Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V KK 11/13
POSTANOWIENIE
Dnia 15 marca 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Przemysław Kalinowski
na posiedzeniu w trybie art. 535 § 3 kpk
po rozpoznaniu w Izbie Karnej w dniu 15 marca 2013 r.,
sprawy M. Ł.
skazanego z art. 177 § 2 kk w zw. z art. 178 § 1 kk
z powodu kasacji wniesionej przez obrońcę skazanego
od wyroku Sądu Okręgowego
w O.
z dnia 24 sierpnia 2012 r.,
zmieniającego wyrok Sądu Rejonowego
w O.
z dnia 27 lutego 2012 r.
p o s t a n o w i ł
1. oddalić kasację jako oczywiście bezzasadną,
2. obciążyć skazanego kosztami sądowymi postępowania
kasacyjnego.
UZASADNIENIE
Kasacja wniesiona w tej sprawie przez obrońcę skazanego M. Ł. okazała się
bezzasadna w stopniu o jakim mowa w przepisie art. 535 § 3 k.p.k., co uzasadniało
jej rozpoznanie i oddalenie na posiedzeniu bez udziału stron. Za taką oceną
nadzwyczajnego środka zaskarżenia, w tym zwłaszcza sformułowanych w nim
2
zarzutów, przemawiała ich konstrukcja oraz zakres, pozostające w jaskrawej
opozycji do obowiązującego modelu postępowania kasacyjnego.
Jak już wielokrotnie podnoszono w orzecznictwie Sądu Najwyższego,
postępowanie kasacyjne nie jest trzecią instancją sądową, a przepis art. 519 k.p.k.
upoważnia strony procesowe do zaskarżenia jedynie wyroku sądu odwoławczego.
Oznacza to, że również zarzuty formułowane w tym trybie muszą wskazywać na
rażące naruszenia prawa do jakich miało dojść w toku postępowania apelacyjnego i
w rozstrzygnięciu sądu odwoławczego. Nie spełnia tego wymagania podnoszenie w
kasacji zarzutów, które odnoszą się wprost do orzeczenia Sądu I instancji albo
dotyczą sposobu i zakresu procedowania przed tym sądem. Natomiast powtarzanie
w kasacji tych samych zarzutów, jakie były już przedmiotem zwykłych środków
odwoławczych może nastąpić wyłącznie przy jednoczesnym powiązaniu ich z
dyspozycjami przepisów art. 433 § 2 k.p.k. lub art. 457 § 3 k.p.k. i wykazaniu, że
sąd II instancji albo całkowicie uchylił się od rozpoznania tych zarzutów albo też
uczynił to w stopniu nie odpowiadającym wymaganiom ustawowym. Dopuszczalne
jest też podjęcie polemiki z rozważaniami sądu odwoławczego ustosunkowującego
się do zarzutów apelacyjnych, ale musi ono być połączone z przedstawieniem
własnych odmiennych argumentów odnoszących się wprost do wywodów
zaprezentowanych w motywach kontestowanego orzeczenia.
W niniejszej sprawie, autor nadzwyczajnego środka zaskarżenia ograniczył
się jedynie do powtórnego wskazania na zagadnienie zastosowania przepisu art.
178 § 1 k.k. i przyjętego przez sąd meriti ustalenia, że zachowanie przypisane
skazanemu stanowiło realizację znamienia „zbiegnięcia z miejsca wypadku”. Tak
postawiony zarzut nie prowadzi jednak do wykazania, że sąd odwoławczy kwestię
tę pominął lub odnosząc się do niej wyraził błędny pogląd prawny. Jeżeli się zważy
przy tym na bezwzględny obowiązek wynikający z art. 44 ust. 2 pkt 3 ustawy z dnia
20 czerwca 1997 r. (t .j. Dz. U. z 2012 r. poz. 1137), a ciążący na uczestniku
wypadku drogowego, w którym inni jego uczestnicy zginęli lub zostali ranni, to
twierdzenie skarżącego, że ukrycie się w krzakach, uzgodnienie z inną osobą
zgłoszenia się przez nią jako kierujący pojazdem uczestniczącym w kolizji, a
następnie oddalenie się z miejsca zdarzenia – nie wyczerpuje znamienia
„zbiegnięcia z miejsca wypadku” – nie wytrzymuje krytyki. Odrzucenie tej
argumentacji przez sąd odwoławczy było całkowicie zasadne i stanowisko to nie
3
zostało podważone również w chwili obecnej – niezależnie od braku należytej
konstrukcji kasacji.
Całkowicie chybiony okazał się również zarzut naruszenia przepisu art. 148
k.p.k., w wyniku uznania za materiał dowodowy protokołu oględzin miejsca
wypadku drogowego wraz z załączonym szkicem miejsca zdarzenia, pomimo braku
podpisania go przez prokuratora uczestniczącego w tej czynności. Uchybienie to
wystąpiło na etapie postępowania przygotowawczego a zatem sąd odwoławczy
mógłby rozważać jego znaczenie dla procesu gdyby stanowiło podstawę do
rozszerzenia kontroli z urzędu (w trybie przewidzianym w art. 439 § 1 k.p.k. lub art.
440 k.p.k.), bądź też stało się przedmiotem zarzutu apelacyjnego. Żadna z tych
sytuacji nie wystąpiła w niniejszej sprawie, więc podnoszenie tej okoliczności
dopiero w postępowaniu kasacyjnym – w sytuacji, gdy nie należy ona do kręgu
okoliczności wymienionych w art. 439 § 1 k.p.k. – nie mogło okazać się skuteczne.
Odnotować przy tym trzeba, że stosownie do znowelizowanej treści art. 151 § 2
k.p.k., jeżeli protokół nie został należycie podpisany bezpośrednio po zakończeniu
czynności, brakujące podpisy mogą być złożone później. Oznacza to, że obecnie
ustawodawca obniżył znaczenie rygorów wiązanych z podpisywanie protokołów
przez osoby przeprowadzające czynność procesową. Natomiast w realiach tej
sprawy istotne znaczenie ma niewątpliwie fakt zakwestionowania protokołu
oględzin miejsca wypadku drogowego wraz z załączonym szkicem miejsca
zdarzenia jedynie w tej części, która dotyczy podpisu prokuratora. Autor kasacji nie
podjął nawet próby wykazania, że taka sytuacja wpłynęła na treść protokołu i
podważa prawdziwość zawartych tam informacji. Nie przedstawiono tym samym
żadnych argumentów mogących uzasadniać wniosek postawiony przez
skarżącego, iż omawiana usterka natury formalnej wywarła jakiekolwiek
konsekwencje przez oddziaływanie na treść opinii biegłych, czy też na zakres
ustaleń faktycznych sądu meriti. Podobnie nie wykazano też znaczenia tej
okoliczności z punktu widzenia rozstrzygnięcia sądu odwoławczego. W
dotychczasowym postępowaniu nie kwestionowano przecież okoliczności
udokumentowanych w przedmiotowym protokole.
Natomiast stawianie sądowi odwoławczemu zarzutu samoistnego naruszenia
dyrektyw zawartych w art. 7 k.p.k. i art. 410 k.p.k. oznacza w praktyce próbę
ponownego zaskarżenia wyroku Sądu I instancji, czego nie przewidują
obowiązujące przepisy. W sytuacji bowiem, gdy w postępowaniu apelacyjnym nie
4
dokonywano uzupełnienia materiału dowodowego, nie przeprowadzano nowej
oceny dowodów i nie zmieniano ustaleń faktycznych, sąd II instancji nie ma
praktycznie możliwości naruszenia przepisów wymienionych przez skarżącego. Z
wywodów autora kasacji zaprezentowanych w jej pisemnych motywach wynika
zresztą, że i w tej części skargi, w istocie chodziło mu o zaprezentowanie tej samej
linii obrony, którą zdyskwalifikowały już sądy obu instancji, a która sprowadza się
jedynie do powtarzania tezy, że ukrycie się w zaroślach, a następnie oddalenie z
miejsca kolizji drogowej, nie stanowi zachowania określonego w art. 178 § 1 k.k.
Mając na uwadze wszystkie podniesione okoliczności Sąd Najwyższy oddalił
kasację obrońcy M. Ł. jako oczywiście bezzasadną, jednocześnie obciążając
skazanego kosztami sądowymi postępowania kasacyjnego – stosownie do
obowiązujących przepisów.