Pełny tekst orzeczenia

UCHWAŁA DNIA 28 WRZEŚNIA 2004 R.
SNO 36/04
Przewodniczący: sędzia SN Andrzej Deptuła.
Sędziowie SN: Tadeusz Wiśniewski (sprawozdawca), Maria Tyszel.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny w Warszawie z udziałem Zastępcy
Rzecznika Dyscyplinarnego sędziego Sądu Okręgowego oraz protokolanta w
sprawie sędziego Sądu Rejonowego w stanie spoczynku po rozpoznaniu w dniu
28 września 2004 r. zażalenia Prokuratora Okręgowego na uchwałę Sądu
Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego z dnia 1 czerwca 2004 r., sygn. akt (...)
w przedmiocie zezwolenia na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej
podjął uchwałę:
u c h y l a zaskarżoną u c h w a ł ę i sprawę przekazuje Sądowi
Apelacyjnemu – Sądowi Dyscyplinarnemu do ponownego rozpoznania.
U z a s a d n i e n i e
Wnioskiem z dnia 17 września 2003 r. Prokurator Okręgowy wystąpił o
zezwolenie na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej sędziego Sądu
Rejonowego w związku z dowodami uzasadniającymi popełnienie czynów
zabronionych, określonych w art. 271 § 1 k.k., polegających na tym, że
poświadczył nieprawdę w protokołach posiedzeń – odbytych w dniu 20 kwietnia
1999 r. w sprawie II Ns 99/99 i w dniu 31 maja 1999 r. w sprawie II Ns 97/99 –
w ten sposób, że polecił sekretarzowi sądowemu wykazanie w tych protokołach
obecności kuratora Danuty M. oraz odnotowanie treści złożonego przez nią
oświadczenia, po czym złożył pod tymi protokołami swój podpis.
2
Uchwałą z dnia 3 listopada 2003 r. Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny
zezwolił na pociągnięcie obwinionego sędziego Sądu Rejonowego do
odpowiedzialności karnej w związku z uzasadnionym popełnieniem występków
z art. 271 § 1 k.k. oraz zawiesił go w czynnościach służbowych, obniżając mu
jednocześnie o 25 % wynagrodzenie w czasie trwania tego zawieszenia. W
uzasadnieniu uchwały wskazano, że zebrane w sprawie dowody w postaci
zeznań świadka Danuty M., a także innych pracowników sekretariatu Wydziału
Cywilnego Sądu Rejonowego, prowadzą do przekonania, iż obwiniony jako
sędzia przewodniczący niezgodnie z prawdą podyktował do protokołów rozpraw
odbytych w dniach 20 kwietnia i 31 maja 1999 r., że na rozprawach tych stawiła
się Danuta M. – kurator dla nieznanych z miejsca pobytu uczestników
postępowania i że złożyła oświadczenie wpisane do protokołu, aczkolwiek nie
uczestniczyła ona w rozprawach. Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny
stwierdził poza tym, że w toku rozpraw prowadzonych przez obwinionego
sędziego w tych i innych sprawach o stwierdzenie nabycia własności
nieruchomości przez zasiedzenie w sposób rażący naruszano przepisy
proceduralne dotyczące instytucji kuratora dla nieznanego z miejsca pobytu.
W wyniku zażalenia złożonego przez obwinionego sędziego, Sąd
Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny uchwałą z dnia 26 stycznia 2004 r. uchylił
zaskarżoną uchwałę i sprawę przekazał Sądowi Apelacyjnemu – Sądowi
Dyscyplinarnemu do ponownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny w uzasadnieniu swojej uchwały
stwierdził między innymi, że przed podjęciem uchwały w przedmiocie
zezwolenia na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej obowiązkiem
Sądu dyscyplinarnego jest rozważenie, czy zebrane w sprawie dowody
dostatecznie uzasadniają zarzut popełnienia przestępstwa. Zaskarżona uchwała
natomiast została podjęta bez wszechstronnej analizy zebranych w sprawie
dowodów, jak również bez dostatecznego wyjaśnienia wszystkich istotnych w
sprawie okoliczności. Jednocześnie Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny uznał,
3
że zarzucane sędziemu czyny zabronione zostały popełnione. Sąd Najwyższy –
Sąd Dyscyplinarny podkreślił, że nie jest rzeczą Sądu dyscyplinarnego
przesądzanie, czy sędzia, którego dotyczy postępowanie, popełnił zarzucany mu
czyn, a tylko to, czy istnieją dowody uzasadniające taki zarzut. Poza tym
przedmiotem postępowania dyscyplinarnego może być tylko zarzucany
sędziemu czyn, a nie inne okoliczności, chociażby pozostające z nim w związku.
Tymczasem Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny zajmował się także kwestią
rażącego naruszania przez obwinionego sędziego procedury cywilnej przy
ustanawianiu kuratora dla nieznanych z miejsca pobytu uczestników
postępowania, a zatem kwestią pozostającą poza zakresem wniosku o
zezwolenie na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej.
Sąd Najwyższy podkreślił, że z uzasadnienia zaskarżonej uchwały wynika,
iż podstawowym dowodem, uzasadniającym zarzut popełnienia przez sędziego
przestępstwa poświadczenia nieprawdy w dwóch protokołach z rozpraw
sądowych są zeznania świadka Danuty M. – sekretarza sądowego w Sądzie
Rejonowym, zatrudnionej w Wydziale, w którym funkcję przewodniczącego
pełnił obwiniony sędzia. Świadek ten, podobnie zresztą jak inne zatrudnione w
tym charakterze osoby, wyznaczany był niejednokrotnie kuratorem osób
nieznanych z miejsca pobytu. Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny uznał
dowód z zeznań tego świadka za wiarygodny, odmawiając wiary wyjaśnieniom
sędziego i świadka Aliny Ś., sporządzającej protokoły, których dotyczy
wniosek. Ocena dowodów zebranych w sprawie nie może być skutecznie
kwestionowana, jeżeli jest wszechstronna, oparta na uwzględnieniu wszelkich
okoliczności sprawy i zgodna z zasadami logicznego rozumowania. Ocena
dokonana przez Sąd pierwszej instancji nie była zaś wszechstronna i nie
uwzględniała wszystkich okoliczności. Już bowiem w toku postępowania przed
tym Sądem obwiniony sędzia kwestionował wiarygodność zeznań świadka
Danuty M., a to ze względu na znane w Sądzie Rejonowym schorzenia,
wymagające zażywania przez nią leków psychotropowych. Okoliczność ta
4
pozostała poza sferą rozważań Sądu pierwszej instancji, podobnie jak fakt, że
świadek Danuta M. wielokrotnie była przesłuchiwana na okoliczność udziału w
rozprawach w dniach 20 kwietnia i 31 maja 1999 r., i złożonych oświadczeń
zarówno przez funkcjonariuszy Urzędu Ochrony Państwa, jak i prokuratora
prowadzącego postępowanie przygotowawcze. Zeznania te nie były jednolite,
ponieważ w pierwszych zeznaniach złożonych w postępowaniu
przygotowawczym twierdziła, że nie wiedziała, czy była na tych rozprawach
obecna, w kolejnych natomiast fakt ten stanowczo kwestionowała. Należało
zatem wyjaśnić, a to przez zażądanie złożenia odpowiedniej dokumentacji
lekarskiej, czy świadek Danuta M. rzeczywiście cierpi na nadmienione
schorzenia, a jeżeli tak, to czy i jak mogło mieć to wpływ na ocenę
wiarygodności jej zeznań. W razie potrzeby należałoby przesłuchać tego
świadka nawet przy udziale biegłego odpowiedniej specjalności.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny uznając konieczność uzupełnienia
postępowania dowodowego w tym kierunku, zwrócił też uwagę, że w aktach
postępowania przygotowawczego zgromadzono dowody w postaci zeznań osób,
biorących udział w rozprawach w tych sprawach, których dotyczy zarzut.
Zeznania są na okoliczność udziału kuratora w rozprawach, a te dowody
również pozostały poza oceną. Obecność kuratora w rozprawach potwierdzali
przesłuchiwani w charakterze podejrzanych Waldemar B. i Jan B., zaprzeczyła
temu natomiast Janina P. Bez uwzględnienia wszystkich dowodów nie jest
możliwa właściwa ocena zasadności podejrzenia popełnienia przestępstwa przez
obwinionego sędziego. Zdaniem Sądu Najwyższego, nie została również
wnikliwie wyjaśniona kwestia pobrania przez innego pracownika sekretariatu,
Izabelę B.-P., wynagrodzenia za czynności kuratora w sprawie II Ns 97/99,
mimo że nie brała ona udziału w rozprawie, w szczególności brak w
uzasadnieniu uchwały odniesienia się do zarzutu zgłaszanego przez sędziego w
toku postępowania, że doszło do tego w wyniku wykorzystania przez nią faktu
formalnego ustanowienia jej kuratorem.
5
Po ponownym rozpoznaniu sprawy, Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny
uchwałą z dnia 1 czerwca 2004 r. nie zezwolił na pociągnięcie sędziego Sądu
Rejonowego (obecnie będącego w stanie spoczynku) do odpowiedzialności
karnej za czyny opisane we wniosku Prokuratora Okręgowego.
W uzasadnieniu tej uchwały Sąd pierwszej instancji, po dokonaniu analizy
materiału dowodowego sprawy, stwierdził, że deficyt dowodów obciążających
obwinionego sędziego jest tego rodzaju, że nie zezwala na ustalenie, iż istnieje
duże prawdopodobieństwo popełnienia przezeń przestępstwa.
Powyższą uchwałę zaskarżył zażaleniem Prokurator Okręgowy, zarzucając,
że została ona jednak podjęta w wyniku nieprawidłowej oceny zgromadzonego
materiału dowodowego.
Rozpoznając zażalenie, Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny zważył, co
następuje:
W uzasadnieniu poprzedniej uchwały Sąd Najwyższy dobitnie podkreślił,
że określone kwestie, istotne z punktu widzenia ich wpływu na treść
rozstrzygnięcia sprawy, powinny być przedmiotem szczegółowej i
wszechstronnej analizy w toku ponownego postępowania przed Sądem
Apelacyjnym – Sądem Dyscyplinarnym. Tymczasem trzeba zgodzić się z
generalnym zarzutem zawartym w zażaleniu, że Sądowi temu przy
dokonywaniu oceny materiału dowodowego uszło uwagi wiele okoliczności. W
konsekwencji, Prokurator Okręgowy trafnie podnosi jednostronność tej oceny.
Nie sposób też nie zauważyć, że uzasadnienie zaskarżonej uchwały w
porównaniu chociażby do uzasadnienia poprzedniej uchwały jest bardzo
lapidarne, a w zakresie oceny niektórych dowodów – powierzchowne. A
przecież poprzednia uchwała Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego w
wyniku kontroli instancyjnej nie ostała się właśnie ze względu na opisane
wcześniej liczne niedostatki i mankamenty w ocenie materiału dowodowego
6
sprawy. Tym bardziej więc z tej samej przyczyny nie mogło wchodzić w
rachubę zaakceptowanie zaskarżonej uchwały z dnia 1 czerwca 2004 r.
Przede wszystkim należy zwrócić uwagę, że w związku z oceną
wiarygodności zeznań świadka Aliny Ś. niedopuszczalne było pominięcie przez
Sąd pierwszej instancji okoliczności, że jest ona podejrzaną w sprawie karnej
prowadzonej przez Prokuraturę Okręgową, sygn. akt V Ds. (...).
Dyskwalifikując natomiast wartość dowodową zeznań świadka Danuty M., Sąd
ten nie uwzględnił, co trafnie zarzuca Prokurator, że z zeznań innych
przesłuchanych świadków, którzy w sprawach cywilnych rozpoznawanych
przez Sąd Rejonowy występowali w charakterze kuratorów za nieobecnych,
dość jednoznacznie wynika, iż nigdy nie dokonywali oni jakichkolwiek ustaleń
w terenie, a nawet co więcej, w ogóle nie orientowali się co do możliwości
czynienia takich ustaleń. W toku zaś posiedzeń sądowych częstokroć nie byli
wysłuchiwani i nieraz swoje oświadczenia przekazywali sędziemu bądź w
formie ustnej, przy czym poza tymi posiedzeniami, bądź też w postaci notatek,
odczytywanych następnie przez sędziego w czasie posiedzenia. Chodziłoby tu o
zeznania świadków: Danuty M., Aliny S., Izabeli B.-P. i M. S.
Krytyczna ocena zeznań świadka Danuty M. w pewnym stopniu była
wynikiem przyjęcia przez Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny
niemiarodajności opinii biegłego psychologa, według którego, wątpliwe wydaje
się, ażeby charakter zaburzeń psychotyczno-depresyjnych występujących u tego
świadka rzutował negatywnie na zdolność zapamiętywania takich faktów jak
bytność lub nieobecność na posiedzeniu sądowym, zwłaszcza że w historii
choroby nie podaje się jako objawów zaburzeń pamięci. W zażaleniu podważa
się takie stanowisko Sądu, argumentując, że chociaż świadek Danuta M. od
dwudziestu sześciu lat leczy się u lekarzy psychiatrów, to jednak jednocześnie
prawidłowo wykonywała obowiązki sekretarza sądowego. Tego ważkiego
aspektu zagadnienia nie rozważano także w pisemnych motywach zaskarżonej
uchwały.
7
Trudno też przejść do porządku nad zarzutem dotyczącym pominięcia w
istocie rzeczy treści zeznań świadka Izabeli B.-P. Ustalenie bowiem, że
odnotowanie w protokole obecności świadka Danuty M. na posiedzeniu
sądowym było zwykłą omyłką, oparte zostało wyłącznie na wyjaśnieniach
samego obwinionego. A przecież pojawia się pytanie, jak to się stało, że osoba
nie ustanowiona kuratorem dla nieobecnego uczestnika postępowania i do tego,
co zresztą zrozumiałe, nieobecna na posiedzeniu sądowym, mogła złożyć przed
Sądem określone oświadczenie co do meritum sprawy, aczkolwiek w związku
ze sprawą nie czyniła ona wcześniej żadnych ustaleń w miejscu położenia
nieruchomości, objętej wnioskiem o zasiedzenie. Sąd pierwszej instancji nie
zadał sobie jednak trudu, ażeby poszukać na to pytanie odpowiedniej
odpowiedzi. Nie bez znaczenia pozostawałaby tu niewyjaśniona dogłębnie i
rzetelnie stosowana w Sądzie Rejonowym, bodajże powszechnie, praktyka
kuratorów dla nieobecnych, niedokonywania oględzin nieruchomości, co do
których wnioskowano stwierdzenie zasiedzenia. Należałoby zatem uwzględnić
również i ten fragment zeznań świadka Izabeli B.-P., z których wyraźnie
wynika, że w roli kuratora ograniczała się ona do kierowania zapytania do
Centralnego Biura Adresowego i przesyłania do Urzędu Miejskiego – odpisu
postanowienia o ustanowieniu kuratora.
Skoro więc z przedstawionych względów zażalenie podlegało
uwzględnieniu, to tym samym zaskarżoną uchwałę należało uchylić i sprawę
przekazać do ponownego rozpoznania (art. 437 § 1 k.p.k. w zw. z art. 80 § 3 i
art. 128 u.s.p.).