Pełny tekst orzeczenia

Wyrok z dnia 16 stycznia 2003 r., I CKN 1200/00
Jeżeli do zorganizowanej przez producenta sieci dystrybucyjnej jego
wyrobów należą podmioty zachowujące odrębność prawną i samodzielność
gospodarczą, to narzucanie im przez producenta cen, po jakich mają
sprzedawać jego wyroby, i zakazywanie odprzedaży tych produktów firmom
konkurencyjnym, stanowi praktykę monopolistyczną w rozumieniu art. 5 ust.
1 pkt 1 ustawy z dnia 24 lutego 1990 r. o przeciwdziałaniu praktykom
monopolistycznym (jedn. tekst: Dz.U. z 1998 r. Nr 49, poz. 318 ze zm.).
Sędzia SN Mirosława Wysocka (przewodniczący)
Sędzia SN Antoni Górski (sprawozdawca)
Sędzia SN Kazimierz Zawada
Sąd Najwyższy w sprawie z odwołania J. Zakładów Optycznych, spółki z o.o. w
J.G. przeciwko Prezesowi Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów przy
udziale zainteresowanego "V.S.", spółki z o.o. w W. o przeciwdziałanie praktykom
monopolistycznym, po rozpoznaniu w Izbie Cywilnej w dniu 9 stycznia 2003 r. na
rozprawie kasacji Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i strony
powodowej od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie – Sądu Antymonopolowego
z dnia 31 maja 2000 r.
uchylił zaskarżony wyrok w części zmieniającej decyzję Prezesa Urzędu z dnia
10 listopada 1998 r. oraz orzekającej o kosztach procesu i w tym zakresie przekazał
sprawę Sądowi Okręgowemu w Warszawie – Sądowi Ochrony Konkurencji i
Konsumentów do ponownego rozpoznania; oddalił w całości kasację powoda i
pozostawił Sądowi Okręgowemu rozstrzygnięcie o kosztach postępowania
kasacyjnego.
Uzasadnienie
W decyzji z dnia 10 listopada 1998 r., wydanej na wniosek "V.S.", spółki z o.o.,
Dyrektor Delegatury Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów we Wrocławiu
stwierdził stosowanie przez powodowe J. Zakłady Optyczne praktyk
monopolistycznych, polegających na nadużywaniu pozycji dominującej na rynku
sprzedaży soczewek mineralnych przez odmowę udzielenia spółce "V.S." rabatów
za wielkość obrotów i odbiór własnym transportem towaru, z których to
uprzywilejowań korzystają inni kontrahenci spółki, przez zakazanie
współpracującym z powodowymi Zakładami hurtownikom dalszej odprzedaży
firmom konkurencyjnym nabywanych od powoda wyrobów oraz przez zakazanie
hurtownikom dokonywania zakupu i sprzedaży wyrobów firm konkurencyjnych,
przez narzucanie hurtownikom sztywnych cen odprzedaży dystrybuowanych
produktów powoda w wysokości cen zbytu oraz przez podział rynku według
kryteriów terytorialnych. Jednocześnie w decyzji tej nałożono na powodowe Zakłady
karę za stosowanie stwierdzonych praktyk monopolistycznych w wysokości
100 000 zł.
Na skutek odwołania powoda od tej decyzji, Sąd Okręgowy w Warszawie – Sąd
Antymonopolowy zmienił ją częściowo w ten sposób, że niektóre działania powoda
uznał za legalne i nie będące praktykami monopolistycznymi, w związku z czym
zmniejszył nałożoną na powoda karę do 50 000 zł oraz oddalił odwołanie w
pozostałym zakresie.
Z uzasadnienia wyroku wynika, że Sąd, odmiennie od Urzędu, ocenił, iż
dystrybutorzy powoda na poziomie hurtu byli przedstawicielami handlowymi
powodowych Zakładów, działającymi w ramach stworzonej przez Zakłady sieci
dystrybucyjnej. Organizowanie takiej sieci jest, zdaniem Sądu, dopuszczalne,
chroniło bowiem powoda przed konkurencją firm zagranicznych. Z poczynionych w
sprawie ustaleń wynika, że stosowany przez powoda system sprzedaży szkieł
okularowych (soczewek) opiera się na wyodrębnieniu trzech grup odbiorców:
hurtowni, powiązanych z powodem długoterminowymi umowami dostaw,
korzystających z rabatu za zakup towaru (ostatnio w wysokości 20%, niezależnie od
wielkości zakupu) oraz z upustów cenowych za płatność gotówką i odbiór towaru
własnym transportem, zakładów optycznych, korzystających z rabatu za płatność
gotówką i za odbiór własny, a także pozostałych odbiorców, którzy nie korzystają z
żadnych upustów cenowych, niezależnie od wielkości zakupów, formy płatności i
stosowania własnego odbioru towarów.
Spółka "V.S." należy do trzeciej kategorii odbiorców, a zatem żadne rabaty z
tytułu zakupu i odbioru wyrobów od powoda jej nie przysługują. Powód miał prawo
uprzywilejować swoich hurtowników, domaganie się więc przez spółkę
zastosowania wobec niej podobnych rabatów jest nieuzasadnione. Powód mógł też
dokonać wiążącego hurtowników podziału terytorialnego ich działalności handlowej
oraz zakazać im dokonywania zakupu i sprzedaży wyrobów firm konkurencyjnych,
natomiast – zdaniem Sądu – niedopuszczalne było narzucanie przez powoda
hurtownikom sztywnych cen odprzedaży dystrybuowanych towarów oraz zakaz ich
odprzedaży firmom konkurencyjnym. Te dwa zobowiązania nałożone przez powoda
na hurtowników są przejawami praktyk monopolistycznych, toteż prawidłowo
zostały zakazane przez Urząd, co uzasadniało w tej części oddalenie odwołania i
obniżenie kary pieniężnej.
Wyrok Sądu Antymonopolowego zaskarżyły kasacjami obie strony; powód w
części oddalającej odwołanie i utrzymującej wymierzoną karę do wysokości 50 000
zł, a pozwany w zakresie zmieniającym jego decyzję z dnia 10 listopada 1998 r.
Powód zarzucił naruszenia art. 5 ust 1 pkt 1, art. 6 i art. 14 ust. 1 ustawy z dnia
24 lutego 1990 r. o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym (jedn. tekst:
Dz.U. z 1997 r. Nr 49, poz. 318 ze zm. – dalej: "u.p.p.m."). Zdaniem skarżącego,
skoro Sąd uznał współpracujących z nim hurtowników za jego przedstawicieli
handlowych, to konsekwentnie powinien przyjąć, że powód może także dyktować
im ceny odprzedaży towarów i zakazywać ich odprzedaży firmom konkurencyjnym.
Dlatego wnosił o zmianę wyroku przez stwierdzenie, że również te dwa obowiązki
nałożone na jego hurtowników nie są przejawem praktyk monopolistycznych oraz o
anulowanie wymierzonej jemu kary.
W kasacji pozwanego zarzucono naruszenie art. 5 ust 1 pkt 1, 2 i 3 u.p.p.m. i art.
2 Konstytucji oraz art. 233 § 1, 328 § 2 i 47934
§ 2 k.p.c. przez dokonanie błędnych
ustaleń i ocen prawnych dotyczących tego, że stwierdzone działania powoda nie
mają cech praktyk monopolistycznych. Z tych przyczyn pozwany wnosił o zmianę
wyroku przez oddalenie odwołania powoda, ewentualnie o uchylenie wyroku w
części, w której Sąd dokonał zmiany decyzji z dnia 10 listopada 1998 r. i
rozstrzygnął o kosztach.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Błędny jest pogląd skarżącego powoda, że uznanie hurtowników za
przedstawicieli handlowych wyłącza, niejako automatycznie, możliwość
zakwalifikowania obowiązującego ich zakazu odprzedaży towarów firmom
konkurencyjnym za praktykę monopolistyczną. Wbrew temu przekonaniu należy
podkreślić, że ocena takich działań w kategoriach praktyk monopolistycznych nie
pozostaje w bezpośrednim związku ze stosowaną formą dystrybucji i sprzedaży.
Porozumienia, których przedmiotem jest zobowiązanie się do tego, by nie
odprzedawać towaru konkurentom, mogą bowiem mieć zróżnicowany charakter
prawny. W rozpoznawanej sprawie umowa wiążąca powoda z hurtownikami
ustanawiała zakaz „dalszej odprzedaży wyrobów J. Zakładów Optycznych osobom
prawnym i fizycznym prowadzącym działalność konkurencyjną w stosunku do
J. Zakładów Optycznych, w tym działalność w zakresie handlu wyrobami będącymi
przedmiotem umowy”. Taka formuła umowna i realizująca ją praktyka stanowiły, jak
to trafnie przyjął Sąd, ograniczenie konkurencji między producentami, używającymi
soczewek sprzedawanych w sieci powoda jako półproduktu do dalszej produkcji,
oraz pomiędzy nimi a powodem.
Z poczynionych ustaleń wynika, że konkurenci powoda (w tym spółka "V.S.") nie
mają alternatywnych źródeł zaopatrzenia, zwłaszcza w tak zwane szkła
podstawowe, używane przez spółkę w dalszym procesie technologicznym.
Obowiązujący hurtowników zakaz sprzedaży szkieł konkurentom zmuszał ich do
zaopatrywania się w nie bezpośrednio u powoda, co pozwalało powodowi, jako
producentowi dominującemu na rynku, kontrolować kanały dystrybucji i kierunki
rozwoju konkurentów. Rzecz jasna, konkurenci nie mieli dostępu do informacji
dotyczących powoda, co stawiało go w pozycji uprzywilejowanej, będącej
zaprzeczeniem zasady równych szans na rynku, a tym samym godziło w reguły
wolnej konkurencji. O tym, że nie są to obawy jedynie teoretyczne, świadczy
ustalenie Sądu, że zdarzały się sytuacje, w których niezależni dystrybutorzy mieli
kłopoty z zakupem soczewek nawet bezpośrednio u powoda. Taki sposób działania
strony powodowej stanowi zatem niedopuszczalne ograniczenie konkurencji i
trafnie został zakwalifikowany jako przejaw praktyki monopolistycznej, której
stosowanie zakazane jest w art. 5 ust 1 pkt 1 u.p.p.m.
Jeśli chodzi o praktykę narzucania hurtownikom cen sztywnych na sprzedawane
wyroby powoda, to ewentualne zdyskwalifikowanie jej jako nielegalnej zależy od
ustalenia stopnia samodzielności gospodarczej podmiotów, zajmujących się
hurtowym zakupem u powoda, a potem odprzedażą. Określenie przez Sąd tych
hurtowników jako „przedstawicieli handlowych” powoda nie może być, wbrew
stanowisku skarżącego, przesądzające, wobec braku definicji legalnej tego pojęcia.
Zostało ono przejęte z praktyki gospodarczej państw Unii Europejskiej, gdzie
instytucja "przedstawicielstwa handlowego" stanowi połączenie zastępstwa
bezpośredniego z elementami pośrednictwa gospodarczego. Z zasady jednak
przedstawiciel handlowy działa w imieniu i na rzecz reprezentowanego, a nie w
imieniu własnym. Kwalifikując działalność hurtowników jako przedstawicieli
handlowych powoda, Sąd nie dokonał bliższej analizy treści i istoty łączących ich z
powodem powiązań prawnych, tymczasem różnorodność powiązań gospodarczych
i handlowych na rynku jest tak duża, że stanowi mozaikę rozmaitych porozumień i
wzajemnych uzależnień. Tylko taki stopień zależności, który odbiera
podporządkowanemu podmiotowi samodzielność gospodarczą i prawną na tyle, że
pełni on jedynie funkcje wykonawczo-pomocnicze względem innego podmiotu,
pozwala na zaakceptowanie sytuacji, w której podmiot nadrzędny – producent
ustala ceny, po których mogą być sprzedawane jego towary przez podległe mu
hierarchicznie jednostki organizacyjne. W tym układzie stosunków jednostki te
stanowią część składową przedsiębiorstwa producenta i działają, jak określono w
decyzji z dnia 10 listopada 1998 r., w charakterze jego „przedłużonego ramienia”. W
takim „wewnętrznym” systemie stosunków o zagrożeniu dla zasady wolnej
konkurencji nie może być rzeczywiście mowy, jednakże hurtownicy strony
powodowej nie są jej podporządkowani aż tak dalece i, mimo pewnych uzależnień
prawno-gospodarczych, przewidzianych w umowach, zachowują samodzielność
gospodarczą, prowadząc działalność na własny koszt i ryzyko. W takiej sytuacji
trzeba podzielić ocenę Sądu, że narzucanie przez powoda hurtownikom ceny
odprzedaży soczewek ściśle według cennika bądź według ceny maksymalnej jest
niedozwoloną ingerencją w ich samodzielność handlową, która usprawiedliwia
uznanie jej za praktykę monopolistyczną, wymienioną w art. 5 ust 1 pkt 1 ustawy.
Należy ona do grupy praktyk, określanych w piśmiennictwie mianem porozumień
wertykalnych, na podstawie których producent zapewnia sobie kontrolę rynku przez
wyznaczenie sprzedawcy ceny, po jakiej ten ma sprzedawać jego wyroby. Prowadzi
to do zakłócenia naturalnych mechanizmów rynkowych, kształtowanych prawami
podaży i popytu, pozbawiając sprzedawcę możliwości indywidualizacji cen.
Antykonkurencyjne ostrze takich praktyk jest więc oczywiste, w związku z czym
podważanie w kasacji tego ich charakteru jest nieskuteczne.
Nie może też powieść się próba usprawiedliwiania przez powoda obu tych
nagannych praktyk okolicznościami przewidzianymi w art. 6 u.p.p.m.
W piśmiennictwie trafnie przyjmuje się, że zasadniczą przesłanką pozwalającą
powoływać się na wyrażoną w tym przepisie tak zwaną klauzulę rozsądku jest
dokonanie swoistego bilansu strat i korzyści całokształtu skutków wywołanych przez
praktykę monopolistyczną. Jeżeli skutki gospodarcze w sferze racjonalizacji
produkcji i postępu technicznego albo w sferze organizacyjnej wyraźnie przeważają
nad negatywnym wpływem stosowanej praktyki na chronioną prawnie zasadę
konkurencyjności, wówczas może to usprawiedliwić legalizację praktyki
monopolistycznej. Stosownie do wyraźnego brzmienia ostatniego zdania tego
przepisu, ciężar udokumentowania zaistnienia takiej sytuacji spoczywa na
podmiocie, który się na nią powołuje. Należy podkreślić, że Sąd Antymonopolowy
zastanawiał się, czy w sprawie niniejszej tak pojęta klauzula rozsądku może mieć
zastosowanie i po rozważeniu zachodzących w niej okoliczności, udzielił na tę
kwestię odpowiedzi negatywnej. Podważanie w kasacji tej oceny jest
nieuzasadnione, co czyni bezpodstawnym zarzut naruszenia art. 6 u.p.p.m.
Nie jest też trafny zarzut naruszenia art. 14 ust 1 u.p.p.m. Wbrew zastrzeżeniom
kasacji stwierdzić należy, że Sąd ustalił nie tylko antykonkurencyjny, ale także
antykonsumencki charakter przypisanych stronie powodowej praktyk
monopolistycznych. Kwestionowanie tych ustaleń przez odwoływanie się we
fragmencie uzasadnienia kasacji do części przeprowadzonych dowodów nie może
odnieść skutku z tej racji, że w kasacji powoda przytoczona została tylko
materialnoprawna jej podstawa, co sprawia, iż poczynione w tym zakresie ustalenia
pozostają wiążące w postępowaniu kasacyjnym. Dlatego nałożenie na powoda kary
pieniężnej trzeba uznać za usprawiedliwione co do zasady. Wysokość tej kary ma w
dużym stopniu charakter ocenny, zależny od uznania sędziowskiego,
uwzględniającego całokształt okoliczności sprawy a zwłaszcza rozległość, czas i
społeczną szkodliwość stosowanych praktyk. Skarżący nie wykazał, aby Sąd
orzekający te granice uznania sędziowskiego w rozpoznawanej sprawie
przekroczył, co czyni rozważany zarzut kasacji niezasadnym.
Skoro podniesione zarzuty w kasacji powoda okazały się nieusprawiedliwione,
podlegała ona oddaleniu na podstawie art. 39312
k.p.c.
Nie można natomiast odmówić trafności zarzutom kasacji pozwanego.
Z uzasadnienia skarżonego wyroku wynika, że Sąd oceniał działania
powodowych Zakładów pod kątem ich zgodności z ustawą o przeciwdziałaniu
praktykom monopolistycznym nie tylko w wymiarze formalnoprawnym, ale także
pod kątem sposobu praktycznej realizacji wiążących powoda z hurtownikami
powiązań handlowych. Skarżący ma rację, że ocena tej praktyki gospodarczej
nastąpiła z uchybieniem zasad procesowych wyrażonych w art. 233 § 1 i 328 § 2
k.p.c., gdyż Sąd pominął mające znaczenie w sprawie zeznania świadków Piotra T.
i Jana L., którzy zeznawali o uciążliwościach i ograniczeniach w prowadzeniu
działalności handlowej, będących następstwem wiążących ich z powodem umów na
sprzedaż jego wyrobów. Zastrzeżenia tych świadków budziły przede wszystkim
ograniczenia umowne dotyczące zakazu prowadzenia sprzedaży wyrobów
producentów konkurujących na rynku z powodem oraz rejonizacja rynku przez
przydzielenie każdemu z hurtowników określonego terytorium działania, którego nie
miał prawa przekraczać. Naruszenie tych zakazów stało się przyczyną
wypowiedzenia przez powoda umowy świadkowi Piotrowi T., a świadek Jan L.
rozwiązał ją z własnej inicjatywy. Również świadkowi Ludwikowi G. powód
wypowiedział umowę za nierespektowanie tych ograniczeń, jednakże Sąd zeznania
tego świadka uznał za nieistotne, określając je jako „pozostające poza istotą sporu”,
z czym trudno jest się zgodzić. Oznacza to, że zarzut kasacji pominięcia zeznań
dwóch świadków oraz zbagatelizowania znaczenia zeznań świadków Ludwika G. i
Michała O. trzeba uznać za usprawiedliwiony. Zeznania tych świadków ukazują
praktyczną stronę działania utworzonej przez powoda sieci dystrybucji w
zdecydowanie negatywnym świetle, jako prowadzącą do ograniczenia swobody
handlu i konkurencji.
Pominięcie tych dowodów przez Sąd, a oparcie się w tej mierze na dowodach
mających wymowę korzystną dla powoda, czyni uzasadnionymi zarzuty kasacji
uchybienia art. 233 § 1 i 328 § 2 k.p.c. W szczególności odnosi się to do
dokonanych ustaleń i oceny Sądu, że zastrzeżone w umowach z hurtownikami i
przestrzegane w praktyce klauzule dotyczące rejonizacji ich obszarów działania
były dopuszczalne, ocena ta pozostaje bowiem w sprzeczności z wyraźną treścią
art. 5 ust 1 pkt 2 u.p.p.m. Trzeba przy tym zgodzić się ze stanowiskiem pozwanego,
że naruszenie tego przepisu przez powoda następowało w dwóch wymiarach jego
działań. Z jednej strony polegało na ograniczeniu możliwości zaopatrywania się
przez konkurentów powoda w szkła okularowe u dowolnie wybranego hurtownika
(regionalizacja pasywna), z drugiej zaś na zakazie poszukiwania przez hurtowników
nabywców poza przypisanym im rejonem działania (regionalizacja aktywna).
Uwzględniając fakt posiadania przez powoda pozycji silnie dominującej, nie można
wykluczyć, że regionalizacja ta mogła prowadzić w konsekwencji do podziału
polskiego rynku na izolowane od siebie rynki mniejsze, przyczyniając się w ten
sposób do ograniczenia swobody handlu i konkurencji. W tym stanie rzeczy nie da
się odeprzeć zarzutu kasacji naruszenia przez Sąd art. 5 ust 1 pkt 2 u.p.p.m.,
zakazującego podziału rynku według kryteriów terytorialnych.
Nie sposób też odmówić trafności zawartej w kasacji krytyce stanowiska Sądu,
który nie dopatrzył się praktyk monopolistycznych w stosowanym przez powoda
systemie rabatów cen przy sprzedaży soczewek. Jeżeli w okresie przed wydaniem
decyzji Prezesa Urzędu z dnia 10 listopada 1998 r. powód udzielał hurtownikom
20% upustu w cenie zakupywanych soczewek, to nie może ulegać wątpliwości, że
podmioty znajdujące się poza tym systemem dystrybucji, a zmuszone, tak jak
spółka "V.S.", do zaopatrywania się w szkła bezpośrednio u powoda, stawiane były
na samym początku swojej aktywności gospodarczej w sytuacji gorszej od
konkurentów.
Pozwany trafnie podniósł, że wbrew stanowisku Sądu, tak wyraźnego
uprzywilejowania hurtowników przez powoda nie usprawiedliwiał fakt, że powód
ponosił pewne nakłady na ich działalność, związane z ich szkoleniem i
wyposażeniem prowadzonych punktów sprzedaży. Przede wszystkim trudno mówić
o ekwiwalentności tych nakładów, skoro pozostawały one w stosunku do
przyznanych rabatów w proporcji jak 1:20. Przyjęcie przez Sąd istnienia takiej
ekwiwalentności nie da się pogodzić z treścią dowodów, toteż trafnie ocena ta
została zakwestionowana w ramach uchybienia przepisowi art. 233 § 1 k.p.c.
Ponadto sam fakt zorganizowania własnej sieci handlowej nie zwalnia jej
organizatora od przestrzegania zasad prawa antymonopolowego, działanie takiej
sieci nie może bowiem odbywać się kosztem innych uczestników rynku przez
naruszenie zasady równych szans, na skutek wprowadzenia różnych warunków
sprzedaży i płatności przy takich samych asortymentowo i wielkościowo
transakcjach towarowych.
Jak już wspomniano, zasady rozliczeń powoda z hurtownikami nie podlegałyby
kontroli z punktu widzenia prawa antymonopolowego, gdyby chodziło o takich
uczestników sieci dystrybucyjnej, którzy byliby zupełnie podporządkowani
powodowi, wchodząc w skład jego zhierarchizowanej struktury, a nie w sytuacji,
która zachodzi w rozpoznawanej sprawie, w której hurtownicy zachowują swoją
odrębność gospodarczą i podmiotowość prawną. Dlatego nie można się zgodzić z
oceną Sądu, że zorganizowanie tak działającej sieci dystrybucji przez powoda
usprawiedliwia stosowanie wyraźnych uprzywilejowań w obrotach handlowych ze
„swoimi” kontrahentami i odmowę stosowania jakichkolwiek rabatów i upustów
cenowych w stosunku do „obcych”. Dyskryminacyjny charakter takiej praktyki jest
szczególnie dokuczliwy ze względu na zbliżoną do monopolistycznej pozycję
powoda na rynku soczewek okularowych. Z tych względów zarzut kasacji
naruszenia art. 5 ust. 1 pkt 3 u.p.p.m. trzeba uznać za usprawiedliwiony.
Już tylko ze względu na tę pozycję rynkową powoda, nie miał on prawa
zobowiązywać samodzielnych hurtowników do zaopatrywania się wyłącznie w jego
wyroby i zakazywać im handlowania wyrobami konkurentów. Te ograniczenia mają
wyraźny charakter antykonkurencyjny i nie można ich usprawiedliwiać tylko tym, że
są skierowane także przeciw konkurencji zagranicznej. W dotychczasowym
postępowaniu powód nie wykazał, żeby stosowanie tych ograniczeń przynosiło
korzystne efekty konsumentom przez obniżenie cen, stąd też w kasacji pozwanego
trafnie podważa się odmowę zakwalifikowania takiego działania jako praktyki
monopolistycznej, zakazanej w art. 5 ust 1 pkt 1 u.p.p.m.
Skuteczne zakwestionowanie w kasacji pozwanego wyroku Sądu w części
zmieniającej decyzję z dnia 10 listopada 1998 r. uzasadniało uchylenie w tym
zakresie skarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania (art.
39313
k.p.c.).