Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VII K 787/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 grudnia 2014 r.

Sąd Rejonowy w Olsztynie w VII Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący: SSR Wojciech Krawczyk

Protokolant: sekr. sąd. Agnieszka Michałowska

w obecności Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Olsztynie I. S.

po rozpoznaniu w dniach 25 października, 26 listopada 2013 r., 17 stycznia, 18 kwietnia, 30 maja, 18 lipca, 24 września, 17 października, 21 listopada, 19 grudnia 2014 r. sprawy

1. P. D., s. A. i M. z d. Ł., ur. (...) w N.,

2. P. G., pseudonim (...), s. J. i A. z d. K., ur. (...) w O.,

oskarżonych o to, że:

I.  w dniu 10 października 2012 w O. przy ul. (...), działając wspólnie i w porozumieniu, po uprzednim użyciu przemocy wobec J. G. (1) w postaci uderzania pięściami po głowie i twarzy, kopania po ciele, przypalania żelazkiem w okolicy brzucha i prawej ręki, zabrali w celu przywłaszczenia telewizor marki LG o wartości 1599 zł, telewizor D. o wartości 700 zł, dekoder satelitarny G. o wartości 150 zł, telefon stacjonarny marki A. o wartości 400 zł, produkty spożywcze o wartości 40 zł, zwrotnicę telewizyjną o wartości 17 zł, monety o łącznej wartości 2 funtów brytyjskich o wartości 10 zł, złoty pierścionek o wartości 100 zł, 3 srebrne łańcuszki o wartości 50 zł, toster o wartości 80 zł, 10 sztuk płyt DVD o wartości 150 zł, portfel skórzany koloru czarnego o wartości 30 zł z zawartością pieniędzy w kwocie 15 zł na szkodę J. G. (1), przy czym czynu tego dopuścili się w ciągu 5 lat po odbyciu co najmniej 6 miesięcy kary pozbawienia wolnosci za umyślne przestępstwo podobne

tj. o czyn z art. 280 § 1 kk w zw. z art. 64 § 1 kk

II.  w dniu 10 października 2012 r. w O. przy ul. (...), działając wspólnie i w porozumieniu, sprowadzili zdarzenie w postaci pożaru, które zagrażało mieniu w wielkich rozmiarach zamieszkujących w tym budynku osób, tj. A. B. (1), M. B. i P. B. (1) oraz J. G. (1), poprzez podpalenie gazet i rzucenie ich na wyposażenie znajdujące się w dwóch pomieszczeniach mieszkania należącego do J. G. (1), czym narazili przebywającego w tym mieszkaniu J. G. (1) na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu

tj. o czyn z art. 163§1 pkt. 1 kk i art. 160 §1 kk w zw. z art 11 § 2 kk wobec P. G.
- zaś o czyn z art 163 § 1 pkt. 1 kk i art 160 § 1 kk w zw. z art 64 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk wobec P. D.

orzeka

I.  Oskarżonych uznaje za winnych popełnienia zarzucanego im czynu z pkt. I aktu oskarżenia i za to na podstawie art. 280 § 1 kk w zw. z art. 64 § 1 kk skazuje i wymierza kary: P. D. 6 (sześciu) lat pozbawienia wolności, zaś P. G. karę 8 (ośmiu) lat pozbawienia wolności;

II.  Oskarżonych uznaje za winnych popełnienia zarzucanego im czynu z pkt. II aktu oskarżenia i za to P. D. na podstawie art. 163 § 1 pkt. 1 kk i art 160 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art 64 § 1 kk skazuje i wymiarza mu karę 3 (trzech) lat pozbawienia wolności, zaś P. G. na podstawie art. 163 § 1 pkt. 1 kk i art. 160 § 1 kk w zw. z art 11 § 2 kk skazuje i wymierza mu karę 2 (dwóch) lat i 6 (sześciu) miesięcy;

III.  Na podsatwie art 85 kk i art 86 § 1 kk wymiarza oskarżonym kary łączne:
a) P. D. – 7 (siedem) lat pozbawienia wolności;
b) P. G. – 9 (dziewięć) lat pozbawienia wolności;

IV.  na podstawie art. 63 § 1 kk na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zalicza P. D. okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 22 stycznia 2013 r.;

V.  na podstawie art. 624 § 1 kpk zwalnia oskarżonych od ponoszenia na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych.

VI.  na podstawie art. 29 ust 1 i 2 ustawy z dnia 25 maja 1982 r.- Prawo o Adwokaturze (Dz. U Nr 16 poz.124 z późn. zm) zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adwokatów M. P. oraz R. T. kwoty po 1260 zł tytułem wynagrodzenia za obronę wykonywaną z urzędu w postępowaniu sądowym oraz należny od tej kwoty podatek VAT, a także na rzecz adwokat M. P. kwotę 360 zł tytułem wynagrodzenia za obronę wykonywaną z urzędu w postępowaniu przygotowawczym oraz należny od tej kwoty podatek VAT.

UZASADNIENIE

Sąd ustalił, co następuje:

J. G. (1) mieszka w O. przy ul. (...). Zajmuje mieszkanie nr (...) znajdujące się na dole domu, na piętrze mieszkanie nr (...) zajmuje A. B. (2) wraz z mężem P. i małoletnim synem M.. Na parterze znajduje się jeszcze jedno mieszkanie, w 2012 r. nie zamieszkiwane.

W dniu 10 października 2012 r. P. D. pracował dorywczo u K. M.. Po pracy zabrał ze sobą piłę motorową, aby przygotować w w domu drewno na zimę. Pomiędzy 17 a 18 podszedł do drzwi mieszkania, jednak były one zamknięte, w związku z tym udał do się J. G. (1) przewidując, że może być tam jego ojciec. Gdy przyszedł do wymienionego zastał śpiącego ojca, który był pod wpływem alkoholu. Poza J. G. (1) w jego mieszkaniu przebywał również P. G., razem spożywali alkohol. W pewnym momencie P. G. zażądał od J. G. (1) czegoś do jedzenie, ten się oburzył i kazał mu się wynosić. P. G. zdenerwował się i rzucił się na J. G. (1). Widząc to P. D. wyprowadził z mieszkania na dwór swojego ojca, a sam wrócił do mieszkania G.. P. G. w tym czasie siedział na leżącym na ziemi gospodarzu i bił go pięściami po twarzy i głowie. Razem z P. D. zaczęli żądać od J. G. (2) pieniędzy, ale ten stwierdził, że im nie da. Wtedy P. D. wziął znajdujące się w mieszkaniu żelazko, które było nagrzane i oparzył nim brzuch oraz rękę pokrzywdzonego. Obydwaj z P. G. ponawiali żądanie pieniędzy. J. G. (1) stracił przytomności i wtedy P. G. odłączył od kontaktu telewizor marki LG o wartości 1599 zł i razem z P. D. zanieśli go do będącego nieopodal (przy ul. (...)) pomieszczenia gospodarczego należącego do babci P. T. K.. Potem wrócili do mieszkania J. G. (1) i zabrali stamtąd: telewizor D. o wartości 700 zł, dekoder satelitarny G. o wartości 150 zł, telefon stacjonarny marki A. o wartości 400 zł, produkty spożywcze o wartości 40 zł, zwrotnicę telewizyjną o wartości 17 zł, monety o łącznej wartości 2 funtów brytyjskich o wartości 10 zł, złotego pierścionaka o wartości 100 zł, 3 srebrnych łańcuszków o wartości 50 zł, tostera o wartości 80 zł, 10 sztuk płyt DVD o wartości 150 zł, portfela skórzanego koloru czarnego o wartości 30 zł z zawartością pieniędzy w kwocie 15 zł. Z rzeczami tymi chodzili kilka razy. W międzyczasie w mieszkaniu J. G. (1) P. D. użył posiadanej ze sobą piły motorowej i przeciął na pół poręcz znajdującej się tam wersalki. W trakcie plądrowania mieszkania J. G. (1) ocknął się i zaczął krzyczeć, żeby zostawili jego rzeczy. P. G. podszedł do niego i uderzył go z pięści w twarz, zaś P. D. kopnął go w bok. Pokrzywdzony ponownie utracił przytomność, a gdy ją odzyskał zaczął czołgać się w kierunku znajdującego się bliżej wyjścia pomieszczenia kuchennego. P. D. odpalił sobie papierosa i podał zapalniczkę P. G., który również odpalił sobie papierosa, a następnie podpalił gazetę i rzucił ją na podłogę w pokoju koło segmentu oraz drugą na łóżko w drugim pokoju. W miejscach tych zostały najprawdopodobniej wylane płyny łatwopalne. Obaj sprawcy wyszli z płonącego mieszkania pozostawiając w nim na podłodze w kuchni nie do końca przytomnego pokrzywdzonego.

Następnego dnia P. D. udał się do pomieszczenia gospodarczego znajdującego się przy ul. (...), jednak nie było tam już skaradzionych dzień wcześniej przedmiotów.

Mieszkający na piętrze A. i P. B. (2) słyszeli odgłosy libacji alkoholowej na parterze, jednak nie było to nic niezwykłego u ich sąsiada. Słyszeli również odgłos piły mechanicznej. W pewnym momencie około godziny 22.00 poczuli swąd dymu i to ich zaalarmowało. Gdy zauważyli pożar na parterze zawiadomili służby ratownicze. Przybyli na miejsce policjanci podjęli pierwsze działania ratownicze, które były kontynuowane przez przybyłą później straż pożarną.

(dowód: wyjaśnienia P. D. k. 180-186, 204, 319-322, 632v-633; zeznania J. G. (1) k. 24-30, 60-61, 192-193, 223v, 325-327, 451v, 750v-751; zeznania A. B. (2) k. 7-8, 634-634v; zeznania P. B. (2) k. 99-100, 633v-634; J. P. k. 95-96, 634v; S. N. k. 97-98, 751; P. P. (2) k.93-94, 121v, 634v-635; P. P. (3) k. 119-120, 635)

Po wyniesieniu z mieszkania J. G. (1) został przewieziony do Szpitala w O., w wyniku zdarzenia doznał on stłuczenia głowy z sińcami i otarciami naskórka, ranę tłuczoną z wileodłamowym złamaniem kości nosa, rozległego oparzenia II stopnia skóry brzucha oraz dwóch mniejszych oparzeń ręki prawej. Skutkiem tych obrażeń było naruszenie czynności narządu ciała trwające dłużej niż 7 dni w rozumieniu art. 157 § 1 kk. Doszło u niego również do zatrucia tlenkiem węgla niewielkiego stopnia, a przebywając do udzielenia mu pomocy w pomieszczeniu objętym pożarem był narażony na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i ciężkiego uszczerbku n a zdrowiu.

(dowód: dokumentacja medyczna k. 32-50, 88-92; opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej k. 124-125)

W dniu 15 stycznia 2013 r. w trakcie przeszukania pomieszczeń przy ul. (...) w O. należących do T. K. – babci P. G., znaleziono dekoder marki G. nr (...) oraz pilot do telewizora marki LG.

(protokół przeszukania pomieszczeń k. 140-142)

Z uwagi na wątpliwości co do stanu zdrowia psychicznego P. D. poddano go badaniom przez dwóch biegłych lekarzy psychiatrów, którzy rozpoznali u niego osobowość dyssocjalną oraz zespół uzależnienia spowodowany używaniem alkoholu, nie stwierdzając upośledzenia psychicznego lub choroby psychicznej. Biegli zgodnie orzekli, iż mógł rozpoznać znaczenie zarzuconych mu czynów i pokierować swym postępowaniem, wykluczając w konsekwencji zaistnienie przesłanek z art. 31 § 1 kk.

(dowód: opinia sądowo-psychiatryczna k. 403-407)

P. D. był wielokrotnie karany sądownie, w tym wyrokiem Sądu Rejonowego w Olsztynie z dnia 27 września 2007 r. (sygn. VII K 511/07) za czyn z art. 158 § 1 kk na karę 1 roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby 3 lat, której wykonanie zarządzono postanowieniem z dnia 14.12.2009 r. i która odbył w okresie od 20.01.2010 r. do 20.01.2011 r. Ponadto wyrokiem Sądu Rejonowego w Olsztynie z dnia 04 czerwca 2009 r. skazany został za czyny z art. 158 § 1 kk oraz z art. 278 § 5 kk i art. 278 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk na karę łączną 1 roku i 8 miesięcy pozbawienia wolności, którą odbył w okresach od 12.02.2009 r. do 4.06.2009 r., 25.09.2009 r. do 20.01. 2010 r., od 30.01.2011 r. do 29.09.2011 r.

(odpisy wyroków k. 258-259; dane o karalności k. 212)

P. G. również był wielokrotnie karany sądownie za przestępstwa przeciwko mieniu oraz z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Wyrokiem Sądu Okręgowego w Olsztynie z dnia 16 listopada 2009 r. w sprawie sygn.. akt II K 180/09, łączącym kary jednostkowe pozbawienia wolności wymierzone wyrokami Sądu Rejonowego w Olsztynie (sygn.. akt VII K 1439/08) za czyn z art. 278 § 1 kk w zw. z art. 64 § 1 kk oraz Sądu Rejonowego w Nidzicy (sygn. akt II K 402/08) za czyn z art. 278 § 1 kk w zb. z art. 275 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 64 § 1 kk skazany został na karę łączną 2 lat i 2 miesięcy pozbawienia wolności, którą odbywał w okresach od 05.09.2008 r. do 06.09.2008 r., od 05.02.2009 r. do 15.04.2009 r., od 18.07.2009 r. do 09.07.2011 r.

(odpisy wyroków k. 243-256, 278, 280-288, 295, 297-298; dane o karalności k. 228-229)

Oskarżony P. D. przesłuchiwany w postępowaniu przygotowawczym przyznał się do popełnienia zrzuconego mu w pkt. I czynu, czyli do przypalania żelazkiem J. G. (1) i do przywłaszczenia mienia, nie przyznał się do podpalenia mieszkania. Wyjaśnił, że tego dnia wracał z pracy w J. około godziny 17-18, kiedy został przywieziony do O.. Poszedł do swojego domu, ale drzwi były zamknięte, a nie wziął kluczy od mieszkania. P. więc do J. G. (2), z którym najczęściej popijał jego ojciec. Kiedy przyszedł do wymienionego, w środku na fotelu siedział P. G., a jego ojciec spał na kanapie. Na stole stało wino taniej marki. Siedzący nie byli zbyt pijani, G. był naćpany. Wypili we trzech wino i zaczęli następne. Wtedy G. zażyczył sobie od G. jedzenia. G. mu odmówił i wtedy G. wpadł w szał, wstał, do niego powiedział żeby poszedł, a do G. rzucił się z rękami. On sam złapał ojca za kubrak i wystawił za drzwi, żeby nie dostał od G.. Potem sam wrócił do środka sam nie wie dlaczego. Gdy wszedł ponownie do środka G. siedział na leżącym na ziemi gospodarzu i zadawał mu ciosy po twarzy i całej głowie. G. tylko go wyzywał, więc powiedział mu żeby sobie poszli, ale ten stwierdził, że G. ma pieniądze i zaczął do gospodarza krzyczeć, aby dał pieniądze, wtedy i on sam podszedł żądając pieniędzy. Wtedy zauważył żelazko i wziął je do ręki. Myślał, że jest zimne, bo nie było włączone, jednak gdy przyłożył je do brzucha przez koszulkę G. krzyknął. Mógł go jeszcze raz dotknąć przypadkiem, gdy G. się szarpał. Potem odstawił to żelazko na bok i ponowił żądanie pieniędzy. G. twierdził, że ich nie ma. Powiedział do G., żeby sobie poszli, ale ten podszedł do telewizora LG i zaczął go odłączać. W tym czasie G. leżał na ziemi i się nie podnosił. Razem zanieśli telewizor do jakiegoś chlewka należącego chyba do babki G. i wrócili z powrotem. Po kolei, wykonując jeszcze dwa kursy, z mieszkania G. wynieśli drugi telewizor, dekoder, toster i jeszcze jakieś przedmioty. Gdy byli ostatni raz G. się przebudził i krzyczał, żeby zostawili te rzeczy. Wtedy podeszli do niego i G. uderzył go z pięści w twarz, a on kopnął go w bok. G. chyba zemdlał, bo więcej się nie odzywał. W tym czasie razem przeszukiwali szafki. Potem podszedł do stołu wziął papierosa i sobie przypalił, a potem dał zapalniczkę P. G.. Ten też odpalił sobie papierosa i podpalił jakąś książkę, która rzucił na podłogę koło segmentu i poszedł jeszcze do drugiego pokoju. Potem dopił wino i zaczęli wychodzić. Zapalona książka tylko się tliła, ale on postanowił odciągnąć J. G. (1) z przejścia, jednak się to nie udało, ponieważ G. był bezwładny, a on zbyt pijany. Poszli zanieść do chlewika resztę rzeczy i rozstali się. Następnego dnia rano poszedł sprawdzić chlewik, ale w środku niczego już nie było, szukał jeszcze G., ale nigdzie nie mógł go zastać. Dopiero wieczorem go spotakał, ten jednak był naćpany. Wtedy zrozumiał, że te wszystkie rzeczy są stracone. O pożarze dowiedział się od ojca dopiero po tygodniu. Jego ojciec niczego nie pamiętał z tego wieczoru. Odnośnie piły motorowej podał, że użyl jej na początku wieczora, gdy rozpoczęli picie. Zrobił to dla hecy, wypili alkohol, było wesoło, nawet G. się śmiał.

W trakcie posiedzenia w przedmiocie tymczasowego aresztowania podtrzymał swoje wyjaśnienia.

W kolejnym przesłuchaniu podtrzymał swoje wcześniejsze wyjaśnienia. Nie przyznał się do podpalenia, bo to zrobił P. G., on się nim nie porozumiewał w tym zakresie.

(k. 180-186, 204, 319-322)

Na rozprawie dodatkowo wyjaśnił, że nie planował wcześniej dokonania rozboju i podpalenia i nie uzgadniał tego z G.. G. nie mówił, że planuje podpalenie, nie pokazywał tego w gestach ani nie dawał żadnych znaków odnośnie podpalenia. Nie widział, żeby ten rozlewał jakieś płyny. Widział tylko jak podpala papier i go rzuca. On podpalał książkę czy gazetę i rzucił to w pokoju koło segmentu, na podłodze leżały porozrzucane ciuchy i inne rzeczy.

(k.632v-633)

P. G. przesłuchany w charakterze podejrzanego nie przyznał się do stawianych mu zarzutów i odmówił składania wyjaśnień. Odpowiadają c na pytania stwierdził, że nie zna J. G. (2) i nie zna go tez z widzenia, nie był u niego w domu. Wyjaśnił, że zna P. D., piwo razem pili. Stwierdził, że nic mu nie wiadomo na temat rozboju na J. G. (2) i podpaleniu jego mieszkania przez P. D.. Stwierdził, że nie miał u siebie w domu rzeczy należących do J. G. (2). Odnośnie pilota do telewizora i dekodera znalezionego u babci podejrzanego podał, że musiał je gdzieś kupić, ale nie pamięta od kogo i kiedy. Nie wiedział, że są to rzeczy J. G. (2). Stwierdził, że nie jest w konflikcie z P. D. i nie wie dlaczego ten podaje że razem z nim był w trakcie popełnienia zarzucanych czynów.

W trakcie posiedzenia w przedmiocie tymczasowego aresztowania podtrzymał swoje stanowisko.

(k. 371-375, 382)

Na rozprawie nie przyznał się do winy, odmówił składania wyjasnień i podtrzymał wyjaśnienia z postępowania przygotowawczego. Stwierdził jedynie, że to co mówi D. to nie ma pojęcia co on mówi, to jest nieprawda, on tamtego dnia nie był u pokrzywdzonego.

(k.633)

Sąd zważył, co następuje:

Największe znaczenie dla dokonywanych ustaleń w sprawie miały wyjaśnienia P. D.. Z uczestników zdarzenia z dnia 10 października 2012 r. tylko on relacjonował dość dokładnie przebieg wydarzeń. W ocenie Sądu wyjaśnienia te niemal w całości zasługują na danie im wiary. P. D. dość dokładnie relacjonuje ciąg zdarzeń, swoją rolę przedstawiając również w niekorzystnym świetle, próbując jedynie umniejszać swoja odpowiedzialność. Podkreślić należy, iż szczerze opisuje jak zadawał ciosy pokrzywdzonemu, że to on przypalał go żelazkiem i razem ze współsprawcą dokonywał zaboru przedmiotów. Od początku i konsekwentnie wskazywał również, że tym współsprawcą był P. G.. W tym zakresie Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom P. G., który zaprzeczał swojego udziału w zarzucanych mu przestępstwach. W swoich odpowiedziach na pytanie stosował proste zaprzeczenia i nie był w stanie szczegółowiej odnieść się do faktu znalezienia w pomieszczeniach jego babci T. K. przedmiotów zabranych z mieszkania pokrzywdzonego. Potwierdził, że to on je tam przyniósł, ale w sposób lekceważący stwierdził, że nie wie skąd je miał, może od kogoś kupił, ale nie pamięta od kogo. W ocenie Sądu takie wykrętne wyjaśnienia, w opozycji do konsekwentnych wyjaśnień P. D., jednoznacznie wskazującego na P. G. jako współsprawcę i dodatkowo znajdujących potwierdzenie w znalezieniu przedmiotów pochodzących z kradzieży u babci współoskarżonego, nie mogły być potraktowane jako prawdziwe. W związku z powyższym wyjaśnienia P. D. stały się podstawą ustaleń faktycznych dotyczących przebiegu zdarzeń w mieszkaniu J. G. (2). Relacje tego ostatniego w zasadzie do sprawy niczego nie wniosły w tym zakresie, ponieważ pokrzywdzony nic nie pamiętał, co jest zrozumiałe biorąc pod uwagę jego stan upojenia alkoholowego oraz to w jak brutalny sposób była stosowana wobec niego przemoc. Jego zeznania zasługiwały na wiarę w zakresie podanych przez niego przedmiotów, które zostały zabrane, tym bardziej że był w stanie nawet podać numery seryjne urządzeń.

W tym miejscu odnieść się trzeba do tych twierdzeń oskarżonego P. D., w których stara się umniejszyć swoja odpowiedzialność. Jeszcze raz podkreślić należy, iż szczerze przyznał, że to on przytknął żelazko do brzucha J. G. (2). Niewiarygodne i sprzeczne z zasadami logiki są zaś jego stwierdzenia, że nie wiedział, że żelazko jest gorące. Nie mogło tak być jak twierdzi, że nie było one podłączone do prądu i było gorące. Nie ma takiej możliwości, aby żelazko samo z siebie, bez źródła prądu zwiększyło swoja temperaturę. Po drugie, po co miałby przykładać zimne żelazko do brzucha pokrzywdzonego? Z jego relacji wyraźnie wynika, że na tym etapie zdarzenia starali się z P. G. wymusić informacje o pieniądzach. Niewiarygodne są również twierdzenia, jakoby oparzenia na rekach powstały w wyniku szamotaniny. Równie krytycznie należy się odnieść do jego twierdzeń dotyczących okoliczności spowodowania pożaru. Jak wyraźnie wskazał biegły punkt pożar wywołany w rogu drugiego pokoju miał dużą moc, o czym świadczą duże wypalenia. Takiej mocy pożaru nie mogła zapewnić tylko pościel łóżka. Musiała tam być jeszcze np. rozlana jakaś łatwopalna ciecz. W związku z tym nawet przyjmując, że to P. G. podpalił mieszkanie, to P. D. doskonale widział, co tamten robi, tym bardziej, że musiało to być poprzedzone przygotowaniami. Jego stwierdzenie, iż widział jedynie tlące się kartki w miejscu ich rzucenia na ziemię są sprzeczne z tym, co próbował zrobić przed opuszczeniem mieszkania pokrzywdzonego. Gdyby nie wiedział w jaki sposób P. G. zaprószył ogień i nie zdawał sobie sprawy z zagrożenia płynącego z tego faktu, to dlaczego starał się przeciągnąć J. G. (2) akurat do pomieszczenia znajdującego się bliżej wyjścia z mieszkania, jak najdalej od źródeł pożaru. Jedynym wyjaśnieniem, jest właśnie fakt chęci odciągnięcia go od źródła tego pożaru, tym bardziej, że jak sam wyjaśnił, miał duże problemy z przesunięciem J. G. (2) i podejmował próby z dość dużą determinacją. Pozostawił go dopiero gdy okazało się to ponad jego siły.

Reasumując ocenę wyjaśnień oskarżonego P. D. podkreślić należy, iż dość bezstronnie wskazuje na swój udział, również na podejmowane czynności mogące go stawiać w złym świetle. Nie przerzucał odpowiedzialności za te czynności na współoskarżonego. Dopiero wtedy próbował przedstawiać swoje działania w korzystniejszym świetle, choćby przez pryzmat braku świadomości co do zamierzeń współoskarżonego.

Zeznania świadków A. B. (2), P. B. (2), J. P., S. N., P. P. (2), P. P. (3) zasługują na wiarę, ponieważ brak podstaw do odmowy ich wiarygodności. Ich relacje dotyczą zresztą kwestii pobocznych związanych z pożarem i akcja ratowniczą.

Zeznaniom B. R. częściowo nie można odmówić wiarygodności tj. w zakresie faktu opowiadania przez P. D. o okolicznościach popełnienia przestępstwa. Przyznał to sam P. D., stwierdzając jednak, że nie mówił świadkowi o udziale P. G., ponieważ wiedział, że oni się znają. Niewiarygodne są zaś zeznania tego świadka, iż P. D. miał mu mówić, że postara się odkręcić zeznania przeciwko P. G., podczas gdy współsprawca jest na wolności. W tym zakresie na wiarę zasługują relacje P. D., który wyjaśnił, że gdy świadek dowiedział się o pomówieniu P. G. po powrocie do celi powiedział mu, że ma zmienić zeznania. Oskarżony wtedy poprosił o zmianę celi. Zdaniem Sądu świadek B. R. w swoich zeznaniach podejmuje próbę manipulacji relacjami P. D.. Zastanawiające jest, że faktu rzekomego wrabiania P. G. nie zgłosił ani władzom więzienia, ani organom ścigania. Na świadka został powołany tez dopiero w trakcie trwania procesu, a nie na samym jego początku, podczas gdy o wszystkim P. G. wiedział już w sierpniu 2013 r.

Zeznania A. Z. nic do sprawy nie wnoszą, ponieważ P. D. mówił mu to samo, co wyjaśniał w toku procesu.

Zeznania A. S. należy ocenić podobnie, z uwagi na dość dużą ogólnikowość tego co miał usłyszeć przez okno z rozmowy oskarżonego z nieznanym innym osadzonym. Stanowcze twierdzenia świadka, że P. D. kłamie, ponieważ w tej rozmowie mówił, że podpalił mieszkanie z chudym, więc nie mógł tego dokonać z G., świadczą o silnym zaangażowaniu świadka w obronę P. G.. Świadczą o tym również jego lekceważące oceny P. D.. Z zeznań tych jednak wynika również inny wniosek Sądu. P. D. obciążając P. G., kiedy zostało to ujawnione w środowisku osadzonych, znalazł się w bardzo trudnej sytuacji. Przebywa na ochronkach, ma bardzo złą opinię wśród osadzonych. Mimo presji ze strony współosadzonych P. D. w sowich wyjaśnieniach konsekwentnie podtrzymuje wskazanie P. G. jako współsprawcę.

J. M. i S. P. do sprawy nic nie wnieśli, ponieważ o wszystkim wiedza jedynie ze słyszenia.

Opinia psychiatryczna sporządzona została w sposób rzetelny i fachowy, wnioski w niej zawarte wyciągnięte zostały logicznie i zgodnie z zasadami doświadczenia życiowego, w związku z tym nie budzą wątpliwości Sądu.

W podobny sposób Sąd ocenia opinie biegłego z zakresu pożarnictwa. Sąd, podobnie jak Prokurator nie podziale wniosku biegłego, jakoby przedmiotowego pożaru (wg. polskiej normy pożarniczej), nie można było traktować jako zagrożenia dla mienia wielkich rozmiarów. W swojej opinii biegły odnosił się do wartości budynku i znamienia wielkiej wartości z kodeksu karnego. Sąd nie zgadza się z takim podejściem do kwalifikowania zdarzenia. Jednocześnie biegły jednoznacznie stwierdził, że ten pożar zagrażał niewątpliwie całemu budynkowi mieszkalnemu, a także życiu osób w nim się znajdujących. Gdyby pożar się rozwijał mógłby spalić nie tylko ten obiekt, ale i przybudówki.

Opinia sądowo-lekarska również, nie budziła wątpliwości Sądu, oparta została o dokumentacje medyczną i sporządzona w sposób fachowy i rzetelny.

Mając powyższe na uwadze, zdaniem Sądu sprawstwo i wina oskarżonych co do zarzuconych im czynów została im wykazana przeprowadzonymi na rozprawie dowodami.

W dniu 10 października 2012 w O. przy ul. (...), działając wspólnie i w porozumieniu, po uprzednim użyciu przemocy wobec J. G. (1) w postaci uderzania pięściami po głowie i twarzy, kopania po ciele, przypalania żelazkiem w okolicy brzucha i prawej ręki, zabierając w celu przywłaszczenia telewizor marki LG o wartości 1599 zł, telewizor D. o wartości 700 zł, dekoder satelitarny G. o wartości 150 zł, telefon stacjonarny marki A. o wartości 400 zł, produkty spożywcze o wartości 40 zł, zwrotnicę telewizyjną o wartości 17 zł, monety o łącznej wartości 2 funtów brytyjskich o wartości 10 zł, złoty pierścionek o wartości 100 zł, 3 srebrne łańcuszki o wartości 50 zł, toster o wartości 80 zł, 10 sztuk płyt DVD o wartości 150 zł, portfel skórzany koloru czarnego o wartości 30 zł z zawartością pieniędzy w kwocie 15 zł na szkodę J. G. (1), przy czym czynu tego dopuszczając się w ciągu 5 lat po odbyciu co najmniej 6 miesięcy kary pozbawienia wolnosci za umyślne przestępstwo podobne obaj oskarżni wyczerpali znamiona czynu z art. 280 § 1 kk w zw. z art. 64 § 1 kk

W dniu 10 października 2012 r. w O. przy ul. (...), działając wspólnie i w porozumieniu, sprowadzając zdarzenie w postaci pożaru, które zagrażało mieniu w wielkich rozmiarach zamieszkujących w tym budynku osób, tj. A. B. (1), M. B. i P. B. (1) oraz J. G. (1), poprzez podpalenie gazet i rzucenie ich na wyposażenie znajdujące się w dwóch pomieszczeniach mieszkania należącego do J. G. (1), czym narazili przebywającego w tym mieszkaniu J. G. (1) na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu P. G. wyczerpał znamiona czynu z art. 163 § 1 pkt. 1 kk i art. 160 § 1 kk w zw. z art 11 § 2 kk, zaś P. D. czynu z art 163 § 1 pkt. 1 kk i art 160 § 1 kk w zw. z art 64 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk.

W odniesieniu do czynu z art. 163 § 1 pk. 1 kk wskazać należy, iż biegły jednoznacznie stwierdził, że zdarzenie sprowadzone przez oskarżonych miało postać pożaru według norm pożarniczych. Ocena, czy ten konkretny pożar zagrażał mieniu wielkich rozmiarów należy do organów procesowych. Niewątpliwie pożar ten zagrażał całemu budynkowi mieszkalnemu, w związku z tym, w ocenie Sądu spełnione zostało znamię zagrożenia mieniu wielkich rozmiarów. Zarówno w orzecznictwie, jak i doktrynie nie budzi wątpliwości, że pojęcia tego nie można utożsamiać z mieniem o wielkiej wartości, jak to uczynił biegły. Przykładowo podaje się, że wypełnia „warunki art. 163 § 1 spowodowanie bezpośredniego zagrożenia pożarem zespołu baraków czy dużej budowli, chociażby nie przedstawiającej wielkiej wartości pieniężnej, natomiast nie wypełnia tych warunków spalenie niewielkiego przedmiotu (np. torby z pieniędzmi), chociażby jego wartość była wielka. Chodzi zatem o wielki rozmiar zagrożonego mienia, a nie wysokość efektywnie spowodowanej szkody” (Andrzej Marek, „Komentarz do art.163 Kodeksu karnego”, LEX). Odnosząc to do realiów sprawy, w której pożarem zagrożony był budynek w którym znajdują się trzy mieszkania, niewątpliwie można mówić o mieniu wielkich rozmiarów. O bezpośrednim zagrożeniu życia i zdrowia pokrzywdzonego J. G. (1) wypowiedział się biegły z zakresu medycyny sądowej.

W tym miejscu wskazać należy, iż zdaniem Sądu odpowiedzialność za sprowadzenie pożaru zagrażającego mieniu wielkich rozmiarów ponosi również P. D.. Sąd ponownie i jednoznacznie wskazuje, iż nie wiarygodne sa jego relacje, iż ogień rzucony na podłogę tylko lekko się dymił i nie widział też źródła pożaru w drugim pokoju. Jak wynika z opinii biegłego to drugie źródło pożaru było dość intensywne i szybko się powiększało, miało dużą moc. Tak więc nawet jeśli nie widział samego momentu podpalania, musiał widzieć jego efekt i to właśnie dlatego próbował odciągnąć J. G. (1) bliżej wyjścia z mieszkania. Godził się jednak na powstanie tego zagrożenia i opuścił mieszkanie nie podejmując żadnych kroków, aby temu pożarowi zapobiec.

Kwalifikacja czynu z art. 280 § 1 kk popełnionego przez obu oskarżonych w warunkach z art. 64 § 1 kk jest dość jednoznaczna i wynika wprost z danych o ich karalności za poszczególne przestępstwa i odbywane przez nich kary.

W przypadku P. D., był on już wcześniej karany za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu, a wiec czyny podobne do zagrożenia życia i zdrowia pokrzywdzonego J. G. (1).

Czyny popełnione przez oskarżonych znamionuje znaczny stopień społecznej szkodliwości. W sposób brutalny i bezwzględny, przemocą próbowali od pokrzywdzonego uzyskać informacje o pieniądzach, uciekając się wręcz do torturowania. Potem, trudno powiedzieć z jakich pobudek, sprowadzili bezpośrednie zagrożenie dla mienia wielkich rozmiarów, ale także przebywających w budynku osób.

Czyny tego rodzaju w sposób szczególny godzą w poczucie bezpieczeństwa obywateli i miały konkretne skutki dla zdrowia i życia pokrzywdzonych.

Okolicznością obciążającą jest również uprzednia wielokrotna karalności oskarżonych, skutkująca w przypadku obu z nich zakwalifikowaniem czynu z art. 280 § 1 kk jako czynu popełnionego w warunkach z art. 64 § 1 kk.

W przypadku P. D. również drugi z czynów popełniony został w tych warunkach.

W odniesieniu do P. D., Sąd dopatrzył się jednej istotnej okoliczności łagodzącej. Przyznał się on do jednego z czynów i złożył obszerne wyjaśnienia, wyrażając, zdaniem Sądu, szczerą skruchę. W postawie oskarżonego wyraźnie było widać negatywny stosunek do popełnionych czynów. Podkreślenia przy tym wymaga, że wyjaśnienia te były jednym z najistotniejszych dowodów w sprawie.

W tym stanie rzeczy Sąd uznał, że kary 6 lat i i 3 lat pozbawienia wolności wymierzone P. D., oraz 8 i 2 lat oraz 6 miesięcy pozbawienia wolności wymierzone P. G., są karami adekwatnymi w stosunku do stopnia ich zawinienia, stopnia szkodliwości społecznej przypisanych im czynów oraz postawy po popełnieniu przestępstwa.

Wymierzając kary łączne, Sąd uwzględnił łączność czasową obu czynów.

O kosztach postępowania orzeczono po myśli art. 624 § 1 kpk mając na uwadze brak dochodów oskarżonych.

O kosztach obrony z urzędu orzeczono na podstawie przepisów powołanych w pkt. VI wyroku.