Pełny tekst orzeczenia

POSTANOWIENIE Z DNIA 4 MARCA 2010 R.
V KK 225/09
O wyjątkowej sytuacji, umożliwiającej prowadzenie odroczonej
rozprawy w dalszym ciągu (art. 404 § 2 zd. 2 k.p.k.), można mówić
zarówno wówczas, gdy okres odroczenia w niewielkim stopniu przekracza
termin przerwy, jak i wtedy, gdy okres bezczynności sądu jest znacznie
dłuższy, ale najistotniejsze dowody dla rozstrzygnięcia sprawy, co do
których strony mogą się swobodnie wypowiedzieć, są przeprowadzone już
po odroczeniu.
Przewodniczący: sędzia SN T. Grzegorczyk.
Sędziowie SN: R. Malarski (sprawozdawca), J. Szewczyk.
Prokurator Prokuratury Krajowej: J. Piechota.
Sąd Najwyższy w sprawie Zbigniewa B. i Anny K., skazanych z art.
286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k., po rozpoznaniu w
Izbie Karnej na rozprawie w dniu 4 marca 2010 r., kasacji wniesionych
przez obrońców skazanych od wyroku Sądu Okręgowego w P. z dnia 23
lutego 2009 r., utrzymującego w mocy wyrok Sądu Rejonowego w P. z dnia
11 sierpnia 2006 r.,
o d d a l i ł obie kasacje (...).
2
U Z A S A D N I E N I E
Sąd Rejonowy w P., wyrokiem z dnia 11 sierpnia 2006 r., uznał
Zbigniewa B. i Annę K. za winnych tego, że w okresie od 1998 r. do
grudnia 2000 r., działając w warunkach czynu ciągłego i w celu osiągnięcia
korzyści majątkowej, wspólnie i w porozumieniu doprowadzili co najmniej
327 osób do rozporządzenia łącznie kwotą co najmniej 875 627 zł, za
pomocą wprowadzenia pokrzywdzonych w błąd co do możliwości budowy
oraz sprzedaży lokali mieszkalnych i domów, a także kondycji finansowej
prowadzonych przez siebie podmiotów gospodarczych, to jest
przestępstwa określonego w art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. w zw.
z art. 12 k.k., i za to na podstawie art. 294 § 1 k.k., wymierzył im kary
pozbawienia wolności w rozmiarach – Zbigniewowi B. 4 lat, a Annie K. 2 lat
i 8 miesięcy oraz, na podstawie art. 46 § 1 k.k., zobowiązał oskarżonych do
naprawienia częściowo szkód wyrządzonych przestępstwem. Sąd
Okręgowy w P., po rozpoznaniu apelacji oskarżonych (oboje sformułowali
m.in. zarzuty obrazy art. 404 § 2 k.p.k.) i prokuratora (ten domagał się
podwyższenia kar), wyrokiem z 23 lutego 2009 r., utrzymał kwestionowane
pierwszoinstancyjne orzeczenie w mocy w części dotyczącej Zbigniewa B. i
Anny K.
Kasację od prawomocnego wyroku Sądu odwoławczego złożyli
obrońcy z urzędu skazanych Zbigniewa B. i Anny K. Obaj podnieśli zarzuty
rażącego i mającego istotny wpływ na treść orzeczenia naruszenia art. 404
§ 2 k.p.k., polegającego na błędnym przyjęciu przez Sąd Okręgowy w P.,
że prowadzenie rozprawy głównej w dalszym ciągu, pomimo upływu
jedenastomiesięcznego okresu odroczenia, było prawidłowe. Skarżący
domagali się wydania przez Sąd Najwyższy orzeczeń kasatoryjnych.
3
Prokurator Prokuratury Okręgowej w P. wniósł w odpowiedziach na
kasację o ich oddalenie w trybie określonym w art. 535 § 3 k.p.k. Obecny
na rozprawie kasacyjnej prokurator Prokuratury Krajowej był zdania, że
kasacje powinny zostać oddalone.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Obie kasacje okazały się bezzasadne.
Rozważania wypadało rozpocząć od przypomnienia, że według
pierwotnego brzmienia art. 404 § 2 k.p.k., od reguły prowadzenia
odroczonej rozprawy w nowym terminie od początku ustawodawca
dopuścił jedno odstępstwo: sąd mógł wyjątkowo prowadzić sprawę w
dalszym ciągu, jednak tylko wówczas, gdy strony nie zgłosiły sprzeciwu.
Nowela z dnia 10 stycznia 2003 r. (Dz. U. Nr 17, poz. 155), która weszła w
życie z dniem 1 lipca 2003 r., wyeliminowała konieczność uzyskiwania
przez sąd zgody stron na kontynuowanie rozprawy. Od tego czasu Kodeks
postępowania karnego dopuszcza „wyjątkowo” możliwość prowadzenia
rozprawy odroczonej w dalszym ciągu, o ile oczywiście skład sądu nie uległ
zmianie.
Co należy rozumieć przez wyjątkowość sytuacji procesowej,
umożliwiającej dalsze prowadzenie rozprawy odroczonej, ustawa nie
wyjaśnia, niemniej w judykaturze i piśmiennictwie prawniczym pojawiły się
na ten temat zasługujące na uwagę wypowiedzi. Wskazywano m.in., że
okres odroczenia – przy kontynuacji rozprawy – nie powinien być rażąco
dłuższy od okresu przewidzianego na przerwę (zob. wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 23 grudnia 1976 r., II KR 145/76, OSNKW 1977, z. 4-
5, poz. 44) i że zakres czynności procesowych dokonanych przed
odroczeniem nie powinien być zbyt szeroki, a ranga przeprowadzonych
wówczas dowodów nazbyt duża (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z
dnia 27 maja 2002 r., V KKN 472/00, LEX nr 53332). Wolno zatem
powiedzieć, że rozwiązanie przewidziane w art. 404 § 2 zd. 2 k.p.k. wiązać
4
trzeba już to z obszernością materiału dowodowego, już to z zakresem
postępowania dowodowego przed odroczeniem rozprawy, jak i z
długotrwałością okresu bezczynności sądu.
Nie ulega wątpliwości, że za wykładnią ścieśniającą wskazanego w
wymienionym przepisie rozwiązania przemawiają zasady bezpośredniości,
ciągłości rozprawy czy koncentracji materiału dowodowego. Gdyby jednak
dać im bezwzględne pierwszeństwo, łatwo byłoby popaść w skrajny
formalizm, który mógłby wywołać skutek w postaci pogwałcenia zasad
trafnej reakcji karnej, chronienia słusznych interesów pokrzywdzonego, a
zwłaszcza szybkości postępowania karnego. Zbyt rygorystycznemu, a
mówiąc bez ogródek schematycznemu, podejściu do komentowanej kwestii
sprzeciwiają się realia, w jakich przychodzi sprawować sądom wymiar
sprawiedliwości. Obszerność materiału dowodowego w jakże wielu
sprawach, częsta absencja uczestników procesu (wywołana nierzadko
czynnikami obiektywnymi, a więc usprawiedliwiona), konieczność
wykonywania pracochłonnych ekspertyz czy poszukiwanie dowodów – to
tylko przykładowe czynniki uniemożliwiające realizację w praktyce
ustawowego, a więc w jakimś sensie idealnego, modelu rozprawy.
Forsowanie poglądu o niezbędności stosowania nadmiernie wąskiej
interpretacji art. 404 § 2 zd. 2 k.p.k. może przynieść efekty ze wszech miar
niepożądane: powtarzanie w wielu sprawach czynności dowodowych, co
oznacza m.in. wielokrotne przesłuchiwania tych samych osób, ignorowanie
praw osób pokrzywdzonych, które nie są w stanie uzyskać należnych im
rekompensat, a wreszcie przedłużanie procesów ponad wszelką rozsądną
miarę.
Sąd Najwyższy wyraża przeświadczenie, że przy wykładni omawianej
regulacji prawnej rysuje się jako niezbędne pogodzenie krzyżujących się
wartości procesowych, obecnych zarówno w postulatach przestrzegania w
trakcie prowadzenia rozprawy zwartości oraz ciągłości toku czynności i
5
zdarzeń, a także skracania dystansu między postępowaniem dowodowym i
orzeczeniem kończącym proces, jak i w dyrektywach wzmożenia ochrony
interesów pokrzywdzonego (chodzi w szczególności o szybkie
zaspokojenie jego roszczeń odszkodowawczych) i rozpoznawania spraw w
rozsądnym terminie, czyli bez nieuzasadnionej zwłoki. Mając na względzie
przedstawione uwagi, które wiązać należy zawsze z zasadą prawdy
materialnej, stwierdzić wypada, że o wyjątkowej sytuacji, umożliwiającej
prowadzenie odroczonej rozprawy w dalszym ciągu (art. 404 § 2 zd. 2
k.p.k.), można mówić zarówno wówczas, gdy okres odroczenia w
niewielkim stopniu przekracza termin przerwy, jak i wtedy, gdy okres
bezczynności sądu jest znacznie dłuższy, ale najistotniejsze dowody dla
rozstrzygnięcia sprawy, co do których strony mogą się swobodnie
wypowiedzieć, są przeprowadzone już po odroczeniu.
Przechodząc na grunt niniejszej sprawy, trzeba odnotować, że
istotnie okres odroczenia był znaczny (choć nie jedenastomiesięczny,
bowiem ostatni termin rozprawy przed odroczeniem miał miejsce nie 8
marca 2004 r., ale 19 kwietnia 2004 r.; następny zaś 9 lutego 2005 r.) i
przed odroczeniem przesłuchano około 75% ilości świadków
zawnioskowanych w akcie oskarżenia, ale też dopiero po odroczeniu sąd
pierwszej instancji przystąpił do przeprowadzania dowodów mających
pierwszorzędny charakter. To właśnie po tym czasie doszło do
przeprowadzenia przesądzających o wyniku sprawy dowodów: dnia 7
czerwca 2005 r. złożył ustną opinię biegły inż. budowlany Marian R., którą
skomentował bardzo obszernie Zbigniew B.; dnia 2 listopada 2005 r.
przedstawił swój punkt widzenia biegły ekonomista Roman S.; dnia 17
marca 2006 r., na polecenie Sądu a quo z 21 grudnia 2005 r., sporządził
wyjątkowo dokładną ekspertyzę z zakresu księgowości i finansów biegły
Jerzy L. i uzupełnił ją dnia 26 czerwca 2006 r.; w międzyczasie, bo dnia 26
kwietnia i dnia 29 czerwca 2006 r. Jerzy L. został przesłuchany na
6
rozprawie. Przed zamknięciem przewodu sądowego Sąd Rejonowy w P.
uznał za ujawnione bez odczytywania dokumenty podlegające odczytaniu,
a więc w głównej mierze dokumentację obrazującą działalność skazanych,
której efektem było wyłudzenie od pokrzywdzonych określonych kwot.
Przedstawione okoliczności nie uszły uwagi Sądu Okręgowego w P.
Ustosunkowując się do wysuniętych w apelacjach Zbigniewa B. i Anny K.
zarzutów obrazy art. 404 § 2 k.p.k., trafnie skonstatował, że opinie biegłych
stanowiły swoiste podsumowanie pod względem finansowym całej
aktywności skazanych, jak też i zeznań pokrzywdzonych.
W tym stanie rzeczy Sąd Najwyższy, stwierdzając, że nie doszło do
wskazanego przez obrońców rażącego i mogącego mieć istotny wpływ na
treść rozstrzygnięcia naruszenia prawa, oddalił obie kasacje (art. 537 § 1
k.p.k.).