Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: II AKa 156/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 czerwca 2013 roku

Sąd Apelacyjny w Katowicach w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący

SSA Bożena Summer-Brason

Sędziowie

SSA Piotr Pośpiech (spr.)

SSO del. Piotr Filipiak

Protokolant

Magdalena Baryła

przy udziale Prokuratora Prok. Apel. Adam Rocha

po rozpoznaniu w dniu 13 czerwca 2013 roku sprawy

K. P.(P.) s. S.i H.

ur. (...) w P.

oskarżonego z art. 148 § 1 k.k.

na skutek apelacji prokuratora

od wyroku Sądu Okręgowego w Gliwicach

z dnia 20 grudnia 2012 roku, sygn. akt. V K 3/11

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

2.  zasądza od Skarbu Państwa (Sąd Okręgowy w Gliwicach) na rzecz adwokata P. K.– Kancelaria Adwokacka w W.kwotę 738 (siedemset trzydzieści osiem) złotych, w tym 23% podatku VAT tytułem nieopłaconych kosztów obrony z urzędu udzielonej oskarżonemu K. P.w postępowaniu odwoławczym;

3.  kosztami postępowania odwoławczego, obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt II AKa 156/13

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy w Gliwicach wyrokiem z dnia 20 grudnia 2012 r. sygn. akt V K 3/11 uniewinnił oskarżonego K. P.od zarzutu, że w dniu 4 kwietnia 2010 r. w W.w zamiarze pozbawienia życia I. T.ugodził go nożem w lewą część klatki piersiowej, powodując obrażenia w postaci rany kłutej przechodzącej przez ścianę klatki piersiowej, płuco lewe, śródpiersie z uszkodzeniem aorty i tchawicy, krwotok do lewej jamy opłucnowej, skutkujące zgonem pokrzywdzonego tj. przestępstwa z art. 148 § 1 k.k., zaś kosztami postępowania obciążył Skarb Państwa.

Apelację od powyższego wyroku wniósł Prokurator Rejonowy w Wodzisławiu Śl. zaskarżając go w całości na niekorzyść oskarżonego. Zarzucił błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mogący mieć wpływ na jego treść, polegający na uznaniu za wiarygodne kolejnych zmienionych zeznań świadka U. H., złożonych w toku przewodu sądowego, w których to pomawia ona o zabójstwo I. T., swojego konkubina S. C.w miejsce oskarżonego K. P., podczas gdy prawidłowa ocena zeznań tego świadka w świetle pozostałego zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wskazuje, iż są one niewiarygodne w całości. Podnosząc powyższy zarzut wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacja oskarżyciela publicznego nie zasługiwała na uwzględnienie. Wbrew stawianemu tam zarzutowi należało przyjąć, że sąd okręgowy uniewinniając K. P.od popełnienia zarzucanego mu czynu, nie dopuścił się błędu w ustaleniach faktycznych. W związku z tym brak było podstaw do uwzględnienia wniosku o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. W konsekwencji sąd odwoławczy orzekł o utrzymaniu w mocy orzeczenia sądu pierwszej instancji uznając, że uwolnienie od odpowiedzialności karnej oskarżonego, było jak najbardziej zasadne.

Na wstępie niniejszych rozważań należy stwierdzić, że autor środka odwoławczego źle zinterpretował motywy sądu okręgowego, które doprowadziły do uniewinnienia K. P.. Skarżący przyjął, że sąd oparł swoje rozstrzygnięcie na zmienionych zeznaniach L. H.. Miał bowiem uznać za wiarygodne tą relację według której sprawcą zabójstwa był S. C., odrzucając tym samym jej wcześniejsze zeznania obciążające oskarżonego.

Zeznania wspomnianego świadka miały kluczowe znaczenie w tym procesie, gdyż jako jedyny posiadał pełną wiedzę na temat zaistniałego przestępstwa. L. H.miała widzieć sytuację, podczas której zginął ugodzony nożem I. T.. Żaden inny świadek przesłuchany w niniejszej sprawie nie zaobserwował tego zdarzenia, a inne dowody o charakterze nieosobowym, zgromadzone w toku postępowania, nie były w stanie przyczynić się do wykrycia zabójcy. W związku z tym dowód z zeznań L. H.posiadał najbardziej istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, a zwłaszcza dla ustalenia osoby sprawcy. Problematyczne okazało się jednak to, że L. H.nie był konsekwentna w swoich zeznaniach. O ile podczas całego postępowania przygotowawczego oraz składania pierwszych zeznań przed sądem obciążała K. P., to później zmieniła swoje stanowisko i jako sprawcę zabójstwa zaczęła wskazywać swojego ówczesnego konkubenta S. C.. Zmienione zeznania kilkakrotnie podtrzymała będąc słuchana w postępowaniu sądowym, także podczas przeprowadzonych konfrontacji.

Sąd okręgowy dokonując oceny zeznań tego świadka uznał, że twierdzenia L. H.obciążające oskarżonego nie zasługiwały na wiarygodność. Tak samo krytycznie odniósł się jednak również do jej zmienionych zeznań, w których jako zabójcę wskazywał inną osobę. Jakkolwiek wprost takich sformułowań nie użył to do takiej konkluzji można dojść czytając w całości uzasadnienie zaskarżonego wyroku. Przekonuje zaś zwłaszcza o tym stwierdzenie zawarte na stronie 10 uzasadnienia, gdzie pisze, że „nie było rolą sądu dokonywanie ustaleń kto dokonał zabójstwa pokrzywdzonego. Sąd zobligowany był jedynie ustalić w kategoryczny sposób czy zabójstwa I. T.dokonał K. P.”. To spostrzeżenie pozwala przyjąć, że użyte na str. 24 uzasadnienia sformułowanie o wiarygodności drugiej wersji zdarzenia prezentowanej przez L. H.(taka ocena pojawiła się zresztą tylko ten jeden raz) stanowiło swoistego rodzaju niezręczność, nieodpowiadającą rzeczywistym intencjom. Sąd prawdopodobnie użył takiego określenia chcąc w rzeczywistości podkreślić znaczenie zeznań świadka Z. P.w kontekście całego materiału dowodowego. Świadek ten potwierdził relację L. H.o przeprowadzonej z nim rozmowie, w trakcie której powiedziała mu, iż zabójstwa I. T.dokonał jej konkubent. Zatem swoją wypowiedzią uwiarygodnił jej zeznania, ale wspomnianą wiarygodność odnieść należało wyłącznie co do faktu odbycia takiej rozmowy. Przyjęcie, tak jak chciałby tego prokurator, że za prawdziwe uznane zostały zmienione zeznania L. H.musiałoby doprowadzić do konkluzji, że sprawcą zabójstwa był S. C., a takiego wniosku sądu pierwszej instancji przecież nie wyciągnął.

Zatem u podstaw wydania wyroku uniewinniającego legła wyłącznie negatywna ocena pierwotnych zeznań L. H., a nie przyjęcie za prawdziwe jej twierdzeń pomawiających S. C.. Sąd okręgowy uznał tym samym, że zebrany w sprawie materiał dowodowy nie dał wystarczających podstaw do uznania winy oskarżonego.

Powyższe uwagi w istotny sposób determinowały skuteczność apelacji prokuratora, a przede wszystkim sformułowanego w niej zarzutu. Skarżący niepotrzebnie bowiem przedstawiał argumenty mające podważyć wiarygodność zmienionych zeznań L. H.. Jego rolą powinno natomiast być wykazanie ewentualnych błędów sądu pierwszej instancji, uznającego za niewiarygodne zeznania pomawiające K. P..

Przeprowadzone rozważania wskazują, że przyczyny wydania wyroku uniewinniającego należy upatrywać w treści art. 5 § 1 k.p.k. Przepis ten określa zasadę domniemania niewinności, według której oskarżonego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem. Istota domniemania niewinności sprowadza się, jak wiadomo, do tego, że oskarżony jest w procesie karnym niewinny, a "przeciwne" musi mu być udowodnione, przy czym związana ściśle z domniemaniem niewinności zasada in dubio pro reo wart. 5 § 2 k.p.k. nakazuje rozstrzygnąć, niedające się usunąć wątpliwości na korzyść oskarżonego. Oznacza to, że udowodnienie winy oskarżonemu musi być całkowite, pewne, wolne od wątpliwości.

Prawdą jest, że przepis art. 5 § 2 k.p.k. nie może być interpretowany jako zobowiązujący do czynienia ustaleń faktycznych w oparciu o ustalenia najkorzystniejsze dla oskarżonego (przyjęcie najkorzystniejszej dla niego wersji), lecz stanowi zakaz czynienia niekorzystnych dla oskarżonego domniemań w sytuacji, gdy stan dowodów, mimo wykorzystania wszelkich przewidzianych prawem metod dochodzenia do ustaleń zgodnych z rzeczywistością, nie pozwala na przyjęcie ustaleń niewątpliwych. W tym zakresie należy odwołać się do utrwalonego w orzecznictwie poglądu, że reguła in dubio pro reo nie może być traktowana jako swoista, uproszczona metoda oceny dowodów. Oczywiste wszak jest, że w wypadku, gdy istotne dla sprawy ustalenie faktyczne może być poczynione w sposób pewny (tj. bez wypełnienia rozumowania niekorzystnymi dla oskarżonego domniemaniami), a zależne jest od dania wiary lub odmówienia wiary tej czy innej grupie dowodów (np. zeznaniom świadków będących w opozycji do oskarżonego), sąd nie może uchylić się od oceny przeprowadzonych dowodów, odwołując się do zasady wynikającej z art. 5 § 2 k.p.k. Nie zmienia to jednak postaci rzeczy, że w niniejszej sprawie do naruszenia powołanego przepisu nie doszło.

Nie jest prawdą, że wydanie w tej sprawie wyroku uniewinniającego K. P.wynikało z niewłaściwej oceny dowodów, a w konsekwencji dokonania przez sąd wadliwych ustaleń faktycznych. Stan dowodowy sprawy nie pozwolił bowiem na poczynienie jednoznacznych ustaleń faktycznych, które pozwoliłyby na pełną realizację zasady prawdy materialnej określonej w art. 2 § 2 k.p.k. w takim sensie, że istniała możliwość ustalenia sprawcy zabójstwa I. T.. Brak możliwości jednoznacznego ustalenia, w oparciu o dostępne i ujawnione dowody, stanu faktycznego to nic innego jak stan "niedających się usunąć wątpliwości", do których nie tylko może, ale musi mieć zastosowanie reguła określona w art. 5 § 2 k.p.k. W tym miejscu wypada przywołać jeden z judykatów Sądu Najwyższego (wyrok z dnia 28 marca 2008 r., III KK 484/07, publ. LEX nr 370249), że sformułowana w art. 2 § 2 k.p.k. zasada prawdy materialnej wprowadza wprawdzie w procesie karnym wymóg opierania wszelkich rozstrzygnięć na zgodnych z prawdą ustaleniach faktycznych, rozumie się jednak przez nie ustalenia udowodnione, a więc takie, gdy w świetle przeprowadzonych dowodów fakt przeciwny dowodzeniu jest niemożliwy lub wysoce nieprawdopodobny. Obowiązek udowodnienia odnosić należy jednak tylko do ustaleń niekorzystnych dla oskarżonego, jako że on sam korzysta z domniemania niewinności (art. 5 § 1 k.p.k.), a niedające się usunąć wątpliwości rozstrzyga się na jego korzyść (art. 5 § 2 k.p.k.). Z tych względów wydanie wyroku uniewinniającego jest konieczne nie tylko wówczas, gdy wykazano niewinność oskarżonego, lecz również wtedy, gdy nie udowodniono mu, że jest winny popełnienia zarzuconego mu przestępstwa.

Jeżeli więc, jak w niniejszej sprawie, dostępne i ocenione zgodnie z art. 7 k.p.k. dowody nie dały podstaw do uznania, że sprawstwo i wina oskarżonego K. P.zostały udowodnione ponad wszelką wątpliwość, to tym samym sąd orzekający nie mógł uchylić się od zastosowania reguły in dubio pro reo, gdyż wtedy dopuściłyby się rażącej obrazy art. 5 § 2 k.p.k. W takiej sytuacji, a więc nieudowodnienia tezy sformułowanej przez oskarżenie, że to oskarżony dokonał zabójstwa pokrzywdzonego koniecznym było przyjęcie wersji przebiegu wypadków w dniu 4 kwietnia 2010 r. wynikającej z nieobalonych wyjaśnień oskarżonego nie przyznającego się do winy, bez jednoczesnego ustalania sprawcy zabójstwa, gdyż nie pozwoliły na to zebrane dowody.

Sąd odwoławczy nie dopatrzył się, aby w sposób selektywny potraktował sąd meriti zgromadzone w sprawie dowody, bowiem podstawę wydanego wyroku stanowiły wszystkie dowody i okoliczności ujawnione w toku procesu. Skarżący nie wskazał na luki lub braki w materiale dowodowym, który stanowił podstawę dokonanych, w zaskarżonym wyroku, ustaleń faktycznych. Nie zakwestionował również ustaleń obrazujących okoliczności, które pozostawały w bliskim związku ze zdarzeniami będącymi przedmiotem osądu w niniejszej sprawie, nie wskazano na pominięcie przez sąd jakichś dowodów, nie afirmowano błędów logicznych, ani też nie wskazano na braki empiryczne w zakresie oceny dowodów. Można natomiast odnieść wrażenie, że wad w rozstrzygnięciu sądu pierwszej instancji skarżący dopatrują się w niezgodności oceny przeprowadzonych dowodów i wyprowadzonych z nich wniosków z doświadczeniem życiowym, chociaż i ta kwestia nie znalazła wyczerpującej i stosownej argumentacji w uzasadnieniach wniesionych środków odwoławczych, co jeszcze bardziej osłabia argumentację skarżącego. W odniesieniu do K. P.dowody zgromadzone w trakcie procesu zostały zatem przez sąd pierwszej instancji ocenione prawidłowo, a wcześniejsze zeznania świadka L. H., złożone głownie na etapie postępowania przygotowawczego, słusznie zostały odrzucone.

Sąd Apelacyjny nie podziela stanowiska urzędu prokuratorskiego, jakoby ocena zeznań wymienionego wyżej świadka dotknięta była wskazaną w apelacji wadą. Należy przyznać rację sądowi pierwszej instancji, który twierdzi, że zeznania L. H.obciążając oskarżonego nie zasługiwały na wiarygodność. O takiej ocenie nie decyduje bynajmniej wyłącznie jej niekonsekwentna postawa w toku postępowania. Fakt odwołania przez nią zeznań pomawiających K. P.sam w sobie nie wpływa na ich negatywną ocenę, chociaż nakazuje daleko idąca ostrożność. Sąd Okręgowy zdyskredytował jej relację przede wszystkim z uwagi na brak wewnętrznej spójności oraz niezgodność z pozostałymi dowodami. W pisemnym uzasadnieniu dokonano dokładnej analizy zeznań tego świadka. Sąd wymienił wszystkie wewnętrzne sprzeczności jakie pojawiły się w tych zeznaniach, w których twierdziła, że to oskarżony dokonał zabójstwa I. T.. Wskazał m.in. na to, że za każdym razem inaczej opisywała miejsce, w którym K. P.miało odbyć się przedmiotowe zajście, a także to czego w istocie była świadkiem tzn. samego momentu ugodzenia nożem. Twierdziła również, że widziała wyłącznie zaciśnięta pięść oskarżonego w momencie, gdy zadawał cios denatowi i nie zauważyła, aby coś wówczas trzymał w ręku. Innym razem z kolei mówiła, że dostrzegła w jego dłoni coś co miało białą lub kremową rękojeść. Rozbieżności dotyczyły również tego, czy pomiędzy oboma mężczyznami doszło wcześniej do szarpaniny, czy też od razu nastąpiło zadanie uderzenia. Zgodzić się także należy z tym spostrzeżeniem z którego wynikało, że w zeznaniach świadka istniały poważne luki. Obciążając K. P.nigdy nie powiedziała co zrobił z nożem, którym śmiertelnie zranił I. T.. Pomijanie tak istotnego szczegółu musiało rzutować negatywnie na ocenę jej wypowiedzi. Wszystkie te sprzeczności, jak również braki, zostały w późniejszych zeznania świadka wyjaśnione. L. H.wytłumaczyła, że wszystkie wady z jej wcześniejszych zeznań powstały, gdyż opisywana przez nią sytuacja nigdy nie miała miejsca. Sąd odwoławczy, w kontekście oceny całości zgromadzonego materiału dowodowego, uznał takie tłumaczenia za racjonalne i przekonywujące.

Krytyczne spojrzenie na zeznania L. H. znajduje uzasadnienie w opinii biegłej psycholog. Po zapoznaniu się z wypowiedziami świadka składanymi w toku postępowania oraz po jej przebadaniu biegła skonkludowała, że z psychologicznego punktu widzenia istnieją przesłanki nakazujące dużą ostrożność w korzystaniu z wnoszonego przez nią do sprawy materiału dowodowego. U L. H. stwierdzono osobowość nieprawidłową typową dla osobowości: unikającej, obsesyjno – kompulsywnej, zależnej, paranoidalnej i borderline. Występuje także u niej zespół zależności alkoholowej, który wraz z doznanymi przez nią urazami czaszki sugeruje wysokie prawdopodobieństwo deficytów w obrębie tkanki nerwowej. Pod wpływem dużej ilości wypitego alkoholu (a w takim stanie była niewątpliwie w trakcie zajścia) może pojawiać się u niej m.in. błędy w logicznym rozumowaniu i wadliwe wyciąganie wniosków. Ponadto w sposób obniżony postrzega ona, zapamiętuje i relacjonuje fakty, a powstałe luki pamięciowe wypełnia materiałem przypadkowym, konfabulowanym. Spostrzeżenia oraz wnioski biegłej w sposób istotny podważają generalnie możliwość dokonywania ustaleń faktycznych wyłącznie w oparciu o zeznania tego świadka.

Sąd odniósł zeznania L. H. do zeznań innych świadków. W szczególności jej wypowiedzi nie zgadzały się z relacjami policjantów, którzy przybyli na miejsce zdarzenia. Zaprzeczyli temu, aby w domu przy ul. (...) w W. palił się ogień w piecu. Wręcz przeciwnie, z ich zeznań wynikało, że piec był wygaszony, a w popielniku nie było popiołu.

Podobnie istotne sprzeczności sąd pierwszej instancji dostrzegł w tych zeznaniach L. H., w których o dokonanie zabójstwa pomawiała S. C.. Sąd odwoławczy nie widzi jednak potrzeby przytaczania ich, gdyż obszerne i trafne rozważania w tym zakresie znajdują się na str. 25 -32 uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia. Omawianie wszystkich tych sprzeczności i rozbieżności nie jest konieczne w sytuacji, gdy dotyczą one zeznań korzystnych dla oskarżonego. Zważywszy bowiem na powody wydania wyroku uniewinniającego konieczne było przede wszystkim weryfikowanie jakości tych dowodów, które obciążały oskarżonego. Kontrola odwoławcza miała bowiem sprawdzić, czy rzeczywiście treść ujawnionych dowodów nie wykazała winy oskarżonego. Inna jest zatem waga wad tych dowodów, które są niekorzystne dla sprawcy, a inna tych korzystnych dla niego.

Sąd odwoławczy w całej rozciągłości zaaprobował te rozważania związane z oceną zmienionych zeznań L. H.. Z tych samych powodów co sąd okręgowy uznał, że L. H.nie jest wiarygodnym świadkiem i to zarówno w sytuacji gdy o zabójstwo pomawiała K. P.jak i S. C.. W tej sytuacji uznać należało, że skoro jedyny naoczny świadek zdarzenia okazał się być niewiarygodny, a inne dowody nie były przydatne dla ustalenia sprawcy zabójstwa I. T., to w niniejszej brak było w dowodów pozwalających uznać winę oskarżonego.

Takim dowodem nie były bowiem również wyjaśnienia K. P., który początkowo przyznawał się do winy. Oskarżony podczas pierwszych przesłuchań, które miały miejsce na etapie postępowania przygotowawczego potwierdzał, że dokonał zabójstwa współlokatora. Jednakże z tych wyjaśnień wycofał się jeszcze pod koniec śledztwa, a przesłuchiwany po raz kolejny na rozprawie sądowej ostatecznie nie przyznał się do winy. Taką postawę prezentował konsekwentnie, aż do zakończenia postępowania sądowego. Jednakże, tak samo jak w przypadku L. H., o negatywnej ocenie pierwotnych wyjaśnień K. P.nie zdecydowało wyłącznie odwołanie tych wyjaśnień. Ocena, czy przyznanie się oskarżonego do winy nie budzi wątpliwości powinna być oparta na rozważeniu całokształtu okoliczności zawartych w wyjaśnieniach oskarżonego. Nie można więc przy dokonywaniu tej oceny ograniczyć się jedynie do oparcia się na deklaracji oskarżonego o przyznaniu się do winy, gdy treść dalszych wyjaśnień oskarżonego przeczy tej deklaracji lub poddaje ją w wątpliwość. Przyznanie się do winy może być uznane za dowód tylko wtedy, gdy nie budzi wątpliwości. Przyznanie się oskarżonego do winy powinno być konsekwentne, tzn. nie powinno mieć zarówno wewnętrznych sprzeczności, jak i pozostawać w sprzeczności z innymi zgromadzonymi w sprawie materiałami dowodowymi. Oczywistym jest bowiem, że w sytuacji zmiany czy to wyjaśnień oskarżonego czy też zeznań świadka, na sądzie spoczywa obowiązek dokonania odrębnej oceny każdej z tych wersji zgodnie z regułami określonymi w art. 7 k.p.k. Tylko zatem w sytuacji gdy wyjaśnienia czy też zeznania będą sprzeczne z zasadami wiedzy, logiki i zasad doświadczenia życiowego istnieje możliwość podważenia ich wiarygodności. Taka właśnie też sytuacja miała miejsce w przypadku wyjaśnień K. P.. Sąd pierwszej instancji przyjął, że przyznanie się do winy oskarżonego na początkowym etapie śledztwa nie dowodzi jeszcze tego, iż był on sprawcą zarzucanej mu zbrodni.

Faktem jest, że oskarżony początkowo potwierdzał, iż dokonał zabójstwa I. T.poprzez zadanie ciosu nożem. Ta okoliczność z oczywistych względów nie mogła umknąć uwadze sądu odwoławczego i wymagała odniesienie się do niej. Przyznanie się oskarżonego do winy, nawet takie które zostało później odwołane, może stanowić dowód dający podstawę do wydania wyroku skazującego, ale pod pewnymi jednak warunkami. Przede wszystkim dowód taki powinien zostać poddany szczególnie wnikliwej i ostrożnej ocenie, w szczególności zbadaniu, czy jest to przyznanie konsekwentne i stanowcze, czy jest zgodne z doświadczeniem życiowym, logiką wypadków oraz czy ma ono potwierdzenie w innych dowodach, bądź to bezpośrednich, bądź to pośrednich. Wyjaśnienia K. P.tym wymogom nie sprostały. Nie były one konsekwentne, skoro jeszcze na etapie postępowania przygotowawczego zmienił swoje stanowisko, zaprzeczając, aby dokonał zabójstwa. Później przesłuchiwany przed sądem cały czas twierdził, że nie zabił swojego pokrzywdzonego. Wyjaśniał generalnie, że z powodu opilstwa nie pamięta przebiegu tamtego zdarzenia, ale wykluczył, aby mógł zadać uderzenie nożem. Z jego wypowiedzi wynikało, że tak samo nie pamiętał tamtych wydarzeń, gdy był przesłuchiwany w śledztwie. Wcześniejsze przyznanie wyłącznie wynikało z szoku w jakim był po zobaczeniu ciała znajomego oraz z twierdzeń innych osób pomawiających go o dokonanie tego czynu. Trudno też uznać jego wyjaśnienia składane w postępowaniu przygotowawczym za wyczerpujące. Wypowiadał się bowiem wówczas zdawkowo i skrótowo, a przebieg wydarzeń przedstawiał w bardzo ogólnym zarysie. Ma rację sąd pierwszej instancji, który wyraził przypuszczenie, iż w większości odpowiadał na zadane mu pytania, nie składając spontanicznych wyjaśnień. Tak właśnie było w przypadku jego twierdzeń o użyciu noża wobec zmarłego, które nie zawierały żadnych szczegółów.

W przekonaniu Sądu Apelacyjnego te przedstawione wyżej okoliczności należy odnieść do analizy postawy życiowej oskarżonego, która opisana została w opinii psychologicznej, przez nikogo zresztą niekwestionowanej w żadnym fragmencie. Z opinii tej wynika m.in., że oskarżony ujawnia nieprawidłowe cechy osobowości, wynikające z długotrwałego nadużywania alkoholu. Oskarżony jest osobą mało dojrzałą emocjonalnie, cechuje go niedostatek refleksji. Prezentuje poczucie mniejszej wartości i podwyższony poziom lęku oraz sporą gotowość odpokutowania własnych win. Łatwo i szybko podlega wpływom otoczenia i emocjom wyrażanym przez innych. Skłonny jest do funkcjonowania po najmniejszej linii oporu. Cechuje się również „męczliwością”, tzn. zmęczenie generuje u niego bezrefleksyjne udzielanie odpowiedzi twierdzących. Podczas badań został mu przedstawiony test do rozwiązania w którym krytycznych odpowiedzi udzielał tylko do dziesiątego pytania. Później persewerował jedynie odpowiedzi twierdzące, a odpowiadając na pytanie o powody takiego zachowania wskazał na zmęczenie.

Wnioski z opinii pozwalają zrozumieć powody dla których oskarżony we wstępnej fazie śledztwa przyznał się do winy. Opierając się na spostrzeżeniach biegłego uprawnione jest przypuszczenie, że K. P.przyznał się do dokonania zabójstwa tylko z powodu pomówienia go o to przez innych, w sytuacji gdy sam nie był pewien przebiegu wydarzeń.

Podstawą orzeczenia o braku winy K. P.odnośnie zarzucanego mu czynu był zatem całokształt okoliczności ujawnionych w toku całego postępowania. Zgodnie z zasadą prawdy materialnej Sąd był zobligowany do oparcia swoich wszelkich rozstrzygnięć na prawdziwych ustaleniach faktycznych, co w niniejszej sprawie uczynił. Wykorzystując dostępne metody weryfikacji dowodów, po dokonaniu ich swobodnej oceny, usunął wszelkie wątpliwości jakie się pojawiły w związku z przedmiotowym zdarzeniem, odnosząc się do wszystkich istotnych dowodów zebranych w sprawie i oceniając je zgodnie z zasadami prawidłowego rozumowania, nie naruszając w związku z tym art. 7 k.p.k. Wyrażona w art. 5 § 2 k.p.k. zasada in dubio pro reo, co wspominano już wcześniej, nie nakłada na sąd obowiązku przyjęcia wersji najkorzystniejszej dla oskarżonego, lecz zakaz czynienia niekorzystnych domniemań w sytuacji, gdy stan dowodów nie pozwala na ustalenia faktów. Analiza uzasadnienia wyroku Sądu odwoławczego nie daje podstaw do uznania, iż Sąd ten dopuścił się naruszenia art. 5 § 2 k.p.k., jak również art. 5 § 1 k.p.k. W oparciu o tak oceniony materiał dowodowy sąd pierwszej instancji wyciągnął trafne wnioski o braku podstaw do pociągnięcia oskarżonego do odpowiedzialności karnej, a w związku z tym zarzut błędnych ustaleń faktycznych należało uznać za chybiony.

Z tych wszystkich względów brak było podstaw do uwzględnienia apelacji prokuratora.

Rozstrzygnięcie o kosztach za obronę oskarżonego z urzędu znajduje swoje uzasadnienie w treści art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 26 maja 1982 r. Prawo o adwokaturze, zaś o kosztach sądowych za postępowanie apelacyjne w treści art. 636 § 1 k.p.k.