Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 714/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 14 lutego 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie - Wydział III Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Barbara Białecka

Sędziowie:

SSA Urszula Iwanowska

SSA Jolanta Hawryszko (spr.)

Protokolant:

St. sekr. sąd. Katarzyna Kaźmierczak

po rozpoznaniu w dniu 14 lutego 2013 r. w Szczecinie

sprawy A. P.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S.

przy udziale zainteresowanych K. K., B. K., W. G., T. S., A. S., K. G.

o objęcie ubezpieczeniem społecznym

na skutek apelacji ubezpieczonej

od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 13 czerwca 2012 r. sygn. akt VII U 1404/10

oddala apelację.

Sygn. akt III AUa 714/12

UZASADNIENIE

Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. sześcioma decyzjami z dnia 13 lipca 2009 roku stwierdził, że B. K., W. G., K. G., K. K., A. S. oraz T. S., zatrudnione u płatnika A. G. prowadzącej działalność gospodarczą pod firmą (...) w S. podlegają obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym oraz wypadkowemu we wskazanym okresie z podstawą wymiaru składek wyszczególnioną w decyzjach. W uzasadnieniach organ rentowy wskazał, że zainteresowane zawarły z A. G. umowy o cechach umowy zlecenia. Ponieważ w okresach objętych decyzjami nie posiadały innych tytułów do objęcia obowiązkowym ubezpieczeniem emerytalnym i rentowymi, podlegały ubezpieczeniu jako osoby wykonujące pracę na podstawie umów zlecenia.

A. G. (aktualnie P.) złożyła odwołania od każdej z powyższych decyzji zarzucając organowi rentowemu błędną wykładnię art. 627 k.c. i nieuzasadnione przyjęcie, że ubezpieczone powinny być objęte ubezpieczeniem społecznym jako zleceniobiorcy, podczas gdy strony zawarły umowę o dzieło. Podkreśliła, że obciążenie wynagrodzeń za wykonane dzieła składkami spowodowałoby nieopłacalność zawartych umów dla każdej ze stron.

W odpowiedzi na odwołania organ rentowy wniósł o oddalenie odwołania w całości.

Postanowieniami z 14 grudnia 2010 roku Sąd Okręgowy w Szczecinie VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych połączył sprawy ze wskazanych odwołań celem wspólnego rozpoznania i wyrokowania, zaś wyrokiem z 13 czerwca 2012 roku oddalił odwołania A. P. oraz zasądził na rzecz organu rentowego zwrot kosztów zastępstwa procesowego.

Z ustaleń sądu pierwszej instancji wynika, że A. P. (uprzednio G.) od 2004 roku prowadzi w S. działalność gospodarczą pod firmą (...), świadcząc usługi w zakresie sprzątania. Płatniczka obsługuje wspólnoty mieszkaniowe oferując sprzątanie budynków oraz porządkowanie terenów wokół budynków, a nadto prace konserwacyjne i remontowe. W okresie objętym zaskarżonymi decyzjami A. P. obsługiwała ok. 100 wspólnot mieszkaniowych. W tym czasie zatrudniała zarówno pracowników na umowę o pracę, jak również na podstawie umów cywilnoprawnych, w szczególności osoby sprzątające. Do obowiązków tych osób należało wykonywanie bieżących czynności porządkowych: zamiatanie klatek schodowych i otoczenia budynków. A. P. zawierała z B. K., W. G., K. G., K. K., A. S. oraz T. S. umowy o świadczenie usług, stosownie do których zainteresowane miały zajmować się – za wynagrodzeniem – sprzątaniem trzy razy w tygodniu, tj. w poniedziałki, środy i piątki, klatek schodowych oraz chodników przy posesjach wskazanych przez zamawiającą, przy wykorzystaniu materiałów i narzędzi dostarczonych przez zamawiającą. Powyższą umowę strony określały jako „umowa o dzieło” i zastrzegły w niej, że wszystkie prace mają zostać wykonane do określonego dnia, po czym miał nastąpić odbiór. W umowie wskazano przy tym, że w przypadku zwłoki w wykonaniu dzieła wykonawca zapłaci karę umowną w wysokości 0,5 % za każdy dzień zwłoki, a jeśli zwłoka przekroczy 14 dni, zamawiający będzie mógł odstąpić od umowy.

Takie właśnie umowy płatniczka zawarła z: - B. K. w dniu 1 października 2006 roku na okres do 30 października 2006 roku, - W. G. w dniu 1 stycznia 2006 roku na okres do 28 lutego 2006 roku, - K. G. w dniu 1 lutego 2006 roku na okres do dnia 30 czerwca 2006 roku, - K. K. w dniu 1 sierpnia 2006 roku na okres do dnia 31 sierpnia 2006 roku; w dniu 1 września 2006 roku na okres do dnia 31 października 2006 roku; w dniu 1 listopada 2006 roku na okres do dnia 30 listopada 2006 roku, - A. S. w dniu 1 października 2006 roku na okres do dnia 31 października 2006 roku; w dniu 1 listopada 2006 roku na okres do dnia 31 listopada 2006 roku; w dniu 1 grudnia 2006 roku na okres do dnia 31 grudnia 2006 roku; w dniu 1 stycznia 2007 roku na okres do dnia 31 lipca 2007 roku, - T. S. w dniu 1 stycznia 2006 roku na okres do dnia 30 kwietnia 2006 roku; w dniu 1 maja 2006 roku do dnia 31 grudnia 2006 roku; w dniu 1 stycznia 2007 roku do dnia 31 grudnia 2007 roku; a także w dniu 1 stycznia 2008 roku. W związku z tymi umowami zainteresowane wystawiły rachunki, a wynagrodzenie zostało im wypłacone w datach wystawienia rachunków. Zainteresowane nie zostały zgłoszone przez A. P. do ubezpieczeń emerytalnego i rentowych oraz wypadkowego.

Sąd okręgowy zważył, że kwestię obowiązkowego ubezpieczenia emerytalnego, rentowych i wypadkowego osób wykonujących umowę zlecenia regulują przepisy art. 6 ust. 1 pkt 4 i ust. 4; art. 12 ust. 1 oraz art. 13 pkt 2 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (dalej jako ustawa systemowa). Mając na względzie wykładnię art. 627 k.c. i art. 750 k.c. Sąd okręgowy nie uznał umów zawartych między zainteresowanymi i odwołującą się za umowy o dzieło. Ich przedmiotem były bowiem określone usługi polegające na sprzątaniu klatek schodowych i chodników we wskazanych przez płatniczkę posesjach, przy wykorzystaniu pochodzących od zlecającej materiałów. Podejmowane przez zainteresowane czynności były powtarzalne, wymagały jedynie starannego działania. Usług tych, wykonywanych ciągle nie można zakwalifikować jako wykonywania kolejnych dzieł (posprzątanie/pozamiatanie), gdyż poprzez pracę zainteresowanych nie powstawał nowy, zindywidualizowany wytwór. Sąd okręgowy podzielił stanowisko organu rentowego, że w żadnej z umów przedmiot czynności nie został ustalony precyzyjnie. W ocenie sądu pierwszej instancji odwołująca się nie dowiodła, że zlecane zainteresowanym czynności porządkowe miały szczególny charakter i zmierzały do odzyskania świetności porządkowanych obiektów, w tym sensie, że były to prace quasi-renowacyjne. Sąd okręgowy nie uznał przewidzianej w umowach odpowiedzialności zainteresowanych w razie wadliwego wykonania dzieła za dowód wykonywania przez nie pracy w ramach umowy o dzieło. Odwołująca wskazała, że w praktyce punkt 6 umowy był tzw. „martwym” przepisem i nigdy z niego nie skorzystała. Fakt, że co do zasady poprawność wykonywania przez zainteresowane czynności porządkowych podlegała kontroli jakości nie oznacza, że zainteresowane wykonywały te czynności w ramach umów o dzieło, bowiem wykonujący usługę również odpowiada za należyte wykonanie zobowiązania. W podsumowaniu sąd okręgowy podkreślił, że łączące płatniczkę zB. K., W. G., K. G., K. K., A. S. i T. S. umowy cywilnoprawne nie były umowami o dzieło i dlatego oddalił odwołania jako nieuzasadnione.

Apelację od wyroku wywiodła A. P. wnioskując o jego zmianę poprzez uznanie, że umowy zawarte z B. K., W. G., K. G., K. K., A. S. i T. S. były w istocie umowami o dzieło a nie umowami zlecenia, a co za tym idzie, że zainteresowane nie podlegały obowiązkowi ubezpieczeń społecznych. W uzasadnieniu skarżąca podważyła ustalenie, że w każdej z umów strony nie określiły rezultatu jaki chcą osiągnąć, tym bowiem była zapłata i posprzątanie. Precyzowanie tego ostatniego terminu nie było konieczne, bowiem ujęcie przedmiotu umowy jako „posprzątanie” było bardziej elastyczne i pozwalało na dostosowanie umowy do różnych warunków pogodowych i pór roku. Zdaniem apelującej sąd okręgowy zastosował wykładnię zwężającą przepisów dotyczących umowy o dzieło, czego w postępowaniu z zakresu ubezpieczeń społecznych czynić mu nie było wolno. W uzasadnieniu prawidłowo wskazano na art. 6 k.c., jednak organ rentowy nie udowodnił swoich tez, lecz poprzestał na subiektywnej ocenie. Skarżąca podkreśliła, że sposób określenia rezultatu „sprzątnięcie” został przez strony świadomie wybrany, bowiem jest elastyczny i nie komplikuje zasad kontraktu. Zaprzeczyła też jakoby zawarte przez nią umowy były niemożliwe do weryfikacji, bowiem na zasadzie doświadczenia życiowego i zasad racjonalności można określić czy umowa została wykonana, czy nie. Niezrozumiałym dla płatniczki było stanowisko sądu pierwszej instancji odnośnie odpowiedzialności za wadliwe wykonanie dzieła, wszak sporządzanie protokołu odbioru prac nie jest elementem koniecznym umowy o dzieło. A. P. podkreśliła, że każdej ze stron zależało na zawarciu tego typu umowy. Skarżącej z tego względu, że nie musiała być obciążona wieloma obowiązkami wynikającymi z umowy o pracę bądź umowy zlecenia, m.in. obowiązkiem opłacania składek. Nikt nie może nakazać zainteresowanym w jaki sposób, gdzie i dla kogo mają pracować i jakie umowy zawierać. Zdaniem apelującej obowiązek ubezpieczeniowy (albo jego brak) jest konsekwencją takiego czy innego stanu faktycznego, a nie celem nadrzędnym ustawy o ubezpieczeniach społecznych, do którego należy bezwzględnie dążyć. A. P. podniosła, że gdyby wiadomym jej było, że z tytułu przedmiotowych umów zobowiązana będzie opłacać składkę, to w ogóle by ich nie zawierała. Na koniec skarżąca wyraziła wątpliwość, czy uzasadnionym było ingerowanie w swobodę zwierania umów w sytuacji, gdy żadna ze stron tego stosunku prawnego tego nie chce, wszak w sprawie nie występuje wyzysk, czy niemożność świadczenia, a umowy nie są sprzeczne z naturą zobowiązania, zasadami współżycia społecznego bądź ustawą.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje,

Apelacja jest nieuzasadniona. Prawidłowo dokonane ustalenia oraz należycie umotywowaną ocenę prawną sporu sąd odwoławczy przyjmuje za własną, co do zasady podzielając wywody zawarte w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, bez potrzeby ich powielania.

Sąd Apelacyjny miał na uwadze zasadę swobody umów (art. 353 1 k.c.), w myśl której strony mają możliwości wyboru rodzaju łączącego je stosunku prawnego. Nie oznacza to jednak dowolności, bowiem przywołany przepis wprost wymaga, aby treść umowy nie sprzeciwiała się naturze danego stosunku prawnego, jego społeczno-gospodarczemu przeznaczeniu i ustawie (zob. także wyrok Sądu Najwyższego z 28 kwietnia 2010 r., II UK 334/09, LEX nr 604221). O tym jaki stosunek w rzeczywistości łączy strony rozstrzygają zatem warunki, na jakich praca jest wykonywana, a nie sama nazwa umowy, czy nawet wola stron, która podlega ograniczeniom wskazanym w art. 353 1 k.c. Umowa o dzieło należy do umów rezultatu, co oznacza, że oceny wykonania umowy dokonuje się przez pryzmat osiągnięcia konkretnego, indywidualnie oznaczonego wytworu/efektu, który może mieć postać zarówno materialną, jak i niematerialną. Należy przyjąć, że realizacja oznaczonego dzieła jest zwykle określonym procesem wykonawczym, o możliwym do wskazania momencie początkowym i końcowym, którego celem jest doprowadzenie do weryfikowalnego i jednorazowego rezultatu, zdefiniowanego przez strony w momencie zawierania umowy. Ryzyko nieosiągnięcia rezultatu obciąża przy tym przyjmującego zamówienie. Dzieło nie musi mieć przy tym cech indywidualności w takiej mierze jak utwór, nie zawsze musi być tworem niepowtarzalnym, chronionym prawem autorskim i wymagającym od jego autora posiadania specjalnych umiejętności. Tym niemniej, zawsze musi być jednorazowym efektem, zindywidualizowanym już na etapie zawierania umowy i możliwym do jednoznacznego zweryfikowania po wykonaniu. Z taką definicją, co do zasady nie koresponduje więc wykonywanie powtarzalnych czynności, w systemie pracy ciągłej. Szereg powtarzalnych czynności, nawet gdy prowadzi do wymiernego efektu, nie może być rozumiany jako jednorazowy rezultat i kwalifikowany jako realizacja umowy o dzieło. Przedmiotem umowy o dzieło nie może być bowiem osiąganie kolejnych, bieżąco wyznaczanych rezultatów . Tego rodzaju czynności są natomiast charakterystyczne dla umowy o świadczenie usług, którą definiuje obowiązek starannego działania – starannego i cyklicznego wykonywania umówionych czynności. O tym jaki stosunek prawny łączy strony w rzeczywistości rozstrzyga całokształt okoliczności towarzyszących tak zawarciu umowy, jak i jej wykonywaniu.

Sąd apelacyjny podkreśla, że nie kwestionuje możliwości powierzania określonych czynności osobom zatrudnianym w ramach stosunków cywilnoprawnych, jednak musi się to odbywać z poszanowaniem porządku prawnego, w szczególności w zakresie wywiązywania się ze zobowiązań publiczno-prawnych. Jeżeli strony zawierają umowy o dzieło na warunkach, które nie spełniają ustawowego wymogu sprecyzowania rezultatu umowy, to jest to nieważna czynność prawna, jako pozorna w rozumieniu art. 83 § 1 k.c. Zgodnie z tym przepisem, jeżeli strony zgodnie zawierają taką umowę dla ukrycia innej czynności prawnej, ważność oświadczeń woli stron ocenia się według właściwości tej czynności. Zdaniem sądu apelacyjnego przywołany przepis znajduje zastosowanie w sprawie, bowiem ustalone wyżej okoliczności pozwalają na ocenę, że A. P. zawierała z zainteresowanymi pozorne umowy o dzieło, dla ukrycia umów o świadczenie usług, do których odpowiednio stosuje się przepisy o umowie zlecenia (art. 750 k.c.), a to w celu zmniejszenia obciążeń z tytułu składek na ubezpieczenia. Skarżąca sama wszak przyznała, że determinantem wyboru rodzaju umowy był obowiązek opłacania składek na ubezpieczenia społeczne. Umowa nie była zatem dostosowana do realiów jej wykonywania lecz wprost zmierzała do obejścia obowiązku ubezpieczeniowego. Takie zaś działanie, mimo zasady swobody umów, nie może podlegać akceptacji. Wobec pozorności zawartych umów o dzieło, ich skutki prawne należy oceniać tak jak dla umów zlecenia.

W odniesieniu do pozostałych zarzutów środka zaskarżenia sąd odwoławczy wskazuje, że przepisy materialne prawa cywilnego zawarte w kodeksie cywilnym w art. 6, a dotyczące rozkładu ciężaru dowodowego nie mają zastosowania w sprawach ubezpieczeniowych gdy to strony łączy stosunek publiczno-prawny, a nie stosunek cywilny. Pamiętać należy, że w toku postępowania przed sądem pierwszej instancji w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych, składając odwołanie od decyzji organu rentowego ubezpieczeni stają się quasi stroną powodową i na nich spoczywa ciężar udowodnienia faktów, które podważają zasadność wydania zaskarżonej decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Odwołanie pełni funkcję pozwu, w którym ubezpieczeni starają się dowieść zasadności zgłaszanych przez siebie twierdzeń (tak w postanowieniu Sądu Najwyższego z 19 czerwca 1998 r., sygn. II UKN 105/98, OSNAPiUS z 1999 r., nr 16, poz. 529). Postępowanie odrębne, jakim jest postępowanie w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych, stanowi niewątpliwie rodzaj postępowania procesowego i co do zasady zastosowanie do niego mają przepisy ogólne kodeksu postępowania cywilnego, ale nie kodeksu cywilnego. Zatem to przepisy procedury cywilnej w art. 3. i 6 § 2. wskazują, że na apelującej spoczywał ciężar udowodnienia, że zainteresowane nie podlegały ubezpieczeniom społecznym z tytułu zawartych umów. Wskazywana w apelacji zasada kontradyktoryjności wywodzona jest z art. 232 k.p.c., który w zdaniu 1 stanowi, że strony obowiązane są wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne. Obowiązuje ona także w postępowaniu z zakresu ubezpieczeń społecznych. Sąd Najwyższy w wyroku z 27 marca 2012 r. (sygn. III UK 75/11, LEX nr 1213419) podkreślił, że „odrębny charakter postępowania w tej kategorii spraw nie wyłącza (…) zasady kontradyktoryjności, w tym ciężaru dowodzenia przez ubezpieczonego faktów rzutujących na jego prawo do świadczeń z tychże ubezpieczeń”. Wbrew twierdzeniom skarżącej zasada ta nie oznacza, że sąd na podstawie dowodów przedstawionych przez jedną ze stron może orzekać tylko w sposób zgodny z oczekiwaniem dowodzącego. Sąd bowiem nie jest związany stanowiskiem wnioskującego o przeprowadzenie danego dowodu. Ocena dowodów zgromadzonych w procesie pozwala na obiektywne ustalenia. Poza tym, jak już wskazywano wyżej, to apelująca jako strona inicjująca postępowanie miała za zadanie dowieść swej racji, czego jednak nie uczyniła.

Na koniec należy podkreślić, że skarżąca nie ma racji twierdząc, że zawarcie umów o dzieło w miejsce umowy zlecenia było korzystne dla obu stron kontraktu. Ustalenie, że B. K., W. G., K. G., K. K., A. S. i T. S. świadczyły na rzecz płatniczki usługi w ramach umowy zlecenia oznacza bowiem objęcie zainteresowanych ubezpieczeniem społecznym, co w przyszłości może determinować ich prawa z ubezpieczeń społecznych.

Zgodnie z art. 6 ust. 1 pkt 4 ustawy systemowej, obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym podlegają osoby fizyczne, które na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej są osobami wykonującymi pracę na podstawie umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia. Sąd okręgowy prawidłowo ustalił, że pomiędzy A. P. a zainteresowanymi doszło do zawarcia umów o świadczenie usług, co uzasadniało objęcie B. K., W. G., K. G., K. K., A. S. i T. S. ubezpieczeniami emerytalnym, rentowymi i wypadkowym zgodnie z art. 6 ust. 1 pkt 4 i art. 12 ust. 1 ustawy systemowej.

Mając na względzie przedstawioną ocenę sąd apelacyjny, na podstawie art. 385 k.p.c., oddalił apelację.