Pełny tekst orzeczenia

Wyrok z dnia 21 lipca 2004 r., V CK 21/04
Termin przedawnienia określony w art. 804 k.c. biegnie albo od dnia, w
którym spedytor naprawił szkodę dobrowolnie, bez potrzeby wytaczania
powództwa, albo od dnia, w którym wytoczono przeciwko niemu powództwo.
Sędzia SN Mirosława Wysocka (przewodniczący)
Sędzia SN Gerard Bieniek
Sędzia SN Barbara Myszka (sprawozdawca)
Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa "PKS I.C.", S.A. w O. przeciwko
Andrzejowi F. przy udziale interwenienta ubocznego Towarzystwa Ubezpieczeń i
Reasekuracji "W.", S.A. w W. o zapłatę, po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie
Cywilnej w dniu 21 lipca 2004 r. kasacji strony powodowej od wyroku Sądu
Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 23 maja 2003 r.
oddalił kasację.
Uzasadnienie
Sąd Okręgowy w Opolu – po rozpoznaniu sprawy z powództwa „PKS I.C.”,
S.A. w O. przeciwko Andrzejowi F. o zapłatę – wyrokiem z dnia 30 grudnia 2002 r.
zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 219 254,16 zł z ustawowymi
odsetkami, płatnymi od kwot i dat bliżej oznaczonych w sentencji. Rozstrzygnięcie
to oparte zostało na następujących ustaleniach.
W dniu 16 kwietnia 1998 r. "D.E.M.P.", spółka z o.o. w P. skierowała do „G.”,
spółki z o.o. w L. zlecenie spedycyjne na przewóz odbiorników telewizyjnych z
Pruszkowa do Mediolanu. Spółka „G.” powierzyła wykonanie zlecenia powodowej
spółce „PKS I.C.”, ta z kolei pozwanemu, prowadzącemu działalność pod nazwą
„T.” – Usługi Transportowe i Spedycja w Świętochłowicach, a pozwany spółce z o.o.
pod firmą Przedsiębiorstwo Transportowo – Spedycyjne „L. u.T.” w C., która w dniu
17 kwietnia 1998 r. odebrała od nadawcy przesyłkę wraz z listem przewozowym
CMR. W trakcie przewozu, w dniu 22 kwietnia 1998 r., na terenie Szwajcarii doszło
do wypadku drogowego, w którego wyniku przesyłka uległa uszkodzeniu. „G.P.”
Towarzystwo Ubezpieczeń S.A. w W., będąca ubezpieczycielem przesyłki, przejęła
uszkodzony towar i wypłaciła nadawcy odszkodowanie w kwocie 363 745,94 zł, z
tym że po sprzedaży uszkodzonych odbiorników szkoda transportowa uległa
zmniejszeniu do kwoty 139 020,90 zł. W tej sytuacji ubezpieczyciel wystąpił z
roszczeniem regresowym przeciwko spółce z o.o. „G.” o zapłatę
kwoty 139 020,90 zł.
W dniu 12 lipca 2000 r. zawarta została przed Sądem Okręgowym w Lublinie
ugoda sądowa, w której spółka „G.” zobowiązała się zapłacić spółce „G.P.” kwotę
130 000 zł i zwrócić koszty procesu w wysokości 5 175 zł. Po wykonaniu ugody
spółka „G.” wystąpiła z roszczeniem regresowym przeciwko powodowej spółce
„PKS I.C.”, kierując przeciwko niej pozew o zapłatę kwoty 97 675 zł. Z powodu
spóźnionego uiszczenia wpisu pozew ten został faktycznie wniesiony do sądu w
dniu 31 października 2000 r., a jego odpis doręczono pozwanej w tej sprawie „PKS
I.C.” S.A., w dniu 8 listopada 2000 r. Postępowanie toczyło się z udziałem
pozwanego Andrzeja F. jako interwenienta ubocznego i zakończone zostało
wyrokiem z dnia 11 maja 2001 r., którym Sąd Okręgowy w Opolu zasądził od „PKS
I.C.” S.A. na rzecz spółki „G.” kwotę 97 675 zł z ustawowymi odsetkami, płatnymi od
kwot i dat bliżej oznaczonych w sentencji.
Apelacja wniesiona od tego wyroku przez spółkę „PKS I.C.” została przez Sąd
Apelacyjny we Wrocławiu oddalona orzeczeniem z dnia 12 grudnia 2001 r. W
wykonaniu wyroku, o którym mowa, powodowa spółka „PKS I.C.” w dniu 15
stycznia 2002 r. zapłaciła spółce „G.” kwotę 15 000 zł, natomiast pozostała
należność została wyegzekwowana przez komornika, który w dniu 8 maja 2002 r.
przekazał wierzycielce kwotę 155 687,96 zł. W kolejnej sprawie, w której spółka „G.”
dochodziła od powodowej spółki kwoty 37 500 zł, stanowiącej resztę należnego
odszkodowania przekazanego ubezpieczycielowi, strony w dniu 21 maja 2002 r.
zawarły przez Sądem Okręgowym w Opolu ugodę sądową. W ugodzie tej „PKS
I.C.” S.A. zobowiązała się zapłacić spółce „G.” kwotę 37 500 zł w trzech ratach w
terminie do 31 lipca 2002 r. Ugoda została wykonana, z tym że ostatnią ratę
powodowa spółka zapłaciła w dniu 1 sierpnia 2002 r.
Powódka obciążyła pozwanego Andrzeja F. w dniu 16 stycznia 2002 r. kwotą
15 000 zł, w dniu 9 maja 2002 r. kwotą 155 687,96 zł, a w dniu 3 czerwca 2002 r.
kwotą 16 566,20 zł, po czym, wobec odmowy dobrowolnego spełnienia
świadczenia, w dniu 1 lipca 2002 r. wniosła przeciwko niemu pozew o zapłatę, który
zapoczątkował postępowanie w sprawie.
Dokonując oceny prawnej, Sąd Okręgowy przyjął, że spółkę "D.E.M.P." łączyła
ze spółką „G.” umowa spedycji (art. 794 k.c.), w której pierwsza z nich była dającym
zlecenie, a druga spedytorem, natomiast strony niniejszego procesu miały status
spedytorów zastępczych (art. 738 § 1 w związku z art. 796 k.c.). Spółki „G.” oraz
powódka, z naruszeniem przepisów art. 738 § 1 zd. 2 w związku z art. 796 k.c., nie
zawiadomiły spółki "D.E.M.P.", jako dającej zlecenie, o osobach i siedzibach swoich
zastępców, wobec czego ponoszą odpowiedzialność za działania i zaniechania
zastępców, jak za własne czynności (art. 474 k.c.). W takiej sytuacji zastępca staje
się odpowiedzialny za wykonanie zlecenia zarówno wobec powierzającego mu
zastępczo wykonanie zlecenia, jak i wobec dającego zlecenie. Odpowiedzialność
zastępcy i przyjmującego zlecenie, który uchybił obowiązkowi zawiadomienia
przewidzianego w art. 738 § 1 zdanie drugie k.c., jest wobec dającego zlecenie
solidarna (art. 738 § 2 k.c.). Skoro zaś powódka zapłaciła odszkodowanie spółce
„G.”, to z chwilą zapłaty nabyła prawo regresu do pozwanego jako swojego
bezpośredniego kontrahenta. Sąd Okręgowy uznał za bezzasadny podniesiony
przez pozwanego zarzut przedawnienia roszczenia, podkreślając, że przewidziany
w art. 804 k.c. sześciomiesięczny termin przedawnienia biegnie zazwyczaj od dnia,
w którym spedytor naprawił szkodę, a jedynie wtedy, gdy zobowiązany do
odszkodowania nie wynagrodził uszczerbku i poszkodowany wytoczył przeciwko
niemu powództwo, termin ten należy liczyć od dnia wystąpienia na drogę sądową.
Ponieważ w niniejszej sprawie powódka dopiero w dniu 1 sierpnia 2002 r. zapłaciła
spółce „G.” całe odszkodowanie, sześciomiesięczny termin przedawnienia liczyć
należy od tego dnia. Powództwo w niniejszej sprawie wytoczone zostało zatem
przed upływem terminu przedawnienia.
Na skutek apelacji pozwanego Sąd Apelacyjny we Wrocławiu wyrokiem z dnia
23 maja 2003 r. zmienił wyrok Sądu Okręgowego i oddalił powództwo. Sąd ten
zaaprobował zarówno ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji, jak i kwalifikację
prawną umów łączących podmioty, podejmujące czynności związane z procesem
przewozowym. Uznał jednak, że doszło do naruszenia art. 804 k.c., który wiąże
początek biegu przedawnienia z dwoma zdarzeniami wymienionymi alternatywnie,
tj. z dniem naprawienia szkody przez spedytora albo z dniem wytoczenia przeciwko
niemu powództwa. Pierwszym z tych zdarzeń jest, zdaniem Sądu Apelacyjnego,
dzień, w którym spedytor naprawił szkodę dobrowolnie, natomiast w sytuacji, w
której konieczne stało się wytoczenie przeciwko niemu powództwa, termin
przedawnienia biegnie od dnia wytoczenia tego powództwa. Skoro spółka „G.”
wytoczyła powództwo przeciwko powodowej spółce w dniu 31 października 2000 r.,
a odpis pozwu doręczony został w dniu 8 listopada 2000 r., to sześciomiesięczny
termin przedawnienia przewidziany w art. 804 k.c. upłynął przed wniesieniem
pozwu w niniejszej sprawie i pozwany, zgodnie z art. 117 § 2 k.c., miał prawo
uchylić się od zaspokojenia roszczenia, co odnosi się także do roszczeń
wywodzonych z ugody sądowej zawartej w dniu 21 maja 2002 r.
W kasacji od wyroku Sądu Apelacyjnego powódka, powołując się na podstawę
kasacyjną określoną w art. 3931
pkt 1 k.p.c., wnosiła o jego zmianę i zasądzenie od
pozwanego dochodzonej kwoty wraz z odsetkami. Skarżąca wskazała na
naruszenie art. 804 k.c. przez błędną wykładnię, polegającą na uznaniu, że bieg
sześciomiesięcznego terminu przedawnienia rozpoczął się w dniu, w którym spółka
„G.” wytoczyła przeciwko niej powództwo, a nie w dniu 1 sierpnia 2002 r., w którym
skarżąca zapłaciła tej spółce ostatnią ratę odszkodowania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje: (...)
Stawiając zarzut błędnej wykładni art. 804 k.c., skarżąca podniosła, że
zawarte w treści tego artykułu pojęcie "naprawienia szkody" należy rozumieć
szeroko, nie tylko jako dobrowolne uiszczenie należności, lecz także jako zapłatę w
wykonaniu wyroku lub ugody sądowej, choćby nastąpiła ona w wyniku
postępowania egzekucyjnego. Odmienne ujęcie tego zagadnienia byłoby, zdaniem
skarżącej, sprzeczne przede wszystkim z dyrektywami wykładni funkcjonalnej, gdyż
zmuszałoby spedytora, któremu przysługiwałyby roszczenia regresowe przeciwko
przewoźnikom lub dalszym spedytorom, do wytaczania przeciwko nim powództw w
ciągu sześciu miesięcy od dnia, w którym wytoczono przeciwko temu spedytorowi
powództwo, a więc jeszcze w trakcie trwania sprawy – bez względu na to, czy
roszczenia objęte pozwem byłyby uzasadnione. Spedytor musiałby uruchomić
„łańcuszek procesów”, w których postępowanie ulegałoby zawieszeniu, ponieważ
ich wynik byłby uzależniony od sposobu rozstrzygnięcia pierwszej sprawy, a w
wypadku oddalenia powództwa w pierwszej sprawie, wszystkie pozostałe musiałyby
skończyć się takim samym niekorzystnym dla powodów rozstrzygnięciem, co z kolei
skutkowałoby koniecznością ponoszenia przez nich kosztów procesu. Roszczenie
regresowe – jak wywodziła dalej skarżąca – powstaje dopiero z chwilą naprawienia
szkody przez jednego z dłużników solidarnych, wobec czego brak jakichkolwiek
podstaw do występowania przez spedytora z pozwem przeciwko przewoźnikom czy
dalszym spedytorom przed powstaniem tego roszczenia.
Rozważania prowadzące do rozstrzygnięcia przedstawionych wątpliwości
rozpocząć trzeba od analizy językowego znaczenia tekstu art. 804 k.c. Według
powołanego artykułu, przewidziane w nim roszczenia „przedawniają się z upływem
sześciu miesięcy od dnia, kiedy spedytor naprawił szkodę, albo od dnia, kiedy
wytoczono przeciwko niemu powództwo.” Ustalenie językowego znaczenia
przytoczonego tekstu wymaga odwołania się do reguł syntaktycznych wykładni
językowej. Trzeba dostrzec, że ustawodawca, określając zdarzenia, z którymi łączy
początek biegu przedawnienia, posłużył się spójnikiem „albo”, co oznacza, że
przedstawił dwie wyłączające się możliwości oznaczenia daty początkowej. Innymi
słowy, stworzył sytuację wymagającą wyboru między dwiema wyłączającymi się
możliwościami. Określony w art. 804 k.c. termin przedawnienia może zatem
rozpocząć swój bieg albo od dnia, w którym spedytor naprawił szkodę, albo od dnia,
w którym wytoczono przeciwko niemu powództwo. Przyjęcie, w ślad za wywodami
skarżącej, że dniem, w którym spedytor naprawił szkodę, jest dzień jej naprawienia
zarówno dobrowolnie, jak i w wykonaniu prawomocnego orzeczenia sądu lub ugody
sądowej – choćby w drodze egzekucji – musiałoby oznaczać, że druga z
przedstawionych alternatywnie możliwości oznaczenia początku biegu
przedawnienia jest pozbawiona jakiegokolwiek znaczenia. Jest oczywiste, że
zawarcie przez spedytora ugody sądowej lub wydanie przeciwko niemu wyroku,
który podlega wykonaniu w drodze egzekucji, może nastąpić dopiero po wytoczeniu
powództwa. Tym samym wykładnia proponowana przez skarżącą musiałaby
prowadzić do zaaprobowania tezy, że druga z przedstawionych przez ustawodawcę
możliwości określenia początku biegu przedawnienia nie wchodziłaby w ogóle w
rachubę. Takie rozumienie tekstu przepisu nie daje się pogodzić z założeniem
racjonalności prawodawcy, leżącym u podstaw prawidłowej wykładni przepisów
prawa, zwłaszcza że nie można interpretować przepisów prawnych w taki sposób,
by pewne ich fragmenty okazały się zbędne (zakaz wykładni per non est).
Dyrektywy wykładni językowej prowadzą zatem do niebudzącego wątpliwości
wniosku, że bieg sześciomiesięcznego terminu przedawnienia, o którym mowa w
art. 804 k.c., liczyć należy albo od dnia, w którym spedytor naprawił szkodę bez
uprzedniego wytoczenia przeciwko niemu powództwa o naprawienie szkody, albo
od dnia wytoczenia powództwa z takim żądaniem. Dniem naprawienia szkody przez
spedytora jest dzień, w którym spełnił on dobrowolnie świadczenie, do którego był
zobowiązany. Trzeba dodać, że w grę wchodzić mogą inne sposoby naprawienia
szkody, np. złożenie przedmiotu świadczenia do depozytu sądowego lub potrącenie
z wierzytelnością przewoźnika albo dalszego spedytora. W pierwszym wypadku dla
określenia dnia naprawienia miarodajne są przepisy art. 469 i 470 k.c., a w drugim –
art. 499 w związku z art. 61 k.c. Dniem wytoczenia przeciwko spedytorowi
powództwa jest natomiast zwykle dzień, w którym doręczony został spedytorowi
odpis pozwu, chyba że o wytoczeniu powództwa dowiedział się wcześniej.
Trzeba zauważyć, że w identyczny sposób ustawodawca określił początek
biegu przedawnienia roszczeń zwrotnych przewoźnika w art. 793 k.c., stanowiąc, że
przewidziane w tym przepisie roszczenia przedawniają się z upływem sześciu
miesięcy od dnia, w którym przewoźnik naprawił szkodę, albo od dnia, w którym
wytoczono przeciwko niemu powództwo. Również w art. 78 ust. 1 ustawy z dnia 15
listopada 1984 r. – Prawo przewozowe (jedn. tekst: Dz.U. z 2000 r. Nr 50, poz. 601
ze zm.) jest mowa o tym, że roszczenia przysługujące przewoźnikowi przeciwko
innym przewoźnikom przedawniają się z upływem sześciu miesięcy od dnia, w
którym przewoźnik naprawił szkodę, albo od dnia, w którym wytoczono przeciwko
niemu powództwo. W przytoczonych regulacjach ustawodawca – jak trafnie
zauważył Sąd Apelacyjny – dał wyraz woli skrócenia okresu rozliczeń i
utrzymywania stanu niepewności między poszczególnymi podmiotami
podejmującymi czynności związane z procesem przewozowym.
Skarżąca ma rację podnosząc, że unormowanie przewidujące rozpoczęcie
biegu przedawnienia od dnia, kiedy wytoczono przeciwko spedytorowi powództwo,
może nasuwać pewne zastrzeżenia. Nie chodzi przy tym o samą chwilę powstania
roszczenia regresowego, z wyraźnej bowiem woli ustawodawcy wyrażonej w art.
804 k.c. wynika, że staje się ono wymagalne już z chwilą, w której szkoda została
przez poszkodowanego zgłoszona osobie ponoszącej za nią odpowiedzialność.
Unormowanie to nie uwzględnia jednak potrzeb praktyki, ponieważ spedytor, który
nie uznawał zgłoszonego roszczenia, bo uważał je za bezzasadne, i przeciwko
któremu w związku z tym wytoczono powództwo – chcąc chronić swój interes –
musi podjąć czynności zmierzające do przerwania biegu przedawnienia i to przed
rozstrzygnięciem toczącej się sprawy, kiedy nie ma jeszcze pewności, czy sąd
podzieli jego stanowisko.
Nie są to jednak na tyle ważkie racje, by mogły usprawiedliwiać zmianę treści
jasno wyrażonej przez ustawodawcę w art. 804 k.c. z powołaniem się na dyrektywy
wykładni funkcjonalnej i zaaprobowanie wykładni proponowanej przez skarżącą.
Próby odwoływania się do dyrektyw funkcjonalnych prowadzą do wyjścia poza tekst
uchwalonego przez ustawodawcę przepisu, a wykładnia dokonywana przez sąd nie
może przeradzać się w tworzenie pożądanego i społecznie oczekiwanego stanu
prawnego (zob. uzasadnienie uchwał Sądu Najwyższego z dnia 7 czerwca 2001 r.,
III CZP 29/01, OSNC 2001, nr 12, poz. 171 oraz z dnia 25 lipca 2002 r., III CZP
46/02, OSNC 2003, nr 7-8, poz. 98). Z powyższych względów dokonaną przez Sąd
Apelacyjny wykładnię przepisu art. 804 k.c. należy uznać za prawidłową.
Skoro podniesiony przez skarżącą zarzut błędnej wykładni przepisu art. 804
k.c. okazał się nieuzasadniony, a na inne naruszenia prawa materialnego skarżąca
nie wskazała, kasacja ulegała oddaleniu (art. 39312
k.p.c.).