Pełny tekst orzeczenia

UCHWAŁA Z DNIA 5 PAŹDZIERNIKA 2011 R.
SNO 37/11
Przewodniczący: sędzia SN Jan Bogdan Rychlicki.
Sędziowie SN: Małgorzata Gierszon (sprawozdawca), Katarzyna Tyczka-
Rote.
S ą d N a j w y ż s z y – S ą d D y s c y p l i n a r n y z udziałem protokolanta,
w sprawie sędziego Sądu Rejonowego, po rozpoznaniu w dniu 5 października 2011 r.
zażalenia Prokuratora Rejonowego od uchwały Sądu Apelacyjnego – Sądu
Dyscyplinarnego z dnia 20 maja 2011 r., sygn. (…), w przedmiocie odmowy
zezwolenia na pociągnięcie od odpowiedzialności karnej
uchwalił:
1) u t r z y m a ć w zaskarżonej części u c h w a ł ę w m o c y ;
2) obciążyć Skarb Państwa kosztami postępowania odwoławczego.
U z a s a d n i e n i e
Uchwałą z dnia 20 maja 2011 r. Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny:
I. odmówił zezwolenia na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej sędziego
Sądu Rejonowego za czyny polegające na tym, że:
– w dniu 5 września 2009 r. w C. znieważył funkcjonariusza Policji Roberta A. w
ten sposób, że użył wobec niego słów powszechnie uznanych za obelżywe podczas i w
związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych, to jest czyn z art. 226 § 1
k.k.;
– w dniu 5 września 2009 r. w C. znieważył pracowników służby ochrony
Sebastiana M. i Dawida B., używając wobec niego słów powszechnie uznanych za
obelżywe, to jest czyn z art. 216 § 1 k.k.;
II. kosztami postępowania dyscyplinarnego obciążył Skarb Państwa.
Uchwałę tą zaskarżył na niekorzyść sędziego Sądu Rejonowego, w zakresie
czynu opisanego w art. 226 § 1 k.k., Prokurator Rejonowy.
W swoim zażaleniu podniósł zarzuty:
I. obrazy przepisów prawa materialnego, to jest art. 226 § 1 k.k., poprzez
wyrażenie błędnego poglądu, iż czyn opisany z pkt I wniosku o zezwolenie na
pociągnięcie do odpowiedzialności karnej sędziego, nie wyczerpuje znamion
przestępstwa określonego w wymienionym wyżej przepisie z uwagi na brak przesłanki
publiczności działania, podczas gdy do znamion tego czynu, opisanych w Kodeksie
karnym nie należy publiczny charakter czynu;
2
II. błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
mogącego mieć wpływ na jego treść, polegającego na wyrażeniu błędnego poglądu, że
brak jest przesłanek uzasadniających zezwolenie na pociągnięcie sędziego Sądu
Rejonowego do odpowiedzialności karnej w przedmiocie czynu zarzucanego mu z art.
226 § 1 k.k., podczas gdy z zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego
wynika, iż sędzia ten znajdował się pod wpływem alkoholu i bez powodu ubliżył
funkcjonariuszowi Policji, co wskazuje że społeczna szkodliwość takiego czynu, który
ma być przedmiotem postępowania karnego jest znaczna i wniósł o:
uchylenie zaskarżonej uchwały i przekazanie sprawy Sądowi Najwyższemu –
Sądowi Dyscyplinarnemu (tak to najwyraźniej błędnie wskazał) do ponownego
rozpoznania.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny zważył, co następuje:
Zażalenie jest bezzasadne, takimi bowiem są oba podniesione w nim zarzuty.
Przystępując do ich oceny należy przede wszystkim zauważyć, że stosownie do
treści art. 434 § 1 k.p.k. (mającego w niniejszym postępowaniu odpowiednie
zastosowanie – w związku z treścią art. 128 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o
ustroju sądów powszechnych, Dz. U. Nr 98, poz. 1070 ze zm., dalej zwaną u.s.p.) –
por. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 27 maja 2009 r., I KZP 5/09, OSNKW 2009, z.
7, poz. 51, Sąd odwoławczy może orzec na niekorzyść oskarżonego tylko wtedy, gdy
wniesiono na jego niekorzyść środek odwoławczy, i tylko w granicach zaskarżenia.
Równocześnie przepis ten stawia zwiększone wymagania podmiotom
kwalifikowanym, wnoszącym środek odwoławczy na niekorzyść oskarżonego, to jest
oskarżycielowi publicznemu, pełnomocnikowi: oskarżyciela posiłkowego, powoda
cywilnego, oskarżyciela prywatnego stanowiąc, że jeżeli środek odwoławczy pochodzi
od tych podmiotów, Sąd odwoławczy może orzec na niekorzyść oskarżonego ponadto
tylko w razie stwierdzenia uchybień podniesionych w środku odwoławczym lub
podlegających uwzględnieniu z urzędu (§ 1 in fine art. 434 k.p.k.).
W realiach rozpoznawanej sprawy oznacza to, iż Sąd odwoławczy – rozpoznając
zażalenie wniesione przez prokuratora na niekorzyść sędziego Sądu Rejonowego –
mógł dokonać kontroli instancyjnej uchwały, będącej przedmiotem tego środka
odwoławczego, wyłącznie w kontekście podniesionych w nim uchybień oraz tylko
tych, które powinien uwzględnić z urzędu (a więc – mogących mieć w ogóle w tej
sprawie zastosowanie – a wskazanych w art. 440 k.p.k., 439 § 1 k.p.k.).
To respektowanie przez Sąd odwoławczy in concreto tych zaszłości
procesowych implikowało koniecznością uznania bezzasadności wniesionego na
niekorzyść sędziego Sądu Rejonowego zażalenia i w konsekwencji – utrzymania w
mocy zaskarżonej nim uchwały.
3
W szczególności było to następstwem uwzględnienia następujących
okoliczności:
1) Analiza uzasadnienia zaskarżonej uchwały prowadzi do wniosku, iż jej
pierwotną podstawą było dokonane przez Sąd dyscyplinarny ustalenie, że
przedstawione przez prokuratora dowody, z racji na występujące w nich rażące
sprzeczności, nie dostatecznie (w rozumieniu wymogów art. 80 § 2c u.s.p.)
uzasadniają podejrzenie popełnienia przez sędziego Sądu Rejonowego wskazanych
przez prokuratora występków, w tym także występku z art. 226 § 1 k.k. (por. str. 32 i
33 uzasadnienia uchwały). Przekonanie o tym – Sąd ten – wprost wysnuł z dokonanej
oceny tych wszystkich dowodów, szczegółowo przedstawionej w uzasadnieniu
uchwały. Oskarżyciel publiczny – chcąc skutecznie podważyć zasadność tego właśnie
(kluczowego) rozstrzygnięcia – powinien był zatem zarzucić Sądowi dyscyplinarnemu
pierwszej instancji, to iż te jego ustalenia faktycznie były błędne, a poprzedzająca je
ocena dowodów dowolna, nie czyniąca zadość wymogom art. 7 k.p.k. Tego jednak nie
uczynił, ani wprost (formułując tylko tak umocowane faktycznie i prawnie zarzuty),
ani nawet pośrednio (przez stosowną motywację skargi odwoławczej, która
pozwalałaby – z koniecznym wszak uwzględnieniem owych wymogów z art. 434 § 1
k.p.k. – tak odczytać jego intencje).
2) Prokurator w zarzucie drugim odwołania wytknął wprawdzie Sądowi
pierwszej instancji błąd w ustaleniach faktycznych, ale tylko taki, który miał polegać
na wyrażeniu „błędnego poglądu, że brak jest przesłanek uzasadniających zezwolenie
na pociągnięcie sędziego Sądu Rejonowego do odpowiedzialności karnej w
przedmiocie czynu zarzucanego mu z art. 226 § 1 k.k., podczas gdy (...) społeczna
szkodliwość takiego czynu jest znaczna”. Tymczasem lektura uzasadnienia
zaskarżonej uchwały dowodzi zupełnej dowolności tego zarzutu. Podstawą tej
uchwały nie było przecież ustalenie znikomego stopnia szkodliwości społecznej
owego czynu z art. 226 § 1 k.k., a jedynie uznanie, że dowody w sprawie zebrane (z
racji swoich właściwości) nie dostatecznie uzasadniają (w ogóle) podejrzenie
popełnienia przez sędziego Sądu Rejonowego przestępstw opisanych we wniosku
prokuratora o pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej. Innymi słowy, Sąd ten
zdyskwalifikował podstawy dowodowe wniosku, oceniając je jako niewystarczające
do wydania zezwolenia na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej za oba
(wskazane w tym wniosku) czyny. Co więcej, Sąd dyscyplinarny pierwszej instancji w
ogóle nie rozważał zakresu szkodliwości społecznej tych czynów i nie upatrywał (w
jakimkolwiek fragmencie przedstawionych rozważań) w jej znikomości podstaw do
nieuwzględnienia wniosku prokuratora. Nie chcąc być niekonsekwentnym nie mógł
zresztą tego czynić. Brak uznania zebranych w sprawie dowodów za dostatecznie
uzasadniające podejrzenie popełnienia przez sędziego Sądu Rejonowego owych
przestępstw, zwalniało go wszak od obowiązku przeprowadzenia takowej analizy. Ta
4
powinność aktualizowałaby się przecież tylko wtedy (w zaistniałym w sprawie
układzie procesowym) gdyby Sąd doszedł do przeciwnych – od tych które
sformułował – konkluzji, w zakresie oceny zebranego w sprawie materiału
dowodowego, dokonanej z punktu widzenia wymogów art. 80 § 2c u.s.p.
Bezzasadność tak sformułowanego zarzutu zażalenia jest więc wręcz oczywista.
3) Podobnie należy też oceniać pierwszy zarzut zażalenia. Jego nietrafność
wynika także z niedostrzeżenia przez skarżącego – w sposób prawidłowy – podstaw
faktycznych i jurydycznych – zaskarżonej uchwały. Było nim wszak – jak to już
wskazano – przekonanie Sądu o tym, że dowody przedłożone przez prokuratora
(mające uzasadniać potrzebę uchylenia wobec sędziego immunitetu) nie są
wystarczające do uznania zasadności tego przedmiotowego wniosku, stosownie do
wymogów art. 80 § 2c u.s.p. To było podstawą rozstrzygnięcia Sądu dyscyplinarnego
pierwszej instancji. Świadczy o tym – i to jednoznacznie – treść uzasadnienia
zaskarżonej uchwały (por. str. 32-35). Prawdą jest natomiast to, że w jego części
końcowej, Sąd Dyscyplinarny wyraził pogląd o tym, że – w jego ocenie – „czyn
opisany w pkt I wniosku nie wyczerpuje znamion przestępstwa określonego w art. 226
§ 1 k.k. z uwagi na brak przesłanki publiczności działania” (str. 34 uzasadnienia
uchwały). Niemniej jednak skarżący nie dostrzegł tego, że to przekonanie (niezależnie
od oceny jego zasadności, a tym samym i oceny trafności wyroku wydanego przez Sąd
Najwyższy w dniu 9 lutego 2010 r. w sprawie II KK 176/09 – OSNKW 2010, z. 7,
poz. 61, na który to Sąd Dyscyplinarny powołał się) nie było – jak to już odnotowano
– rzeczywistą podstawą prawną rozstrzygnięcia. Pogląd, dotyczący wymaganych
znamion występku z art. 226 § 1 k.k., Sąd Dyscyplinarny wyrażał wszak tylko,
marginalnie, „niezależnie od oceny zebranych dowodów i poczynionych na ich
podstawie ustaleń faktycznych” (str. 33 uzasadnienia uchwały). Nawet zatem uznanie
jego nietrafności, nie zmieniałoby owych, przyjętych przez Sąd Dyscyplinarny,
podstaw faktycznych i prawnych zaskarżonej uchwały, a tym samym nie dowiodłoby
jej niesłuszności.
4) Uzasadniając skargę odwoławczą prokurator próbował też podważać
zasadność, dokonanej przez Sąd Dyscyplinarny, oceny zeznań świadka Roberta A.
Niezależnie od braku kompletności prezentowanej przy tej okazji przez niego
argumentacji, wynikłego z nieuwzględnienia w niej wszystkich tych przesłanek na
które powołał się Sąd Dyscyplinarny uznając ten dowód za niewiarygodny i
równoczesnego całkowitego , w istocie, pominięcia wyników (szczególnie wnikliwie)
dokonanej przez ten Sąd analizy pozostałego materiału dowodowego (por. str. 7 do 33
uzasadnienia uchwały) (co – samo w sobie – wystarczyłoby do uznania bezzasadności,
tych formułowanych w ten sposób przez prokuratora, konkluzji), zauważyć należy, że
tymi to stwierdzeniami nie starał się on bynajmniej podważać zasadności owej – w
istocie – przyjętej, podstawy faktycznej i prawnej zaskarżonej uchwały. Były one
5
bowiem prezentowane przez niego po to, by wykazać, iż „wbrew twierdzeniem Sądu
Dyscyplinarnego zachowanie sędziego Sądu Rejonowego (...) było naganne i
nacechowane znacznym stopniem społecznej szkodliwości” (ostatnia strona
zażalenia). Wskazany przez prokuratora zakres i sposób kwestionowania poprawności
zaskarżonej uchwały, i ta ujawniona intencja formułowania przez niego tych
stwierdzeń, uniemożliwiają – wobec przedstawionych wymogów art. 434 § 1 k.p.k. –
uznanie tej argumentacji za de facto podważającej poprawność – przyjętej przez Sąd
Dyscyplinarny – podstawy faktycznej i prawnej zaskarżonej uchwały. Taka jej
interpretacja będąc sprzeczną z normą tego przepisu była niedopuszczalna.
Skutkowałaby bowiem uwzględnieniem (ewidentnie na niekorzyść obwinionego
sędziego) w zażaleniu takich zarzutów, których w istocie literalnie ono nie tylko nie
formułuje (co bezspornie), ale także i (nawet pośrednio – w uzasadnieniu) w ogóle nie
podnosi.
W takiej sytuacji procesowej, poza kontrolą instancyjną musiała pozostać ocena
zasadności samego uznania przez Sąd Dyscyplinarny przedstawionego przez
prokuratora materiału dowodowego za taki, który niedostatecznie (w rozumieniu art.
80 § 2c u.s.p.) uzasadnia podejrzenie popełnienia przez sędziego Sądu Rejonowego
występku z art. 226 § 1 k.k. i tym samym stwierdzenia braku podstaw do wydania
uchwały zezwalającej na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej za ten czyn.
Orzeczenie o kosztach postępowania dyscyplinarnego uzasadnia treść art. 133
u.s.p.
Z tych wszystkich względów – orzeczono jak wyżej.