Pełny tekst orzeczenia

WYROK Z DNIA 16 MAJA 2006 R.
SNO 21/06
Przewodniczący: sędzia SN Marek Pietruszyński.
Sędziowie SN: Elżbieta Skowrońska–Bocian, Antoni Kapłon (sprawozdawca).
S ą d N a j w y ż s z y – S ą d D y s c y p l i n a r n y na rozprawie z udziałem
Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego w Sądzie Okręgowym oraz protokolanta po
rozpoznaniu w dniu 16 maja 2006 r. sprawy sędziego Sądu Rejonowego w związku z
odwołaniami: Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego i obrońcy obwinionego od
wyroku Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego z dnia 30 stycznia 2006 r., sygn.
akt (...)
z m i e n i ł zaskarżony w y r o k w ten sposób, że uznał obwinionego sędziego Sądu
Rejonowego za winnego przewinienia służbowego, które polegało na tym, że będąc
powołanym do rozpoznania wniosku Prokuratora Okręgowego z dnia 10 maja 2005 r.
o tymczasowe aresztowanie podejrzanego Andrzeja L., wbrew własnemu zarządzeniu,
bez poinformowania i uzyskania zgody sędziego przełożonego nie podjął przerwanego
w dniu 17 maja 2005 r. posiedzenia mimo, że w dniu 18 maja 2005 r. doprowadzono
podejrzanego cierpiącego na schorzenie serca, stawił się obrońca podejrzanego a także
prokurator, co stanowiło istotną zwłokę w jej rozpoznaniu, czym uchybił swoim
obowiązkom służbowym oraz powadze sprawowanego urzędu i przyczynił się do
znacznego skomplikowania dalszego toku postępowania w tej sprawie, tj. popełnienia
przewinienia dyscyplinarnego określonego w art. 107 § 1 ustawy – Prawo o ustroju
sądów powszechnych z przyjęciem wypadku mniejszej wagi, a w pozostałym zakresie
zaskarżony wyrok utrzymał w mocy.
U z a s a d n i e n i e
Wyrokiem Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego, obwiniony sędzia Sądu
Rejonowego został uznany za winnego przewinienia służbowego, które polegało na
tym, że będąc powołanym do rozpoznania wniosku Prokuratora Okręgowego z dnia 10
maja 2005 r. o tymczasowe aresztowanie podejrzanego Andrzeja L., wbrew własnemu
zarządzeniu, bez poinformowania i uzyskania zgody sędziego przełożonego nie podjął
przerwanego w dniu 17 maja 2005 r. posiedzenia mimo, że w dniu 18 maja 2005 r.
doprowadzono podejrzanego cierpiącego na schorzenia serca, stawił się obrońca
podejrzanego, a także prokurator, co stanowiło istotną zwłokę w jej rozpoznaniu, czym
uchybił swoim obowiązkom służbowym oraz powadze sprawowanego urzędu i
przyczynił się do znacznego skomplikowania dalszego toku postępowania w tej
sprawie, tj. za winnego przewinienia służbowego w rozumieniu art. 107 § 1 ustawy –
2
Prawo o ustroju sądów powszechnych i na podstawie art. 109 § 5 tej ustawy
odstąpiono od wymierzenia kary.
Wyrok ten został zaskarżony odwołaniami zarówno obrońcy obwinionego jak i
Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego (sporządzony przezeń środek odwoławczy – na
niekorzyść).
Obrońca obwinionego sędziego Sądu Rejonowego zarzucił „błąd w ustaleniach
faktycznych, mogących mieć wpływ na treść wydanego orzeczenia, a polegający na
stwierdzeniu, że przypisane obwinionemu przewinienie służbowe polegało na tym, iż
bez poinformowania i uzyskania zgody sędziego przełożonego nie podjął o godz. 8.00
przerwanego poprzedniego dnia posiedzenia w przedmiocie tymczasowego
aresztowania, podczas gdy obwiniony sędzia nie rozpoczął posiedzenia w
wyznaczonym czasie, albowiem w oparciu o przepis art. 117 § 2 k.p.k. uwzględnił
przekazany mu wcześniej telefonicznie stanowczy wniosek prokuratora z prośbą o
przesunięcie godziny rozpoczęcia posiedzenia, na które deklarował on swoje
przybycie z kilkunastominutowym spóźnieniem, zaś informacja o nierozpoczęciu
posiedzenia z jednoczesną prośbą obwinionego sędziego o zmianę referenta w
sprawie, którą uzasadnił koniecznością rozpoczęcia o godz. 9.00 wyznaczonej na ten
dzień sesji, przekazana została przełożonemu w granicach godz. 8.30 – 8.40, gdy tylko
przybył on z domu do budynku sądu, a nadto przypisaniu obwinionemu przyczynienia
się do przekazania sprawy innemu sędziemu, co oznaczało istotną zwłokę w jej
rozpoznaniu i skomplikowanie dalszego toku postępowania w sytuacji, gdy decyzję w
trybie służbowym podjął samodzielnie wyłącznie przewodniczący wydziału, zaś
jedyną i zasadniczą przyczyną, komplikującą rozpoznanie sprawy w jej dalszym toku
była niefrasobliwość i oczywiste zaniedbania wyznaczonego nowego sędziego
referenta”.
W oparciu o opisany zarzut autor tego odwołania wniósł o zmianę zaskarżonego
wyroku i uniewinnienie obwinionego sędziego od popełnienia zarzucanego mu czynu.
Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego w swoim odwołaniu zarzucił:
„1.obrazę przepisów postępowania mogącą wpłynąć na treść orzeczenia:
- art. 14 § 1 k.p.k. i art. 413 § 1 pkt 5 k.p.k. w zw. z art. 128 u.s.p. poprzez
nierozstrzygnięcie w zaskarżonym wyroku o części zachowań
wymienionych we wniosku o rozpoznanie sprawy dyscyplinarnej, a
uznanych przez Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny za odrębne czyny,
polegające na zakończeniu posiedzenia kontynuowanego w dniu 18 maja
2005 r. w szpitalu bez orzeczenia – w terminie 24 godzin – w przedmiocie
wniosku prokuratora, mimo braku przeszkód, zaniechaniu wydania
orzeczenia w przedmiocie wniosku prokuratora w dniu 18 maja 2005 r. po
upływie 24 godzin, ale przed opuszczeniem szpitala przez podejrzanego;
3
- art. 410 k.p.k. w zw. z art. 128 u.s.p. poprzez oparcie podstawy faktycznej
orzeczenia na nieujawnionej na rozprawie okoliczności dotyczącej opinii
kilku sędziów karnistów o interpretacji art. 248 § 2 k.p.k. uzyskanej przez
przewodniczącego składu orzekającego Sądu Dyscyplinarnego;
2. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku poprzez:
- uznanie, że zachowanie zarzucane obwinionemu sędziemu Sądu
Rejonowego, polegające na zakończeniu posiedzenia w przedmiocie
wniosku prokuratora o tymczasowe aresztowanie podejrzanego,
kontynuowanego w dniu 18 maja 2005 r. w szpitalu bez wydania
orzeczenia w terminie 24 godzin oraz zaniechanie wydania postanowienia
co do tego wniosku po upływie terminu z art. 248 § 2 k.p.k. i przed
opuszczeniem szpitala przez podejrzanego, stanowiące odrębne czyny nie
są przewinieniami dyscyplinarnymi, podczas gdy prawidłowa ocena
okoliczności prowadzi do wniosku przeciwnego,
- przyjęcie, że zachowanie obwinionego sędziego, polegające na niepodjęciu
w dniu 18 maja 2005 r. o godz. 8.00 przerwanego posiedzenia mimo braku
ku temu przeszkód, stanowiło przewinienie dyscyplinarne mniejszej wagi,
w sytuacji kiedy analiza okoliczności przedmiotowych i podmiotowych
wskazuje na wyczerpanie znamion dekretu dyscyplinarnego typu
podstawowego”.
W oparciu o tak sformułowane zarzuty autor omawianego odwołania wniósł o
uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania
Sądowi Apelacyjnemu – Sądowi Dyscyplinarnemu.
W odpowiedzi na odwołanie Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego obwiniony
sędzia Sądu Rejonowego wniósł o nieuwzględnienie tego odwołania, względnie o
pozostawienie go bez rozpoznania, wnosząc jednocześnie o uniewinnienie od
stawianych mu zarzutów.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny zważył, co następuje:
Odwołania nie są zasadne w takim stopniu, aby mogły wpłynąć na
uwzględnienie w całości wniosków w tych środkach zaskarżenia postawionych.
I. Co się tyczy odwołania obrońcy obwinionego sędziego, to analiza materiału
dowodowego sprawy prowadzi do uznania konieczności korekty ustaleń faktycznych
sądu pierwszej instancji, co z kolei znalazło wyraz w stosownych zmianach w opisie
czynu przypisanego obwinionemu. W szczególności wyeliminowano fragment
dotyczący powinności rozpoczęcia posiedzenia o godz. 8.00, skoro o niewielkie
opóźnienie prosił prokurator (jak się praktyce okazało z takim opóźnieniem stawił się
na posiedzenie). Pominięty został także fragment opisu czynu o przekazaniu sprawy
innemu sędziemu, skoro to nie obwiniony przecież takiej czynności dokonał.
4
Nie ulega jednak wątpliwości, że ustalenia sądu meriti (po uwzględnieniu wyżej
wskazanych zmian) są trafne.
W szczególności nie zostało w odwołaniu wykazane, aby droga dojścia do tychże
ustaleń była skażona konkretnymi błędami w procedowaniu.
Podkreślić należy, że na obwinionym, zgodnie z § 67 ust. 1 pkt 3 rozporządzenia
Ministra Sprawiedliwości z dnia 19 listopada 1987 r. – Regulaminu wewnętrznego
urzędowania sądów powszechnych (Dz. U. z 1987 r. Nr 38, poz. 218 ze zm.) ciążył
obowiązek dbałości o punktualne rozpoczęcie posiedzenia, zwłaszcza kiedy z
niewielkim opóźnieniem stawił się także prokurator. Rozpoczęciu i kontynuowaniu
posiedzenia nie stała także na przeszkodzie rysująca się kolizja z terminem
wyznaczonej w tym samym dniu sesji w sprawach o wykroczenia (godz. 9.00), które
to sprawy, choćby z usprawiedliwionym w takiej sytuacji opóźnieniem obwiniony
mógł rozpoznać po dokończeniu posiedzenia w przedmiocie tymczasowego
aresztowania.
Trzeba przecież mieć na względzie, że sprawa dotycząca podejrzanego Andrzeja
L. była przedmiotowo skomplikowana, wielotomowa, komplikowały ją dodatkowo
okoliczności jej towarzyszące, związane ze stanem zdrowia podejrzanego. Obwiniony
był zapoznany ze sprawą, a nowy sędzia, który miałby ją rozpoznać zamiast niego,
potrzebował do nabycia tej wiedzy sporo czasu. Już to oznaczało istotną zwłokę w
rozpoznaniu sprawy.
Takie zachowanie obwinionego stanowi przewinienie służbowe w rozumieniu
art. 107 § 1 ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych, jak słusznie przyjął to w
wyroku Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny.
II. Jeśli chodzi o odwołanie Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego, to słusznie
wytknął on Sądowi pierwszej instancji, że przyjmując, iż na zachowanie obwinionego
składają się w istocie trzy odrębne czyny, powinien rozstrzygnąć co do każdego z nich
z osobna, to jest co do dwóch ostatnich ewentualnie uniewinnić obwinionego, a nie
wyeliminować stosowne fragmenty z opisu zarzucanego czynu.
Uznanie trafności tego zarzutu nie skutkowało jednak konieczności uchylenia
orzeczenia dyscyplinarnego, gdyż wbrew twierdzeniu Sądu pierwszej instancji uznać
należy, że zachowanie obwinionego w rzeczywistości było, tak jak przyjął to rzecznik
dyscyplinarny, w istocie jednym zdarzeniem, czynem wielozachowaniowym, a
wiązało się z rozpoznaniem tego samego wniosku o zastosowanie tymczasowego
aresztowania. Podkreślić trzeba także ścisłą więź czasową poszczególnych elementów
zdarzenia, wszystko działo się przecież tego samego dnia.
Skoro tak, to Sąd pierwszej instancji był uprawniony do wyeliminowania z opisu
przewinienia dyscyplinarnego stosownych fragmentów, które przewinienia
dyscyplinarnego nie stanowią i odnieść się do tego w uzasadnieniu wyroku.
5
Co do zarzutu obrazy art. 410 k.p.k. w zw. z art. 128 u.s.p. poprzez oparcie
podstawy faktycznej orzeczenia na nieujawnionej na rozprawie okoliczności
dotyczącej opinii kilku sędziów karnistów o interpretacji art. 248 § 2 k.p.k., uzyskanej
przez przewodniczącego składu sądu pierwszej instancji, to ów błąd w procedowaniu
nie miał w rzeczywistości znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, bowiem wątpliwości
interpretacyjne jawią się w sprawie także z innych źródeł dowodowych, a to świadków
– sędziów przesłuchanych na rozprawie. Z tym wiąże się także zarzut błędu w
ustaleniach faktycznych poprzez przyjęcie, że dalsze zachowanie obwinionego objęte
zarzutem, a wyeliminowane z opisu czynu nie stanowi przewinienia dyscyplinarnego.
Zdaniem sądu odwoławczego sąd meriti słusznie przyjął, że obraza art. 248 § 2 k.p.k.,
jakiej dopuścił się obwiniony, nie cechowała się „oczywistością”. Przekonują o tym
wywody tego sądu zaprezentowane w motywach zaskarżonego wyroku, a oparte na
wspomnianych już dowodach osobowych, z których z kolei jednoznacznie wynika, iż
grono kilku sędziów, w tym osoby funkcyjne miały różne poglądy na omawianą
sprawę. W takiej zatem sytuacji, wobec braku jednego ze znamion określonych w art.
107 § 1 u.s.p. (jak wspomniano – znamienia oczywistości), koniecznego aby obrazę
przepisów prawa uznać za przewinienie dyscyplinarne, konsekwencją tego musiało
być wyeliminowanie stosownego fragmentu z opisu czynu zarzucanego obwinionemu,
co też słusznie uczynił Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny.
Jako nietrafny jawi się także zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych
za podstawę wyroku przez przyjęcie, że zachowanie sędziego przypisane mu jako
przewinienie dyscyplinarne stanowi przypadek mniejszej wagi.
Co do samej istoty rzeczy Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny podzielił
stanowisko Sądu dyscyplinarnego pierwszej instancji, że czyn obwinionego stanowi
przypadek mniejszej wagi, a w szczególności, że stopień zawinienia sprawcy jak i
stopień szkodliwości jego czynu dla służby są nieznaczne (oczywiście punktem
odniesienia jest czyn przypisany obwinionemu). Sąd pierwszej instancji szczegółowo
przytoczył okoliczności towarzyszące popełnieniu przewinienia dyscyplinarnego,
mające wpływ na ustalenie przypadku mniejszej wagi.
Okoliczności te, zwłaszcza nieoczekiwana przerwa w posiedzeniu wywołana
stanem zdrowia podejrzanego, konieczność interwencji pogotowia ratunkowego, pobyt
tegoż podejrzanego w szpitalu, oczekująca na rozpoznanie sesja z pewnością miały
wpływ na właściwą ocenę i zachowanie hierarchii obowiązków ciążących na
obwinionym.
Ustalenie przypadku mniejszej wagi znalazło także odbicie w skorygowaniu
rozstrzygnięcia sądu meriti, czego brak słusznie podnosił Zastępca Rzecznika
Dyscyplinarnego.
Trafne jest także w tej sytuacji odstąpienie przez Sąd Apelacyjny – Sąd
Dyscyplinarny od wymierzenia kary dyscyplinarnej. Swoje stanowisko w tej mierze
6
Sąd ten w sposób przekonujący umotywował, podkreślając, że sam przebieg
postępowania dyscyplinarnego był dla obwinionego znaczną dolegliwością, głęboko
przez niego odczuwaną w sferze psychicznej (z obserwacji wymienionego na
rozprawie dyscyplinarnej), a sama kara, nawet najłagodniejszego rodzaju, stałaby w
sprzeczności z wagą przewinienia dyscyplinarnego i byłaby nieadekwatna do treści
art. 109 § 5 u.s.p.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny te wywody aprobuje.
W tym stanie rzeczy należało orzec jak na wstępie.