Pełny tekst orzeczenia

WYROK Z DNIA 25 LUTEGO 2009 R.
SNO 3/09
Przewodniczący: sędzia SN Henryk Gradzik (sprawozdawca).
Sędziowie SN: Jerzy Kuźniar, Teresa Bielska-Sobkowicz.
S ą d N a j w y ż s z y – S ą d D y s c y p l i n a r n y z udziałem Zastępcy
Rzecznika Dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym – sędziego Sądu Okręgowego
oraz protokolanta po rozpoznaniu w dniu 25 lutego 2009 r. sprawy dyscyplinarnej
sędziego Sądu Rejonowego w związku z odwołaniem obwinionego od wyroku Sądu
Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego z dnia 31 lipca 2008 r., sygn. akt (...)
1. z m i e n i ł z a s k a r ż o n y w y r o k w ten sposób, że:
- z opisu przewinienia dyscyplinarnego wyeliminował sformułowanie „nie
poinformował legitymujących go funkcjonariuszy o sprawowaniu urzędu
sędziego”,
- z kwalifikacji prawnej czynu wyłączył przepisy art. 65 § 1 pkt 1 k.w. i art. 65 §
2 k.w. w zw. z art. 9 § 1 k.w.,
- w miejsce wymierzonej tym wyrokiem kary orzekł wobec obwinionego na
podstawie art. 109 § 1 pkt 2 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju
sądów powszechnych karę nagany,
2. w pozostałej części z a s k a r ż o n y w y r o k u t r z y m a ł w mocy,
3. kosztami postępowania odwoławczego o b c i ą ż y ł Skarb Państwa.
U z a s a d n i e n i e
Wyrokiem z dnia 31 lipca 2008 r. Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny uznał
obwinionego sędziego Sądu Rejonowego, za winnego tego, że w nocy z dnia 31
października na 1 listopada 2006 r. w A., podczas czynności legitymowania nie
udzielił funkcjonariuszom Komisariatu V Policji w A. dokumentu tożsamości
oświadczając, że nie posiada go oraz umyślnie wprowadził w błąd tych
funkcjonariuszy co do własnej tożsamości, podając nieprawdziwe dane personalne, jak
też nie poinformował legitymujących go funkcjonariuszy o sprawowaniu urzędu
sędziego, czym rażąco uchybił godności urzędu sędziego, tj. wykroczenia z art. 65 § 1
pkt 1 k.w. i art. 65 § 2 k.w. w zw. z art. 9 § 1 k.w. i przewinienia dyscyplinarnego z
art. 107 § 1 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych
(uchybienie godności urzędu sędziego) i za to na podstawie art. 109 § 1 pkt 5 tej
ustawy wymierzył mu karę dyscyplinarną złożenia z urzędu.
2
Od powyższego wyroku obwiniony wniósł odwołanie. Skarżąc wyrok w całości,
sędzia Sądu Rejonowego nie sformułował zarzutów w części wstępnej. Domagał się
natomiast uchylenia wyroku i umorzenia postępowania dyscyplinarnego w całości,
ewentualnie umorzenia postępowania co do zarzutów z art. 65 § 1 i art. 65 § 2 k.w., i
przekazania sprawy do ponownego rozpoznania w pozostałym zakresie objętym
zarzutem z art. 107 § 1 u.s.p., bądź uniewinnienia go w tej części.
W uzasadnieniu obwiniony zwrócił uwagę, że z dniem 1 listopada 2008 r. ustała
karalność zarzuconych mu wykroczeń (art. 108 § 3 u.s.p. w zw. z art. 45 § 1 k.w.), co
powinno skutkować uchyleniem zaskarżonego wyroku i umorzeniem postępowania.
Zarzucił też „błąd w zakresie subsumpcji” ustalenia, że nie poinformował
legitymujących go funkcjonariuszy policji, iż sprawuje urząd sędziego, pod normę art.
107 § 1 u.s.p. W przekonaniu odwołującego się, na osobie sędziego nie ciąży taki
obowiązek przy czynności legitymowania. Skarżący podniósł też, że wezwanie na
termin rozprawy w dniu 31 lipca 2008 r. odebrał dopiero w tym dniu. Tak więc jego
niestawiennictwo na rozprawę spowodowane było brakiem prawidłowego wezwania,
co w jego przekonaniu obciąża zaskarżony wyrok uchybieniem określonym w art. 439
§ 1 pkt 11 k.p.k.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny zważył, co następuje:
Wskazanie przez skarżącego na uchybienie określone w art. 439 § 1 pkt 11
k.p.k., a więc stanowiące bezwzględną przyczynę odwoławczą, obliguje do
odniesienia się do tego zarzutu w pierwszej kolejności, gdyż uznanie go za zasadny
przesądzałoby o potrzebie uchylenia wyroku, niezależnie od granic zaskarżenia i
innych podniesionych zarzutów. Z akt sprawy nie wynika jednak, by w postępowaniu
przed sądem dyscyplinarnym pierwszej instancji doszło do zaistnienia podniesionego
uchybienia. Termin rozprawy dnia 31 lipca 2008 r. został wyznaczony w toku
rozprawy w dniu 23 czerwca 2008 r., w której obwiniony uczestniczył, ale po
opuszczeniu sali rozpraw nie był obecny w chwili ogłaszania postanowienia o
wyznaczeniu kolejnego terminu. W tej sytuacji przewodniczący składu Sądu
Dyscyplinarnego zarządził wysłanie wezwania do obwinionego. W jego wykonaniu
sekretariat Sądu ustalił, że stosunek służbowy sędziego Sądu Rejonowego został
rozwiązany z dniem 25 czerwca 2008 r. z mocy prawa, na skutek zrzeczenia się
urzędu, przy czym przy odejściu ze służby sędzia podał adres dla doręczeń: B., ul. 11
Listopada 8/33. Wezwanie nie zostało doręczone wobec stwierdzenia, że adresat nie
mieszka pod tym adresem. W związku z tym należy zauważyć, że w myśl art. 139 § 1
k.p.k., jeżeli strona zmienia miejsce zamieszkania lub nie przebywa pod wskazanym
przez siebie adresem, pismo wysłane pod tym adresem uważa się za doręczone. W
zgodzie z powołanym przepisem Sąd Dyscyplinarny na rozprawie w dniu 31 lipca
2008 r. stwierdził, że nie ma przeszkód dla kontynuowania rozprawy, uznając
3
zarazem, że obecność obwinionego w dalszej części rozprawy nie jest niezbędna.
Decyzja sądu była zgodna z przepisami art. 376 § 1 i 2 k.p.k., stosowanymi
odpowiednio w postępowaniu dyscyplinarnym (art. 128 u.s.p.). Nie jest więc zasadne
twierdzenie skarżącego, jakoby sprawę rozpoznano podczas jego nieobecności i w
sytuacji, gdy obecność ta była obowiązkowa. Wezwanie na rozprawę było bowiem
prawnie skuteczne, a nieobecność na rozprawie obwinionego, który złożył już
wyjaśnienia, w ocenie sądu meriti nie została uznana za przeszkodę w prowadzeniu
rozprawy w dalszym ciągu.
Nie można natomiast odmówić słuszności obwinionemu, gdy kwestionuje ocenę,
że niepoinformowanie funkcjonariuszy policji, iż jest on sędzią, stanowiło w
ustalonych okolicznościach uchybienie godności urzędu. Zarzut ten, wskazujący w
istocie raczej na błąd w ustaleniach faktycznych, niż na obrazę prawa materialnego,
jest zasadny. Trzeba zauważyć, że Sąd pierwszej instancji w uzasadnieniu wyroku w
ogóle nie umotywował dlaczego przypisane obwinionemu zaniechanie stanowi delikt
dyscyplinarny, a w szczególności w czym wyrażała się niewłaściwość zachowania
sędziego jako osoby legitymowanej. Jest oczywiste, że adekwatnym i nakazanym
przez prawo zachowaniem w opisanej sytuacji było okazanie dokumentu tożsamości.
Zaniechanie spełnienia tej powinności wyczerpało znamiona wykroczenia określonego
w art. 65 § 2 k.w. Natomiast obowiązek poinformowania o wykonywanym zawodzie
aktualizowałby się wtedy, gdyby doszło do przesłuchania, w którym zadane zostałoby
stosowne pytanie. W przypadku podjęcia czynności urzędowych w związku ze
stwierdzeniem popełnienia wykroczenia, poinformowanie co do zawodu i miejsca
zatrudnienia miałoby znaczenie dla dalszego toku postępowania. W okolicznościach
niniejszej sprawy do przesłuchania nie doszło. W czasie interwencji funkcjonariusze
policji nie pytali obwinionego o zawód ani miejsce zatrudnienia, a on sam nie miał
obowiązku informować ich w tej kwestii. Sąd Najwyższy uznał zatem, że ustalenie, iż
obwiniony uchybił godności urzędu także przez zaniechanie podania informacji o
pełnieniu zawodu sędziego, jest nietrafne. W konsekwencji należało wyeliminować z
opisu czynu sformułowanie: „nie poinformował legitymujących go funkcjonariuszy o
sprawowaniu urzędu sędziego”.
Po tej zmianie opisu czynu jego obraz odzwierciedla wyłącznie znamiona
wykroczeń określonych w art. 65 § 1 k.w. i art. 65 § 2 k.w., które to przepisy pozostają
tu w zbiegu (art. 9 § 1 k.w.). Tenże czyn oceniony został przez Sąd pierwszej instancji
jako zarazem przewinienie dyscyplinarne w postaci uchybienia godności urzędu
sędziego. Skarżący nie podważał tej oceny w odwołaniu. W przekonaniu Sądu
Najwyższego – Sądu Dyscyplinarnego zakwalifikowanie przypisanego czynu jako
także przewinienia dyscyplinarnego w rozumieniu art. 107 § 1 u.s.p. jest oczywiście
zasadne i jako takie nie wymaga szerszego uzasadnienia.
4
Przypisanie obwinionemu czynu o znamionach wykroczenia ale równocześnie
przewinienia dyscyplinarnego oznacza, wbrew stanowisku skarżącego, że z dniem 1
listopada 2008 r. nie doszło do przedawnienia dyscyplinarnego, o którym mowa w art.
108 § 3 u.s.p. Z brzmienia tego przepisu wynika jednoznacznie, że termin
przedawnienia dyscyplinarnego przewidziany dla wykroczeń, a więc dwuletni (art. 45
§ 1 k.w.), dotyczy wyłącznie odpowiedzialności dyscyplinarnej za wykroczenie. Nie
odnosi się on zatem do odpowiedzialności za czyn, który wyczerpuje znamiona
wykroczenia lecz uznany został także za przewinienie dyscyplinarne, jak to ma
miejsce w niniejszej sprawie. Termin przedawnienia dyscyplinarnego odnoszącego się
do przewinienia dyscyplinarnego wynosi pięć lat od chwili czynu, przy czym po
upływie trzech lat odpowiedzialność ta zawęża się już tylko do stwierdzenia w
orzeczeniu popełnienia deliktu dyscyplinarnego, natomiast wymierzenie kary
dyscyplinarnej nie jest już możliwe (art. 108 § 1 i 2 u.s.p.).
Następstwem upływu terminu dwóch lat od popełnienia czynu przypisanego
czynu jest jednak to, że obwiniony nie może ponosić odpowiedzialności
dyscyplinarnej za ten czyn kwalifikowany jako wykroczenie. Wyłączył ją upływ
dwuletniego terminu przedawnienia. W konsekwencji należało wyeliminować z treści
zaskarżonego wyroku także stwierdzenie, że popełniony czyn stanowi „wykroczenia z
art. 65 § 1 pkt 1 k.w. i art. 65 § 2 k.w.” W rezultacie, opis czynu przypisanego
odpowiada wprawdzie zachowaniu zabronionemu, stypizowanemu w art. 65 § 1 pkt 1 i
art. 65 § 2 k.w., ale kwalifikowanemu już tylko jako przewinienie dyscyplinarne
określone w art. 107 § 1 u.s.p.
W odwołaniu obwiniony nie podnosił zarzutu niewspółmierności kary
dyscyplinarnej. Niemniej jednak, w myśl art. 447 § 1 k.p.k. w zw. z art. 128 u.s.p.,
odwołanie co do winy uważa się za zwrócone przeciwko całości wyroku, a więc
również przeciwko orzeczeniu o karze.
Oceniając orzeczoną karę z punktu widzenia współmierności do wagi
przypisanego przewinienia dyscyplinarnego, Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny nie
mógł pominąć, że zmiany o których wyżej mowa, doprowadziły do częściowego
zredukowania opisu zachowania uznanego za uchybienie dyscyplinarne i do
wyłączenia odpowiedzialności obwinionego za wykroczenie, czego skutkiem jest
wyeliminowanie przepisów Kodeksu wykroczeń z kwalifikacji prawnej czynu. Nie
ulega wątpliwości, że takie okrojenie samego obrazu czynu, a także jego
charakterystyki prawnej uzasadnia inną już ocenę wagi przewinienia dyscyplinarnego i
stopnia jego naganności. Po wprowadzeniu tych zmian orzeczenie najsurowszej kary
dyscyplinarnej jawi się jako rażąco niewspółmiernie surowe, nawet przy
uwzględnieniu szeregu okoliczności obciążających wskazanych przez Sąd
dyscyplinarny pierwszej instancji. Nie pomniejszając znaczenia tych okoliczności, Sąd
odwoławczy uznał, że współmierną w realiach sprawy byłaby kara przeniesienia
5
obwinionego sędziego na inne miejsce służbowe. Orzeczenie jej nie byłoby jednak
celowe w sytuacji, gdy stosunek służbowy z obwinionym sędzią Sądu Rejonowego
został rozwiązany z dniem 25 czerwca 2008 r. na skutek zrzeczenia się urzędu. W tej
sytuacji Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny zdecydował o zmianie wyroku także co
do orzeczenia o karze i o wymierzeniu kary nagany w miejsce kary złożenia z urzędu.
W pozostałym zakresie zaskarżone rozstrzygnięcie utrzymano w mocy, a o
kosztach postępowania odwoławczego orzeczono w myśl art. 133 u.s.p.