Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 1025/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 8 stycznia 2015 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący: SSA Przemysław Kurzawa

Sędziowie:SA Marzena Konsek-Bitkowska

SO del. Marta Szerel (spr.)

Protokolant:st. sekr. sąd. Monika Likos

po rozpoznaniu w dniu 8 stycznia 2015 r. w Warszawie

na rozprawie sprawy z powództwa E. K., J. K. (1) i S. K.

przeciwko Skarbowi Państwa - Ministrowi Obrony Narodowej

o zadośćuczynienie

na skutek apelacji powodów

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 2 kwietnia 2014 r., sygn. akt I C 353/13

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od E. K., J. K. (1) i S. K. na rzecz Skarbu Państwa – Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa kwoty po 1800 (jeden tysiąc osiemset) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt I ACa 1025/14

UZASADNIENIE

Pozwem skierowanym przeciwko Skarbowi Państwa – reprezentowanemu przez Ministra Obrony Narodowej, powodowie E. K., S. K. i J. K. (1) wnieśli o zasądzenie od pozwanego na rzecz każdego z nich kwot po 250.000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę doznaną na skutek śmierci bliskiego członka rodziny, Z. K., w katastrofie lotniczej w dniu 10 kwietnia 2010 r. – z ustawowymi odsetkami od dnia doręczenia odpisu pozwu do dnia zapłaty, oraz o zasądzenie na rzecz każdego z powodów kwot po 100.000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę wyrządzoną naruszeniem dobra osobistego każdego z powodów, wyrażającym się w prawie do kultu po zmarłym Z. K. jako osobie im bliskiej, wobec wydania przez pozwanego początkowo ciała innej osoby – z ustawowymi odsetkami od dnia doręczenia odpisu pozwu do dnia zapłaty. Ponadto powodowie wnieśli o zasądzenie na rzecz każdego z nich kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych.

Pozwany wniósł o oddalenie powództw w całości oraz zasądzenie od powodów kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Pozwany wskazał, że powodowie nie są najbliższymi członkami rodziny zmarłego ks. Z. K. i nie ponieśli żadnej szkody niemajątkowej w związku z jego śmiercią, zaś roszczenie dotyczące naruszenia dóbr osobistych jest niezasadne, gdyż nie doszło do bezprawności w działaniach pozwanego, a powodowie nie udowodnili przesłanek jego odpowiedzialności.

Wyrokiem z dnia 2 kwietnia 2014 r. Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził od pozwanego na rzecz każdego z powodów kwoty po 30.000 zł i 10.000 zł tytułem zadośćuczynienia, z ustawowymi odsetkami od dnia 21 maja 2013 r. do dnia zapłaty (pkt I i II); oddalił powództwo w pozostałej części (pkt III); oraz zasądził od każdego z powodów na rzecz pozwanego kwoty po 1.850 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (pkt IV); zaś nie uiszczone przez powodów koszty sądowe przejęto na rachunek Skarbu Państwa (pkt V).

Sąd Okręgowy ustalił, że Z. K., urodzony (...), był bratem powodów S. K. i J. K. (1) oraz stryjem E. K.. Był on księdzem katolickim oraz doktorem prawa kanonicznego. W trakcie swojej pracy duszpasterskiej był pracownikiem (...), gdzie w latach 1979-1992 był jej kanclerzem. W latach 1987-2007 był kapelanem (...) oraz członkiem (...) Był również wikariuszem biskupim i sekretarzem (...), a także członkiem (...). Przewodniczył(...) K. K.. Od 1992 r. sprawował funkcję proboszcza (...), gdzie po odejściu na emeryturę w 2006 r. był rezydentem. W dniu 10 kwietnia 2010 r. zginął na skutek katastrofy samolotu prezydenckiego (...) w pobliżu lotniska wojskowego S.-S.. W chwili śmierci miał 74 lata. Spadek po Z. K., na podstawie testamentu, nabyła w całości E. K.. W skład spadku wchodziło mieszkanie położone przy ul. (...) o wartości 320.000 zł, samochód oraz kwota 100.000 zł.

Samolot (...), który uległ katastrofie w dniu 10 kwietnia 2010 r., należał do (...). Posiadaczem samoistnym samolotu w rozumieniu art. 436 § 1 k.c. był Skarb Państwa, reprezentowany przez Ministra Obrony Narodowej. Na skutek zawartych przez Prokuratorię Generalną Skarbu Państwa ugód z najbliższymi członkami rodzin „ofiar katastrofy (...)” Skarb Państwa przyjął na siebie odpowiedzialność cywilną z tytułu katastrofy (...) i uznał się za właściciela samolotu rozbitego pod S.. Najbliższym członkom rodzin ofiar, za których Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa uznała małżonków, dzieci i rodziców ofiar, a którzy podpisali ugodę, Skarb Państwa wypłacił kwoty po 250.000 zł. Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa odmówiła powodom wypłaty zadośćuczynienia z uwagi na brak umocowania do zawierania ugód w imieniu Skarbu Państwa z innymi osobami niż dzieci, rodzice i małżonkowie ofiar.

Po katastrofie lotniczej funkcjonariusze Federacji Rosyjskiej dokonywali zabezpieczenia miejsca katastrofy, zbierali materiał procesowy oraz przeprowadzali czynności identyfikacyjne ciał ofiar. Od każdej ofiary, w tym także od zmarłego Z. K., został pobrany materiał genetyczny, który następnie był poddany badaniom, mającym na celu potwierdzenie tożsamości zmarłych w wyniku katastrofy (...). Identyfikacja zwłok odbywała się także poprzez okazanie ciał osobom najbliższym. Podczas oględzin zwłok w prosektorium każdemu ciału nadano odpowiedni numer. Identyfikacja ciała ks. Z. K. w M., której dokonał A. D. – osoba znająca zmarłego, przebiegła w sposób prawidłowy. Funkcjonariusze Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej w protokole okazania wprowadzili natomiast inne oznaczenia numeryczne niż numery, które nadane były ciałom ks. Z. K. i ks. prof. R. R. podczas oględzin ich zwłok, zamieniając ze sobą numery (...). Wskutek tego błędu doszło do zamiany ciał obu księży i wydania zamienionych już ciał przedstawicielowi polskiej ambasady w M..

Po przetransportowaniu trumny, w której miały znajdować się zwłoki ks. Z. K., a w której w rzeczywistości znajdowały się zwłoki ks. prof. R. R., od 16 kwietnia 2010 r. była ona wraz z ciałem wystawiona przez 3 dni w kościele (...)w W.. W tym czasie rodzina zmarłego ks. Z. K. i jego znajomi, a także parafianie i mieszkańcy W., przychodzili, by pożegnać ciało emerytowanego proboszcza i rezydenta w tej parafii. W dniu 19 kwietnia 2010 r. Prymas Polski kardynał J. G. w obecności ponad 100 kapłanów, rodziny zmarłego oraz wiernych odprawił mszę św. pogrzebową w kościele (...). Natomiast w dniu 20 kwietnia 2010 r. pod przewodnictwem kardynała K. N., w obecności ponad 200 kapłanów oraz ok. 2.000 wiernych, odbył się pogrzeb ks. Z. K. w (...)w W.. Trumna została złożona w murowanej krypcie za kamienną tablicą z imieniem, nazwiskiem, datą urodzenia i śmierci ks. Z. K.. Krypta ta stała się miejscem kultu pamięci zmarłego ks. Z. K., szczególnie dla jego najbliższych. W rzeczywistości w grobie tym złożono ciało ks. prof. R. R., zaś w miejscu jego pochówku, na cmentarzu w P., pochowano zwłoki ks. Z. K..

Na skutek przesłania w październiku 2010 r. dokumentów z czynności sekcyjnych zmarłych podczas katastrofy z dnia 10 kwietnia 2010 r. ks. Z. K. i ks. prof. R. R. i ich analizy przez polskich śledczych, która była przeprowadzana od listopada 2010 do stycznia 2011 r., Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie powzięła wątpliwość odnośnie prawidłowości identyfikacji ciał tych zmarłych. Protokoły z oględzin ich zwłok wpłynęły do Prokuratury w maju 2012 r., zaś tłumaczenia spływały do lipca 2012 r. W dniu 5 września 2012 r. poinformowano powódkę E. K., że zachodzi wysokie prawdopodobieństwo błędnej identyfikacji zwłok ks. Z. K.. Poinformowano ją również, że w związku z tym zachodzi konieczność wyjęcia zwłok pochowanych w grobie ks. Z. K. oraz dokonania ich oględzin, otwarcia oraz przeprowadzenia genetycznych badań identyfikacyjnych. W związku z przygotowaniami do ekshumacji w dniu 16 października 2012 r. Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie wydała zarządzenie o wyjęciu zwłok ks. Z. K. z grobu oraz postanowienia o zasięgnięciu opinii dwóch niezależnych instytutów.

W dniu 12 listopada 2012 r. Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie przeprowadziła ekshumację zwłok pogrzebanych w grobach ks. Z. K. i ks. prof. R. R.. W ekshumacji zwłok złożonych w grobie ks. Z. K. w (...)w W. uczestniczyli powodowie J. K. (1) i S. K. oraz mąż powódki E. J. K.. Trumna ze zwłokami osoby pogrzebanej jako ks. Z. K. wpierw została przewieziona do K. w celu poddania badaniom tomograficznym, następnie zaś do W. w celu przeprowadzenia sekcji zwłok. W czynnościach sekcyjnych uczestniczyli również J. K. (1), Z. K. i J. K. (2). Od powodów pobrano wówczas próbki do przeprowadzenia badań DNA. Następnego dnia przeprowadzono sekcję drugich zwłok, w których członkowie rodziny zmarłego ks. Z. K. nie uczestniczyli. W wyniku badań genetycznych wykonanych przez dwa niezależne instytuty stwierdzono, że ciała wyżej wskazanych ofiar katastrofy (...) zostały ze sobą zamienione i pochowane w niewłaściwych grobach.

Po przeprowadzonych badaniach powód S. K. otrzymał telefoniczną wiadomość z Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, że doszło do zamiany ciała jego brata. W dniu 22 listopada 2012 r. wydano zezwolenie na pochowanie ciała ks. Z. K.. Wobec tego w nocy z dnia 23 na 24 listopada 2012 r. powodowie J. K. (1), S. K. i E. K., a także J. K. (2) udali się do W. po odbiór właściwego ciała ks. Z. K.. W dniu 24 listopada 2012 r. odbyły się ponowne uroczystości pogrzebowe ks. Z. K. z udziałem rodziny i osób najbliższych, którym przewodniczył ks. kardynał K. N..

Zmarły Z. K. jako ksiądz katolicki był osobą samotną, nie posiadał żony ani dzieci. Najbliższą rodzinę dla zmarłego stanowili dla niego bracia S. K. i J. K. (1) oraz jego bratanica E. K.. Utrzymywał on bardzo bliskie kontakty ze swoją rodziną, a w swoim parafialnym mieszkaniu starał się zapewnić klimat domu rodzinnego. Przejawiało się to, między innymi, w szczególnym celebrowaniu przez ks. Z. K. różnych uroczystości, zarówno tych osobistych, jak i kościelnych. Odbywały się one zawsze się przy udziale bliskich mu osób. Mimo, że każdy z powodów założył własne rodziny, ich kontakty ze Z. K. nie straciły przez to na intensywności.

Powódka E. K. ma 47 lat i pracuje w dziale zarządzania kadrami jako starszy specjalista. Stryj powódki Z. K. był nie tylko dla niej ważną osobą, lecz również dla jej męża oraz jej dzieci. Kiedy była dzieckiem, każdy przyjazd stryja do domu rodzinnego był przez nią szczególnie oczekiwany. Jej relacja ze zmarłym stała się szczególnie bliska, kiedy w wieku 15 lat przyjechała do W. do szkoły średniej. Stryj pomógł jej odnaleźć się w nowym środowisku i zaopiekował się nią. Po skończeniu szkoły średniej, zanim rozpoczęła życie na własną rękę, mieszkała u stryja przez pewien czas. E. K. traktowała Z. K. jak ojca, on zaś traktował ją jak swoją córkę, a później także jej dzieci jak swoje wnuki. Stryj zwracał się do niej czule, zawsze używając zdrobnienia (...). Ks. Z. K. znał jej wszystkie kłopoty i troski, dużo ze sobą rozmawiali, traktowała go jako swego osobistego spowiednika. Ona i jej rodzina również starali się być dla księdza wsparciem. Kiedy Z. K. został proboszczem w parafii (...)powódka, poza codziennymi spotkaniami, pomagała mu w utrzymaniu jego mieszkania. Powódka E. K. organizowała uroczystości okolicznościowe stryja. Ostatni raz widziała się z nim w piątek przed śmiercią, przygotowała mu na podróż kanapki, zaś jej mąż w sobotę odwiózł go na lotnisko. Kiedy dowiedziała się o katastrofie samolotu, tak jak jej rodzina, nie potrafiła się w tym odnaleźć, zamknęła się w sobie. W dniu 10 kwietnia 2010 r. spływały różne informacje, cały czas modliła się i miała nadzieję, że jej stryj jednak przeżył. Potem, kiedy potwierdzono, że wszyscy pasażerowie samolotu (...) zginęli, wyczekiwała na powrót jego ciała do kraju. Nikt z najbliższej rodziny nie pojechał na identyfikację ciała do M., gdyż była tam osoba, która znała ks. Z. K. – pan A. D.. Ponadto wobec tego powodowie byli zapewniani przez władze, że nie ma takiej potrzeby, aby jechać do Rosji. W trakcie uroczystości pogrzebowych w parafii (...) cała rodzina zmarłego czuwała modlitewnie przy, jak wówczas uważali, ciele osoby bliskiej. Po pogrzebie powódka razem z mężem minimum raz na dwa tygodnie jeździła do (...), by tam pomodlić się nad grobem stryja. Czasem jeździła tam po pracy. Ogromnym zaskoczeniem dla niej była informacja o podejrzeniu zamiany ciała stryjka. Ponownie ożyły w niej emocje, pojawiła się rozpacz i łzy. Z uwagi na termin operacji nie mogła osobiście uczestniczyć w ekshumacji ciała. Jednak gdy wyszło, że ciała rzeczywiście zostały zamienione, pojechała do W., by zgodnie ze zwyczajem zaopatrzyć zmarłego i móc pożegnać go ponownie. Nie była wtedy w stanie zidentyfikować ciała. Przy spotkaniu przed ekshumacją Prokurator przekazał powódce E. K. wyrazy współczucia. Zarówno dla niej, jak i dla pozostałych powodów, fakt zamienienia ciała zmarłej osoby bliskiej z inną obcą osobą miało emocjonalne znaczenie.

Powód S. K. ma 74 lata i z zawodu jest rolnikiem, obecnie na emeryturze. Ksiądz Z. K. był dla powoda powiernikiem jego życiowych problemów. Często bowiem zwracał się on do niego o radę i pomoc. Jego brat ksiądz chętnie zaś go wysłuchiwał, udzielając mu cennych dla niego wskazówek i porad. Omawiali ze sobą różne sprawy. Często razem się śmiali. Powód ze swoim tragicznie zmarłym bratem utrzymywał bliski kontakt, widując się z nim średnio 3-2 razy w miesiącu, a nawet częściej. Na częstotliwość tych kontaktów wpływała również bliska relacja jego córki ze stryjem. Wizyty zmarłego w domu rodzinnym w miejscowości Z. były okazją do wspólnych odwiedzin innych członków rodziny, wizyt na grobie rodziców, wspólnych rozmów i wspomnień. Z. K. z powodem miał także stały kontakt telefoniczny, podtrzymując również w ten sposób łączące ich więzi. Kiedy córka powoda, powódka E. K., udała się do W., by kontynuować naukę w szkole średniej, to brat S. K. pomagał jej w nowym otoczeniu, starając się być dla niej drugim ojcem. Bliska relacja jego córki z bratem była dla powoda ważna i był on wdzięczny za opiekę, jaką Z. K. roztoczył nad jego dzieckiem. Powód powtarzał swemu zmarłemu bratu, że zna on lepiej jego córkę niż on sam. Obydwaj, będąc już na emeryturze, snuli wspólne plany wzajemnych spotkań i wizyt. Jako że urodzili się tego samego dnia, choć w różnych latach, w dniu 8 maja 2010 r. planowali urządzić wspólnie urodziny. Chcieli tę uroczystość obchodzić z całą rodziną, zaś zmarły ksiądz miał świętować wtedy swój brylantowy jubileusz. Dzień przed katastrofą bracia rozmawiali ze sobą telefonicznie pół godziny. Z uwagi na przeżywane silne emocje, nie udał do Rosji w celu identyfikacji zwłok, natomiast po informacji o jego śmierci udał się do swojej córki do W., gdzie oczekiwał na przyjazd zwłok. Trumna oznaczona danymi Z. K. po przyjeździe została wystawiona w kościele Wszystkich Świętych. Tam codziennie powód udawał się, by modlić się przy ciele brata. Jego śmierć przeżył on bardzo mocno, wiele osób bliskich go wspierało w trudnych dla niego chwilach. Z uwagi na swoją chorobę wieńcową w okresie po katastrofie korzystał w sposób szczególny z opieki kardiologa. Równie silnym przeżyciem dla niego okazała informacja o zamianie ciała brata. To powód uczestniczył w ekshumacji zwłok z miejsca pochówku w (...). Podczas przeprowadzanej ponownie sekcji zwłok uczestniczył w identyfikacji zwłok zarówno swego brata, jak i zwłok ks. prof. R.. Ponowny pogrzeb był dla powoda trudnym przeżyciem.

Powód J. K. (1) ma 72 lata i z zawodu jest rolnikiem, obecnie na emeryturze. Ksiądz Z. K. był tak samo dla powoda, jak dla jego brata S., szczególnym powiernikiem. Zmarły brat cieszył się bowiem autorytetem w rodzinie, dlatego zwracał się do niego o radę i pomoc. Ks. Z. K. zawsze potrafił go wysłuchać, a do tego udzielał mu cennych wskazówek i trafnych porad. Bracia z kolei również udzielali wsparcia swemu bratu – księdzu. Pomagali mu w budowie domu dla księży emerytów, dostarczali mu żywności ze wsi. Powód mieszka w rodzinnym domu położonym w miejscowości Z. i jego brat często tam przyjeżdżał, szczególnie, kiedy żyli ich rodzice. W domu rodzinnym ks. Z. K. miał przygotowany własny pokój, w którym odprawiał dla najbliższych mszę świętą. Relacje powoda ze zmarłym bratem były bardzo bliskie, dlatego śmierć Z. K. była dla niego silnym przeżyciem. Po pierwszej informacji o katastrofie zamknął się w sobie. Dla całej rodziny śmierć księdza była tragicznym przeżyciem. Powód nie wierzył w zamianę ciał, bowiem Żandarmeria Wojskowa przekazała mu łańcuszek zdjęty z ciała, który należał do jego brata.

W takim stanie faktycznym, ustalonym na podstawie złożonych do akt sprawy dokumentów, w tym śledztwa, a także zeznań świadków i przesłuchania stron, Sąd Okręgowy uznał powództwo za uzasadnione w części.

Zasada odpowiedzialności cywilnej pozwanego za skutki katastrofy samolotu (...) pod S. wynikająca z art. 436 § 1 k.c. nie była przez niego kwestionowana. Spór pomiędzy stronami ogniskował się wokół tego, czy powodowie są najbliższymi członkami rodziny dla ks. Z. K.. Z ustalenia tej okoliczności wynikało zaś, czy powodowie rzeczywiście ponieśli w związku ze śmiercią ich brata i stryja szkodę niemajątkową i jaka winna być wysokości przyznanego im z tego tytułu zadośćuczynienia. Ponadto osią sporu była okoliczność odpowiedzialności Skarbu Państwa za naruszenie dóbr osobistych powodów w postaci prawa do kultu bliskiej osoby zmarłej, jak również wysokość roszczeń formułowanych przez powodów z tego tytułu.

Sąd Okręgowy stwierdził, że powodowie posiadają legitymację czynną do wystąpienia z roszczeniem określonym w art. 446 § 4 k.c. W realiach niniejszej sprawy należy uznać, że E. K., S. K. i J. K. (1) byli osobami najbliższymi dla zmarłego Z. K.. Z. K. był bowiem księdzem katolickim i nie miał żony ani dzieci. To jego rodzeństwo, zwłaszcza po śmierci jego rodziców, a w sposób szczególny jego bratanica, pozostawało dla księdza najbliższą rodziną. Zmarły Z. K. był mocno związany ze swoimi braćmi, S. i J.. Powodowie traktowali go jako powiernika swoich życiowych problemów, często zwracając się do swego brata o pomoc. Z kolei zmarły mógł również liczyć na wsparcie swoich braci. Powodowie często widywali się ze swoim bratem, szczególnie, że całe rodzeństwo od kilku lat było na emeryturze. Ich spotkania miały miejsce średnio 3-2 razy w miesiącu. Raz to oni odwiedzali go w W., raz to on odwiedzał swych braci. Ponieważ J. i S. K. mieszkają w sąsiednich miejscowościach, gdy zmarły odwiedzał któregoś z braci, zawsze było to okazją do spotkania się całego rodzeństwa. W domu rodzinnym, w którym obecnie mieszka powód J. K. (1), zmarły miał przygotowany własny pokój. Zarówno S. K., jak i J. K. (1) mocno przeżyli śmierć swego brata. Każdy z nich przeżywał silne emocje, płakał po stracie, nie mógł się z nią pogodzić. Śmierć ich brata wywołała u każdego z nich ból oraz poczucie nieodżałowanej straty. Z uwagi na chorobę wieńcową w okresie po katastrofie powód S. K. musiał korzystać z opieki znajomego lekarza kardiologa, obawiając się o swoje zdrowie. Kiedy powodowie już częściowo otrząsnęli się z bólu po stracie osoby im bliskiej, kolejnym mocnym ciosem dla nich była informacja o zamianie ciała ks. Z. K.. Zarówno J. K. (1) jak i S. K. uczestniczyli w ekshumacji i sekcji zwłok, uznawanych wówczas przez nich za ciało ich brata. Żaden z nich nie przypuszczał jednak, by mogło dojść do tak ogromnej pomyłki. Zamiana ciała ich brata wywołała zarówno u powoda S. K. i powoda J. K. (1) poczucie krzywdy, która odnowiła w nich ból zadany śmiercią ich brata.

Szczególnie silną więź zmarły ks. Z. K. miał ze swoją bratanicą – powódką E. K.. Stryj powódki był bowiem nie tylko ważną osobą dla niej samej, lecz dla całej jej rodziny. (...). Z. K. nie miał własnych dzieci, wobec tego jego bratanica, która od lat 80-tych ubiegłego wieku przebywała w W. i była pod jego opieką, była przez niego traktowana jak własna córka. Ks. Z. K. bardzo cenił sobie męża powódki, a jej dzieci traktował jak własne wnuki, spędzając z nimi również wspólne wyjazdy. Dowodem szczególnego zaufania, jakim zmarły stryj darzył powódkę, była okoliczność uczynienia jej swoim jedynym spadkobiercą. Ks. Z. K. widywał się z powódką praktycznie codziennie. Był jej najbliższym powiernikiem, dużo ze sobą rozmawiali, znał jej kłopoty i troski. Stryj doradzał E. K., podtrzymywał ją na duchu. Ona zaś i jej rodzina byli mu wdzięczni za okazywane dobro, dlatego sama powódka starała się być dla zmarłego wsparciem. Poza codziennymi spotkaniami, powódka pomagała ks. Z. K. w utrzymaniu jego mieszkania, organizowała jego uroczystości okolicznościowe. Śmierć jej „drugiego ojca” była ogromnym przeżyciem nie tylko dla niej, ale również dla jej męża i dzieci. Powódka długo nie potrafiła się w tym wszystkim odnaleźć, zamknęła się w sobie. Razem z całą rodziną, w tym braćmi zmarłego, uczestniczyła w uroczystościach żałobnych, modliła się przy trumnie zmarłego, w której znajdowało się ciało obcego dla niej człowieka. Po pogrzebie systematycznie odwiedzała grób stryjka w (...). Informacja o podejrzeniu zamiany ciała stryjka, a następnie jej potwierdzenie spowodowało ożywienie w całej jej rodzinie bólu i poczucia krzywdy, które dwa lata po pogrzebie częściowo zostały ukojone. Jedynie przy spotkaniu przed ekshumacją Prokurator przekazał powódce E. K. wyrazy współczucia. Zarówno dla samej powódki, jak i dla braci zmarłego, fakt zamiany ciała zmarłej osoby bliskiej z inną obcą osobą miał silne emocjonalne znaczenie, które wynika również z wyznawanych przez powodów przekonań religijnych. Dla nich, jako katolików, faktyczne miejsce pochówku Z. K. ma istotne znaczenie.

Zadośćuczynienie przewidziane w art. 446 § 4 k.c. służy rekompensacie krzywdy po śmierci osoby najbliższej i ma za zadanie złagodzić wywołane tym zdarzeniem cierpienia psychiczne, a także ma pomóc pokrzywdzonemu w dostosowaniu się do zmienionej sytuacji. Określenie wysokości należnego zadośćuczynienia ustawodawca pozostawił uznaniu sędziowskiemu, wskazując jedynie, że ma to być kwota odpowiednia do doznanej krzywdy. Katastrofa(...) była ogromnym przeżyciem dla całego polskiego społeczeństwa. Jednak to osoby najbliższe dla jej ofiar najbardziej odczuły tę tragedię. Więzi łączące powodów E. K., S. K. i J. K. (1) ze zmarłym Z. K. były silne.

W ocenie Sądu Okręgowego dochodzona przez powodów kwota zadośćuczynienia za krzywdę związaną ze śmiercią bliskiego członka rodziny w wysokości po 250.000 zł na rzecz każdego z nich była roszczeniem rażąco wygórowanym. Mimo bliskich więzi łączących rodzeństwo, jak również szczególnej, niemal ojcowskiej więzi łączącej poszkodowanego ze swoją bratanicą, Z. K. nie mieszkał z nimi w jednym gospodarstwie domowym. W ocenie Sądu mimo wszystko nie można przyjąć, że były to więzi, jakie łączyłyby rodzica z dzieckiem czy współmałżonków między sobą. Z. K., mimo że jego postać zajmowała szczególną pozycję w rodzinach każdego z powodów, nie był jedyną osobą w ich życiu. Zarówno E. K., jak i J. K. (1) i S. K. założyli własne rodziny. Śmierć brata powodów i stryja powódki nie pozbawiła ich więc źródła oparcia w innych bliskich osobach. Ponadto Sąd zwrócił uwagę na okoliczność, że zmarły Z. K. był osobą w podeszłym wieku, która tuż przed śmiercią przeszła krwotok wrzodów żołądka. Na skutek tego zdarzenia zmarły Z. K. był hospitalizowany przez okres jednego miesiąc. Mimo, że każda śmierć, a szczególnie mająca miejsce w tak tragicznych okolicznościach, jest niewątpliwie dla osób najbliższych traumatycznym przeżyciem, należy mieć jednak na uwadze, że inne jest poczucie krzywdy, gdy ginie osoba w kwiecie wieku, inne zaś, gdy ginie osoba u schyłku swego życia.

Powoływanie się przez stronę powodową na fakt, że Skarb Państwa wypłacał osobom najbliższym ofiar katastrofy (...) odszkodowania w kwocie 250.000 zł nie może stanowić podstawy do uzasadnienia tak wysokiego roszczenia powodów z tytułu straty wywołanej śmiercią bliskiej im osoby. Sądowi znana jest bowiem z urzędu okoliczność, że w skład kwoty 250.000 zł, wypłaconej na podstawie ugód zawartych przez Skarb Państwa, wchodziły sumy obejmujące zarówno odszkodowanie z tytułu pogorszenia się sytuacji życiowej osób najbliższych, jak również zadośćuczynienie za doznaną stratę wywołaną śmiercią osoby najbliższej. Kwota ta przyznawana była też wyłącznie osobom, których łączyły najbliższe więzy pokrewieństwa i które najczęściej pozostawały we wspólnym gospodarstwie domowym z ofiarami katastrofy (...). Związki łączące te osoby były więc silne nie tylko pod względem emocjonalnym, ale przejawiały się także w silnym powiązaniu ofiar i poszkodowanych katastrofą więzami ekonomicznymi. Ponadto zobowiązanie, jakie przyjął na siebie Skarb Państwa, było zobowiązaniem wobec wąskiego kręgu poszkodowanych. Zobowiązanie to nie może w jakikolwiek sposób wiązać niezawisłego Sądu i nie może wpływać w istotny sposób na wysokość zasądzanych zadośćuczynień w innych tego typu sprawach. Sąd wiązał wysokość przyznanego powodom zadośćuczynienia przede wszystkim z okolicznością samej śmierci osoby najbliżej powodom, a nie wyłącznie w oparciu o fakt, że ta śmierć miała miejsce w katastrofie (...). W ocenie Sądu, mimo ogromu tragedii z dnia 10 kwietnia 2010 r., tak samo bolesną stratą dla osób najbliższych jest śmierć członka rodzinny w wyniku wypadku samochodowego czy innego nagłego zdarzenia. Z tej przyczyny, mimo że śmierć ks. Z. K. nastąpiła w wyjątkowych okolicznościach, nie uprawniało to powodów do przyznania im tylko z tego tytułu wyższego zadośćuczynienia, niż odpowiadającego doznanej przez nich krzywdzie.

W ocenie Sądu Okręgowego odpowiednią kwotą zadośćuczynienia do doznanej przez każdego z powodów krzywdy są kwoty po 30.000 zł. Sąd ustalając wartość zadośćuczynienia w takich właśnie kwotach oparł się na kryteriach obiektywnych, przy jednoczesnym uwzględnieniu indywidualnej sytuacji stron. Kwota 30.000 zł dla każdego z powodów jest adekwatna do doznanej przez nich krzywdy i – o ile to możliwe w sytuacji śmierci bliskiej osoby – powinna złagodzić doznane przez nich cierpienia. Sąd nie uznał również, że z jakiegokolwiek względu należałoby różnicować stopień zadośćuczynienia w oparciu o zażyłość relacji każdego z powodów ze zmarłym ks. Z. K.. W pozostałym zakresie roszczenia uznano w tej części za bezzasadne.

Odnosząc się do drugiego żądania powodów Sąd Okręgowy wskazał, że kult pamięci po osobie zmarłej nie został wymieniony w treści art. 23 k.c., jednak jego kwalifikacja jako jednego z dóbr osobistych jest od dawna utrwalona w orzecznictwie i piśmiennictwie. Jest to samoistne dobro osób bliskich zmarłego.

Obowiązkiem pozwanego Skarbu Państwa, jako jedynego dysponenta ciała Z. K., było wydanie powodom ciała bliskiej im osoby. Zgodnie bowiem z art. 10 ustawy z dnia 31 stycznia 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych, to właśnie im przysługiwało uprawnienie do pochowania zwłok zmarłego ks. Z. K. oraz sprawowania kultu jego pamięci. Powodowie, wobec silnie wyznawanych przez siebie przekonań religijnych, jak również pośrednio z uwagi na funkcję sprawowaną przez zmarłego Z. K. – będącego kapłanem Kościoła Rzymskokatolickiego, przykładają szczególne znaczenie do kultu zmarłych. Kult ten zaś nierozerwalnie wiąże się z rzeczywistym miejscem pochówku i wyraża się chociażby w wybudowaniu nagrobka i ustaleniu na nim napisu, odwiedzaniu i pielęgnacji grobu, odbywaniu ceremonii religijnych poświęconych osobie zmarłej, czy odprowadzeniu zwłok zmarłego do jego miejsca pochówku. W ocenie Sądu nie ulega wątpliwości, że wydanie powodom ciała obcej osoby, jako ciała osoby im bliskiej, narusza dobro osobiste w postaci kultu pamięci osoby zmarłej. Kult osoby zmarłej wiąże się w sposób nierozerwalny z doczesnymi szczątkami zmarłego. Powodowie zaś przez okres ponad dwóch lat, od momentu wydania im ciała do jego ekshumacji, sprawowali ten kult oddając cześć pamięci zwłokom nie należącym do osoby im bliskiej.

Zdaniem Sądu Okręgowego pozwany jest odpowiedzialny za to naruszenie i nie może ekskulpować się od tej odpowiedzialności powołując się na okoliczność, że to funkcjonariusze innego państwa dokonywali identyfikacji ciał ofiar katastrofy. Bowiem to ostatecznie państwo polskie wydawało ciała zmarłych w tej katastrofie oraz wyrażało zgodę na ich pochówek.

Jednak Sąd Okręgowy nie podzielił stanowiska strony powodowej, że wina pozwanego była w tym konkretnym przypadku rażącym niedbalstwem. W ocenie Sądu, stopień zawinienia pozwanego należy zakwalifikować jako zwykłe niedbalstwo. Należy bowiem pamiętać, że okoliczności i rozmiar katastrofy nie sprzyjały prawidłowej identyfikacji ciał. Powszechnie panowała bowiem społecznie presja, by zwłoki poległych ofiar jak najszybciej przetransportować do kraju i umożliwić pogrążonym w żałobie rodzinom godne ich pochowanie. Zarówno ciało ks. Z. K., jak i ciało ks. prof. R. R. zostały w sposób prawidłowy rozpoznane. Nie doszło więc w tym przypadku do zaniedbania polegającemu na samej błędnej identyfikacji tych ciał. Do zamiany ciał doszło zaś poprzez omyłkowe oznaczenie innymi numerami ciał w protokole okazania przez funkcjonariuszy Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej niż te, które były nadane ciałom okazywanym. W dniach zaraz po katastrofie duży sztab osób nieprzerwanie pracował nad identyfikacją dużej ilości zwłok. W ocenie Sądu taka pomyłka mogła być spowodowana przemęczeniem, roztargnieniem czy pośpiechem funkcjonariuszy. Była to więc niezamierzona, prosta w swej formie ludzka pomyłka, która każdemu w takich okolicznościach mogłaby się zdarzyć. Pociągnęła ona jednak za sobą doniosłe konsekwencje, bardzo przykre dla samych powodów. Należy również zauważyć, że pomyłkę w dokumentacji rosyjskiej odnaleźli funkcjonariusze Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, podejmując wszelkie możliwe prawem działania zmierzające najpierw do ustalenia prawdziwości powziętych podejrzeń, a następnie – do wydania prawidłowych ciał osobom bliskim dla zmarłych.

Biorąc pod uwagę te wszystkie okoliczności Sąd przyznał z powyższego tytułu każdemu z powodów, na podstawie art. 448 k.c., zadośćuczynienie w kwotach po 10.000 zł, zaś dalej idące roszczenia w tym zakresie oddalił, jako niezasadne.

Odsetki ustawowe od przyznanych kwot zostały zasądzone wedle regulacji z art. 455 k.c. – od dnia 21 maja 2013 r., tj. od dnia doręczenia odpisu pozwu.

O kosztach procesu Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 100 zdanie pierwsze k.p.c., stwierdzając, że powodowie przegrali proces w 88,58% oraz zasądzając od każdego z powodów na rzecz pozwanego kwoty po 1.850 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Nie uiszczone przez powodów koszty sądowe przejęto na rachunek Skarbu Państwa.

Apelację od powyższego wyroku wnieśli powodowie, zaskarżając wyrok w części oddalającej powództwo oraz zasądzającej zwrot kosztów zastępstwa procesowego, tj. w jego punkcie III i IV.

Zaskarżonemu wyrokowi zarzucono naruszenie prawa materialnego, tj.:

1.  Naruszenie art. 446 § 4 k.c. w zakresie roszczenia z punktu 1 pozwu poprzez wadliwą jego wykładnię i rażące zaniżenie przyznanego powodom zadośćuczynienia w stosunku do poniesionej przez nich szkody niemajątkowej (krzywdy) doznanej na skutek śmierci bliskiego członka rodziny – Z. K., przez co przyznana w zaskarżonym wyroku kwota zadośćuczynienia nie jest odpowiednia w rozumieniu tego przepisu;

2.  Naruszenie art. 448 k.c. w związku z art. 23 i 24 § 1 k.c. w zakresie roszczenia z punktu 2 pozwu poprzez wadliwą wykładnię skutkująca rażącym zaniżeniem przyznanego powodom zadośćuczynienia, polegającą na przyjęciu, że wysokość odpowiedniego zadośćuczynienia, o którym mowa w art. 448 k.c. uzależniona jest od stopnia winy sprawcy naruszenia dobra osobistego, podczas gdy prawidłowa wykładnia tego przepisu powinna doprowadzić do wniosku, że wysokość zadośćuczynienia uzależniona jest wyłącznie od rozmiaru szkody niemajątkowej (krzywdy) doznanej przez pokrzywdzonych na skutek naruszenia ich dobra osobistego;

3.  Naruszenie art. 448 k.c. w związku z art. 23 i 24 § 1 k.c. w zakresie roszczenia z punktu 2 pozwu poprzez wadliwą wykładnię i rażące zaniżenie przyznanego powodom zadośćuczynienia w stosunku do poniesionej przez nich szkody niemajątkowej z tytułu naruszenia przez pozwanego ich dóbr osobistych w postaci prawa do sprawowania niezakłóconego kultu po zmarłym Z. K. jako osobie bliskiej, przejawiającego się w prawie do pochówku zwłok osoby bliskiej, prawie do sprawowania kultu pamięci zmarłego w miejscu jego rzeczywistego pochówku, wiedzy o miejscu rzeczywistego pochówku osoby bliskiej i wywołane naruszeniem tych dóbr osobistych ból, stres i cierpienie, jak również ból, stres i cierpienie związane z ekshumacją zwłok, powzięciem wiedzy o ich zamianie, oraz ponownym pochówkiem, przez co przyznana w zaskarżonym wyroku suma zadośćuczynienia nie jest odpowiednia w rozumieniu art. 448 k.c.

Podnosząc powyższe wniesiono o zmianę wyroku w zaskarżonej części poprzez:

1.  zasądzenie od pozwanego na rzecz każdego z powodów dodatkowo kwot po 220.000 zł, wraz z ustawowymi odsetkami od doręczenia pozwu do dnia zapłaty, tytułem zadośćuczynienia za krzywdę doznaną na skutek śmierci bliskiego członka rodziny – Z. K. (art. 446 § 4 k.c.);

2.  zasądzenie od pozwanego na rzecz każdego z powodów dodatkowo kwot po 90.000 zł, wraz z ustawowymi odsetkami od doręczenia pozwu do dnia zapłaty, tytułem zadośćuczynienia za krzywdę wyrządzoną naruszeniem przez pozwanego ich dobra osobistego w postaci prawa do sprawowania niezakłóconego kultu po zmarłym Z. K. jako osobie bliskiej (art. 448 k.c. w zw. z art. 23 i 24 § 1 k.c.);

3.  zasądzenie od pozwanego na rzecz każdego z powodów kosztów postępowania za obie instancje, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego.

Pozwany wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie od powodów na rzecz pozwanego kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych prawem.

Sąd Apelacyjny ustalił i zważył, co następuje:

Apelacja jest nieuzasadniona.

Okoliczności faktyczne sprawy nie były pomiędzy stronami sporne. Ustalenia Sądu Okręgowego w tym zakresie Sąd Apelacyjny przyjmuje za własne.

Prawidłowe są również rozważania prawne Sądu pierwszej instancji, a zarzuty apelacji w tym zakresie nie są zasadne. W szczególności, Sąd Apelacyjny podziela ustaloną przez Sąd Okręgowy, a przyznaną zaskarżonym wyrokiem, wysokość zadośćuczynienia, uznając ją za w pełni odpowiednią w okolicznościach faktycznych niniejszej sprawy, w szczególności – adekwatną do niemajątkowej krzywdy doznanej przez powodów.

Nie doszło do naruszenia przepisów prawa materialnego, w szczególności wskazanych w apelacji art. 446 § 4 k.c., ani art. 448 k.c. w zw. z art. 23 i 24 § 1 k.c.

Podkreślenia wymaga, że korygowanie przez sąd drugiej instancji zasądzonego zadośćuczynienia może być aktualne tylko wtedy, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego wysokość, jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie, czyli albo jest rażąco wygórowane, albo rażąco niskie (por. orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 7 stycznia 2000 r., II CKN 651/98, Lex nr 51063, oraz z dnia 18 listopada 2004 r., I CK 219/04, Lex nr 146356). Zdaniem Sądu Apelacyjnego, taka sytuacja w sprawie niniejszej nie zachodzi. W szczególności, nie można uznać, aby przyznane powodom zadośćuczynienie – z obu dochodzonych tytułów – było rażąco niskie.

Zadośćuczynienie jest sposobem naprawienia szkody niemajątkowej, tzw. krzywdy, poprzez przyznanie poszkodowanemu odpowiedniej sumy pieniężnej. Krzywda, jako niemajątkowy skutek określonego deliktu, stanowi uszczerbek, który może polegać na fizycznych dolegliwościach i psychicznych cierpieniach, a celem zadośćuczynienia jest przede wszystkim złagodzenie tych cierpień. W przypadku zadośćuczynienia, przyznawanego najbliższym członkom rodziny zmarłego na podstawie art. 446 § 4 k.c., kompensacie podlega w szczególności cierpienie, ból i osamotnienie po śmierci najbliższego członka rodziny. Na rozmiar doznanej krzywdy mają wpływ przede wszystkim: dramatyzm doznań osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki, cierpienia moralne i wstrząs psychiczny, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem jego odejścia (np. nerwicy, depresji), rola w rodzinie pełniona przez osobę zmarłą, a także stopień, w jakim pokrzywdzony będzie umiał się znaleźć w nowej rzeczywistości (tak Sad Apelacyjny w Lublinie w wyroku z dnia 18 października 2012 r., I ACa 458/12, Lex nr 1237237). Kompensata majątkowa ma na celu przezwyciężenie przykrych doznań i służyć ma nie tylko udzieleniu pokrzywdzonemu należnej satysfakcji moralnej w postaci uznania jego krzywdy wyrokiem sądu, ale także zobowiązanie do świadczenia pieniężnego, które umożliwi pełniejsze zaspokojenie potrzeb pokrzywdzonego (por. uchwała Sądu Najwyższego Pełnej Izby Cywilnej z dnia 8 grudnia 1973 r., III CZP 37/73, OSN 1974/9/145). Przy określaniu wysokości zadośćuczynienia Sąd ma obowiązek w każdym przypadku dokonywać oceny konkretnego stanu faktycznego i brać pod uwagę wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej krzywdy (tak Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w orz. z dnia 4 kwietnia 2012 r., I ACa 256/12, Lex nr 1163453).

O wysokości należnego powodom w niniejszej sprawie zadośćuczynienia, zarówno na podstawie art. 446 § 4 k.c., jak i art. 448 k.c. w zw. z art. 23 i 24 § 1 k.c., decyduje przede wszystkim rozmiar doznanej przez powodów krzywdy, co słusznie zauważono w apelacji. Rozmiar tej szkody został prawidłowo określony przez Sąd Okręgowy.

Należy podkreślić, że z pewnością na skutek zdarzenia z dnia 10 kwietnia 2010 r. i utraty członka rodziny, bracia i bratanica zmarłego, będący powodami w niniejszej sprawie, doznali krzywdy. Należy się zgodzić z tym ustaleniem Sądu Okręgowego, zgodnie z którym powodowie doznali zarówno cierpienia, jak i bólu, a także wstrząsu psychicznego po stracie Z. K., szczególnie z uwagi na charakter katastrofy, w jakiej nastąpił zgon. Natomiast nie można abstrahować od podstawowych okoliczności faktycznych tej sprawy. Zmarły nie był członkiem podstawowego kręgu rodzinnego, składającego się z małżonka i dzieci, żadnego z powodów. Istotnym jest też, wbrew temu co wskazuje strona powodowa, że zmarły nie był domownikiem żadnego z powodów. Każdy z powodów – i E. K., i S. K. i J. K. (1) – ma własną, pełną rodzinę. S. K. i J. K. (1), bracia zmarłego, zamieszkują przy tym w miejscowościach oddalonych od miejsca zamieszkania zmarłego. Ich kontakty ze zmarłym bratem były prawidłowe, relacje między nimi były utrzymywane i były bliskie. Gdyby takie nie były, to Sąd pierwszej instancji w ogóle nie zasądziłby zadośćuczynienia, bo to był warunek niezbędny dla uznania zasadności zadośćuczynienia co do zasady w ogóle. Sąd Okręgowy wskazał, że więzi rodzinne pomiędzy powodami a zmarłym były tego rodzaju, że uzasadniały zasądzenie zadośćuczynienia na podstawie art. 446 § 4 k.c. Niewątpliwie każdego z powodów łączyła ze zmarłym więź, ale – z uwagi na własne, bliższe rodziny – nie można uznać, aby była to więź szczególna, uzasadniająca przyznanie kompensaty w kwocie wyższej niż to ustalił Sąd pierwszej instancji. Na skutek śmierci Z. K. powodowie nie doznali jakiegoś ogromnego uszczerbku a doznana krzywda nie była znacząco rozległa. W materiale dowodowym sprawy nie ma takich ustaleń, a na podstawie zgromadzonych w sprawie dowodów nie można wywieść, aby krzywda doznana przez powodów na skutek zgonu Z. K. była długotrwała, ani by wpłynęła w jakiś szczególny, negatywny sposób na ich dalsze życie. Po zgonie Z. K. każdy z powodów funkcjonuje – powódka nadal pracuje, powodowie są emerytami i mieszkają ze swoimi rodzinami w miejscowościach, które zamieszkiwali dotychczas. Natomiast, nie jest sporne, że samo zdarzenie – śmierć Z. K. – doprowadziło do powstania krzywdy po stronie powodów. Bezpośrednio po zdarzeniu doznali oni bowiem wstrząsu, kultywowali pamięć zmarłego, który dotychczas stanowił autorytet rodzinny. I ta krzywda, przyznaną przez Sąd Okręgowy kwotą 30.000 zł – jeśli chodzi o samą utratę więzi rodzinnej ze zmarłym, który był osobą istotną w życiu powodów – została naprawiona i należycie skompensowana. Nie można twierdzić, że krzywda, jaką odnieśli powodowie w niniejszej sprawie, jest porównywalna z krzywdą doznaną przez dziecko tracące rodzica, czy w przypadku utraty małżonka, czy też nawet utraty brata przez osobę samotną. Żadna z tych sytuacji nie miała miejsca w niniejszej sprawie i nie była nawet podobna do okoliczności faktycznych niniejszej sprawy. Każdy z powodów ma własną, bliską rodzinę; każdy ma współmałżonka, z którym zamieszkuje; ma dzieci. Zdarzenie z dnia 10 kwietnia 2010 r. nie wpłynęło w żaden sposób na powyższe.

Zakres doznanej krzywdy i wysokość zadośćuczynienia powinna być badana za każdym razem indywidualnie, biorąc pod uwagę okoliczności faktyczne danego zdarzenia. Należy w każdej sprawie weryfikować, w oparciu o dowody przeprowadzone w konkretnej sprawie, przede wszystkim rozmiar krzywdy doznanej przez osoby dochodzące zadośćuczynienia.

Zmarły nie pozostawał w najbliższym kręgu rodzinnym dla powodów, jego zgon nie wpłynął radykalnie na sytuację żadnego z powodów. Zmarły nie pozostawał też we wspólnym gospodarstwie domowym z żadnym z powodów, a powodowie nie byli od niego bezpośrednio uzależnieni w sprawach życia codziennego. Okoliczności faktyczne sprawy nie wskazują też, aby powodowie doznali zaburzeń na skutek zgonu Z. K., czy też szczególnej traumy.

Uwzględniając powyższe, zdaniem Sądu Apelacyjnego właściwe było zasądzenie na rzecz powodów zadośćuczynienia w kwotach po 30.000 zł z tytułu utraty najbliższego członka rodziny.

W ocenie Sądu drugiej instancji nie można również uznać za zaniżoną – w okolicznościach faktycznych niniejszej sprawy – kwoty po 10.000 zł, zasądzonej na rzecz każdego z powodów z uwagi na naruszenie dobra osobistego w postaci kultu pamięci po zmarłym, na podstawie art. 448 k.c. Niewątpliwie fakt, iż po pewnym czasie okazało się, że osoba pochowana, bliska powodom nie spoczywa w tym miejscu, w którym było to kultywowane, a także wynikająca stąd konieczność ekshumacji i ponownego pochówku, skutkowały powstaniem krzywdy po stronie powodów. Natomiast należy wskazać, że zasadność roszczenia o pieniężne zadośćuczynienie w takim przypadku nie jest oczywista i wydaje się, że niekoniecznie jest to w pełni adekwatny – do okoliczności sprawy – środek kompensaty. Jak wynika z treści art. 24 § 1 k.c., poszkodowanemu może przysługiwać żądanie dokonania wielu czynności, o ile jest to niezbędne dla usunięcia skutków naruszenia. Sposób usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych winien być dostosowany w każdym wypadku do konkretnych okoliczności (tak Sąd Apelacyjny w Krakowie w wyroku z dnia 23 listopada 2012 r., I ACa 1079/12, Lex nr 1267297). Zadośćuczynienie, w szczególności z art. 448 k.c., ma charakter fakultatywny, a więc nie musi być ono zawsze zasądzone, mimo spełnienia przesłanek ustawowych. Sąd nie ma obowiązku zasądzenia zadośćuczynienia na podstawie tego przepisu w każdym przypadku naruszenia dóbr osobistych, a przy stosowaniu tego przepisu bierze się pod uwagę całokształt okoliczności faktycznych, w tym – wbrew odmiennemu stanowisku wyrażonemu przez powodów w apelacji – winę sprawcy naruszenia dóbr osobistych i jej stopień oraz rodzaj naruszonego dobra (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 16 kwietnia 2014 r., VI ACa 1049/13, Lex nr 1515315). Przy ocenie zasadności roszczenia z art. 448 k.c. oraz odpowiedniości sumy tytułem zadośćuczynienia konieczne jest rozważenie całokształtu okoliczności sprawy, a nie tylko wzięcie pod uwagę doznanej przez powodów krzywdy (wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 13 lutego 2014 r., I ACa 1565/13, Lex nr 1540873).

Krzywda, której naprawienia domagają się w powyższym zakresie powodowie, jest tego rodzaju, że należy z pewną ostrożnością podchodzić do zadośćuczynienia, rozważając okoliczności danego przypadku i rodzaj naruszonego dobra osobistego. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, zwłaszcza z uwagi na fakt, że powodowie – bracia zmarłego brali udział w ponownej ekshumacji, a także konieczne były ponowne czynności pochówkowe, z udziałem wszystkich powodów, prawidłowo Sąd pierwszej instancji zasądził na tej podstawie zadośćuczynienie. Jednak kwotę przyznaną z tego tytułu należy uznać za w pełni odpowiednią i adekwatną. Roszczenie z art. 448 k.c. nie powinno być bowiem traktowane jako mające charakter lub choćby tylko aspekt penalny. Jego rola polega wyłącznie na zapobieżeniu trwania naruszenia i możliwego do osiągnięcia złagodzenia skutków negatywnych doznań, wynikających z naruszenia dóbr osobistych. Oceniając zaś zarówno możliwość zasądzenia, jak i wysokość odpowiedniej sumy pieniężnej, sąd musi wziąć pod uwagę kompensacyjny – a nie represyjny – charakter zadośćuczynienia (tak Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z dnia 13 czerwca 2014 r., I ACa 176/14, Lex nr 1489038). W sprawie niniejszej działania samego pozwanego doprowadziły do usunięcia nieprawidłowego stanu wynikającego z zamiany ciał i wadliwego pierwotnego pochówku. Pozwany, dostrzegając możliwość nieprawidłowości w powyższym zakresie, powiadomił niezwłocznie powodów o zaistniałej sytuacji i podjął działania mające na celu jej naprawę. Działania te doprowadziły do usunięcia niezgodności. Niewątpliwie, wiązało się to z niedogodnościami dla powodów, wynikającymi przede wszystkim z konieczności ekshumacji zwłok i ponownego pochówku. Jednak naruszenie zostało usunięte. W tej sytuacji, przyznana kwota wydaje się całkowicie wystarczająca i odpowiednia.

Nie do końca zrozumiałe są zarzuty strony powodowej wskazującej, że pozwany mógł nie wydawać zwłok, gdy nie miał pewności, że zostały one prawidłowo oznaczone i zidentyfikowane, a wydając ciała szybko mimo tego, liczył się z ryzykiem pomyłki i nie uwzględniał uczuć rodzin ofiar (k. 638; protokół rozprawy apelacyjnej). Ocena tej sytuacji powinna być raczej odwrotna – właśnie uwzględniając sytuację rodzin i towarzyszące okoliczności pozwany wydał niezwłocznie ciała. Jednocześnie też, po powzięciu wątpliwości co do prawidłowości ostatecznego oznaczenia ciał, natychmiast podjął działania sprawdzające. Gdyby pozwany postąpił tak, jak to wskazuje strona powodowa, czyli nie wydał ciała zmarłego przez dwa lata, to dopiero taka sytuacja, sama przez się, mogłaby implikować zaistnienie szkody niemajątkowej po stronie osób bliskich, które byłyby przez ten czas pozbawione możliwości oddawania kultu pamięci osoby zmarłej i jej pochówku. W sprawie nie ma wątpliwości, że czas ten był potrzebny, aby pomyłkę naprawić. Strona powodowa działań pozwanego w tym zakresie nie kwestionowała.

Dodać także można, co nie było kwestionowane, że czynności, które skutkowały ostatecznie błędnym przekazaniem zwłok powodom i doprowadziły do naruszenia dobra osobistego powodów w postaci kultu zmarłego, nie były spowodowane bezpośrednio przez działania osób podległych pozwanemu. Nie jest sporne, że do omyłki doszło na skutek czynności nie polskiego funkcjonariusza, ale funkcjonariusza rosyjskiego, zaś dokonana przez Polaków identyfikacja zwłok była prawidłowa. Zdaniem Sądu Apelacyjnego słusznie w tym zakresie stwierdził Sąd pierwszej instancji, iż – jeżeli w ogóle rozważać, czy winę za zamianę ciał ponosi pozwany – to nie można pozwanemu przypisać rażącego niedbalstwa w tym zakresie.

Uwzględniając powołaną argumentację, w ocenie Sądu drugiej instancji, nie można uznać za niewłaściwe, w szczególności w aspekcie ewentualnego zaniżenia, zasądzenia na rzecz powodów od pozwanego zadośćuczynienia w kwotach po 10.000 zł z tytułu naruszenia prawa do kultu zmarłego członka rodziny.

Zważywszy na powyższe, na podstawie art. 385 k.p.c. Sąd Apelacyjny orzekł jak w sentencji.

O kosztach postępowania apelacyjnego postanowiono na podstawie art. 98 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. w zw. z art. 105 § 1 k.p.c., zasądzając na rzecz Skarbu Państwa – Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa, od przegrywających powodów, w częściach równych, koszty zastępstwa procesowego według stawki minimalnej wynikającej z § 13 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 6 pkt 7 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu.