Pełny tekst orzeczenia

POSTANOWIENIE Z DNIA 2 WRZEŚNIA 2003 R.
II KK 105/03
1. Sprawca, który ujawnił pewne istotne okoliczności popełnienia
przestępstwa, lecz zataił jednak wobec organu powołanego do ścigania
przestępstw okoliczności, dotyczące współdziałania z innymi sprawcami w
popełnieniu przestępstwa, demaskujące mechanizm funkcjonowania grupy
przestępczej, nie korzysta z obligatoryjnego nadzwyczajnego złagodzenia
kary na podstawie art. 60 § 3 k.k.
2. Na podstawie art. 118 § 1 i 2 k.p.k. organ procesowy ocenia nie
tylko rzeczywisty zakres zaskarżenia i treść zarzutu, sformułowanego w
środku zaskarżenia, ale także i to, od jakiego w istocie orzeczenia ów śro-
dek został wniesiony.
Przewodniczący: sędzia SN P. Hofmański (sprawozdawca).
Sędziowie SN: W. Błuś, A. Siuchniński.
Prokurator Prokuratury Krajowej: A. Herzog.
Sąd Najwyższy w sprawie Marka S., oskarżonego z art. 148 § 1 i art.
40 § 1 k.k. z 1969 r. w zw. z art. 4 § 1 k.k., po rozpoznaniu w Izbie Karnej
na rozprawie w dniu 2 września 2003 r., kasacji, wniesionej przez obrońcę
oskarżonego od wyroku Sądu Apelacyjnego w W. z dnia 10 grudnia 2002
r., utrzymującego w mocy wyrok Sądu Okręgowego w W. z dnia 11 kwiet-
nia 2001 r.,
oddalił kasację (...)
2
Z u z a s a d n i e n i a :
Wyrokiem Sądu Wojewódzkiego w W., z dnia 19 listopada 1998 r.
Marek S., został uznany za winnego m. in. tego, że w nocy z dnia 14 na
dzień 15 czerwca 1997 r. w W., działając wspólnie i w porozumieniu z Mo-
niką S. oraz Tomaszem K., z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia
Tomasza J., używając noża spowodował u niego obrażenia klatki piersio-
wej po stronie lewej drążące do jamy opłucnej skutkujące skrwawieniem
się urazowo ważnych dla życia narządów, tj. serca, ściany dużego naczy-
nia żylnego i płuca, powodując śmierć Tomasza J., tj. zbrodni stypizowanej
w art. 148 § 1 k.k. Za to przestępstwo (zarzucone oskarżonemu w pkt I ak-
tu oskarżenia), na podstawie art. 148 § 1 k.k. w zw. z art. 60 § 3 i § 6 k.k.
Sąd Wojewódzki w W. skazał Mariusza S. na karę pozbawienia wolności
na okres 7 lat i 11 miesięcy, i – na mocy art. 40 § 2 i 43 § 1 k.k. – wymierzył
wobec niego środek karny w postaci pozbawienia praw publicznych na
okres lat 10.
Orzeczenie powyższe zostało zaskarżone, m. in. apelacją obrońcy
oskarżonego Marka S., który zarzucił w niej mającą wpływ na treść orze-
czenia obrazę przepisów postępowania, tj. art. 4 i 5 § 2 k.p.k., poprzez
„jednostronnie niekorzystną” dla oskarżonego ocenę materiału dowodowe-
go w części dotyczącej uznania winy za czyn z pkt. I aktu oskarżenia i roz-
strzygnięcie istniejących w tym zakresie nie dających się usunąć wątpliwo-
ści na niekorzyść oskarżonego, błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych
za podstawę zaskarżonego orzeczenia, obrazę prawa materialnego, tj. art.
77 § 2 k.k. poprzez bezzasadne jego zastosowanie i – wreszcie – rażącą
surowość wymierzonej oskarżonemu kary łącznej; w konsekwencji wniósł
obrońca oskarżonego o: zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie
oskarżonego od zarzutu popełnienia czynu z pkt. I aktu oskarżenia, albo o:
zmianę zaskarżonego wyroku i zdecydowane zmniejszenie orzeczonej kary
3
łącznej, albo o uchylenie wydanego na podstawie art. 77 § 2 k.k. ograni-
czenia do skorzystania z warunkowego zwolnienia. Wyrok Sądu Woje-
wódzkiego w W., w części dotyczącej oskarżonego Marka S., został także
zaskarżony apelacją pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych – na nieko-
rzyść oskarżonego.
W dniu 13 grudnia 1999 r., po rozpoznaniu apelacji wniesionych
przez obrońców oskarżonych i pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych, Sąd
Apelacyjny w W., zaskarżony wyrok Sądu Wojewódzkiego w W. zmienił w
stosunku do oskarżonego Marka S. ten sposób, że uchylił orzeczenie o
łącznej karze pozbawienia wolności i łączne orzeczenie o pozbawieniu
praw publicznych, a nadto oparte o dyspozycję art. 77 § 2 k.k. orzeczenie o
ograniczeniach co do skorzystania z warunkowego zwolnienia, uchylił za-
skarżony wyrok w stosunku do tegoż oskarżonego w części dotyczącej
skazania za czyn I z aktu oskarżenia i w tym zakresie przekazał sprawę do
ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w W., zaś na podstawie art.
85 i 88 § 1 k.k. wymierzył mu karę łączną 7 lat pozbawienia wolności w
związku ze skazaniem za czyny opisane w pkt III i IX aktu oskarżenia.
Sąd Okręgowy w W., po ponownym rozpoznaniu sprawy Marka S. w
zakresie zarzutu popełnienia zbrodni określonej w art. 148 § 1 k.k. z 1969
r., oskarżonego S. uznał za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu i
na podstawie art. 148 § 1 k.k. z 1969 r. i art. 4 § 1 k.k. w zw. z art. 40 § 1
k.k. z 1969 r. skazał go na karę 25 lat pozbawienia wolności oraz wymierzył
mu środek karny w postaci pozbawienia praw publicznych na okres lat 10.
Od tego orzeczenia apelację wywiódł obrońca Marka S., zarzucając
w niej m. in. obrazę przepisów kodeksu postępowania karnego (art. art. 4,
5 § 1 i 2, 7, 399 § 1 i 424 § 1), błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych
za podstawę orzeczenia sądu pierwszej instancji, rażącą surowość wymie-
rzonej oskarżonemu kary i obrazę art. 4 § 1 k.k. przez „błędną interpretację
tego przepisu” oraz obrazę art. 60 § 3 k.k. „poprzez jego niezastosowanie”,
4
i wniósł o uniewinnienie oskarżonego od zarzucanego mu czynu, stawiając
dwa dodatkowe wnioski alternatywne: o zmianę zaskarżonego wyroku i
„zdecydowane złagodzenie wymierzonej oskarżonemu kary […]”, albo o
jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi
pierwszej instancji. Sąd Apelacyjny w W., po rozpoznaniu środka odwoław-
czego obrońcy oskarżonego, zaskarżony wyrok utrzymał w mocy.
Kasację od tego orzeczenia wniósł obrońca skazanego Marka S., za-
rzucając w niej rażące naruszenie prawa:
wyrokowi Sądu Apelacyjnego w W. z dnia 13 grudnia 1999 r. – art.
art. 429 § 1, 430 § 1, 433 § 1 i 2 oraz 446 § 1 k.p.k., poprzez przyjęcie do
rozpoznania oraz uwzględnienie nieprawidłowo wniesionej apelacji pełno-
mocnika oskarżycieli posiłkowych od wyroku Sądu Wojewódzkiego w W. z
19 listopada 1998 r.;
wyrokowi Sądu Apelacyjnego w W. z dnia 10 grudnia 2002 r. – art. 41
§ 1 k.p.k., przez nieuwzględnienie wniosku obrońcy oskarżonego o wyłą-
czenie sędziego Sądu Apelacyjnego Grzegorza S. od udziału w rozpozna-
niu sprawy i rozpoznanie apelacji obrońcy z udziałem sędziego, który po-
winien być wyłączony i art. 60 § 3 k.k. przez jego niezastosowanie, mimo
istniejących w tym zakresie podstaw.
Konfigurując w ten sposób zarzuty kasacyjne obrońca skazanego S.
wniósł o uchylenie wyroków sądów obu instancji i przekazanie sprawy do
ponownego rozpoznania „Sądowi Okręgowemu w W. […] w innym skła-
dzie.”
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Kasacja obrońcy skazanego Marka S. nie jest zasadna, i jako taka na
uwzględnienie nie zasługuje. Wypada się, po kolei, ustosunkować do każ-
dego z trzech zarzutów rażącego naruszenia prawa, zawartych w skardze
kasacyjnej obrońcy skazanego.
5
1. Odnosząc z się do pierwszego z postawionych w niej zarzutów, tj.
postawionego wyrokowi Sądu Apelacyjnego w W. z 13 grudnia 1999 r. za-
rzutu naruszenia prawa mającego wpływ na treść orzeczenia poprzez przy-
jęcie do rozpoznania i uwzględnienie nieprawidłowo wniesionej apelacji
pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych od wyroku Sądu Wojewódzkiego w
Warszawie z 19 listopada 1998 r., trzeba na wstępie stwierdzić, że już na
pierwszy rzut oka powstaje zasadnicza wątpliwość co do dopuszczalności
tak formułowanego zarzutu. Skoro zgodnie z brzmieniem art. 519 k.p.k. ka-
sacja może być wniesiona tylko od prawomocnego wyroku sądu odwoław-
czego kończącego postępowanie, to jest oczywistym, że nie jest możliwe
zaskarżenie za pomocą tego nadzwyczajnego środka zaskarżenia, wyroku
sądu odwoławczego uchylającego zaskarżony apelacją (–mi) wyrok wyda-
ny w pierwszej instancji i przekazującego sprawę do ponownego rozpo-
znania. Przesądzałoby to zatem o tym, że zarzut postawiony przez autora
kasacji jest z mocy prawa niedopuszczalny i kasacja – w części dotyczącej
tego zarzutu – podlega pozostawieniu bez rozpoznania. Jednakże uważna
analiza argumentacji zawartej w uzasadnieniu skargi kasacyjnej obrońcy,
prowadzi do nieodpartej konkluzji, że zarzutowi temu należy nadać zgoła
inne brzmienie, niżby to mogło wynikać z czysto formalnego odczytania
treści zarzutu sformułowanej petitum kasacji.
Otóż, zdaniem Sądu Najwyższego, zarzut ten sprowadza się w isto-
cie do twierdzenia, że Sąd Apelacyjny w W., w „pierwszym” toczącym się w
sprawie oskarżonego Marka S. postępowaniu odwoławczym, nieprawidło-
wo przyjmując apelację pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych na nieko-
rzyść oskarżonego w zakresie zarzutu, wymienionego w pkt I–szym aktu
oskarżenia naruszył, na całe dalsze postępowanie po uchyleniu wyroku,
zakaz reformationis in peius. Jeżeli bowiem apelacja ta nie zostałaby przy-
jęta, to w całym postępowaniu – ze względu na to, że w takiej hipotetycznej
sytuacji procesowej rozpoznaniu podlegałaby tylko apelacja obrońcy
6
oskarżonego na jego korzyść – sądy byłyby związane limitującą dyspozycją
wyrażoną w art. 443 k.p.k. Tak odczytany zarzut kasacyjny prowadzi do
konstatacji, że jeżeli w istocie przyjęcie apelacji miałoby być błędne, to
czynność ta mogła rzutować w istotny sposób na bieg całego dalszego po-
stępowania, przez wyeliminowanie z niego blokady sformułowanej w art.
443 k.p.k., zgodnie z którym w razie przekazania sprawy do ponownego
rozpoznania wolno w dalszym postępowaniu wydać orzeczenie surowsze
niż uchylone tylko wtedy, gdy orzeczenie to było zaskarżone na niekorzyść
oskarżonego. Zatem zarzut sformułowany w pkt I kasacji obrońcy Marka
S., mimo pewnej nietrafności jego konstrukcji w petitum, sprowadza się do
zarzucenia wyrokowi Sądu Apelacyjnego w W., z dnia 10 grudnia 2002 r.,
mogącego mieć istotny wpływ na treść orzeczenia rażącego uchybienia
zakazowi zawartemu w art. 443 k.p.k., przez utrzymanie w mocy wyroku
Sądu Okręgowego w W. z dnia 11 kwietnia 2001 r., którym to orzeczeniem
Sąd ten wymierzył oskarżonemu znacząco surowszą karę, niż sąd pierw-
szej instancji w „pierwszym” postępowaniu. Tak pojmowany zarzut przesą-
dza, iż nie można uznać kasacji w tym zakresie za niedopuszczalną z mo-
cy prawa, co powoduje, że podlega ona, także w części dotyczącej tego
zarzutu, merytorycznemu rozpoznaniu.
Decydujące dla oceny jego zasadności jest odniesienie się do twier-
dzeń zawartych w kasacji (i szerzej umotywowanych w ustnym wystąpieniu
obrońcy skazanego Marka S. w trakcie rozprawy kasacyjnej przed Sądem
Najwyższym), jakoby apelacja pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych mia-
ła być przyjęta do rozpoznania mimo tego, że nie spełniała ona szeregu
wymagań formalnych.
Co prawda w dniu 31 marca 1999 r., oskarżyciele posiłkowi Jadwiga i
Walenty J. rzeczywiście wnieśli niesporządzoną i niepodpisaną przez ad-
wokata „apelację” od wyroku Sądu Wojewódzkiego (czego wszak wymaga
art. 446 § 1 k.p.k.), to jednak ten brak pisma został – na wezwanie Sądu z
7
dnia 6 kwietnia 1999 r. – uzupełniony, i to w terminie (por. m. in. oświad-
czenie małżonków J., co do daty otrzymania wezwania przewodniczącego
VIII Wydziału Sądu Okręgowego w W. o uzupełnienie braku pisma proce-
sowego). Już w dniu 16 kwietnia 1999 r., adw. Ludmiła W. złożyła w Sądzie
Okręgowym w W. „Pismo procesowe w wykonaniu Zarządzenia Sędziego
Przewodniczącego Wydziału uzupełniające braki apelacji od wyroku Sądu
Wojewódzkiego w W.”, które ze względu na dyrektywy zawarte w art. 118 §
2 k.p.k. nie może być potraktowane inaczej, niż jako apelacja pełnomocni-
ka oskarżycieli posiłkowych. W środku odwoławczym wnoszonym w imie-
niu oskarżycieli posiłkowych, w pkt 1, adw. Ludmiła W. zarzuciła wyrokowi
sądu pierwszej instancji „błąd w ustaleniach faktycznych (pkt 3 art. 438
k.p.k.) polegający na tym, że stosując nadzwyczajne złagodzenie kary Sąd
przyjął, że oskarżony Marek S. współdziałał z organami Wymiaru Sprawie-
dliwości RP, gdy w istocie po zakończeniu postępowania przygotowawcze-
go, już nie wnosząc niczego nowego, wskazał znane i ustalone okoliczno-
ści tragicznego zdarzenia” oraz wniosła, m .in. o „poprawienie błędnej kwa-
lifikacji prawnej, polegającej na uchyleniu zastosowanego względem
oskarżonego art. 60 § 3 k.k. oraz zastosowanie względem oskarżonego art.
148 § 2 pkt. 1 k.k.”. Wniesienie, na wezwanie Przewodniczącego Wydzia-
łu VIII Sądu Okręgowego w W., z dnia 6 kwietnia 1999 r. (pismo to oskar-
życiele otrzymali, według nie kwestionowanego oświadczenia własnego, 12
kwietnia 1999 r., którym to pismem oskarżyciele posiłkowi wezwani zostali
do wniesienia apelacji sporządzonej i podpisanej przez pełnomocnika–
adwokata), przez adw. Ludmiłę W. apelacji spowodowało zatem usunięcie
braku, który mógłby spowodować ewentualne nieotrzymanie biegu przez
pismo procesowe (art. 120 § 1 k.p.k.).
Zasadniczym zarzutem obrońcy jest jednak to, że „apelacja zawiera
istotny brak, została bowiem sporządzona przed adw. Ludmiłę W., która nie
została w sprawie umocowana”. Należy jednak podkreślić, że pełnomocnik
8
oskarżycieli posiłkowych działała na podstawie wyraźnego umocowania,
czego dowodzi znajdujące się sporządzone w dniu 31 marca 1999 r. pi-
semne pełnomocnictwo oskarżycieli posiłkowych małżonków Jadwigi i Wa-
lentego J. dla adw. Ludmiły W. w sprawie karnej, w Sądzie Okręgowym w
W., VIII Wydział Karny. Zatem najmniejszego nawet oparcia w materiale
sprawy nie znajduje zarzut autora skargi kasacyjnej, jakoby pełnomocnik
oskarżycieli posiłkowych, sporządzając i wnosząc do sądu w niniejszej
sprawie środek odwoławczy, działała bez prawem przewidzianego umoco-
wania. To prawda, że pełnomocnictwo to zostało złożone do akt sprawy
dopiero po koniec 1999 r., jednak już w następnego dnia po otrzymaniu
wezwania do dołączenia do akt sprawy pełnomocnictwa dla adw. Ludmiły
W. (28 kwietnia 1999 r.) oskarżyciele posiłkowi poinformowali sąd, że peł-
nomocnictwo takie zostanie złożone niezwłocznie po powrocie pełnomoc-
nika do W.
W tej sytuacji jest zupełnie jasnym, iż z wniesienia w terminie, przez
adw. Ludmiłę W., apelacji w imieniu oskarżycieli posiłkowych (co skutkowa-
ło nadaniem biegu pismu procesowemu, które wcześniej takiego biegu
otrzymać nie mogło, ze względu na jednoznaczną dyspozycję art. 120 § 1
k.p.k.) oraz wyraźnego oświadczenia mocodawców pełnomocnika adw.
Ludmiły W., że pełnomocnictwo zostanie dostarczone do akt natychmiast
po jej powrocie do W., wynika domniemanie, że pełnomocnik ten był nale-
życie umocowany do działania w imieniu oskarżycieli posiłkowych.
Ze względu na powyżej przedstawione wywody nie znajduje potwier-
dzenia, wysunięty w skardze kasacyjnej zarzut nieprawidłowego przyjęcia
do rozpoznania skargi odwoławczej pełnomocnika oskarżycieli posiłko-
wych. Jeżeli zaś tak, to dezaktualizuje się tym samym zarzut naruszenia
przez sąd odwoławczy zakazu reformationis in peius, skoro uchylony wyrok
w zakresie przekazanym do ponownego rozpoznania był zaskarżony, pra-
widłowo, także na niekorzyść oskarżonego.
9
2. Dopuszczalność drugiego z zarzutów kasacyjnych, wątpliwości
żadnych budzić nie może, wszak zarzut mającego istotny wpływ na treść
orzeczenia naruszenia art. 41 § 1 k.p.k. przez nieuwzględnienie wniosku
obrońcy oskarżonego o wyłączenie sędziego Sądu Apelacyjnego Grzego-
rza S., od udziału w rozpoznaniu sprawy i rozpoznanie apelacji obrońcy
oskarżonego z udziałem sędziego, który powinien być wyłączony, skiero-
wany jest bezpośrednio przeciwko rozstrzygnięciu Sądu Apelacyjnego w
W. z dnia 10 grudnia 2002 r. Stawiając ten zarzut obrońca oskarżonego
twierdzi m. in., odwołując się do faktu, że sędzia Sądu Apelacyjnego w W.
Grzegorza S. brał udział w wydaniu „pierwszego” orzeczenia sądu odwo-
ławczego w 1999 r. w sprawie oskarżonego Marka S., że sędzia ten doko-
nał „takiej oceny niniejszej sprawy, która uniemożliwia mu ponowne rozpo-
znanie tej samej sprawy, tym bardziej, iż w rozpoznawanej obecnie apelacji
obrońcy oskarżonego jednym z podstawowych problemów jest zarzut nie-
zastosowania art. 60 § 3 k.k.”. „Wprawdzie – utrzymuje autor skargi kasa-
cyjnej – art. 40 § 1 k.p.k. nie stanowi, że w takiej sytuacji sędzia jest wyłą-
czony od udziału w sprawie z mocy prawa, ale zachodzi tu okoliczność te-
go rodzaju, iż wywołuje uzasadniona wątpliwość co do bezstronności sę-
dziego (art. 41 § 1 k.p.k.)”.
W poprzednio zacytowanym zdaniu kasacji słusznie obrońca oskar-
żonego wskazał, że wyliczenie przyczyn skutkujących wyłączeniem sę-
dziego z mocy prawa od udziału w sprawie, zawarte w art. 40 § 1 pkt 1–9
nie zawiera przyczyny, o której sam pisze, tj. wyłączenia sędziego, który
uprzednio w wyższej instancji brał udział w wydaniu orzeczenia o uchyleniu
orzeczenia i przekazaniu sprawy do ponownego rozpoznania. Skoro tak, to
oznacza to tyle, że ustawodawca zupełnie świadomie uznał, że tego rodza-
ju działanie urzędowe sędziego nie zmniejsza w żadnym stopniu jego bez-
stronności (por. dla odmiany przyczyny wyłączenia precyzyjnie określone w
pkt 6–9 § 1 art. 40 k.p.k., w brzmieniu sprzed nowelizacji ustawy karnej
10
procesowej dokonanej ustawą z dnia 10 stycznia 2003 r.). Już choćby z
tego tylko powodu należy wykluczyć możliwość „przesunięcia” tego rodzaju
przyczyny pod przyczynę wyłączenia sędziego, określoną w art. 41 § 1
k.p.k. Nie jest to możliwe z innego jeszcze powodu – otóż w żadnym wy-
padku nie można uznać, że wyrażenie przez sędziego, w ramach działania
w granicach sędziowskiego urzędu, należycie umotywowanego poglądu
prawnego, co do rozpoznawanej sprawy stanowi, wymienioną w art. 41 § 1
k.p.k., „okoliczność tego rodzaju, że mogłaby wywołać uzasadnioną wąt-
pliwość co do jego bezstronności w danej sprawie”. Jest wszak jasnym, że
przepis ten odnosi się do okoliczności (innych niż te, wymienione w art. 40
§ 1 k.p.k., i co do zasady nie odnoszące się do działania sędziego w grani-
cach swych kompetencji urzędowych), których istnienie może powodować
domniemanie, iż sędzia ten nie zachowa pełnej bezstronności. Przywołany
więc przez autora kasacji wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 12
listopada 1998 r. (II AKa 199/98, Krak. Zesz. Sąd. 1998 z. 34, z. 12) po-
twierdza zatem jedynie nietrafność zarzutu kasacyjnego – o braku bez-
stronności sędziego mogą bowiem świadczyć tylko takie jego „zachowania
(wypowiedzi czy inne przejawy [jego] stosunku do sprawy lub stron postę-
powania), poprzedzające wyrokowanie”, które świadczą o „ukształtowaniu
sobie poglądów przed rozpoznaniem sprawy”. Bezspornym jest, że „za-
chowaniem” takim nie jest wydanie przez danego sędziego, zgodnie z ob-
owiązującym prawem, orzeczenia (wyroku) spełniającego wszelkie usta-
wowe wymogi. Powyższe argumenty przesądzają więc o tym, że nie-
uwzględnienie wniosku autora kasacji o wyłączenie sędziego Sądu Apela-
cyjnego w Warszawie, Grzegorza S. od rozpoznania sprawy Marka S. w
instancji odwoławczej, nie nastąpiło z naruszeniem art. 41 § 1 k.p.k.
3. W trzecim zarzucie kasacji jej autor podniósł, że wyrok Sądu Ape-
lacyjnego w W. z dnia 10 grudnia 2002 r. rażąco narusza art. 60 § 3 k.k.,
11
poprzez jego niezastosowanie, „pomimo istniejących w tym zakresie pod-
staw”. Zarzut ten jednak, po bliższej analizie, okazuje się niezasadny.
Odrzucić należy argumenty – podniesione na rozprawie przed sądem
kasacyjnym przez przedstawiciela urzędu prokuratorskiego oraz pełno-
mocnika oskarżycieli posiłkowych – jakoby zarzut ten miał się sprowadzać
li tylko, do kwestionowania ustaleń faktycznych sądu pierwszej instancji w
zakresie informacji o okolicznościach popełnienia przestępstwa, ujawnio-
nych przez skazanego Marka S. organom powołanym do ścigania prze-
stępstw. Jak wyraźnie wskazuje analiza uzasadnienia podniesionego przez
autora kasacji zarzutu, wymienionego w pkt. 3 skargi, obrońca skazanego
kwestionuje przede wszystkim sposób oceny ustalonych prawidłowo przez
sąd faktów ujawnienia przez skazanego miejsca zakopania zwłok pokrzyw-
dzonego i miejsca ukrycia narzędzia przestępstwa w świetle dyspozycji art.
60 § 3 k.k., i zarzuca sądowi odwoławczemu rażące naruszenie tego prze-
pisu w związku z prawidłowymi ustaleniami faktycznymi. Zarzut ten nie jest
w żadnym razie zarzutem niedopuszczalnym.
Truizmem jest stwierdzenie, że przepis art. 60 § 3 k.k. nie poddaje się
łatwej wykładni, czego najlepszym dowodem jest obszerne, powstałe na
jego tle orzecznictwo sądowe (w tym także Sądu Najwyższego), a nawet
rozbieżne interpretacje tego przepisu dokonane przez sądy różnych in-
stancji w przedmiotowej sprawie. Kwestią centralną dla rozstrzygnięcia za-
rzutu podniesionego w pkt 3 kasacji jest problem interpretacji zawartego w
tym artykule zwrotu, wedle którego sąd obligatoryjnie stosuje nadzwyczaj-
ne złagodzenie kary, a nawet może zawiesić jej wykonanie w stosunku do
sprawcy przestępstwa współdziałającego z innymi osobami w popełnieniu
przestępstwa, jeżeli ujawni on wobec organu powołanego do ścigania
przestępstw „informacje dotyczące osób uczestniczących w popełnieniu
przestępstwa oraz istotne okoliczności jego popełnienia”.
12
O ile można się zgodzić z dominującym w orzecznictwie nurtem in-
terpretacji art. 60 § 3 k.k., zgodnie z którym za okoliczności „istotne” w ro-
zumieniu tego przepisu rozumie się nie tylko okoliczności „stanowiące
ustawowe znamiona przestępstwa, ale również jego rozmiary, sposób dzia-
łania, wielkość wyrządzonej szkody oraz osoby, które brały w nim udział, a
bardziej generalnie – wszystkie znane sprawcy okoliczności, które mają
znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy” (tak: wyrok Sądu Najwyższego z
dnia 21 października 2002 r., V KK 282/02, nr 56844 Lex; zob. też, w nieco
innym ujęciu, uchwałę Sądu Najwyższego z 25 lutego 1999 r., I KZP 38/98,
OSNKW 1999, z. 3–4, poz. 12, w nieco węższym zakresie, co do osób
uczestniczących w przestępstwie: wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z
dnia 7 lutego 2002 r., II AKa 16/02, OSA 2002 , z. 9, poz. 69), to zdaniem
Sądu Najwyższego orzekającego w niniejszej sprawie, powyższemu nur-
towi orzecznictwa należy zarzucić pewne, dość istotne jednak, „niedopo-
wiedzenie” interpretacyjne.
Nie negując w żadnym razie tego, że do „istotnych” – w rozumieniu
art. 60 § 3 k.k. – okoliczności popełnienia przestępstwa należą m. in. jego
rozmiary, wielkość wyrządzonej szkody, a także wszystkie znane sprawcy
okoliczności, które mają znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, to żeby
uznać, że sprawca spełnia te warunki do skorzystania z dobrodziejstwa
przewidzianego w art. 60 § 3 k.k., niezbędne jest przede wszystkim stwier-
dzenie – za czym przemawia ratio legis art. 60 § 3 k.k. – że „istotne oko-
liczności”, które sprawca ujawnia organowi powołanemu do ścigania muszą
pozostawać w bezpośredniej relacji z podmiotowym układem popełnienia
przestępstwa, tj. ze wszystkimi elementami działania całej grupy sprawców
przestępstwa (wymóg by sprawca określił współsprawców przestępstwa i
inne informacje na ich temat jest oczywisty, wynika z treści § 3 art. 60 k.k.).
Owa „istotność” sprowadza się bowiem do tego, że ujawnienie informacji
odnoszących się do konstrukcji współsprawstwa pozwala na rozbicie we-
13
wnętrznej solidarności grupy przestępczej (zob. Uzasadnienie rządowego
projektu kodeksu karnego: Nowe kodeksy karne z 1997 r. z uzasadnienia-
mi, Warszawa 1997 r., s. 155). Skoro tak, to fakt, że sprawca przestępstwa,
tak jak to jest w przedmiotowej sprawie, nie ujawnia istotnych okoliczności
dotyczących współdziałania ze sprawcami, przesądza o tym, że nie spełnia
on warunku określonego w art. 60 § 3 k.k. Nie może być zatem żadnych
wątpliwości co do tego, że sprawca, który wprawdzie ujawnił, tak jak ska-
zany Marek S., pewne istotne okoliczności popełnienia przestępstwa (np.
miejsce zakopania zwłok pokrzywdzonego i miejsce ukrycia narzędzia
przestępstwa), zataił jednak wobec organu powołanego do ścigania prze-
stępstw okoliczności dotyczące współdziałania z innymi sprawcami w po-
pełnieniu przestępstwa, demaskujące mechanizm funkcjonowania grupy
przestępczej, nie korzysta z obligatoryjnego nadzwyczajnego złagodzenia
kary na podstawie art. 60 § 3 k.k.
Nie kwestionując więc wagi podania przez skazanego Marka S. or-
ganom ścigania miejsca ukrycia zwłok pokrzywdzonego oraz narzędzia
przestępstwa, trzeba wskazać, że nie można uznać, iżby informacje te mia-
ły stanowić wszystkie istotne okoliczności popełnienia przestępstwa w ro-
zumieniu art. 60 § 3 in fine k.k. Skazany podał, w świetle dyspozycji art. 60
§ 3 k.k., dalece niewystarczające i cząstkowe tylko informacje co do oko-
liczności, w których on i pozostałych dwoje sprawców popełniło zarzucane
im przestępstwo i dlatego w świetle prawidłowych poczynionych w niniej-
szej sprawie ustaleń do co ujawnionych przez niego okoliczności nie było
podstawy do stosowania wobec tego skazanego dobrodziejstwa przewi-
dzianego w art. 60 § 3 k.k.
Mając powyższe na uwadze, Sąd Najwyższy kasację obrońcy Marka
S. w całości oddalił jako bezzasadną.