym przypadku była już mowa, odwołanie jest
tu jednak tylko konsekwencją inicjatywy własnej prokuratora, zmierzającej
do rezygnacji z dalszego pełnienia funkcji prokuratora). Ponieważ jedna-
kowe pojęcia prawne na gruncie całego systemu prawa należy interpreto-
wać w sposób jednakowy, nie ma zatem żadnych powodów, aby pojęcie
„odwołanie” użyte na gruncie art. 16 ustawy o prokuraturze interpretować
odmiennie niż pojęcie „odwołanie z funkcji publicznej” występujące w art.
18a ust. 5 zd. pierwsze ustawy lustracyjnej. Stanowisko to wspiera regula-
cja zawarta w art. 16 ust. 4 ustawy o prokuraturze; zgodnie z tym przepi-
sem, stosunek służbowy prokuratora wygasa po upływie trzech miesięcy
od doręczenia zawiadomienia o odwołaniu, chyba że na wniosek zaintere-
sowanego prokuratora określono krótszy termin. Rzecz cała rysuje się za-
tem w sposób zupełnie klarowny: w rezultacie odwołania prokurator prze-
staje pełnić funkcję publiczną prokuratora. Dodać trzeba już tylko na mar-
ginesie, że analogiczne konsekwencje pociąga za sobą prawomocne orze-
czenie sądu skazujące prokuratora na karę dodatkową pozbawienia praw
publicznych, zakazu zajmowania stanowiska prokuratora lub na karę de-
gradacji oraz prawomocne orzeczenie sądu dyscyplinarnego o wydaleniu
ze służby prokuratorskiej (art. 16 ust. 5) jak również zrzeczenie się przez
prokuratora obywatelstwa polskiego (art. 16 ust. 5a). Nie wdając się tu w
szczegółową analizę tego, czy regulacja art. 16 ust. 5 i 5a ustawy o proku-
13
raturze stanowi materialny odpowiednik „odwołania” lub „rezygnacji” z peł-
nienia funkcji publicznej w rozumieniu art. 18a ust. 5 zd. pierwsze ustawy
lustracyjnej, zagadnienie to pozostaje bowiem poza granicami przedsta-
wionego pytania prawnego, Sąd Najwyższy poprzestaje tylko na konstata-
cji, że zdarzenia wymienione w tych przepisach skutkują wygaśnięciem
stosunku służbowego prokuratora i materialnie odpowiadają treści sformu-
łowań użytych w art. 18a ust. 5 zd. pierwsze ustawy lustracyjnej.
Zupełnie inaczej rzecz się ma z przeniesieniem prokuratora w stan
spoczynku, które – po pierwsze – nie jest ani „rezygnacją” z pełnienia funk-
cji publicznej, ani „odwołaniem” z takiej funkcji prokuratora w formalnym
rozumieniu art. 18a ust. 5 zd. pierwsze ustawy lustracyjnej, po drugie zaś,
nie jest też instytucją prowadzącą do ustania „stosunku funkcji publicznej”.
Tymczasem swoista dla korpusu sędziów i prokuratorów instytucja przej-
ścia w stan spoczynku powoduje, że osoby pełniące jedną z tych funkcji w
sposób „czynny” nie przechodzą na emeryturę (z którą to chwilą miałyby
przestać pełnić funkcję publiczną sędziego albo prokuratora), lecz do koń-
ca życia pozostają sędziami (w stanie spoczynku), albo prokuratorami (w
stanie spoczynku), nie wykonując czynnie swych obowiązków służbowych.
Podniesiony przez Sąd Apelacyjny argument, że „prokurator przenie-
siony w stan spoczynku (...) nie pełni już funkcji publicznej, ponieważ nie
pozostaje w służbie i nie wykonuje związanych z tym obowiązków” nie mo-
że się ostać. Stosując to rozumowanie należałoby np. dojść do wniosku, że
prokurator przebywający na urlopie też nie wykonuje związanych ze sta-
nowiskiem obowiązków, co nie może wszak prowadzić do wniosku, że nie
pełni on funkcji publicznej. Nietrafny jest także drugi z powołanych przez
Sąd Apelacyjny argumentów, tj. pogląd, iż prokurator, który przeszedł w
stan spoczynku nie „pozostaje już w służbie”. Rzecz bowiem w tym, że ob-
owiązujące w czasie przejście w stan spoczynku prokurator Haliny S. prze-
pisy ustawy z dnia 20 czerwca 1985 r. – Prawo o ustroju sądów powszech-
14
nych (jedn. tekst: Dz. U. z 1994 r. Nr 7, poz. 25 ze zm.), do których odpo-
wiednio odsyłała ustawa o prokuraturze, jasno stanowiły w rozdziale 2 pt.
„Powstanie i ustanie stosunku służbowego sędziów”, że przejście w stan
spoczynku wcale nie pociągało za sobą wygaśnięcia stosunku służbowego,
sędzia (odpowiednio – prokurator) nadal na tym stanowisku pozostawał
(tyle, że w stanie spoczynku) aż do końca życia. Przejście w stan spoczyn-
ku, choć wiązało się z ograniczeniem obowiązków prokuratora, w żadnym
razie nie powodowało (i w obecnym stanie prawnym także nie powoduje)
zaprzestania pełnienia funkcji publicznej.
Zauważyć należy bowiem, że ustawa lustracyjna mówi o odwołaniu z
funkcji publicznej lub rezygnacji z pełnienia funkcji publicznej, a obie te
czynności wywołują ten skutek, że funkcji tej dana osoba już nie pełni, nie
jest ona osobą pełniącą funkcję publiczną. Z tego zaś wynika, że art. 18a
ust. 5 zd. pierwsze ustawy lustracyjnejdopuszcza istnienie tylko dwóch sta-
nów, co – skądinąd – jest przecież w pełni logiczne i racjonalne: „odwoła-
nia” i „nieodwołania”. Poza sporem zatem pozostaje, iż tertium non datur –
nie ma stanu pośredniego, tj. nie ma takiego stanu, w którym funkcję pu-
bliczną się jednocześnie pełni i się jej nie pełni. Przyjęcie takiego stanowi-
ska rzecz całą sprowadzałoby w rejony absurdu. Oczywiste jest zaś, że z
chwilą przeniesienia prokuratora w stan spoczynku, w braku wyraźnej regu-
lacji podobnej do tej, którą ustawa o prokuraturze się posługuje w art. 16,
prokurator nie przestaje być prokuratorem, a jedynie, nie wykonując zadań
prokuratorskich (por. art. 3 ust. 1 ustawy o prokuraturze), zajmuje funkcję
publiczną prokuratora (w stanie spoczynku), aż do śmierci. Na marginesie
można tylko wspomnieć, że choć ani z ustawy o prokuraturze, ani ze skore-
lowanego z nią prawa o ustroju sądów powszechnych nie wynika wyraźnie,
iż przejście w stan spoczynku jest dalszym pełnieniem funkcji publicznej, to
już ustawa z dnia 23 listopada 2002 r. o Sądzie Najwyższym (Dz. U. Nr
240, poz. 2052), zawierająca uregulowania modelowo tożsame z regulacją
15
prawa o ustroju sądów powszechnych, określa wyraźnie, że stosunek służ-
bowy sędziego Sądu Najwyższego nawiązuje się po doręczeniu mu aktu
powołania, i trwa aż do śmierci, niezależnie od przejścia tego sędziego w
stan spoczynku. Pogląd ten wynika z regulacji art. 29 § 1 pkt 2 ustawy o
Sądzie Najwyższym, który przewiduje wyraźnie, że stosunek służbowy sę-
dziego Sądu Najwyższego wygasa w razie: a) zrzeczenia się urzędu, b)
statusu sędziego w stanie spoczynku. To, że uregulowania takiego zabra-
kło w prawie o ustroju sądów powszechnych wcale nie oznacza, że sędzia
sądu powszechnego (prokurator) nie może zrzec się funkcji publicznej
przez zrzeczenie się statusu sędziego (prokuratora) w stanie spoczynku.
Decyzja taka – co jest oczywiste – pozostaje w gestii danego sędziego
(prokuratora).
Tezę tę wspiera dodatkowo fakt, że z chwilą przejścia w stan spo-
czynku prokurator np. nadal – lege non distinguente – odpowiada dyscypli-
narnie, w tym za oczywistą i rażącą obrazę przepisów prawa i uchybienie
godności urzędu prokuratorskiego (art. 66 ust. 1 ustawy o prokuraturze).
Nieprawidłowa jest zatem teza przedstawiona przez Sądu Apelacyjny
w W., w postanowieniu z 11 grudnia 2002 r., a stworzona na podstawie ar-
gumentacji recypowanej z zaskarżonego postanowienia sądu pierwszej in-
stancji, że „w przypadku (...) prokuratora przeniesienie w stan spoczynku
jest formą odwołania z funkcji publicznej”. Teza ta stoi w sprzeczności z
regulacją ustawową, która wyraźnie określa – o czym była już mowa – kie-
dy prokurator przestaje pełnić funkcję publiczną.