Pełny tekst orzeczenia

UCHWAŁA Z DNIA 13 GRUDNIA 2002 R.
SNO 47/02
Przewodniczący: sędzia SN Przemysław Kalinowski.
Sędziowie SN: Irena Gromska-Szuster, Tadeusz Żyznowski
(sprawozdawca).
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny w Warszawie w sprawie o zezwolenie
na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej sędziego Sądu Okręgowego, w
związku z zażaleniem Prokuratora Okręgowego od uchwały Sądu Apelacyjnego
z dnia 19 września 2002 r. sygn. akt (...) w przedmiocie odmowy zezwolenia na
pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej sądowej, po wysłuchaniu
obwinionego i jego obrońcy
u c h w a l i ł : uchylić zaskarżoną uchwałę i sprawę przekazać Sądowi
Apelacyjnemu – Sądowi Dyscyplinarnemu do ponownego rozpoznania.
U z a s a d n i e n i e
Zaskarżoną uchwałą Sąd Dyscyplinarny – Sąd Apelacyjny odmówił
zezwolenia na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej sędziego Sądu
Okręgowego za to, że w okresie sierpień – wrzesień 1999 r. dokonał
przerobienia protokołu rozprawy apelacyjnej w sprawie Sądu Okręgowego,
sygn. akt (...) z dnia 12 marca 1999 r. przez dopisanie treści postanowienia oraz
przerobienia uzasadnienia tego wyroku przez zamazanie w treści tego
uzasadnienia zdania o uchyleniu wyroku w stosunku do oskarżonych Radosława
O. i Sławomira G. – tj. o czyn określony w art. 270 § 1 k.k.
2
W ocenie Sądu Dyscyplinarnego zachowanie sędziego Sądu Okręgowego
nosi znamiona przewinienia dyscyplinarnego, za popełnienie którego
odpowiadał przed Sądem Dyscyplinarnym. Przewinienie sędziego było
społecznie szkodliwe, jednakże stopień tej szkodliwości był znikomy, co
przesądza, że czyn zabroniony nie jest przestępstwem (art. 14 § 2 k.k.). Nadto
wymieniony Sąd stwierdził, że zarzucany sędziemu czyn nie jest przestępstwem
z art.270 § 1 k.k.
Zażalenie złożył Prokurator Okręgowy. Skarżący z powołaniem się na
przepisy art. 427 § 2 k.p.k. i 438 pkt 3 k.p.k. zarzucił zaskarżonej uchwale błąd
w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mający wpływ na
jego treść, wynikający z niewłaściwej oceny społecznej szkodliwości czynu
zarzucanego sędziemu i w konsekwencji tego uznaniu, że stopień społecznej
szkodliwości tego czynu jest znikomy.
Na zasadzie art. 437 § 1 i 2 k.p.k. skarżący wnosił o zmianę zaskarżonej
uchwały przez orzeczenie zezwolenia na pociągnięcie do odpowiedzialności
karnej sądowej sędziego Sądu Okręgowego.
Obwiniony sędzia i jego obrońca wnosili o utrzymanie w mocy zaskarżonej
uchwały.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny zważył, co następuje:
Rozstrzygnięcie Sądu Dyscyplinarnego pierwszej instancji oparte zostało
na założeniu stwierdzającym, że ...”stan faktyczny niniejszej sprawy nie był
sporny pomiędzy stronami i organem, który wniósł o zezwolenie (Prokuratorem
Okręgowym).” Dlatego – jak można wnioskować – pominięte zostały ustalenia
faktyczne przyjęte za podstawę zaskarżonej uchwały. Konfrontacja tego
założenia z zarzutami podniesionymi w zażaleniu prokuratora prowadzi do
jednoznacznego wniosku o wadliwości jeżeli nie wręcz upadku tego założenia.
To zaś czyni niemożliwym wyrażenie merytorycznej oceny odnośnie do
zarzutów prokuratora dotyczących materialnych znamion zarzucanego czynu,
określonego w art.270 § 1 k.k., jak i dowodzonego w zażaleniu stopnia
3
społecznej szkodliwości tego czynu, w tym także intensywności i stopnia
nasilenia negatywnego odbioru społecznego czynu, nie wyłączając miejscowego
środowiska sędziowskiego – sędziego ze składu orzekającego w sprawie sygn.
akt (...) i pracowników sekretariatu.
Stwierdzony brak ustaleń faktycznych nie pozwala także na
ustosunkowanie się do twierdzeń mających – w ocenie autora odwołania –
obrazować rzeczywisty przebieg czynności podjętych przez obwinionego
sędziego oraz wskazywać faktyczny upływ czasu od dnia sporządzenia
protokołu (w pierwotnej wersji) i wydania wyroku do dnia popełnienia
zarzucanego czynu. Wyrywkowe elementy stanu faktycznego przytoczone w
uzasadnieniu zaskarżonej uchwały nie pozwalają na ustosunkowanie się do
zarzutu zażalenia o braku wszechstronnej analizy wszystkich okoliczności
zarzucanego obwinionemu czynu i wyrażenie oceny odnośnie stopnia jego
społecznego niebezpieczeństwa. Stwierdzona wadliwość i jej wpływ na treść
orzeczenia stanowi – wystarczającą w rozumieniu art. 436 k.p.k. – podstawę do
ograniczenia rozpoznania środka odwoławczego wyłącznie do tej kwestii, gdyż
przedmiotowe uchybienie przesądza o treści orzeczenia wydanego przez
instancję odwoławczą.
Nie wymaga bowiem szerszego dowodzenia zapatrywanie stwierdzające,
że tylko prawidłowo ustalony stan faktyczny sprawy pozwala na poprawne
zastosowanie, bądź wykluczenie zastosowania, określonego przepisu prawa
materialnego.
Prawidłowe zaś zastosowanie przepisu prawa materialnego umożliwia
określenie konsekwencji wynikających z zastosowania przepisu.
Powyższe nie wyczerpuje wadliwości zaskarżonej uchwały, której
motywacja, w odniesieniu do zastosowanych przepisów prawa materialnego,
jest wewnętrznie sprzeczna w stopniu wzajemnie się wykluczającym.
Mianowicie Sąd pierwszej instancji przyjął, że czyn sędziego nie jest
przestępstwem z art.270 § 1 k.k. Stanowi tylko i wyłącznie uchybienie
4
proceduralne ponieważ „... zamiarem sprawcy było doprowadzenie do stanu
zgodnego ze stanem prawnym i faktycznym. Czyn ten zatem nie przyniósł
żadnej szkody ani stronom procesu, ani wymiarowi sprawiedliwości...” (k. –
13). W oczywistej sprzeczności z powyżej przytoczoną – w niezbędnym
zakresie – oceną prawną pozostaje pogląd stwierdzający (k. – 12), że „...
przewinienie sędziego było społecznie szkodliwe, jednakże stopień tej
szkodliwości był znikomy”. Odwołanie się do art. 1 § 2 k.k. wymaga wskazania,
co uszło uwadze sądu pierwszej instancji, że przepis ten znajduje zastosowanie
do czynu, który wyczerpuje znamiona określone w ustawie karnej, jednakże nie
stanowi on przestępstwa, gdy społeczna szkodliwość zarzucanego czynu jest
znikoma. Chodzi zatem o czyn zupełnie błahy, czy mało znaczący i dlatego jako
nie zawierający w sobie w ogóle ujemnej społecznie treści lub znikomą
szkodliwość, nie podlegający represji karno – sądowej, co oczywiście nie
wyklucza napiętnowania i odpowiedzialności w innym postępowaniu.
Zatem kwestia braku społecznej szkodliwości czynu lub znikomości
społecznej szkodliwości – zarzucanego obwinionemu – czynu może być badana
dopiero po stwierdzeniu, że ten czyn wypełnia wszystkie ustawowe znamiona
czynu zabronionego. Jeżeli w toku badania i ustalania, czego nie dokonał Sąd
pierwszej instancji, okaże się, że dany czyn w ogóle nie naraża dobra prawnie
chronionego, to wówczas należy uznać, że nie zawiera on znamion czynu
zabronionego.
Z tych względów Sąd Najwyższy uchylił zaskarżoną uchwałę.