Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I CSK 693/09
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 13 października 2010 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Tadeusz Wiśniewski (przewodniczący)
SSA Jan Kremer
SSN Katarzyna Tyczka-Rote (sprawozdawca)
w sprawie z powództwa K. G.
przeciwko B. K.
o ochronę dóbr osobistych,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej
w dniu 13 października 2010 r.,
skargi kasacyjnej pozwanego od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 17 czerwca 2009 r.,
uchyla zaskarżony wyrok w punktach I, II, III i zmienia wyrok
Sądu Okręgowego z dnia 28 lutego 2007 r. w punktach 1,2 i 5 w
ten sposób, że oddala powództwo w stosunku do pozwanego B.
K., zasądzając od powoda na rzecz tego pozwanego kwotę 3150
(trzy tysiące sto pięćdziesiąt) zł tytułem zwrotu kosztów procesu
przed Sądami powszechnymi oraz przed Sądem Najwyższym.
Uzasadnienie
2
Wyrokiem z 17 czerwca 2009 r. Sąd Apelacyjny zmienił częściowo
orzeczenie Sądu Okręgowego z 28 lutego 2007 r., wydane w sprawie z powództwa
K. G. przeciwko G. G. (redaktorowi naczelnemu dziennika „[…].") i B. K. o ochronę
dóbr osobistych. Sąd Okręgowy uwzględnił powództwo w całości w stosunku do
pozwanego B. K., zobowiązując go do opublikowania na swój koszt w określonym
terminie w ogólnopolskim sobotnio-niedzielnym wydaniu dziennika „[…].” na
pierwszej stronie oświadczenia następującej treści: „B. K. wyraża ubolewanie z
powodu naruszenia dobrego imienia K. G. przez to, że w wydaniu „[…].” Z [...]., nr
[...],w artykule pt: „Rosyjski kapitał przejmuje polskie interesy …. Pośrednik z X..”,
jako autor tego artykułu przedstawił nieprawdziwe informacje, jakoby K. G. był
związany z bardzo tajemniczą i znajdującą się w zainteresowaniu generalnego
inspektora informacji finansowej firmą A., pośredniczył w przesłaniu przez firmę A.
zapytania ofertowego do firmy Y. i brał udział w interesach prowadzonych przez
firmę A.”. Zmiana dokonana przez Sąd drugiej instancji polegała na nadaniu
oświadczeniu, do opublikowania którego został zobowiązany pozwany, brzmienia:
„B. K. wyraża ubolewanie z powodu naruszenia dobrego imienia K. G. przez to, że
w wydaniu „[…].” z [...],nr [...],w artykule pt.: „Rosyjski kapitał przejmuje polskie
interesy …. Pośrednik z X.”, jako autor tego artykułu przedstawił nieprawdziwą
informację, jakoby K. G. brał udział w interesach prowadzonych przez firmę A. "
oraz na zastąpieniu dotychczasowego orzeczenia o kosztach procesu
rozstrzygnięciem znoszącym te koszty wzajemnie między stronami. W pozostałej
części powództwo zostało oddalone, podobnie jak dalej idące żądania apelacji
pozwanego B. K.
Podstawę rozstrzygnięcia stanowiły następujące fakty:
We wskazanym w wyroku artykule autorstwa pozwanego B. K., już
w zapowiedzi na tytułowej stronie wymienione zostało nazwisko powoda, byłego
szefa X. Publikacja przedstawiała proces prywatyzacji […] spółki G. zajmującej się
wydobyciem ropy naftowej z Morza Bałtyckiego, w której wiodącą rolę odgrywały
3
dwie polskie firmy naftowe – udziałowcy tej spółki. Autor artykułu zaliczył tą
inwestycję do największych polskich przedsięwzięć. Wskazał też, że rosyjski kapitał
potajemnie przejął kontrolę nad tą inwestycją, czemu nie zdołały zapobiec
monitorujące ją polskie służby specjalne. Ich rola była przy tym niejasna, bo na
handlu ropą miliony złotych zarobiła spółka związana z byłym szefem X.
W artykule zawarte były informacje, że ropę dostarczała do polskich rafinerii
tajemnicza firma A. , prowadzona przez J. B., która osiągnęła z tego tytułu duże
zyski, niekoniecznie mające odbicie w ilości ropy, jaka trafiała do krajowych
odbiorców. Autor odwołał się do dokumentu A. , stanowiącego zapytanie ofertowe,
które, według piszącego, zostało przekazane do Y. za pośrednictwem byłego szefa
X. K. G., którego nazwisko znajduje się w nagłówku tego dokumentu. Dziennikarz
stwierdził, że wynika z tego jednoznacznie, iż powód brał udział w interesach
prowadzonych przez A. Podmiot ten nazwał „bardzo tajemniczą firmą” i wskazał, że
jego działalnością interesuje się generalny inspektor informacji finansowej.
Przytoczył też wypowiedź J. B., że nigdy nie płacił powodowi, ale ten zgodził się
pomóc mu w kilku sprawach oraz wypowiedź powoda, który temu zaprzeczył
stwierdzając, że zna J. B., ale nie ma nic wspólnego z jego firmą oraz stwierdził, że
każdy może wykorzystać jego nazwisko, a on nie odpowiada za to, że ktoś, gdzieś
się nim posługuje.
Powód raz, dwa razy w miesiącu gra w tenisa z J. B. Poza tym nie utrzymuje
i nie utrzymywał z nim innych kontaktów. Wiedział, że J. B. zajmuje się handlem
materiałami ropopochodnymi i dlatego przekazał mu uzyskany przypadkowo numer
telefonu do pracownika firmy Y. P., sugerując J. B. skontaktowanie się z nim, gdyż
mógł on mieć jakąś ofertę. Powód jednocześnie upoważnił J. B. do powołania się
na jego nazwisko przy kierowaniu oferty do Y. A. jest firmą kanadyjską, w której J.
B. jest pełnomocnikiem na Polskę. Przedmiotem jej działalności jest sprowadzanie
produktów naftowych i ropy z Litwy, Kaliningradu i Białorusi. J. B. wspomniał
powodowi, że jego firma jest zainteresowana nawiązaniem kontaktu z nowym
dostawcą oleju napędowego. Po uzyskaniu od powoda wizytówki z danymi
pracownika Y.,firma A., w której imieniu podpisany był J. B., wystosowała w dniu
25 stycznia 2002 r. Do Y. zapytanie ofertowe w sprawie możliwości dostaw oleju
napędowego. W prawej górnej części tego pisma widnieje imię i nazwisko powoda
4
poprzedzone skrótem „u.s.f.”, oznaczającym w języku angielskim skrót
sformułowania „korzystając z uprzejmości" („using sombody's favour”). Podanie
nazwiska powoda miało służyć zainteresowaniu Y. P. ofertą A. J. B. nie
poinformował powoda o wysłaniu tej oferty.
Po opublikowaniu artykułu powód czuł się pokrzywdzony faktem łączenia
jego nazwiska z niejasnymi powiązaniami finansowymi z przemysłem naftowym
kontrolowanym przez służby specjalne oraz sugerowanego pośredniczenia
w kontaktach z rosyjskim kapitałem naftowym. Jako członek wielu organizacji
wojskowych, stowarzyszeń i fundacji musiał tłumaczyć się ich władzom i członkom,
dlaczego jego nazwisko padło w artykule w takim kontekście. Redakcja „[…].”
odmówiła mu umieszczenia sprostowania powołując się na niespełnienie wymogów
art. 31 i nast. pr. pras.
Sąd Okręgowy uznał, że publikacja zawierała treści naruszające dobre imię
powoda poprzez przypisanie mu pośredniczenia w transakcjach zagranicznych
firm zarabiających miliony na handlu z rosyjską spółką Y., co do której z kolei
sugerowano, że jest powiązana z rosyjskimi służbami specjalnymi. Powoda, jako
byłego szefa X., stawiało to w niekorzystnym świetle domysłów sugerujących jego
co najmniej naganny moralnie, głębszy udział w tych powiązaniach i interesach niż
on i J. B. chcieli ujawnić. Narażało go na kompromitację w środowisku zawodowym
i towarzyskim oraz na utratę zaufania potrzebnego do sprawowania wielu funkcji
społecznych. Sąd pierwszej instancji ocenił, że pozwany nie udowodnił, iż podane
przez niego w artykule informacje dotyczące powiązań powoda z firmą A. były
prawdziwe, bowiem poza dokumentem „zapytanie ofertowe” nie przedstawił
żadnych innych dowodów w tym zakresie, a formułowanie tak daleko idących
wniosków o „pośredniczeniu” powoda w kontaktach handlowych A. z Y. na
podstawie jednego tylko dokumentu – zapytania ofertowego z dnia 25 stycznia
2002 r. oraz o „związaniu” spółki A. z „byłym szefem X.”, na podstawie luźnej
znajomości powoda z pełnomocnikiem tej firmy – było nieuprawnione i świadczyło o
braku rzetelności dziennikarskiej przy wykorzystaniu zebranych materiałów. W
rezultacie Sąd Okręgowy uznał, że działania pozwanego, nawet jeśli uznać je za
służące interesowi publicznemu, były bezprawne, bowiem pozwany podał
informacje nieprawdziwe i nie zachował należytej staranności ani rzetelności przy
5
wykorzystaniu zebranego materiału, zaś przedstawiona w artykule krytyka nie była
ani rzeczowa, ani rzetelna.
Poglądy powyższe podzielił Sąd Apelacyjny rozpoznając po raz pierwszy
apelacje pozwanego B. K. od powyższego wyroku.
Wyrok Sądu Apelacyjnego uchylił Sąd Najwyższy wyrokiem z 17 grudnia
2008 r. na skutek skargi kasacyjnej pozwanego. Poza przesądzeniem kwestii, co
można potraktować jako jeden materiał prasowy, a w konsekwencji – że sporna
publikacja (pomimo rozdzielenia jej na dwie części umieszczone na pierwszej
stronie i wewnątrz numeru gazety) stanowiła jeden artykuł – Sąd Najwyższy uznał
za zasadny zarzut naruszenia art. 24 § 1 k.c. przez przyjęcie, że pozwany naruszył
dobra osobiste powoda w wyniku podania w artykule nieprawdy dotyczącej
pośredniczenia powoda w przesłaniu zapytania ofertowego przez firmę A. do firmy
Y. i powiązań z firmą A. oraz nakazanie w związku z tym pozwanemu
zamieszczenia w opublikowanym przeproszeniu wyrazów ubolewania za
przekazanie tych nieprawdziwych informacji i ocen. Sąd kasacyjny wyjaśnił,
wskazując na swoje stanowisko zajęte w uchwale składu siedmiu sędziów z dnia
18 lutego 2005 r. III CZP 53/04 (OSNC z 2005 r., nr 7-8, poz. 114) oraz
w wyrokach z dnia 9 czerwca 2005 r. (III CK 622/04, nie publ.) i z dnia 6 grudnia
2005 r. (l CK 204/05, nie publ.), że bezprawność naruszenia dobra osobistego
przez publikację prasową uchyla wykazanie przez dziennikarza, iż podane przez
niego fakty są prawdziwe, a publikując je działał w obronie społecznie
uzasadnionego interesu publicznego, zaś jeżeli fakty okazały się nieprawdziwe –
wykazanie, że przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych zachował
szczególną staranność i rzetelność. Dotyczy to przede wszystkim sytuacji, gdy
dziennikarz nie jest w stanie sam ustalić prawdziwości określonego faktu, bowiem
mogą o tym orzec tylko uprawnione organy państwowe po przeprowadzeniu
stosownego dochodzenia, a interes społeczny wymaga ujawnienia tego faktu.
W odniesieniu do ocen, które nie podlegają weryfikacji według kryterium prawdy
i fałszu, dziennikarz powinien wykazać, że wyrażona przez niego opinia czy ocena
została oparta na źródłach zebranych i wykorzystanych ze szczególną
starannością, dających podstawy do jej wyrażenia. Dziennikarz powinien sprawdzić
wiarygodność informacji we wszystkich dostępnych źródłach, zweryfikować ją
6
w możliwie najbardziej wszechstronny sposób i umożliwić osobie zainteresowanej
wypowiedzenie się w tym przedmiocie, a także przedstawić jej stanowisko (por.
wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 kwietnia 2008 r. I CSK 543/07). Nie musi
jednak uwierzyć w jej wersję, ani podzielić jej stanowiska, ma prawo podejść do
niego krytycznie i rozsądnie je oceniając, przedstawić własną wersję.
Odnosząc te reguły do okoliczności faktycznych niniejszej sprawy Sąd
Najwyższy ocenił, że ochrona społecznie uzasadnionego interesu wymagała
ujawnienia przez dziennikarza dokumentu w postaci zapytania ofertowego firmy A.
z dnia 25 stycznia 2002 r. skierowanego do firmy Y., na którym widniało nazwisko
byłego szefa X., jako osoby, z której uprzejmości korzysta oferent zwracając się do
kontrahenta o nawiązanie współpracy handlowej. Takie wykorzystanie nazwiska
byłego szefa X. oznacza bowiem, że na tyle dobrze zna on osoby prowadzące
interesy firmy Y. i jest tak wysoko przez nie ceniony, że powołanie się na niego,
przez przedstawiciela innej firmy naftowej przy składaniu oferty współpracy, może
zapewnić przyjęcie tej oferty. Jednocześnie świadczy też o tym, że były szef X.
pozostaje z przedstawicielami firmy A. w tak dobrych stosunkach, że chce im
pomóc przy nawiązaniu współpracy z firmą Y., udzielając zgody na powołanie się
na niego w kontaktach handlowych. Tego rodzaju stosunki byłego szefa X.
z zagranicznymi firmami mogą budzić uzasadniony niepokój i wymagają
publicznego ujawnienia oraz wyjaśnienia. Z punktu widzenia opisywanego
w artykule pozwanego zagrożenia polskich interesów naftowych przez firmy
rosyjskie i rosyjskie służby specjalne oraz sugerowanej zbyt małej aktywności
w tym względzie polskich służb specjalnych, opisane wyżej zapytanie ofertowe
było dokumentem prawdziwym, o istotnym znaczeniu i interes społeczny
uzasadniał jego ujawnienie. Wyciągnięte przez pozwanego na jego podstawie
wnioski, iż były szef X. pośredniczył (w potocznym rozumieniu) w przesłaniu przez
firmę A. zapytania ofertowego do firmy Y. i pozostawał w związkach z obiema
firmami nie były więc dowolne ani nieuzasadnione, a pozwany ujawniając ten fakt i
wyprowadzając z niego taki wniosek nie działał bezprawnie w rozumieniu art. 24
k.c.
Sąd Apelacyjny ponownie rozpoznając spór uwzględnił poglądy prawne
zawarte w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego w ten sposób, że uznał za
7
trafny zarzut naruszenia art. 24 § 1 k. c. przez przyjęcie, iż pozwany B. K. naruszył
dobra osobiste powoda w wyniku podania w artykule nieprawdy dotyczącej
pośredniczenia powoda w przesłaniu zapytania ofertowego przez firmę A. do firmy
Y. i powiązań z firmą A. oraz nakazanie w związku z tym pozwanemu
zamieszczenia w opublikowanym przeproszeniu wyrazów ubolewania za
przekazanie tych nieprawdziwych informacji i ocen. Zdaniem Sądu odwoławczego,
o pośredniczeniu można mówić nawet w sytuacji, gdyby powód nie znał nazwy
firmy, którą reprezentował J. B., gdyż godząc się na pomoc tej osobie - powód
godził się także na pomoc w nawiązaniu kontaktu handlowego z firmą Y. firmie,
którą ta osoba reprezentowała.
Sąd drugiej instancji uznał natomiast, że pozwany B. K. naruszył dobra
osobiste powoda w wyniku podania w artykule nieprawdy o braniu przez powoda
udziału w interesach prowadzonych przez firmę A. Zdaniem tego Sądu, robienie
interesów jest czymś więcej niż pośredniczeniem i związkiem z firmami, w
szczególności gdy czynności te miały cechy grzecznościowej, koleżeńskiej czy
towarzyskiej przysługi. Powołując się na zawartą w Słowniku języka polskiego pod
red. prof. dr Mieczysława Szymczaka (Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa
1992 r.) definicję słowa interes, rozumiany jako „pożytek, korzyść, zysk, rzecz
opłacalna, przedsięwzięcie przynosząc korzyść, transakcja handlowa" i znaczenie
określenia „ubić interes” ujmowanego jako równoznaczne sformułowaniu
„przeprowadzić, sfinalizować korzystną transakcję”, oraz na przyjętą interpretację
zwrotu „zrobić interes na czymś, na kimś” jako „mieć zysk z czegoś, wykorzystać
kogoś, zarobić na czymś, na kimś”, Sąd Apelacyjny stwierdził, że z materiału
dowodowego nie wynika, aby kontakty powoda z J. B. były formą prowadzenia
przez powoda interesów z firmą A., rozumianych jako droga do osiągnięcia przez
powoda korzyści majątkowych aktualnie bądź w przyszłości. Z ustaleń tego Sądu
wynika, że powód nie wiedział nawet, pod jaka firmą działa spółka, którą
reprezentuje J. B. Zdaniem tego Sądu, pozwany w artykule przedstawił informacje
uzyskane od powoda i J. B. w sposób niezgodny z ich intencją, bowiem sugerował
powiązania biznesowe, którym obydwaj przeczyli.
W konsekwencji Sąd Apelacyjny przychylił się do stanowiska, że pozwany
podał nieprawdziwą informację, iż powód uczestniczył w interesach prowadzonych
8
przez firmę A. i nie wykazał, że opublikowanie tej informacji było wynikiem analizy
rzetelnie i starannie zebranego i wykorzystanego materiału. Jego działanie w tym
zakresie było więc bezprawne, naruszało dobre imię powoda i uzasadniało
uwzględnienie żądań powoda w części dotyczącej publikacji powyższej informacji
na podstawie art. 23 k.c. i art. 24 § 1 k.c. w zw. z art. 12 ust. 1 pkt 1 i art. 38 ust. 1
ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. prawo prasowe (Dz. U. Nr 5 poz. 24 z późń. zm.).
Pozwany złożył skargę kasacyjną od powyższego wyroku zaskarżając go
w części uwzględniającej powództwo, oddalającej apelację pozwanego
i orzekającej o kosztach procesu. Skargę oparł na podstawie naruszenie prawa
materialnego – art. 24 § 1 k.c. przez jego niewłaściwe zastosowanie polegające na:
- nakazaniu pozwanemu „wyrażenia ubolewania z powodu naruszenia dobrego
imienia K. G.” przez podanie „nieprawdziwej informacji”, jakoby K. G. „brał udział
w interesach prowadzonych przez firmę A.”, pomimo iż stwierdzenie to było
całkowicie uprawnione w świetle ustaleń faktycznych przyjętych przez Sąd
Apelacyjny;
- przyjęciu, iż sformułowanie, że powód brał udział w interesach prowadzonych
przez firmę A. oznacza, że powód robił (prowadził) interesy z firmą A.;
- zastosowaniu tego przepisu, mimo że działanie pozwanego nie nosiło cech
bezprawności.
We wnioskach skarżący domagał się uchylenia wyroku Sądu Apelacyjnego
w zaskarżonej części i przekazania sprawy w tym zakresie do ponownego
rozpoznania Sądowi drugiej instancji z pozostawieniem mu rozstrzygnięcia
o kosztach postępowania kasacyjnego przez zasądzenie ich od powoda na rzecz
pozwanego według norm przepisanych; względnie uchylenia zaskarżonego wyroku
we wskazanej części i orzeczenia co do istoty sprawy przez zmianę wyroku Sądu
Okręgowego z dnia 28 lutego 2007 r. i oddalenie powództwa w całości oraz
rozstrzygnięcie o kosztach postępowania kasacyjnego oraz o kosztach
postępowania przed sądami powszechnymi.
Powód wniósł o oddalenie skargi kasacyjnej i zasądzenie na jego rzecz od
powoda kosztów postępowania kasacyjnego.
9
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Zarzutom skarżącego nie można odmówić słuszności. Sąd Apelacyjny
zastosował art. 24 § 1 k.c. w wyniku błędnej oceny, że ustalone fakty wskazywały
na nieprawdziwość zamieszczonej w artykule informacji, iż powód „brał udział
w interesach prowadzonych przez A.”. Dokonując interpretacji treści niesionej
przez tą informację, Sąd Apelacyjny odwołał się do słownikowego znaczenia słowa
„interes” oraz związków frazeologicznych „ubić interes" czy „zrobić interes”. Na tej
podstawie stwierdził, że powód nie zrobił, ani nie ubił interesu na skutek
grzecznościowego pośredniczenia w kontaktach między firmą reprezentowaną
przez J. B. a firmą „Y.”, gdyż jego działanie nie było nakierowane na korzyści
majątkowe. Tymczasem informacja ujęta w artykule nie dotyczyła robienia
interesów przez powoda, lecz tego, że brał on udział w interesach prowadzonych
przez A. Pozwany wywiódł ten wniosek z faktów, które Sąd Apelacyjny uznał za
dowiedzione – że powód zezwolił J. B. na powołanie się na siebie przy składaniu
oferty i że uczynił to, aby mu pomóc w uzyskaniu zamówienia od firmy „Y.”. Takie
określenie roli powoda w procedurze ofertowej uznać należy za uzasadnione.
Powód wskazał J. B. konkretną osobę, z którą powinien się skontaktować w firmie
„Y.”, wręczył mu jej wizytówkę i upoważnił do zaznaczenia przy nawiązywaniu
kontaktu, że J. B. (a tym samym reprezentowana przez niego firma) jest z
powodem w jakiś sposób powiązany, a powód popiera starania zawarte w ofercie.
Tak tylko można odczytać zezwolenie na powołanie się przez J. B. na powoda przy
nawiązywaniu kontaktów handlowych z „Y.”, co zostało szeroko omówione w
uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego uchylającego poprzednie orzeczenie
Sądu Apelacyjnego w niniejszej sprawie. Włączając swój autorytet i wpływy w firmie
Y. w proces starań firmy reprezentowanej przez J. B. o zawarcie umowy i to
niewątpliwie w celu ułatwienia jej osiągnięcia pozytywnego rezultatu, związanego z
oczekiwaniem zysków – powód wziął udział w interesach firmy A. (nawet jeśli nie
znał nazwy tej firmy i identyfikował ją wyłącznie poprzez osobę J. B.). Stwierdzenie,
które Sąd Apelacyjny uznał za nieprawdziwe odpowiadało zatem rzeczywistości.
Kwestia, czy rola, jaką odegrał powód wiązała się z korzyściami także dla niego,
została w artykule poruszona jedynie przy okazji zacytowania wypowiedzi J. B., że
nigdy nie płacił powodowi, co w połączeniu z informacją, że obydwaj panowie
10
znają się ze wspólnej gry w tenisa i przyjaźnią się nie wykracza poza fakty, które
wynikały z materiały zgromadzonego przez pozwanego. W konsekwencji zgodzić
się należy z pozwanym, że podane w publikacji informacje, które powód wskazał
jako naruszające jego dobra osobiste, były prawdziwe, a ich ujawnienia wymagał
interes społeczny, bowiem – jak wyjaśnił Sąd Najwyższy rozpoznając poprzednią
skargę kasacyjną pozwanego w tej sprawie – stosunki byłego szefa X. z
zagranicznymi firmami mogą budzić uzasadniony niepokój i wymagają publicznego
ujawnienia oraz wyjaśnienia, zwłaszcza, że pojawiają się w sytuacji sugerującej
zagrożenie polskich interesów naftowych przez firmy rosyjskie i rosyjskie służby
specjalne oraz zbyt małą aktywności polskich służb specjalnych w ochronie tych
interesów.
Opublikowanie artykułu pozwanego nie nosiło więc znamion bezprawności
i nie uzasadniało nałożenia nań obowiązków przewidzianych w art. 24 § 1 k.c.
Zastosowanie powołanego przepisu w okolicznościach rozpatrywanej sprawy było
nieprawidłowe. Ponieważ skarga kasacyjna opierała się jedynie na podstawie
naruszenia prawa materialnego, a podstawa ta okazała się oczywiście uzasadniona
– zachodziły przesłanki umożliwiające zastosowanie art. 39816
k.p.c. i – po
uchyleniu zaskarżonego orzeczenia – wydania rozstrzygnięcia reformatoryjnego,
uwzględniającego w całości apelację pozwanego B. K.
Orzeczenie o kosztach procesu uzasadnia art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art.
391 § 1 k.p.c. i art. 39821
k.p.c.
11