Pełny tekst orzeczenia

Wyrok z dnia 7 kwietnia 2011 r.
I PK 242/10
Pracownik, któremu za szkodę wyrządzoną pracodawcy przypisano od-
powiedzialność solidarną z pracownikiem należącym do kręgu osób wymienio-
nych w art. 31
§ 1 k.p., nie może skutecznie podnosić zarzutu przedawnienia z
powołaniem się na wiedzę o szkodzie tej osoby (art. 291 § 2 k.p.).
Przewodniczący SSN Teresa Flemming-Kulesza, Sędziowie SN: Małgorzata
Gersdorf (sprawozdawca), Józef Iwulski.
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w dniu 7 kwietnia
2011 r. sprawy z powództwa Fundacji „N.” z siedzibą w Ł. przeciwko Jerzemu W. o
odszkodowanie, na skutek skargi kasacyjnej pozwanego od wyroku Sądu Okręgo-
wego-Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Łodzi z dnia 11 maja 2010 r. […]
o d d a l i ł skargę kasacyjną.
U z a s a d n i e n i e
Pozwem z 1 października 2007 r. Fundacja I. w Ł. domagała się od pozwa-
nych Jana M. i Jerzego W. solidarnie kwoty 65.569,93 zł wraz z odsetkami z tytułu
wyrządzonej Fundacji szkody.
Rozpatrujący sprawę Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi ustalił na-
stępujący stan faktyczny. Pozwani byli pracownikami powodowej Fundacji - Jan M.
od 1 grudnia 1992 r. do 23 października 2006 r., w tym do 6 lipca 2006 r. w charakte-
rze prezesa zarządu, następnie jako wiceprezes zarządu; Jerzy W. od 1 sierpnia
1996 r. do dnia 31 lipca 2003 r. jako dyrektor Centrum Transferu Technologii - obaj
na podstawie umów o pracę na czas nieokreślony. Celem działalności Fundacji było
w szczególności finansowanie i wspieranie przedsiębiorczości. Fundacja, w zakresie
istotnym z punktu widzenia niniejszej sprawy, zawarła szereg umów, z tytułu których
uzyskała środki na prowadzoną działalność. Pierwsza z umów zawarta została w
dniu 16 grudnia 1999 r. na program […]. Kolejna umowa zawarta została między
2
Wspólnotą Europejską a Politechniką K., Fundacją oraz R. Agencją Rozwoju Regio-
nalnego w dniu 9 października 2000 r. dla projektu […]. Jej celem było stworzenie
ośrodka konsultacyjno-informacyjnego, umożliwiającego wymianę myśli technolo-
gicznej i wyników badań między regionem południowo-wschodniej Polski a krajami
UE. Kontrakt nie dopuszczał możliwości prowadzenia badań naukowych. Trzecia z
umów zawarta została w wykonaniu decyzji Ministra Nauki - Przewodniczącego KBN
w dniu 25 maja 2001 r., w ramach której przyznano Fundacji dofinansowanie części
kosztów udziału w projekcie […]. Na mocy § 9 tej umowy Fundacja zobowiązała się
zwrócić środki niewykorzystane, a także wykorzystane nieprawidłowo, wraz z odset-
kami od dnia otrzymania środków do dnia ich zwrotu.
W ramach realizacji wymienionych umów Fundacja podjęła między innymi
współpracę z dwoma podmiotami: R.&R. Sp. z o.o. oraz H. s.c. Z pierwszym z nich
zawarła 15 września 2000 r. umowę o audyt technologiczny. Z tego tytułu wystawiła
tej spółce w dniu 9 listopada 2000 r. fakturę na kwotę 44.400 zł. Następnie strony
zawarły umowę o współpracy i najem powierzchni laboratoryjnych w dniu 9 lutego
2001 r. Z tytułu usług świadczonych w ramach obu tych umów spółka R.&R. wysta-
wiła Fundacji faktury: 31 maja 2001 r. na kwotę 21.350 zł, 30 czerwca 2001 r. na
kwotę 23.050,68 zł, łącznie 44.440,68 zł. Natomiast z H. s.c. zawarto w dniu 26 paź-
dziernika 2000 r. porozumienie o współpracy między innymi w zakresie doradztwa. W
dniu 9 listopada 2000 r. Fundacja wystawiła temu podmiotowi faktury na kwoty 8.000
zł oraz 4.200 zł z tytułu wyświadczonych usług doradczych. Następnie 1 grudnia
2000 r. strony zawarły umowę o prowadzenie prac badawczo-rozwojowych. W dniu
16 lipca 2001 r. H. s.c. wystawiła Fundacji fakturę na kwotę 12.200 zł z tytułu prze-
prowadzonych prac. Wystawione przez Fundację i odpowiednio każdą ze spółek
faktury miały podlegać kompensacie.
W toku kontroli prawidłowości wykorzystania środków przyznanych na udział w
projekcie badawczym, przeprowadzonej od listopada 2005 r. do stycznia 2007 r.
przez Urząd Kontroli Skarbowej w Ł., ujawniono szereg nieprawidłowości. Stwierdzo-
no, że Fundacja wykazywała te same pozycje w rozliczeniu kosztów środków krajo-
wych (przyznanych przez KBN) oraz w ramach umowy […], co było niedopuszczalne
w świetle art. 13 załącznika nr II do umowy […]. Zgodnie z tym postanowieniem, do
rozliczenia w ramach kontraktu niedopuszczalne są jakiekolwiek koszty, poniesione
lub zwrócone Fundacji w ramach środków krajowych lub międzynarodowych bądź w
ramach innego projektu Wspólnoty, projektu krajowego lub międzynarodowego.
3
Ustalenie UKS wykazało, że z tytułu faktur wystawionych Fundacji przez H. s.c. i
R.&R. sp. z o.o. ujęto kwotę 46.394 zł opiewającą na fikcyjne transakcje, natomiast
faktury miały na celu jedynie uzyskanie środków budżetowych. W toku przesłuchań
prowadzonych w ramach kontroli Jerzy W. potwierdził fikcyjny charakter faktur.
Pismem z dnia 4 kwietnia 2007 r. Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego zo-
bowiązał Fundację do zwrotu łącznie kwoty 141.072,95 zł tytułem części dofinanso-
wania realizacji projektu objętego umową z 25 maja 2001 r. wraz z odsetkami. Na-
leżność tę Fundacja uiściła w transzach w dniach 27 lipca 2007 r., 1 sierpnia 2007 r.
oraz 13 sierpnia 2007 r.
Wyrokiem z dnia 11 grudnia 2009 r. […] Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia
w Łodzi zasądził solidarnie od Jana M. i Jerzego W. na rzecz Fundacji kwotę 51.436
zł, tytułem odszkodowania wraz z ustawowymi odsetkami od 5 października 2007 r.
Pierwotne żądanie obejmowało w tym zakresie kwotę 65.596,93 zł na którą składały
się wartość nierzetelnych faktur (kwota 46.394 zł oraz odsetki od tej kwoty). Zdaniem
Sądu powództwo w tym zakresie pozostawało zasadne w całości jedynie w odniesie-
niu do Jana M., a jedynie częściowo zasadne w odniesieniu do Jerzego W. Sąd
wskazał, że usługi, jakie zostały objęte tymi fakturami pozostawały poza zakresem
projektu unijnego, w którego ramach ujęto ich finansowanie. Uznał, że w pełnym za-
kresie odpowiedzialność ponosi tu Jan M. jako prezes Fundacji, któremu przypisał
winę umyślną w rozumieniu art. 122 k.p. w zamiarze bezpośrednim. Natomiast Je-
rzemu W. przypisał jedynie odpowiedzialność w zakresie transakcji we współpracy ze
spółką R.&R. Miał on - zdaniem Sądu - świadomość braku faktycznej realizacji zadań
wynikających z faktur, nie wykazał należytej staranności w dbaniu o mienie praco-
dawcy, wykonywał niezgodne z prawem polecenia. Sąd przypisał mu winę umyślną
w zamiarze ewentualnym. Sąd nie dopatrzył się natomiast możliwości obciążenia
pozwanego Jerzego W. odpowiedzialnością za szkodę wyrządzoną wystawianiem
faktur w kontaktach z H. s.c., a to z uwagi na fakt, że współpracę z tym podmiotem
podejmował Jan M. i nie ma dowodów na udział Jerzego W. w tych rozliczeniach i
jego wiedzę o nich.
Rozpatrujący sprawę na skutek apelacji obu pozwanych Sąd Okręgowy w Ło-
dzi wyrokiem z 11 maja 2010 r. […] z apelacji Jana M. częściowo zmienił wyrok Sądu
Rejonowego oraz oddalił apelację Jerzego W. W zakresie jego apelacji Sąd zaapro-
bował ustalenia faktyczne poczynione w pierwszej instancji oraz wywody prawne
przeprowadzone przez Sąd Rejonowy. W odniesieniu do rzetelności wystawianych
4
nawzajem przez Fundację i spółki H. oraz R.&R. faktur Sąd stwierdził, że okoliczność
ta nie ma kluczowego znaczenia dla sprawy. Uznał, że Fundacja poniosła szkodę w
postaci utraconych korzyści. Nie mogła bowiem wydatkować uzyskanych środków w
sposób prawidłowy, a musiała je zwrócić z uwagi na fakt, że zostały wydane w nie-
znany sposób.
Skargę kasacyjną od tego orzeczenia wywiódł pełnomocnik Jerzego W. zarzu-
cając naruszenie art. 122 k.p., przez jego błędną wykładnię polegającą na przyjęciu,
że w rozumieniu tego przepisu za szkodę można uznać takie środki, które zostały
pozyskane na konkretny cel, a nie zostały na niego wydane oraz przyjęciu, że
umyślne wyrządzenie przez pracownika szkody może polegać na akceptowaniu
przez niego w dokumentacji sprawozdawczej realizacji zadań, za które odpowie-
dzialny był wyłącznie przełożony. Zarzut skargi kasacyjnej obejmował też naruszenie
art. 291 k.p., przez przyjęcie, że momentem wyrządzenia szkody Fundacji był mo-
ment zwrotu środków do benefaktora, podczas gdy za moment dowiedzenia się o
szkodzie należy uznać moment wystawienia fikcyjnych faktur, albowiem w tym mo-
mencie osoba upoważniona do działania za pracodawcę (Jan M.), a zatem i Funda-
cja, wiedziała o szkodzie. W zarzutach naruszenia prawa procesowego podniesiono
naruszenie art. 316 k.p.c. i art. 328 k.p.c. w związku z art. 391 k.p.c., przez pominię-
cie w uzasadnieniu wyroku, na jakiej podstawie faktycznej i prawnej Sądy ustaliły
wartość szkody w postaci lucrum cessans, choć takiego twierdzenia powódka nigdy
w swoich twierdzeniach nie zawarła.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarga kasacyjna nie znajduje uzasadnienia i wymaga oddalenia. W pierwszej
kolejności na oddalenie zasługują podniesione zarzuty naruszenia prawa proceso-
wego. Skarżący zarzucił naruszenie art. 316 k.p.c. i art. 328 k.p.c. Każdy z tych prze-
pisów zawiera po dwie jednostki redakcyjne. I tak art. 316 k.p.c. w § 1 stwierdza, że
po zamknięciu rozprawy sąd wydaje wyrok, biorąc za podstawę stan rzeczy istniejący
w chwili zamknięcia rozprawy; w szczególności zasądzeniu roszczenia nie stoi na
przeszkodzie okoliczność, że stało się ono wymagalne w toku sprawy. Natomiast z
treści § 2 wynika, że rozprawa powinna być otwarta na nowo, jeżeli istotne okolicz-
ności ujawniły się dopiero po jej zamknięciu. Podobnie art. 328 § 1 k.p.c. określa w
jakich przypadkach sporządza się uzasadnienie wyroku, natomiast § 2 determinuje
5
elementy składowe uzasadnienia. W skardze kasacyjnej nie wskazano, które z norm
- wyrażonych w jednostkach redakcyjnych wymienionych przepisów - miał naruszyć
Sąd drugiej instancji. Z tego względu skarga kasacyjna z trudnością poddaje się oce-
nie.
Można jedynie założyć, z uwagi na treść uzasadnienia zarzutu, że skarżący
miał na myśli naruszenie art. 316 § 1 k.p.c. i art. 328 § 2 k.p.c. Należy jednak stwier-
dzić, że uzasadnienie zaskarżonego wyroku odpowiada treści obu wymienionych
norm. Sąd Okręgowy określił bowiem - za Sądem pierwszej instancji - wysokość
szkody i jej źródło. Uzasadnienie orzeczenia nie pozostawia żadnej w tym zakresie
wątpliwości i umożliwia kontrolę orzeczenia (w ramach skargi kasacyjnej). Uwzględ-
nia także okoliczności istniejące w chwili wyrokowania. Nie sposób zatem dopatrzyć
się w ferowanym orzeczeniu naruszenia wymienionych norm procesowych. Stawiany
przez skarżącego zarzut (ocena charakteru szkody jako utraconych korzyści) w isto-
cie ma wymiar materialnoprawny i w ten sposób należałoby go ocenić. Nie ma jednak
takiej możliwości w świetle zakreślonych przez skarżącego granic skargi kasacyjnej.
Stosownie do art. 39813
§ 1 k.p.c. Sąd Najwyższy rozpoznaje skargę kasacyjną jedy-
nie w granicach zaskarżenia oraz w granicach jej podstaw. Jako podstawy narusze-
nia prawa materialnego wymieniono art. 122 k.p. oraz art. 291 k.p.
Zarzut nieprawidłowości w ocenie istnienia szkody został przy tym ujęty w ra-
mach twierdzenia o naruszeniu art. 122 k.p. Godzi się przypomnieć, że zgodnie z tym
przepisem w przypadku umyślnego wyrządzenia szkody przez pracownika jest on
obowiązany naprawić szkodę w pełnej wysokości. Wbrew twierdzeniu skargi kasa-
cyjnej zarzut naruszenia tego przepisu nie obejmuje ewentualnych wad w ocenie ist-
nienia szkody. Norma ta określa bowiem jedynie konsekwencje umyślnego wyrzą-
dzenia szkody przez pracownika, a zatem - jak się przyjmuje - działania pracownika
w zamiarze bezpośrednim lub ewentualnym (por. np. pkt VIII uchwały Izby Pracy i
Ubezpieczeń Społecznych z 29 grudnia 1975 r., sygn. V PZP 13/75, OSNCP 1976 nr
2, poz. 19).
Przypisanie pozwanemu odpowiedzialności na zasadach winy umyślnej nie
budzi wątpliwości. W wyroku z 17 listopada 1978 r., IV PR 243/78 (OSPiKA 1980 nr
7-8, poz. 135, z glosą W. Piotrowskiego) Sąd Najwyższy uznał, że umyślnie - w za-
miarze ewentualnym - wyrządza szkodę pracownik potwierdzając dostawę towaru,
którego faktycznie nie otrzymał. Pozwanemu, który potwierdził istnienie wierzytelno-
6
ści przeciwko pracodawcy, choć wierzytelności te rzeczywiście nie istniały, można
zatem z pewnością przypisać zamiar wyrządzenia szkody.
Natomiast definiowanie szkody (pośrednio, na podstawie zakresu określenia
obowiązku naprawienia szkody) odbywa się w prawie pracy nie na zasadzie art. 122
k.p., ale na podstawie art. 361 § 2 k.c. w związku z art. 300 k.p. Z tej bowiem normy
Kodeksu cywilnego wynika możliwość żądania naprawienia szkody w postaci strat,
jakie poniósł poszkodowany i korzyści, jakie by uzyskał, gdyby mu szkody nie wyrzą-
dzono. Do tego, jak się wydaje, zmierzał skarżący w skardze kasacyjnej.
Wbrew jednak twierdzeniom skargi Sąd drugiej instancji nie ferował wadliwego
rozstrzygnięcia obciążającego pozwanego odpowiedzialnością odszkodowawczą,
aczkolwiek w istocie nie można się zgodzić, iż doszło do wyrządzenia szkody w po-
staci utraconych korzyści. Szkoda Fundacji miała bowiem postać straty rzeczywistej.
Ustalenia faktyczne poczynione w postępowaniu pozwalają na bezsprzeczne stwier-
dzenie, że faktury na usługi, jakie mieli świadczyć na rzecz Fundacji jej podwyko-
nawcy, miały charakter fikcyjny. Nie dokumentowały bowiem rzeczywistych usług
wykonywanych dla pracodawcy pozwanego. Posłużyły one jednak do potrącenia
przysługujących już wcześniej wierzytelności Fundacji względem tych podmiotów.
Gdyby zatem nie wygenerowano owych fikcyjnych faktur (potwierdzających istnienie
fikcyjnych wierzytelności) pracodawca pozwanego dysponowałby względem podwy-
konawców roszczeniem o zapłatę należności z tytułu wcześniej na ich rzecz świad-
czonych usług. Utrata tych roszczeń stanowi szkodę Fundacji i to w postaci straty
rzeczywistej (o takim charakterze utraconego roszczenia np. M. Kaliński w: System
prawa prywatnego, t. 5 pod red. A. Olejniczaka, Warszawa 2010, str. 111). Nie ma
zatem powodów, by nie przypisać pozwanemu odpowiedzialności za tak rozumianą
szkodę.
Nie stoi temu na przeszkodzie także rzekome przedawnienie roszczenia od-
szkodowawczego. Zdaniem pozwanego za moment dowiedzenia się przez praco-
dawcę o wyrządzeniu szkody w rozumieniu art. 291 § 2 k.p. należy uznać w istocie
moment jej wyrządzenia przez pozwanego oraz J.M. Ten ostatni działał bowiem jako
prezes Zarządu Fundacji, a zatem powzięcie przezeń wiedzy o szkodzie stanowiło
powzięcie wiedzy o szkodzie przez pracodawcę. Stanowisko takie stanowi wynik
oczywiście wadliwej i nieaprobowalnej wykładni art. 291 § 2 k.p. Jej przyjęcie umoż-
liwiałoby niemal bezkarne działanie pracowniczych kierowników zakładu pracy, któ-
rzy mogliby po wyrządzeniu szkody powołać się na fakt, że w ich osobie pracodawca
7
wiedział o wyrządzeniu szkody. W wyroku z dnia 6 kwietnia 1987 r., IV PR 89/87 Sąd
Najwyższy zakwestionował dopuszczalność oceny przedawnienia roszczenia od-
szkodowawczego w sytuacji, w której pracodawca - na skutek podania nieprawdzi-
wych informacji przez pracownika - nie ma dostatecznej wiedzy umożliwiającej mu
pociągnięcie tego pracownika do odpowiedzialności jako sprawcy szkody. Podobnie
funkcjonalne ujęcie zaprezentował Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 15 września 1978
r., IV PR 205/78, wskazując, że „przez dowiedzenie się o szkodzie w rozumieniu art.
291 § 2 k.p. należy rozumieć powzięcie wiadomości nie tylko o samym fakcie po-
wstania szkody, ale także o tym, kto i w jakiej wysokości był sprawcą tej szkody, gdyż
dopiero wówczas można wystąpić przeciwko określonej osobie o konkretną kwotę”.
Podkreślenia wymaga wyrażona w końcowej części teza, że pracodawca winien mieć
możliwość wystąpienia przeciwko sprawcy szkody. Pożądana jest zatem taka wy-
kładnia użytego w art. 291 § 2 k.p. zwrotu o powzięciu wiadomości przez pracodaw-
cę, która wymaga istnienia po stronie pracodawcy możliwości podjęcia kroków w celu
pociągnięcia sprawcy szkody do odpowiedzialności. Takiej możliwości nie ma praco-
dawca, którym kieruje w rozumieniu art. 31
k.p. sprawca szkody, szczególnie, gdy
kierownictwo ma postać jednoosobową.
Reasumując, chwila, w której o wyrządzeniu szkody dowiaduje się jej sprawca,
należący do kręgu osób wymienionych w art. 31
§ 1 k.p., nie stanowi momentu, w
którym pracodawca podejmuje wiedzę o wyrządzeniu szkody przez pracownika w
rozumieniu art. 291 § 2 k.p. Ponieważ pozwanemu przypisano w niniejszym postę-
powaniu odpowiedzialność solidarną z takim przełożonym (a zatem za tę samą
szkodę), nie może on skutecznie podnosić zarzutu przedawnienia z powołaniem się
na wiedzę przełożonego (a zatem pracodawcy) o szkodzie.
Mając na uwadze powyższe, Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji.
========================================