Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III KK 156/13
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 11 września 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Jerzy Grubba (przewodniczący)
SSN Jarosław Matras (sprawozdawca)
SSN Jacek Sobczak
Protokolant Jolanta Włostowska
przy udziale prokuratora Prokuratury Generalnej Małgorzaty Wilkosz-Śliwy
w sprawie W. G. i A. S.
skazanych z art. 286 § 1 kk i inne
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie
w dniu 11 września 2013 r.,
kasacji, wniesionych przez obrońcę skazanych
od wyroku Sądu Okręgowego w G.
z dnia 21 grudnia 2011 r.,
zmieniającego wyrok Sądu Rejonowego w G.
z dnia 10 lutego 2010 r.,
I. uchyla zaskarżony wyrok co do obu oskarżonych i sprawę
W. G. oraz A. S. przekazuje do ponownego rozpoznania w
postępowaniu odwoławczym Sądowi Okręgowemu w G.,
II. zarządza zwrócenie obu oskarżonym opłaty od kasacji w
wysokości po 450 (czterysta pięćdziesiąt) zł.
2
UZASADNIENIE
Sąd Rejonowy w G. wyrokiem z dnia 10 lutego 2010 r., zakończył po prawie
7 latach postępowanie karne wobec czworo oskarżonych, tj. wobec: W. G., A. S.,
M. B. oraz J. K., którym łącznie postawiono w akcie oskarżenia 109 zarzutów
popełnienia przestępstw. Odnośnie W. G. oraz A. S. zarzuty te dotyczyły w
większości – poza zarzutem w pkt 56 co do W. G. oraz czynów opisanych w pkt
75, 76 co do A. S. – popełnienia przestępstw oszustwa z art. 286 § 1 k.k., przy
czym co do niektórych czynów kwalifikowanych także z art. 294 § 1 k.k. Co do
czynów opisanych w pkt 1-53 przyjęto w akcie oskarżenia, że obaj oskarżeni
działając wspólnie i w porozumieniu (co do czynu z pkt 1 i 2 także z M. B.),
działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, po wprowadzeniu w błąd
pracowników różnych firm leasingowych co do rzeczywistej wartości przedmiotu
leasingu i w niektórych przypadkach także co do rzeczywistej kondycji finansowej
przedsiębiorstwa, które reprezentowali jako leasingobiorcy (np. pkt 22, 24, 27, 30
oraz inne) doprowadzili te firmy leasingowe do niekorzystnego rozporządzenia
mieniem; w zakresie jednego czynu (pkt 97) przestępstwo oszustwa polegać miało
na wprowadzeniu w błąd pracowników banku. Przestępstwa oszustwa co do firm
leasingowych w postaci wyżej opisanej zarzucono także już samemu W. G. w pkt
54 i 55, zaś w pkt 98 zarzucono mu popełnienie przestępstwa oszustwa na szkodę
banku, przy czym w tym przypadku wprowadzenie w błąd polegać miało na użyciu
nieprawdziwej wyceny oraz wprowadzeniu w błąd co do rzeczywistej sytuacji
finansowej prowadzonego przez niego przedsiębiorstwa. Z kolei A. S. zarzucono
ponadto popełnienie przestępstwa oszustwa na szkodę firm leasingowych w pkt 57
(wspólnie z M. B.), 60 - 64,67-68, 71, 73 a nadto, tego samego typu przestępstwa w
odniesieniu określonych podmiotów nie będących leasingodawcami, przy czym w
opisie tych czynów wskazano na brak zamiaru zapłaty za określony towar lub
wywiązania się z umowy bądź też na świadomość niemożności regulowania
zobowiązań (czyny z pkt 58, 59, 65, 66, 69, 72, 99-105, 107-109). A. S. zarzucono
także popełnienie przestępstw oszustwa na szkodę banków (pkt 70 oraz pkt 106).
Wskazanym powyżej wyrokiem obaj oskarżeni zostali skazani za zarzucane
im czyny na kary pozbawienia wolności i grzywny (za wyjątkiem czynu z pkt 56 co
do W. G. oraz czynów z pkt 76 i 106 co do A. S., co do których postępowanie
umorzono), przy czym nie zmieniając opisów czynów, sąd I instancji przyjął, że W.
3
G. popełnił te przestępstwa w warunkach 5 ciągów przestępstw (pkt I-IV oraz VI
wyroku), zaś A. S. przypisał popełnienie 8 ciągów przestępstw (pkt VII-XII oraz XIV
i XX wyroku), a także przestępstw z pkt 70 (pkt XIII wyroku), 74 (pkt XV wyroku), 75
(pkt XVI wyroku), 97 (pkt XVIII wyroku). Jako kary łączne orzeczono:
- W. G. karę 4 lat pozbawienia wolności oraz 500 stawek dziennych grzywny,
ustalając wysokość jednej stawki na 100 zł, a także zakaz pełnienia funkcji członka
zarządu, rady nadzorczej, komisji rewizyjnej w spółkach prawa handlowego na
okres 5 lat;
- A. S. karę 5 lat pozbawienia wolności i 500 stawek dziennych grzywny, ustalając
wysokość jednej stawki na 100 zł, a także zakaz pełnienia funkcji członka zarządu,
rady nadzorczej, komisji rewizyjnej w spółkach prawa handlowego na okres 8 lat.
Nadto wobec obu oskarżonych orzeczono solidarnie na podstawie art. 46 §
1 k.k. środek karny w postaci obowiązku naprawienia szkody na rzecz Towarzystwa
Finansowo- Leasingowego S.A. w kwocie 393.000 zł, zaś w odniesieniu do A. S.,
na tej samej podstawie, dodatkowo na rzecz Międzynarodowego Funduszu
Leasingowego spółka z o.o. w kwocie 279.500 zł. Rozstrzygnięto także o kosztach
procesu.
Apelacje od tego wyroku wnieśli obrońcy obu oskarżonych (wyrok został
zaskarżony także przez pozostałych oskarżonych). Obrońca oskarżonego W. G.
zaskarżył wyrok w całości i zarzucił mu:
1/ obrazę przepisów postępowania, które miały wpływ na treść orzeczenia, a w
szczególności:
a/ art. 4 k.p.k. przez oparcie orzeczenia o winie oskarżonych tylko na
dowodach obciążających i pominięciu dowodów korzystnych dla oskarżonych
bez należytego uzasadnienia takiego stanowiska;
b/ art. 5 § 2 k.p.k. poprzez nie rozstrzygnięcie nie dających się usunąć
wątpliwości na korzyść oskarżonych;
c/ art. 7 k.p.k. wynikającą z dowolności oceny materiału dowodowego
zgromadzonego w sprawie;
d/ art. 410 k.p.k. wynikającą z nie uwzględnienia całokształtu okoliczności
ujawnionych na rozprawie;
4
e/ art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. wynikającą z braku odniesienia się przez Sąd do
szeregu istotnych dla rozstrzygnięcia o winie oskarżonych, dowodów
przeprowadzonych na rozprawie;
2/ błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku będący wynikiem
naruszenia wymienionych wyżej przepisów postępowania, mający wpływ na jego
treść, a polegający na niesłusznym uznaniu oskarżonych W. G. i M. B. za winnych
popełnienia przez nich czynów opisanych w akcie oskarżenia mimo, że nie
pozwala na to ujawniony na rozprawie materiał dowodowy.
Podnosząc te zarzuty skarżący domagał się zmiany wyroku i uniewinnienia
oskarżonego bądź jego uchylenia i przekazania sprawy do ponownego
rozpoznania.
Obrońca A. S. zaskarżył wyrok także w całości i zarzucił mu:
1. błąd w ustaleniach przyjętych za podstawę orzeczenia, a mający wpływ na jego
treść, polegający na wysnuciu na podstawie zgromadzonego materiału
dowodowego nieuprawnionego wniosku, iż oskarżony A. S. zawierając umowy
leasingu w imieniu T. S.A. doprowadził leasingodawców do niekorzystnego
rozporządzenia ich mieniem wprowadzając ich w błąd co do faktycznego stanu
finansowego firmy T. 5 - podczas gdy wszystkie składane leasingodawcom
dokumenty księgowo - finansowe, a w szczególności bilanse oraz rachunek
zysków i strat obrazowały faktyczne operacje finansowe, w tym zobowiązania
wobec innych kontrahentów, a oskarżony nie działał z zamiarem pokrzywdzenia
w/w podmiotów, albowiem umowy, które zawierał w imieniu spółki miały wyłącznie
na celu osiągnięcie przez T. S.A. zgodnych z prawem celów gospodarczych, które
leasingodawcy znali i w pełni akceptowali. Zaznaczyć przy tym należy, iż wbrew
stanowisku Sądu I instancji do miesiąca września 1999 roku niemal wszystkie
zobowiązania wobec leasingodawców były przez T. S.A. terminowo obsługiwane,
sam T. S.A. nie był podmiotem fikcyjnym, a fabryką przerobu tektury w budowie.
Nadto materiał dowodowy sprawy dobitnie wskazuje, że zaniechanie wykonania
przez jednego z leasingodawców D. F. kotłowni parowej w umową zakreślonym
terminie 28 lipca 1999 roku spowodowało załamanie finansowe T. S.A. i w
konsekwencji zaprzestanie regulowania przez T. S.A. zobowiązań wobec
5
kontrahentów, co wiązało się z normalnym ryzykiem gospodarczym przy tego
rodzaju przedsięwzięciach;
2. rażącą obrazę przepisów postępowania art. 4, art. 5, art. 7 i art. 410 k.p.k., co
miało wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia przez nierozważenie wszystkich
okoliczności sprawy, a w szczególnie tych, które przemawiały na korzyść
oskarżonego A. S. oraz rozstrzygnięcie nieusuwalnych wątpliwości na niekorzyść
oskarżonego. Obrona wskazuje w szczególności na zaniechanie rozstrzygnięcia
niedających się usunąć wątpliwości na korzyść oskarżonego A. S., tak między
innymi w zakresie dokonywanych wycen przez biegłych rzeczoznawców i ich
stanowiska prezentowanego w czasie przesłuchania na rozprawie, np. w dniu 23
lipca 2008 roku / k. 11647/ kiedy to biegły H. M. w sposób jednoznaczny
oświadczył, że wartość poszczególnych maszyn może się zmieniać, a wyceniane
maszyny były częściowo rozebrane, co spowodowało, że swoje oględziny
ograniczył do badań organoleptycznych. W związku z powyższym oraz dużą
rozbieżnością wycen maszyn dokonanych przez poszczególnych biegłych, nie
zasadne jest stanowisko Sądu meriti co do zawyżania ich wartości przez
oskarżonego. Materiał dowodowy ujawniony w sprawie wskazuje, że wartość
maszyn nie była kwestionowana przez leasingodawców w fazie zawierania umów,
bowiem by I oni zainteresowani osiągnięciem jak największego zysku z tytułu
zawieranych umów. Konstatując, Sąd i instancji dopuścił się dowolnej, sprzecznej z
zasadami wiedzy i logiki ocenie zgromadzonego materiału dowodowego;
3. rażącą obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść zaskarżonego
wyroku, tj. art. 424 § 1 pkt 1 oraz art. 74 § 1 k.p.k. przez jego niezastosowanie i
wydanie wyroku bez poczynienia dostatecznych ustaleń faktycznych oraz bez
dokonania prawidłowej oceny dowodów przeprowadzonych w toku postępowania
sądowego. W ocenie obrony sumaryczne wyliczenie dowodów, na podstawie
których Sąd I Instancji ustalił stan faktyczny w niniejszej sprawie stanowi obrazę
przepisów procesowych. Nadto niedopuszczalne jest by Sąd w uzasadnieniu
wyroku powoływał się globalnie na dowody w sprawie, jak to ma miejsce w
niniejszej sprawie, lecz koniecznym jest ustalenie przez Sąd meriti zależności
każdego z ich w całości lub w konkretnym fragmencie od poszczególnych
okoliczności faktycznych, które w sprawie wymagają udowodnienia. Poprzez
6
bezpodstawne przyjęcie, iż zeznania świadków i zgromadzone w aktach sprawy
dokumenty są wiarygodnymi dowodami, gdyż oskarżony nie kwestionował ich
wartości dowodowej, mimo ich wybiórczości w toku całego postępowania, Sąd
faktycznie przeniósł ciężar udowodnienia swojej niewinności na oskarżonego;
4. obrazę przepisów prawa materialnego, a mianowicie niewłaściwe zastosowanie
art. 4 § 1 k.k. oraz obrazę art. 205 § 1 ustawy z dnia 19 kwietnia 1969 r.- Kodeks
karny (dalej: d.k.k.) i art. 25 § 2 d.k.k. polegające na uznaniu przez Sąd I instancji w
sposób dorozumiany, iż ustawa karna obowiązująca w czasie popełnienia czynów
zarzucanych oskarżonemu A. S. w punktach 1,2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 12, 13, 14,
15, 16, 17, 18, 57, 58, 59, 60, 99, 100, 101, 104 nie jest dla niego względniejsza,
podczas gdy czyny z art. 205 § 1 d.k.k. zagrożone były karą do 5 lat pozbawienia
wolności, a za czyn z art. 286 § 1 k.k. górne ustawowe zagrożenie karą
pozbawienia wolności wynosi 8 lat. W uzasadnieniu zaskarżonego wyroku brak jest
rozważań Sądu w tym przedmiocie. W ocenie obrony Sąd meriti powinien przed
dokonaniem oceny prawnej czynów, rozważyć w pierwszej kolejności, które
unormowania in concreto są względniejsze dla oskarżonego w odniesieniu do
każdego z zarzucanych jemu czynów. Sąd orzekający zobowiązany był wskazać
przyczyny i powody, dla których 26 czynów popełnionych rzekomo przez
oskarżonego A. S. w czasie obowiązywania stanu prawnego poprzedzającego
wejście w życie Kodeksu karnego z 1997 r. zostało ocenionych na płaszczyźnie
stanu prawnego obowiązującego w czasie orzekania;
5. rażącą surowość kary pozbawienia wolności orzeczone w wymiarze 5 (słownie:
pięciu) lat oraz karę łączną grzywny w wysokości 500 (słownie: pięciuset) stawek
dziennych po 100 złotych każda, wymierzoną w następstwie niezastosowania
względniejszej wobec sprawcy ustawy karnej, a także poprzez uznanie znamienia
czynu zabronionego, tj. działania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej jako
okoliczności dodatkowo obciążającej oskarżonego, co stanowi swoistą „podwójną
karalność", w konsekwencji doprowadzając do wymierzenia kar nieadekwatnych do
celów i zasad określonych w art. 53 k.k.
Podnosząc te zarzuty, skarżący wnosił o zmianę wyroku w całości poprzez
uniewinnienie oskarżonego, ewentualnie o uchylenia wyroku i przekazanie sprawy
do ponownego rozpoznania.
7
W toku postępowania odwoławczego złożono do akt sprawy dwa pisma
procesowe. Jedno z nich sporządził obrońca oskarżonego A. S., który zawarł w nim
także wniosek o powołanie biegłych rewidentów(k. 12366 -12384; wniosek –
k.12384v), autorem drugiego był zaś A. S. (k.12423 i nast. z załącznikiem). Oba te
pisma procesowe zostały ujawnione trakcie rozprawy odwoławczej (k.12462-
12463).
Po rozpoznaniu złożonych apelacji Sąd Okręgowy wyrokiem z dnia 21
grudnia 2011 r., zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że: wobec oskarżonego
W. G.:
1. z opisu czynów przypisanych w pkt. III wyroku, zarzuconych w pkt. 21,
22, 23, 24, 27, i 31 aktu oskarżenia oraz przypisanych w pkt. IV wyroku
zarzuconych w pkt. 36, 38, 39, 41, 42 i 45 aktu oskarżenia, eliminuje
ustalenie o dopuszczeniu się popełnienia tych czynów w stosunku do
mienia znacznej wartości, natomiast z kwalifikacji prawnej tych czynów,
eliminuje art. 294 § 1 k.k., przyjmując jednocześnie za podstawę wymiaru
kary art. 286 § 1 k.k.;
2. uznaje, iż czynów przypisanych w pkt. III wyroku, zarzuconych w pkt. 21,
22, 23, 24, 27, i 31 aktu oskarżenia oraz przypisanych w pkt. IV wyroku
zarzuconych w pkt. 36, 38, 39, 41, 42 i 45 aktu oskarżenia oskarżony W.
G. dopuścił się w ramach ciągu przestępstw przypisanego w pkt. II
wyroku;
3. eliminując z ciągu przestępstw przypisanego w pkt. III wyroku czyny
zarzucone w pkt. 21, 22, 23, 24, 27, i 31 aktu oskarżenia, obniża
orzeczone kary: pozbawienia wolności do 2 (dwóch) lat i grzywny do 150
(sto pięćdziesiąt) stawek dziennych, przy ustaleniu jednej stawki dziennej
na kwotę 100 (sto) złotych;
4. eliminując z ciągu przestępstw przypisanego w pkt. IV wyroku czyny
zarzucone w pkt. 36, 38, 39, 41, 42 i 45 aktu oskarżenia, obniża
orzeczone kary: pozbawienia wolności do 2 (dwóch) lat i 3 (trzech)
miesięcy i grzywny do 150 (sto pięćdziesiąt) stawek dziennych, przy
ustaleniu jednej stawki dziennej na kwotę 100 (sto) złotych;
8
5. Uchyla orzeczenie o karach łącznych zawarte w pkt XXIII i na mocy art.
85 k.k., art. 86 § 1 i 2 k.k. i art. 91 § 2 k.k. łączy orzeczone wobec
oskarżonego W. G. jednostkowe kary i wymierza w ich miejsce kary
łączne 3 (trzech) lat i 4 (czterech) miesięcy pozbawienia wolności i 400
(czterystu) stawek dziennych grzywny, przy ustaleniu jednej stawki
dziennej na kwotę 100 (sto) złotych;
6. w pkt. I, II, III, IV, VI w miejsce art. 91 § 2 k.k. przyjmuje art. 91 § 1 k.k.;
wobec oskarżonego A. S.:
1. uniewinnia oskarżonego A. S. od czynów: przypisanego w pkt. VII
wyroku, zarzuconego w pkt. 2 aktu oskarżenia oraz przypisanego w pkt.
IX wyroku, zarzuconego w pkt. 67 aktu oskarżenia;
2. uchyla orzeczenie o uznaniu oskarżonego A. S. za winnego popełnienia
czynu przypisanego mu w pkt. IX wyroku, zarzuconego w pkt 63 aktu
oskarżenia i ustalając, iż sprawstwo tego czynu zostało przypisane
oskarżonemu w ramach czynu zarzuconego w pkt. 31 aktu oskarżenia,
na mocy art. 414 § 1 k.p.k. w zw. z art. 17 § 1 pkt 11 k.p.k. odnośnie
czynu zarzuconego w pkt 63 aktu oskarżenia, a przypisanego w pkt. IX
wyroku postępowanie karne umarza;
3. z opisu czynów przypisanych w pkt. IX wyroku, zarzuconych w pkt. 21,
22, 23, 24, 27, 31 i 61 aktu oskarżenia oraz przypisanych w pkt. X wyroku
zarzuconych w pkt. 36, 38, 39, 41, 42 i 45 aktu oskarżenia, a także
przypisanego w pkt. XI wyroku, zarzuconego w pkt 100 aktu oskarżenia,
eliminuje ustalenie o dopuszczeniu się popełnienia tych czynów w
stosunku do mienia znacznej wartości, natomiast z kwalifikacji prawnej
tych czynów eliminuje art. 294 § 1 k.k., przyjmując jednocześnie za
podstawę wymiaru kary art. 286 § 1 k.k.,
4. uznaje, iż czynów przypisanych w pkt. IX wyroku, zarzuconych w pkt. 21,
22, 23, 24, 27, 31 i 61 aktu oskarżenia oraz przypisanych w pkt. X wyroku
zarzuconych w pkt. 36, 38, 39, 41, 42 i 45 aktu oskarżenia oskarżony A.
S. dopuścił się w ramach ciągu przestępstw przypisanego w pkt. VIII
wyroku;
9
5. uznaje, iż czynu przypisanego w pkt. XI wyroku, zarzuconego w pkt. 100
aktu oskarżenia oskarżony A. S. dopuścił się w ramach ciągu
przestępstw przypisanego w pkt. XIV wyroku;
6. eliminując z ciągu przestępstw przypisanego w pkt. IX wyroku czyny
zarzucone w pkt. 21, 22, 23, 24, 27, 31 i 61 aktu oskarżenia, obniża
orzeczone kary: pozbawienia wolności do 2 (dwóch) lat i grzywny do 150
(sto pięćdziesiąt) stawek dziennych, przy ustaleniu jednej stawki dziennej
na kwotę 100 (sto) złotych;
7. eliminując z ciągu przestępstw przypisanego w pkt. X wyroku czyny
zarzucone w pkt. 36, 38, 39, 41, 42 i 45 aktu oskarżenia, obniża
orzeczone kary: pozbawienia wolności do 2 (dwóch) lat i 3 (trzech)
miesięcy i grzywny do 150 (sto pięćdziesiąt) stawek dziennych, przy
ustaleniu jednej stawki dziennej na kwotę 100 (sto) złotych;
8. eliminując z ciągu przestępstw przypisanego w pkt. XI wyroku czyn
zarzucony w pkt. 100 aktu oskarżenia, obniża orzeczone kary:
pozbawienia wolności do 1 (jednego) roku i 8 (ośmiu) miesięcy i grzywny
do 90 (dziewięćdziesiąt) stawek dziennych, przy ustaleniu jednej stawki
dziennej na kwotę 100 (sto) złotych;
9. uchyla orzeczenie o karach łącznych zawarte w pkt XXIII i na mocy art.
85 k.k., art. 86 § 1 i 2 k.k. i art. 91 § 2 k.k. łączy orzeczone wobec
oskarżonego A. S. jednostkowe kary i wymierza w ich miejsce kary
łączne 4 (czterech) lat i 5 (pięciu) miesięcy pozbawienia wolności i 400
(czterystu) stawek dziennych grzywny, przy ustaleniu jednej stawki
dziennej na kwotę 100 (sto) złotych;
10. w pkt. VII, VIII, IX, X, XI, XII, XIV i XX w miejsce art. 91 § 2 k.k.
przyjmuje art. 91 § 1 k.k.
W pozostałym zakresie co do obu tych skazanych wyrok został utrzymany w
mocy.
Kasacje od tego wyroku wniósł obrońca obu skazanych.
Obrońca skazanego W. G. zaskarżając wyrok w całości, na mocy art. 523 k.p.k. i
art. 526 § 1 k.p.k. wyrokowi temu zarzucił:
10
1. rażące i mające istotny wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia naruszenie
prawa procesowego, a mianowicie:
A. art. 457 § 3 k.p.k. i art. 433 § 1 i 2 k.p.k., polegające na tym, że Sąd Okręgowy
w wyniku rozpoznania środka odwoławczego w sposób nierzetelny, sporządził w
części dotyczącej skazanego W. G. jedynie ogólnikowe i lakoniczne
uzasadnienie swojego wyroku, nie poddając wszechstronnej i rzetelnej analizie
zarzutów podniesionych w apelacji obrońcy, akceptując tym samym
bezkrytycznie wadliwe założenia, poglądy i oceny przyjęte przez Sąd Rejonowy;
B. art. 457 § 3 k.p.k. w zw. z art. 433 § 1 i 2 k.p.k. poprzez nienależyte rozważenie
wszystkich podniesionych w apelacji zarzutów i ich analizę w sposób
odbiegający od wymogu rzetelnej ich oceny, a w szczególności zarzutu:
a. błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia Sądu I
instancji, a mającego wpływ na jego treść co do doprowadzenia
leasingodawców do niekorzystnego rozporządzenia ich mieniem poprzez
wprowadzanie ich w błąd co do rzeczywistej kondycji finansowej firmy 'T. S.A.
lub rzeczywistej wartości urządzeń będących przedmiotem leasingów i w
związku z tym niemożności przypisania oskarżonemu W.G. działania z
zamiarem pokrzywdzenia wyżej wymienionych podmiotów;
b. rażącej obrazy art. 4, art. 5, art. 7 i art. 410 k.p.k., a także art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k.
co miało wpływ na treść orzeczenia Sądu I instancji poprzez oparcie ww.
orzeczenia tylko na dowodach obciążających, z pominięciem dowodów
korzystnych dla oskarżonego i bez należytego uzasadnienia tego stanowiska,
przy czym dowody, na których oparł się Sąd I instancji wskazał w uzasadnieniu
wyroku globalnie, a nadto dowolności oceny materiału dowodowego
zgromadzonego w sprawie, nierozstrzygnięcie niedających się usunąć
wątpliwości na korzyść oskarżonego, nieuwzględnienie całokształtu okoliczności
w sprawie i nie odniesienie się przez Sąd do szeregu istotnych dla
rozstrzygnięcia o winie oskarżonego dowodów przeprowadzonych na rozprawie;
C. art. 457 § 3 k.p.k. w zw. z art. 433 § 1 i 2 k.p.k. poprzez nieustosunkowanie się,
a wręcz pominięcie w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku zarzutów
apelacyjnych:
11
- błędu w ustaleniach faktycznych odnośnie okoliczności wystawiania przez
oskarżonego W. G. faktur sprzedaży, bez uwzględnienia, iż były one wystawiane
na podstawie wycen dokonywanych przez rzeczoznawców (również innych niż
oskarżony J. K.), w tym niekiedy powoływanych przez firmy leasingowe, co do
których nie ma dowodów, aby działali choćby na zlecenie W. G., a w związku z tym
braku podstaw do przypisania oskarżonemu przynajmniej części zarzucanych mu
czynów; błędu w ustaleniach faktycznych co do wysokości wpłat dokonywanych
przez leasingodawców i tzw. czynszu inicjalnego wpłacanego przez
leasingobiorców, co mogło mieć wpływ na ustalenie wysokości powstałej szkody;
błędu w ustaleniach faktycznych co do dokonywanych przez oskarżonego spłat
kredytu na rzecz Banku Ochrony Środowiska; błędu w ustaleniach faktycznych co
do pozorności transakcji pomiędzy oskarżonymi W. G. a oskarżonym A. S., a tym
samym rzekomego działania wspólnie i w porozumieniu;
- rażącej obrazy prawa procesowego, co miało wpływ na treść orzeczenia Sądu I
instancji poprzez oparcie orzeczenia tylko na dowodach obciążających i pominięciu
dowodów korzystnych dla oskarżonego bez należytego uzasadnienia tego
stanowiska, jak zeznania świadków M. S. i M. W., mimo że wyżej wymienieni byli
dostawcami istotnych części urządzenia będącego przedmiotem leasingu, co
mogło rzutować na wysokość jego wyceny i tym samym konieczność jej weryfikacji
poprzez przesłuchanie innego świadka.
D. art. 457 § 3 k.p.k. w zw. z art. 4 k.p.k., art. 5 § 2 k.p.k., art. 7 k.p.k., art. 410 k.p.k.
i art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. poprzez:
a. niezasadne uznanie, iż Sąd I instancji rozważył całokształt okoliczności
przemawiających tak na korzyść, jak i na niekorzyść skazanego;
b. niedostrzeżenie w toku kontroli instancyjnej, iż niedające się usunąć wątpliwości
nie zostały rozstrzygnięte na korzyść skazanego;
c. zaakceptowanie przez Sąd II instancji pobieżnej, jednostronnej i wybiórczej
oceny materiału dowodowego dokonanej przez Sąd I instancji, która to ocena
jednoznacznie narusza zasadę obiektywizmu procesu m.in. poprzez nie
dostrzeżenie, że tak istotne dowody jak opinia biegłych z zakresu wyceny maszyn i
urządzeń, a także opinia biegłego z zakresu księgowości nie mogą zostać w świetle
12
przedstawionych w uzasadnieniu okoliczności uznane za opinie rzetelne, zatem nie
są pełnowartościowym dowodem;
d. uznanie, iż uzasadnienie wyroku Sądu I instancji spełnia wszystkie wymogi
przewidziane przepisem art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k., w szczególności wskazuje, w jaki
sposób Sąd ocenił wszystkie poszczególne dowody, nie odnosząc się do nich
globalnie, a jedynie grupowo, i dlaczego oparł się na jednych dowodach,
odrzucając inne korzystne dla skazanego;
2. rażące i mające istotny wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia naruszenie
prawa materialnego, a mianowicie:
A. art. 4 § 1 k.k., art. 205 § 1 i art. 25 § 2 ustawy z dnia 19 kwietnia 1969 r. -
Kodeks Karny (dalej: d.k.k.), polegające na błędnym uznaniu, iż ustawa karna
obowiązująca w czasie popełnienia przestępstw przypisanych W. G. w
punktach 1-18 wyroku Sądu I instancji wprawdzie jest łagodniejsza dla
oskarżonego, jednakże Sąd I instancji nie postąpił nieprawidłowo nie stosując
jej, albowiem orzeczone w tym zakresie kary nie przekraczają tych, jakie
przewidywało dawne uregulowanie, podczas gdy Sądy obu instancji, zgodnie
z regułą intertemporalną wyrażoną w art. 4 § 1 k.k., po kompleksowym
rozważeniu konsekwencji zastosowania obu konkurencyjnych ustaw w
odniesieniu do każdego z przypisanych oskarżonemu czynów zobligowane
były zastosować we wskazanym zakresie przepisy ustawy dawnej jako
względniejszej dla oskarżonego.
B. art. 286 § 1 k.k., przez niezasadne przyjęcie, że skazany W. G. dopuścił się
zarzucanych mu przestępstw kwalifikowanych z art. 286 § 1 k.k., podczas gdy
jego zachowanie nie wyczerpywało znamion tych przestępstw.
Podnosząc powyższe zarzuty, skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego
wyroku części dotyczącej W. G. oraz poprzedzającego go wyroku Sądu
Rejonowego w części dotyczącej W. G. w pkt I-IV, VI, XXIII, XXVI-XXVIII oraz o
uniewinnienie wyżej wymienionego, względnie o uchylenie zaskarżonego wyroku w
części dotyczącej W. G. oraz przekazanie sprawy właściwemu Sądowi do
ponownego rozpoznania.
13
W kasacji sporządzonej w imieniu skazanego A. S. zaskarżono wyrok w
całości i zarzucono mu rażące i mające istotny wpływ na treść zaskarżonego
orzeczenia naruszenie prawa procesowego, a mianowicie:
- art. 457 § 3 k.p.k. i art. 433 § 1 i 2 k.p.k., przy czym pod lit. A, B zawarto te same –
w treści i w stylistyce – zarzuty (prawdopodobnie zastosowano metodę „kopiuj-
wklej”, z zamianą nazwiska skazanego), które sformułowane zostały w kasacji
skazanego W. G. W dalszej zaś części zarzucono:
C. art. 457 § 3 k.p.k. w zw. z art. 433 § 1 i 2 k.p.k. poprzez nieustosunkowanie
się, a wręcz pominięcie w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku zarzutów
apelacyjnych, a w szczególności:
-błędu w ustaleniach faktycznych co do sprawstwa kierowniczego oskarżonego A. S.
w odniesieniu do czynów opisanych w pkt 59, 65, 66, 69, 72, 99, 100 - 105, 107 -
109 wyroku Sądu I instancji;
D. art. 457 § 3 k.p.k. w zw. z art. 4 k.p.k., art. 5 § 2 k.p.k., art. 7 k.p.k., art. 410 k.p.k.
i art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. poprzez:
a. niezasadne uznanie, iż Sąd I instancji rozważył całokształt okoliczności
przemawiających tak na korzyść, jak i na niekorzyść skazanego;
b. niedostrzeżenie w toku kontroli instancyjnej, iż niedające się usunąć
wątpliwości nie zostały rozstrzygnięte na korzyść skazanego;
c. zaakceptowanie przez Sąd II instancji pobieżnej, jednostronnej i
wybiórczej oceny materiału dowodowego dokonanej przez Sąd I instancji,
która to ocena jednoznacznie narusza zasadę obiektywizmu procesu m.in.
poprzez niedostrzeżenie, że tak istotne dowody jak opinia biegłych z
zakresu wyceny maszyn i urządzeń, a także opinia biegłego z zakresu
księgowości nie mogą zostać w świetle przedstawionych w uzasadnieniu
okoliczności uznane za opinie rzetelne, zatem nie są pełnowartościowym
dowodem;
d. uznanie, iż uzasadnienie wyroku Sądu I instancji spełnia wszystkie wymogi
przewidziane przepisem art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k., w szczególności wskazuje, w
jaki sposób Sąd ocenił wszystkie poszczególne dowody, nie odnosząc się do
nich globalnie, a jedynie grupowo, i dlaczego oparł się na jednych dowodach,
odrzucając inne korzystne dla skazanego.
14
E. art. 452 § 2 k.p.k. w zw. z art. 170 k.p.k., art. 193 k.p.k. i art. 201 k.p.k.,
polegające na nierozpoznaniu przez Sąd II instancji zgłoszonego w piśmie z dnia
24 marca 2011 roku wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłych rewidentów
na okoliczność ustalenia czy firma T. S.A. realizowała inwestycję zgodnie z
obowiązującymi przepisami prawa oraz jaki wpływ na niemożliwość terminowej
zapłaty należności dla leasingodawców i innych wierzycieli w II połowie 1999 roku
miało zaniechanie wykonania umowy przez firmę D. w zakresie dotyczącym
kotłowni parowej dla firmy T. S.A., podczas gdy zgodnie z art. 452 § 2 k.p.k. Sąd
Odwoławczy powinien był rozważyć możliwość poszerzenia w tym zakresie
materiału dowodowego, a w razie stwierdzenia, iż takie uzupełnienie przewodu
sądowego przekraczałoby ramy określone w art. 452 § 2 k.p.k. powinien był uchylić
wyrok Sądu I instancji i przekazać ww. Sądowi sprawę do ponownego rozpoznania;
przeprowadzenie powyższego dowodu było konieczne i jego zaniechanie
doprowadziło do wydania wadliwego orzeczenia;
2. rażące imające istotny wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia naruszenie
prawa materialnego, a mianowicie:
A. art. 4 § 1 k.k., art. 205 § 1 i art. 25 § 2 ustawy z dnia 19 kwietnia 1969 r.- Kodeks
Karny (dalej: d.k.k.), polegające na błędnym uznaniu, iż ustawa karna obowiązująca
w czasie popełnienia przestępstw przypisanych A. S. w punktach 1-18, 57-60, 99-
100 wyroku Sądu I instancji wprawdzie jest łagodniejsza dla oskarżonego, jednakże
Sąd I instancji nie postąpił nieprawidłowo nie stosując jej, albowiem orzeczone w
tym zakresie kary nie przekraczają tych, jakie przewidywało dawne uregulowanie,
podczas gdy Sądy obu instancji, zgodnie z regułą intertemporalną wyrażoną w art.
4 § 1 k.k., po kompleksowym rozważeniu konsekwencji zastosowania obu
konkurencyjnych ustaw w odniesieniu do każdego z przypisanych oskarżonemu
czynów zobligowane były zastosować we wskazanym zakresie przepisy ustawy
dawnej jako względniejszej dla oskarżonego.
B. art. 286 § 1 k.k., przez niezasadne przyjęcie, że skazany A.S. dopuścił się
zarzucanych mu przestępstw kwalifikowanych z art. 286 § 1 k.k., podczas gdy jego
zachowanie nie wyczerpywało znamion tych przestępstw, albowiem nie można mu
przypisać zamiaru ich popełnienia.
15
Podnosząc powyższe zarzuty skarżąca wniosła o uchylenie zaskarżonego
wyroku we wskazanej części dotyczącej A. S. oraz poprzedzającego go wyroku
Sądu Rejonowego w części dotyczącej A. S. w pkt VII- XVIII, XX, XXIII, XXVI-
XXVIII oraz o uniewinnienie go, względnie o uchylenie zaskarżonego wyroku we
wskazanej części dotyczącej A. S. oraz przekazanie sprawy właściwemu Sądowi
do ponownego rozpoznania.
W pisemnym stanowisku co do wniesionych kasacji, prokurator Prokuratury
Okręgowej wniósł o ich oddalenie jako oczywiście bezzasadnych. Stanowiska tego
nie zaakceptował prokurator Prokuratury Generalnej w trakcie rozprawy kasacyjnej.
Przyłączając się do wniesionych kasacji wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i
przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Kasacje zasługiwały na uwzględnienie, albowiem praktycznie wszystkie
zarzuty w nich sformułowane okazały się oczywiście zasadne. Stwierdzenie to nie
dotyczy jedynie zarzutu opisanego w obu kasacjach pod pkt 2 lit. B, albowiem ten
zarzut w swojej istocie upatruje naruszenia prawa materialnego poprzez
kwestionowanie ustaleń faktycznych. W pozostałym zakresie doszło jednak do
rażącego naruszenia wskazanych przepisów prawa procesowego oraz
materialnego, a uchybienia te miały oczywisty i istotny wpływ na treść wydanego
wyroku. Na wstępie jednak wypada poczynić kilka uwag odnoszących do
postępowania przed sądem I instancji jak i postępowania sądu odwoławczego.
Niewątpliwie przedmiotowy zakres niniejszej sprawy (109 czynów
zarzuconych 4 oskarżonym) usprawiedliwiać mógłby prowadzenie jej w dłuższym
czasie, ale okres prawie 7 lat od rozpoczęcia pierwszej rozprawy do dnia wydania
wyroku nie wydaje się czasem adekwatnym na rozpoznanie tej sprawy. Pomimo
fizycznej obszerności akt, tak charakter postawionych zarzutów, jak i ilość
dowodów koniecznych do przeprowadzenia, oczywiście przy właściwym
przygotowaniu do sprawy, sprawnej organizacji terminów sesyjnych i właściwego
zaplanowania koniecznych do przeprowadzenia czynności dowodowych, dawały
podstawy do znacznie szybszego zakończenia postępowania karnego w I instancji.
Jest oczywiste, że nie buduje prestiżu wymiaru sprawiedliwości także i to, iż
dopiero w uzasadnieniu wyroku dostrzeżono, że wydany skazujący wyrok w
16
odniesieniu do niektórych czynów nie ma w ogóle podstaw faktycznych, a więc,
że zachodzi konieczność uniewinnienia oskarżonego A. S. (por. str. 119), choć
ocena ta także co do jednego czynu była chybiona (czyn z pkt 63 stanowił
„powielenie” czynu z pkt 31 - tak więc A. S. w wyroku sądu I instancji został
dwukrotnie skazany za ten sam czyn). Już ta okoliczność dawała wyraźny sygnał,
że sprawa ta wymagała w postępowaniu odwoławczym wnikliwej i rzetelnej
analizy, przy czym ułatwieniem w zakresie tej kontroli było to, iż charakter
przypisanych czynów obu oskarżonym nie był skomplikowany od strony prawnej
(przestępstwa oszustwa), a zasadnicze fakty dotyczące zawieranych umów
leasingowych (daty tych umów, wartość wskazanych przedmiotów leasingu, strony
umowy, dołączone przez leasingobiorców dokumenty do wniosków, płatność rat)
nie były kwestionowane. Co więcej, obie apelacje, a zwłaszcza apelacja obrońcy A.
S., jak i pismo procesowe tego oskarżonego wskazywały wprost na te problemy,
które powinny być przedmiotem analizy i stosownych odpowiedzi ze strony sądu
odwoławczego. Nie jest rzeczą Sądu Najwyższego wskazywanie sądowi II instancji
na to jakie uchybienia zawierały oba środki odwoławcze, ale konieczne staje się –
chociażby w kontekście stawianych zarzutów kasacji – wskazanie na niektóre
kwestie, będące wręcz o zasadniczym znaczeniu i które musiały stać się
przedmiotem rzetelnych ocen. W apelacji oskarżonego W. G. zarzut błędu w
ustaleniach faktycznych formalnie oparto na niesłusznym uznaniu oskarżonego za
winnego popełnienia zarzucanych mu czynów, jako konsekwencji naruszenia
wskazanych wcześniej przepisów prawa procesowego, ale już uzasadnienie
wskazywało, iż skarżący w sposób zasadniczy kwestionował możliwość
wprowadzenia leasingodawców w błąd, skoro wskazywał, że firmy leasingowe były
reprezentowane przez profesjonalnych pracowników, którzy mieli możliwości do
ustalenia wartości przedmiotów leasingu, gdyby mieli wątpliwości w tym zakresie.
W dalszej części apelacji także w sposób konkretny wskazano, iż jeden z
przedmiotów leasingu był wyceniany przez biegłego powołanego przez
leasingodawcę (czyn w pkt 55), a żaden dowód nie wskazywał na to, iż oskarżony
wpływał na taką wycenę; pomimo tego przypisano oskarżonemu także i w tym
przypadku wprowadzenie w błąd m.in. poprzez wskazaną cenę. Zresztą wypada
zauważyć, że ustalenia faktyczne poczynione przez sąd I instancji w tym zakresie
17
w ogóle nie wskazywały w jaki to sposób W. G. wprowadził w błąd leasingodawcę
(str. 58 uzasadnienia). To uchybienie, a więc przypisanie oskarżonym
wprowadzenia w błąd pracowników firm leasingowych co do wartości przedmiotów
leasingu oraz sytuacji majątkowej leasingobiorców stało się także przedmiotem
zarzutów apelacji obrońcy A. S. Nie tylko wskazywał on na to, iż były to
profesjonalne podmioty, które miały pełne możliwości weryfikowania tych wartości,
ale także podkreślał, że wartość tych maszyn nie była nigdy przez nich
kwestionowana, albowiem byli oni zainteresowani maksymalizowaniem zysku
tytułem prowizji od wartości maszyn z umów (zarzut 2) i nie chcieli generować
własnych kosztów (str.15-17, 26-27). Szczególnie mocno rysuje się w tym układzie
uwaga skarżącego, że żaden ze świadków pracujących w tych firmach
leasingowych nie wskazywał, aby co do wartości przedmiotów byli wprowadzeni
wówczas w błąd (str. 24 apelacji). Przedmiotem zarzutów apelacji, ale także i pisma
procesowego A. S. ujawnionego w trakcie postępowania odwoławczego, było
również twierdzenie, iż wszystkie dokumenty natury finansowej przedstawiane w
celu zawarcia umowy leasingu były zgodne z zasadami rachunkowości, a zatem
ujmowały w sposób zgodny z prawem kwestie rat leasingowych płaconych od
poprzednio zawartych umów (np. str. 11-13 apelacji). Co więcej, oskarżony A. S.
bardzo szczegółowo zestawił swoje zastrzeżenia co do ustaleń sądu I instancji,
wskazując na konkretne błędy poczynione w tym zakresie.
Nietrudno dostrzec, że te zarzuty godziły w samo sedno przyjętej konstrukcji
przestępstwa oszustwa, które przypisano obu oskarżonym i wymagały bardzo
wnikliwej i szczegółowej odpowiedzi sądu II instancji. W uzasadnieniu apelacji
obrońcy A. S. znalazło się także wskazanie na inne uchybienie sądu I instancji,
które wymagało stosownej odpowiedzi, tj. na przyjęcie konstrukcji sprawstwa
kierowniczego przestępstwa oszustwa, w sytuacji, gdy takiego przestępstwa nie
przypisano tym osobom, które pobierały określony towar z innych firm (str. 28
apelacji). Zarzuty te miały zatem bardzo poważny charakter i wymagały konkretnej,
opartej na analizie akt sprawy, odpowiedzi sądu II instancji. Tymczasem
uzasadnienie wyroku sądu II instancji w tym zakresie nie przynosi żadnych
konkretnych odpowiedzi. W zasadzie merytoryczne rozważania mają miejsce od
strony 40, ale w ogóle nie odnoszą się do konkretnych zarzutów obu skarżących.
18
Trudno za takowe uznać, w zakresie kwestionowania wprowadzenia pracowników
firm leasingowych w błąd, stanowisko zawarte w jednym zdaniu, że pracownicy firm
leasingowych mogli nie sprawdzać wartości maszyn, nawet kierując się chęcią
zysku, ale to nie zwalnia oskarżonych od odpowiedzialności za oszukańcze
działania. To twierdzenie nie tylko, że nie odnosi się do zeznań świadków –
pracowników firm leasingowych, jak i do tego, kto dokonywał wyceny i jaki był
związek tej wyceny z oskarżonymi (na co wyraźnie wskazywała apelacja W. G.),
ale pomija także charakter instytucji leasingu i treść umów leasingowych (których
nie analizował zresztą i sąd I instancji). W innym miejscu uzasadnienia wskazano
natomiast, że wprawdzie cena zakup należy od ustaleń stron, jednakże nie może
być ona nierealna, mimo, iż druga strona nawet z naiwności i beztroski na to
przyzwala, nie dokonując jej sprawdzenia (str. 42 uzasadnienia). To ostatnie
stanowisko jawi się jako stanowiące zaprzeczenie zasady swobody umów.
Przypomnieć należy, że w obrocie cywilnoprawnym (a więc i gospodarczym)
obowiązuje zasada swobody kształtowania umów, i w ramach tej zasady strony
mogą w umowie regulować określony stosunek prawny według swego uznania,
byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości stosunku, ustawie lub
zasadom współżycia społecznego (art. 3531
k.c. – por. np. K. Kruczalak, Leasing i
jego gospodarcze zastosowanie, Wydawnictwo Prawnicze Lex, Gdańsk 1996, s.77-
80). Dotyczy to także ceny, o ile nie istnieją w tym zakresie stosowne ograniczenia
(por. np. art. 537 i nast. k.c.). Tak więc w ramach swobody umów nie jest
bezprawne ustalenie pomiędzy stronami umowy wartości przedmiotu umowy w taki
sposób, że przekracza on, nawet kilkukrotnie, średnią wartość rynkową przedmiotu
tożsamego rodzaju, i jeśli cena ta jest efektem wspólnych uzgodnień stron umowy,
świadomych celu i przedmiotu transakcji, to nie sposób mówić o wprowadzeniu
stron umowy w błąd co do tego elementu transakcji. W przypadku umów
leasingowych, a więc umów nazwanych umożliwiających korzystanie z cudzej
rzeczy (ewentualnie także pobieranie pożytków) za wynagrodzeniem pieniężnym,
równym cenie lub wynagrodzeniu z tytułu nabycia rzeczy przez finansującego (art.
7091
k.c.), strony umowy leasingu (leasingodawca oraz leasingobiorca) ustalają
wysokość opłaty leasingowej, i najczęściej odpowiednio skalkulowana opłata
przewyższa wartość nabycia przedmiotu leasingu, gdyż obejmuje także zysk
19
finansującego (por. T. Wiśniewski w: Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga
trzecia. Zobowiązania, tom 2, wyd. 10, Wielkie Komentarze, s. 465;). Jednak w
samej umowie leasingu muszą być określone zarówno osoba zbywcy, jak i warunki
nabycia tej rzeczy – a zatem także wartość nabycia przedmiotu leasingu, i ten
element musi być określony i uzgodniony pomiędzy stronami umowy leasingu
(por. T. Wiśniewski, op. cit., s. 464). Zważywszy na to, iż w praktyce funkcjonuje
kilka wariantów zawarcia umów leasingu finansowego, w tym także i taki, w którym
co do zasady to między leasingobiorcą a dostawcą określonego przedmiotu
następuje wybór przedmiotu leasingu, ustalenie jego ceny, warunków płatności
itp., zaś leasingodawca nie ingeruje w tę fazę pertraktacji, utrzymując w ten
sposób zasadę niemożności dochodzenia przez leasingobiorcę roszczeń wobec
leasingodawcy z tytułu wad rzeczy, to można wówczas prezentować tezę, iż w
takim przypadku leasingodawca nigdy nie jest wprowadzony w błąd co do wartości
przedmiotu leasingu, natomiast może być wprowadzony w błąd co do sytuacji
ekonomicznej potencjalnego, przyszłego leasingobiorcy. Trudno mówić bowiem o
wprowadzeniu w błąd, gdy funkcjonującą w obrocie profesjonalnym zasadą
zawierania takiej umowy leasingu finansowego jest niemożność ingerencji w
ustalenia pomiędzy zbywca a potencjalnym leasingobiorcą. Po otrzymaniu
zapytania przyszły leasingodawca winien wtedy zbadać przedłożoną dokumentację
oraz ocenić zdolność kredytową leasingobiorcy, a zatem zdolność do uiszczania
opłat leasingowych. Dopiero po pozytywnym ustaleniu sytuacji ekonomicznej
przyszłego leasingobiorcy powinien określić warunki umowy leasingu (K. Kruczalak,
op. cit. s. 48 - 49). Z przedstawionych powyżej racji staje się oczywiste, że
przedmiotem rozważań winien być przede wszystkich charakter i model leasingu,
który miał zastosowanie w zawartych umowach, a to musiało skupiać uwagę obu
sądów przede wszystkim na treści umów leasingowych. Umowy te powinny stać
się przedmiotem stosownych analiz i ocen, dla określenia jak i na jakich warunkach
zawarto poszczególne umowy leasingowe, i czy rzeczywiście wybrano taką formę
umowy, w której leasingodawca zastrzegł sobie możliwość wpływu na cenę
przedmiotu leasingu, czy też wybrał ten model leasingu, w którym leasingodawca
nie wpływa na ustalenie ceny nabycia przedmiotu leasingu. W niniejszej sprawie
leasingodawcami były każdorazowo wyspecjalizowane w takiej działalności firmy,
20
które dysponowały wszelkimi możliwościami (organizacyjnymi, finansowymi,
prawnymi itp.) by wybrać stosowny model zawarcia umowy leasingu, i ewentualnie
ustalić możliwość wpływu na rzeczywistą wartość przedmiotu leasingu. W tej
sytuacji, zarysowując jedynie problem dotyczący wysokości ceny nabycia
przedmiotu leasingu, oraz tym, iż co do zasady leasingodawcy mogli nie chcieć
ingerować w ustalenia pomiędzy zbywca rzeczy a leasingobiorcą, trudno jednym
zdaniem wypowiedzianym przez sąd II instancji zdezawuować twierdzenia
skarżących. Musi wywołać przy tym, delikatnie rzecz określając, zdziwienie, że
prowadzenie procesu przez 7 lat nie wystarczyło sądowi I instancji, aby uchwycić
istotę większości zarzucanych czynów, które związane były z zawarciem umowy
leasingu finansowego, a także określić według jakiego modelu umowy zawierano,
co miało kluczowe znaczenie w kwestii związanej z możliwością wprowadzenia w
błąd co do ceny przedmiotu leasingu. Tej kwestii w uzasadnieniu wyroku sądu I
instancji, ale i sądu II instancji nie poświecono w ogóle uwagi. Nietrudno natomiast
zauważyć, że pomijając wszystkie te istotne elementy umów leasingu, sąd ad
quem relacji prawnej pomiędzy stronami umowy leasingu poświęca dosłownie kilka
zdań, w których wyraźnie różnicuje charakter obowiązków stron takiej umowy. Otóż
usprawiedliwia i toleruje działania leasingodawców, podmiotów, które
niejednokrotnie zgodnie z omówionym mechanizmem zawarcia umowy leasingu
finansowego, nie chciały ingerować w pertraktację pomiędzy zbywca przedmiotu
leasingu a przyszłym leasingobiorcą, a jako przestępcze uznaje ustalenie ceny
takich przedmiotów ze strony zbywców tych rzeczy. Wskazano już przecież, że dla
leasingodawców kwestia ceny przedmiotu leasingu co do zasady mogła być poza
sferą ich zainteresowania, a przede wszystkim winna ich interesować sytuacja
ekonomiczna przyszłego leasingobiorcy i zdolność do uiszczania opłat
leasingowych. W istocie dla tychże firm najistotniejsze było odpowiednie
zabezpieczenie płatności rat leasingowych (opłat leasingowych), a nie ustalenie
ceny przedmiotu leasingu.
Z wywodu przedstawionego wcześniej, wynika bez wątpliwości, że to właśnie
umowy leasingu powinny stanowić przedmiot stosownych rozważań, skoro
dokumentują wolę stron tego stosunku prawnego oraz przyjęty model leasingu.
Tytułem przykładu można wskazać na umowy leasingowe na k. 1337-75 lub k. 56,
21
gdzie wprost strony umowy wskazały, iż uzgadniają (lub ustalają) cenę
sprzedaży urządzeń lub wartość przedmiotu leasingu (§ 2 umowy- k.1359; k.56
umowa z Tow. Finansowo Leasingowym – podkr. SN), a nawet wyłączono
możliwość obniżenia ceny urządzenia stanowiącego przedmiot leasingu (§ 5
umowy- k.1359 i nast.). Z umowy na k. 6065 i nast. (BG Leasing G.) wynika, że
strony zgadzają się na to, by przedmiotem leasingu była rzecz ruchoma według
wskazań leasingobiorcy, także co do ceny. W przypadku pierwszej z umów
wskazano, iż wartość przedmiotu leasingu jest ustalana zgodnie z obowiązującymi
przepisami dotyczącymi wyceny rzeczowych składników majątkowych (choć
wyceny takiej brak w aktach – leasingodawca jej nie zlecił - uw. SN). Te umowy
wskazano oczywiście przykładowo, albowiem nie jest rzeczą sądu kasacyjnego
zastępowanie obu sądów i analizowanie wszystkich zawartych umów
leasingowych. Na tym tle jawi się, w dalszym ciągu, jako konieczna odpowiedź na
pytanie obu skarżących, czy firmy leasingowe, które to zresztą narzucały treść tych
umów, były wprowadzane w błąd co do wartości przedmiotu leasingu. Na
zakończenie tej części wywodu podnieść trzeba, że uwaga sądu ad quem co do
braku sensu zawyżania wartości przedmiotów leasingu (co ma świadczyć o
oszukańczym charakterze takich zachowań) pomija nie tylko to, iż nie ustalił czy
raty te nie podlegały wliczeniu do kosztów działalności, ale i to, co ustalił sąd a
quo, tj. iż zbywca przedmiotu leasingu gromadził na swoim rachunku bankowym
środki na spłatę zobowiązań leasingobiorcy, czyli spółki T. (str. 96 uzasadnienia
wyroku), co wywodowi sądu II instancji w sposób istotny przeczy. Na marginesie
tych uwag podnieść wypada także i to, że leasing dla leasingobiorcy stanowi
możliwość rozszerzenia zdolności produkcyjnej przy równoczesnym zachowaniu
struktury kapitałów własnych, a zatem niezaciągania kredytów bankowych, i
pozwala na lepsze planowanie swojego budżetu. Wskazuje się w literaturze
przedmiotu, że leasing jest szczególnie korzystny dla przedsiębiorstw nowo
powstałych oraz małych i średnich, mających ograniczone możliwości dostępu do
rynku kapitałowego (por. K. Kruczalak, op. cit., s.16-17), a także, iż obecnie jest
on metodą finansowania inwestycji, zbliżoną do kredytu (J. Brol, Umowa leasingu,
Lexis Nexis, Warszawa 2002, s.15). W aspekcie istotnym dla niniejszej sprawy,
zwłaszcza zaś twierdzeń skarżącego A. S. co do braku ujmowania rat leasingu jako
22
pasywów w dokumentach finansowych, warto podkreślić, że jako zaletę leasingu
wskazuje się, iż nie dochodzi do pogorszenia zdolności kredytowej przedsiębiorstw,
ponieważ transakcje leasingowe nie chodzą do bilansu jako pasywa, nie są
bowiem traktowane jako zobowiązania leasingobiorcy (por. K. Kruczalak, op.
cit., s. 22 - tamże inne zalety leasingu).
Podobnie rzecz się ma jeśli chodzi o drugi istotny element, tj.
kwestionowanie wprowadzenia w błąd co do sytuacji majątkowej leasingobiorcy.
Skarżący w apelacji podkreślał, że żaden z dowodów zgromadzonych w sprawie
nie wskazywał, aby jakikolwiek dokument natury finansowej składany w celu
zawarcia umowy leasingowej był nieprawdziwy od strony bilansowej czy
rachunkowej lub był sfałszowany w inny sposób. W tym zakresie obszerny wywód
zaprezentował skazany A. S. w swoim pisemnym stanowisku (k. 12423 i nast.), nie
zgadzając się ze stanowiskiem sądu I instancji (stanowisko to przedstawiono np. na
str. 98 -101). Nie przesądzając słuszności lub niezasadności tych zarzutów i
zastrzeżeń, rzeczą sądu II instancji, stosownie do obowiązku z art. 433 § 2 k.p.k.
było je rozważyć i wykazać w uzasadnieniu wyroku, stosownie do dyspozycji art.
457 § 3 k.p.k., z jakich powodów i dlaczego te zarzuty są chybione. Wypadałoby
także skontrolować poprawność rozumowania sądu I instancji w tym zakresie, w
jakim wywodził, iż o zamiarze oszukańczym świadczył brak własnego kapitału od
początku działalności spółki T. (1997), choć przecież brak spłat rat leasingowych
datował się dopiero w drugiej połowie 1999 r. Należałoby również ustosunkować się
do tych twierdzeń oskarżonych, którzy wskazywali, że stan własnego kapitału był
firmom leasingowym znany i wynikał z dokumentacji dołączonej do wniosków.
Tymczasem takiej argumentacji nie zaprezentowano, wskazując jedynie że
uchybienia takie nie zaistniały (str. 43 uzasadnienia wyroku), co niewątpliwie nie
stanowi należytego i rzetelnego odniesienia się do tych zarzutów oraz argumentów
wskazanych jako ich uzasadnienie. Zasugerowano jedynie w sposób
niedopuszczalny, że braki dokumentacji finansowej były efektem działalności
oskarżonych, świadomych swojej przestępczej działalności (str. 41 uzasadnienia
wyroku).
Jak wykazano powyżej, rację mają skarżący, że w tym obszarze doszło do
rażącego naruszenia przepisu art. 457 § 3 k.p.k., a sposób i zawartość
23
uzasadnienia wyroku sądu II instancji daje podstawy do stwierdzenia, iż nie zostały
w sposób rzetelny, zgodny z regułą wyrażoną w art. 433 § 2 k.p.k. rozważone
zarzuty i wnioski obu apelacji. Z uwagi na przyjęty i przypisany oskarżonym
mechanizm działania oszukańczego, jasne jest, iż naruszenie wskazanych powyżej
przepisów mogło mieć istotny wpływ na treść wyroku sądu odwoławczego, co musi
prowadzić do uwzględnienia obu kasacji.
Jednak nie tylko te zarzuty kasacji okazały się słuszne. Zgodzić należy się z
obrońcą skazanego A. S., że powyższe uchybienie przepisom prawa procesowego
odnosi się także do zarzutu, który sformułowany był w uzasadnieniu apelacji
obrońcy A. S., a dotyczył kwestii sprawstwa kierowniczego przypisanego A. S. co
do niektórych czynów. Pomimo braku konkretnego, wyodrębnionego w petitum
apelacji, zarzutu, kwestia ta tak silnie akcentowana w apelacji winna znaleźć
stosowne rozważenie, albowiem wskazywała na poważne uchybienie w zakresie
przyjętej koncepcji sprawstwa czynów z art. 286 § 1 k.k. Trafnie wskazano w
kasacji (zarzut ujęty pod lit. C), że sąd II instancji do tego uchybienia w ogóle się
nie odniósł. Niezależnie od tego, że sąd II instancji powinien ustosunkować się do
problemu możliwości przypisania oskarżonemu A. S. sprawstwa kierowniczego
oszustwa, gdy nie ustalono, aby osoby wskazane przez sąd I instancji, jako
odbierający określone towary, swoim zachowaniem zrealizowały znamiona tego
przestępstwa (problem można sprowadzić do pytania czy można odpowiadać za
sprawstwo kierownicze oszustwa bez ustalenia, że sprawcy sensu stricte nie
popełnili żadnego czynu zabronionego), rzeczą tego sądu powinno być zwrócenie
uwagi na to, czy ustalenia faktyczne poczynione przez sąd I instancji co do tych
czynów dają podstawy do przyjęcia, iż opisują one znamiona czynu z art. 286 § 1
k.k., zwłaszcza w kontekście określenia na czym polegało wprowadzenie w błąd
(tylko przykładowo: np. str. 64 –co do czynu z pkt 101; str. 65-66, 69 – co do
czynów z pkt 65 i 66). Powyższe okoliczności w ogóle nie zostały dostrzeżone,
chociaż kwestionowano w apelacji ustalenia faktyczne także w tym obszarze.
Kolejne, trafnie wskazane w kasacji, naruszenie przepisów procesowych
dotyczy postępowania sądu II instancji w zakresie wniosku dowodowego złożonego
w trakcie postępowania międzyinstancyjnego (k. 12366-12384v). Pomimo
ujawnienia tego pisma w trakcie przewodu sądowego w postępowaniu
24
odwoławczym (k. 12462-63) sąd II instancji nie odniósł się do tego wniosku w
sposób formalny, a więc nie wydał stosownego postanowienia, jak też nie wykazał
w uzasadnieniu wyroku, dlaczego wniosek ten nie mógł zostać uwzględniony.
Wprawdzie uzasadnienie wyroku nie jest właściwym miejscem do tłumaczenia się
co do nieprzeprowadzenia stosownego dowodu w postępowaniu odwoławczym,
albowiem okoliczność ta winna wynikać z uzasadnienia postanowienia wydanego
na podstawie art. 170 § 1 k.p.k., ale jeśli zostanie w sposób właściwy wykazane, że
wniosek dowody nie mógł zostać uwzględniony i podlegał oddaleniu, to uchybienie
formalne polegające na niewydaniu stosownego postanowienia nie powinno
decydować o zasadności środka odwoławczego opartego li tylko na braku
postanowienia co do złożonego wniosku dowodowego (wyroki SN: z dnia 15 lutego
2007 r., IV KK 266/06, Lex 231933; z dnia 1 września 2010 r., IV KK 102/10, Lex
599564; z dnia 5 października 2010 r., IV KK 61/10, Lex 606313). Niestety, w
niniejszej sprawie uzasadnienie wyroku nie zawiera stosownego wywodu co do
nierozpoznania i nieprzeprowadzenie wnioskowanego dowodu. Stanowiska tego
nie może zastąpić twierdzenie, że zaniechanie wykonania dla T. kotłowni w
ustalonym terminie nie było przyczyną załamania finansowego, albowiem żaden
dowód aktualnie przeprowadzony nie wyklucza zwiększenia potencjału
finansowego spółki, gdyby inwestycje te oddano w terminie. Pamiętać też należy,
że kłopoty z płatnością rat leasingowych zaczęły się w zasadzie od września 1999
r., zaś kwestia posiadania własnego kapitału na początku działalności gospodarczej
może być ujmowana w kategoriach zwiększonego ryzyka niepowodzenia takiego
przedsięwzięcia, ale fakt ten nie wskazuje sam przez się, iż jest to działalność
przestępcza. Jak się wydaje na tym stanowisku stanął sąd I instancji (por. str. 88-89
uzasadnienia wyroku), a pogląd ten aprobował sąd II instancji z góry odrzucając
twierdzenie, jakoby niewykonanie kotła z powodu odstąpienia od finansowania
inwestycji przez firmę D. mogło mieć znaczenie dla niemożności realizacji umów
leasingowych i spłat zobowiązań z tego tytułu (str. 40 uzasadnienia). Stanowisko to
nie stanowi jednak właściwej, wymaganej przepisem art. 170 § 1 k.p.k. odpowiedzi
co do niezasadności złożonego wniosku dowodowego, chociażby w zakresie
wpływu niewykonania kotłowni na sytuację finansową spółki T. i jej zdolność do
spłaty swoich zobowiązań; w toku dotychczasowego postępowania dowodu takiego
25
bowiem nie przeprowadzono. Wskazano już wcześniej, że w literaturze fachowej,
specjalistycznej, właśnie w tym upatruje się zalet takiego mechanizmu
finansowania inwestycji, iż nie muszą być angażowane własne środki, a
najważniejszym aspektem przy zawarciu umowy leasingu nie jest wielkość kapitału
własnego potencjalnego leasingobiorcy, ale zdolność uzyskania takich kwot z
działalności, w której wykorzystywany jest przedmiot leasingu, aby możliwe było
terminowe uiszczanie opłat leasingowych. Z tego chociażby powodu można wątpić,
czy aspekt ten mógł zostać wyjaśniony w opinii biegłego z zakresu rachunkowości.
Racje trzeba przyznać skarżącemu obrońcy, autorowi obu kasacji, że sąd II
instancji dopuścił się rażącego naruszenia art. 4 § 1 k.k. odpowiadając na zarzut
apelacji obrońcy A. S. co do naruszenia art. 4 § 1 k.k. Otóż na str. 43 uzasadnienia
wyroku sąd ad quem skonstatował, że poprzednio obowiązująca ustawa karna w
istocie pozostawała „literalnie” łagodniejsza aniżeli obecna, ale sąd orzekający nie
postąpił błędnie, skoro orzekł karę nie przekraczając tych kar jakie przewidywało
dawne uregulowanie (!). Nie ma potrzeby prowadzenia wywodu, że pogląd ten jawi
się jako oczywiście błędny i świadczy o niezrozumieniu przez Sąd Okręgowy w G.
konstrukcji wyrażonej w art. 4 § 1 k.k. Już tylko na marginesie należy podnieść, że
wyrażone w taki sposób stanowisko dowodzi zignorowania obowiązku
wynikającego z art. 457 § 3 k.p.k., albowiem nie tylko nie wiadomo jakie to
„literalne” zapisy doprowadziły ten sąd do takiej konkluzji, ale w ogóle nie
przeanalizowano stanu prawnego obowiązującego w dacie popełnienia tych
czynów oraz w momencie orzekania i konsekwencji w zakresie ewentualnej kary
oraz możliwych środków karnych. Oczywiście słuszność tego zarzutu miałaby
konsekwencje li tylko do czynów popełnionych przed dniem 1 września 1998 r., co
ograniczałoby zakres kasatoryjnego rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego. Jednak
omówione wcześniej, liczne oraz rażące uchybienia odnoszą się do wszystkich
czynów, co wymaga uchylenia zaskarżonego wyroku w całości.
Mając na uwadze powyższe konieczne stało się uchylenie zaskarżonego
wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu. W
toku ponownego rozpoznania wniesionych środków odwoławczych sąd ten
powinien wykonać obowiązki wynikające z treści art. 433 §1 i 2 k.p.k. i rzetelnie
oraz starannie rozważyć podniesione zarzuty, a także argumentację przytoczoną
26
na ich poparcie, a w przypadku konieczności sporządzenia uzasadnienia zadbać by
spełniało ono wymóg określony w art. 457 § 3 k.p.k. W ocenie Sądu Najwyższego
uchybienia wskazane powyżej, a dotyczące sądu I instancji nie muszą prowadzić
do uchylenia także i tego wyroku, albowiem wnikliwe rozpoznanie sprawy w sądzie
II instancji może prowadzić do wydania wyroku reformatoryjnego (jeśli nie w całości
to w znacznej części) i zakończenia tego zbyt długo toczącego się procesu.
Konieczne staje się wręcz skontrolowanie, czy poczynione ustalenia
faktyczne zawarte w uzasadnieniu wyroku sądu I instancji wskazują na
zrealizowanie przez oskarżonych kompletu znamion czynu zabronionego, i
choć czynność ta wymaga wnikliwości i jest czasochłonna, to powinna zostać
zrealizowana przez sąd II instancji. Niewątpliwie konieczność takiej analizy wynika
z obu wniesionych apelacji, a jej efekty, zważywszy na brak apelacji na niekorzyść
oskarżonych, mogą w sposób znaczący wpłynąć na sposób rozstrzygnięcia sprawy
w tym postępowaniu.
Szczególnie wnikliwie sąd II instancji powinien podejść do wniosku
dowodowego oraz argumentacji zawartej w piśmie procesowym oskarżonego A. S.
Wydaje się, że wydanie opinii przez osoby posiadające wiadomości specjalne z
zakresu oceny efektywności ekonomicznej wdrażanej inwestycji oraz wpływu na te
efektywność decyzji o zaniechaniu finansowania kotłowni mogłoby w sposób
znaczący przyspieszyć tok rozpoznania tej sprawy. Ponadto, sąd II instancji
powinien rozważyć te wszystkie okoliczności, które na tle zarzutów apelacyjnych
zostały omówione we wcześniejszej części uzasadnienia.
Z tych powodów orzeczono jak w wyroku.