Pełny tekst orzeczenia

Wyrok z dnia 16 kwietnia 2002 r., V CKN 1010/00
Określenie "odpowiedniej" sumy zadośćuczynienia przyznawanego na
podstawie art. 448 k.c. wymaga rozważenia wszystkich okoliczności sprawy,
w szczególności rodzaju naruszonego dobra i rozmiaru doznanej krzywdy,
intensywności naruszenia oraz stopnia winy sprawcy, a także sytuacji
majątkowej zobowiązanego (ewentualnie stopnia winy i sytuacji majątkowej
zobowiązanego).
Sędzia SN Lech Walentynowicz (przewodniczący)
Sędzia SN Henryk Pietrzkowski
Sędzia SN Mirosława Wysocka (sprawozdawca)
Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa Ireny K., Mirosława Ł., Andrzeja K.,
Haliny P., Henryka K., Anety S.-S., Mieczysława L., Kazimierza O., Krzysztofa W.,
Mirosława F., Ryszarda M., Ryszarda R., Szymona P., Bronisława P., Marii L.,
Zdzisława S. i Andrzeja T. przeciwko Ireneuszowi O., Adrianowi P. i Pawłowi P. o
zapłatę, po rozpoznaniu w Izbie Cywilnej w dniu 16 kwietnia 2002 r. na rozprawie
kasacji pozwanych od wyroku Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 19 sierpnia
1999 r.
oddalił kasację.
Uzasadnienie
Wyrokiem z dnia 21 kwietnia 1999 r. Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze w
sprawie z powództwa siedemnaściorga powodów, członków Rady Miasta Z. i
Powiatu Z., wybranych do tych rad w wyborach samorządowych z dnia 11
października 1998 r., przeciwko Adrianowi P. – autorowi publikacji, temuż
pozwanemu wraz z Ireneuszem O. – jako wydawcom „G.W.-N.Ł.” oraz Pawłowi P. –
redaktorowi naczelnemu tej gazety, nakazał pozwanym, aby przeprosili powodów
przez zamieszczenie w „Gazecie Wojewódzkiej – Nowe Łużyce”, w tygodniku
„Nowiny Jeleniogórskie” i w gazecie dolnośląskiej „Słowo Polskie” oświadczenia, że
przepraszają powodów za to, że bez jakichkolwiek podstaw faktycznych w dniu 21
października 1998 r. w swoim organie prasowym zamieścili publikację pod tytułem
„Mafia w Radzie” nad ich wizerunkami fotograficznymi, co naruszyło ich dobra
osobiste jak cześć, nazwisko i zaufanie publiczne, przy czym pod oświadczeniem
tym wskazane będą nazwiska pozwanych i nazwa gazety. Sąd Okręgowy zasądził
ponadto od pozwanych na rzecz Polskiego Czerwonego Krzyża kwotę 30 000 zł,
oddalając dalej idące powództwo o zapłatę.
Apelację pozwanych od tego wyroku Sąd Apelacyjny we Wrocławiu wyrokiem
z dnia 19 sierpnia 1999 r. uwzględnił jedynie w części dotyczącej wysokości
zasądzonej kwoty, obniżając ją do 20 000 zł, w pozostałym zakresie apelację
oddalił. Zaaprobowawszy ustalenia faktyczne i ocenę prawną przyjęte przez Sąd
pierwszej instancji, Sąd Apelacyjny oparł rozstrzygnięcie na następujących
podstawach.
Wkrótce po wyborach samorządowych w dniu 11 października 1998 r., w
numerze z dnia 21 października 1998 r. „G.W.-N.Ł.”, ukazał się artykuł pozwanego
Adriana P. pod tytułem Mafia w Radzie (bez cudzysłowu), w którym obok tekstu
umieszczono podpisane nazwiskami fotografie 19 nowowybranych, jedynie z listy
Sojuszu Lewicy Demokratycznej, radnych do Rady Miasta i Powiatu Z. W ramce
pod zdjęciami umieszczono tekst: „Radni SLD w mieście i powiecie. Niemiecka
dziennikarka twierdzi, że z ramienia SLD na radnego kandydował mafioso równy
rangą Carringtonowi. Jedna z podejrzanych osób weszła do Rady. Czy któryś z
radnych SLD to mafioso?”. W treści artykułu autor odniósł się do swoich
wcześniejszych tekstów, zawierających krytyczne oceny niektórych kandydatów na
radnych. Ponadto autor powołał się na artykuł zamieszczony w niemieckiej prasie
(„S.Z.” z dnia 11 października 1998 r.), w którym twierdzono, że w wyborach do
rady kandydowało przynajmniej 10 przestępców, mając duże szanse wyboru,
zauważając jednak ogólnikowość i tendencyjność zarzutów zawartych w niemieckiej
gazecie. W wydaniu gazety z dnia 25 października 1998 r. ten sam autor zamieścił
artykuł pod takim samym tytułem, tym razem opatrzonym cudzysłowem, w którym
m.in. twierdził, że zamiarem, którym kierował się pisząc pierwszy tekst była obrona
radnych przed gołosłownymi zarzutami prasy niemieckiej. Artykuł ten nie
usatysfakcjonował powodów.
W ocenie Sądu, treść i forma spornej publikacji naruszyły dobra osobiste
powodów, takich jak cześć, nazwisko i zaufanie publiczne, konieczne do
wypełniania mandatu radnego. Naruszenie to nastąpiło przez zamieszczenie
fotografii powodów jako ilustracji artykułu zatytułowanego "Mafia w Radzie", którego
wydźwięk został podkreślony przez zamieszczone w ramce pytanie „czy któryś z
radnych SLD to mafioso?”. Cały kontekst publikacji – tytułu, fotografii, zdania
pytającego i treści artykułu – w ocenie Sądu prowadzić musiał w szerokim odbiorze
publicznym do utożsamiania powodów z radnymi powiązanymi ze środowiskiem
przestępczym. O środowisku tym było w owym czasie głośno ze względu na
brutalne „porachunki wewnętrzne” pomiędzy przestępcami. W tym stanie rzeczy,
według Sądu, nie może budzić wątpliwości bezprawność działania pozwanych. Nie
było podstaw do przyjęcia, by pozwani wykazali istnienie powiązań powodów ze
światem przestępczym. Powoływany przez pozwanych artykuł z prasy niemieckiej
był zbyt ogólnikowy, aby stanowić miarodajną podstawę do powtarzania
sformułowanych w nim zarzutów.
Nie dopatrzywszy się podstaw do uznania trafności apelacyjnych zarzutów
naruszenia przez Sąd pierwszej instancji przepisów postępowania, w ustalonym
stanie faktycznym Sąd Apelacyjny uznał za uzasadnione uwzględnienie roszczenia
powodów na podstawie art. 24 k.c. Odnośnie do kwoty 30 000 zł, zasądzonej na cel
społeczny na podstawie art. 448 k.c., Sąd Apelacyjny uznał ją za wygórowaną, ze
względu na ograniczony zasięg gazety i „znane w związku z tym trudności
ekonomiczne”. Kierując się tą przesłanką, Sąd Apelacyjny obniżył zasądzoną kwotę
do 20 000 zł. Zauważył jednocześnie, że gdyby roszczenie o zadośćuczynienie
zgłosił oddzielnie każdy z powodów, to „uwzględniona od nich kwota byłaby
znacznie wyższa”.
Kasację od wyroku Sądu Apelacyjnego pozwani oparli na obu podstawach
wymienionych w art. 3931
k.p.c. Naruszenie prawa materialnego nastąpiło, według
skarżących, przez niewłaściwe zastosowanie art. 24 § 1 k.c., „polegające na
przyjęciu, że pozwani działali bezprawnie w szczególności przy naruszeniu art. 6
k.c. albowiem na pozwanych spoczywało wykazanie, że ich działanie nie było
bezprawne, a zarazem zostało podjęte w obronie ważnego interesu społecznego”,
oraz przez naruszenie art. 448 § 1 k.c., polegające na zasądzeniu
zadośćuczynienia „w wysokości prowadzącej w istocie do ekonomicznego
wyniszczenia pozwanych”.
Uchybienie przepisom postępowania mające wpływ na wynik sprawy
nastąpiło, według skarżących, przez naruszenie art. 232 k.p.c. przez oddalenie
przez Sąd pierwszej instancji wniosku dowodowego pozwanych oraz
niedopuszczenie przez ten Sąd z urzędu innych dowodów, art. 316 § 2 k.p.c. przez
nieotwarcie przez Sąd pierwszej instancji rozprawy pomimo złożenia pisma
pozwanych z załącznikami oraz art. 6 k.p.c. „przez jego niewłaściwe zastosowanie
polegające na przeciwdziałaniu przewlekaniu postępowania i dążeniu do tego, by
rozstrzygnięcie nastąpiło na pierwszym posiedzeniu ze szkodą dla wyjaśnienia
sprawy”. W konkluzji skarżący wnieśli o uchylenie zaskarżonego wyroku i
przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji,
ewentualnie „na podstawie art. 39315
k.p.c. o oddalenie powództwa lub obniżenie
kwoty zasądzonego zadośćuczynienia”.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Nie zachodzi powołana w kasacji podstawa naruszenia przepisów
postępowania (art. 3931
pkt 2 k.p.c.). W ramach tej podstawy, w sposób błędny i
niedopuszczalny sformułowano zarzuty bezpośrednio odnoszące się do
postępowania przed Sądem pierwszej instancji. To ten Sąd – według skarżących –
naruszył przepisy art. 232 oraz 316 § 2 i 6 k.p.c., natomiast Sąd Apelacyjny nie
odniósł się w sposób właściwy do apelacyjnych zarzutów dotyczących tych
naruszeń. Sformułowanie tej ogólnej tezy nastąpiło bez powołania jakichkolwiek
przepisów normujących postępowanie apelacyjne, co tak ujętą podstawę kasacji
dyskwalifikuje. W tej sytuacji poprzestać należy na stwierdzeniu, że zarzuty
skarżących nie mogą się utrzymać w konfrontacji z treścią uzasadnienia
zaskarżonego orzeczenia, w którym Sąd Apelacyjny ustosunkował się do zarzutów
apelacji.
Jednocześnie podkreślić należy, że decydujące znaczenie, zarówno w
zakresie podstawy faktycznej, jak i prawnej orzeczenia, miała – nie budząca
żadnych wątpliwości – treść i forma artykułu prasowego. Wbrew przewijającym się
w całym uzasadnieniu kasacji wywodom dotyczącym „prawdziwości” twierdzeń
zawartych w artykule, pozwani w istocie nie podjęli nawet rzeczowej próby
przeprowadzenia „dowodu prawdy”; jedyny dowód, na który powoływali się
(pominięty przez Sąd pierwszej instancji), to zeznania świadka „na okoliczność
wykazania, że publikacja pozwanego... była publikacją rzetelną biorącą w obronę
radnych SLD i innych”. Oczywisty dysonans pomiędzy tezą pozwanych, a
powoływanym dowodem i brak innych uzasadnionych podstaw do kwestionowania
ustalonej podstawy faktycznej rozstrzygnięcia, przesądzają o nieskuteczności
zarzutów kasacji w omawianym zakresie.
W ramach podstawy naruszenia prawa materialnego (art. 3931
pkt 1 k.p.c.)
skarżący zarzucili naruszenie art. 6 k.c., uzasadniając ten zarzut w sposób wadliwy
i wewnętrznie sprzeczny. Nie negując, że na nich spoczywał ciężar udowodnienia
braku bezprawności działania, i nie zarzucając Sądowi, by w tej mierze zajął inne
stanowisko, skarżący podjęli próbę wykazania, iż naruszenie art. 6 k.c. nastąpiło
przez utrudnienie im udowodnienia okoliczności wyłączających bezprawność.
Pomijając już samą bezpodstawność tego twierdzenia, sama konstrukcja zarzutu
jest w swym założeniu wadliwa. Naruszenie art. 6 k.c. może polegać na
niezastosowaniu się przez Sąd do zawartej w nim zasady rozkładu ciężaru dowodu,
czego skarżący nie zarzucili. Naruszenie tego przepisu nie może się natomiast
wyrażać w decyzjach dowodowych, w wyniku których strona – według jej twierdzeń
– została ograniczona w swym uprawnieniu do sprostania obowiązkowi
udowodnienia faktu, z którego wywodzi skutki prawne. Z tych przyczyn zarzut
naruszenia art. 6 k.c. ocenić należało jako oczywiście nieuzasadniony.
Skarżący zarzucili Sądowi Apelacyjnemu „niewłaściwe zastosowanie art. 24 §
1 k.c. polegające na przyjęciu, że pozwani działali bezprawnie”. Z wywodów kasacji
wynika, że – według skarżących – zachodziły przesłanki wyłączające bezprawność,
a mianowicie działanie w obronie społecznie uzasadnionego interesu oraz
„prawdziwość postawionego zarzutu powiązania jednego z radnych ze światem
przestępczym”.
Odniesienie się do tych twierdzeń poprzedzić trzeba oceną natury ogólnej,
mającą w istocie przesądzające znaczenie przy rozstrzyganiu o zasadzie
odpowiedzialności pozwanych.
Powołane przez pozwanych okoliczności uznawane są za przesłanki
wyłączające bezprawność działania, w wyniku którego doszło do naruszenia dóbr
osobistych innej osoby, pod jednym wszakże warunkiem. Warunek ten dotyczy
formy oraz sposobu ujęcia wypowiedzi dziennikarskiej. Wypowiedź taka musi mieć
cechy rzeczowości, rzetelności i nie powinna przekraczać granic potrzebnych do
osiągnięcia założonego celu publikacji, którym jest deklarowana przez autora
obrona interesu społecznego. Stanowisko takie, wyrażone m.in. w uzasadnieniu
wyroku Sądu Najwyższego z dnia 19 września 1968 r., II CR 291/68 (OSNCP 1969,
nr 11, poz. 200) i zasadniczo przyjmowane w piśmiennictwie, syntetycznie można
ująć w tezie, że zawsze (bez względu na postać literacką tekstu) powinna być
zachowana właściwa forma wypowiedzi. Oczywiście, postać literacka tekstu
(reportaż, felieton, tzw. artykuł interwencyjny, satyra) ma wpływ na określenie granic
swobody wypowiedzi i stosowanych środków wyrazu (por. uzasadnienie wyroku
Sądu Najwyższego z dnia 20 czerwca 2001 r., I CKN 1135/98, OSNC 2002, nr 2,
poz. 23). To stwierdzenie nie przemawia na rzecz skarżących, sporny tekst nie
należał bowiem do żadnej z form (satyra, felieton), którym przyznaje się szeroki
zakres swobody wypowiedzi. W każdym razie, tekst dziennikarski powinien być
„rzetelny”, czyli odpowiedzialny, uczciwy i zgodny z zasadami sztuki. Brak takich
cech, niezależnie od deklarowanego celu, pozbawi autora możliwości skutecznego
powołania się na wyłączenie bezprawności działania, którym wkroczono w sferę
cudzego, chronionego prawem dobra.
Skonfrontowanie tego, co powiedziano o wyłączeniu bezprawności w aspekcie
zastosowanej formy wypowiedzi dziennikarskiej, z konkretną treścią i formą
spornego artykułu prowadzi, do zanegowania tezy pozwanych o braku
bezprawności ich działania. Umieszczenie w artykule zatytułowanym "Mafia w
Radzie" zdjęć określonych osób, pod którymi zamieszczono pytanie „Czy któryś z
radnych to mafioso ?” w sposób oczywisty pod adresem każdej z tych osób kieruje
wyraźną sugestię, że podejrzenie to także jej dotyczy. Taka metoda jest przejawem
jaskrawego naruszenia wymogu rzetelności, nie dającego się usprawiedliwić
deklarowanym zamiarem działania w imię społecznie użytecznego celu.
Deklarowanie szlachetnego zamiaru nie niweczy bezprawności działania, którego
treść i forma oczywiście wykracza poza granice potrzebne dla osiągnięcia takiego
celu. Taki stan rzeczy z zasady udaremnia skuteczność obrony opartej na zarzucie
braku bezprawności.
Powoływanie się przez skarżących na to, że prawdziwe okazało się
twierdzenie o powiązaniu jednego z radnych (spoza kręgu powodów) ze światem
przestępczym, jako na okoliczność mającą świadczyć o istnieniu przesłanki
wyłączenia bezprawności (prawdziwość zarzutu), może być traktowane wyłącznie
jako przejaw trwania przez pozwanych w błędnym rozumieniu zasad rzetelności i
sztuki dziennikarskiej. Fakt, iż konkretnej osobie można było postawić uzasadniony
zarzut, w żadnym stopniu nie usprawiedliwia bezpośredniej i jednoznacznej
sugestii, że każdy z wymienionych w artykule radnych może być traktowany jako
podejrzany o kontakty ze światem przestępczym oraz że w stosunku do każdego
można w sposób uprawniony postawić pytanie „czy to mafioso?”. Fakt, na który
powołują się pozwani, nie może zatem stanowić „dowodu prawdy” w znaczeniu
przesłanki wyłączającej bezprawność.
Równie nieskuteczne jest powoływanie się przez pozwanych na art. 12 ust. 1
ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. – Prawo prasowe (Dz.U. Nr 5, poz. 24 ze zm. –
dalej "Pr.pras.") w celu wykazania, że podając źródło informacji (artykuł w prasie
niemieckiej) zadośćuczynili powinności zachowania szczególnej staranności i
rzetelności przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych. Według
pozwanych, szeroki rezonans wywołany tym artykułem (publikacje prasowe,
zainteresowanie polityków) powodował że „pozwani mogli... bez konieczności
sprawdzania tez zawartych w »S.Z.« powołać się na nie w swojej publikacji, co
uczynili w celu wyjaśnienia ich prawdziwości”.
Przede wszystkim stwierdzić trzeba, że zasadniczą treścią art. 12 ust. 1
Pr.pras. jest nałożenie na dziennikarza obowiązku zachowania szczególnej
staranności przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych. Ustawa wskazuje
podstawowe środki nieodzowne w ramach takiego działania, wymieniając
sprawdzenie zgodności z prawdą uzyskanych wiadomości lub podanie ich źródła.
Wbrew odmiennemu przekonaniu skarżących, sam fakt podania jakiegokolwiek
źródła wiadomości, nie oznacza spełnienia powinności szczególnej staranności i
rzetelności dziennikarskiej. Wymagany od dziennikarza stopień staranności może
być różny w zależności od wiarygodności źródła informacji; sam fakt ukazania się
publikacji prasowej nie uprawnia do bezkrytycznego uznania jej za miarodajne
źródło wiadomości. Ocena wypełnienia obowiązku wynikającego z art. 12 ust. 1
Pr.pras. dokonywana jest przy uwzględnieniu konkretnych okoliczności faktycznych.
Te przemawiają na niekorzyść pozwanych. Z ustaleń Sądu wynika, że sami
pozwani, zarówno w spornym, jak i w późniejszym artykule, wyrażali opinię o
nadmiernej ogólnikowości i tendencyjności zarzutów powołanej publikacji. Oznacza
to, że nawet w ich ocenie artykuł niemiecki stanowił wątpliwe źródło informacji, co
deprecjonuje tezę pozwanych, iż nie istniała po ich stronie jakakolwiek powinność
sprawdzenia tych „wiadomości”. Jednocześnie, w artykule, do którego asumpt
stanowił tekst w gazecie niemieckiej, jego autor Adrian P. posunął się znacznie
dalej – skonkretyzował „podejrzenia” i skierował je pod adresem oznaczonych osób,
w formie uprzednio opisanej. Znacznie wykroczył więc ponad to, co wynikało ze
„źródła wiadomości”, na które się powoływał. Mylą się pozwani, gdy twierdzą, że
taki sposób „wyjaśniania prawdziwości” świadczy o wypełnieniu powinności, o
których mowa w art. 12 ust. 1 Pr.pras.
Nieskuteczny jest również zarzut oparty na art. 14 ust. 6 Pr.pras. i art. 81
ust. 2 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych
(jedn. tekst: Dz.U. 2000, Nr 80, poz. 904), w zakresie dotyczącym zwolnienia z
wymagania uzyskania zgody osoby zainteresowanej na publikację jej wizerunku, w
sytuacji gdy jest to osoba powszechnie znana, a publikacja związana jest z
pełnieniem przez nią funkcji publicznych. To ogólne uprawnienie (a ściśle –
zwolnienie z obowiązku uzyskania zgody) nie oznacza, że wizerunek wymienionych
osób może być wykorzystany w dowolny sposób. Zdjęcia powodów stanowiły
element „kompozycji”, na którą składał się tytuł, zdjęcia oraz podpis. Aktem
naruszającym dobra osobiste powodów nie było opublikowanie zdjęć powodów bez
ich zgody, ale publikacja prasowa, której elementem były zdjęcia. Powoływanie się
przez pozwanych na wskazane przepisy jest zatem bezskuteczne z punktu
widzenia wyłączenia bezprawności ich działania.
Bez właściwego związku z zarzutem kasacji pozostają wywody dotyczące
braku negatywnych konsekwencji publikacji dla sprawowania przez powodów
funkcji publicznych we władzach miasta i powiatu. Ta kwestia mogła być rozważana
w aspekcie samego naruszenia dóbr osobistych, a nie w aspekcie bezprawności
(wyłączenia bezprawności). Podstawa kasacji w ramach zarzutu naruszenia art. 24
§ 1 k.c. była sprecyzowana przez pozwanych wyłącznie w zakresie przesłanki
mającej wyłączać ich odpowiedzialność, nie objęli oni natomiast zarzutami ustalenia
i oceny Sądu, że do naruszenia dóbr osobistych powodów doszło.
W konkluzji, jako nieusprawiedliwioną ocenić należało powołaną w kasacji
podstawę naruszenia art. 24 § 1 k.c.
Zbyt daleko idąca jest teza pozwanych, jakoby zadośćuczynienie z art. 448
k.c. miało charakter subsydiarny. Zadośćuczynienie to jest roszczeniem
samodzielnym, przysługującym niezależnie od innych środków potrzebnych do
usunięcia naruszenia. Brak jest ustawowej podstawy do przyjęcia, że sam fakt
uwzględnienia roszczenia o zastosowanie innych środków koniecznych do
usunięcia skutków naruszenia „wyczerpuje” uprawnienia osoby, której dobro
osobiste naruszono i może prowadzić do oddalenia powództwa o
zadośćuczynienia. Niewątpliwie natomiast fakultatywny charakter przyznania
zadośćuczynienia („sąd może przyznać”) stanowi istotną wskazówkę, że w
konkretnych okolicznościach sprawy sąd uprawniony jest ocenić, że brak jest
dostatecznych przesłanek do uwzględnienia także i tego środka ochrony. W
piśmiennictwie jako okoliczności takie wymienia się m.in. całkowite usunięcie
skutków naruszenia przy pomocy innych orzeczonych środków, zachowanie się
poszkodowanego albo naruszyciela (np. przyjęte przeproszenie), a także
intensywność naruszenia oraz rodzaj chronionego dobra. Co do tej ostatniej
okoliczności, jest niewątpliwe, że cześć i dobre imię człowieka należą do dóbr
najsilniej chronionych. Akceptując przedstawione stanowisko odnośnie do
mogących wynikać z konkretnych okoliczności sprawy przesłanek nieuwzględnienia
roszczenia opartego na art. 448 k.c., trzeba jednocześnie stwierdzić, że
okoliczności sprawy niniejszej takim przesłankom nie odpowiadają. Rodzaj
naruszonego dobra, intensywność naruszenia oraz trwanie przez naruszycieli przy
nieusprawiedliwionym przekonaniu o prawidłowości swego postępowania nie tylko
nie przemawiają na rzecz nieuwzględnienia roszczenia powodów, lecz – przeciwnie
– wskazują na istnienie pełnych podstaw do zastosowania także tego sposobu
usunięcia skutków naruszenia.
Dalszą kwestią jest określenie kwoty „odpowiedniej” w rozumieniu art. 448 k.c.
Przy rozważaniu tej kwestii wziąć należy pod uwagę dwie istotne okoliczności.
Pierwsza z nich to uznanie czysto kompensacyjnego charakteru środków
przewidzianych w art. 448 k.c. i odejście od postrzegania ich w kategorii środków
„represyjnych”. Druga to przyjęcie, że oba rodzaje roszczeń (według wyboru
poszkodowanego, przyznanie zadośćuczynienia na jego rzecz albo zasądzenie
sumy pieniężnej na cel społeczny) mają taki sam, kompensacyjny, charakter oraz
że takie same przesłanki będą istotne dla określenia „odpowiedniej” sumy,
podlegającej zasądzeniu na podstawie tego przepisu.
Przy wyborze kryteriów decydujących o ustaleniu sumy „odpowiedniej”
możliwe jest skorzystanie z bogatego dorobku orzecznictwa i piśmiennictwa na tle
art. 445 k.c. Celowe jest także przypomnienie, że przy określaniu odpowiedniego
zadośćuczynienia należy brać pod uwagę całokształt okoliczności sprawy.
Uwzględniając kompensacyjną, a nie represyjną funkcję tego zadośćuczynienia
oraz to, że zazwyczaj nie jest ono jedynym zastosowanym środkiem usunięcia
skutków naruszenia, trzeba też przyjąć że zasądzona kwota powinna być
umiarkowana, utrzymana w rozsądnych granicach. Konkretyzując okoliczności
wpływające na ustalenie odpowiedniej sumy zadośćuczynienia, należy zaliczyć do
nich rodzaj naruszonego dobra i rozmiar doznanej krzywdy, intensywność
naruszenia i natężenie winy sprawcy, a także sytuację majątkową zobowiązanego.
Zastosowanie tak ogólnie zarysowanych zasad do okoliczności sprawy należy
poprzedzić stwierdzeniem, że na tle art. 445 k.c. w orzecznictwie Sądu
Najwyższego ukształtował się pogląd, iż kasacyjny zarzut naruszenia prawa
materialnego przez zawyżenie (zaniżenie) kwoty zadośćuczynienia, przy
uwzględnieniu ocennego charakteru kryteriów ustalania jego wysokości, może
okazać się skuteczny tylko w wypadku wykazania oczywistego, rażącego
naruszenia tych kryteriów lub oczywistej niewspółmierności kwoty do doznanej
krzywdy (por. m.in. wyroki z dnia 15 września 1999 r., III CKN 339/98, OSNC 2000,
nr 3, poz. 58, z dnia 2 lutego 2000 r., V CKN 236/99, nie publ., z dnia 25 lipca
2000 r., III CKN 842/98, nie publ. i z dnia 12 października 2000 r., IV CKN 128/00,
nie publ.). Argumenty przytaczane na rzecz tego stanowiska zachowują walor także
przy rozpoznawaniu kasacji w zakresie dotyczącym wysokości zadośćuczynienia
zasądzonego na podstawie art. 448 k.c. Akceptując przedstawiony pogląd, warto
dodać, że zarzut taki może być skuteczny także wtedy, gdyby nie zostały
uwzględnione wszystkie okoliczności istotne dla ustalenia tej wysokości. Określenie
zadośćuczynienia w wysokości nieodpowiedniej do okoliczności stanowiących
podstawę jego przyznania stanowi postać naruszenia art. 448 k.c. (por. wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 26 lipca 2001 r., II CKN 889/00, nie publ.). Wbrew zarzutom
skarżących, naruszenia takiego nie można jednak przypisać Sądowi Apelacyjnemu,
który wydał zaskarżony wyrok.
Odnosząc się do zarzutu naruszenia art. 448 k.c., mającego wyrażać się w
rażącym zawyżeniu przyznanego zadośćuczynienia, należy w pierwszej kolejności
zauważyć, że wskazane wyżej kryteria – przy ustalonej podstawie zaskarżonego
orzeczenia – nie przemawiają na korzyść pozwanych.
W zgodzie z dalszymi, omówionymi poprzednio kryteriami ustalania wysokości
zadośćuczynienia pozostają twierdzenia skarżących, że zasądzona kwota nie
powinna być wygórowana i ma być określona przy uwzględnieniu sytuacji
majątkowej zobowiązanego. Nie oznacza to jednak, by oparte na tych
twierdzeniach zarzuty kasacji były uzasadnione.
W zakresie pierwszego z tych kryteriów istotne znaczenie ma trafnie
wyeksponowana przez Sąd Apelacyjny okoliczność, że kwota 20 000 zł została
zasądzona w związku z naruszeniem dóbr siedemnastu osób, co oznacza że
zadośćuczynienie „przypadające” na każdego z powodów – a przecież każdemu z
nich z osobna należne (choć nie bezpośrednio, bo żądanie dotyczyło zasądzenia na
cel społeczny) – jest relatywnie bardzo niskie. Nie sposób przy uwzględnieniu tej
okoliczności uznać – jak tego domagali się skarżący – by zasądzona kwota 20 000
zł była „rażąco zawyżona”.
W odniesieniu do drugiego kryterium – sytuacji majątkowej pozwanych –
zarzut kasacyjny nie znajduje żadnego oparcia w podstawie faktycznej orzeczenia.
Sąd Apelacyjny, obniżając zadośćuczynienie z kwoty 30 000 zł do 20 000 zł,
uwzględnił „ograniczony zasięg Gazety wydawanej przez pozwanych i znane w
związku z tym trudności ekonomiczne”. W ramach podstawy faktycznej orzeczenia
nie poczyniono konkretnych ustaleń dotyczących dochodów uzyskiwanych z
wydawania gazety, ani ustaleń co do sytuacji materialnej pozwanych. Choć rzeczą
pozwanych było wykazanie konkretnych okoliczności dotyczących tej sytuacji,
dowodu takiego w sprawie nie usiłowali prowadzić. Nie podnieśli także w ramach
podstawy kasacyjnej z art. 3931
pkt 2 k.p.c. żadnych zarzutów dotyczących braku
ustaleń we wskazanym zakresie. W takiej sytuacji powoływanie się przez
skarżących, i to nadal w sposób bardzo ogólny, na nieuwzględnienie w
dostatecznym stopniu ich sytuacji majątkowej, nie mogło odnieść skutku w
postępowaniu kasacyjnym.
Z omówionych względów kasacja podlegała oddaleniu (art. 39312
k.p.c.).