Pełny tekst orzeczenia

Uchwała z dnia 20 maja 2010 r., III CZP 22/10
Sędzia SN Lech Walentynowicz (przewodniczący, sprawozdawca)
Sędzia SN Antoni Górski
Sędzia SN Hubert Wrzeszcz
Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa "H.L.", spółki z o.o. w W. przeciwko
Krzysztofowi S. oraz Marii S. o zapłatę, po rozstrzygnięciu w Izbie Cywilnej na
posiedzeniu jawnym w dniu 20 maja 2010 r. zagadnienia prawnego
przedstawionego przez Sąd Apelacyjny w Warszawie postanowieniem z dnia 10
listopada 2009 r.:
„Czy w razie zakończenia sprawy zawarciem ugody przed sądem pierwszej
instancji przewidziany w art. 79 ust. 3c ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach
sądowych w sprawach cywilnych (Dz.U. Nr 167, poz. 1398 ze zm.) obowiązek
zwrotu połowy opłaty od pisma wszczynającego postępowanie w instancji odnosi
się również do pozwanego, który wniósł opłatę od zarzutów od nakazu zapłaty w
postępowaniu nakazowym?”
podjął uchwałę:
Przewidziany w art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. c ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o
kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz.U. Nr 167, poz. 1398 ze zm.)
obowiązek zwrotu opłaty od pisma wszczynającego postępowanie w instancji
nie dotyczy uiszczonej przez pozwanego opłaty od zarzutów od nakazu
zapłaty w postępowaniu nakazowym.
Uzasadnienie
Po złożeniu przez pozwanych zarzutów od nakazu zapłaty, wydanego w dniu
11 grudnia 2006 r. w postępowaniu nakazowym, strony zawarły ugodę, w związku z
czym Sąd Okręgowy w Warszawie postanowieniem z dnia 6 marca 2008 r. uchylił
nakaz, umorzył postępowanie oraz nakazał zwrot powodowi połowy uiszczonej
opłaty sądowej w wysokości 872 zł.
Również pozwani domagali się zwrotu połowy uiszczonej przez nich opłaty
sądowej od zarzutów, zaskarżając następnie postanowienie Sądu Okręgowego z
dnia 2 września 2009 r. oddalające ich wniosek.
Przy rozpoznawaniu tego zażalenia Sąd Apelacyjny w Warszawie powziął
wątpliwości prawne, które zostały przedstawione do rozstrzygnięcia na podstawie
art. 390 § 1 k.p.c.
Sąd Apelacyjny stwierdził, że treść art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. c ustawy z dnia 28
lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz.U. Nr 167, poz. 1398
ze zm. – dalej: "u.k.s.c.") jest w zasadzie jasna, ale tradycyjne jej odczytanie jest
sprzeczne z zasadami słuszności i sprawiedliwości, ponieważ zdecydowanie
preferuje w postępowaniu nakazowym powoda, który uiszcza od pozwu tylko
czwartą część opłaty (art. 19 ust. 2 u.k.s.c.) oraz uzyskuje zwrot połowy tej sumy w
razie zawarcia ugody (art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. c u.k.s.c.), pozwany natomiast uiszcza
od zarzutów trzy czwarte części opłaty (art. 19 ust. 4 pkt 1 u.k.s.c.), a po zawarciu
ugody nie ma prawa do zwrotu. Przy zastosowaniu wykładni celowościowej i
systemowej uzasadniony jest – zdaniem Sądu Apelacyjnego – pogląd, że ugoda
sądowa uprawnia również pozwanego do zwrotu połowy uiszczonej opłaty od
zarzutów. Opłata obciążająca pozwanego jest w istocie składnikiem całej opłaty
„wpisowej” w postępowaniu nakazowym, w związku z czym preferencje związane z
zawarciem ugody powinny jej niepodzielnie dotyczyć. Sąd wskazał również, że
ugoda jest zalecanym sposobem zakończenia sprawy ze względów społecznych,
minimalizującym koszty postępowania i nakład pracy sądu. Fiskalna zachęta do jej
zawarcia powinna więc dotyczyć obu stron, gdyż tylko one razem mogą o niej
zadecydować.
Wśród argumentów uzasadniających przedstawienie powyższego zagadnienia
prawnego zamieszczona została także propozycja uznania zarzutów za „pismo
wszczynające postępowanie w pierwszej instancji o charakterze
kontradyktoryjnym”.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Przedstawione zagadnienie prawne nie było przedmiotem wypowiedzi w
judykaturze i piśmiennictwie mimo niezmienionego stanu prawnego
obowiązującego od dnia 20 czerwca 1967 r., kiedy to wszedł w życie art. 36 ust. 1
pkt 2 lit. b ustawy z dnia 13 czerwca 1967 r. o kosztach sądowych w sprawach
cywilnych (jedn. tekst: Dz.U. z 2002 r. Nr 9, poz. 88 ze zm.), który stanowił, że na
żądanie strony zwraca się połowę uiszczonego wpisu od pisma wszczynającego
postępowanie w instancji, w której sprawa zakończyła się zawarciem ugody
sądowej. Ta regulacja prawna nie nasuwała wątpliwości przy jej stosowaniu, a
przedstawiony przez Sąd Apelacyjny kierunek wykładni może być jedynie
potraktowany jako postulat kierowany do prawodawcy, mający na celu
wprowadzenie dodatkowej preferencji fiskalnej zachęcającej do zawierania ugód
sądowych. Taki sposób kończenia postępowania sądowego jest niewątpliwie godny
popularyzacji, m.in. z przyczyn wskazanych przez Sąd Apelacyjny.
Wypada jednak zauważyć, że proponowany kierunek wykładni nie ma
wystarczającego wsparcia jurydycznego, treść art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. c u.k.s.c.
bowiem jest jasna, niebudząca wątpliwości, odpowiadająca przyjętym pojęciom
prawa procesowego. Wynika z niej, że zawarcie ugody sądowej uzasadnia zwrot
połowy opłaty tylko od pisma wszczynającego postępowanie, a pismem tym w
postępowaniu nakazowym jest pozew (art. 4841
§ 2 k.p.c.). Z kolei zarzuty (art. 493-
497 k.p.c.) są środkiem zaskarżenia o charakterze niedewolutywnym,
niewszczynającym postępowania w instancji (zob. uchwała Sądu Najwyższego z
dnia 18 marca 2005., III CZP 97/04, OSNC 2006, nr 2, poz. 24). Takie rozumienie
omawianego przepisu jest zgodne z wykładnią językową, stanowiącą podstawową
metodę interpretacji tekstu prawnego.
Sąd Apelacyjny nietrafnie powołał się na wykładnię celowościową, która
wyraża się w ustaleniu znaczenia przepisu zgodnie z domniemanym celem
ustawodawcy. Nie ma jakichkolwiek podstaw do przypisania ustawodawcy zamiaru
objęcia pozwanego wnoszącego zarzuty przepisem art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. c u.k.s.c.
Zamiar ten jest jasny; wynika z analizy językowej, a ponadto wsparty został
wykładnią historyczną. Obowiązujący przed dniem 20 czerwca 1967 r. przepis art.
34 zdanie drugie ustawy z dnia 30 grudnia 1950 r. – Przepisy o kosztach sądowych
w sprawach cywilnych (jedn. tekst: Dz.U. z 1961 r. Nr 10, poz. 57 ze zm.) –
podobnie jak wcześniejsze przepisy o kosztach sądowych dotyczące omawianej
problematyki – stanowił, że w razie zawarcia ugody zwraca się połowę wpisu za
instancję, w której ugoda nastąpiła. Wówczas mogły wystąpić wątpliwości w
odniesieniu do przedmiotu zwrotu, z dniem jednak wejścia w życie ustawy z dnia 13
czerwca 1967 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych przedmiot ten został
sprecyzowany i jednoznacznie powiązany z opłatą uiszczoną od pisma
wszczynającego postępowanie w instancji, w której sprawa została zakończona
zawarciem ugody sądowej.
Za odmiennym rozumieniem omawianego przepisu nie przemawia także
wykładnia systemowa, ponieważ w art. 79 u.k.s.c. nie ma unormowań sprzecznych,
uniemożliwiających lub utrudniających jego stosowanie.
Przepisy o kosztach sądowych mają charakter publicznoprawny, regulujący
relacje między stronami a Skarbem Państwa (budżetem). Są to relacje fiskalne,
zastrzeżone do kompetencji ustawodawcy, w związku z czym judykatura nie może
uszczuplać dochodów budżetowych Państwa bez wyraźnej podstawy prawnej.
Należy zauważyć, że istnieje znaczne podobieństwo instytucjonalne między
zarzutami od nakazu zapłaty w postępowaniu nakazowym a sprzeciwem od wyroku
zaocznego, m.in. w sferze kosztów sądowych. Pozwany, który opłacił sprzeciw,
również nie odzyskuje połowy opłaty po zawarciu ugody, potwierdzenie natomiast
uprzywilejowania fiskalnego pozwanego w postępowaniu nakazowym oznaczałoby
również nadanie mu uprawnienia do zwrotu połowy opłaty od sprzeciwu w razie
zawarcia ugody. Byłoby to wyraźne wkroczenie sądu w rolę ustawodawcy.
Problem kosztów sądowych jest problemem ubocznym, usytuowanym poza
głównym nurtem postępowania sądowego. Zasadą jest przy tym ponoszenie
kosztów sądowych przez strony (art. 2 ust. 2 i art. 3 u.k.s.c. oraz art. 1262
§ 1
k.p.c.), a odstępstwa od niej (zwolnienie od kosztów i zwrot opłat) – wyjątkiem, który
nie podlega wykładni rozszerzającej. W sferze kosztów sądowych nie da się
sformułować „zasady równości”, gdyż strony w postępowaniu sądowym ponoszą
różne wydatki (niejednokrotnie ponosi je tylko jedna strona), a o ostatecznym ich
rozliczeniu decyduje w zasadzie wynik sporu (art. 98 § 1 oraz art. 113 u.k.s.c.).
Problem ten – w odniesieniu do zwrotu opłaty – jeszcze bardziej się marginalizuje,
gdyż dochodzi wówczas do postępowania wykonawczego, po ostatecznym
zakończeniu sprawy, niezwiązanego z orzeczeniem co do istoty sprawy. Nie
występuje wówczas zagadnienie równoprawnego traktowania obu stron,
rozumianego jako zapewnienie im gwarancji procesowych w celu dochodzenia oraz
obrony ich praw; chodzi tu tylko o szczególną preferencję fiskalną, uzależnioną od
określonego sposobu zakończenia sprawy, o której decyduje w sposób arbitralny
prawodawca.
Z tych przyczyn należało rozstrzygnąć przedstawione zagadnienie prawne, jak
w uchwale.