Pełny tekst orzeczenia

WYROK Z DNIA 26 LISTOPADA 2009 R.
SNO 82/09
Przewodniczący: sędzia SN Jarosław Matras (sprawozdawca).
Sędziowie SN: Wojciech Jan Katner, Teresa Bielska-Sobkowicz.
S ą d N a j w y ż s z y – S ą d D y s c y p l i n a r n y z udziałem sędziego
Sądu Apelacyjnego – Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego oraz protokolanta po
rozpoznaniu w dniu 26 listopada 2009 r. sprawy sędziego Sądu Okręgowego w
związku z odwołaniem Ministra Sprawiedliwości oraz Krajowej Rady Sądownictwa
od wyroku Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego z dnia 15 czerwca 2009 r.,
sygn. akt (...)
I. utrzymał w mocy zaskarżony wyrok;
II. kosztami postępowania dyscyplinarnego obciążył Skarb Państwa.
U z a s a d n i e n i e
Wyrokiem Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego z dnia 15 czerwca 2009
r., sygn. akt (...), sędzia Sądu Okręgowego został uznany za winnego tego, że w dniu
18 sierpnia 2008 r. w A., będąc w stanie nietrzeźwości, zachowywał się agresywnie i
nieobyczajnie wobec Jerzego G., a następnie używał słów wulgarnych podczas
interwencji policji, czym wypełnił znamiona wykroczenia z art. 51 § 1 k.w., a
następnie z zastosowaniem środków przymusu został doprowadzony do izby
wytrzeźwień, gdzie zachowywał się nieobyczajnie, czym uchybił godności urzędu
sędziego, popełniając przez to przewinienie dyscyplinarne z art. 107 § 1 u.s.p. i za to,
na podstawie tegoż przepisu w związku z art. 109 § 1 pkt 3 u.s.p. wymierzył mu karę
dyscyplinarną usunięcia z zajmowanej funkcji zastępcy przewodniczącego wydziału.
Wyrok ten został wydany w trybie dobrowolnego poddania się karze.
Odwołania od tego wyroku na niekorzyść obwinionego w części dotyczącej
orzeczenia o karze złożyli: Minister Sprawiedliwości oraz Krajowa Rada
Sądownictwa.
Minister Sprawiedliwości zarzucił wyrokowi rażącą niewspółmierność
orzeczenia o karze, polegającą na wymierzeniu obwinionemu kary dyscyplinarnej
usunięcia z zajmowanej funkcji zastępcy przewodniczącego wydziału, będącą
wynikiem nieuwzględnienia w sposób właściwy stopnia zawinienia obwinionego oraz
wagi popełnionego przez niego przewinienia; w konkluzji domagał się zmiany wyroku
przez wymierzenie kary przeniesienia na inne miejsce służbowe.
2
Krajowa Rada Sądownictwa zarzuciła wyrokowi rażącą niewspółmierność
wymierzonej obwinionemu kary dyscyplinarnej usunięcia z zajmowanej funkcji
zastępcy przewodniczącego wydziału w stosunku do przypisanego zawinienia,
nieodzwierciedlającej stopnia społecznej szkodliwości i nie spełniającej w związku z
tym celów, jakie ma osiągnąć. Podnosząc taki zarzut organ ten domagał się zmiany
zaskarżonego wyroku przez orzeczenie kary dyscyplinarnej przeniesienia na inne
miejsce służbowe, przy czym w środku odwoławczym zawarto wniosek by obwiniony
został przeniesiony do Sądu Okręgowego w B.
W obszernej pisemnej odpowiedzi na odwołania, obwiniony wniósł o ich
nieuwzględnienie i utrzymanie zaskarżonego wyroku w mocy. Obwiniony odniósł się
do okoliczności sprawy, a także podkreślił swoją sytuację osobistą oraz wyniki pracy
zawodowej, by w końcowej części swojego pisma podnieść, iż uwzględnienie przez
Sąd odwoławczy wniesionych środków odwoławczych oznaczałoby pozbawienie go
możliwości złożenia odwołania, albowiem zaskarżony wyrok wydano w trybie
dobrowolnego poddania się karze, zaś gdyby miał świadomość, że tak określona kara
nie może zostać wobec niego orzeczona, to mógłby przyjąć inny sposób prowadzenia
swojej obrony.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny zważył, co następuje:
Oba wniesione odwołania nie mogą zostać uwzględnione, albowiem zawarte w
nich zarzuty są chybione. Przypomnieć na wstępie należy, że przepis art. 434 § 1
k.p.k., mający zastosowanie w postępowaniu dyscyplinarnym z uwagi na treść art. 128
u.s.p., pozwala orzec na niekorzyść obwinionego tylko w przypadku stwierdzenia
uchybienia podniesionego w środku odwoławczym lub podlegającego uwzględnienia z
urzędu. Ta regulacja wymaga zatem precyzyjnego ustalenia, jakie uchybienia in
concreto podniesione są we wniesionych odwołaniach na niekorzyść obwinionego, i
czy znajdują one potwierdzenie. Stwierdzenie zaistnienia określonych i wskazanych w
odwołaniach uchybień, pozwalałoby z kolei na uwzględnienie odwołań tylko
wówczas, gdyby argumenty skarżących dowodziły, że orzeczona kara usunięcia
obwinionego z zajmowanego stanowiska zastępcy przewodniczącego wydziału nie
tyle, że jest zbyt łagodna, ale że jest rażąco łagodna w stopniu niewspółmiernym
(podkr. SN-SD) (art. 438 pkt 4 k.p.k. w zw. z art. 128 u.s.p.). Nie chodzi zatem o
jakąkolwiek różnicę pomiędzy karą, którą – w ocenie Sądu odwoławczego, przy
uwzględnieniu wszystkich istotnych dla wymiaru kary okoliczności – należałoby orzec
za określone przewinienie dyscyplinarne, a karą orzeczoną przez Sąd pierwszej
instancji, ale o zasadniczą różnicę, taką, która wręcz razi i przez to nie daje się
zaakceptować, czyniąc karę karą niesprawiedliwą (por. np. wyrok SN z dnia 11
kwietnia 1985 r., V KRN 178/85, OSNKW 1985, z. 7-8, poz. 60; wyrok SN z dnia 2
lutego 1995 r., II KRN 198/94, Prok. i Pr. 1995, z. 6, poz. 18).
3
Analizując pod tym kątem odwołanie Ministra Sprawiedliwości należy
zauważyć, że skarżący swój zarzut oparł na twierdzeniu, iż Sąd Dyscyplinarny
orzekając karę nie wziął pod uwagę charakteru popełnionego przewinienia, które
składało się z szeregu zachowań pozostających w jaskrawej sprzeczności z powagą
urzędu i zasadami postępowania, jakie są wymagane od osób sprawujących ten urząd.
Opisując zachowanie sędziego określił je jako bulwersujące (str. 4) i wyjątkowe na tle
innych tego rodzaju czynów (str. 5), wymagające zdecydowanej reakcji, tak aby
złagodzić negatywne skutki dla dobra wymiaru sprawiedliwości, a takiego charakteru
nie niesie orzeczona kara, albowiem cyt.: „Funkcja, jakiej pozbawiono obwinionego
jest w odbiorze społecznym, zresztą nie bez racji (podkr. SN-SD), odbierana jako
mająca drugorzędne znaczenie. W dalszej części uzasadnienia odwołania Minister
Sprawiedliwości stwierdził, że orzeczona kara musiała spotkać się z bardzo
negatywnym oddźwiękiem, a dla dobra wymiaru sprawiedliwości nie jest bez
znaczenia, z jakim odbiorem społecznym spotyka się kara dyscyplinarna. Adekwatną
karą dyscyplinarną – według Ministra Sprawiedliwości – będzie kara przeniesienia na
inne miejsce służbowe, a taka właśnie kara zostanie uznana w odbiorze społecznym za
sprawiedliwą reakcję na popełnione przez obwinionego przewinienie, zwłaszcza, że
będzie wiązała się ze zmianą dotychczasowego środowiska zawodowego i
niedogodnościami natury organizacyjnej (str. 6 odwołania). Z kolei, w odwołaniu
Krajowej Rady Sądownictwa, uwypuklono, że zachowanie sędziego naruszyło zasady,
którymi powinien cechować się sędzia, powagę i godność urzędu oraz w znacznym
stopniu nadszarpnęło autorytet sędziego, a swoim czynem wywołał on zgorszenie
wszystkich osób, które widziały lub choćby dowiedziały się o zajściu. Podkreślono
także, że całokształt okoliczności pozwala wprawdzie określić zdarzenie jako
incydentalne i wyjątkowe, ale jednocześnie wyrażono przekonanie, że nie może pełnić
urzędu sędziego w tym okręgu sądu, w którym jego reputacja została tak dalece
nadwątlona, a dobro wymiaru sprawiedliwości i potrzeby prewencji ogólnej
wymagają, aby został przeniesiony do innego okręgu.
Zestawiając treść obu wniesionych środków odwoławczych z postawionymi w
nich zarzutami, zauważyć trzeba, że w istocie w obu odwołaniach, rażącą i to w
sposób niewspółmierny, łagodność orzeczenia Sądu pierwszej instancji dostrzeżono,
po pierwsze, w tym, iż tak orzeczona kara nie realizuje celów prewencji ogólnej,
ujmowanej jako konieczność właściwego oddziaływania wychowawczego na
środowisko sędziów tego okręgu, w którym orzekał obwiniony, a po drugie, że tak
orzeczona kara nie znajduje aprobaty w opinii społecznej w kontekście budowania
właściwego wizerunku wymiaru sprawiedliwości. Tak więc, pomimo, że Minister
Sprawiedliwości kwestionował w swym odwołaniu ocenę stopnia zawinienia
obwinionego oraz wagę popełnionego przez obwinionego przewinienia, co, jak się
wydaje, odnosić trzeba do oceny stopnia społecznej szkodliwości, to nie wskazał, jakie
4
to okoliczności mające wpływ na ocenę tych elementów wpływających na wymiar
kary zostały pominięte, czy też nienależycie rozważone przez Sąd pierwszej instancji.
Wbrew twierdzeniom skarżącego kwestia zawinienia była badana przez Sąd pierwszej
instancji. W uzasadnieniu zaskarżonego wyroku wyraźnie ujęto, że wprawienie się w
stan nietrzeźwości, a w konsekwencji zachowanie się w sposób opisany w ustaleniach
faktycznych, miało określone przyczyny, związane z rzeczywistymi kłopotami natury
osobistej (str. 1 uzasadnienia), i choć okoliczność ta – niekwestionowana przez
odwołujących się – nie ekskulpowała sędziego, to była rozważana w kontekście
stopnia zawinienia i społecznej szkodliwości. Karygodne zachowanie sędziego miało
zatem swoje przyczyny, których nie należało, badając winę i jej stopień, ignorować, a
tak – jak wynika z obu wniesionych odwołań – postąpili skarżący. Oczywiście nie
oznacza to aprobowania takiej metody radzenia sobie z życiowymi kłopotami, na co
słusznie zwrócił uwagę Sąd pierwszej instancji (str. 3 uzasadnienia), ale nie może też
być niedostrzeżone to, że o ile wprawienie się w stan nietrzeźwości było wynikiem
świadomego działania sędziego, o tyle późniejsze zachowanie opisane w uzasadnieniu
wyroku, kwalifikowane przez Ministra Sprawiedliwości jako bulwersujące, podjęte
było w sytuacji znacznego ograniczenia świadomości sędziego, co wynika nie tylko z
jego niekwestionowanych wyjaśnień, ale również z samego przebiegu zdarzenia.
Potwierdzeniem takiego stanu było przecież zachowanie sędziego, który pozwolił na
zakucie się w kajdanki i doprowadzenie siłą do izby wytrzeźwień, a więc pozbawienie
go wolności, w sytuacji gdy okazanie stosownego dokumentu lub też złożenie
oświadczenia o wykonywaniu określonego zawodu, spowodowałoby wdrożenie
zupełnie innego rodzaju zachowania. W tym aspekcie zgodzić należy się z Ministrem
Sprawiedliwości co do tego, że zachowanie to, a chodzi przecież także o pobyt
sędziego w izbie wytrzeźwień, jest zachowaniem wyjątkowym na tle innych tego
rodzaju czynów, także dlatego, iż rzadko zdarza się, aby sędzia, który ma pełną
świadomość i rozeznanie sytuacji, pozwoliłby na osadzenie go w izbie wytrzeźwień,
pomimo posiadanych przywilejów związanych ze swoim statusem zawodowym.
Minister Sprawiedliwości nie przedstawił w swym odwołaniu, pomimo tego, że
powołuje się na negatywny oddźwięk społeczny (str. 5), żadnych okoliczności na
potwierdzenie tezy, że zachowanie sędziego zostało dostrzeżone przez opinię
społeczną, a nawet przez inne osoby niż te, które uczestniczyły w zatrzymaniu przy
taksówce (np. notatki prasowe, doniesienia do właściwego prezesa sądu, itp.); co
należy podkreślić, w czasie tego zajścia nie było przecież wiadomo, że obwiniony jest
sędzią, zaś w izbie wytrzeźwień krąg obserwatorów nie był zbyt liczny (pomijając już
możliwość świadomej obserwacji i czynienia spostrzeżeń przez umieszczonych w
izbie).
Pozostaje zatem odnieść się do wspólnego, wskazywanego w obu odwołaniach,
uchybienia, tj. do tego, że orzeczona kara nie spełnia celów prewencji ogólnej
5
odnoszonej do środowiska sędziowskiego. Otóż, aby rzetelnie odnieść się do tego
uchybienia trzeba wskazać na konsekwencje obecnie orzeczonej kary dyscyplinarnej.
Już tylko marginalnie zauważyć należy, że orzeczono karę dyscyplinarną, która w
katalogu określonym w art. 109 § 1 u.s.p. ulokowana została przez ustawodawcę jako
kara „środkowa”. To właśnie na tę karę zgodził się Zastępca Rzecznika
Dyscyplinarnego, odnosząc się do wniosku obwinionego o dobrowolne poddanie się
odpowiedzialności, który to wniosek pierwotnie dotyczył kary nagany. Z treści art.
109 § 3 u.s.p. wynika, że obecnie orzeczona kara skutkuje pozbawieniem obwinionego
możliwości awansowania na wyższe stanowisko sędziowskie przez okres 5 lat,
niemożnością udziału w tym okresie w kolegium sądu, oraz co oczywiste, utratą
dodatku funkcyjnego w wysokości 70% kwoty bazowej, tj. kwoty 1066 zł (zob. k. 173,
179 akta osobowe część B). Jeśli dostrzec zawarte w aktach sprawy oraz aktach
osobowych opinie służbowe dotyczące jakości pracy obwinionego sędziego, to nie
można twierdzić, iż np. brak możliwości awansowania, jako konsekwencja orzeczonej
kary nie stanowi realnej dolegliwości. Wymierne i realne konsekwencje ma
oczywiście utrata dodatku funkcyjnego, a jeśli zważyć, że zastępca przewodniczącego
wydziału w Sądzie Okręgowym ma ustaloną stawkę dodatku funkcyjnego na poziomie
wyższym niż np. wiceprezes Sądu Rejonowego (stawka 4), czy też kierownik
szkolenia lub rzecznik prasowy w Sądzie Okręgowym (stawka 3 – zob. załącznik
zawarty w rozporządzeniu Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 21 marca 2006
r. zmieniającym rozporządzenie w sprawie stawek podstawowych wynagrodzenia
zasadniczego sędziów sądów powszechnych, asesorów i aplikantów sądowych oraz
stawek dodatku funkcyjnego sędziów – Dz. U. Nr 58, poz. 399), to aprobowana w
odwołaniu Ministra Sprawiedliwości ocena drugorzędności znaczenia tej funkcji
rozmija się wyraźnie z regulacją prawną.
Tak więc, w obu odwołaniach nie dostrzeżono realnych konsekwencji
zastosowanej kary dyscyplinarnej, a także nie rozważono należycie zarówno postawy
sędziego, który przeprosił osoby pokrzywdzone, wyraził skruchę, jak też
incydentalnego charakteru tego zachowania, przy nieskazitelnym przebiegu służby
sędziego (od 1996 r.) i dobrych wynikach pracy (por. np. k. 140, 141, 142, 147-149 akt
osobowych część B; także wyniki statystyczne załączone do odpowiedzi na wniesione
odwołania i ujawnione w trakcie rozprawy odwoławczej). Co więcej, swoistą i to nie
mniej dolegliwą karą niż kara dyscyplinarna, było to, że obwiniony sędzia wskutek
swego zachowania został pozbawiony wolności, znalazł się z izbie wytrzeźwień, co
niewątpliwie zostało dostrzeżone w środowisku sędziów tego okręgu i na pewno nie
przysłużyło się do budowaniu autorytetu oraz pozycji zawodowej tego sędziego w tym
środowisku.
Uwzględniając zatem wszystkie te okoliczności, które zostały ustalone przez Sąd
pierwszej instancji, a także charakter orzeczonej kary dyscyplinarnej i jej skutki w
6
odniesieniu do obwinionego, nie można – zdaniem Sądu Najwyższego – Sądu
Dyscyplinarnego – stwierdzić, aby orzeczona kara miała charakter kary rażąco
łagodnej, nie mówiąc już o tym, by kara ta była rażąco łagodna w stopniu
niewspółmiernym. W tym układzie, skoro wskazane w zarzutach skarżących
uchybienia nie znalazły potwierdzenia, to brak jest podstawy do uwzględnienia
zawartych w odwołaniach wniosków. Nie miała w tej sytuacji istotnego znaczenia
przedstawiona dokumentacja medyczna dotycząca stanu zdrowia matki obwinionego i
wynikająca z niej konieczność sprawowania nad nią opieki, choć trudno nie zauważyć,
że przy takich wnioskach skarżących konsekwencje związane z wnioskowaną karą w
istocie dotknęłyby w sposób bardziej dolegliwy matkę obwinionego.
Z tych wszystkich powodów Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny, orzekł jak
wyżej.