Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II UK 103/13
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 3 października 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Romualda Spyt (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Zbigniew Myszka
SSN Małgorzata Wrębiakowska-Marzec
w sprawie z odwołania Fundacji […]
przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych
z udziałem zainteresowanych R. N., A. R., T. E.
o ubezpieczenie społeczne,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń
Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 3 października 2013 r.,
skargi kasacyjnej wnioskodawcy, A. R. od wyroku Sądu Apelacyjnego w […] z dnia
30 sierpnia 2012 r.,
1. oddala skargę kasacyjną;
2. zasądza od odwołującej się Fundacji na rzecz organu
rentowego kwotę 120 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania
kasacyjnego.
UZASADNIENIE
2
Wyrokiem z dnia 29 listopada 2011 r. Sąd Okręgowy - Sąd Pracy i
Ubezpieczeń Społecznych w W. w punkcie I zmienił decyzję Zakładu Ubezpieczeń
Społecznych z dnia 30 listopada 2010 r. w ten sposób, że nie objął
ubezpieczeniami: emerytalnym, rentowymi, wypadkowym oraz zdrowotnym
zainteresowanych: A. R., R. N. i T. E. w okresach wskazanych w powyższych
decyzjach.
Sąd Okręgowy ustalił, że Fundacja […] jest zarejestrowana w Sądzie
Rejestrowym […]. Podstawową działalnością Fundacji, jest świadczenie usług
edukacyjnych na rzecz […] Liceum Ogólnokształcącego w W.
Zainteresowany T. E., działający jako wykładowca, zawarł z Fundacją
umowę określoną jako umowa o dzieło od dnia 1 stycznia 2005 r. do dnia 30
czerwca 2005 r. i od dnia 1 września 2007 r. do dnia 31 października 2007 r. Wedle
treści tych umów, ich przedmiotem było wykonanie dzieła, to jest przygotowanie i
przeprowadzenie na rzecz zamawiającego dla młodzieży szkolnej Liceum
Ogólnokształcącego cyklu zajęć obejmujących wygłoszenie wykładów z zakresu
matematyki. Każdy wykład był na inny temat. T. E. najpierw przygotowywał
konspekt, a następnie przeprowadzał wykład. Zakres wykładów wychodził poza
zakres nauczania, rozszerzał wiedzę. Po wykonaniu przedmiotu umowy
zainteresowany wystawiał rachunek za zrealizowane godziny pracy za okres
trwania umowy.
Zainteresowana A. R., działająca jako wykonawca, zawarła z Fundacją
umowy określone jako umowy o dzieło obejmujące okresy: od dnia 1 stycznia 2005
r. do dnia 30 czerwca 2005 r., od września 2005 r. do października 2005 r., od
grudnia 2005 r. do stycznia 2006 r., marzec 2006 r., od maja 2006 r. do czerwca
2006 r., od października 2006 r. do grudnia 2006 r. i od października 2007 r. do
grudnia 2007 r. Wedle treści tych umów, ich przedmiotem było wykonanie dzieła, to
jest przygotowanie i przeprowadzenie na rzecz zamawiającego dla młodzieży
szkolnej Liceum Ogólnokształcącego cyklu zajęć obejmujących wygłoszenie
wykładów z zakresu języka angielskiego. Każdy wykład był na inny temat. A. R.
najpierw przygotowywała konspekt, a następnie przeprowadzała zajęcia, w tym
również w formie multimedialnej. Zakres wykładów wychodził poza zakres
3
nauczania, rozszerzał wiedzę. Po wykonaniu przedmiotu umowy zainteresowana
wystawiała rachunek za zrealizowane godziny pracy w okresie trwania umowy.
Zainteresowana indywidualnie przygotowywała program nauczania. Od września
2005 r. pozostawała w zatrudnieniu w szkolnictwie.
Zainteresowany R. N., działający jako wykładowca, zawarł z Fundacją
umowy określone jako umowy o dzieło obejmujące okresy: od września 2005 r. do
stycznia 2006 r., od marca 2006 r. do czerwca 2006 r., styczeń 2007 r. i marzec
2007 r. Wedle treści tych umów, ich przedmiotem było wykonanie dzieła, to jest
przygotowanie i przeprowadzenie na rzecz zamawiającego dla młodzieży szkolnej
Liceum Ogólnokształcącego cyklu zajęć obejmujących wygłoszenie wykładów z
zakresu informatyki, między innymi w celu przygotowania uczniów na olimpiadę.
Tematy wykładów były każdorazowe inne, często były przedmiotem olimpiad.
Zakres wykładów wychodził poza zakres nauczania, rozszerzał wiedzę. Po
wykonaniu przedmiotu umowy zainteresowany wystawiał rachunek za zrealizowane
godziny pracy za okres trwania umowy.
Powyższe umowy zawarto na czas określony, lecz były one powtarzalne w
czasie, co było wynikiem potrzeb organizacyjno-kadrowych. Wynagrodzenie w tych
umowach było określane w stawce godzinowej, to jest w zależności od ilości
zrealizowanego materiału w jednostkach odpowiadających godzinie lekcyjnej.
Każdorazowo przy wystawianym przez wykonawcę rachunku był on zobowiązany
do przekazania zamawiającemu wykazu wykonanych przez siebie utworów,
zrealizowanych programów opracowanych indywidualnie na potrzeby danej grupy.
Programy te różniły się znacznie od klasycznego programu nauczaniu szkolnego.
Gospodarzami tych projektów pozostawali ich twórcy. Zamawiający jedynie
akceptował taki plan i w konsekwencji powstawały indywidualnie już opracowywane
programy nauczania. Nikt nie przekazywał wykonawcom umów żadnych
wskazówek odnośnie do przeprowadzania realizacji stworzonego programu, nikt
też nie ingerował w jego treść.
Zgodnie z przedstawionymi przez Fundację „zasadami ogólnymi zawierania
umów cywilnoprawnych” umowy o dzieło zawierane były w celu opracowania
materiałów konferencyjnych, szkoleniowych i dydaktycznych oraz ich
przedstawienie społeczności w związku z realizacją zadań, to jest organizowaniem
4
obywatelskiej aktywności w dziedzinie edukacji. Wykłady miały na celu dydaktykę
poszczególnych grup osób. Wykonawcy umów byli podporządkowani dyrektorowi
[…] Liceum Ogólnokształcącego jedynie w zakresie miejsca i czasu odbywania
zajęć.
W tym stanie faktycznym Sąd Okręgowy przyjął, że umowy, jakie zawierali
zainteresowani z Fundacją, nie spełniają znamion umowy zlecenia (świadczenia
usług), gdyż zgromadzony w sprawie materiał dowodowy wskazuje, iż miały one
charakter umowy o dzieło. Powyższe potwierdza, oprócz samych elementów
przedmiotowych tychże umów, także osiągnięty rezultat, jakim było
przygotowywanie i przeprowadzenie szeregu wykładów w oparciu o indywidualnie
przygotowywany program. Program ten wychodził poza zakres nauczania,
poszerzał wiedzę uczniów ponad wiedzę uzyskaną na tradycyjnych zajęciach w
szkole. Zdaniem Sądu, przedmiotem powyższych umów było przeprowadzenie
wykładu. Sąd podkreślił, że istotą rezultatu może być wygłoszony autorski program
w czasie wykładu. Sąd Okręgowy wskazał, że przedmiotem umowy o dzieło może
być rezultat niematerialny i to nieucieleśniony. Stronom umowy chodziło o
indywidualne cechy autora wykładu, jego wiedzę i umiejętności w przekazywaniu
swojej wiedzy. Sąd podkreślił, że zainteresowani sami opracowywali program
nauczania, a zamawiający nie ingerował w ich treść, zatem brak podporządkowania
wykonującego umowę względem zamawiającego, również przemawia za
zakwalifikowaniem ich jako umów o dzieło.
Organ rentowy zaskarżył ten wyrok apelacją w całości, zarzucając mu
naruszenie art. 83 ust. 1 w związku z art. 6 ust. 1 pkt 4, art. 12 ust. 1 i 3, art. 13
pkt 2, art. 41, art. 46 i art. 47 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie
ubezpieczeń społecznych (jednolity tekst: Dz. U. z 2009 r., Nr 205, poz. 1585 ze
zm.) oraz art. 66 ust. 1 pkt 1e ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach
opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (jednolity tekst: Dz. U. z
2008 r., Nr 164, poz. 1027 ze zm.), przez nieobjęcie zainteresowanych
ubezpieczeniami: emerytalnym, rentowym, wypadkowym i zdrowotnym w okresach
wskazanych w decyzjach, po błędnym uznaniu, że umowy, jakie zawarli
zainteresowani z płatnikiem składek, nie spełniały znamion umowy zlecenia.
Zarzucił nadto naruszenie art. 627 k.c. i art. 734 k.c., przez przyjęcie, że umowy
5
zawierane przez zainteresowanych są umowami o dzieło, podczas gdy prawidłowa
wykładnia i zastosowanie tych przepisów wskazuje, że zainteresowani wykonywali
umowę zlecenia.
Sąd Apelacyjny - Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wyrokiem z dnia 30
sierpnia 2012 r. zmienił zaskarżony wyrok i oddalił odwołanie.
Sąd Apelacyjny uznał, że ocena prawna charakteru umów łączących
Fundację z zainteresowanymi: R. N., A. R. i T. E., dokonana w zaskarżonym
wyroku jest nieprawidłowa. Wskazał, że umowy te stanowiły typowe umowy o
świadczenie usług oparte na zasadzie starannego działania i zdecydowanie nie
były umowami rezultatu. Stwierdził, że w przypadku przeprowadzenia cyklu
wykładów/zajęć dydaktycznych, nie występuje żaden rezultat ucieleśniony w
jakiejkolwiek postaci. Jest to wyłącznie staranne działanie wykonawcy umowy, który
stosownie do posiadanej wiedzy, ma ją przekazać uczniom. Poziom wiedzy
uczniów po takich wykładach nie może być utożsamiany z wymaganym rezultatem,
nadto liczba wykonywanych godzin, zajęć nadaje im charakter powtarzalnych
czynności, nawet jeżeli zajęcia te podzielono na części. Oczywiste jest, że na
każdym wykładzie dobór słów, przykładów może być inny, ale nie zmienia to
typowej usługi w wymagany efekt. Wkład w postaci wysiłku umysłowego wymagany
jest przy każdej pracy umysłowej i jest wykładnikiem tylko obowiązku starannego
działania. Czynnością końcową było przeprowadzenie przez zainteresowanych
zajęć dydaktycznych, a więc typowych usług dydaktycznych i to na rzecz podmiotu
zajmującego się kształceniem. Rzeczą typową dla każdego etapu edukacji jest
przygotowanie przez nauczyciela programu, konspektu, materiałów, w oparciu o
które realizuje on program nauczania. Czynności te, nawet jeśli zostaną
zmaterializowane na piśmie, czy nośniku elektronicznym (prezentacja
multimedialna), nie mogą, zdaniem Sądu Apelacyjnego, być utożsamiane z dziełem
którego dotyczy umowa, bowiem ta dotyczyła przeprowadzenia zajęć. Wbrew treści
zawartych umów, strony nie wskazały, jakie i w jakiej postaci zmaterializowane
prawa autorskie miały na okres trwania umowy przejść na odwołującą się Fundację.
Ta część umów stron służyła więc wybitnie podbudowaniu elementów umowy o
dzieło w oderwaniu od stosowanej praktyki i realiów sprawy.
6
W ocenie Sądu Apelacyjnego, zainteresowani wykonywali typowe umowy o
świadczenie usług dydaktycznych, których elementarną i podstawową formą jest
wykład, w ramach określonej przez Fundację 45 - minutowej godziny lekcyjnej.
Umowy te miały na celu przeprowadzenie powtarzalnego procesu polegającego na
przekazywaniu wiedzy licealistom ze wskazanego przedmiotu i bez znaczenia jest,
czy wiedza ta miała być wykorzystana do wystartowania w olimpiadzie naukowej
czy też nie. Sąd zaznaczył, że nie wynik nauczania, ale samo w sobie nauczanie
polegające na przekazywaniu przez zainteresowanych - nauczycieli wiedzy było
przedmiotem tychże umów. Podkreślił przy tym, że w analogicznej sytuacji znajdują
się także inni nauczyciele zatrudnieni na podstawie umowy o pracę.
Sąd Apelacyjny wskazał nadto, że zamiarem stron i celem umów było
uniknięcie dopełnienia obowiązków płatnika składek, a zatem zgodnym celem stron
tych stosunków zobowiązaniowych było obejście prawa.
Odwołująca się Fundacja zaskarżyła ten wyrok skargą kasacyjną w całości,
zarzucając mu naruszenie prawa materialnego: art. 627 k.c., przez jego błędną
wykładnię polegającą na przyjęciu, że przeprowadzenie wykładu nie jest dziełem w
rozumieniu art. 627 i nast. k.c., a także art. 353 k.c., przez jego niewłaściwe
zastosowanie, a mianowicie przyjęcie, że przedmiot umów zawieranych przez
Fundację i zainteresowanych nie pozwalał na zakwalifikowanie ich jako umowy o
dzieło.
W uzasadnieniu skarżąca stwierdziła, że przedmiotem umów było dzieło w
formie wykładu. Zainteresowany, zawierając umowę o dzieło, zobowiązywał się do
wykonania dzieła w postaci wykładu. Efektem jego pracy było twórcze,
zindywidualizowane i ucieleśnione dzieło w formie wykładu. Rezultat wykonanego
dzieła posiada najczęściej pewne corpus mechanicum, jednak często nie jest on z
nim związany na stałe ani też corpus mechanicum nie jest immanentną ich częścią.
Tak będzie w przypadku właśnie wykonania działa o walorach twórczych, a
następnie utrwalenie go na jakimkolwiek nośniku. Skarżąca stwierdziła, że stronom
umowy chodziło o indywidualne cechy autora wykładu, jego wiedzę i umiejętności w
przekazaniu swojej wiedzy. Dlatego też relewantna pozostaje okoliczność
nieutrwalenia tego przekazu w przedmiocie materialnym.
W odpowiedzi na skargę organ rentowy wniósł o jej oddalenie.
7
W uzasadnieniu wskazano między innymi, że cykliczność umów i ich
charakter wskazuje, że w niniejszej sprawie zainteresowani podjęli się procesu
kształcenia, a zatem umowy, które łączyły strony winne być oceniane jako umowy
starannego działania, nie zaś rezultatu. Przedmiotem umowy o dzieło jest
wykonanie dzieła, które postrzegane winno być jako osiągnięcie określonego z góry
efektu, a w przedmiotowej sprawie nie sposób uznać, że do realizacji takiego efektu
doszło. Podkreślono, że nauka jest procesem ciągłym i długotrwałym, a dziełem w
tym konkretnym przypadku można ewentualnie określić tylko samo opracowanie
programu autorskiego wykładów, ale już nie cykliczne realizowanie programu
nauczania przy jego pomocy. Na uwagę zasługuje również fakt, że w omawianej
sytuacji wynagradzany był czas pracy poświęcony na nauczanie, nie zaś nakład
pracy włożony w stworzenie wykładu.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
W myśl art. 3531
k.c. strony mają możliwość wyboru rodzaju łączącego je
stosunku prawnego. Nie oznacza to jednak dowolności, bowiem przywołany przepis
wprost wymaga, aby treść umowy nie sprzeciwiała się naturze danego stosunku
prawnego, jego społeczno-gospodarczemu przeznaczeniu i ustawie (zob. także
wyrok Sądu Najwyższego z 28 kwietnia 2010 r., II UK 334/09, LEX nr 604221).
Skarżący wskazuje, że przedmiotem spornych umów były twórcze,
zindywidualizowane dzieła (utwory), ucieleśnione w formie wykładów, poprzedzone
opracowaniem programów autorskich. W orzecznictwie przyjmuje się, że
przedmiotem umowy o dzieło może być także utwór w rozumieniu art. 1 ust. 1
ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (jednolity
tekst: Dz. U. z 2006 r. Nr 90, poz. 631 ze zm.), jeśli dany wytwór niematerialny
spełnia wszystkie przesłanki wymienione w powołanym przepisie, a mianowicie:
stanowi rezultat pracy człowieka (twórcy), jest przejawem jego działalności twórczej
i ma indywidualny charakter (por. wyroki Sądu Najwyższego z 18 czerwca 2003 r.,
II CKN 269/01, OSNC 2004 nr 9, poz. 142). W konsekwencji co do zasady
wygłoszony wykład może stanowić przejaw działalności twórczej o indywidualnym
charakterze i być przedmiotem umowy o dzieło, ale o takiej kwalifikacji decydują
8
dodatkowe kryteria. Trzeba bowiem podkreślić, że wykonywanie obowiązków w
zakresie edukacji wynikających z umowy o świadczenie usług, a nawet z umowy o
pracę również może polegać na przeprowadzaniu wykładów autorskich.
Umowa o dzieło (art. 627 k.c.) należy do umów rezultatu, a więc jej
przedmiotem jest indywidualnie oznaczony wytwór/efekt. Jeśli więc mamy do
czynienia z umową o „rezultat usługi” (wytwór) - co jest podstawową cechą
odróżniającą ją od umowy o pracę oraz od umowy zlecenia (świadczenia usług) -
konieczne jest, aby działania przyjmującego zamówienie doprowadziły w
przyszłości do konkretnego, indywidualnie oznaczonego rezultatu - w postaci
materialnej bądź niematerialnej.
Jak podkreślił Sąd Najwyższy w wyroku z 5 marca 2004 r., I CK 329/03 (LEX
nr 599732), art. 627 k.c. wskazuje tylko na potrzebę „oznaczenia dzieła” i
dopuszcza określenie świadczenia ogólnie w sposób nadający się do przyszłego
dookreślenia na podstawie wskazanych w umowie podstaw lub bezpośrednio przez
zwyczaj bądź zasady uczciwego obrotu (art. 56 k.c.). Przedmiot umowy o dzieło
może być więc określony w różny sposób i różny może być stopień dokładności
tego określenia, pod warunkiem że nie budzi on wątpliwości, o jakie dzieło chodzi.
W doktrynie i orzecznictwie wyrażany jest pogląd, że nie można uznać za dzieło
czegoś, co nie odróżnia się w żaden sposób od innych występujących na danym
rynku rezultatów pracy - materialnych bądź niematerialnych, gdyż wówczas
zatraciłby się indywidualny charakter dzieła. Dzieło nie musi wprawdzie być czymś
nowatorskim i niewystępującym jeszcze na rynku, jednak powinno posiadać
charakterystyczne, wynikające z umowy cechy, umożliwiające zbadanie, czy dzieło
zostało wykonane prawidłowo i zgodnie z indywidualnymi wymaganiami bądź
upodobaniami zamawiającego. Zatem przedmiotem umowy o dzieło jest
doprowadzenie do weryfikowalnego i jednorazowego rezultatu, zdefiniowanego
przez zamawiającego w momencie zawierania umowy. Dzieło jest wytworem, który
w momencie zawierania umowy nie istnieje, jednak jest w niej z góry przewidziany i
określony w sposób wskazujący na jego indywidualne cechy. Dlatego też jednym z
kryteriów umożliwiających odróżnienie umowy o dzieło od umowy zlecenia lub
umowy o świadczenie usług jest możliwość poddania dzieła sprawdzianowi na
istnienie wad fizycznych (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 listopada 2000 r.,
9
IV CKN 152/00, OSNC 2001 nr 4, poz. 63). Sprawdzian taki jest zaś niemożliwy do
przeprowadzenia, jeśli strony nie określiły w umowie cech i parametrów
indywidualizujących dzieło. Taki brak kryteriów określających pożądany przez
zamawiającego wynik (wytwór) umowy prowadzi do wniosku, że przedmiotem
zainteresowania zamawiającego jest wykonanie określonych czynności, a nie ich
rezultat.
Biorąc to pod uwagę, w przypadku umowy o dzieło autorskie w postaci
utworu naukowego (wykładu) przedmiotowo istotnym jej elementem jest jego
zakres, którego wskazanie nie może się ograniczać do danej dziedziny nauki. Tak
bowiem szeroko ujęty przedmiot umowy uniemożliwia jego identyfikację wśród
innych utworów intelektualnych dotyczących tego samego zakresu. Istotą wykładu
jako dzieła autorskiego jest jego treść zawierająca przekaz określonej myśli
intelektualnej twórcy, której granice wytycza z góry zamówiony temat. Skoro w
momencie zawierania umowy temat wykładu jest nieznany, to nie jest możliwy do
uchwycenia (zidentyfikowania) jej rezultat. Nie stanowi zatem umowy o dzieło
umowa o przeprowadzenie cyklu bliżej niesprecyzowanych wykładów z danej
dziedziny wiedzy, których tematy pozostawiono do uznania wykładowcy, bowiem
wskazuje to, że zamawiający nie jest zainteresowany określonym dziełem
(utworem) intelektualnym o indywidualnym charakterze w rozumieniu przepisów
ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, ale przekazywaniem odbiorcom
wykładu wiedzy z danej dyscypliny.
W przypadku spornych umów ich przedmiotem było wygłoszenie
rozłożonych w czasie (od jednego miesiąca do pół roku) cyklu wykładów „z zakresu
matematyki”, z „zakresu języka angielskiego” i z „zakresu informatyki”. Tak
określony przedmiot umowy nie charakteryzuje się wymaganą cechą
indywidualizującą utwór (dzieło) przede wszystkim dlatego, że nawet w zarysie nie
konkretyzuje tematu poszczególnych wykładów. Z podstawy faktycznej
zaskarżonego wyroku wynika, że: „Każdorazowo przy wystawianym przez
wykonawcę rachunku był on zobowiązany do przekazania zamawiającemu wykazu
wykonanych przez siebie utworów, zrealizowanych programów opracowanych
indywidualnie na potrzeby danej grupy”. Oznacza to, że temat wykładów
pozostawiono do uznania wykonawcy, a więc w momencie zawierania umowy nie
10
był on znany. Nie można więc przyjąć, aby zamawiający wymagał od wykonawców
(zainteresowanych) osiągnięcia konkretnego, indywidualnie oznaczonego
wytworu/efektu, który poddawałby się sprawdzianowi w aspekcie wykonania umowy
zgodnie z zamówieniem. W takiej zaś sytuacji przyjąć należy, że zainteresowani
zostali zobowiązani do przekazywania wiedzy w formie cyklu wykładów z danych
dziedzin nauki w okresach wynikających z konkretnych umów. Taka zaś forma
prowadzenia zajęć edukacyjnych nie przesądza ich wykonywaniu w ramach umowy
o dzieło, bowiem jest także zwykle stosowana przez osoby nauczające na
podstawie umowy o pracę czy umowy o świadczenie usług. Z tak określonego celu
umowy - edukacja uczniów - nie mógł wynikać obiektywnie osiągalny i pewny
rezultat. Chodziło więc o wykonanie określonej czynności (szeregu powtarzających
się czynności) bez względu na to, jaki rezultat czynność ta przyniesie. Zatem
przedmiotem umów była określona czynność (czynności), a nie jej wynik, co
przesądza o ich kwalifikacji jako umów starannego działania - umów o świadczenie
usług – art. 750 k.c. (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 18 kwietnia 2012 r.,
II UK 187/1, OSNP 2013 nr 9-10, poz. 115 oraz z dnia 13 czerwca 2012 r., I UK
308/11, LEX nr 1235841).
Mając na uwadze powyższe Sąd Najwyższy na podstawie art. 39814
k.p.c.
orzekł jak w sentencji. O kosztach postępowania kasacyjnego rozstrzygnięto po
myśli art. 98 k.p.c. w związku z § 11 ust. 2 w związku z § 12 ust. 4 pkt 2 w związku
z § 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w
sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb
Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego
ustanowionego z urzędu (Dz. U. Nr 163, poz. 1349 ze zm.) – uznając, że spór
między stronami dotyczył w istocie objęcia ubezpieczeniami społecznymi, a nie
wysokości należnych składek.