Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV CSK 274/10
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 26 stycznia 2011 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Mirosława Wysocka (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Marian Kocon
SSN Iwona Koper
Protokolant Katarzyna Jóskowiak
w sprawie z powództwa G. F.
przeciwko J. C.
o zapłatę,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej
w dniu 26 stycznia 2011 r.,
skargi kasacyjnej powoda
od wyroku Sądu Apelacyjnego […]
z dnia 30 grudnia 2009 r.,
uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę Sądowi
Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania, pozostawiając temu
Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
2
Sąd Okręgowy wyrokiem z dnia 10 czerwca 2009 r. uwzględnił powództwa
G. F. przeciwko J. C. w dwóch sprawach połączonych do łącznego rozpoznania
oraz rozstrzygnięcia, zasądzając kwoty 183 000 oraz 128 100 zł z odsetkami.
Sąd ustalił, że powód prowadzi pod nazwą „Agencja G. F.” działalność
gospodarczą, której przedmiotem jest między innymi organizacja targów i wystaw
oraz że pozwany prowadzi pod nazwą „P.” działalność gospodarczą obejmującą
między innymi organizację imprez kulturalnych i rozrywkowych. Powód i pozwany
są profesjonalistami z dużym doświadczeniem przy organizacji i produkcji tego
rodzaju przedsięwzięć, przez wiele lat ze sobą współpracowali.
W dniu 30 czerwca 1999 r. pomiędzy Agencją (powodem) i Działem
Fotograficznym dziennika Osservatore Romano z siedzibą w Watykanie została
zawarta umowa, w której postanowiono, że ten ostatni dostarczy odpłatnie zdjęcia
na wystawę poświęconą pontyfikatowi Ojca Świętego Jana Pawła II, zatytułowaną
[…] oraz stwierdzono, że na terenie wystawy będzie używane logo Działu
Fotograficznego tego dziennika, właściciela praw do prezentowanych zdjęć. W
umowie zastrzeżono, że „wszystkie zdjęcia są objęte prawem autorskim i użycza
się ich wyłącznie do celów niniejszej wystawy” oraz że umowa nie obejmuje praw
dotyczących ich użycia do innych celów (publikacji, reklamy, upominków). Sąd
Okręgowy stwierdził, że na podstawie tej umowy powód uzyskał uprawnienie do
wykorzystania fotogramów na wystawie dotyczącej pontyfikatu Jana Pawła II, przy
czym z umowy nie wynika, by było to uprawnienie tylko do jednorazowej wystawy.
Według Sądu, pojęcie „wystawy” było w niej użyte w znaczeniu zorganizowanej
całości będącej przedmiotem kolejnych ekspozycji. Na podstawie umowy powód
zorganizował wystawę zdjęć w pięciu miastach.
Powód i pozwany zawarli w dniu 24 maja 2006 r. umowę, oznaczając jej
przedmiot jako określenie wzajemnych zobowiązań stron związanych z organizacją
na terenie Polski i za granicą wystaw fotogramów p.t. […] wraz z określeniem
funkcji organizacyjnych i realizacyjnych stron. Strony zdefiniowały używane w
umowie pojęcie „wystawy” jako zbiór fotogramów w ilości nie mniejszej niż 300
sztuk, umieszczonych na stelażach lub innych formach wystawienniczych
3
i oświetleniowych. Powód oświadczył, że jest właścicielem 300 fotogramów,
stanowiących całość tak opisanej wystawy, że wszystkie fotografie są chronione
przez prawa autorskie oraz że jest właścicielem praw zezwalających na
eksploatację zdjęć w zbiorze wystawy. Stwierdzono, że powód „oddaje
pozwanemu Wystawę w dzierżawę na warunkach określonych w niniejszej umowie,
a pozwany przyjmuje dzierżawę Wystawy i zobowiązuje się płacić czynsz
dzierżawny (...) oraz wykonać wskazane w niniejszej umowie czynności związane
z organizacją ekspozycji Wystawy”. W umowie zawarto liczne postanowienia
szczegółowe określające obowiązki stron, związane z organizacją kolejnych
ekspozycji, a także wysokość i zasady płatności „czynszu z tytułu dzierżawy
Wystawy”. Pozyskiwanie promotorów i sponsorów należało do pozwanego, jemu
też w całości miały przypadać wszystkie środki uzyskane na podstawie umów
ze sponsorami i ze sprzedaży biletów. Umowę zawarto na 5 lat.
Według Sądu Okręgowego, wystawę stanowiły oprawione i oszklone
fotografie, podpisy pod fotografiami oraz scenariusz wystawy. Na koncepcję
wystawy, opracowaną w latach dziewięćdziesiątych przez agencję powoda,
składały się scenariusz, wybór zdjęć, aranżacja, oprawa i kolorystyka, muzyka
i dźwięk, stanowiące funkcjonalną całość. Zdaniem Sądu Okręgowego, umowa
stron miała charakter umowy mieszanej z elementami umowy dzierżawy i umowy
o świadczenie usług, a żądanie zapłaty czynszu dzierżawnego ma oparcie w art.
693 § 1 k.c.. Sąd stwierdził także, że przedmiotem umowy dzierżawy nie były same
fotogramy, ale – będąca utworem zależnym w rozumieniu art. 2 ust. 1 ustawy
o prawie autorskim i prawach pokrewnych - wystawa […], stanowiąca całość i
obejmująca połączone w sposób twórczy fotogramy, scenariusz, aranżację,
kolorystykę i oprawę audiowizualną.
Na podstawie tej umowy odbyły się trzy wystawy. Pozwany informował
powoda o trudnościach w wywiązaniu się z umowy, wynikających z nieuzyskiwania
spodziewanych dochodów, zarówno ze sprzedaży biletów, jak i ze środków od
sponsorów, których zainteresowanie okazało się mniejsze, niż oczekiwano.
W związku z tym zwracał się do powoda o zmianę warunków płatności oraz
o wcześniejsze rozwiązanie umowy, a gdy to okazało się bezskuteczne, złożył
oświadczenie o odstąpieniu od umowy ze względu na prawną niemożność
4
świadczenia przez powoda. Sąd Okręgowy uznał za bezpodstawne twierdzenie,
jakoby powodowi nie przysługiwały prawa do eksploatacji fotogramów w formie
wystawy, co miałoby – według pozwanego - stanowić wadę prawną oświadczenia
powoda, jak również wpłynąć na trudności z pozyskaniem sponsorów.
Sąd Okręgowy nie dopatrzył się też podstaw do uwzględnienia zarzutu
pozwanego o zawarciu umowy w warunkach wyzysku (art. 388 § 1 k.c.) przez
umówienie wygórowanego czynszu, ani nie znalazł podstaw do orzeczenia
o zmianie sposobu wykonania zobowiązania na podstawie art. 3571
k.c.
Wyrokiem z dnia 30 grudnia 2009 r. Sąd Apelacyjny zmienił wyrok Sądu
pierwszej instancji i powództwa oddalił.
Jako niewątpliwe ocenił ustalenia faktyczne dotyczące treści umowy,
aneksów do niej oraz korespondencji pomiędzy stronami związanej z realizacją
umowy.
Sąd Apelacyjny stwierdził, że powód winien był wykazać, iż dysponował
prawami autorskimi w zakresie pozwalającym na wykorzystanie fotogramów
do realizacji umowy stron z dnia 24 maja 2006 r., które to prawa wywodził z umowy
zawartej w 1999 r. z Działem Fotograficznym Osservatore Romano. Sąd stwierdził
również, że na podstawie tej umowy powód uzyskał prawo do wykorzystania
fotografii na wystawę „poświęconą pontyfikatowi”, a nie dla prowadzenia
działalności gospodarczej polegającej na wykorzystywaniu fotografii w jakiejkolwiek
formie dla reklamy przedsiębiorców. Analiza postanowień umowy dotyczących
strony ekonomicznej przedsięwzięcia wskazuje, zdaniem Sądu Apelacyjnego,
że fotogramy zamierzano wykorzystać dla oferowania usług reklamowych, gdyż
wystawa miała być wykorzystana dla promocji samochodów, przetworów owocowo-
warzywnych, napojów gazowanych, sprzętu gospodarstwa domowego, usług
ubezpieczeniowych, bankowych i telekomunikacyjnych, przewozów lotniczych
a nawet gier hazardowych. Powód nie posiadał prawa do wykorzystywania
fotografii w działalności reklamowej, a do tego sprowadzał się sens zawartej przez
strony umowy.
Według Sądu Apelacyjnego, nie jest trafny pogląd, że wystawę będącą
przedmiotem umowy można traktować jako utwór zależny, a nawet gdyby przyjąć,
5
że wkład twórczy powoda uzasadniał uznanie wystawy za utwór zależny, to dla
korzystania z takiego utworu jest konieczna zgoda twórcy utworu pierwotnego.
Powód, nie mając uprawnień do komercyjnego wykorzystania zdjęć, nie mógł
zawrzeć umowy upoważniającej pozwanego do takiego ich wykorzystania.
Odnosząc się do dokonanej przez Sąd Okręgowy kwalifikacji umowy stron
jako umowy mieszanej, z elementami dzierżawy i świadczenia usług,
Sąd Apelacyjny stwierdził, iż „próba takiego rozumienia umowy sprawia jednak
trudności”. Zauważył, że zmiana art. 50 Prawa autorskiego i pominięcie wcześniej
przewidywanego pola eksploatacji w postaci dzierżawy wskazuje „na ocenę
prawodawcy, że odwoływanie się wprost do umowy dzierżawy jest nieadekwatne”.
Nawet gdyby przyjąć, że nadal jest możliwe zawarcie umowy dzierżawy
prawa autorskiego, to i tak kwalifikacja umowy stron budzi wątpliwości.
Sąd Apelacyjny wskazał, że stosownie do art. 65 § 1 k.c. (zapewne omyłkowo
wymienił ten przepis zamiast art. 65 § 2 k.c.), należy raczej badać zgodny zamiar
stron i cel umowy, aniżeli opierać się na jej dosłownym brzmieniu. Powołując
niektóre z postanowień umownych Sąd stwierdził, że strony nie zawarły umowy
dzierżawy, natomiast przedmiotem umowy było porozumienie o współpracy
polegającej na tym, że pozwany ma się zająć stroną organizacyjną,
w szczególności poszukiwaniem lokalizacji i sponsorów, a merytoryczna realizacja
wystawy miała być dokonywana każdorazowo przez powoda, który po wizji lokalnej
określał szczegółowe warunki realizacji wystawy.
Jako prawną podstawę wyroku reformatoryjnego, którym oddalono
powództwo, Sąd Apelacyjny powołał art. 386 § 1 k.p.c. w zw. z art. 43 Pr. aut.
W skardze kasacyjnej powód wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku
w obu jego punktach, każdym z nich w całości oraz o zasądzenie od pozwanego na
rzecz powoda kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego
w postępowaniu kasacyjnym, z pozostawieniem rozstrzygnięcia w tym przedmiocie
sądowi II instancji.
W ramach podstawy naruszenia przepisów postępowania mogących mieć
istotny wpływ na wynik sprawy skarżący zarzucił: 1. naruszenie art. 27 § 1 pkt 4
w zw. z art. 29 ustawy Prawo prywatne międzynarodowe przez ich pominięcie
6
i dokonanie oceny charakteru prawnego umowy powoda z działem fotograficznym
dziennika Osservatore Romano w oparciu o przepisy prawa polskiego, a nie
obcego, co mogło mieć wpływ na ocenę uprawnień powoda do zawarcia
z pozwanym umowy dzierżawy 2. naruszenie art. 328 § 2 w zw. z art. 391 § 1
i w zw. z art. 378 § 1 k.p.c. przez brak rozpoznania części zarzutów apelacji
pozwanego, skutkiem czego nie jest możliwe precyzyjne określenie, jakiego rodzaju
rzeczy albo prawa powód przekazał pozwanemu do używania i według jakiego
prawa ten przedmiot umowy należy oceniać.
W ramach podstawy naruszenia prawa materialnego powód zarzucił:
1. błędną wykładnię art. 65 § 2 k.c. i przyjęcie niepełnej reguły interpretacji
oświadczeń woli, przez uwzględnienie tylko jednego z dowodów i pominięcie treści
pisemnej umowy oraz jej sposobu rozumienia i wykonywania przez strony,
prowadzące do nieuprawnionego ustalenia, że celem wystawy było tylko
reklamowanie i promocja określonych produktów 2. art. 2 ust. 2 ustawy o prawie
autorskim i prawach pokrewnych przez „niewłaściwe jego zastosowanie, polegające
na zastosowaniu i uznaniu”, przy braku jednoznacznego określenia, że wystawa
stworzona przez powoda z fotografii stanowiła utwór zależny, że rozporządzanie
nią i korzystanie z niej zależało od zezwolenia twórcy utworu pierwotnego 3. błędną
wykładnię art. 2 ust. 2 w zw. z art. 41 ust. 1 pkt 2 ustawy o prawie autorskim
i prawach pokrewnych przez przyjęcie, że tzw. uprawnienia zakazowe twórcy
utworu pierwotnego w stosunku do twórcy opracowania rozciągają się także na
relacje pomiędzy twórcą zależnym a korzystającą z utworu osobę trzecią 4. błędną
wykładnię art. 693 § 1 i art. 709 k.c. w zw. z art. 50 pkt 2 i art. 65 ustawy o prawie
autorskim i prawach pokrewnych przez przyjęcie, że uzyskanie uprawnienia do
korzystania z cudzego utworu, w tym utworu zależnego, nie może nastąpić
w wyniku umowy dzierżawy praw autorskich, lecz tylko w drodze przeniesienia
prawa na inną osobę albo w drodze udzielenia jej licencji oraz przez przyjęcie,
ze dzierżawa majątkowego prawa autorskiego nie może stanowić odrębnego pola
eksploatacji utworu.
Sąd Najwyższy rozważył, co następuje:
7
Odnosząc się do podniesionego przez pozwanego w odpowiedzi na skargę
kasacyjną zarzutu, że jest ona dotknięta istotnymi, nieusuwalnymi brakami
uzasadniającymi jej odrzucenie, trzeba stwierdzić, że pomimo braku precyzji, jakiej
można oczekiwać od skargi kasacyjnej, wady skargi nie są takiego rodzaju,
by prowadziły do jej odrzucenia.
Chociaż myli się autor skargi, zarówno co do tego, że wniosek o przekazanie
sprawy do rozpoznania właściwemu sądowi jest „całkowicie zbędny”, jak i co do
tego, że niespełnienie wymagania określonego w art. 3989
§ 1 pkt 3 k.p.c. jest
podlegającym procedurze naprawczej brakiem usuwalnym, to jednak uwzględniając
ściśle brzmienie tego przepisu („wniosek o uchylenie lub uchylenie i zmianę
orzeczenia z oznaczeniem zakresu żądanego uchylenia i zmiany”) trzeba uznać,
że wniosek zawarty w skardze powoda mieści się w granicach ustawowego
minimum, co nie pozwala na odrzucenie skargi z przyczyny wskazanej przez
przeciwnika skargi. Przyczyny takiej nie stanowi też nieprecyzyjne
i niekonsekwentne uzasadnienie podstaw skargi, które może mieć wpływ na
skuteczność powołanej podstawy.
Przechodząc do oceny podstaw naruszenia przepisów postępowania, należy
stwierdzić, że zarzut naruszenia art. 27 § 1 pkt 4 w zw. z art. 29 ustawy Prawo
prywatne międzynarodowe został sformułowany i uzasadniony w sposób
niezasługujący na szczegółowe rozważania. Skarżący nie tylko nie przedstawił
rzeczowej argumentacji prawnej, wykazującej brak podstaw do zastosowania art.
27 § 1 pkt 4 p.p.m., ale ponadto jedynie w formie luźnej hipotezy sugerował
możliwość odmiennych (nieokreślonych) skutków umowy, gdyby ewentualnie
oceniać ją na podstawie innych przepisów, których także nie powołał.
Zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. został wadliwie sformułowany
w powiązaniu z zarzutem nierozpoznania części zarzutów apelacji strony
przeciwnej (art. 378 § 1 k.p.c.), chociaż w istocie dotyczy on niewyjaśnienia
podstawy prawnej rozstrzygnięcia. Tym niemniej, trzeba przyznać, że Sąd
Apelacyjny w niektórych istotnych kwestiach sformułował oceny hipotetyczne
zamiast stanowczych, poprzestał na wyrażeniu swoich wątpliwości, nie
8
rozstrzygając ich, nie przedstawił też pogłębionej oceny prawnej ani nie powołał
prawnej podstawy rozstrzygnięcia.
Pomimo braku precyzji w uzasadnieniu podstaw skargi, niektórych jej
zarzutów nie można odeprzeć.
Dla rozstrzygnięcia sprawy było konieczne ustalenie treści oraz znaczenia
i konsekwencji prawnych dwóch umów – umowy zawartej w 1999 r. przez powoda
z uprawnionym z tytułu praw autorskich do fotogramów oraz umowy zawartej
w 2006 r. pomiędzy stronami. Obie umowy nie były jasne w warstwie językowej
i wymagały zrekonstruowania właściwego ich znaczenia przy zastosowaniu
przyjętych w orzecznictwie metod wykładni (por. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia
29 czerwca 1995 r., III CZP 66/95, OSNC 1995, nr 12, poz. 168), jednak Sąd
Apelacyjny dostrzegł taką potrzebę tylko w odniesieniu do umowy stron z 2006 r.
W pierwszej kolejności należało zbadać prawne znaczenie umowy z 1999 r.,
stanowiącej źródło uprawnień powoda oraz podstawę określenia ich zakresu.
Bez jednoznacznej jej oceny nie było możliwe stwierdzenie, czy powód w umowie
zawartej w 2006 r., powoływanej przezeń jako podstawę roszczeń, zadysponował
uprawnieniem, które mu przysługiwało.
Sąd pierwszej instancji przytoczył sformułowania umowy z 1999 r.,
że uprawniony z tytułu praw autorskich „dostarczy odpłatnie zdjęcia na wystawę
poświęconą pontyfikatowi (...)” i że zdjęć „użycza się wyłącznie do celów niniejszej
wystawy”, a wypowiedź co do skutków tej umowy ograniczył do oceny, że nie
wynika z niej, by zezwolenie na wykorzystanie zdjęć dotyczyło tylko jednorazowej
wystawy.
Sąd Apelacyjny zauważył, że gdyby powód nie nabył praw do publicznej
prezentacji fotografii składających się na wystawę, to nie mógłby pozwanemu
„skutecznie udzielić prawa do korzystania z nieprzysługujących mu praw do
utworu”. Nie zakwestionował istnienia po stronie powoda uprawnienia
„do publicznej prezentacji” fotografii ani tezy o braku zastrzeżenia co do
jednorazowej tylko ekspozycji. Zaakcentował jedynie granice uprawnienia,
wynikające z założonego celu wystawiania zdjęć („wystawa poświęcona
9
pontyfikatowi”), wskazując, że upoważnienie nie obejmowało wykorzystania zdjęć
w celach reklamowych; to nie było zresztą w sprawie sporne.
Sporne były inne kwestie związane ze znaczeniem umowy, i to poczynając
od praw do egzemplarzy fotografii, co do których powód twierdził, że własność
fotografii nabył, a pozwany – że uprawniony je tylko „wypożyczył”. Chociaż nie
stanowiło to głównej osi sporu, zapewne ze względu na ograniczone znaczenie
nabycia egzemplarzy utworu, wynikające z art. 52 ust. 1 ustawy z dnia 4 lutego
1994 r. o prawach autorskich i prawach pokrewnych (jedn. tekst Dz.U. z 2006 r.
Nr 90 poz. 631)., wymagało zajęcia stanowiska przez Sąd.
W wypowiedzi Sądu Apelacyjnego, że na podstawie umowy z 1999 r. powód
uzyskał prawo do wykorzystania fotografii w określony sposób, można dopatrzyć
się stwierdzenia, iż powodowi została udzielona licencja ograniczona do jednego
pola eksploatacji – publicznego wystawiania fotogramów. Taki wniosek co do
stanowiska Sądu można jednak wywieść jedynie w drodze interpretacji
uzasadnienia wyroku, gdyż wyraźnej kwalifikacji prawnej umowy w nim brak.
W wypadku licencji, przy braku odmiennych postanowień umowy,
znajdowałyby do niej zastosowanie między innymi art. 66 i 67 ust. 3 Pr. aut.,
zawierające ograniczenia w zakresie czasu jej obowiązywania oraz udzielania
tzw. sublicencji. Wynikające z nich konsekwencje niewątpliwie wymagały
rozważenia w okolicznościach sprawy, jednak w tych kwestiach brak jest ustaleń
i oceny prawnej.
Wypowiadając się o zakresie upoważnienia do publicznego
wystawiania fotogramów, wynikającego dla powoda z umowy z 1999 r., Sąd
Apelacyjny wskazał nie tylko, że nie mogły być one wykorzystywane do „oferowania
usług reklamowych”, ale stwierdził też, że powód nie miał uprawnienia
do „komercyjnego wykorzystania zdjęć”. Wynika to, zdaniem Sądu, z tego,
że zdjęcia udostępniono na wystawę poświęconą pontyfikatowi Ojca Świętego Jana
Pawła II. Co do pierwszej kwestii w sprawie nie było sporu, powód nigdy twierdził
inaczej, a zakwestionował jedynie ocenę Sądu, że taki sposób wykorzystania zdjęć
przewidziano w umowie stron. Nie jest natomiast jasne, w jakim znaczeniu Sąd
Apelacyjny użył pojęcia „komercyjne wykorzystanie” zdjęć. Pojęcie „cel komercyjny”
10
może być przede wszystkim rozumiane jako zamiar osiągania dochodu.
Dochód może być uzyskiwany ze sprzedaży biletów na wystawę, co - jak wynika
z ustaleń - miało miejsce zarówno wtedy, gdy wystawy organizował powód, jak
i wtedy, gdy robił to pozwany. Nie widać jednak podstaw do formułowania tezy,
by tak rozumiany „cel komercyjny” był wykluczony w umowie z 1999 r.; w każdym
razie podstawa taka nie została wskazana przez Sąd. Ta okoliczność nie
stanowiłaby zatem – wbrew twierdzeniu Sądu – samodzielnej przesłanki
zanegowania uprawnienia powoda do zawarcia umowy będącej obecnie
przedmiotem sporu.
Brak miarodajnej pod względem prawnym kwalifikacji umowy z 1999 r.,
stanowi poważną przeszkodę do podjęcia właściwych rozważań dotyczących
umowy stron i wynikających z niej roszczeń.
Umowa stron z dnia 24 maja 2006 r., została przez Sąd pierwszej instancji
zakwalifikowana jako umowa mieszana z elementami umowy dzierżawy i umowy
o świadczenie usług, przy czym za przedmiot dzierżawy została uznana, jako utwór
zależny, wystawa obejmująca połączone w sposób twórczy fotogramy, scenariusz,
aranżację, kolorystykę i oprawą audiowizualną.
Taka kwalifikacja umowy nie znalazła uznania w Sądzie Apelacyjnym, jednak
ten, stwierdziwszy, że „budzi (ona) trudności”, nie zastąpił jej własną, poprawnie
umotywowaną oceną prawną. Przeprowadzony przez ten Sąd proces wykładni
był obarczony błędami, które nie pozwoliły na prawidłowe ustalenie znaczenia
umowy, potrzebne dla kwalifikacji stosunku prawnego powstałego między stronami
oraz wynikających z niego praw i obowiązków.
Sąd Apelacyjny ocenił, że przedmiotem umowy stron z 2006 r. było
porozumienie o współpracy polegającej na tym, że pozwany miał się zająć stroną
organizacyjną, w szczególności poszukiwaniem lokalizacji i sponsorów, a powód –
merytoryczną realizacją wystawy, która polegała na określaniu szczegółowych
warunków realizacji ekspozycji. Powołując się na analizę postanowień umowy
dotyczących strony ekonomicznej przedsięwzięcia oraz pismo wymieniające
poszukiwanych sponsorów wystawy, Sąd stwierdził, że fotogramy zamierzano
11
wykorzystać do oferowania usług reklamowych, a wystawa miała być wykorzystana
dla promocji określonych produktów z różnych branż.
Skarżący trafnie zarzuca, że w procesie wykładni umowy Sąd Apelacyjny nie
tylko pominął brzmienie umowy oraz sposób jej rozumienia przez strony, ale oparł
się na wadliwych przesłankach. Sąd powołał się na analizę postanowień
dotyczących strony ekonomicznej, lecz analizy takiej nie przeprowadził, a w
każdym razie nie znalazło to odzwierciedlenia w uzasadnieniu wyroku.
Jako podstawę ustalenia, że „sens zawartej przez strony umowy” sprowadzał się do
reklamowania wymienionych produktów, Sąd wskazał kopię sporządzonej przez
pozwanego listy firm, do których złożono zapytanie w sprawie sponsorowania
wystawy. Po pierwsze, tak wyrwany z kontekstu i z całego zbioru okoliczności
sprawy dowód nie mógł stanowić wystarczającej podstawy do przypisania stronom
umowy określonego zamiaru, i to zamiaru, którego żadna z nich nie deklarowała.
Po wtóre, Sąd automatycznie i bez bliższych wyjaśnień, utożsamił poszukiwanie
sponsora z zamiarem reklamowania konkretnych produktów. Sponsoring to
zjawisko obecne współcześnie w różnych wydarzeniach, imprezach, widowiskach,
a także w akcjach charytatywnych. Jego charakter jest zróżnicowany, najogólniej
rzecz ujmując celem sponsora jest zwiększenie stopnia jego rozpoznawania
i kreowanie pożądanego obrazu w oczach odbiorców, którego oczekuje w zamian
za wsparcie finansowe określonego przedsięwzięcia, mogące przybierać różne
formy, nie tylko pieniężne. Bez potrzeby bliższej analizy tego zjawiska można
stwierdzić, że nadmiernym i nieuprawnionym uproszczeniem jest na przykład
wyprowadzenie z faktu zwrócenia się o sponsorowanie wystawy do Totalizatora
Sportowego wniosku, iż celem umowy stron było wykorzystanie fotogramów
do reklamy gier hazardowych.
Podobnie, jak przytoczona wcześniej ocena o „komercyjnym” wykorzystaniu
zdjęć, tak i pozbawiona właściwego uzasadnienia ocena o wykorzystaniu fotografii
„dla oferowania usług reklamowych”, stanowiła dla Sądu podstawę uznania,
że powód zawarł z pozwanym umowę przewidującą taki sposób wykorzystania
fotografii, do którego nie był uprawniony. Inną kwestią, do której wypadnie
powrócić, jest zaniechanie analizy skutków prawnych tego rodzaju – ewentualnego
– braku.
12
Nie mniej istotnym uchybieniem w procesie wykładni umowy było
ograniczenie się do stwierdzenia, że była to umowa o współpracy przy organizacji
wystaw i pominięcie kwestii o pierwszorzędnym znaczeniu, jakie prawa i do czego
zostały pozwanemu udostępnione do korzystania.
Z treści umowy zawartej w 2006 r., z niespornego w tym zakresie
(przynajmniej na początku wykonywania umowy) stanowiska stron oraz z oceny
Sądu pierwszej instancji wynika, że pomiędzy stronami doszło do zawarcia umowy
o mieszanym charakterze, której elementem była dzierżawa.
Stwierdzenie Sądu Apelacyjnego, że zmiana art. 50 Pr. aut.
I nieuwzględnienie dzierżawy wśród pól eksploatacji świadczy o stanowisku
prawodawcy, iż odwoływanie się wprost do umowy dzierżawy „jest nieadekwatne”,
nie zostało zamknięte jednoznaczną konkluzją, czy Sąd ten uznaje za
dopuszczalne zawarcie umowy dzierżawy prawa autorskiego, czy możliwość taką
wyklucza.
Odniesienie się do zarzutów skargi kasacyjnej dotyczących tego aspektu
sprawy mogło nastąpić tylko w ograniczonym zakresie, gdyż – co wymaga
wyraźnego podkreślenia - definiowanie stosunku zobowiązaniowego, z którego
wyprowadzane są roszczenia pozwu, nie może być po raz pierwszy podjęte po
uprawomocnieniu się wyroku, w postępowaniu kasacyjnym.
Odwołanie się do zmiany art. 50 Pr. aut., dokonanej ustawą z dnia
28 października 2002 r. o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach
pokrewnych (Dz. U. Nr 197, poz. 1162) jest oczywiście niewystarczające. Przepis
ten, wymieniający dzierżawę (obok najmu) jako odrębne pole eksploatacji, był
uznawany za regulację jednego ze sposobów korzystania ze zwielokrotnionych
egzemplarzy dzieła, a wątpliwości i kontrowersje budził ze względu na swą
nieodpowiedniość w stosunku do pojęcia dzierżawy w rozumieniu kodeksu
cywilnego. Dlatego obecnie, w art. 50 ust. 3 Pr. aut., polami eksploatacji w zakresie
obrotu oryginałem albo egzemplarzami, na których utwór utrwalono, są użyczenie
albo najem.
Ta zmiana nie wyjaśnia występującej w sprawie kwestii dzierżawy prawa
autorskiego. Unormowanie w prawie autorskim umów mających za przedmiot
13
prawa autorskie nie eliminuje stosowania przepisów kodeksu cywilnego, w tym
jego części szczególnej. Nie jest więc wykluczone zawieranie umów innych, aniżeli
przewidziane w prawie autorskim umowy o przeniesienie autorskich praw
majątkowych albo umowy o korzystanie z utworu (licencyjne), przy uwzględnieniu
specyfiki praw autorskich. Nie ma też więc podstaw do wyłączenia – z zasady -
dopuszczalności ustanowienia dzierżawy na prawach autorskich, oczywiście przy
spełnieniu przesłanek określonych w art. 709 k.c.. Dzierżawa musiałaby obejmować
przynajmniej jedno pole eksploatacji i związaną z nim możliwość uzyskiwania
pożytków, na przykład dawać dzierżawcy prawo odpłatnego wystawiania utworu.
Licencja i dzierżawa praw autorskich spełniają podobne funkcje i ich wspólną cechą
jest udzielenie tytułu prawnego do korzystania z przedmiotu umowy, występują też
jednak pomiędzy nimi istotne różnice.
Ewentualne trudności w zakwalifikowaniu umowy jako licencji albo dzierżawy
mogą być wyjaśniane w drodze wykładni konkretnej umowy, dokonywanej
na podstawie art. 65 k.c., przy uwzględnieniu przepisów prawa autorskiego.
Właściwa kwalifikacja umowy i stwierdzenie, czy w grę wchodzi dzierżawa
czy licencja, jest istotne także dla oceny skutków zadysponowania przedmiotem
umowy na rzecz osoby trzeciej (sublicencja albo poddzierżawa) przez tego, kto nie
miał po temu odpowiedniego upoważnienia.
Sąd Apelacyjny stwierdził, że „nawet gdyby przyjąć”, iż zawarcie umowy
dzierżawy prawa autorskiego jest możliwe, to w umowie nie był dość jednoznacznie
sprecyzowany jej przedmiot. Z poczynionych ustaleń nie wynika jednak, aby przy
zawieraniu umowy, a następnie w toku jej wykonywania, strony miały co do tego
wątpliwości. Sąd, wbrew deklaracji o potrzebie badania zgodnego zamiaru stron
i celu umowy, zamiast opierania się na jej dosłownym brzmieniu, nie analizował
żadnych dowodów, twierdzeń stron, ani okoliczności związanych z zawieraniem
i wykonywaniem umowy, a powołując się wyłącznie na niektóre postanowienia
umowne stwierdził, że przedmiotem umowy nie była dzierżawa, lecz jedynie
„porozumienie o współpracy”. Jednak umowa miała niewątpliwie charakter złożony,
niejednorodny. Sąd Apelacyjny, nazywając ją porozumieniem o współpracy,
zbagatelizował zasadniczy element umowy, dotyczący podstawy korzystania
14
z fotogramów, a jednocześnie – niekonsekwentnie – zastrzeżenia co tej podstawy,
jak można wnioskować z uzasadnienia, miały zasadniczy wpływ na oddalenie
powództwa. Co więcej, zastrzeżenia dotyczące tej podstawy nie wynikały z oceny
samego charakteru uprawnień, lecz skupiały się na zamiarze niedopuszczalnego
celu wykorzystania zdjęć (komercyjny względnie reklamowy).
Trzeba dodać, że z ustaleń faktycznych wynika, iż umowa była realizowana,
a pozwany zaczął dążyć do jej zmian, i następnie do uchylenia się od jej skutków,
w związku z mniejszym, niż się spodziewał, zainteresowaniem wystawą
i nieosiąganiem oczekiwanych efektów, a w konsekwencji – trudnościami
z płaceniem czynszu w umówionej wysokości. Te okoliczności również wymagały
rozważenia w procesie wykładni zmierzającym do odtworzenia celu umowy
i zamiaru stron w chwili jej zawierania.
Z omówionych względów zarzut naruszenia art. 65 § 2 k.c. trzeba było uznać
za uzasadniony.
Sąd Apelacyjny nie zajął też jednoznacznego stanowiska co do tego,
czy wystawa fotogramów była – jak twierdził powód i jak uznał Sąd pierwszej
instancji – utworem zależnym w rozumieniu art. 2 ust. 1 Pr. aut. Z uzasadnienia
zaskarżonego wyroku można jedynie wnosić, że kwestię tę uznał za nieistotną z tej
przyczyny, że powód nie miał uprawnienia do „komercyjnego wykorzystania zdjęć”,
a tym samym nie mógł zawrzeć umowy upoważniającej do takiego ich
wykorzystania. Sąd przywiązał więc zasadnicze znaczenie do „komercyjnego”
charakteru wystawy, co – jak wcześniej wskazano – nie zostało dostatecznie
wyjaśnione.
Brak stanowiska Sądu Apelacyjnego narzuca ograniczenia przy rozważaniu
kasacyjnego zarzutu naruszenia art. 2 ust. 1 Pr. aut.
Można jedynie zasygnalizować, że opracowanie, aby stało się przedmiotem
prawa autorskiego, musi wykazywać własne cechy twórcze, a zakwalifikowanie
wystawy fotografii jako utworu zależnego wzbudza istotne trudności. Co prawda
dochodzi w takim wypadku do wykorzystania, „przejęcia” utworu macierzystego
(fotografii), który pozostaje rozpoznawalny, a każda eksploatacja wystawy jest
jednocześnie eksploatacją fotografii, trudno tu jednak mówić o przekształceniu,
15
przerobieniu czy ingerencji w cudzy utwór w takim rozumieniu, jakim zazwyczaj
charakteryzuje się opracowanie na tle powołanego przepisu. Ponadto, każda
wystawa wymaga podjęcia licznych czynności, takich jak układ fotografii, sposób
ich rozmieszczenia, podpisy, kolorystyka, oświetlenie i temu podobne, lecz
najczęściej czynności te wymagają zaangażowania umiejętności o charakterze
technicznym i chociaż niewątpliwie „fachowym”, to nie znaczy – twórczym,
cechującym się inwencją artystyczną.
Nie znaczy to, że wystawa fotografii nie może stanowić opracowania
w rozumieniu art. 2 ust. 1 Pr. aut. Podobnie jednak, jak w wypadku innych dzieł,
końcowa ocena zależy od wyniku badania dokonanego pod kątem ustawowych
kryteriów utworu, przy uwzględnieniu, że także w definiowaniu opracowania
podstawową rolę odgrywa przesłanka twórczości. W zaskarżonym orzeczeniu brak
w tym zakresie koniecznych ustaleń faktycznych.
Powód twierdził, że wystawa spełniała kryteria twórczości, Sąd pierwszej
instancji tezę tę zaakceptował, ale bez szerszego uzasadnienia. Sąd drugiej
instancji natomiast wyraził co do tego wątpliwość, lecz jednoznacznego stanowiska
nie zajął, ograniczywszy się do stwierdzenia, że powód nie miał uprawnienia do
komercyjnego wykorzystania zdjęć. Pozostawił więc nierozstrzygnięte, czy
w umowie stron chodziło o korzystanie z prawa do fotografii, czy z prawa do
wystawy fotografii.
Oczywiście, w obu wypadkach występuje problem zgody pierwotnie
uprawnionego z tytułu praw autorskich.
Gdyby rozważaniu podlegała wystawa jako opracowanie, to trzeba by mieć
na względzie tę istotną cechę utworu zależnego, że rozporządzanie nim
i korzystanie z niego jest uzależnione od zgody twórcy utworu pierwotnego (innego
uprawnionego z tytułu autorskich praw majątkowych). Wbrew odmiennemu
przekonaniu skarżącego, dotyczy to również korzystania z „własnego” opracowania
przez jego wydzierżawienie osobie trzeciej. Pośrednia eksploatacja utworu
macierzystego przez korzystanie z opracowania bez zgody twórcy pierwotnego
rodzi po jego stronie roszczenia z tytułu naruszenia praw autorskich. W sprawie
16
chodziło jednak o inny aspekt braku wymaganego zezwolenia: o to, jakie są jego
skutki w stosunku wewnętrznym pomiędzy stronami umowy.
Gdyby wersja, że przedmiotem umowy była wystawa stanowiąca twórcze
opracowanie fotografii, została odrzucona, upadłby problem dzierżawy.
Przy alternatywnej koncepcji, że chodziło tylko o korzystanie z fotogramów,
należało się skupić na skutkach braku zgody udzielającego licencję na dalszą
dyspozycję przez licencjobiorcę (sublicencję). Zgoda taka jest konieczna,
a rozstrzygnięcie o konsekwencjach jej braku wymagałoby wstępnej oceny
charakteru umowy licencyjnej, w zależności od przyjętej koncepcji
(rozporządzająca, zobowiązująca, zobowiązująco-upoważniająca).
W każdej z tych sytuacji zajęcie stanowiska co do skutków braku wymaganej
zgody dla stosunków pomiędzy stronami umowy, jest konieczne dla
rozstrzygnięcia, czy i jakie roszczenia im przysługują. W kwestii skutków braku
zgody występują w piśmiennictwie rozbieżności, gdyż zwolenników znajduje
zarówno pogląd, że skutkiem tym jest nieważność umowy, jak i pogląd, że jest nim
bezskuteczność umowy. Pogląd Sądu Apelacyjnego w tej sprawie nie jest znany,
gdyż Sąd nie wypowiedział się, czy uznał umowę za nieważną, czy może za
bezskuteczną, czy też jeszcze inaczej ocenił daną sytuację prawną.
Oddalając powództwo o zapłatę świadczenia wynikającego z umowy, która
była przez strony niewątpliwie przez pewien czas wykonywana, Sąd Apelacyjny nie
wskazał przesłanek swojej oceny, że powodowi nie przysługują w związku z umową
żadne roszczenia. Nie jest znana prawna podstawa wyroku oddalającego
powództwo, gdyż za taką nie może być uznane powołanie art. 386 § 1 k.p.c.
w związku z art. 43 Pr. aut., stanowiącym, że twórcy, przy braku innego
postanowienia, należy się wynagrodzenie z tytułu przeniesienia autorskich praw
majątkowych lub udzielenia licencji.
Z tej, oraz z wcześniej wskazanych, przyczyn Sąd Najwyższy,
uwzględniwszy skargę kasacyjną, której niektóre zarzuty okazały się uzasadnione,
orzekł jak w sentencji, na podstawie art. 39815
§ 1 k.p.c.
jz