Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt - IX Ka 63/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 14. marca 2013 r.

Sąd Okręgowy w Toruniu w składzie:

Przewodniczący - S.S.O. Mirosław Wiśniewski

Sędziowie: S.S.O. Andrzej Walenta

S.S.O. Rafał Sadowski (spr.)

Protokolant - st. sekr. sąd. Magdalena Maćkiewicz

przy udziale Prokuratora Prok. Okręgowej w Toruniu Grażyny Roszkowskiej

po rozpoznaniu w dniu 14. marca 2013 r.

sprawy A. P. - oskarżonego z art. 270§ 1 kk,

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego,

od wyroku Sądu Rejonowego w Toruniu z dnia 17. września 2012 r., sygn. akt II K 691/11,

I.  uznając apelację za oczywiście bezzasadną, zaskarżony wyrok w całości utrzymuje w mocy;

II.  obciąża oskarżonego kosztami procesu w postępowaniu odwoławczym, w tym opłatą w kwocie 1000 (tysiąca) zł.

Sygn. akt IX Ka 63/13

UZASADNIENIE

A. P. został oskarżony o to, że:

I.  w 2010r. w T. dokonał sfałszowania pokwitowania wystawionego na kwotę 500,00 złotych z dnia 10 lipca 2009r. z podpisem I. Z., tytułem częściowego zwrotu pożyczki od G. Z.udzielonej K. P. poprzez dopisanie cyfry „100" przed cyfrą „500zł" oraz dopisanie słów „sto tyś" przed słowami „pięćset złotych" w wyniku czego pokwitowanie to opiewa na kwotę „100.500zł"(sto tyś. pięćset złotych) tj. o czyn z art. 270§lkk

II.  w 2010r. w T. dokonał sfałszowania pokwitowania na kwotę 500 złotych z dnia 18 sierpnia 2009r. z podpisem I. Z. tytułem częściowego zwrotu pożyczki od G. Z. udzielonej K. P., poprzez dopisanie na końcu pokwitowania zdania: „Powyższe spłaca całkowicie pożyczkę" tj. o czyn z art. 270§lkk

Sąd Rejonowy w Toruniu wyrokiem z dnia 17 września 2012 roku (sygn. akt

II  K 691/11) uznał oskarżonego za winnego tego , że w 2010r. w T. działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru dokonał sfałszowania pokwitowania wystawionego na kwotę 500,00 złotych z dnia 10 lipca 2009r. z podpisem I. Z., tytułem częściowego zwrotu pożyczki od G. Z. udzielonej K. P. poprzez dopisanie cyfry „100" przed cyfrą „500zł" oraz dopisanie słów „sto tyś" przed słowami „pięćset złotych" w wyniku czego pokwitowanie to opiewa na kwotę „100.500zł"(sto tyś. pięćset złotych) oraz sfałszowania pokwitowania na kwotę 500 złotych z dnia 18 sierpnia 2009r. z podpisem I. Z. tytułem częściowego zwrotu pożyczki od G. Z. udzielonej K. P., poprzez dopisanie na końcu pokwitowania zdania: „Powyższe spłaca całkowicie pożyczkę", tj. uznał oskarżonego za winnego popełnienia występku z art. 270 § 1 kk w zw. z art. 12kk i za to na podstawie art. 270 § 1 kk w zw. z art. 33 § 1 i 3 kk wymierzył mu karę grzywny w wysokości 100 stawek dziennych przyjmując, iż jedna stawka jest równoważna kwocie 100 złotych.

Oskarżony obciążony został kwotą 1.000 złotych tytułem opłaty sądowej i wydatkami postępowania.

Od powyższego wyroku apelację wniósł obrońca oskarżonego zaskarżając wyrok w całości.

1.  obrazę przepisów prawa procesowego, która miała wpływ na treść orzeczenia, mianowicie art. 2 § 2 k.p.k., art. 4 k.p.k., art. 5 § 1 i 2 k.p.k., art. 7 k.p.k., art. 410 k.p.k., 424 § 1 k.p.k., polegającą na:

a)  stwierdzeniu, że oskarżony A. P. popełnił przypisany mu czyn, podczas gdy:

-

zebrany w sprawie materiał dowodowy wskazuje jednoznacznie na istnienie istotnych wątpliwości, względem sprawstwa przypisanego mu czynu, nie wykazano stosownym materiałem dowodowym by oskarżony działał w krótkich odstępach czasu, zwłaszcza gdy się zważy, że sporządzona w niniejszej sprawie ekspertyza fizyko - chemiczna, datująca pismo, nie określiła kiedy nastąpiło naniesienie kwestionowanych zapisów, lecz jedynie z prawdopodobieństwem zakreśliła orientacyjny i umowny przedział czasu kiedy mogło to nastąpić, podkreślając jednocześnie na obiektywne ograniczenia zastosowanej metody,

b) ocenie materiału dowodowego zebranego w przedmiotowej sprawie z naruszeniem zasad prawidłowego rozumowania, wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego oraz rozstrzygnięciu niedających się usunąć wątpliwości w sprawie na niekorzyść oskarżonego, w szczególności poprzez:

I.  odmówienie w części waloru wiarygodności spójnym i rzeczowym wyjaśnieniom oskarżonego, podczas gdy oskarżony w sposób precyzyjny odnosił się do szeregu okoliczności związanych z niniejszym postępowaniem, zwłaszcza gdy się zważy, iż oskarżony nie kwestionował, że dopisał określone treści, lecz ich dopisanie nastąpiło w odmiennych okolicznościach od tych podnoszonych przez pokrzywdzoną,

II.  przyznanie waloru pełnej wiarygodności ekspertyzie fizyko -chemicznej (k. 193- 263) i czynienie na jej podstawie ustaleń niekorzystnych, z punktu widzenia odpowiedzialności prawnokarnej oskarżonego, w szczególności poprzez wykorzystanie zawartych w niej wniosków jako podstawy do odmowy przyznania wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonego, w sytuacji gdy:

a)  uwagi i stwierdzenia zawarte w przedmiotowej opinii, wskazane bezpośrednio przez biegłych, deprecjonują w sposób elementarny możliwość czynienia wiążących ustaleń na jej podstawie,

b)  wnioski w niej zawarte mogą być rozpoznawane zgodnie ze wskazaniami biegłych, jedynie w ramach prawdopodobieństwa, zaś sam proces wysychania pasty długopisowej jest złożonym procesem fizyko-chemicznym (str. 5 i 7 opinii), co znacząco utrudnia proces jego weryfikacji,

c)  metoda datowania pisma jest obarczona znacznymi ograniczeniami, uniemożliwiającymi jego należyte i pełne wykonanie (str. 7 opinii), zaś sam proces odczytywania i weryfikowania uzyskanych w jej ramach wyników wymaga ogromnego doświadczenia ze strony badającego, co jednocześnie wskazuje na możliwość różnej interpretacji tych samych wyników, w zależności od osoby je badającej, zaś de facto nie istnieją prawie żadne obiektywne i miarodajne wykładniki zasadności (matematyczne, skale, ścisłe przedziały) poczynionych w tym względzie wniosków,

d)  celem ustalenia w ramach wydawanej opinii było stwierdzenie czy dopiski nastąpiły w późniejszym terminie, zatem celem ustalenia było porównanie niekwestionowanych zapisów z zapisami kwestionowanymi, lecz mimo to badaniu podlegały jedynie zapiski kwestionowane, nie badano natomiast pasty długopisowej z zapisów niekwestionowanych, dla dokonania stosownych porównań,

e)  materiały pobrane z pokwitowań były poddawane kilkukrotnie działaniom różnych substancji chemicznych, nie określono natomiast wzajemnej zależności między stosowaniem wskazanych substancji i ich wpływem na zakres uzyskiwanych wyników,

f)  biegli nie dysponowali dokumentami porównawczymi, zaś zgodnie z treścią przedmiotowej opinii oraz wnioskami twórcy metody wykorzystanej przez biegłych do badania kwestionowanych zapisów metoda ta „bardzo silnie zależy od wspomnianych na początku warunków, a w naszym przypadku nie posiadamy dokumentów porównawczych (str. 19 opinii)",

g)  wynik dla słownego zapisu „spłaca" dwukrotnie był ujemny, co oznacza że nie można na podstawie przeprowadzonego badania określić kiedy nastąpiło jego nakreślenie, mimo iż zastosowano dwa różne rozpuszczalniki i poddano go szeregowi czynności badawczych,

II.  brak uwzględnienia okoliczności korzystnych dla tego oskarżonego wykazanych w materiale dowodowym postępowania zgromadzonym przed Sądem pierwszej instancji, które potwierdzały istnienie istotnych wątpliwości co do sprawstwa oskarżonego, zwłaszcza gdy zważy się, że zostały one ponadto zauważone i ujęte expressis verbis w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, zatem Sąd dostrzegł wystąpienie tych wątpliwości w przedmiotowej sprawie odnośnie oskarżonego, lecz niesłusznie zbagatelizował ich znaczenie, w szczególności zaś:

-

znane obecnie metody badawcze nie pozwalają stwierdzić i sprecyzować daty sporządzenia określonych zapisów, zaś stosowane w tym względzie metody pozwalają jedynie wskazać prawdopodobny zakres czasu w którym doszło do ich nakreślenia, co bezpośrednio potwierdza ekspertyza fizyko- chemiczna, uznana za Sąd za w pełni wiarygodną, a tym samym nie da się określić, czy czyny przypisane oskarżonemu następowały w krótkich odstępach czasu,

-

świadkowie (H. Ś., G. Z., M. P.) nie widziały momentu w którym miało być dokonywane przekazywanie pieniędzy, gdyż zgodni z ich oświadczeniami do przekazania pieniędzy miało dojść na zapleczu,

-

oskarżony miał finansowe warunki do spłaty zadłużenia syna, gdyż oskarżony uzyskuje miesięczne uposażenie w wysokości ok. 15 tyś. złotych do 17 tyś. złotych, zatem jego zarobki stanowiły aż 20 % sumy całego zadłużenia, zatem spłata tego długu nastąpiła bez konieczności ponoszenia przez oskarżonego żadnych uciążliwości finansowych,

-

fakt, iż syn oskarżonego, którego dotyczy spłacona suma, nie złożył w ramach postępowania cywilnego sprzeciwu z uwagi na brak wiadomości o prowadzonym przeciwko niemu postępowaniu cywilnym, wynikał z podania przez pokrzywdzoną niewłaściwego, gdyż nieaktualnego adresu syna oskarżonego, zaś informację o prawomocnym orzeczeniu cywilnym w tym względzie uzyskał on dopiero na etapie postępowania egzekucyjnego,

2.  art. 167 k.p.k. i 410 k.p.k. poprzez zaniechanie zbadania i wyjaśnienia okoliczności:

a)  wzajemnych relacji i rozliczeń finansowych między M. P. a I. Z., zwłaszcza gdy się zważy, że M. P. rozwiodła się z oskarżonym i mieszkała przez jakiś czas wspólnie z I. Z., a nawet utrzymywały one kontakty towarzyskie, w sytuacji gdy zbadanie wskazanych okoliczności jest niezbędne dla oceny wiarygodności zeznań I. Z., oraz gdy się zważy, iż M. P. bezpośrednio wskazywała na przekazywanie określonych sum pieniędzy na rzecz I. P., w związku z pożyczką dotycząca jej syna -K. P.,

b)  związanych z prowadzonym w Sądzie Okręgowym, I Wydziale Cywilnym w T. postępowaniem, w szczególności złożonych w jego toku oświadczeniem majątkowym pokrzywdzonej G. Z., które rodzi uzasadnione podejrzenie, iż zostało ono złożone wbrew rzeczywistemu stanowi rzeczy, co jest konieczne dla oceny wiarygodności pokrzywdzonej G. Z., zaś oskarżony bezpośrednio wskazywał na istnienie wątpliwości w tym zakresie w piśmie na k. 48,

c)  dotyczących stanu majątkowego i finansowego pokrzywdzonej G. Z. oraz jej córki I. Z., w celu zweryfikowania czy w ich stanie majątkowym nastąpiła istotna zmiana lub nabycie składnika majątkowego znacznej wartości, co jest konieczne dla zbadania wiarygodności wskazanych świadków, zaś przeprowadzone czynności w zakresie sytuacji majątkowej zostały podjęte jedynie względem oskarżonego,

3.  obrazę przepisów prawa procesowego, która miała wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie art. 410 k.p.k. i 424 k.p.k., polegającą na sporządzeniu uzasadnienia wyroku w sposób sprzeczny z wyżej cytowanymi przepisami, mianowicie poprzez:

a)  brak jakiegokolwiek wykazania podstaw do przyjęciu u oskarżonego działania w krótkich odstępach czasu, w sytuacji gdy sporządzona ekspertyza fizyko­chemiczna wskazuje, że nie jest możliwe wobec obecnych metod datowania pisma, określenie daty naniesienia określonych zapisów, zaś jego określenie opiera się jedynie na prawdopodobieństwie jego naniesienia i to w znacznym przedziale czasu, zwłaszcza gdy się zważy znaczne ograniczenia zastosowanej metody wymienione expressis verbis w opinii na str. 7,

b)  brak określenia i analizy dlaczego uznano ekspertyzę fizyko chemiczną za w pełni wiarygodną i rzetelną, w sytuacji gdy wnioski i twierdzenia zawarte w samej opinii (w szczególności str. 7, 8, 9, 19, 69, 70) zawierają szereg wskazań, bezpośrednio deprecjonujących możliwość określenia daty naniesienia kwestionowanych zapisów, gdyż obecny stan wiedzy w tym względzie nie dysponuje miarodajnymi metodami, pozwalającymi dokonać takich stwierdzeń, tym samym czyniąc wskazaną

ekspertyzę całkowicie niemiarodajną dla niniejszego postępowania, zwłaszcza gdy się zważy, że Sąd rozpoznający sprawę całkowicie pomija powyższe okoliczności, nie odnosząc się do nich w żadnym zakresie, mimo że wskazane wątpliwości i ograniczenia stosowanej metody, zostały expressis verbis ujęte w przedmiotowej opinii przez samych biegłych,

4.  naruszenie prawa procesowego, mające wpływ na treść orzeczenia, mianowicie art. 624 § 2 k.p.k. w zw. z art. 626 § 1 k.p.k. i art. 616 k.p.k., polegającą na:

a)  braku zwolnienia oskarżonego z kosztów sądowych, w sytuacji gdy przemawiają za tym względy słuszności, w szczególności fakt, iż sporządzona ekspertyza, zważywszy obowiązujące metody badania daty sporządzania zapisów, wyłączała możliwość ich dokładnego określenia,

b)  braku określenia wysokości wydatków, które ma ponieść oskarżony, w sytuacji gdy oskarżony został nimi obciążony w całości, zaś Sąd nie wydał postanowienia w zakresie przyznania i określenia wysokości biegłym, sporządzającym ekspertyzę, mimo iż postanowienie Sądu Okręgowego, IX Wydziału Odwoławczego w T. uchylające w tej materii postanowienie sądu pierwszej instancji zostało wydane w dniu 25 lipca 2012 r.,

5.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, mający wpływ na jego treść, a polegający na bezzasadnym uznaniu przez Sąd, że:

a)  oskarżony nie przekazał pieniędzy w ramach zaciągniętej przez jego syna pożyczki, w sytuacji gdy oskarżony spłacił całość zadłużenia, miał do tego obiektywne możliwości finansowe, bowiem suma zadłużenia wobec zarobków miesięcznych oskarżonego nie stanowiła obciążenia przekraczającego jego możliwości, zwłaszcza że chciał on pomóc synowi, co bezpośrednio i wielokrotnie deklarował,

b)  oskarżony dokonał sfałszowania pokwitowania, w sytuacji gdy sporządzone przez niego dopiski odpowiadały w pełni rzeczywistości, zaś naniesienie dopisków zamiast napisania nowego pokwitowania było podyktowane wygodą i przeświadczeniem, że wskazane pokwitowanie, wobec spłacenia całości kwoty nie będą de facto potrzebne,

a zatem dokonano ustaleń sprzecznych z materiałem dowodowyin, poprzez oparcie się na nieuprawnionych domniemaniach i wyciągnięciu dowolnych wniosków, nie znajdujących poparcia w przeprowadzonych dowodach.

Powołując się na powyższe zarzuty obrońca wniósł o:

1.  uniewinnienie oskarżonego od przypisanego mu czynu, ewentualnie o

2.  uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonego była oczywiście bezzasadna.

Obrońca wytykając sądowi I instancji szereg uchybień w zakresie oceny dowodów oraz poprawności ustaleń faktycznych wywiódł, że dowolne jest przyjęcie, iż oskarżony popełnił przypisany mu czyn. Obrońca akcentując niezmienne twierdzenia oskarżonego, który zaprzeczył jakoby podrobił pokwitowania, o których mowa w zarzutach poprzez dopisanie w ich treści kwestionowanych zapisów oraz powołując się na opinię biegłego z zakresu badań fizyko- chemicznych dokumentu, która nie udzieliła odpowiedzi na pytanie kiedy dokładnie wprowadzone zostały przedmiotowe zapisy, podniósł, że zebrany w sprawie materiał dowodowy nie pozwala na przesądzenie, że oskarżony podrobił pokwitowania w okolicznościach ustalonych przez sąd meriti.

Zdaniem sądu odwoławczego w niniejszej sprawie brak jest podstaw do twierdzenia, iż Sąd Rejonowy dokonał błędnej oceny materiału dowodowego, a w rezultacie że poczynił dowolne ustalenia faktyczne. Uzasadniając sformułowane w apelacji zarzuty skarżący poza polemicznymi twierdzeniami sugerującymi jednostronną i dowolną ocenę materiału dowodowego, nie przedstawił przekonującej argumentacji mogącej świadczyć o popełnionych w tym zakresie przez sąd I instancji błędach. Dokonując analizy dowodów Sąd Rejonowy rozważył wszystkie okoliczności sprawy oraz wyczerpująco swoją ocenę uzasadnił. Relacje oskarżonego oraz świadków jak i zebrane w sprawie dowody z dokumentów, w tym dowody z opinii biegłych, poddane zostały wyczerpującej analizie w granicach uprawnień wynikających z art. 7 kpk uwzględniając przy tym wskazania art. 4 kpk i art. 410 kpk.

W sprawie bezsporne jest, że pokwitowania stanowiące przedmiot zarzutów a/o sporządził własnoręcznie oskarżony. Powyższego oskarżony nie kwestionował a jego wyjaśnienia w tym zakresie znajdują potwierdzenie w opinii biegłego z zakresu badania pisma (k. 58-65). Nie ulega też wątpliwości, że na pokwitowaniach znajdują się podpisy nakreślone przez I. Z..

Sporne w sprawie było natomiast to w jakich okolicznościach na pokwitowaniu z dnia 10 lipca 2009 r. znalazł się zapis „100" przed cyfrą „500" oraz słowa „sto tyś" przed słowami „pięćset złotych", zaś na pokwitowaniu z dnia 18 sierpnia 2009 r. zapis „Powyższe spłaca całkowicie pożyczkę". Uzupełnienie treści pokwitowań o powyższe zapisy spowodowało, że z pokwitowań w obecnym brzmieniu wynika, że I. Z. otrzymała od oskarżonego kwotę 101.000 złotych odpowiadającą wysokości długu jaki miał jego syn K. P. w stosunku do G. Z..

G. Z. i I. Z. zakwestionowały prawdziwość pokwitowań przedstawionych przez oskarżonego podnosząc, że pokwitowania zostały podrobione przez oskarżonego gdyż pierwotna ich treść (taka jaką podpisywała I. Z.) potwierdzała przekazanie dwukrotnie kwot po 500 złotych (tytułem częściowej spłaty długu) gdyż takie właśnie kwoty oskarżony wpłacił na poczet długu K. P..

Oskarżony natomiast - nie kwestionując, iż również kwestionowane przez w/ w świadków zapisy zostały nakreślone przez niego - utrzymuje, że uzupełnienie treści pokwitowań miało miejsce przed ich podpisaniem przez I. Z.. Wykluczając stanowczo możliwość aby dopisywał zapiski w późniejszym terminie tj. po złożeniu podpisów przez I. Z., zaprzeczył aby zaistniała sytuacja, że aktualna treść pokwitowań (dokumentująca przekazanie I. Z. pieniędzy w wysokości 101.000 złotych w dwóch ratach- pierwszej w wysokości 100.500 złotych w dniu 10 lipca 2009 r. oraz drugiej w wysokości 500 złotych w dniu 18 sierpnia 2009 r.) nie odpowiadała prawdzie.

Obrońca chciałby aby ustalenia faktyczne w sprawie poczynione zostały w oparciu o wyjaśnienia oskarżonego, rzecz jednak w tym że twierdzeniom tym w sposób oczywisty przeczą zeznania I. Z., G. Z. a także M. P. a także wnioski opinii z zakresu fizyko - chemicznego badania dokumentów. Uwzględnieniu relacji oskarżonego sprzeciwiały się nadto zasady logiki i doświadczenia życiowego.

I. Z., G. Z. i M. P. prezentowały odmiennie niż oskarżony okoliczności w jakich odbyło się spotkanie w dniu 10 lipca 2009 r. Oskarżony podawał, że spotkanie miało miejsce w jego biurze podczas gdy w/w świadkowie zgodnie podali, że przekazanie pieniędzy odbyło się*w sklepie (...) prowadzonym przez M. P.. Na powyższe wskazują też zeznania H. Ś.. Poza tym na spotkaniu tym -według relacji oskarżonego- miało nastąpić przekazanie I. Z. pieniędzy w wysokości 100.500 złotych lecz i tym twierdzeniom nie sposób dać wiary przez wzgląd na odmienne zeznania I. Z. i G. Z., które stanowczo wykluczyły by oskarżony przekazał im wówczas taką kwotę twierdząc, że oskarżony przekazał wówczas kwotę 500 złotych, tak jak wynikało z pokwitowania podpisanego przez I. Z.. Skarżący pomija nadto, że wersji oskarżonego w analizowanym zakresie przeczą też zeznania M. P.. M. P. opisując przebieg spotkania podała, że przekazała I. Z. otrzymaną od oskarżonego kopertę z pieniędzmi oraz dała jej do podpisania pokwitowanie przygotowane przez oskarżonego. Zeznania M. P. oceniane logicznie nie pozwalają przyjąć, że w kopercie znajdowała się kwota 100.500 złotych -czyli taka jak utrzymywał oskarżony. M. P. mówiła bowiem, że w kopercie mogła być kwota rzędu kilkuset złotych. Nie można zaś wątpić, że gdyby koperta zawierała plik banknotów składających się na sumę 100.500 złotych to M. P. nie mówiłaby wówczas o kilku banknotach. Wykluczyć należy pomyłkę świadka w ocenie czy koperta zawiera sumę kilkuset złotych a 100.500 złotych.

Ze spójnych zeznań I. Z., G. Z., M. P. oraz H. Ś. wynika też, że w przekazywaniu pieniędzy w dniu 10 lipca 2009 r. nie uczestniczył oskarżony bo go nie było wówczas w sklepie. Kopertę z pieniędzmi i pokwitowanie przekazywała M. P.. Również więc i ta okoliczność w sposób oczywisty podważa wiarygodność oskarżonego utrzymującego, że dokonał „korekty" pokwitowania przy przekazywaniu pieniędzy w obecności I. Z.. Mówiąc, że „jak pani I. była u mnie w biurze to dopisałem te 100.000 zł" mijał się więc z prawdą.

Nie ma przy tym podstaw aby twierdzić, że M. P. zeznając odmiennie niż oskarżony a zbieżnie z zeznaniami I. Z. i G. Z. celowo składała niekorzystne dla oskarżonego zeznania gdyż jest jego byłą żoną i jest z nim skonfliktowana. Otóż materiał sprawy nie wykazał aby świadek i oskarżony pozostawiali ze sobą w konflikcie bądź aby M. P. miała interes w bezpodstawnym obciążaniu oskarżonego. O tego rodzaju sytuacjach nie wspomina też oskarżony wyjaśniając w sprawie. Poza tym gdyby tak było tó oznaczałoby, że M. P. musiałaby wejść w porozumienie z I. Z. i G. Z. i uknuć wspólnie spisek przeciwko oskarżonemu wciągając do niego także swoją siostrę H. Ś., co w okolicznościach sprawy - biorąc pod uwagę wyniki postępowania dowodowego- jawi się niedorzecznie, tym bardziej, że dług dotyczył nie oskarżonego, lecz ich wspólnego syna, w związku z czym M. P. w istocie także miała (ze względu na syna) interes w tym, by dług został uregulowany, a nie w tym, by komukolwiek kłamliwie pomagać w zakwestionowaniu spłaty tego długu.

Materiał sprawy nie wykazał też aby I. Z. i G. Z. domagając się zasądzenia od K. P. w drodze powództwa cywilnego kwoty 101.000 złotych działały w celu oszukania oskarżonego. Ich stan wiedzy w momencie występowania na drogę procesu cywilnego - według wersji oskarżonego - wręcz wyklucza możliwość przyjęcia, że G. Z. mogła kierować się oszukańczym motywem. Gdyby bowiem pokwitowania rzeczywiście opiewały na kwoty 100.500 złotych i 500 złotych już w momencie przekazywania pieniędzy I. Z. a ta podpisywałaby pokwitowania o takiej właśnie treści, to I. Z. przeciez wiedziałaby, że oskarżony p[osiada dowód na to, że spłacił dług syna. W takich okolicznościach (w sytuacji kiedy istniałby dowód zapłaty całej dłużnej kwoty) z pewnością G. Z. nie decydowałaby się na wytoczenie powództwa (narażając się jeszcze na koszty sądowe). Musiałaby się przecież liczyć z tym, że jej twierdzenia o niezapłaceniu długu zostaną z łatwością i jednoznacznie zweryfikowane przez ujawnienie przez oskarżonego pokwitowań dokumentujących odebranie przez I. Z. całej kwoty.

Także nieodparta logika wypadków i ciąg następujących po sobie zdarzeń przekonuje o nieprawdziwości wersji oskarżonego. Otóż oskarżony nie przekazywał I. Z. kopii pokwitowań. Oba oryginały pokwitowań znajdowały się w jego wyłącznym posiadaniu od chwili ich podpisania przez I. Z. do momentu ich ujawnienia przez oskarżonego w postępowaniu egzekucyjnym wszczętym przeciwko K. P. jako dłużnikowi. Oskarżony - po uzyskaniu wiadomości o wszczęciu egzekucji- zdecydował się wykorzystać pokwitowania uprzednio modyfikując ich treść tak aby świadczyły o przekazaniu całego długu. Moment w jakim oskarżony ujawnił pokwitowania również przemawia na jego niekorzyść bowiem wcześniej (przed uzyskaniem wiedzy o prowadzeniu egzekucji) oskarżony nikomu nie okazywał pokwitowań, nie powoływał się na ich treść ani nie podnosił, że uregulował dług K. P.. O spłacie zadłużenia (w niemałej przecież wysokości) nie poinformował nawet syna. Ujawnienie pokwitowań oraz poinformowanie K. P. o zapłacie zobowiązania akurat bezpośrednio po tym jak oskarżony dowiedział się o egzekucji (czyli w sytuacji kiedy nieuniknione było przymusowe ściągnięcie wierzytelności przez G. Z.) poddaje w wątpliwość szczerość wyjaśnień oskarżonego, który przekonywał, że przekazał I. Z. 101.000 złotych, tak jak wynika z pokwitowań w ich ostatecznej treści.

Powyższym twierdzeniom oskarżonego przeczą też jednoznaczne wnioski opinii biegłego z zakresu fizyko-chemicznego badania dokumentów. Według obrońcy przedmiotowa opinia nie była przydatna w sprawie bowiem biegły nie był w stanie- z uwagi na niedostatki metod badawczych czasokresu starzenia się środków kryjących - ustalić konkretnej daty naniesienia kwestionowanych zapisków. Powyższe w ocenie skarżącego nie pozwala na przypisanie oskarżonemu popełnienia zarzucanych mu czynów bo nie można ustalić kiedy konkretnie kwestionowane zapisy zostały wprowadzone do treści pokwitowań tj. czy czasie zbliżonym do czasu sporządzenia pokwitowań czy później, lecz ze stanowiskiem obrońcy nie sposób się zgodzić. To, że biegły przyznał, że nie-istnieje metoda pozwalająca określić dokładny czas naniesienia dopisków na pokwitowaniach nie oznacza, że opinia sprzeciwiała się uznaniu winy oskarżonego. Przedmiotowa opinia była o tyle istotna, że biegły wskazując, że proces wysychania środka kryjącego nie dobiegł jeszcze końca przesądził, że badane wpisy są „świeże" czyli takie, które leżą na dokumencie krócej niż półtora do dwóch lat. Nie mogło być zatem tak, że dopiski zostały nakreślone latem 2009 r. (czas sporządzenia pokwitowań). Skoro biegły określił, że zapiski zostały nakreślone na dokumencie nie wcześniej niż około półtora do dwóch lat licząc od czasu wydania opinii (czerwiec 2012 r.), to oznacza, że treść pokwitowań została uzupełniona przez oskarżonego najwcześniej w czerwcu 2010 r. Wnioski opinii przekonują więc, że zapisy w treści pokwitowań, o których mowa w zarzutach zostały naniesione już po sporządzeniu pokwitowań i po podpisaniu ich w lipcu 2009 r. i sierpniu 2009 r. przez I. Z..

Myli się przy tym skarżący podnosząc, że skoro przedmiotowa opinia nie określa konkretnej daty sporządzenia kwestionowanych zapisków to jej moc dowodowa jest znikoma a wątpliwości nią nie rozstrzygnięte należało rozstrzygnąć na korzyść oskarżonego. Opinia została dopuszczona w celu ustalenia kolejności sporządzenia zapisów i określenia przedziału czasu, w którym te zapisy zostały wykonane. Kwestie te zostały przez biegłego wyjaśnione a wnioski opinii są jednoznaczne: zapiski na pokwitowaniach zostały wykonane dużo później niż same dokumenty. Świadczy o tym stopień zaawansowania wysychania środków kryjących użytych do sporządzenia dokumentów.

Zresztą obrońca akcentując niedostatki metod badawczych stanowiących podstawę wydania opinii z zakresu fizyko- chemicznego badania dokumentów oraz powołując się na braki w ustaleniach odnośnie konkretnej daty powstania kwestionowanych zapisków pomija, że o niewiarygodności wersji oskarżonego świadczą nie tylko wnioski tej opinii ale przede wszystkim jednoznaczna wymowa spójnych, stanowczych i niezmiennych relacji I. Z., G. Z. i M. P.. Opinia biegłego ma w sprawie wyłącznie posiłkowy charakter.

Poza tym prezentowana przez oskarżonego wersja jest nielogiczna. Skoro bowiem oskarżony utrzymywał, że zamierzał spłacić całą sumę to projekt jego pokwitowania winie opiewać na kwotę 101.000 złotych. Tymczasem skoro - według jego wersji- dopisał słowa „100 tyś" przed zwrotem „500" oznacza, że projekt pokwitowania był przygotowany na dowód przekazania kwoty w wysokości 500 złotych a nie całej kwoty rzędu 101.000 złotych. Gdyby w istocie zamierzał spłacić całość i na taką kwotę przygotował pokwitowanie, po czym zrezygnował z tego zamiaru z uwagi na wydanie około 500 złotych z tej sumy, to nie było możliwości aby przerobił pokwitowanie tak aby ostatecznie przybrało ono formę taką jak prezentuje obecnie.

To, że oskarżony dysponował środkami na spłatę zadłużenia syna nie świadczy o tym, że nie popełnił przypisanego mu czynu. Ustalenia, które legły u podstaw wydania zaskarżonego rozstrzygnięcia poczynione zostały na podstawie przekonujących zeznań I. Z., G. Z., M. P. czy H. Ś. a także w oparciu o wyniki opinii biegłego. Zresztą założenie, że tylko ludzie niemajętni i biedni, popełniają przestępstwa jest założeniem całkowicie chybionym chociażby w świetle doświadczenia życiowego i procesowego sądu. Doświadczenie to uczy bowiem, że nie występuje zależność między stanem posiadania danej osoby a przestrzeganiem przez nią prawa.

O dowolności ustaleń faktycznych nie świadczy też brak przeprowadzenia postępowania dowodowego w kierunku ustalenia rozliczeń finansowych między M. P. a I. Z.. Kwestia ta nie miała znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy bowiem nie dotyczyła zachowań oskarżonego stanowiących przedmiot zarzutów a/o.

Nie ma też podstaw aby wątpić w prawidłowość ustalenia sądu meriti, który przyjął, że oskarżony dopuścił się przypisanych mu zachowań w krótkich odstępach czasu w znaczeniu art. 12 kk. Zdaniem obrońcy przeciwko takiemu ustaleniu sprzeciwiała się treść ekspertyzy fizyko-chemicznej, która nie określiła kiedy dokładnie nastąpiło naniesienie kwestionowanych zapisów a jedynie z zakreśliła orientacyjny przedział czasu kiedy mogło to nastąpić. Ustalone jednak przez sąd meriti okoliczności w jakich pokwitowania zostały uzupełnione o zapiski, o których mowa w zarzutach a/o pozwalały przyjąć że oskarżony działał w warunkach z art.

12  kk. Zapiski na pokwitowaniach pojawiły się najwcześniej po podpisaniu każdego z nich przez I. Z. (czyli odpowiednio po 10 lipca 2009 r. oraz po 18 sierpnia 2009 r.) a najpóźniej przed ich wykorzystaniem w postępowaniu egzekucyjnym co miało miejsce 6 grudnia 2010 r. kiedy to K. P. wniósł skkrgę na czynności komornika załączając kopie „zmodyfikowanych" pokwitowań. To, że nie można ustalić dokładniej daty wprowadzenia dopisków na pokwitowaniach nie ma w sprawie znaczenia przez wzgląd na fakt, że jest pewne, iż modyfikacje te miały miejsce później niż sporządzenie samych pokwitowań. Brak pewności co do tego jaki konkretnie okres czasu dzielił nakreślenie zapisków na pokwitowaniach (choć najprawdopodobniej uczynił to w bezpośrednio następujących po sobie okresach czasu w momencie kiedy dowiedział się o wszczęciu egzekucji) nie pozwalał na zmianę wyroku w zakwestionowanym przez obrońcę zakresie a to z uwagi na kierunek apelacji. Wszak zmiana zaskarżonego wyroku poprzez wyeliminowanie działania oskarżonego w warunkach z art. 12 kk oznaczałaby, że oskarżonego należałoby skazać za dwa odrębne czyny i wymierzyć za nie dwie kary jednostkowe a następnie karę łączną, bądź uznać czyny oskarżonego za popełnione w ciągu przestępstw i wymierzyć karę w oparciu o art. 91 §1 kk. Oba powyższe rozwiązania byłyby dla oskarżonego niekorzystne, bowiem formalna górna granica sankcji byłaby wyższa.

Nie widząc zatem podstaw do uwzględnienia apelacji oskarżonego w jakiejkolwiek części sąd odwoławczy zaskarżony wyrok utrzymał w mocy. W sprawie nie wystąpiły żadne uchybienia mogące stanowić bezwzględne przyczyny odwoławcze będące podstawą do uchylenia bądź zmiany wyroku z urzędu.

Zastrzeżeń nie budziło też orzeczenie o karze. Wymierzając oskarżonemu karę 100 stawek dziennych grzywny po 100 złotych stawka sąd meriti uwzględnił w należyty sposób dyrektywy określone w art. 53 kk zasadnie uznając, że kara tego rodzaju spełni cele wychowawcze i prewencyjne. Wymiar kary grzywny i ilość stawek dostosował do możliwości majątkowych oskarżonego.

Obrońca niesłusznie zarzuca poza tym Sądowi Rejonowemu, iż ten wadliwie orzekł w przedmiocie kosztów sądowych. Według obrońcy obciążenie oskarżonego kosztami sporządzenia opinii biegłego z Katedry Kryminalistyki (...) w sytuacji kiedy obowiązujące metody badania daty sporządzania dokumentów wyłączały możliwość wydania przez biegłego stanowczej opinii odnośnie czasokresu powstania zapisów stanowiących przedmiot zarzutów a/o nie było uzasadnione. Innymi słowy, zdaniem obrońcy sąd meriti dopuszczeniem dowodu z opinii biegłego -która w ocenie skarżącego nie udzielała odpowiedzi na pytania sądu- doprowadził do powstania nieuzasadnionych kosztów, którymi - przez wzgląd na zasadę słuszności - nie powinien zostać obciążony oskarżony.

Ze stanowiskiem obrońcy nie sposób się zgodzić.

Po pierwsze, Sąd Rejonowy dopuścił dowód z opinii biegłego z Katedry Kryminalistyki (...) nie w celu dokładnego ustalenia czasu naniesienia kwestionowanych zapisów lecz określenia kolejności sporządzenia tych zapisów i określenia przedziału czasu, w którym te poszczególne zapisy zostały wykonane. Na te pytania biegły udzielił wyczerpującej odpowiedzi formułując w tym zakresie stanowcze wnioski.

Po drugie z kolei, dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu badania dokumentów wynikało z postawy oskarżonego, który nie przyznając się do winy utrzymywał, że dopiski na pokwitowaniach zostały nakreślone przed podpisaniem ich przez I. Z. i dokumentują przekazanie jej pieniędzy w wysokości 101.000 złotych. Sąd meriti zatem -decydując się na dowód z opinii biegłego - zmierzał do zweryfikowania stanowiska oskarżonego, który wyjaśniał odmiennie niż pozostali świadkowie co do czasokresu powstania zapisków. Co więcej, dowód ten obalił wersję oskarżonego. Nie można wiec twierdzić, że dopuszczenie dowodu z opinii biegłego i wydanie tej opinii było niecelowe i wygenerowało niepotrzebne koszty. Możnaby ewentualnie podzielić stanowisko obrońcy co do słuszności rezygnacji z obciążania oskarżonego wydatkami gdyby oskarżony przyznawał, że „uzupełnił" pokwitowania po podpisaniu ich przez I. Z.. Wówczas rzeczywiście należałoby uznać, że przeprowadzanie dowodu z opinii biegłego na okoliczność czasokresu powstania zapisków byłoby zbędne i niecelowe. Skoro jednak oskarżony tak nie wyjaśniał a materiał dowodowy (w tym analizowana opinia) dostarczył dowodów winy oskarżonego i w rezultacie powyższego zapadł wyrok skazujący, to oskarżony ponosi (wobec braku podstaw do zwolnienia go od kosztów sądowych na warunkach z art. 624 §1 kpk) koszty sądowe w myśl art. 627 kpk.

Zarzut obrońcy o braku określenia wysokości wydatków które ma ponieść oskarżony okazał się bezprzedmiotowy z uwagi na ostateczne określenie wysokości tychże wydatków w drodze postanowienia tut. Sądu z dnia 12 grudnia 2012 r. w sprawie IX Kz 451/12 (k. 353).

O kosztach procesu w postępowaniu odwoławczym orzeczono na podstawie art. 636 § 1 kpk w zw. z art. 8 w zw. z art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. z 1983, Nr 49, poz. 223 ze zm.) obciążając tymi kosztami - w tym opłatą sądową w wysokości 1.000 złotych - oskarżonego. Uzyskiwane przez oskarżonego dochody pozwalają mu na poniesienie tychże kosztów tym bardziej, że oskarżony nie ma nikogo na swoim utrzymaniu.