Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 12/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 lutego 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Lublinie w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący - Sędzia

SA Zbigniew Makarewicz

Sędziowie:

SA Andrzej Kaczmarek (sprawozdawca)

SO del. do SA Grażyna Jakubowska

Protokolant

st. prot. sąd. Agnieszka Grzywna

przy udziale Lidii Sobestiańczuk – Jasim prokuratora Prokuratury Okręgowej w Lublinie del. do Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie

po rozpoznaniu w dniu 19 lutego 2013 r.

sprawy K. S. oskarżonego z art.13 § 1 k.k. w zw. z art.148 § 1 k.k. w zb. z art. 157 § 2 k.k. w zw. z art.11 § 2 k.k.

z powodu apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Okręgowego w Lublinie

z dnia 23 listopada 2012 r., sygn. akt IV K 290/12

I.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

1.  na mocy art. 60 § 2 k.k. w zw. z art. 60 § 6 pkt 2 k.k. orzeczoną wobec oskarżonego, na podstawie art. 14 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k., karę pozbawienia wolności nadzwyczajnie łagodzi do 6 (sześciu) lat;

II.  w pozostałych częściach zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;

III.  na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zalicza okres tymczasowego aresztowania również od dnia 23 listopada 2012 r. do dnia 19 lutego 2013 r.;

IV.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. A. D. – Kancelaria Adwokacka w L. – kwotę 738 (siedemset trzydzieści osiem) zł tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu z urzędu w postępowania odwoławczym;

V.  zwalnia oskarżonego w całości od opłaty za obie instancje oraz od wydatków za postępowanie odwoławcze, ustalając, że ponosi je Skarb Państwa.

II AKa 12/13

UZASADNIENIE

K. S. oskarżony został o to, że:

w dniu 29 maja 2012 roku w L., woj. (...), działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia swojego syna M. S., po uprzednim wielokrotnym wypowiedzeniu pod jego adresem w dniach 28 i 29 maja
2012 roku gróźb zabójstwa, zmierzających do zmuszenia syna do opuszczenia mieszkania, wyprowadził ręką cios nożem w kierunku jego klatki piersiowej, lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na podjętą przez pokrzywdzonego obronę, polegającą na chwyceniu za prawy nadgarstek napastnika
i przytrzymaniu do czasu interwencji Policji, w wyniku czego spowodował
u M. S. obrażenia ciała w postaci rany ciętej kciuka, skutkującej rozstrojem zdrowia na czas poniżej 7 dni,

tj. o przestępstwo z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k.

w zb. z art. 157 § 2 k.k. w z art. 11 § 2 k.k.

Sąd Okręgowy w Lublinie, wyrokiem z dnia 23 listopada 2013 r., sygn. akt IV K 290/12, oskarżonego K. S. uznał za tego, że w dniu 29 maja 2012 roku w L., województwa (...), działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia swojego syna M. S., po uprzednim wielokrotnym wypowiedzeniu pod jego adresem w dniach 28 i 29 maja 2012 roku gróźb zabójstwa, po uprzednim wybiciu szyby w drzwiach wejściowych pokoju pokrzywdzonego wdarł się do wnętrza pomieszczenia, po czym wyprowadził ręką cios nożem kuchennym w kierunku przedniej strony jego tułowia, lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na podjętą przez pokrzywdzonego obronę i interwencję osób trzecich, przy czym spowodował
u pokrzywdzonego M. S. uszkodzenia ciała w postaci rany ciętej kciuka ręki prawej, skutkującej rozstrojem jego zdrowia na czas poniżej 7 dni, to jest czynu wyczerpującego dyspozycję art. 13 § 1 k.k. w związku z art. 148 § 1 k.k.
w zbiegu z art. 157 § 2 k.k. w związku art. 11 § 2 k.k. i za to na mocy powołanych przepisów, przyjmując za podstawę wymiaru kary art. 14 § 1 k.k.
w związku z art. 148 § 1 k.k. w związku z art. 11 § 3 k.k. wymierzył mu karę
8 (ośmiu) lat pozbawienia wolności.

W oparciu o art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej wobec oskarżonego K. S. kary pozbawienia wolności zaliczył okres rzeczywistego pozbawienia go wolności od dnia 29 maja 2012 roku do dnia 23 listopada 2012 roku.

Na zasadzie art. 44 § 2 k.k. orzekł przepadek dowodu rzeczowego w postaci noża kuchennego z drewnianą rękojeścią (karta 22 akt sprawy).

Zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adwokata A. D. z Kancelarii Adwokackiej w L. kwotę 1.107 (tysiąc sto siedem) złotych tytułem wykonywanej obrony z urzędu.

Zwolnił oskarżonego K. S. od ponoszenia kosztów sądowych, które przejął na rachunek Skarbu Państwa.

Od wyroku tego apelację wniósł obrońca oskarżonego, który skarżąc orzeczenie w całości zarzucił:

1.  obrazę art. 4, 7, 410 k.p.k. oraz art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. polegającą na dowolnej i jednostronnej ocenie całości zgromadzonego materiału dowodowego, z uwzględnieniem dowodów jedynie niekorzystnych dla oskarżonego, przy jednoczesnym nienależytym uzasadnieniu przez Sąd kwestii na jakich oparł się w tej mierze dowodach, i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych, a konkretnie:

- niewłaściwym uznaniu, iż zachowanie oskarżonego zmierzało do pozbawienia życia pokrzywdzonego, podczas gdy K. S. swoich wyjaśnieniach konsekwentnie temu zaprzeczył, wskazując na fakt, iż jedynie chciał go nastraszyć;

- nieuzasadnionym uznaniu za prawdziwe zeznań pokrzywdzonego M. S. i świadka A. S. co do przebiegu poszczególnych faz zdarzenia, co w kontekście istniejącego od kilku lat konfliktu rodzinnego pomiędzy oskarżonym a pokrzywdzonym, za którym stała rodzina budzi uzasadnione wątpliwości w przedmiocie prawdomówności
i wiarygodności w/w, a także nieść powinno oczywiste konsekwencje dla ustalenia rzeczywistego przebiegu zdarzenia;

2.  będący skutkiem błędnej oceny materiału dowodowego – a mający wpływ na treść orzeczenia błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku i mający wpływ na jego treść polegający na uznaniu, iż oskarżony K. S. dopuścił się zarzucanego aktem oskarżenia czynu.

We wnioskach skarżący domagał się alternatywnie:

1.  zmiany zaskarżonego wyroku przez uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzuconego mu czynu;

2.  uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Apelacyjny w Lublinie zważył co następuje.

Gdyby wniesiony środek odwoławczy miał wyłącznie limitować kontrolę odwoławczą zaskarżonego wyroku, to należałoby uznać, że jest on oczywiście bezzasadny. Rzecz jednak w tym, że sąd odwoławczy zobowiązany jest do kontroli kontestowanego orzeczenia również w tych jego aspektach, które nie są podnoszone w apelacji, a to dotyczą chociażby wymierzonej oskarżonemu kary. W tym właśnie zakresie Sąd Apelacyjny w Lublinie dopatrzył się uchybień sądu meriti, co doprowadzić musiało do zmiany zaskarżonego wyroku.

W pierwszej kolejności należy jednak zaznaczyć, że wysunięte w apelacji zarzuty, mające być efektem naruszenia reguł rzetelnego procesu, i wynikać ze względnych powodów odwoławczych, określonych w art. 438 pkt 2
i 3 k.p.k.
, nie znalazły żadnego potwierdzenia podczas kontroli odwoławczej zaskarżonego wyroku, a dowolność ocen i wniosków autora apelacji jest wynikiem ignorowania nie tylko całokształtu ujawnionego w sprawie materiału dowodowego, ale również zupełnie dowolnej interpretacji zasad obiektywizmu oraz swobodnej oceny dowodów.

Przede wszystkim należy podkreślić, że wysunięty w apelacji zarzut naruszenia art. 410 k.p.k. w powiązaniu z art. art. 4 i 7 k.p.k., mimo obszernej argumentacji, na ten temat, w uzasadnieniu wniesionego środka odwoławczego, nie afirmuje takich stanów rzeczy, z których wynikałoby, jakoby sąd meriti oparł swoje ustalenia, i ocenę materiału dowodowego, na materiale nieujawnionym
w toku rozprawy głównej lub też, aby oparł te ustalenia, oraz ocenę, na części ujawnionego materiału dowodowego, że rozstrzygnięcie sadu nie uwzględnia tych okoliczności, które mogłyby podważyć ustalenia faktyczne przyjęte za podstawę wyroku. Wszelako niniejsza sprawa nie należała do skomplikowanych ani pod względem faktycznym, ani pod względem prawnym, przy czym oskarżony nie kwestionował zdarzenia będącego przedmiotem osądu w niniejszej sprawie, utrzymując jedynie, i to konsekwentnie, że nie zamierzał pozbawić życia swojego syna, a jedynie go nastraszyć, w czym, według autora apelacji, tkwić ma wadliwość w zakresie oceny ujawnionego w sprawie materiału dowodowego
i poczynienie błędnych ustaleń faktycznych. Nie dostrzega jednak apelujący obrońca oskarżonego, że sąd pierwszej instancji dysponował wieloma dowodami osobowymi, w szczególności zeznaniami pokrzywdzonego i jego matki, z których jednoznacznie wynika, iż oskarżony wielokrotnie, również krytycznego dnia, groził swojemu synowi pozbawieniem życia i ostatecznie podjął działania bezpośrednio zmierzające do realizacji powziętego zamiaru. Jednolite zaś, w swej treści, zeznania obciążające oskarżonego nie zawierały sprzeczności czy wątpliwości w tym zakresie i nie dawały podstaw do odrzucenia ich jako niewiarygodnych.

Powołuje się też autor apelacji na zarzut obrazy art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k., co nie znajduje potwierdzenia w realiach niniejszej sprawy. Przecież sąd pierwszej instancji, po omówieniu, w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, wyjaśnień oskarżonego dokonał ich oceny i nie dał wiary jego depozycjom w zasadniczej kwestii, a mianowicie w tym, że działania oskarżonego miały jedynie na celu nastraszenie pokrzywdzonego, po czym szeroko argumentował dlaczego obdarza wiarą dowody z zeznań M. S. i A. S.. Nie uchybił przy tym sąd pierwszej instancji zasadzie obiektywizmu, a ocena dowodów odciążających
i obciążających nie wykazuje ani błędów logicznych, ani niezgodności z wiedzą, ani z doświadczeniem życiowym i takich okoliczności apelujący obrońca oskarżonego nie przedstawił w uzasadnieniu wniesionego środka odwoławczego. Bezzasadnie też podniesiony został zarzut w rozumieniu art. 438 pkt 3 k.p.k., który nie został nawet właściwie uzasadniony. Zarzut ten opiera się jedynie na wyrażeniu poglądu o bezzasadnym uznaniu oskarżonego za winnego popełnienia zarzuconego mu czynu, w wyniku błędnej oceny ujawnionego w sprawie materiału dowodowego. Rzecz jednak w tym, że za zarzutem tym nie idzie argumentacja podejmująca chociażby próbę polemiki z ustaleniami sądu pierwszej instancji, nie mówiąc już o eksponowaniu błędów logicznych, precyzyjnych czy niezasadności ocen, wniosków wyprowadzonych, przez sąd meriti, z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego, co uniemożliwia nie tylko rzetelne odniesienie się do podnoszonego zarzutu, ale nawet podjęcie polemiki z autorem apelacji. Dość jednak powiedzieć, że kontrola odwoławcza zaskarżonego wyroku, w szczególności dokonana przez sąd drugiej instancji analiza ujawnionych dowodów, nie ujawniła żadnych okoliczności, które mogłyby – idąc tokiem rozumowania skarżącego – doprowadzić do zajęcia odmiennego, od przedstawionego w kontestowanym orzeczeniu, stanowiska w zakresie sprawstwa oskarżonego.

Z tych właśnie powodów Sąd Apelacyjny w Lublinie uznał bezzasadność podniesionych w apelacji zarzutów i przytoczonej, na ich poparcie, argumentacji.

Nie oznacza to, że zaskarżony wyrok może się ostać. Wszak kontrola odwoławcza wyroku, w zakresie winy, zobowiązuje sąd do zbadania orzeczenia również w zakresie orzeczonej kary, a ta, w ocenie Sądu Apelacyjnego
w Lublinie, nie uwzględnia we właściwych, uzasadnionych ich rangą, proporcjach dyrektyw wymiaru kary, w tym również stopnia winy, co uzasadnia przekonanie o wymierzeniu oskarżonemu kary rażąco niewspółmiernej
w rozumieniu art. 438 pkt 4 k.p.k. oraz wymusza jej ukształtowanie przy zastosowaniu instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary.

Nie ulega wątpliwości, że stosownie do uregulowania zawartego w art.
14 § 1 k.k.
sąd wymierza karę za usiłowanie w granicach zagrożenia przewidzianego dla danego przestępstwa. Jednak nie można przy tym tracić
z pola widzenia zasadniczej kwestii dla oceny stopnia społecznej szkodliwości usiłowania popełnienia każdego z przestępstw przewidzianych w ustawach karnych i nie dostrzegać, że usiłowanie, jako postać stadialna, to coś mniej, niż dokonanie. Wymaga to, w aspekcie doboru i kształtowania intensywności kary, pogłębionej analizy wszystkich okoliczności decydujących o jej wymiarze,
a w przypadku usiłowania zabójstwa: oceny sposobu realizowania czynności wykonawczych, stopnia zagrożenia życia i realności skutku, motywacji działania sprawcy, jego zachowania przed oraz po popełnieniu przestępstwa oraz innych okoliczności mających wpływ na intensywność kary. Nieprzeanalizowanie tych okoliczności może doprowadzić do wymierzenia zbyt surowej, rażąco niewspółmiernej, kary nawet wtedy, gdy wymierzona ona jest jako kara najniższa przewidziana za dany typ czynu zabronionego.

Lektura uzasadnienia zaskarżonego wyroku prowadzi do wniosku, że wymierzając oskarżonemu karę sąd meriti nader ogólnikowo i schematycznie ocenił okoliczności decydujące o jej ukształtowaniu, mimo że odwoływał się do dyrektyw wymiaru kary, przedstawiając zarówno okoliczności obciążające jak
i łagodzące; co więcej, przywołał nawet judykat Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, przedstawiony w wyroku z dnia 25 lipca 2012 r., w sprawie II AKa 213/12. Rzecz jednak w tym, że nie dostrzegł, iż przywołany pogląd, obszernie argumentowany w uzasadnieniu przywołanego wyroku, nakazywał wręcz dokonanie wnikliwej oceny okoliczności mających wpływ na wymiar oskarżonemu kary. Jeżeli bowiem akceptuje się jakieś stanowisko, to nie może dochodzić do ignorowania powodów, dla których zostało ono po pierwsze wypowiedziane, a po drugie zaaprobowane.

Poza sporem pozostaje fakt, że oskarżony działał z zamiarem pozbawienia życia pokrzywdzonego. Ten jednak podjął zdecydowane działania obronne. Obezwładnił napastnika i doprowadził do odebrania mu noża. W trakcie zdarzenia pokrzywdzony M. S. doznał niegroźnej rany ciętej kciuka, co naruszyło prawidłowe funkcjonowanie prawej dłoni na okres poniżej 7 dni. Jakkolwiek istniała groźba pozbawienia życia pokrzywdzonego, wobec działań podjętych przez oskarżonego i werbalizowania zamiaru, to jednak, wbrew twierdzeniom sądu meriti , nie doszło, w trakcie zdarzenia będącego przedmiotem osądu w niniejszej sprawie, do spowodowania takich obrażeń ciała pokrzywdzonego, które realnie zagrażałyby życiu M. S.. To zaś pozwala na inną, niż dokonał tego sąd pierwszej instancji, ocenę stopnia społecznej szkodliwości czynu oskarżonego, co nie zostało należycie rozważone, nawet
w świetle przytoczonego, a akceptowanego przez sąd odwoławczy, judykatu Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. Dalej, zbagatelizował sąd pierwszej instancji okoliczności decydujące o stopniu winy, a przede wszystkim rozwijający
i nasilający się, od dłuższego czasu, pomiędzy oskarżonym oraz pokrzywdzonym, konflikt.

Nie może usprawiedliwiać w żaden sposób oskarżonego, a wręcz obciąża go, wroga postawa wobec pokrzywdzonego, szykanowanie syna z powodu kontynuowania nauki, zamiast podjęcia pracy, czy wywoływanie konfliktów po spożyciu alkoholu. Wszelako to ojciec powinien być wzorem dla syna, a widząc dążenie syna do zdobycia wykształcenia powinien go w tym wspierać. Równie jednak nagannie należało ocenić postawę pokrzywdzonego wobec ojca; prezentowaną pogardę, z powodu braku wykształcenia oskarżonego, ubliżanie mu w sposób zasługujący na zdecydowane potępienie. Nie pomagało to
w rozwiązaniu istniejącego konfliktu, a jedynie potęgowało ten stan rzeczy. Te okoliczności obniżają w sposób istotny stopień winy oskarżonego limitujący przecież wymiar kary.

Reasumując, stwierdzić należy, że wszystkie wyżej okoliczności, a więc ocena stopnia społecznej szkodliwości czynu, nie osiągającego zbyt wysokiego poziomu, obniżony, z uwagi na wyzywające i lekceważące oskarżonego zachowanie pokrzywdzonego, stopień winy, nieznaczny skutek, przeproszenie pokrzywdzonego oraz okazanie żalu i skruchy, uzasadniały ustalenie, że nawet najniższa kara przewidziana za przypisaną oskarżonemu zbrodnię, może być niewspółmiernie surowa, co uzasadniało zastosowanie instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary do 6 lat pozbawienia wolności, która we właściwych proporcjach uwzględnia dyrektywy wymiaru kary i czyni ją sprawiedliwą.

Z tych wszystkich względów Sąd Apelacyjny w Lublinie orzekł jak
w wyroku.

Rozstrzygnięcie o kosztach sądowych za postępowanie odwoławcze znajduje swoje uargumentowanie w treści art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 26 maja 1982 r. Prawo o adwokaturze oraz z art. 624 § 1 k.p.k.