Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 673/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 14 stycznia 2015r.

Sąd Okręgowy w Nowym Sączu, Wydział III Cywilny Odwoławczy w składzie

następującym:

Przewodniczący - Sędzia SO Mieczysław H. Kamiński

Sędzia SO Ewa Adamczyk (sprawozdawca)

Sędzia SO Katarzyna Kwilosz – Babiś

Protokolant: insp. Jadwiga Sarota

po rozpoznaniu w dniu 14 stycznia 2015r. w Nowym Sączu

na rozprawie

sprawy z powództwa S. R. (1)

przeciwko Szpitalowi (...) w N.

o zapłatę

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Rejonowego w Nowym Sączu

z dnia 18 września 2014 r., sygn. akt I C 416/12

1.  oddala apelację;

2.  nie obciąża powódki kosztami postępowania apelacyjnego;

3.  przyznaje na rzecz adw. J. K. ze środków Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego w Nowym Sączu kwotę 1 476 zł (jeden tysiąc czterysta siedemdziesiąt sześć złotych) brutto tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu powódce w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt III Ca 673/14

UZASADNIENIE

Powódka S. R. (1) w pozwie skierowanym przeciwko Szpitalowi (...) w N. domagała się zasądzenia kwoty 40 000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdy i szkody doznane na skutek nieprawidłowego leczenia jej podczas pobytu szpitalnego w 2010r., kiedy po operacji usunięcia żylaków została zarażona bakterią gronkowca złocistego.

Wyrokiem z dnia 18 września 2014 r. Sąd Rejonowy w Nowym Sączu powództwo to oddalił (pkt I) kosztami sądowymi obciążył Skarb Państwa pozostawiając ich szczegółowe wyliczenie referendarzowi sadowemu (pkt II), przyznał adwokatowi J. K. wynagrodzenie za reprezentowanie powódki z urzędu w kwocie 2 400 zł plus VAT polecając kwotę tę wyłożyć ze środków Skarbu Państwa (pkt III), odstąpił od obciążenia powódki kosztami procesu poniesionymi przez stronę pozwaną (pkt IV).

Sąd Rejonowy ustalił, że powódka S. R. (1) od 30 lat cierpi na żylaki kończyn dolnych. Ze schorzeniem tym połączone jest nawracające owrzodzenie tych kończyn, które leczy od 2004 r., dotyczy to głównie lewej kończyny dolnej. W 2009r. dwukrotnie przebywała w Szpitalu (...) w N.. Po raz pierwszy w okresie od 20.06. do 26.06.2009 r. Wówczas z powodu owrzodzeń kończyn dolnych nie operowano jej lecz leczono te owrzodzenia, aby je zlikwidować przed zabiegiem. Podczas tego pobytu szpitalnego nie stwierdzono u powódki w badaniach przesiewowych pod katem zakażeń bakteryjnych, bakterii gronkowca złocistego szczep szpitalny staphylococcus aureus.

Powódka już przed pierwszym zabiegiem cierpiała na duże i bolące owrzodzenia kończyn dolnych, były to otwarte większe lub mniejsze rany. Aby móc poddać się zabiegom wycinania żył i żylaków musiała podleczyć te owrzodzenia. Po raz kolejny powódka przebywała w szpitalu od 12.08. do 18.08.2009r. kiedy przeszła pierwszą operację usunięcia lewej żyły odpiszczelowej i odstrzałkowej oraz wycięcia żylaków lewej kończyny dolnej. Rutynowo pacjentów ze szpitala wypisuje się w pierwszej dobie pooperacyjnej. Ze względu na krwawienie z rany w pachwinie powódkę pozostawiono w szpitalu przez kilka dni. Po raz kolejny powódka zgłosiła się do szpitala 27.07.2010r. na zabieg usunięcia prawej żyły odpiszczelowej oraz wycięcia żylaków prawej kończyny dolnej. Zabieg wykonano 28.07.2010r. i wypisano powódkę do domu następnego dnia. Po raz kolejny powódka była hospitalizowana u strony pozwanej w okresie od 02.09. do 08.09.2010r. w związku z owrzodzeniem żylakowatym podudzia prawego i zapaleniem skóry tkanki podskórnej prawego podudzia oraz w okresie od 02.10. do 08.10.2010r. w celu leczenia zapalenia skóry i tkanki podskórnej podudzia lewego. W trakcie pobytu we wrześniu 2010r. z wymazu z rany na podudziu wyhodowano u powódki bakterię staphylococcus haemolyticus, wówczas powódkę wypisano ze szpitala po oczyszczeniu owrzodzeń. Po pobycie w szpitalu w październiku 2010r. lekarz prowadzący stwierdził, że naciek zapalny się wycofuje, a pacjentkę wypisano w stanie dobrym, ze skierowaniem do poradni chirurgicznej. Powódka przez kolejne 6 miesięcy nie zgłosiła się do żadnego lekarza, dopiero w kwietniu 2011r. udała się do poradni dermatologicznej, podając, że od 2 tygodni cierpi na zmiany grudkowe na ciele, swędzące. W wywiadzie stwierdzono że poprzednie takie zmiany udało się skutecznie wyleczyć autochemioterapią w 2004r. Do lekarza dermatologa zgłaszała się dwukrotnie w ciągu miesiąca, stosowano różnorakie metody leczenia, zarówno leki doustne, jak i maści. Po raz pierwszy materiał do badań pod kątem bakterii w ciele powódki pobrano w sierpniu 2011r. Wówczas w wyniku z 11.08.2011r. stwierdzono obecność bakterii gronkowca złocistego (szczep szpitalny) – staphylococcus aureus. W kolejnych badaniach przesiewowych 12.10.2011r. oraz 23.11.2011r. stwierdzono obecność innego szczepu gronkowca staphylococcus epidermidis.

Powódka równolegle od wielu lat leczy się w poradni zdrowia psychicznego na depresje, z tego powodu zażywa leki. Powódka pozostaje w stałym leczeniu w przychodni chirurgicznej, a to w związku z chorobą żylaków. Po pobycie szpitalnym w październiku 2010r. powódka zgłosiła się do lekarza dopiero 27.04.2011r. W 2011r. i 2012r. pozostawała w leczeniu lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, gdzie zgłaszała dolegliwości związane z nasilającym się owrzodzeniem całego ciała. Ponadto leczona była z powodu choroby serca i dolegliwości bólowych kończyn dolnych jak również depresji. Powódka cierpi na liczne schorzenia, aktualnie z powodu owrzodzenia na ciele wstydzi się chodzić bez rajstop i w bluzkach z krótkim rękawem, boi się dotykać dzieci, spotykać ze znajomymi aby nikogo nie zarazić gronkowcem. Cała rodzina, tj. powódka, jej mąż i jej córka muszą zachowywać szczególne warunki higieny, aby się nie zarazić bakterią od powódki.

Badania sanitarno-epidemiologiczne w szpitalu strony pozwanej w 2009r. i 2010r. nie wykazały obecności bakterii gronkowca złocistego, szczep szpitalny. Bakterie gronkowca złocistego znajdują się w środowisku w którym przebywają ludzie, około 10-40 % populacji jest nosicielami tej bakterii. Namnaża się ona w nosie i może być przekazana drogą kropelkową, przez płyny ustrojowe. Wystarczy kontakt z nosicielem poprzez ranę na ciele aby zarazić się tą bakterią. Duże siedliska bakterii staphylococcus aureus (szczep szpitalny) znajdują się w szpitalach i przychodniach lekarskich. Powódka cierpiąc od lat na owrzodzenia kończyn dolnych i pozostając w wieloletnim leczeniu także antybiotykami należy do grupy zwiększonego ryzyka zachorowań na gronkowca. Ma bowiem obniżoną odporność oraz praktycznie stale rany na ciele, otwarte owrzodzenia. Przez to dostęp bakterii gronkowca do jej organizmu jest łatwy, gdyż ma uszkodzoną skórę. Powódka mogła zarazić się gronkowcem zarówno w szpitalu, jak i w każdym innym miejscu np. na skutek wykonywania badań w pokoju zabiegowym przychodni, czy poprzez kontakt z osobą zarażoną.

W takim stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał powództwo za bezzasadne. W ocenie Sądu zebrany w sprawie materiał dowodowy nie pozwala na przyjęcie aby powódka bakterią gronkowca złocistego zakażona została podczas któregokolwiek pobytu w szpitalu a tylko jednoznaczne i nie budzące wątpliwości w tym zakresie ustalenie mogło być podstawą do stwierdzenia, że strona pozwana ponosi odpowiedzialność za aktualny stan zdrowia i cierpienia powódki, a co za tym idzie ustalenie to mogło być źródłem obowiązku zapłaty zadośćuczynienia. Miał Sąd na względzie, że powódka należy do grupy zwiększonego ryzyka osób podatnych na zakażenie bakterią gronkowca albowiem od wielu lat ma obniżoną odporność, pozostaje w wielorakim leczeniu, cierpi na owrzodzenia, które stanowią otwarte rany na ciele poprzez które dostęp bakterii do wnętrza organizmu jest ułatwiony. Wziął Sąd także pod uwagę to, iż powódka po wypisaniu jej ze szpitala w październiku 2010 r. przez 6 miesięcy nie zgłosiła się do lekarza, a pierwszy ślad gronkowca pojawił się w jej badaniu 12.08.2011 r. Upływ tak długiego okresu czasu od pobytu w szpitalu do czasu wykrycia bakterii w ocenie Sądu nie pozwala przyjąć aby do zakażenia doszło u pozwanego. Fakt, iż powódka zaniedbała odbioru wcześniejszych wyników badań pod kątem obecności gronkowca (wykonanych bezpośrednio po pobycie szpitalnym) uznał Sąd za okoliczność przemawiającą przeciwko niej. Zdaniem Sądu jeśli powódka rzeczywiście cierpiałaby w stopniu nasilonym zaraz po pobycie w szpitalu jesienią 2010r. i miała podejrzenie, że miało miejsce nieprawidłowe leczenie tamże, to dbając o własne interesy odebrałaby wynik z którego by w sposób niewątpliwy wynikało, czy została zakażona bakterią podczas pobytu w szpitalu.

O kosztach orzekł Sąd na zasadzie art. 102 kpc biorąc pod uwagę wiek powódki, oraz trudną sytuację życiową jej i jej rodziny.

Wyrok ten powódka zaskarżyła w pkt I apelacją wnosząc o jego zmianę i uwzględnienie powództwa a ewentualnie o jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Nadto domagała rozpoznania na podstawie art. 380 kpc postanowienia Sądu I instancji z dnia 18 września 2014 r. oddalającego wniosek dowodowy powódki zawarty w piśmie z dnia 18 sierpnia 2014 r. i uwzględnienie tego wniosku.

Zarzucił naruszenie:

- art. 445 § 1 kc w zw. z art. 444 § 1 kc przez pominięcie ich dyspozycji skutkujące nieuzasadnionym oddaleniem powództwa, gdy poprawna ocena zebranego w sprawie materiału dowodowego oraz prawidłowe wyjaśnienie okoliczności faktycznych prowadzić winny do ustalenia, że pozwany ponosi odpowiedzialność za skutki wywołanego u powódki uszczerbku na zdrowiu;

- art. 278 § 1 kpc w zw. z art. 286 kpc oraz art. 233 § 1 kpc przez nadanie nadmiernego znaczenia przeprowadzonemu w sprawie dowodowi z opinii biegłych z dnia 3 lipca 2014 r. i przez to oddalenie zarzutów i wniosku dowodowego powódki zgłoszonych w piśmie procesowym z dnia 18 sierpnia 2014 r. o przeprowadzenie dowodu z opinii innych biegłych z innego ośrodka medycznego, w sytuacji gdy przeprowadzenie takiego dowodu było konieczne dla szerszego wyjaśnienia okoliczności sprawy, w kierunku wykazania zaniedbań ze strony pozwanego w zakresie sposobu, jak też warunków leczenia powódki.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest bezzasadna.

W sprawie nie zachodzą uchybienia, które Sąd Okręgowy bierze pod uwagę z urzędu, a których skutkiem byłaby nieważność postępowania – art. 378 § 1 kpc.

Sąd Okręgowy podziela ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego i przyjmuje je za własne. Za prawidłowe w świetle tych ustaleń ocenić trzeba także wyprowadzone przez Sąd Rejonowy wnioski prawne.

Roszczenie o zapłatę zadośćuczynienia z powodu krzywdy i szkody doznane na skutek nieprawidłowego leczenia podczas pobytu szpitalnego swą podstawę normatywną znajduje w przepisie art. 430 kc, który to przepis przewiduje odpowiedzialność zwierzchnika powierzającego wykonanie czynności osobie, która przy wykonywaniu tej czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosowania się do jego wskazówek za szkodę wyrządzoną z winy tej osoby przy wykonywaniu powierzonej jej czynności. Odpowiedzialność ta opiera się na zasadzie ryzyka. Zwierzchnik odpowiada bez względu na własną winę. Wystarczającym jest stwierdzenie winy jedynie po stronie podwładnego. Ta ostatnia wymaga wykazania bezprawności działania. Jak trafnie wskazał Sąd Rejonowy, a czego apelująca nie kwestionuje, dla przypisania tej odpowiedzialności koniecznym jest jednak nadto wykazanie adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy takim zawinionym działaniem po stronie podwładnego a powstałą szkodą. W okolicznościach niniejszej sprawy koniecznym byłoby zatem wykazanie, że do zakażenia powódki gronkowcem wywołującym stwierdzone u niej cierpienia doszło w trakcie jej hospitalizacji u pozwanego, która to prowadzona była w sposób nieprawidłowy noszący znamiona winy w rozumieniu art. 415 kc. Ciężar dowodu w tym zakresie, zgodnie z zasadą wyrażoną w art. 6 kc obciążał przy tym apelującą.

Podzielić trzeba stanowisko Sądu Rejonowego, że apelująca takiego związku nie wykazała.

Zauważyć w tym miejscu należy, że cała apelacja skupia się w istocie na twierdzeniu, że Sąd Rejonowy uznając, że brak jest podstaw ku temu aby przyjąć, że do zakażenia apelującej doszło u pozwanego bezzasadnie oparł się na przeprowadzonej w sprawie opinii (...) oraz odmówił przeprowadzenia dowodu z opinii innych biegłych lub innego ośrodka. Za bezzasadny w tym miejscu ocenić trzeba w pierwszym rzędzie wniosek apelującej o rozpoznanie zasadności postanowienia Sądu z dnia 18 września 2014 r. w tym przedmiocie. Stwierdzenia wymaga, że w judykaturze przedmiotu utrwalił się pogląd, że kontrola postanowień dowodowych w trybie art. 380 kpc ma charakter niejako subsydiarny. Otwiera się wówczas, gdy strona wyczerpała uprzednio drogę do podważenia zasadności takich postanowień w trybie art. 162 kpc. Na uzasadnienie takiego stanowiska wskazuje się, że zwrócenie w trybie art. 162 kpc sądowi uwagi na nieprawidłowość wydania postanowienia dowodowego, otwiera temu sądowi możliwość jego weryfikacji na podstawie art. 240 kpc. W związku z tym w sytuacji, gdy strona z takiego uprawnienia nie skorzysta, to traci możliwość powołania się na ewentualne uchybienie w omawianym zakresie w drodze zarzutu apelacyjnego ( tak m.in. w wyr. s. apel. w Warszawie z dnia 20 lutego 2014 r., sygn. VI ACa 1079/13; s. apel. w Gdańsku z dnia 18 marca 2013 r., sygn. V A Ca 85/13). Stanowisko to podziela także Sąd Okręgowy. Już sam ten fakt pozwala natomiast ocenić apelację za bezskuteczną. Zgodnie bowiem z art. 278 kpc w wypadkach wymagających wiadomości specjalnych koniecznym jest oparcie się na opinii biegłych. Niewątpliwe wiadomości takich wymagało stwierdzenie, czy do zakażenia apelującej gronkowcem złocistym mogło dojść u pozwanego. Skoro opinia przeprowadzona w sprawie taką możliwość wykluczyła, a apelacja, jak zostało wskazane, ograniczała się właściwie do stwierdzenia, że koniecznym było przeprowadzenie innej opinii ( a zatem de facto nie kwestionowała, że na podstawie dowodów przeprowadzonych w sprawie, a zwłaszcza opinii (...) nie można wyciągnąć wniosków odmiennych aniżeli przyjął Sąd), przy czym zasadność takiego stanowiska z uwagi na brak złożenia przez apelującą zastrzeżenia w trybie art. 162 kpc nie mogła być rozpatrywana przez Sąd Okręgowy w trybie art. 380 kpc, to ograniczyć się można do stwierdzenia, że apelująca nie przedstawiła skutecznie żadnych argumentów, które prowadziłby do wniosków przeciwnych.

Podkreślenia wymaga, że choć przyjmuje się co do zasady, że z uwagi na trudności diagnostyczne wynikające m.in. z indywidualnego przebiegu różnorodnych schorzeń u różnych osób oraz trudności dowodowe dla wykazania związku przyczynowego o jakim mowa na wstępie, w przypadku zaniedbań medycznych wystarczające jest ustalenie jedynie wysokiego, graniczącego z pewnością, stopnia prawdopodobieństwa, że taki związek zachodzi to nie można opierać się tu wyłącznie, jak w gruncie rzeczy chciała tego apelująca, jedynie na domniemaniach faktycznych. Sam podnoszony przez nią zarzut, że skoro była hospitalizowana u pozwanego, a istnieje wysoki stopień prawdopodobieństwa zarażenia się gronkowcem w szpitalu, to na tej właśnie drodze musiało dojść do zakażenia w jej przypadku, ocenić trzeba jako dowolny.

Z uwagi na wskazany powyżej brak konieczności oceny zasadności Sądu oparcia się na przeprowadzonej w sprawie opinii (...) na marginesie jedynie można wskazać, że wyprowadzone w oparciu o tę opinię wnioski nie nasuwają zastrzeżeń a w samej opinii, na co uwagę zwrócił już Sąd Rejonowy ustosunkowując się stawianych przez apelującą zarzutów nie można stwierdzić wskazywanych przez apelującą nieprawidłowości. Wyjaśnił Sąd I instancji w szczególności, że wbrew temu co podnosiła apelująca w zarzutach i na co uwagę zwraca także w samej apelacji, biegli nie przypisali nadmiernego znaczenia badaniom sanitarno- epidemiologicznym w szpitalu w czasie pobytu apelującej ale dane z tych badań traktowali jedynie jako jeden z argumentów przemawiających za przyjęciem, że do zakażenia nie doszło u strony pozwanej. Biegli mieli na względzie przede wszystkim wieloletnią chorobę apelującej, która poprzez dolegliwości związane z naruszeniem tkanek skórnych (owrzodzenia) umiejscawia apelującą w grupie zwiększonego ryzyka zachorowania, dużą częstotliwość przebywania w środowiskach patogennych i wreszcie to, że apelująca przez okres 6 miesięcy po pobycie w szpitalu nie zgłosiła się do żadnego lekarza, a więc nie wiadomo czy w tym czasie nie doszło do zakażenia w środowisku pozaszpitalnym. Fakty te korespondowały z pozostałym zebranym w sprawie materiałem dowodowym, w którego to ocenie dokonanej przez Sąd Rejonowy nie można dopatrzyć się żadnych uchybień. Jest ona zgodna z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, a to oznacza że mieści się w granicach oceny swobodnej, do której Sąd jest uprawniony na podstawie art. 233 kpc.

Przekonujące w świetle stwierdzonych faktów wydaje się pozostawać wnioskowanie Sądu, co do tego że na niekorzyść apelującej należy upatrywać to, że przez tak długi okres czasu po pobycie w szpitalu nie zgłosiła się do badania. Prawidłowego znaczenia nadał Sąd Rejonowy okoliczności, przyznanej przez świadka S. R. (2), że apelująca po przeprowadzeniu badań pod kątem obecności gronkowca nie zgłosiła się po wyniki badań. Zasadnie Sąd też oparł się na tej okoliczności, że odporność apelującej jest obniżona a zatem mieściła się ona w grupie osób o podwyższonym ryzyku zarażenia gronkowcem. Zgodnie z opinią biegłych nie można natomiast stwierdzić aby pozwany fakt ten bagatelizował i nie zachował należytej profilaktyki w leczeniu apelującej. We wdrożonych badaniach i prowadzonej hospitalizacji apelującej nie stwierdzono żadnych uchybień. Stawiane pod tym kątem w apelacji zarzuty ocenić trzeba w związku z tym za dowolne, stanowiące jedynie polemikę z jednoznacznym stwierdzeniem biegłych, że leczenie apelującej był prawidłowe, stwierdzone u niej powikłania mieściły się w ramach normalnych następstw pozabiegowych. Co więcej, jak biegli zwrócili uwagę, to apelująca nie przestrzegła dyscypliny leczenia w związku z czym dochodziło u niej do nawrotów owrzodzeń. Za nieprawdziwe ocenić trzeba z kolei twierdzenia, że biegli uchylili się od odpowiedzi odnośnie stopnia prawdopodobieństwa zakażenia się gronkowcem u pozwanego. Biegli podali wprost, że brak jest podstaw do przyjęcia aby zakażenie apelującej gronkowcem było następstwem uchybień ze strony pracowników pozwanego do jakich miałoby dojść w trakcie hospitalizacji apelującej. Stopień prawdopodobieństwa występowania takiego związku przyczynowego wyraźnie zatem szacowali w dolnych granicach, wskazując na inne, wymienione powyżej czynniki, które mogły powodować zakażenia apelującej. W takiej sytuacji brak jest jakichkolwiek podstaw do opierania się wyłącznie na podnoszonych przez apelującą twierdzeniach, które to stanowią wyłącznie domniemania, sprzeczne ze stwierdzonym na podstawie zaoferowanych dowodów stanem rzeczy.

Z przyczyn powyższych orzeczono jak w sentencji na zasadzie art. 385 kpc.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na zasadzie art. 102 kpc. W ocenie Sądu Okręgowego trudna sytuacja majątkowa apelującej, wykazana w przedkładanych przez nią celem uzyskania zwolnienia od kosztów sądowych i przyznania pełnomocnika z urzędu oświadczeniach majątkowych, a z której wynika że jedyny dochód, jaki ona otrzymuje stanowi zasiłek pielęgnacyjny w kwocie 153 zł, nadto ciężki stan zdrowia apelującej, jej wieloletnie leczenie oraz charakter niniejszej sprawy prowadzą do przekonania, że zachodzi szczególnie uzasadniony przypadek, o jakim stanowi powołany przepis.

Na podstawie § 6 pkt 5 w zw. z § 13 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 2 ust. 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. z 2002 r., nr 163, poz. 1348) ustalono wysokość wynagrodzenia adwokata J. K. należnego mu za obronę powódki udzieloną z urzędu w postępowaniu apelacyjnym.

(...)