Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III KO 123/12
POSTANOWIENIE
Dnia 7 lutego 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Roman Sądej (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Rafał Malarski
SSN Dariusz Świecki
na posiedzeniu – bez udziału stron – w dniu 7 lutego 2013r.,
po rozpoznaniu w sprawie M. K., oskarżonego o czyn z art. 18 § 1 k.k. w zw. z
art. 229 § 1 k.k.,
wystąpienia Sądu Rejonowego w Z. z dnia 7 listopada 2012r. o przekazanie
sprawy do rozpoznania innemu sądowi równorzędnemu ze względu na dobro
wymiaru sprawiedliwości,
na podstawie art. 37 k.p.k.
p o s t a n o w i ł:
odmówić przekazania sprawy.
UZASADNIENIE
W niniejszej sprawie, na samym wstępie powołać należy stanowisko Sądu
Najwyższego wyrażone w postanowieniu z dnia 28 października 2011r., sygn. III
KO 72/11, które obecny skład orzekający w pełni podziela: „Autorytet i powaga
wymiaru sprawiedliwości wymaga, aby sądy nie ulegały presji opinii publicznej, ani
nie popadały w zwątpienie co do własnych kompetencji w zakresie
przeprowadzenia rzetelnego procesu. Racjonalna nieustępliwość w tym względzie
sprzyja kształtowaniu się pozytywnego wizerunku organów trzeciej władzy,
minimalizując tym samym wątpliwości co do obiektywizmu i niezawisłości w
rozpoznawaniu przyszłych spraw, ograniczając tendencję do nadużywania
stosowania właściwości delegacyjnej w związku z inicjatywami sądów na tle
2
wątpliwości co do respektowania gwarancji sprawiedliwego procesu” (Lex nr
1044040).
Lektura czynności procesowych podjętych w sprawie po uchyleniu wyroku
Sądu Rejonowego w Z. z dnia 15 lutego 2012r. i przekazaniu sprawy do
ponownego rozpoznania, jednoznacznie wskazuje, że Sąd ten uległ presji
wynikającej z wniosku złożonego przez oskarżonego o wystąpienie do Sądu
Najwyższego o przekazanie sprawy w trybie art. 37 k.p.k. Jak gdyby pod wpływem
stawianych zarzutów, Sąd Rejonowy zwątpił we własne kompetencje i możliwość
rzetelnego i bezstronnego rozpoznania tej sprawy. Tymczasem, zdaniem Sądu
Najwyższego, w sprawie nie wystąpiły realne i racjonalne podstawy do wyrażenia
przekonania, że Sąd ustawowo właściwy nie jest zdolny do obiektywnego
rozpoznania sprawy, że pozostawienie jej w dotychczasowej właściwości
rzeczywiście zagraża dobru wymiaru sprawiedliwości, o którym mowa w art. 37
k.p.k.
Fakt, że oskarżonym jest adwokat prowadzący kancelarię w L., który
występował również przed sądami w Z., w żadnym razie nie stanowi wystarczającej
przesłanki do zastosowania właściwości delegacyjnej. Wszak ten zawód można
wykonywać na terenie całego kraju i rzeczą zupełnie irracjonalną byłoby ustalanie,
w których sądach oskarżony zawodu nie wykonywał. Oczywiście, istnieje
możliwość osobistych relacji sędziów z osobami oskarżonymi, ale przecież
uniknięciu rozpoznawania spraw w takich sytuacjach skutecznie zapobiegają
instytucje przewidziane w art. 41 – 43 k.p.k.
Obawy Sądu, że zawód wykonywany przez M. K. może wywoływać błędne
przekonanie opinii publicznej, iż oskarżony może liczyć na przychylność sędziów
Sądu właściwego, były zupełnie bezpodstawne – już choćby w świetle
dotychczasowego przebiegu postępowania i podnoszonych przez oskarżonego
zarzutów.
Także fakt, że sprawa wywołuje szerokie medialne zainteresowanie opinii
publicznej, a zatem jej prowadzenie i rozstrzygnięcie będą poddawane ich ocenie,
nie stanowi przesłanki uzasadniającej odstępstwo od właściwości ustawowej. Sądy
właściwe co do zasady nie powinny uchylać się od prowadzenia takich spraw, a
rzetelnym i sprawnym ich prowadzeniem oraz trafnym rozstrzyganiem wykazywać
nieprawdziwość jakże częstych i równie bezpodstawnych zarzutów o grupowej
solidarności środowiska prawniczego. Właśnie taka postawa sądów sprzyja
3
budowaniu autorytetu wymiaru sprawiedliwości, a unikanie ich rozpoznawania ten
autorytet obniża.
Niewątpliwie treść wniosku M. K., o wystąpienie Sądu właściwego w trybie
art. 37 k.p.k., wykazuje, że w jego ocenie sąd ten jest „nieodpowiedni” do
rozpoznawania jego sprawy. To jednak nie strona, a ustawodawca decyduje o
właściwości rzeczowej i miejscowej sądu, a zasada ta znajduje zakotwiczenie w
przepisie art. 45 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.
Wyrażone w uzasadnieniu postanowienia Sądu Rejonowego obawy o
możliwość obstrukcyjnego działania oskarżonego również nie były przekonujące.
Wszak postępowanie takie możliwe jest praktycznie w każdym sądzie, ale to jego
rzeczą jest zgodne z procedurą, skuteczne im się przeciwstawianie.
Powołane przez Sąd Rejonowy judykaty, mające wspierać stanowisko o
zasadności przekazania sprawy innemu sądowi równorzędnemu, nie mogły w tej
sprawie odegrać istotnego znaczenia, gdyż zawsze o pozytywnym zastosowaniu
przez Sąd Najwyższy przepisu art. 37 k.p.k. decydują realia konkretnej sprawy.
Ponownie przywołując stanowisko zacytowane na wstępie niniejszego
postanowienia, podkreślając wyjątkowość właściwości delegacyjnej oraz uznając,
że rozpoznanie sprawy przez Sąd właściwy w żadnym stopniu dobru wymiaru
sprawiedliwości nie zagraża, Sąd Najwyższy orzekł, jak w części dyspozytywnej
postanowienia.