Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 189/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 września 2012 r.

Sąd Apelacyjny w Lublinie w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący - Sędzia

SA Zbigniew Makarewicz

Sędziowie:

SA Lech Lewicki (sprawozdawca)

SA Bohdan Tracz

Protokolant

st. prot. sądowy Agnieszka Góral - Izdebska

przy udziale Leopolda Piętala prokuratora Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie

po rozpoznaniu w dniu 6 września 2012 r.

sprawy I. F. (1) oskarżonego z art.13 § 1 k.k. w zw. z art.148 § 1 k.k. w zb. z art.157 § 2 k.k. w zw. z art.11 § 2 k.k.

z powodu apelacji wniesionych przez prokuratora i obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Okręgowego w Zamościu

z dnia 17 kwietnia 2012 r., sygn. akt II K 75/11

I.  utrzymuje zaskarżony wyrok w mocy;

II.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. P. W. prowadzącej Kancelarię Adwokacką w H. obrońcy oskarżonego I. F. (1) kwotę 738 (siedemset trzydzieści osiem) zł za obronę wykonaną z urzędu w postępowaniu odwoławczym;

III.  zwalnia oskarżonego od zapłaty kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze określając, iż wchodzące w ich skład wydatki ponosi Skarb Państwa.

Sygn. akt II AKa 189/12

UZASADNIENIE

I. F. (1) oskarżony został o to, że:

I.  w dniu 15 czerwca 2011 roku w Cegielni powiatu (...) chcąc pozbawić życia P. Ł. (1) zadał mu dwa ciosy siekierą, z czego jeden cios jej rękojeścią skierowany w prawą nogę na wysokości uda, po czym kolejny cios zadał obuchem w głowę, powodując u niego obrażenia ciała w postaci rany tłuczonej głowy, co spowodowało naruszenie czynności narządu ciała na okres poniżej dni siedmiu, lecz dokonanie nie nastąpiło z uwagi na interwencję osoby trzeciej,

tj. o przestępstwo z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. w zb. z art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

II.  w dniu 14 listopada 2010 r. w (...) pow. (...) uderzając pięścią w twarz spowodował u P. Ł. (1) obrażenia ciała w postaci otarcia skrzydełka nosa po stronie lewej długości około 1 cm, krwiaka okularowego powieki dolnej oka lewego, obrzęku policzka lewego, otarcia palców IV i V ręki lewej oraz kciuka prawego i nadgarstka prawego, wybroczyn krwawych powieki dolnej oka prawego skutkujących rozstrojem zdrowia na okres poniżej dni siedmiu,

tj. o czyn z art. 157 § 2 k.k.

III.  w dniu 14 listopada 2010 r. w Cegielni pow. (...) wywierał wpływ na świadka P. Ł. (1) grożąc mu zabójstwem w celu zaniechania powiadomienia policji o fakcie pobicia wymienionego,

tj. o czyn z art. 245 k.k.

Wyrokiem z dnia 17 kwietnia 2012 r. w sprawie II K 75/11 Sąd Okręgowy w Zamościu:

I.  oskarżonego I. F. (1) uznał za winnego tego, że:

a)  w dniu 15 czerwca 2011 roku w Cegielni powiatu (...) chcąc pozbawić życia P. Ł. (1) zadał mu dwa ciosy, posługując się odrębnie dwoma siekierami, przy czym pierwszym z nich uderzył pokrzywdzonego drewnianym trzonkiem pierwszej z siekier w prawą nogę na wysokości uda, po czym drugim z nich ugodził pokrzywdzonego metalowym obuchem drugiej z siekier w głowę w okolicę ciemieniową tylną po stronie lewej, powodując u niego obrażenia ciała w postaci rany tłuczonej głowy, co spowodowało naruszenie czynności narządu ciała pokrzywdzonego na okres poniżej dni siedmiu, z tym, że mogąc kontynuować rozpoczętą akcję, dobrowolnie zaniechał zadania trzymaną w ręku siekierą dalszych ciosów P. Ł. (1), odstępując od realizacji zamiaru pozbawienia życia

- to jest popełnienia czynu, wyczerpującego dyspozycję art. 157 § 2 k.k.

b)  w dniu 14 listopada 2010 r. w Cegielni pow. (...) uderzając pięścią w twarz wywołał upadek P. Ł. (1), a następnie zadawał mu dalsze ciosy pięściami w głowę, co spowodowało obrażenia ciała pokrzywdzonego w postaci otarcia skrzydełka nosa po stronie lewej długości około 1 cm, krwiaka okularowego powieki dolnej oka lewego, obrzęku policzka lewego, otarcia palców IV i V ręki lewej oraz kciuka prawego i nadgarstka prawego, wybroczyn krwawych powieki dolnej oka prawego skutkujące naruszeniem czynności narządów ciała na okres poniżej dni siedmiu,

- to jest popełnienia czynu, wyczerpującego dyspozycję art. 157 § 2 k.k.

c)  w dniu 14 listopada 2010 r. w Cegielni pow. (...), w celu wywarcia wpływu na P. Ł. (1) jako świadka – powstrzymania go od powiadomienia Policji o okolicznościach spowodowania u pokrzywdzonego obrażeń ciała przez oskarżonego w dniu 14.11.2010 r., groził P. Ł. (1) zabójstwem w przypadku powiadomienia Policji o tych okolicznościach,

- to jest popełnienia czynu, wyczerpującego dyspozycję art. 245 k.k.

skazał I. F. (1):

a) za czyn z punktu Ia wyroku, na mocy art. 157 § 2 k.k., na karę 1 /jednego/ roku pozbawienia wolności;

b) za czyn z punktu Ib wyroku, na mocy art. 157 § 2 k.k., na karę 6 /sześciu/ miesięcy pozbawienia wolności;

c) za czyn z punktu Ic wyroku, na mocy art. 245 k.k., na karę 8 /ośmiu/ miesięcy pozbawienia wolności;

na mocy art. 85 k.k., art. 86 § 1 k.k. biorąc za podstawę kary pozbawienia wolności z osobna wymierzone za zbiegające się przestępstwa orzekł wobec I. F. (1) karę łączną 2 /dwóch/ lat pozbawienia wolności;

na mocy art. 63 § 1 k.k. zaliczył I. F. (1) na poczet wymierzonej mu kary łącznej pozbawienia wolności okres tymczasowego aresztowania w dniach 15.06.2011 r. – 17.04.2012 r.;

na mocy art. 230 § 2 k.p.k. zwrócił osobom uprawnionym:

a)  W. L. (1) – dwie siekiery, bliżej opisane jako dowody rzeczowe nr 670/11 i 671/11;

b)  P. Ł. (1) – bluzę koloru niebieskiego, spodnie, bliżej opisane jako dowody rzeczowe nr 672/11 i 673/11;

c)  I. F. (1) – jedną parę sandałów, krótkie spodenki i koszulkę, bliżej opisane jako dowody rzeczowe nr 674/11, 675/11, 676/11;

zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adw. P. W. kwotę 1845 /tysiąc osiemset czterdzieści pięć złotych/ tytułem wynagrodzenia za nieopłaconą pomoc prawną świadczoną przez obrońcę ustanowionego z urzędu;

na mocy art. 624 § 1 k.p.k. zwolnił I. F. (1) od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych za postępowanie, wydatkami za które obciążył Skarb Państwa.

Powyższy wyrok zaskarżony został apelacjami prokuratora i obrońcy oskarżonego.

Prokurator zaskarżył wyrok w zakresie czynu opisanego w pkt I na niekorzyść oskarżonego zarzucając błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia mający wpływ na treść tego orzeczenia, wyrażający się uznaniem, że zachowanie I. F. (1) nosi znamiona dobrowolnego odstąpienia od realizacji zamiaru pozbawienia życia P. Ł. (1) i w konsekwencji uznaniem go winnym czynu kwalifikowanego jako spowodowanie obrażeń ciała skutkujących naruszeniem czynności narządów ciała na okres poniżej dni siedmiu w sytuacji gdy analiza zgromadzonego materiału dowodowego prowadzi na odmiennego wniosku.

Podnosząc powyższy zarzut wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku w zakresie rozstrzygnięcia co do czynu z pkt I i co do kary łącznej i przekazanie sprawy w tym zakresie Sądowi Okręgowemu w Zamościu do ponownego rozpoznania.

Obrońca oskarżonego zaskarżyła wyrok w całości zarzucając:

1)  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mających wpływ na jego treść a polegający na przyjęciu, iż zachowanie oskarżonego zmierzało do pozbawienia życia P. Ł. (1) poprzez zadanie mu dwóch ciosów, posługując się odrębnie dwoma siekierami, pierwszy cios zadał drewnianym trzonkiem w prawą nogę na wysokości uda, drugim ugodził pokrzywdzonego metalowym obuchem w głowę w okolicę ciemieniową tylną po stronie lewej, powodując u wymienionego obrażenia ciała w postaci rany tłuczonej głowy, co spowodowało naruszenie czynności narządu ciała pokrzywdzonego na okres poniżej siedmiu dni, z tym, że mogąc kontynuować rozpoczętą akcję, dobrowolnie zaniechał zadania siekierą dalszych ciosów P. Ł. (1), odstępując od realizacji zamiaru pozbawienia życia w sytuacji gdy prawidłowa analiza materiału dowodowego nie pozwala na twierdzenie, że oskarżony z zamiarem bezpośrednim usiłował pozbawić życia P. Ł. (1),

2)  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mających wpływ na jego treść, a polegający na przyjęciu, iż oskarżony uderzając pięścią w twarz wywołał upadek P. Ł. (1), a następnie zadawał mu dalsze ciosy pięściami w głowę, skutkujące naruszeniem czynności narządów ciała pokrzywdzonego na okres poniżej siedmiu dni w sytuacji gdy prawidłowa analiza materiału dowodowego nie pozwala na takie twierdzenie ponadto dowody wskazują również na czynny udział w zdarzeniu pokrzywdzonego,

3)  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mających wpływ na jego treść a polegający na przyjęciu, iż oskarżony, w celu wywarcia wpływu na P. Ł. (1) jako świadka, groził wymienionemu zabójstwem w przypadku powiadomienia Policji o zdarzeniu w sytuacji gdy prawidłowa analiza materiału dowodowego nie pozwala na takie twierdzenie, fakt kierowania gróźb nie wynika również z zeznań świadków, którzy wiedzę taką mieli posiadać z relacji pokrzywdzonego (W. L., T. R.),

4)  obrazę przepisów prawa procesowego mająca wpływ na treść wydanego orzeczenia a mianowicie art. 4, 5 § 2, 7, 410, 424 § 1 pkt 1 k.p.k. poprzez subiektywną ocenę materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie i w sposób uwzględniający jedynie okoliczności przemawiające na niekorzyść oskarżonego bez równoważnego potraktowania dowodów świadczących o braku winy po stronie oskarżonego w szczególności poprzez błędne uznanie, że doszło do zadania ciosu w okolice nogi pokrzywdzonego, w sytuacji gdy z opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej brak jakichkolwiek przesłanek do stwierdzenia urazu tej części ciała, a w konsekwencji braku podstaw do stwierdzenia, że doszło do zadania drugiego ciosu w głowę P. Ł., zanegowanie wiarygodności wyjaśnień oskarżonego, obdarzenie wiarą zeznań P. łazarza i W. L. (1), które są wewnętrznie sprzeczne oraz pozostają w sprzeczności pomiędzy sobą, nie wzięcie pod uwagę dokumentów w postaci notatek urzędowych z dnia 17 grudnia 2010 r., jako źródła informacji o faktach (zeznania policjanta sporządzającego notatki co do faktów ujętych w notatkach), z których wynika jednoznacznie, że wskazani przez pokrzywdzonego świadkowie zdarzenia z dnia 14 listopada 2010 r. nie posiadają żadnych wiadomości, przede wszystkim dotyczących kierowania gróźb przez oskarżonego oraz pominięcie dowodu z opinii biegłego B. w części świadczącej o otarciu kostek pokrzywdzonego, co świadczy o jego czynnym udziale w zajściu z 14.11.2010 r.;

5)  obrazę prawa materialnego tj. § 19 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22.09.2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu, poprzez nie zasądzenie zwrotu kosztów za wykonane przez obrońcę kserokopie z akt sprawy zgodnie ze złożonym spisem kosztów.

Podnosząc powyższe zarzuty wniosła o:

1)  zmianę wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od zarzucanych mu czynów;

ewentualnie

2)  uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd I instancji;

3)  zmianę wyroku w części odnośnie wynagrodzenia za obronę sprawowaną z urzędu poprzez zasądzenie pełnej kwoty wynagrodzenia z uwzględnieniem poniesionych przez obrońcę kosztów wykonania kserokopii z akt sprawy;

4)  uzupełnienie przewodu sądowego – uzupełnienie postępowania dowodowego przez dopuszczenie dowodów z zeznań policjanta – autora notatki M. Z. (KPP H.).

Sąd Apelacyjny w Lublinie zważył, co następuje:

Obydwie apelacje są bezzasadne i nie zasługują na uwzględnienie.

Przechodząc do omówienia apelacji obrońcy, należy w pierwszej kolejności odnieść się do podniesionych przez skarżącego zarzutów obrazy prawa procesowego, gdyż od ewentualnego zaistnienia tych uchybień zależeć będzie ocena zasadności zarzutów błędów w ustaleniach faktycznych.

Nie ma racji obrońca, podnosząc w apelacji, że Sąd Okręgowy naruszył przepis art. 4 kpk. Obraza tego przepisu nie może nastąpić samoistnie, naruszenie określonej w nim zasady obiektywizmu następuje jedynie poprzez uchybienie jednemu z konkretnych przepisów ustawy karnoprocesowej. Analiza postępowania dowodowego nie ujawniła natomiast takiego naruszenia, o czym będzie mowa w dalszej części uzasadnienia, a zatem omawiany zarzut należy uznać za ogólnikowy i niezasadny.

Błędnie zarzuca skarżący również obrazę art. 5 § 2 kpk. Naruszenie tego przepisu polegać może na powzięciu przez sąd wątpliwości co do okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia, które nie dają się usunąć w drodze oceny dowodów, a które sąd rozstrzyga na niekorzyść oskarżonego. Taka sytuacja nie miała miejsca w niniejszej sprawie. Jedyne wątpliwości, jakie powziął Sad a quo związane są z czynem z punktu I b wyroku i odnoszą się do kwestii ewentualnej kradzieży kluczy i telefonu przez oskarżonego oraz jego działania wspólnie i w porozumieniu z żoną. Sąd rozstrzygnął je jednak na korzyść oskarżonego. Z treści uzasadnienia wyroku Sądu I instancji nie wynika natomiast, aby powziął on wątpliwości co do innych okoliczności i rozstrzygnął je z obrazą przepisu art. 5 § 2 kpk.

W realiach niniejszej sprawy nie doszło do naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 410 kpk. Analiza akt, w szczególności pisemnych motywów wyroku prowadzi do wniosku, że podstawę orzeczenia stanowił całokształt okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej. Wbrew twierdzeniom skarżącego, Sąd a quo nie pominął żadnych dowodów ujawnionych w toku rozprawy, ani też nie oparł się na dowodach, które nie zostały ujawnione.

Nie ma racji obrońca oskarżonego podnosząc w apelacji zarzut obrazy art. 424 § 1 p. 1 kpk. Sąd Okręgowy bowiem, zgodnie z treścią wymienionego przepisu przytoczył motywy, którymi kierował się, dokonując weryfikacji i oceny materiału dowodowego. Przedstawił także w sposób bardzo szczegółowy drogę dojścia do konkluzji znajdujących wyraz w rozstrzygnięciu. Lektura uzasadnienia umożliwia Sądowi ad quem kontrolę orzeczenia, bez potrzeby odtwarzania toku rozumowania instancji a quo, czyli dokonywania własnych ustaleń faktycznych na podstawie materiału zawartego w aktach sprawy.

Odnosząc się zarzutu obrazy art. 7 kpk, na wstępie należy zaznaczyć, że w sprawie tej przeprowadzenie prawidłowej analizy dowodów i ustalenie na ich podstawie stanu faktycznego odnośnie czynu z punktu I a wyroku, tj. zdarzenia 15 czerwca 2011 r. mogło nastręczać pewne trudności. Jedną z nielicznych kwestii, która od początku konsekwentnie, spójnie i logicznie przedstawiana była przez P. Ł. i W. L. był sam moment zaatakowania pokrzywdzonego przez I. F. dwoma siekierami. Jeśli chodzi natomiast o zdarzenia poprzedzające tą chwilę, to w pierwszym momencie jawią się one na tle zeznań świadków i wyjaśnień oskarżonego nieco chaotycznie i niespójnie, co w ocenie Sądu Odwoławczego w znacznej mierze spowodowane było spożywaniem przez większość uczestników zdarzenia w tym dniu alkoholu. Jednakże już pogłębiona analiza zebranych dowodów osobowych w konfrontacji z dowodami nieosobowymi pozwala na odtworzenie stanu faktycznego w sposób logiczny i klarowny, co też uczynił w niniejszej sprawie Sąd meriti. Przeprowadzona przez niego analiza i ocena dowodów jest zupełna, wszechstronna, oraz zgodna z regułami logiki, wiedzy i doświadczenia życiowego. Wobec powyższego Sąd nie naruszył przepisu art. 7 kpk. Sąd Odwoławczy w pełni aprobuje poczynione na bazie tej oceny ustalenia faktyczne i wnioskowania poczynione na podstawie ustalonych faktów, co szczegółowo zostanie omówione poniżej.

W szczególności obrońca niezasadnie zarzuca Sądowi I instancji, że nie poczynił ustaleń, czy faktycznie doszło do uderzenia pokrzywdzonego dużą siekierą w udo, a także jaką częścią siekiery do tego uderzenia doszło – trzonkiem, czy też obuchem. Skarżący wskazuje przy tym, że jeżeli do uderzenia miałoby dojść obuchem, a nie trzonem, to niemożliwe jest, aby do zadania ciosu w ogóle doszło, gdyż wówczas z pewnością pokrzywdzony doznałby obrażeń. To rozumowanie skarżącego należy uznać za słuszne, jednakże prowadzi ono do zupełnie odmiennych wniosków od tych, które wywodzi obrońca. W niniejszej sprawie z opinii biegłego wynika jednoznacznie, że na udzie pokrzywdzonego nie ujawniono żadnych widocznych obrażeń. W związku z powyższym do zadania ciosu mogło dojść jedynie w wyniku uderzenia trzonem siekiery, gdyż tylko taki sposób uderzenia w połączeniu ze średnią siłą uderzenia mógł nie pozostawić śladów na ciele pokrzywdzonego. Drugim wyjaśnieniem braku obrażeń może naturalnie być brak uderzenia w ogóle. W sprawie tej Sąd a quo prawidłowo jednak ustalił, że to uderzenia doszło. Sąd oparł się w tym zakresie na spójnych w tej części zeznaniach W. L. i P. Ł., którzy konsekwentnie od samego początku zeznawali, że w trakcie całego zdarzenia doszło do zadania dwóch ciosów, w tym pierwszego w udo pokrzywdzonego. Sąd Okręgowy słusznie uznał zeznania w powyższym zakresie za wiarygodne, co bardzo szczegółowo uzasadnił w pisemnych motywach wyroku. Fakt zadania dwóch ciosów potwierdzają również, wprawdzie tylko pośrednio, zeznania A. Ł. (1) (k. 65), z których wynika że oskarżony biegnąc w kierunku pokrzywdzonego, wziął ze sobą dwie siekiery. Zeznania świadka w tej części Sąd a quo słusznie uznał za wiarygodne. Nadto duża siekiera została porzucona przez oskarżonego blisko miejsca zdarzenia, co podali w swoich zeznaniach S. i R. Ł. (k. 445,446). Z dokumentacji fotograficznej, protokołu oględzin, a także z opinii biegłych wynika również, że znajdowała się na niej krew. Z powyższych okoliczności można wysnuć następujące wnioski: po pierwsze oskarżony wziął ze sobą siekierę, biegnąc w krytycznym momencie w stronę pokrzywdzonego, po drugie dużą siekierą zadał cios w udo pokrzywdzonego. Skoro zatem cios został zadany, a z uwagi na brak widocznych obrażeń na ciele pokrzywdzonego nie mógł zostać zadany obuchem siekiery, to już w oparciu o same zasady logiki można stwierdzić, że uderzenie nastąpiło trzonem siekiery. Wbrew twierdzeniom apelacji Sąd meriti w sposób jednoznaczny zawarł takie ustalenia w rozstrzygnięciu i pisemnych motywach wyroku. Nie tylko stwierdził, że doszło do uderzenia siekierą w udo, ale też w sposób bardzo dokładny podał, że do uderzenia tego doszło „drewnianym trzonkiem siekiery oznaczonej jako ślad nr 1 trzymanej lewą ręką w prawą nogę na wysokości uda” (k. 5 uzasadnienia). W dalszej części uzasadnienia Sąd Okręgowy dookreślił, że była to drewniana część trzonka znajdująca się niedaleko obucha (k. 21 uzasadnienia). Czyniąc to ustalenie, Sąd meriti opierał się o zeznania W. L. z k. 533 i 535, w których świadek wskazał precyzyjnie, że oskarżony przy pierwszym uderzeniu nie trafił w nogę żelazną częścią siekiery, a jedynie drewnianą częścią trzonka, która znajduje się przy obuchu. Rzeczywiście, jak wskazuje skarżący, we wcześniejszych zeznaniach świadka i pokrzywdzonego zaistniały pewne rozbieżności co do powyższej okoliczności. Sąd Okręgowy nie odniósł się wprawdzie do nich w uzasadnieniu, jednakże ten mankament nie wpływa na możliwość odtworzenia rozumowania Sądu. Skoro bowiem oparł się o zeznania W. L. ze wskazanych kart, to rozstrzygnął sprzeczność właśnie na ich podstawie. Sąd Odwoławczy podziela takie rozumowanie Sądu I instancji. Na powołanych kartach świadek zeznaje jednoznacznie i w sposób pewny, a jego wypowiedź jest logiczna. Nadto taka wersja jest wsparta przez okoliczności wskazane powyżej.

Odnosząc się do zarzutu niezasadnego obdarzenia wiarą zeznań W. L. i P. Ł., należy zauważyć, że obrońca skupia się głównie na sprzecznościach odnośnie tego, czy w dniu 15 czerwca 2011 doszło do dwóch czy do jednego incydentu z siekierami. Okoliczność ta nie ma w niniejszej sprawie wprawdzie bezpośredniego znaczenia dla odpowiedzialności oskarżonego, niemniej jednak udowodnienie sprzeczności w zeznaniach świadków w tym zakresie i w konsekwencji błędne obdarzenie ich wiarą przez Sąd Okręgowy mogłoby rzutować na ogólną ocenę wiarygodności tych świadków również w odniesieniu do pozostałych okoliczności. Należy jednakże stwierdzić, że powoływane przez skarżącego w uzasadnieniu apelacji na k.6 sprzeczności pomiędzy zeznaniami świadków wynikają tylko i wyłącznie z błędnego przyjęcia przez apelującego, że w toku zdarzeń miała miejsce tylko jedna sytuacja z użyciem siekier. Tymczasem Sąd I instancji prawidłowo ustalił, że takie zdarzenia miały miejsce dwukrotnie (pierwszy raz po kradzieży piwa przez pokrzywdzonego, a za drugim razem już podczas ataku na pokrzywdzonego). Taką wersję wydarzeń przedstawia W. L., którego zeznania Sąd obdarzył wiarą, podając w uzasadnieniu w sposób wyczerpujący powody takiej oceny (k. 15-17 uzasadnienia). Wersja wydarzeń podana przez świadka pozwala ustalić logiczny przebieg wydarzeń i powiązać ze sobą wszystkie elementy w czasie i przestrzeni. Ustalając stan faktyczny Sąd prawidłowo wyodrębnił poszczególne etapy wydarzeń w dniu 15 czerwca 2011r. W świetle takich ustaleń wskazane przez skarżącego sprzeczności, w istocie nimi nie są, gdyż dotyczą dwóch różnych sytuacji. Zupełnie na marginesie należy jedynie wspomnieć, że Sąd Okręgowy ustalił jeszcze trzecią sytuację, w której I. F. uderzył siekierą w drzwi szkoły, jednakże na podstawie zgromadzonych dowodów nie można jednoznacznie stwierdzić w którym momencie i w jakich konkretnie okolicznościach miała ona miejsce. Ustalenie to nie ma jednak znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy. Zupełnie nieuzasadnione jest natomiast twierdzenie (k. 5 uzasadnienia apelacji) skarżącego, że skoro w pierwszej sytuacji, po kradzieży piwa pokrzywdzony uciekał, to znaczy, że „musiał uświadamiać sobie, że oskarżony za nimi biegnie z siekierami, skoro od niego uciekał”. Należy bowiem zauważyć, że oskarżony ukradł piwo oskarżonemu i z tego powodu biegł do swojego domu. Nie musiał wiedzieć, że oskarżony biegnie za nim z siekierami.

Nieuprawniona jest również insynuacja skarżącego, że o pierwszym incydencie z siekierami powinna zostać poinformowana policja, a W. L. powinien był ostrzec pokrzywdzonego. Istotnie, takie zachowanie z punktu widzenia rozsądku powinno mieć miejsce, ale jest to tylko sfera powinności, a nie faktu. To, że takiej interwencji nie zgłoszono nie oznacza, że taka sytuacja nie miała miejsca. Nadto należy stwierdzić, że sytuacja pierwszego pościgu z siekierami najwyraźniej nie zostało odebrane przez świadków jako na tyle poważna, aby informować o niej policję. Należy też zauważyć, że miała ona miejsce już po pierwszej interwencji policji, a zatem wbrew sugestiom skarżącego nie było możliwe poinformowanie policji „która była na miejscu”. Odnoszenie się przez skarżącego do wzorca „rozsądnego człowieka, logicznie myślącego” może być jedynie oceną sytuacji pod kątem prawidłowości zachowania uczestników zdarzenia, a nie może prowadzić do domniemywania faktów. Na marginesie należy wskazać, że wzorzec rozsądnego człowieka ma niewielkie zastosowanie w przypadku, gdy osoby, które miałyby za tym wzorcem podążać były w mniejszym lub większym pod wpływem alkoholu.

Nadto niezasadnie skarżący zarzuca Sądowi I instancji błędną ocenę dowodów poprzez odmowę wiary wyjaśnieniom oskarżonego co do jego twierdzeń, że do obrażeń P. Ł. doszło wskutek ich wzajemnego starcia i przewrócenia się oraz uderzenia przez pokrzywdzonego głową o siekierę, którą oskarżony trzymał w ręce pod jego głową. Sąd Okręgowy bardzo dokładnie poddał ocenie wyjaśnienia oskarżonego, wskazując szereg powodów, dla których dał lub nie dał wiary oskarżonemu. Sąd Odwoławczy w pełni podziela te rozważania. Podkreślić należy jedynie, że słusznie Sąd a quo zauważył, że nie ma racjonalnego wytłumaczenia zmiany przez oskarżonego treści wyjaśnień z postępowania przygotowawczego w stosunku do wyjaśnień złożonych przed sądem. W postępowaniu przygotowawczym ewidentnie dwukrotnie podał on, że „niechcący” uderzył siekierą pokrzywdzonego. Natomiast wersja nieszczęśliwego wypadku prezentowana przez oskarżonego przed sądem pełna jest niespójności. Rację ma Sąd twierdząc, że skoro od początku oskarżony wiedział, że był to nieszczęśliwy wypadek, to zupełnie niezrozumiałe jest jego początkowe przyznanie, że uderzył pokrzywdzonego. Niewiarygodne jest także tłumaczenie, że błędnie zaprotokołowano jego słowa. Nadto na niewiarygodność wyjaśnień oskarżonego wskazują spójne i konsekwentne w tej części zeznania P. Ł. i W. L. oraz pozostałe okoliczności, które omówiono wyżej w toku wywodu. Skarżący w apelacji nie wskazuje żadnych konkretnych powodów, które mogłyby zmienić tą ocenę Sądu. Jedynym argumentem przez niego prezentowanym jest fakt, że w biegły w opinii nie wykluczył, że do urazu mogło dojść w mechanizmie biernym. Jest to jednak argument niewystarczający, gdyż sam biegły podkreślał, że taka wersja jest mało prawdopodobna. Taki wniosek można wysnuć również, dokonując oceny z punktu widzenia zasad doświadczenia życiowego. Powoływany przez skarżącego argument, że pokrzywdzony był agresywny po alkoholu jest nietrafny w realiach niniejszej sprawy, gdyż ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że oskarżony również przejawiał agresywne zachowania po alkoholu, a także w sposób bardzo nerwowy reagował na zaczepki pokrzywdzonego dotyczące jego żony. Również A. Ł. i W. L. podkreślali, że wychodząc w stronę pokrzywdzonego z siekierami oskarżony był mocno zdenerwowany.

Zupełnie bezpodstawny jest również zarzut manipulacji dowodem rzeczowym w postaci dużej siekiery przez W. L.. Świadek ten jawi się na podstawie akt sprawy jako obiektywny, gdyż w swoich zeznaniach podawał on okoliczności zarówno na korzyść jak i niekorzyść oskarżonego i pokrzywdzonego, nadto utrzymuje kontakty towarzyskie z obydwoma mężczyznami. Świadek wyjaśnił w sposób logiczny okoliczności zabrania siekiery z miejsca zdarzenia, a następnie jej wydania policjantom. Odnosząc się do znajdujących się na niej śladów krwi podał, że mogły one powstać, gdy pokrzywdzony zakrwawiony chodził po posesji, co w ocenie Sądu jest logicznym wytłumaczeniem. Niezależnie od tego ślady te mogły zostać przeniesione na trzonek siekiery również w sposób przypadkowy przez samego W. L., który opatrywał przecież pokrzywdzonego, a więc miał kontakt z jego krwią, a także z siekierą podczas jej przenoszenia, czy wydawania policjantom. Nie ma natomiast żadnych podstaw aby twierdzić, że świadek świadomie zmanipulował dowód, aby zadziałać na niekorzyść oskarżonego.

Podnoszone przez skarżącego sprzeczności w zeznaniach W. L. odnośnie pozycji, w jakiej znajdował się pokrzywdzony w chwili zadania ciosu w głowę oraz odnośnie zawahania ręki przed zadaniem ciosu przez I. F. zostały już w dostateczny sposób wyjaśnione w uzasadnieniu wyroku Sądu I instancji i rozważania te Sąd Apelacyjny w pełni podziela.

Zupełnie niezrozumiałe jest również pytanie postawione w apelacji przez skarżącego, „dlaczego ślady krwi były zauważalne gołym okiem dla przeciętnego człowieka?”. Obrońca zdaje się insynuować, że plamy krwi nie były widoczne gołym okiem dla przeciętnego człowieka, tj. dla W. L., gdyż w przekonaniu skarżącego ze sformułowania opinii biegłych wynika, że dopiero próba benzydynowa i hemodirect pozwoliły na wykrycie krwi ludzkiej. Jest to twierdzenie całkowicie błędne. Przede wszystkim, skarżący błędnie zacytował fragment opinii z k. 327, pomijając część zawartej tam wypowiedzi, co spowodowało wypaczenie jej treści. Z treści opinii wynika, że już w toku oględzin wykryto na rękojeści siekiery dwie plamy jasno-brunatnej barwy. Na fotografii z k. 156 plamy te, choć niewielkie, widoczne są gołym okiem. Każdy przeciętny człowiek utożsami taką plamę z krwią. Z treści opinii nie wynika, że dopiero wykonanie szczegółowych badań pozwoliło na identyfikację substancji, a jedynie, iż wskutek ich przeprowadzenia potwierdzono, że substancja wykryta na rękojeści jest krwią ludzką.

Wbrew twierdzeniom apelacji Sąd słusznie uznał, że zeznania S. Ł. odnośnie aktów agresji pokrzywdzonego wobec świadka nie mają bezpośredniego związku z ustaleniem okoliczności czynu, a w szczególności nie potwierdzają wiarygodności wyjaśnień oskarżonego. Na marginesie należy jedynie wskazać, że świadek zaprzecza w nich, aby pokrzywdzony bił go czy szarpał, wskazuje jedynie, ze syn mu dokuczał i robił na złość. Nawet zatem wzięcie pod uwagę przez Sąd I instancji zeznań tego świadka nie potwierdzałoby tez skarżącego.

Reasumując zatem powyższe argumenty, zarówno ocena dowodów przeprowadzona przez Sąd Okręgowy odnośnie czynu z punktu Ia wyroku, jak i ustalony na jej podstawie stan faktyczny są prawidłowe. Niezasadny jest również zarzut błędu w ustaleniach faktycznych kwestionujący zaistnienie u oskarżonego bezpośredniego zamiaru zabójstwa. W tym miejscu nie ma potrzeby powtarzania argumentacji zaprezentowanej przez Sąd I instancji. Należy jedynie podkreślić, że fakt zaatakowania pokrzywdzonego dwoma siekierami, uderzenie obuchem jednej z nich w newralgiczną część ciała – mianowicie głowę pokrzywdzonego, biorąc pod uwagę również stan silnej agresji u I. F. wywołanej prowokacyjnym zachowaniem pokrzywdzonego, a także fakt wypowiadania przez oskarżonego gróźb zabójstwa przy użyciu określeń „zaraz” „w końcu”, „teraz” świadczą jednoznacznie o tym, że oskarżony w chwili czynu chciał zabić P. Ł.. Słusznie zatem Sąd Okręgowy przypisał mu działanie w zamiarze bezpośrednim.

Przechodząc do oceny zarzutów apelacji obrońcy odnoszących się do czynów I b i I c wyroku, tj. dotyczących zdarzeń z dnia 14 listopada 2010 r. Sąd Odwoławczy nie ma zastrzeżeń co do przeprowadzonej oceny dowodów. Mieści się ona w granicach przewidzianych treścią art. 7 kpk. Słusznie Sąd Okręgowy zauważył występujące w obrębie wyjaśnień oskarżonego nieścisłości i sprzeczności. Z jego wyjaśnień rzeczywiście trudno jest ustalić, jaki był prawdziwy cel wizyty u P. Ł.. Słusznie podaje skarżący, że osoba przesłuchiwana nie zawsze podaje od razu wszystkie okoliczności zdarzenia. Jednakże w niniejszym przypadku wyjaśnienia oskarżonego w tej części są po prostu pokrętne i wewnętrznie sprzeczne. Wprawdzie podnoszone przez skarżącego okoliczności nie dotyczą bezpośrednio samego czynu przypisanego oskarżonemu, a jedynie dotyczą okoliczności go poprzedzających, jednakże niespójność wyjaśnień w tej części w konsekwencji nie potwierdza prezentowanej przez oskarżonego linii obrony. Wyjaśnienia te są niewiarygodne nadto w świetle konsekwentnych zeznań pokrzywdzonego, odzwierciedlonych również w jego zawiadomieniu o przestępstwie. Nadto jak słusznie zauważył Sąd I instancji oskarżony przesłuchiwany po raz pierwszy przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu z punktu I b wyroku, a następnie nie potrafił logicznie wytłumaczyć zmiany swoich wyjaśnień. Należy przy tym zauważyć, że w swoich wyjaśnieniach z k. 111 oskarżony nie użył ogólnego sformułowania, że przyznaje się do zarzucanego czynu, ale podał wprost: „Przyznaję się do tego, że pobiłem Ł. w listopadzie 2010 r.”. Nadto zeznania pokrzywdzonego odnośnie pobicia potwierdzone zostały przez opinię biegłego. Niezasadny jest zarzut apelacji, w którym obrońca wskazuje, że sąd pominął tą opinię w części, w której stwierdza ona, że u pokrzywdzonego wykryto otarcia naskórka palców rąk. Z opinii nie wynika w żaden sposób wniosek, iż otarcia te wskazują na czynne uczestnictwo pokrzywdzonego w całym zajściu. Twierdzenie to jest samowolną tezą skarżącego bez jakiegokolwiek oparcia w treści opinii, w jakimkolwiek innym dowodzie. W opinii ustnej na rozprawie biegły stwierdził, że obrażenia w postaci podbiegnięć krwawych głowy powstały w sposób czynny od uderzeń narzędziem tępym lub tępokrawędzistym, do którego zalicza się również pięści. Natomiast według biegłego otarcia naskórka na twarzy i palcach rąk powstały w skutek urazu biernego, tj. upadku. Opinia biegłego potwierdza więc w całości wersję przedstawioną przez pokrzywdzonego, natomiast nie daje żadnych podstaw do twierdzenia, że pokrzywdzony czynnie uczestniczył w zdarzeniu.

Powyższe rozważania odnośnie prawidłowości oceny zeznań pokrzywdzonego i wyjaśnień oskarżonego oraz ustalonych na ich podstawie faktów należy odnieść również do kwestii wypowiedzenia przez oskarżonego groźby zabójstwa, tj. do czynu z punktu I c wyroku. Słusznie uznał Sąd Okręgowy, że wyjaśnienia oskarżonego odnośnie zdarzeń w dniu 14 listopada 2010 r. są niespójne i wewnętrznie sprzeczne. Wprawdzie oskarżony od początku nie przyznawał się do popełnienia tego czynu, jednakże należy wskazać, że w wyjaśnieniach na rozprawie (k. 435) nie był pewien tego, czy taka groźba miała miejsce („raczej nie groziłem”, „nie pamiętam takiej groźby”), a dopiero następnie prostuje, że na pewno nie groził. Wyjaśnienia te są sprzeczne z wiarygodnymi zeznaniami pokrzywdzonego. Znajdują one także odzwierciedlenie w treści zeznań T. R. (k. 239), który relacjonował słowa przekazane mu po całym zajściu przez pokrzywdzonego.

Zgodnie z wnioskiem obrońcy Sąd Apelacyjny dopuścił dowód z zeznań świadka M. Z., funkcjonariusza policji na okoliczności wskazane w notatkach urzędowych z 17.12.2010 r. dotyczące wypowiedzi W. L. i T. R. odnośnie zdarzeń z 14.11.2010. Świadek ten zeznał, że rozpytał świadków po pierwszym zdarzeniu, długo przed zdarzeniem z użyciem siekiery i tymczasowym aresztowaniem oskarżonego. Odnotował treść wypowiedzi tychże osób. Oceniając treść tych zeznań należy mieć na uwadze przepis art. 174 kpk, zgodnie z którym dowodu z wyjaśnień oskarżonego lub z zeznań świadka nie wolno zastępować treścią pism, zapisków lub notatek urzędowych. Zakaz ten oznacza, że notatki takie nie podlegają ujawnieniu na rozprawie, nie mogą być podstawą ustaleń faktycznych w sprawie, mogą służyć jedynie w wyjątkowych wypadkach potwierdzeniu faktów, które ustalono za pomocą innego, dopuszczalnego dowodu. W ocenie Sądu Odwoławczego analogiczne rozważania należy odnieść do dowodu z zeznań świadka – funkcjonariusza policji na okoliczność sporządzenia notatki urzędowej z rozpytania osoby, która następnie zeznawała jako świadek, z czym mamy do czynienia w realiach niniejszej sprawy. Dowód taki jest dopuszczalny, jednakże treść zeznań świadka nie może prowadzić do obejścia przepisu art. 174 kpk, tj. nie można na podstawie takich zeznań czynić ustaleń sprzecznych z treścią dowodu ścisłego, jakim są zeznania osoby rozpytywanej. Analogicznie jak w przypadku wykorzystania notatki urzędowej, zeznania funkcjonariusza mogą jedynie posłużyć w celu potwierdzenia okoliczności stwierdzonych w zeznaniach świadka lub też, jeżeli istnieją inne dowody podważające wiarygodność jego zeznań, mogą niejako wzmacniać ich wymowę. Natomiast nie można odmówić wiary zeznaniom świadka wyłącznie na podstawie zeznań osoby sporządzającej notatkę urzędową. W omawianej kwestii Sąd orzekający w niniejszej sprawie podziela pogląd zaprezentowany w orzecznictwie, m.in. w postanowieniu Sądu Najwyższego z dnia 22.02.2007 w sprawie V KK 183/06 (OSNwSK 2007/1/487, Prok. i Pr.-wkł. 2007/7-8/2), wyroku Sądu Najwyższego z dnia 6.10.2009 w sprawie II KK 83/09 (LEX nr 532383), wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 29.07.2010 w sprawie II AKa 207/10 (LEX nr 686854). A zatem w realiach przedmiotowej sprawy należy uznać, że w świetle całości zgromadzonego materiału dowodowego Sąd prawidłowo uznał za wiarygodne zeznania T. R., W. L., jak również P. Ł., natomiast odmówił wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonego odnośnie kwestii gróźb oraz pobicia z dnia 14.11.2010, co czyni bezzasadnym zarzut apelacji obrońcy. Na marginesie należy zaznaczyć, że nie biorąc pod uwagę przy rozstrzygnięciu omawianych notatek, Sąd I instancji nie naruszył przepisu art. 410 kpk, bowiem notatki te z podanych wyżej powodów nie mogły zostać ujawnione w toku rozprawy i nie mogły stanowić podstawy rozstrzygnięcia.

Mimo braku sformułowania w apelacji obrońcy wprost zarzutu obrazy prawa materialnego z uzasadnienia apelacji wynika, że skarżący podnosi takie uchybienie odnośnie art. 245 kk poprzez niezasadne według skarżącego uznanie, że dla wypełnienia znamion tego przepisu nie jest konieczne wywołanie u adresata groźby bezprawnej obawy jej spełnienia. Zgodnie z treścią art. 115 § 12 kk, groźbą bezprawną jest zarówno groźba, o której mowa w art. 190, jak i groźba spowodowania postępowania karnego lub rozgłoszenia wiadomości uwłaczającej czci zagrożonego lub jego osoby najbliższej . Przepis art. 190 §1 kk, penalizuje przestępstwo groźby karalnej polegające na grożeniu popełnieniem przestępstwa na szkodę pokrzywdzonego lub osoby mu najbliższej, o ile groźba ta wzbudzi w zagrożonym uzasadniona obawę spełnienia. Analiza art. 115 § 12 kk do art. 190 kk prowadzi do wniosku, że między tymi przepisami zachodzi relacja symetryczna niepełna, określająca zachowanie jedynie sprawcy. Należy bowiem mieć na uwadze odmienny charakter tych przepisów. Art. 115 § 12 jest przepisem części ogólnej, który nie zawiera znamion żadnego przestępstwa, a jedynie zawiera definicję pojęcia „groźba bezprawna”. Art. 190 § 1 kk natomiast penalizuje konkretne przestępstwo jakim jest groźba karalna. Art. 115 §12 kk wymienia, jakie treści gróźb zalicza do pojęcia „groźba bezprawna”. Należą do niego zatem groźby zawierające trzy rodzaje treści: groźba spowodowania postępowania karnego, groźba rozgłoszenia wiadomości uwłaczającej czci zagrożonego lub jego osoby najbliższej oraz właśnie groźba o której mowa w art. 190 kk. Art. 115 § 12 tworząc definicję groźby bezprawnej, odsyła do strony przedmiotowej zachowania sprawcy. Kwestia wywołania skutku w postaci obawy spełnienia groźby zawarta w art. 190 § 1 kk nie należy już do opisu samej groźby, a do okoliczności zewnętrznej – skutku jaki ma ona wywrzeć w konkretnym przypadku wobec adresata groźby. Stanowi ona dodatkowy wymóg przewidziany przez ten przepis, jaki musi zostać spełniony, aby posłużenie się tym konkretnym rodzajem groźby bezprawnej mogło zostać uznane w konkretnym przypadku za przestępstwo. Należy bowiem odróżnić pojęcie czynu zabronionego w postaci groźby karalnej z art. 190 § 1 kk od samej groźby popełnienia przestępstwa, która jest jednym z jego znamion. Art. 190 §1 kk zawiera bowiem sformułowanie „jeżeli groźba wzbudza zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona”. Takie sformułowanie świadczy zatem o tym, że opisane w pierwszej części przepisu zachowanie jest już samo w sobie groźbą, natomiast do zaistnienia przestępstwa spenalizowanego w tym przepisie niezbędne jest, aby groźba ta wywołała u pokrzywdzonego uzasadnioną obawę spełnienia. Dopiero te dwa elementy wraz ze znamieniem strony podmiotowej w postaci zamiaru tworzą całość znamion przestępstwa gróźb karalnych. Powyższe rozważanie prowadzi zatem do wniosku, że odniesienie z art. 115 §12 kk „groźba, o której mowa w art. 190 dotyczy jedynie zakresu przedmiotowego zachowania sprawcy. Art. 115 § 12 nie zawiera żadnych dodatkowych warunków, które przesądzałyby o tym, czy groźba o wskazanej w nim treści będzie groźbą bezprawną, w szczególności wymogu, aby wywołała ona uzasadniona obawę spełnienia. Dodatkowe wymogi zawierają natomiast poszczególne przepisy części szczególnej kodeksu karnego, penalizujące konkretne przestępstwa, do których znamion należy posłużenie się groźbą bezprawną, jak np. art. 245 kk. W treści tego przepisu nie ma wymogu, aby groźba kierowana do świadka, czy też innej osoby w nim wymienionej musiała wywołać w nim uzasadnioną obawę spełnienia. Przepis ten przewiduje natomiast wymóg, aby użycie groźby bezprawnej nastąpiło w określonym celu, tj. w celu wywarcia wpływu na wymienione osoby. Powyższe rozważania bazujące na wykładni językowej i systemowej prowadzą zatem do wniosku, że dla wypełnienia znamion przestępstwa z art. 245 kk, nie jest wymagane zaistnienie u pokrzywdzonego uzasadnionej obawy spełnienia groźby. Należy przy tym wyrazić pogląd, że ze względu na powyższe argumenty rozważania te odnoszą się do każdego przestępstwa z użyciem groźby bezprawnej, o ile w przepisie części szczególnej nie jest zawarty wymóg, aby groźba wywołała uzasadnioną obawę spełnienia. Takie stanowisko w odniesieniu do art. 245 kk, będącego przedmiotem rozważań w niniejszej sprawie potwierdzają również wnioski wykładni systemowej i celowościowej tego przepisu. Przepis art. 245 kk stanowi lex specialis w stosunku do art. 191 § 1 kk. Znajduje się on w rozdziale dotyczącym przestępstw przeciwko wymiarowi sprawiedliwości. A zatem dobrem chronionym przez ustawodawcę za pomocą tego przepisu jest obok nietykalności cielesnej i wolności człowieka przede wszystkim prawidłowe i wolne od nacisków funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości. Dobro to jest zagrożone już w momencie wypowiedzenia groźby mającej na celu wywarcie wpływu na świadka lub inną osobę wymienioną w art. 245 kk niezależnie od tego, czy groźba ta wzbudziła w adresacie obawę spełnienia. Intencją ustawodawcy było zapewnienie wymienionym osobom swobody od takich nacisków. W tym kontekście Sąd Apelacyjny w pełni aprobuje rozważania Sądu Najwyższego zawarte w uzasadnieniu postanowienia z dnia 7.01.2009 r. w sprawie IV KK 225/08 ( OSNKW 2009/6/44, OSP 2010/2/19, Biul.SN 2009/5/16). W powołanym orzeczeniu były one wprawdzie prowadzone odnośnie innego problemu prawnego, mianowicie definicji „świadka” w rozumieniu przepisu art. 245 kk. Jednakże rozważania dotyczące kwestii dobra chronionego i ratio legis ustawodawcy zachowują aktualność również na gruncie niniejszej sprawy. Jak zauważa w powyższym orzeczeniu Sąd Najwyższy, należy mieć również na uwadze jeden z podstawowych celów postępowania karnego określony w art. 2 § 1 pkt 1 kpk, tj. wykrycie sprawcy przestępstwa i pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej, oraz niedopuszczenie do tego, aby osobowa niewinna poniosła tą odpowiedzialność. „Ten cel może zostać zniweczony przez każdy przypadek wywierania bezprawnego wpływu w sposób wskazany w art. 245 kk na osoby będące świadkami zdarzenia przestępczego.” Za zasadnością prezentowanej w niniejszej sprawie tezy przemawia jeszcze jeden argument. Mianowicie, przyjęcie stanowiska przeciwnego prowadzi do wniosku, że tylko jedna z trzech rodzajów gróźb wymienionych w treści art. 115 § 12 kk dla wypełnienia przesłanek przestępstwa z art. 245 kk, a także innych przestępstw z użyciem groźby bezprawnej wymagałaby zaistnienia u zagrożonego uzasadnionej obawy spełnienia. Nie ma natomiast żadnego racjonalnego wytłumaczenia, dlaczego taki wymóg miałby odnosić się tylko do groźby popełnienia przestępstwa, natomiast nie odnosiłby się do groźby spowodowania postępowania karnego lub rozgłoszenia wiadomości uwłaczającej czci zagrożonego lub jego osoby najbliższej. Sąd Apelacyjny w pełni podziela zatem pogląd zaprezentowany przez Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 6.06.2011 r. w sprawie V KK 128/11 (Lex nr 897778), powoływany przez Sąd a quo w uzasadnieniu wyroku I instancji. Jak wykazano wyżej odnosi się on do każdego przypadku użycia groźby bezprawnej, zatem zarówno do art. 224 § 2 kk będącego przedmiotem rozważań w powołanym orzeczeniu, jak i do art. 245 kk. Powoływane przez skarżącego w uzasadnieniu apelacji orzeczenia Sądu Apelacyjnego w Lublinie i Sądu Najwyższego odnoszą się natomiast do art. 190 § 1 kk – przestępstwa gróźb karalnych, które w swoich znamionach zawiera wprost konieczność zaistnienia obawy spełnienia. Tezy tych orzeczeń nie mają zatem zastosowania w niniejszej sprawie.

Reasumując – definiując w art. 115 § 12 kk zakres pojęciowy groźby karalnej określonej w przepisie art. 190 § 1 kk ustawodawca odniósł się do jej strony przedmiotowej tj. groźby popełnienia przestępstwa na szkodę pokrzywdzonego lub jego osoby najbliższej. Poprzestał na zdefiniowaniu zachowania sprawcy jak wyżej wskazano oraz strony podmiotowej, a więc zamiaru bezpośredniego. Skutek w postaci odbioru groźby bezprawnej przez osobę wobec której były kierowane dla bytu przestępstwa z art. 191 § 1 kk i art. 245 kk jest obojętny. W odniesieniu do przepisu art. 190 § 1 kk, jeśli groźba nie wzbudza u pokrzywdzonego obawy jej spełnienia, sprawca dopuszcza się usiłowania tego przestępstwa, natomiast czyn z art. 245 kk zarówno w wypadku obawy spełnienia groźby, jak i braku takiej obawy jest czynem zawsze dokonanym.

Niezasadny jest zarzut obrońcy oskarżonego, iż Sąd Okręgowy określając wysokość wynagrodzenia autorowi apelacji nie uwzględnił opłat za wykonanie kserokopii protokołów z akt sprawy przez co dopuścił się obrazy przepisu prawa materialnego rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22.09.2002 r. Temu zagadnieniu Sąd I instancji w pisemnych motywach orzeczenia poświęcił dużo uwagi przedstawiając argumenty wskazujące na brak podstawy prawnej do wydania rozstrzygnięcia zgodnie z wnioskiem skarżącego. Sąd Apelacyjny w pełni podziela pogląd Sądu a quo uznając, że sporządzenie kserokopii dokumentów z akt sprawy nie było jedynym sposobem umożliwiającym zapoznania się z materiałem dowodowym i należytego przygotowania do obrony, a więc nie były to wydatki niezbędne w rozumieniu przedmiotowego rozporządzenia.

Przechodząc do omówienia apelacji prokuratora, stwierdzić należy, że jest ona również w całości bezzasadna. Prokurator zarzuca wyrokowi błąd w ustaleniach faktycznych polegający na przyjęciu, że oskarżony wiedział, iż zadany przez niego cios jedynie prześliznął się po powierzchni głowy pokrzywdzonego. Nadto w ocenie prokuratora Sąd I instancji niesłusznie dał wiarę oskarżonemu, co do twierdzenia, że wiedział on, iż nie zabił pokrzywdzonego, oraz niezasadnie nie obdarzył wiarą co do wypowiedzenia przez niego słów „zabiłem, ratujcie”. Konsekwencją tego, w ocenie prokuratora, było błędne ustalenie, że oskarżony widział, że pokrzywdzony się rusza po zadaniu uderzenia, a zatem że przeżył. Tymczasem w realiach sprawy ustalenie to zostało poczynione przez Sąd a quo nie tylko w oparciu o wyjaśnienia oskarżonego, ale również bazując na wiarygodnych zeznaniach pokrzywdzonego. P. Ł. podał wprost: „Kiedy upadłem na ziemię poruszałem się. Widać było, że ja żyję.” (k. 441). Pokrzywdzony wskazał, że po uderzeniu upadł, ale nie stracił przytomności (k. 53). Sąd a quo słusznie obdarzył wiarą te zeznania pokrzywdzonego, a w konsekwencji zbieżne z nimi wyjaśnienia oskarżonego, nie było bowiem powodów aby odmówić im wiary. O prawdziwości słów pokrzywdzonego świadczy chociażby fakt, że relacjonuje on przebieg wydarzeń po otrzymaniu ciosu w głowę, m.in. nadbiegnięcie W. L.. Również W. L. zeznał, że pokrzywdzony poruszał się po upadku i że oskarżony to widział (k. 533). Nie ma przy tym znaczenia dla istoty sprawy okoliczność, czy już w momencie dotknięcia siekierą głowy pokrzywdzonego oskarżony czuł, że cios jest nietrafiony. Już bowiem z samych skutków tego uderzenia oskarżony widział, że pokrzywdzony nie stracił życia, a zatem, że jego cios nie był w pełni skuteczny. Nie ma również znaczenia fakt, że oskarżony działał szybko. Wystarczyła bowiem chwila, aby mógł ocenić sytuację, tj. zorientować się, że oskarżony krwawi, ale żyje i się porusza. Na świadomość bądź nieświadomość po stronie oskarżonego nie ma wpływu również fakt porzucenia przez niego mniejszej siekiery. Z ustalonego stanu faktycznego nie wynika bowiem zamiar ukrycia narzędzia. Oskarżony porzucił ją na terenie swojej posesji, w miejscu ogólnie widocznym, gdzie bez trudu została ujawniona przez funkcjonariuszy policji dokonujących oględzin miejsca.

Podnosząc powyższe uchybienia dotyczące oceny dowodów i ustalenia stanu faktycznego, prokurator kwestionuje w konsekwencji prawidłowość zastosowania przez Sąd a quo instytucji dobrowolnego odstąpienia od usiłowania z art. 15 § 1 kk. Poza wyżej wymienionymi argumentami prokurator wskazuje, że zrezygnowanie z dalszego zadawania ciosów nie było dobrowolne, tylko wymuszone okolicznościami, a mianowicie nadbiegającym na miejsce zdarzenia W. L.. Odnosząc się do kwestii zarzutu obrazu art. 15 § 1 kk, należy przypomnieć, że aby prawidłowo zastosować instytucję przewidzianą w tym przepisie należy w pierwszej kolejności ustalić, czy w danym przypadku doszło do usiłowania zakończonego, czy też usiłowania niezakończonego, gdyż dobrowolne odstąpienie od dokonania możliwe jest jedynie w tym drugim przypadku. Usiłowanie zakończone to takie, w którym sprawca uczynił wszystko co możliwe, aby zrealizować znamiona czynu zabronionego, jednakże skutek będący znamieniem przestępstwa nie następuje. Siłą rzeczy ten rodzaj usiłowania odnosić się może jedynie do przestępstw materialnych. A contrario, usiłowanie niezakończone ma miejsce wtedy, gdy sprawca nie wykonał wszystkich możliwych czynności do wypełnienia znamion przestępstwa i dotyczy ono zarówno przestępstw formalnych jak i materialnych. Jak słusznie podkreśla się w orzecznictwie i doktrynie, przy ocenie postaci usiłowania należy brać pod uwagę sytuację faktyczną w chwili zakończenia zamierzonych czynności oraz jej ocenę przez sprawcę. Musi on być świadom nieefektywności podjętego działania, a zatem musi wiedzieć, że nie uczynił wszystkiego, co konieczne i możliwe dla realizacji swojego celu przestępnego (wyrok SN z 20.11.2007 r. w sprawie III KK 254/07, OSNwSK 2007/1/2653; wyrok SA w Lublinie z dnia 17.04.2008 r. w sprawie II AKa 59/08, LEX nr 453965; A. Wąsek w: O. Górniok, S. Hoc, M. Kalitowski, S.M. Przyjemski, Z. Sienkiewicz, J. Szumski, L. Tyszkiewicz, A. Wąsek Kodeks Karny, Komentarz, Gdańsk 2002/2003, s. 207). Podsumowując powyższe rozważania oraz wzbogacając ją o pozostałe elementy, do zastosowania instytucji dobrowolnego odstąpienia od usiłowania z art. 15 § 1 kk należy stwierdzić zaistnienie następujących przesłanek:

1.  usiłowanie niezakończone – tj. sprawca nie uczynił wszystkiego co konieczne i możliwe dla realizacji czynu i jest tego świadomy,

2.  obiektywna możliwość kontynuowania działania,

3.  rezygnacja z dalszych czynności prowadzących do dokonania.

W realiach niniejszej sprawy Sąd prawidłowo ustalił, że działanie oskarżonego stanowiło usiłowanie niezakończone. Jak wskazano wyżej oskarżony po zadaniu pierwszego ciosu miał świadomość, że nie był on skuteczny, widział bowiem, że oskarżony żyje i porusza się. Nadto wbrew twierdzeniom prokuratora miał on obiektywną możliwość zadawania dalszych ciosów. Nie można bowiem uznać, że świadomość zbliżającego się W. L. była okolicznością uniemożliwiającą mu zadanie ciosu. Oskarżony dysponował siekierą, a pokrzywdzony był w jego zasięgu, W. L. nadbiegał, ale znajdował się w pewnej odległości. Bez wątpienia I. F. był zatem w tych warunkach stanie zadać cios. Nawet gdyby W. L. był już blisko miejsca zdarzenia, to dopiero jego fizyczna interwencja przesadziłaby o tym, że oskarżony nie miałby możliwości zadania uderzenia. Wbrew twierdzeniu skarżącego nie przesądza o niedobrowolności odstąpienia fakt nakłaniania przez osobę trzecią do zaprzestania działań, ani też odstąpienie od zamiaru ze względu na obawę przed negatywnymi konsekwencjami swojego zachowania. Motywacja odstąpienia nie ma bowiem znaczenia dla przyjęcia jego dobrowolności. W szczególności nie jest konieczne, aby odstąpienie spowodowane było autentyczną skruchą sprawcy, uświadomieniem sobie przez niego moralnej niewłaściwości postępowania. Nie ma zatem znaczenia, czy odstąpienie oskarżonego było „taktycznym zabiegiem”, jak określa to skarżący, czy też powodowane było wewnętrznymi pobudkami. Nie negując powoływanych w apelacji poglądów prof. A. Wąska i Sądu Najwyższego, sytuacja, o której wspomina w apelacji prokurator musiałaby przybrać postać tak silnej presji psychicznej, której oddziaływanie na oskarżonego byłoby porównywalne z fizycznym zmuszeniem oskarżonego do zrezygnowania z podjęcia czynności. Sama obawa przed niekorzystnymi konsekwencjami swojego czynu na pewno do nich się nie zalicza. Na marginesie należy zauważyć, że skarżący nie precyzuje, jakie konkretnie szczególnie negatywne konsekwencje miałoby spowodować dla oskarżonego nadbiegnięcie W. L.. Trudno natomiast przyjąć, że oskarżony obawiał się, że W. L. schwyta go i wyda w ręce policji. Wbrew twierdzeniom apelacji odstąpienie ze względu na grożącą karę nie stoi w sprzeczności z celem instytucji z art. 15 § 1 kk, bowiem jej celem było właśnie zachęcenie sprawcy do odstąpienia od realizacji zamiaru poprzez obietnicę nieponoszenia konsekwencji karnych swojego działania, odwołując się tym samym do jego obaw o grożące mu konsekwencje karne.

Mając na uwadze wszystkie powyższe argumenty, obydwie apelacje należało uznać za bezzasadne. Sąd nie dostrzegł żadnych przesłanek podlegających uwzględnieniu z urzędu poza podniesionymi zarzutami.

Odnosząc się do wymiaru kar za poszczególne czyny i kary łącznej Sąd Apelacyjny aprobuje wysokość orzeczonych kar jednostkowych i kary łącznej. Wybór kary optymalnej, która będzie stanowić wystarczającą dolegliwość zadaną sprawcy odbywa się z uwzględnieniem przyjętych zasad i dyrektyw sądowego wymiaru kary. Podstawowym, kluczowym czynnikiem w doborze kary stanowi ciężar przestępstwa.

Nadto wskazać należy, które cechy sprawcy należy brać pod uwagę rozstrzygając o karze, jak również należy brać pod uwagę względną hierarchię ważności tych cech. Dotyka się przy tym zagadnienia kary sprawiedliwej z tym, że nieuprawnionym wydaje się dość rozpowszechniony pogląd sprowadzający karę sprawiedliwą do jej dużej surowości. Tymczasem kara sprawiedliwa to kara, która „pasuje” do konkretnego przestępstwa.

W przedmiotowej sprawie oskarżony dopuścił się przestępstwa z art. 157 § 2 kk i z art. 245 kk. Nie był osobą dotychczas karaną, jego zachowanie przestępcze zdeterminowane w dużej mierze zostało przez pokrzywdzonego.

W związku z powyższym, Sąd orzekł jak w wyroku.

Na podstawie art. 115 § 3 k.p.k.

wobec niemożności uzyskania podpisu

sędziego Zbigniewa Makarewicza

z powodu urlopu uzasadnienie podpisał

sędzia Lech Lewicki