Pełny tekst orzeczenia

WYROK Z DNIA 8 LISTOPADA 2005 R.
SNO 53/05
Przewodniczący: sędzia SN Józef Szewczyk.
Sędziowie SN: Tadeusz Wiśniewski, Mirosława Wysocka
(sprawozdawca).
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny na rozprawie z udziałem Zastępcy
Rzecznika Dyscyplinarnego sędziego Sądu Okręgowego oraz protokolanta po
rozpoznaniu w dniu 8 listopada 2005 r. sprawy sędziego Sądu Rejonowego w
związku z odwołaniem wniesionym przez obrońcę obwinionej od wyroku Sądu
Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego z dnia 13 maja 2005 r., sygn. akt (...)
u t r z y m a ł zaskarżony w y r o k w m o c y ; kosztami postępowania
odwoławczego obciążył Skarb Państwa.
U z a s a d n i e n i e
Wyrokiem z dnia 13 maja 2005 r. Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny
uznał obwinioną – sędziego Sądu Rejonowego za winną popełnienia czynu
polegającego na tym, że w wymienionych szczegółowo sprawach nie
podejmowała czynności, co prowadziło do przewlekłości postępowania i
stanowiło przewinienie służbowe z art. 107 § 1 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. –
Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz. U. Nr 98, poz. 1070 ze zm.), i za to
na mocy art. 109 § 1pkt 1 ustawy wymierzył jej karę dyscyplinarną upomnienia.
Wyrok ten zapadł w postępowaniu dyscyplinarnym wszczętym na wniosek
Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego Sądu Okręgowego, złożony przy
uwzględnieniu wniosku Prezesa tego Sądu oraz uchwały jego Kolegium.
Sąd Apelacyjny ustalił, że sędzia Sądu Rejonowego pracuje jako sędzia
tego Sądu od 1987 r., w tym od 1991 r. w Wydziale Cywilnym Sądu
Rejonowego. W 2002 r. wiceprezes Sądu Rejonowego dwukrotnie zwracał
sędziemu Sądu Rejonowego uwagi w trybie art. 37 § 1 u.s.p. na rażące
uchybienia w sprawności postępowania w określonych sprawach, w 2002 i 2004
r. prezes Sądu kierował pisma o nadanie biegu wymienionym w nich sprawom,
a nadto polecenia nadania biegu we wskazanych sprawach wydawał
przewodniczący wydziału. Sąd Apelacyjny ustalił także, że zarówno obciążenie
sędziego Sądu Rejonowego przydzielanymi do jej referatu sprawami, jak i
średnia liczba załatwianych przez nią spraw pozostawała na średnim poziomie
Wydziału.
2
Sąd Apelacyjny przeprowadził badanie akt spraw objętych zarzutem i – z
wyjątkiem ostatecznie wyłączonych dwudziestu spraw – szczegółowo
przedstawił przebieg i analizę czynności podejmowanych przez obwinioną.
W piętnastu sprawach „Co” – o nadanie klauzuli wykonalności bankowym
tytułom egzekucyjnym, w których wnioski powinny być rozpoznane
niezwłocznie, nie później jednak niż w terminie trzech dni, Sąd Apelacyjny
stwierdził podjęcie pierwszej czynności (wezwanie do opłacenia) lub wydanie
postanowienia po upływie czterech do sześciu miesięcy od wpłynięcia sprawy
do referatu.
W czterech sprawach „C” stwierdzono kilkumiesięczne przerwy w
podejmowaniu czynności.
Podobnie, w pięciu sprawach „Ns” pomiędzy czynnościami referenta
upływały kilkumiesięczne okresy.
Znaczną, kilkumiesięczną zwłokę, Sąd Apelacyjny ustalił na podstawie
analizy trzech spraw „Co” o wyznaczenie organu właściwego do prowadzenia
egzekucji oraz w jedenastu sprawach „Co” ze skargi na czynności komornika.
Pozostałe sprawy, w liczbie ponad czterdziestu, dotyczyły nadzoru nad
postępowaniem egzekucyjnym z nieruchomości, w których sędzia nie
podejmowała żadnych czynności, bowiem – w jej ocenie – do czasu pierwszej
licytacji, nie miała takiego obowiązku.
Na podstawie analizy wymienionych i szczegółowo opisanych w
uzasadnieniu spraw, Sąd Apelacyjny ocenił, że sędzia Sądu Rejonowego w
sposób oczywisty i rażący dopuściła się zawinionej bezczynności – często
wielomiesięcznej, a niekiedy i dłuższej – w opisanych sprawach. W określonej
kategorii spraw dopuściła się oczywistego i rażącego naruszenia przepisów
zakreślających terminy do dokonania czynności.
Sąd nie dopatrzył się podstaw do usprawiedliwienia tej bezczynności,
prowadzącej do przewlekłości postępowania, gdyż tego rodzaju i rozmiaru
zaniechań nie można usprawiedliwić ani trudną sytuacją kadrową wydziału, ani
liczbą załatwionych spraw – odpowiadającą załatwieniom innych sędziów, ani
przerwami w pracy spowodowanym urlopami wypoczynkowymi.
W ustalonym stanie faktycznym Sąd Apelacyjny ocenił, że sędzia Sądu
Rejonowego dopuściła się przewinienia służbowego w rozumieniu art. 107 § 1
u.s.p., uzasadniającego wymierzenie kary dyscyplinarnej; zastosowanie
najłagodniejszej kary Sąd uzasadnił faktem długoletniej pracy obwinionego
sędziego, podczas której nie była dyscyplinarnie karana.
W odwołaniu wniesionym przez ustanowionego adwokata, obwiniona –
zarzucając naruszenie przepisów proceduralnych mających wpływ na treść
orzeczenia, a także niewyjaśnienie sprawy z uwagi na błędy w ustaleniach
faktycznych przyjętych za jego podstawę – wniosła o uchylenie zaskarżonego
wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu
– Sądowi Dyscyplinarnemu.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny zważył, co następuje:
3
W pierwszej kolejności trzeba stwierdzić, że odwołanie skarżącej w
znacznej mierze składa się z ogólnych uwag krytycznych pod adresem Sądu,
tyleż niestosownych w formie, co pozbawionych wartości jurydycznej.
Jednocześnie, skarżąca formułując zarzut niewyjaśnienia sprawy wskutek
wadliwych ustaleń faktycznych, poprzestała na całkowicie ogólnych wywodach,
w istocie pozostawiając ten zarzut bez uzasadnienia.
Jak wcześniej wskazano, Sąd czynił ustalenia na podstawie dokonanej i
przedstawionej w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia, analizy każdej ze
spraw, w których nastąpiło przypisanie obwinionej spowodowania rażącej
przewlekłości postępowania. W odwołaniu nie została wskazana ani jedna
konkretna sprawa, w której – według skarżącej – miało dojść do błędnego
ustalenia Sądu co do przebiegu sprawy i terminów podejmowania czynności
(okresów bezczynności). Dyskwalifikuje to ogólnie ujęty zarzut błędnego
ustalenia okoliczności sprawy.
Teza skarżącej o „niewyjaśnieniu istoty sprawy” nie może się w żadnym
stopniu utrzymać w konfrontacji z treścią uzasadnienia zaskarżonego
orzeczenia, szczegółowo wyjaśniającego wszystkie okoliczności istotne dla
rozstrzygnięcia.
Wobec bezpodstawności tego zarzutu, brak jest przesłanek do
zakwestionowania oceny Sądu o dopuszczeniu przez obwinionego sędziego do
rażącej przewlekłości postępowania w tak znacznej liczbie spraw.
Nie zostało także skutecznie podważone stanowisko Sądu Apelacyjnego o
braku obiektywnych przesłanek mogących takie uchybienie obowiązkom
usprawiedliwiać. Posługiwanie się argumentem, że „obwiniona ciężko
pracowała wówczas, gdy jej koledzy budowali bądź szczęście rodzinne, bądź
szukali pociechy w karierze zawodowej”, nawet nie poddaje się ocenie prawnej.
Ogólne twierdzenie odwołania, że obwiniona pracowała ciężej, niż inni
sędziowie oraz że przydzielano jej więcej trudniejszych spraw, „a nie
przydzielano jej spraw o nadanie tytułu wykonawczego bankowym tytułom
egzekucyjnym, które to sprawy w zasadzie załatwiane są taśmowo i pracują na
statystykę” jest nie tylko gołosłowne, ale zarazem skarżąca nie dostrzega
paradoksalnego wydźwięku własnego twierdzenia w kontekście ustalenia, że w
piętnastu sprawach ostatnio wymienionej kategorii podejmowała czynności z
rażącym opóźnieniem. Wywody odwołania, że „sąd dyscyplinarny nie kwapił
się do rozpoznania istoty sprawy”, pomijając wniosek o przesłuchanie prezesa
sądu oraz że oparł się na danych przedstawionych w formie pisemnej,
„wskazujących na dość niefrasobliwe obchodzenie się z zasadami statystyki i
arytmetyki” (któremu to twierdzeniu nie towarzyszy przykładowe choćby
wskazanie nieprawidłowości przedstawionych danych) nie mogą stanowić
wartościowej podstawy zakwestionowania ustaleń Sądu dotyczących średniego
poziomu obciążenia obwinionego sędziego, które nie odbiegało od przeciętnego
obciążenia pracą innych sędziów.
4
Należy jednocześnie podzielić ocenę Sądu Apelacyjnego, że wskazywane
przez obwinioną okoliczności nie stanowią usprawiedliwienia dla tego rodzaju i
rozmiaru uchybień, jakie zostały stwierdzone w analizowanych sprawach.
Zarzut naruszenia przepisów procesowych mających wpływ na treść
orzeczenia został uogólniony, przybierając postać stwierdzenia, że „całe
postępowanie tchnęło dowolnością” i odnieść można było wrażenie, że „pełny
skład orzekający nie znał przepisów k.p.k.”.
Tak ujęty zarzut odwołania nie został skonkretyzowany przez podanie
przepisów postępowania, którym miałby uchybić Sąd. Podobnie, jak w wypadku
zarzutu wcześniej omówionego, skarżąca w odwołaniu zastosowała metodę
ogólnego opisu uchybień, bez odwołania się do określonych przepisów kodeksu
postępowania karnego, które miały zostać naruszone. Nie jest rzeczą Sądu
Najwyższego rozważanie domniemanych intencji skarżącej, precyzowanie –
zamiast niej – zarzutów i poddawanie tak „zrekonstruowanych” zarzutów ocenie
instancyjnej.
Niezależnie od tego, należy stwierdzić, że żadne z wymienionych w
odwołaniu zastrzeżeń co do prawidłowości postępowania nie kwalifikowałyby
się jako obraza przepisów postępowania, która mogła mieć wpływ na treść
orzeczenia (art. 438 pkt 1 k.p.k.).
Jednocześnie w postępowaniu odwoławczym nie zostały stwierdzone
uchybienia, które podlegałyby uwzględnieniu niezależnie od podniesionych
zarzutów oraz od wpływu na treść orzeczenia (art. 439 k.p.k.).
Nie doszło zatem do wykazania przez skarżącą naruszenia przepisów
postępowania mogących prowadzić do skutecznego zakwestionowania
poczynionych ustaleń, te zaś prowadziły do prawidłowej oceny prawnej Sądu
Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego o dopuszczeniu się przez obwinionego
sędziego przewinienia dyscyplinarnego w rozumieniu art. 107 § 1 u.s.p.
Tym samym istniała podstawa do wymierzenia kary dyscyplinarnej, przy
czym Sąd uznał za właściwą karę najłagodniejszą, czyli upomnienie (art. 109 §
1 pkt 1 u.s.p.).
Z omówionych względów Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny orzekł o
utrzymaniu zaskarżonego wyroku w mocy, na podstawie art. 456 k.p.k. w
związku z art. 128 u.s.p.